Skocz do zawartości

Chora satysfakcja kobiet w docinaniu partnerowi.


Lethys

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, The Motha napisał:

a pierdziele posiedzę po ciemku

I uj komu do tego, jego sprawa. Może lubi zapalić świeczkę. 

1 minutę temu, The Motha napisał:

rzecznikiem prasowym jego jesteś?

Tak, nieoficjalny związek zawodowy rzeczników prasowych, oddział na Nowogrodzkiej a co? 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Perun82 napisał:

I tak da sobie radę w razie braku prądu

Piękna racjonalizacja :P 82, to Twój rocznik? bo nie wierze :P

3 minuty temu, Perun82 napisał:

A ten co umie żarówkę wkręcić, będzie mógł sobie to robić do oporu.

Widać że z żarówkami też masz problem, po co do oporu? wystarczy jedna :P

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem nie wiem, gdzie zaczyna się "testowanie samca" i "pokaz siły" a gdzie zwykłe chamstwo wyniesione z domu. Często ludzie mają zjebane charaktery, rozkoszują się zjebaniem, są za mało introspektywni by to jakoś ogarnąć tylko jadą tak przez życie srając po innych emocjonalnie. Np gdy widzę, że coś nie wychodzi, to staram się podejść do tematu taktownie. Inaczej, to jest kopanie leżącego. 

 

Sporo osób, jako dzieci gdy coś źle robiły słyszało : co ty robisz nic nie umiesz wiedziałam/em że zepsujesz itd. Tak im się wbiło to w głowę, że potem same z radością wchodzą w rolę kata emocjonalnego (bo dla ofiary rola kata jest jedyną znaną ścieżką "awansu" w hierarchii).

 

I już jest zaszczyk dopaminy w gadzi mózg. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, The Motha napisał:

Do mnie pijesz?

 

Do nikogo nie piję.

11 minut temu, The Motha napisał:

Skąd masz to myśl? z podręczników od Grzesiaka czy od innych wirtuozów?

Z obserwacji życia.

11 minut temu, The Motha napisał:

Jeszcze raz powtórzę, bo chyba nie dociera :)

 

Dociera, nie umiem zmienić koła to jestem pizda i lepiej bym się powiesił za jajca, jeśli tego nie zrobiłem, dotarło.

11 minut temu, The Motha napisał:

Prosty przykład, rozsypała Ci się opona, stoisz sam w nocy, pada deszcz, żywej duszy, nie wykupiłeś assistance, 300 km od domu, powiesz sobie; a nie muszę zmieniać koła, posiedzę w aucie do rana :P no bo dobitnie sugerujesz taką postawę innym, wyobraź sobie że jak takie bierne podeście mieliby Twoi przodkowie to cywilizacja by umarła, tak więc idź być nieporadny gdzie indzie. Facet jest stworzony do nabywania umiejętności dzięki którym przeżywa i ułatwia sobie życie.

Wyobraź sobie, że pracujesz przy komputerze i Ci się posypał system, nie potrafisz postawić systemu natychmiast od nowa, tudzież zrobić wirutalną symulację windowsa tudzież linuxa lub innego ubuntu itd.

Co robisz? Prawdziwy mężczyzna wie jak to zrobić i w ciągu dwóch godzin może dokończyć zlecenie internetowe warte 10.000 netto. Jeśli nie wiesz jak to zrobić i czekasz do rana do 8.00 Twoje zlecenie przepada. Rozumiem iż idziesz się wieszać bo dawniej przodkowie dawali sobie radę? Pamiętaj jest godzina 23,00 i wszyscy śpią. Twoje bierne podejscie sprawi iż zlecenia nie zrealizujesz, nie odpiszesz na ważnego meila, nie naprawisz sobie routera i nie przywrócisz odpowiednich ustawień lub jak DDos Cię spotka. Dawniej mężczyźni rozwiązywali takie problemy, gdyby byli bierni jak Ty i by kopali komputer lub pukali go młotkiem to cywilizacja by umarła.

11 minut temu, The Motha napisał:

Proszę Cię, wyjaśnij mi to bo nie kumam Twojego toku myślenia...

 

Facet ma umieć, wiedzieć i być wszystkim.

Może Cię zaskoczę ale nie możesz być doktorem house, mechanikiem, biologiem, informatykiem, elektrykiem, prawnikiem i czyścicielem kominów a we wolnych chwilach spawaczem gazowym.

11 minut temu, The Motha napisał:

Co Ty za przeproszeniem pierdolisz chłopie? :P ja tu mówię o nabywaniu podstawowych umiejętności przydatnych do życia :)

 

Ja też.

Komputery masz wszędzie, nie naprawisz go? Gdzie ty żyjesz? Wszędzie są komputery, nie umiesz i nie znasz podstawowych umiejętności przydatnych do życia :) 

11 minut temu, The Motha napisał:

Jak można poważnie traktować kogoś kto nie potrafi podstawowych czynności? zaraz będziemy tolerowali gościa który żarówki w domu nie potrafi wymienić, bo ta dyskusje do tego zmierza :P a pierdziele posiedzę po ciemku :P

Jak można poważnie traktować kogoś kto nie potrafi podstawowych czynności zrobić przy naprawie komputera?

Zaraz będziemy tolerowali gościa który nie potrafi zainstalować pliku na komputerze bo do tego to zmierza:P

a pierdziele nie napiszę pracy do pracodwacy :P 

 

Zrozumiałeś swój wpis?

Black mirror

 

Aha i proszę bez wulgaryzmów w moją stronę, jeszcze jedne gówniane zachowania gówniaka to zgłaszam do modów Cię bo nie będę dyskutował z człowiekiem, który obraża mnie oraz innych użytowników.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, The Motha napisał:

Widać że żarówkami też masz problem, po co do oporu? wystarczy jedna

Napisałem o wymianie żarówki podczas braku prądu. 

 

1 minutę temu, The Motha napisał:

Piękna racjonalizacja :P 82, to Twój rocznik? bo nie wierze :P

Nie racjonalizacja. Prawdziwy sprawdzian jest wtedy kiedy nie ma prądu, ciepłej wody i innych mediów. Wtedy możemy pogadać o "prawdziwym facecie".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Perun82 said:

To jest pokaz siły. kto ma władze w związku. Jeśli nie zareaguje - znaczy się, ze chłop jest poddanym  Nie ważne czy to mama, ojciec, babcia czy inny członek rodziny. Zawsze chodzi o władzę. A takie uwagi to najpierw shittest a jak samiec sobie na to pozwoli to smycz.


100% racji.

I tutaj wbrew temu co piszą niektórzy czasem, że shittestów nie trzeba rozmontowywać bo ich to nie interesuje, to ci których to interesuje, bo chcą mieć babę, muszą wiedzieć jak radzić sobie z takim gównem.

Jak wcześniej pisało wielu - jest to test siły samca. Ba, jeśli baba pozwala sobie na cos takiego, to znaczy, że już go wyczuła, że mozna sobie z nim igrać, albo, jest tak silna, że próbuje nawet z mocnym zawodnikiem tak pogrywać, po to, aby sprawdzić na ile sobie może pozwolić.

Moja była - sędzia sądząca gangi warszawskie, ma "jaja", trzeba jej to przyznać, i siłę, co wyczułem od razu w pierwszych minutach spotkania. Próbowała mnie, czy ( jak mi powiedziała po kilku miechach ) dam się tak łatwo jak inni absztyfikanci złamać, i zamieść pod łózko. 
No więc od razu zaliczyła lekkie zdziwko na pierwszym spotkaniu na Polach Mokotowskich. Przyszła odjebana w obcisłą skórkę, i spodnie ze skóry, oraz buty na obcasie, i wzrokiem pt "to ty to misiaczku tam pokażesz...". Kiedy na dzień dobry, zaraz po przywitaniu wbiła mi szpilę "...golisz się tak bo lubisz, czy wyłysiałeś?? hihihi" dostała " a ty zawsze zaczynasz od zbijania wartości faceta? Wiesz, że to świadczy o własnej ukrywanej słabości?". Wcieło ją. 
Pózniej dostała jeszcze kilka razy po pazurach, tak, że po kilku spędzonych razem nocach, chciała mi dać do jeżdżenia swoją terenówkę i klucze od chaty. 


W wypadku tego co jest tematem wątku - żona naigrywuje się z męża, że sobie nie radzi z elektryką, tez trzeba reagować twardo i zdecydowanie.
Ode mnie od razu by usłyszała "wskakuj na krzesło cwaniaro i pokaż co potrafisz."
Pewnie by odpowiedziała, że sam chciałem.
Wiec bym odbił piłkę " chciałem bo trzeba w życiu próbować coś nowego, a nie tylko oglądac seriale i podśmiewać się z innych". itd.

A ci, którzy uważają, że do dupy taka zabawa, i oni nie będą w tym uczestniczyć, nigdy nie będą mieli związku z babą. Bo związek z babą to ciagłe rozwalanie shitetstów. Tak są skonstruowane i nic tego nie zmieni.

 

  • Like 10
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Może Cię zaskoczę ale nie możesz być doktorem house, mechanikiem, biologiem, informatykiem, elektrykiem, prawnikiem i czyścicielem kominów a we wolnych chwilach spawaczem gazowym.

Jednak XXi wiek (system i kobiety) tego niestety wymagają. rywalizacja, wyścig, szybciej, więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, The Motha napisał:

Facet jest stworzony do nabywania umiejętności, radzenia sobie, dzięki którym przeżywa i ułatwia sobie życie.

O tak. Najważniejszą z nich jest w mojej opinii zarabianie wystarczającej ilości pieniędzy, by tego rodzaju problemy nimi rozwiązywać. Sorry, ale co Ci daje pisanie z denerwującej pozycji besserwissera w stylu: "panie, chłop to, kurwa, musi mieć tyle i tyle, umieć to, to i to (checklista) bary mieć jak tur, by łbem walił o powałę, bo inaczej, panie, to cipa męska, nie prawdziwy mężczyzna, marna jego namiastka!"

Ot, czysty Matrix.

 

Tak, tak to brzmi. To tak, jakbym napisał, że ktoś zarabiający średnią krajową jest lebiegą, bo to niewielka z mojej perspektywy kwota. Nigdy czegoś takiego nie napiszę, bo to byłoby czyste skurwysyństwo i brak klasy nuworysza, którym nie jestem i nie takie wartości mi wpojono.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AR2DI2 napisał:

Bo związek z babą to ciagłe rozwalanie shitetstów. Tak są skonstruowane i nic tego nie zmieni.

Można nawet powiedzieć więcej -życie to jeden wielki shittest. w końcu biali rycerze jak widać też chcą brać w tym udział.  Zależy im na opinii publicznej. Wstyd nie istnieje bez drugiej osoby, bez stada. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Z obserwacji życia.

Z m och obserwacji niewiele tego życia masz :P

 

4 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Co robisz?

Porównujesz znajomość systemu operacyjnego itp do wymiany koła w samochodzie?

5 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Dociera, nie umiem zmienić koła to jestem pizda

Jeżeli tak uważasz :) dla mnie facet który podstawowych czynności nie potrafi to pizda i tyle :P

 

6 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Facet ma umieć, wiedzieć i być wszystkim.

Jeszcze raz, mów do słupa a słup jak dupa, cały czas mówię o podstawowych umiejętnościach a nie o lotach w kosmos, kilka razy to napisałem w tym temacie, czytaj ze zrozumieniem a nie produkujesz się i myślisz że jesteś fajny...:)

 

7 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Wszędzie są komputery, nie umiesz i nie znasz podstawowych umiejętności przydatnych do życia

Znam :)

 

8 minut temu, SzatanKrieger napisał:

ak można poważnie traktować kogoś kto nie potrafi podstawowych czynności zrobić przy naprawie komputera?

Zaraz będziemy tolerowali gościa który nie potrafi zainstalować pliku na komputerze bo do tego to zmierza:P

a pierdziele nie napiszę pracy do pracodwacy :P 

 

Zrozumiałeś swój wpis?

Leże i kwiczę :P

 

7 minut temu, Perun82 napisał:

Prawdziwy sprawdzian jest wtedy kiedy nie ma prądu, ciepłej wody i innych mediów. Wtedy możemy pogadać o "prawdziwym facecie".

Bingo! tacy jak Ty są od gadania, tacy jak ja od działania :) tym się różnimy :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, The Motha napisał:

Bingo! tacy jak Ty są od gadania, tacy jak ja od działania

Ty potrzebujesz prawa jazdy, samochodu i umiejętność wymiany koła. Ja umiem się obejść bez tego. Bez samochodu będziesz taki cwany? 

 

Podstawowe umiejętności nie są związane z produktami strefy komfortu. Prawdziwe umiejętności zaczynają się, gdy tych gadżetów nie ma.  To są umiejętności zarówno umysłowa jak i fizyczne. 

 

Wszelkiej maści kryzysy weryfikują ludzi i ich "umiejętność" związane z gadżetami.  

Edytowane przez Perun82
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Perun82 napisał:

Ty potrzebujesz prawa jazdy, samochodu i umiejętność wymiany koła. Ja umiem się obejść bez tego

Stary, ale to jest tylko pieprzony dodatek do wszystkiego, a nie granice umiejętności :P proszę Cię...A pozatym potrafię sobie radzić w każdych warunkach i wbrew Twojemu myśleniu nie potrzebuje auta bo równie dobrze poradzę sobie w każdy inny sposób, lata trudności mnie zahartowały :) 

5 minut temu, Perun82 napisał:

Podstawowe umiejętności nie są związane z produktami strefy komfortu. Prawdziwe umiejętności zaczynają się, gdy tych gadżetów nie ma. 

Jak nie masz podstawowych umiejętności to jak chcesz mieć te prawdziwe?

 

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, po co te "wojny podjazdowe" tutaj? Widzę że każdy ma swoją "rację" i tyle bo każdy jest innym człowiekiem, inaczej ukształtowanym :)

Nie widzę sensu przepychać się za bardzo.

 

A wracają do tematu, to moja u moich rodziców jest tak, że mama wie co ojciec jest w stanie sam zrobić, a co nie. I do innych spraw przychodzą fachmani :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Perun82 napisał:

Jednak na braku tej umiejętności wysnułeś tezie o 'dwóch lewych rękach"  

Powiem Ci szczerze że nie chciałbym się znaleźć w sytuacji skrajnie kryzysowej z gościem który podstawowych czynności nie potrafi, miałbym obawy, bo ani nie pomoże a zaszkodzić może :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, The Motha napisał:

Porównujesz znajomość systemu operacyjnego itp do wymiany koła w samochodzie?

25 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Tak, przecie to bardzo proste.

16 minut temu, The Motha napisał:

Z m och obserwacji niewiele tego życia masz :P

 

Yhym.

Panie wielkie ego, z mojej kolejnej obserwacji wynika, że masz wielkie ego i jako radę sugeruję Ci je lekko opanować bo to może w przyszłości dać Ci wiele nie potrzebnych problemów.

16 minut temu, The Motha napisał:

Jeżeli tak uważasz :) dla mnie facet który podstawowych czynności nie potrafi to pizda i tyle :P

 

Nie.

Człowiek, który nie zna podstawowych czynności, po prostu nie zna podstawowych czynności.

Każdy ma inne wzorce i każdy ma inne przekonania co mu jest potrzebne. Oczywiście są rzeczy uniwerslane i ja rozumiem co chcesz mi przekazać doskonale, natomiast ton wyższości nad innymi jest niewskazany, bo ten którego teraz ciśniesz w przyszłosci może się okazać zbawianiem. Nie raz to obserwowałem w swoim własnym doświadczeniu.

Ja pizda chociażby co nie potrafi naprawić całego samochodu, przyjechałem i dałem ojcu pieniądze, których nie miał (on mechanik/lakiernik i złota rączka) i co?

Pieniądze, które mu dałem dzięki nim jeździ do dzisiaj danym samochodem a tak nadal by leżał sobie samochodzik i gówno by dało, że wiele potrafi sam zrobić.

16 minut temu, The Motha napisał:

Jeszcze raz, mów do słupa a słup jak dupa, cały czas mówię o podstawowych umiejętnościach

Wiem o tym bracie, natomiast sprowadzasz rangę podstawowej rzeczy przy prawie jazdy do czegoś niezwykle ważnego. Zaręczam Ci, że najpotężniejsi ludzie na tej ziemi, nie wiedzą do czego wlewają benzynę a rządzą wszystkim i Ciebie czy ja mogą rozwalić jednym zleceniem.

Bycie mężczyzną to coś więcej niż podstawowe rzeczy, to jest cała gama cech.

16 minut temu, The Motha napisał:

Znam :)

 

Do teraz, za 5 lat mogą być nowe wynalazki itd i już nie bedziesz wiedział, czegoś nowego podstawowe - człowiek całe życie się uczy.

16 minut temu, The Motha napisał:

Leże i kwiczę :P

 

Widać nie zrozumiałeś, tylko zareagowałeś w sposób... smutny jak dla mnie.

16 minut temu, The Motha napisał:

Bingo! tacy jak Ty są od gadania, tacy jak ja od działania :) tym się różnimy :)

Nie oceniaj kolegi i nie wydawaj osądów bo go nie znasz.

Tak jak i ja Ciebie nie znam - dlatego się szanujmy.

 

10 minut temu, The Motha napisał:

nie potrzebuje auta bo równie dobrze poradzę sobie w każdy inny sposób, lata trudności mnie zahartowały :) 

No właśnie i tu mówisz ze sesnem, pozwól innym się również zahartować i pozwolić dostrzec, że wymiana koła jest np bardzo pomocna w życiu, bo nigdy nie wiesz co się wydarzy a nie jechać od cieniasów. 

Bardzo możliwe, że w ten sposób do Ciebie się  wzracano ale to nie działa.

6 minut temu, Garrett napisał:

Panowie, po co te "wojny podjazdowe" tutaj? Widzę że każdy ma swoją "rację" i tyle bo każdy jest innym człowiekiem, inaczej ukształtowanym :)

 

Staram się to przekazać, właśnie.

6 minut temu, The Motha napisał:

Powiem Ci szczerze że nie chciałbym się znaleźć w sytuacji skrajnie kryzysowej z gościem który podstawowych czynności nie potrafi, miałbym obawy, bo ani nie pomoże a zaszkodzić może :P

A ja bym chciał się znaleść w sytuacji w której każdy ma wiedzę z innej dziedziny i moglibyśmy sobie pomóc i wspólnie przeżyć dany kryzys (jakkolwiek to brzmi ? )

 

Pozdrawiam i zachęcam do rozmowy na temat i zakończenia dyskusji kto potrafi "podstawowe rzeczy zrobić"

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Yhym.

Panie wielkie ego, z mojej kolejnej obserwacji wynika, że masz wielkie ego i jako radę sugeruję Ci je lekko opanować bo to może w przyszłości dać Ci wiele nie potrzebnych problemów.

To nie jest kwestia EGO ale realnej oceny samego siebie wypróbowanej i utwierdzonej poprzez wiele trudności.

 

19 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Oczywiście są rzeczy uniwerslane i ja rozumiem co chcesz mi przekazać doskonale, natomiast ton wyższości nad innymi jest niewskazany

Stary, nie trzeba się wywyższać tym że potrafi się zmieniać koła, to nie jest powód do wywyższania się :) po prostu jestem w pewien sposób zszokowany że ludzie potrafią sobie zracjonalizować brak tak prostych czynności...

 

19 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Wiem o tym bracie, natomiast sprowadzasz rangę podstawowej rzeczy przy prawie jazdy do czegoś niezwykle ważnego.

Nie pisałem o prawku, ale o wymianie koła :) 

Cytat

Zaręczam Ci, że najpotężniejsi ludzie na tej ziemi, nie wiedzą do czego wlewają benzynę a rządzą wszystkim i Ciebie czy ja mogą rozwalić jednym zleceniem.

Jakiś przykład? znasz kogoś takiego?

Cytat

Bycie mężczyzną to coś więcej niż podstawowe rzeczy, to jest cała gama cech.

Ale dzięki cechom nabywasz umiejętności, znasz się na komputerach, cechuje Cię takie a nie inne podejście, wybierasz komputera, ale ja nie o tym, nie rozumiesz co chce przekazać...

 

19 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Do teraz, za 5 lat mogą być nowe wynalazki itd i już nie bedziesz wiedział, czegoś nowego podstawowe - człowiek całe życie się uczy.

Nie wątpię, jak pisałem w tym temacie ani alfą ani omegą nie jestem :)

 

19 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Widać nie zrozumiałeś, tylko zareagowałeś w sposób... smutny jak dla mnie.

ileż można tłumaczyć :)

 

19 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Nie oceniaj kolegi i nie wydawaj osądów bo go nie znasz.

Tak jak i ja Ciebie nie znam - dlatego się szanujmy.

Nie oceniam jego jako człowieka, ale jego podejście akurat do tej sprawy...Tak samo jak nigdy nie krytykuje człowieka bo jest człowiekiem, tylko pewne jego działania, albo postawy, mam do tego pełne prawo, tak samo jak ktoś ma prawo krytykować moje złe postawy, grunt aby konstruktywnie...

Szanuje tych którzy na szacunek sobie zasłużyli, @Perun82 nie znam osobiście więc nie ma tu mowy ani o szacunku, ani o jego braku...

Mogę się jedynie cieszyć że zasila taką społeczność swoją osobą, podobnie jak i Ty...

 

 

 

 

 

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Przykre to trochę, bo dla mnie taka argumentacja przypomina trochę optykę Pań w stylu - mężczyzna zaczyna się od 5k netto (wstaw dowolną kwotę ) i 180 cm wzrostu. 

I zasadniczo tutaj moglibyśmy zakończyć.

Ale że ja lubię czasem patykiem w ranie pogrzebać...

 

Panowie...

No kurwęs, trochę mi ręce opadają do tego Waszego prężenia się i mierzenia siurków (ja umim, a Ty ni!)...

 

"Bo prawdziwy mężczyzna to musi..."?
Kurwa, ŻYWCEM CYTUJECIE SPIERDOLONE TEKSTY PAŃ!!!
 

Już pominę litościwie, że we współczesnych samochodach NIE MA KOŁA ZAPASOWEGO i se chuja zmienisz - tylko laweta i z płaczem do serwisu...

 

Troszeczkę refleksji.

Spłycanie bycia tzw prawdziwym mężczyzną do umiejętności wymiany koła/posiadania samochodu (to już zupełne spierdolenie)/umiejętności (skutecznego) grzebania w elektryce...

Noszkurwa...

 

SPECJALIZACJA. To jest słowo-klucz.
Ładnie tu podał przykład @SzatanKrieger

 

47 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Wyobraź sobie, że pracujesz przy komputerze i Ci się posypał system, nie potrafisz postawić systemu natychmiast od nowa, tudzież zrobić wirutalną symulację windowsa tudzież linuxa lub innego ubuntu itd.

Co robisz? Prawdziwy mężczyzna wie jak to zrobić i w ciągu dwóch godzin może dokończyć zlecenie

 

"No co, staniesz jak ostatnia pizda i będziesz z płaczem po support dzwonił?
Co z Ciebie za mężczyzna?!"

 

Każdy ma jakąś-tam swoją działeczkę, którą doprowadza do perfekcji.

Jeden będzie mechanikiem samochodowym, inny elektrykiem wysokich napięć, jeszcze inny złodziejem.

To nie znaczy, że muszę być alfą i omegą - wystarczy, że wiem, jak problem rozwiązać.

Cieknie kran? Wołam hydraulika.

Spierdolił się komputer? Wołam informatyka.

Kobita niezaspokojona? Wołam somsiada. A nie, czekaj, tu to zastępstwa to nie bałdzo ?

 

Męskość definiowana jest przez ZARADNOŚĆ I SPRAWCZOŚĆ. A nie umiejętność napierdalania młotkiem.

 

Koniec końców liczy się efekt końcowy, a nie to, że żeś się ujebał po łokcie.

Bo sztuką jest się nie narobić, a z(a)robić.

 

Podam przykład:

Jechałem kiedyś wozem. Czuję - wozi dupa. Ewidentnie kapeć. Zjechałem na bok, awaryłki, wysiadam - no nie chce być inaczej. Pana.

Rzuciłem okiem na paliwomierz - wystarczająco.

Zasiadłem zatem w wozie, wydzwoniłem assistance. I zawiadomiłem ludzi u celu, że ETA się przesunie o dłuższą chwilę.

Przyjechali, założyli kółko dojazdowe, spakowali kapcia do bagażnika. Grabsia, buźka, goździk, kieliszek koniaku.

 

Czym frajer?
No mogłem wymienić to koło. Umiem.

Serio.

 

Tylko dokleję do tego parę faktów.

Była noc, ja stałem na ekspresówce.

Temperatura zewnętrzna -5, chlapa bo śnieg spadł.

 

Efekt końcowy byłby taki, że koło bym zmienił, może i nawet przy okazji nikt by mnie nie rozjechał.

Odmroziłbym ręce, ujebał się jak świnia po łokcie. Wkurwienie 1000.

Zaoszczędziłbym z 20 minut oczekiwania na assistance.

 

No ale byłbym "samiec alfa, dziwko, handluj z tym!".

 

Zamiast tego posiedziałem sobie (zdaniem tutejszych maczo - "jak ostatnia pizda") 20 minut w ciepełku, skrolując fejsa na telefonie i słuchając muzyczki z radia.

Na koniec podpisałem protokół assistance, uścisnąłem - szalenie zziębniętą - dłoń pana laweciarza i pojechałem w swoją stronę.

 

Sami sobie oceńcie, co było sensowniejsze, mądrzejsze, bardziej męskie itd.

Podpowiem - długość prącia mi się nie zmniejszyła (czyli dalej jest maleńkie ? )

 

 

4 godziny temu, Lethys napisał:

W jednej z ostatnich scen bohater pyta: "A kiedy mężczyzna wie, że jest kochany?" Na co odpowiada mu głos: "Kiedy czuje, że kobieta dodaje mu skrzydeł, a nie sprowadza na dno".

I to jest clou tej zabawy.

Problem polega na tym, że panie z definicji NIE są wspierające.

Jeśli już, to standardowo podcinają panom skrzydła. Ot, taki soft mają pod kopułą...

 

 

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Like 10
  • Dzięki 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.