Skocz do zawartości

Chora satysfakcja kobiet w docinaniu partnerowi.


Lethys

Rekomendowane odpowiedzi

 Cześć,

 

 Wczoraj spotkałem się z kumplem i poruszył on jeden temat, którym chciałbym się podzielić z Wami, oraz który nie był mi obcy w czasie moich relacji z paniami.

 

 Chodzi o to, że kolega zaplanował, że wymieni u siebie we własnym domu, w swojej sypialni oświetlenie. Stare mu się znudziło, chciał coś odświeżyć, zmodernizować. Mirek, kompletnie nie zna się na elektryce, ale w związku z tym, że to ciekawy świata facet, chciał to zrobić sam. 

 

 Zabrał się do roboty. Zaczął dłubać w tych kablach i za jakiś czas zaczął się w tym wszystkim gubić. Jego partnerka widząc to, powiedziała, żeby wezwał elektryka, bo i tak z tego jego majsterkowania nic nie wyjdzie.

 

 Mirek tak łatwo się nie poddał, kręcił, lutował, ucinał, ale koniec końców nie zrobił tego tak, jak sobie to wyobraził i z powodu braku czasu i motywacji zawezwał Pana elektryka.

 

 Partnerka zaczęła mu gadać teksty w stylu "No to ładnie Mireczku się urządziłeś, mówiłam, żebyś zadzwonił od razu po fachowca, a nie dłubał tu sam bez sensu, jak zwykle dużo gadasz, a potem nic z tego nie wychodzi, taki z ciebie majster"

 

 Od razu przypomniała mi się jedna historia z mojego wcześniejszego związku...

 

 Robiłem kolację, kobieta była ze mną w kuchni. Bardzo chciałem zrobić pewne danie po swojemu. Partnerka widząc, że robię to danie inaczej, powiedziała" Myślałam, że będziesz robił to inaczej, bla bla bla, ja w przepisie widziałam, że trzeba zrobić tak i tak, co ty kombinujesz"

 

 Suma summarum coś faktycznie mi się wtedy z tym daniem nie udawało i pamiętam jej słowa, jak dziś: "Lubię patrzeć, jak coś ci się nie udaje" - wypowiedziane z taką chorą satysfakcją w głosie, jakby faktycznie sprawiało jej to wielką radość.

 

 No kurwa zrobiło mi się wtedy tak przykro, że straciłem chęci do robienia czegokolwiek, w szczególności dla niej. Zero motywacji.

 

 Ostatnio byłem w kinie na filmie "7 uczuć". W jednej z ostatnich scen bohater pyta: "A kiedy mężczyzna wie, że jest kochany?" Na co odpowiada mu głos: "Kiedy czuje, że kobieta dodaje mu skrzydeł, a nie sprowadza na dno".

 

 To jak to jest u Was z dodawaniem Wam skrzydeł przez partnerki?

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałbym, że to klasyczny przejaw pogardy wobec samca, który wykazuje jakieś słabe cechy, a nie męskości.

Przykład:

27 minut temu, Lethys napisał:

mówiłam, żebyś zadzwonił od razu po fachowca

Widocznie coś jest na rzeczy jeżeli dochodzi do takich odzywek. Oczywiście nie takich jak cytat wyżej, chodzi mi o przypadek autora.

Edytowane przez Koszwil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Lethys napisał:

 Robiłem kolację, kobieta była ze mną w kuchni. Bardzo chciałem zrobić pewne danie po swojemu. Partnerka widząc, że robię to danie inaczej, powiedziała" Myślałam, że będziesz robił to inaczej, bla bla bla, ja w przepisie widziałam, że trzeba zrobić tak i tak, co ty kombinujesz"

 

 Suma summarum coś faktycznie mi się wtedy z tym daniem nie udawało i pamiętam jej słowa, jak dziś: "Lubię patrzeć, jak coś ci się nie udaje" - wypowiedziane z taką chorą satysfakcją w głosie, jakby faktycznie sprawiało jej to wielką radość.

Mam prawie cztery dychy na karku i czasami też się nad tym zastanawiam, z czego się takie kurewstwo bierze. Taka niczym nie uzasadniona, pierwotna złośliwość. Obserwowałem takie zachowania Pań będących w związkach w swoim otoczeniu. To jest tak głupie, że aż śmieszne. Dlaczego? Z prostego powodu. Już nawet nie dlatego, że obniżanie wartości mężczyzny poprzez tego typu prostackie komentarze najgorzej świadczy o komentującej, bo czyżby była na tyle durna, że wiązała się z kimś darząc go pogardą? Ale przede wszystkim dlatego, że takie podejście najbardziej mści się na nikim innym, a na komentującej. Podcinanie skrzydeł samcowi w jakiejkolwiek sferze mocno niszczy szanse na udaną przyszłość i potencjalne sukcesy, z których profity może czerpać nie kto inny, a taka Pani właśnie. Dlatego nie jestem w stanie tego zrozumieć. To jakby świadome dążenie do autodestrukcji.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Obliteraror napisał:

Ale przede wszystkim dlatego, że takie podejście najbardziej mści się na nikim innym, a na komentującej. Podcinanie skrzydeł samcowi w jakiejkolwiek sferze mocno niszczy szanse na udaną przyszłość i potencjalne sukcesy, z których profity może czerpać nie kto inny, a taka Pani właśnie. Dlatego nie jestem w stanie tego zrozumieć. To jakby świadome dążenie do autodestrukcji.

To jest pokaz siły. kto ma władze w związku. Jeśli nie zareaguje - znaczy się, ze chłop jest poddanym  Nie ważne czy to mama, ojciec, babcia czy inny członek rodziny. Zawsze chodzi o władzę. A takie uwagi to najpierw shittest a jak samiec sobie na to pozwoli to smycz.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami babskie dojebanie jest konieczne, bo niektórzy to mają dwie lewe ręce do wszystkiego, ale nie kuźwa w towarzystwie i nie w taki sposób...

 

Chodzi o to aby pokazać wszystkim że miś siedzi pod pantoflem, nie raz czołgane było na forum że opinia społeczna dla kobiet to złoty róg, więc wykorzysta każda chwilę aby urosnąć w oczach innych kosztem ''wydmuszki'' która siedzi obok...

 

Wiele razy coś takiego widziałem, po pierwsze primo, jak facet od początku stawia granice i nie da sobie w kasze dmuchać to pańci nawet na myśl nie przejdzie aby go zdyskredytować, natomiast jeśli koleś jest mameją to będzie go ośmieszać a na boku przyprawiać mu rogi, chodzi o zemstę że nie jest taki jak sobie wymarzyła, no bo to przecież jego wina że takiego go wybrała(sic!) a nie jej, a także o często o wybielenie się ze swojej nieporadności, bo przecież miś ma wszystko umieć....

 

Krótka sprawa, baba ma znać pierdolone granice i ma być wyciągnięta konsekwencja z każdego przekroczenia jej, jeśli dalej nie skutkuje to się kulturalnie żegnasz, ale żeby egzekwować granice to trzeba widzieć więcej niż babskiego śmierdzącego śledzia pomiędzy nogami...

 

To tyle odemnie.

Edytowane przez The Motha
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MaxMen napisał:

To to mega dziadostwo ale z tym oświetleniem to się Miruś podłożył, że takiej prostej rzeczy nie zrobił to i się baba śmiała. 

Mógł powiedzieć, że jak są w łóżku to nie dzwoni do divy by przyjechała i go obsłużyła tylko ją znosi dzielnie. 

  • Like 3
  • Dzięki 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, The Motha napisał:

Czasami babskie dojebanie jest konieczne, bo niektórzy to mają dwie lewe ręce do wszystkiego, ale nie kuźwa w towarzystwie i nie w taki sposób...

Nie, nie jest. Nikt nie jest alfą i omegą. A chęć działania, zrobienia, pokazania, że potrafię (nawet jak coś spierdolę) jest niezmiernie ważna dla poczucia własnej wartości, tym bardziej w związku. Ja wiem, że żyjemy w pojebanych czasach, ale opowiem na prostym przykładzie. Jestem sporym antytalentem kulinarnym. No może nie takim, który przypali nawet wodę na herbatę, ale Pan Bóg dał mi inne handicapy. Parę lat, jak bywało iż byłem większość tygodnia poza domem to zawsze miałem wszystko przygotowane pod pysk po moich powrotach. Ale bywały takie dni, że miałem spokojnie, ona była w pracy i chciałem ją jakoś pozytywnie zaskoczyć, robiąc jakieś fajne żarcie. I próbowałem. I pierwsze te próby były w dużej większości spierdolone dokumentnie. Marnowanie składników, kuchnia, która wyglądała po moich zabiegach jakby spadł na nią meteoryt tunguski, niedogotowane żarcie, ciasto z zakalcem itd. Zajadaliśmy się tym potem tyle, ile było można, było sporo śmiechu, ale wspólnego, z tych moich kulinarnych prób. Nigdy z kogoś. Nigdy ze mnie. Próbowałem, jak ten Pan, który zabrał się za wymianę kabli, bo zapewne oszacował wstępnie, że podoła. Miarą męskości jest również powiedzenie sobie ex - post, że jednak nie dam rady. Świadome. Może to głupie ,śmieszne, jeszcze białorycerskie, ale gdy słyszałem "jestem z ciebie dumna", to niesamowicie ładowało moje akumulatory do dalszego działania.

 

Widzisz różnicę? Są takie rzeczy w związku, które się długo pamięta i docenia. Taka głupotka jaką opisałem jest jedną z nich. Cały czas w głowie, po latach.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 7
  • Dzięki 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Obliteraror napisał:

 Dlaczego? Z prostego powodu. Już nawet nie dlatego, że obniżanie wartości mężczyzny poprzez tego typu prostackie komentarze najgorzej świadczy o komentującej, bo czyżby była na tyle durna, że wiązała się z kimś darząc go pogardą? Ale przede wszystkim dlatego, że takie podejście najbardziej mści się na nikim innym, a na komentującej. Podcinanie skrzydeł samcowi w jakiejkolwiek sferze mocno niszczy szanse na udaną przyszłość i potencjalne sukcesy, z których profity może czerpać nie kto inny, a taka Pani właśnie. Dlatego nie jestem w stanie tego zrozumieć. To jakby świadome dążenie do autodestrukcji.

Też ostatnio się nad tym zastanawiałem i nie mogę tego pojąć. Takie zachowanie to sranie do własnego gniazda takiej Pani, bo tak jak napisałeś wsparcie dla jegomościa w związku to nie tylko korzyść dla mężczyzny, ale i dla kobiety, chłop rośnie w siłę kobiecie też będzie lepiej bo nie kto inny jak ona skorzysta na tym w pierwszej kolejności. 

 

Jednak, żeby to zrozumieć to trzeba mieć mózg zamiast p*********** styropianu i dopóki jedna z drugą tego nie pojmie dopóty zmierzać to będzie w niewłaściwym kierunku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jorgen Svensson napisał:

Takie zachowanie to sranie do własnego gniazda takiej Pani

Błąd - gniazdo tworzy facet swoimi zasobami -samica jedynie je pilnuje i o nie dba. W każdej chwili owo gniazdo(gałąź) może zmienić. To my Panowie jesteśmy od porządku w gniazdku

 

3 minuty temu, Jorgen Svensson napisał:

ale i dla kobiety, chłop rośnie w siłę kobiecie też będzie lepiej bo nie kto inny jak ona skorzysta na tym w pierwszej kolejności. 

Dla niektórych samic, mocny samiec to zagrożenie. Albo ty rządzisz albo jesteś zdany na jej łaskę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mac napisał:

Największa radość jest z nieszczęścia drugiego człowieka - schadenfreude.

Niestety. Swoją drogą, ostatnio w rozmowie w większości damskim gronie użyłem tego znakomitego określenia i nastała cisza i wymowne spojrzenia. Wróciłem zatem do prostych, krótkich, klarownych i zrozumiałych dla wszystkich komunikatów : )

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Perun82 napisał:

Błąd - gniazdo tworzy facet swoimi zasobami -samica jedynie je pilnuje i o nie dba. W każdej chwili owo gniazdo(gałąź) może zmienić. To my Panowie jesteśmy od porządku w gniazdku

To jest dla mnie pilnowanie i dbanie o gniazdo bo chłop je tworzy i jest jego częścią :

14 minut temu, Obliteraror napisał:

Może to głupie ,śmieszne, jeszcze białorycerskie, ale gdy słyszałem "jestem z ciebie dumna", to niesamowicie ładowało moje akumulatory do dalszego działania.

 

Widzisz różnicę? Są takie rzeczy w związku, które się długo pamięta i docenia. Taka głupotka jaką opisałem jest jedną z nich. Cały czas w głowie, po latach.

Nie to :

1 godzinę temu, Lethys napisał:

" Myślałam, że będziesz robił to inaczej, bla bla bla, ja w przepisie widziałam, że trzeba zrobić tak i tak, co ty kombinujesz"

Czy to :

1 godzinę temu, Lethys napisał:

"Lubię patrzeć, jak coś ci się nie udaje"

Strach pomyśleć co będzie przy większych problemach niż zakalec w cieście czy kilka poplątanych kabli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Obliteraror napisał:

Miarą męskości jest również powiedzenie sobie ex - post, że jednak nie dam rady. Świadome

No dobra, ale co to ma do rzeczy? czy ja sugerowałem swoim postem że mężczyzna ma być supermanem, nie popadajmy w skrajności, nikt nie wymaga abyś był supermanem ale też żebyś nie był totalną łamagą.

15 minut temu, Obliteraror napisał:

Nie, nie jest. Nikt nie jest alfą i omegą

Nikt od nikogo nie wymaga aby był alfą i omegą, ale jeśli mężczyzna nie potrafi zmienić koła w samochodzie, to sory stary ale coś z nim nie tak...

17 minut temu, Obliteraror napisał:

Może to głupie ,śmieszne, jeszcze białorycerskie, ale gdy słyszałem "jestem z ciebie dumna", to niesamowicie ładowało moje akumulatory do dalszego działania.

No wiesz, jak masz mądrą kobietę to tylko pogratulować :)

 

 

  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

bo chłop je tworzy

Proste. Dlatego samicy tak łatwo idzie jego zniszczenie/porzucenie

 

7 minut temu, The Motha napisał:

ale jeśli mężczyzna nie potrafi zmienić koła w samochodzie, to sory stary ale coś z nim nie tak...

Jeśli mężczyzna nie potrafi zadbać o kobietę...yyy gdzieś to kiedyś słyszałem. Facet MUSI

 

A jak nie ma samochodu to niej PRAWDZIWYM FACETEM.

 

Panowie, szanujmy się i nie używajmy zwrotów narzuconych przez  samice i wspierające je Zakon Białorycerzy 

 

 

Edytowane przez Perun82
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Perun82 napisał:

Jeśli mężczyzna nie potrafi zadbać o kobietę...yyy gdzieś to kiedyś słyszałem. Facet MUSI

To Ty to napisałeś, wyciągasz jakieś daleko idące wnioski i próbujesz coś przekazać, ale nie wiem co :)

Cytat

 

A jak nie ma samochodu to niej PRAWDZIWYM FACETEM.

 

Panowie, szanujmy się i nie używajmy zwrotów narzuconych przez białorycerzy czy samice

Nie pisałem tego z puntu widzenia związków, ale z własnego punktu widzenia, i mylisz się, facet MUSI potrafić podstawowe rzeczy, bez względu czy ma kobietę, czy nie, jeśli nie potrafi tego to dla mnie jest cienki w uszach i coś jest z nim nie halo, widziałem koni 25 letnich którzy tego nie potrafili, co wywołało u mnie salwę śmiechu :) 

Edytowane przez The Motha
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Perun82 napisał:

Bo nie mam samochodu i nie potrafię zmienić koła. 

O samochodzie się nie wypowiedziałem więc nie imputuj mi czegoś czego nie napisałem, to raz, dwa, nie umiesz zmienić koła, nie ma się czym chwalić za bardzo, ja to potrafiłem w wieku 15 lat, choć sam alfą i omegą nie jestem :P

Jedziesz sobie z kobietą, łapiecie gumę na autostradzie ona nie umie zmienić, Ty nie umiesz, i co wtedy? bym się ze wstydu spalił, i to nie ważne czy jechałbym ze swoją dziewczyną, matką czy sąsiadem :P 

Taka jes moja opinia, no ale nie każdy musi się ze mną zgadzać :)

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, The Motha napisał:

edziesz sobie z kobietą, łapiecie gumę na autostradzie ona nie umie zmienić, Ty nie umiesz, i co wtedy? bym się ze wstydu spalił, i to nie ważne czy jechałbym ze swoją dziewczyną, matką czy sąsiadem :P 

Bo co ludzie "powiedzo" Palisz się ze wstydu ze względu na potencjalną negatywną ocenę otoczenia. 

 

Gdybyś napisał, że ta umiejętność Ciebie wzbogaciła -ok, ale jak ktoś wysuwa argument "co ludzie powiedzo". 

Edytowane przez Perun82
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Perun82 napisał:

Bo co ludzie "powiedzo" Palisz się ze wstydu ze względu na potencjalną negatywną ocenę otoczenia. 

To nie chodzi o ludzi, bo opinie Mirków i Cześków mam w dupie, ale o świadomość siebie, że nie umiem wykonać prostych czynności, przecież to tylko wymiana koła która trwa 10 minut, a nie lot w kosmos :) 

7 minut temu, Perun82 napisał:

Palisz się ze wstydu ze względu na potencjalną negatywną ocenę otoczenia. 

Chyba sam przed sobą :P wybacz stary, ale mężczyzna musi umieć robić podstawowe czynności, kiedyś małych chłopców uczyli polować, dziś pewne czynności są konieczne, potrzebne aby przeżyć, nawet dla swojej własnej wygody :)

 

7 minut temu, Perun82 napisał:

Gdybyś napisał, że ta umiejętność Ciebie wzbogaciła

Oczywiście że tak, dzięki temu nie będę stał jak kretyn na deszczu i machał rękoma aby jakiś mężczyzna zatrzymał się i zmienił mi koło, więc tak czy siak,, korzystasz z umiejętności kogoś kto poświecił trochę aby się tego nauczyć, bo Tobie się nie chciało, nie wstyd Ci? :)

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.