Skocz do zawartości

Życiowy impas.


TheShy

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, TheShy napisał:

Nie mam komu się wygadać, więc... ??

Też uważam, że marudnie podchodzisz do swojego problemu - tak rozwlekle jakoś i wymówkowo - ale spoko, pisz, wygaduj się, po to jest to Forum.

 

Uważam, że musisz sięgnąć głębiej do Twoich motywacji lub braku motywacji - do źródła Twojego obecnego marazmu.

 

8 godzin temu, TheShy napisał:

Czytałem sporo książek, takich jak "Potęga podświadomości", "Potęga teraźniejszości" i tym podobne, jednak to działało doraźnie. 

Może nie jesteś jeszcze gotowy na takie koncepty.

 

10 godzin temu, TheShy napisał:

nie mam pojęcia co się ze mną dzieje.

Tak  mówi kobieta jak się hormony w niej miksują w czasie cyklu.

Ty jako mężczyzna, z racji fizjologii (raczej) nie masz problemu cyklucznego mixu hormonów, więc kognitywnie do tego podejdź. Myślowo.

 

Zrób sobie badania krwi na hormony itd... może faktycznie czegoś brakuje, albo czegoś za dużo?

 

10 godzin temu, TheShy napisał:

Jednak mam wrażenie, że to nie wszystko.

Racja.

 

10 godzin temu, TheShy napisał:

Chciałbym na co dzień czuć się ze sobą tak, jak po wypiciu paru piw, czy tam wódki, czy innego alkoholu. Znikają bariery, samoocena się podnosi... chyba wiecie o czym mówię. 

Chciałbyś wprowadzać w siebie element baśniowy z zewnątrz, bo szukasz czegoś na zewnątrz, co 'pobrane do organizmu' doda Ci pewności siebie, dobrego samopoczucia. Ale tego będzie wiecznie mało, i 'to nie to' i takie tam. Bo czegoś szukasz.... wewnątrz siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Imbryk napisał:

Może nie jesteś jeszcze gotowy na takie koncepty.

Może są bardziej zrozumiałe? Łatwiejsze do opanowania? 

 

1 godzinę temu, Imbryk napisał:

Tak  mówi kobieta jak się hormony w niej miksują w czasie cyklu.

Ty jako mężczyzna, z racji fizjologii (raczej) nie masz problemu cyklucznego mixu hormonów, więc kognitywnie do tego podejdź. Myślowo.

Wątpię, że tu chodzi o hormony. Po prostu - czułbym się lepiej, jakbym potrafił/umiał/wiedział, że mogę na samotne wieczory pójść, poderwać jakąś kobietę i wrócić z nią do domu... może. Co robię, żeby się nauczyć? Ano nic. Dlaczego? Ano mało wiary i pewności siebie, wstyd, przed porażką.

 

1 godzinę temu, Imbryk napisał:

Bo czegoś szukasz.... wewnątrz siebie.

Szczęścia :) . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witajcie ponownie, mała aktualizacja:

 

Ogólnie jestem na etapie pracy nad sylwetką, mam parę za małych ubrań, które obiecałem sobie założyć za kilka miesięcy.

 

Czytać, rozwijać się... i tu wam powiem, że czytam. Tak czytam, że jednym okiem wlatuje, drugim wylatuje. W momencie gdy czytam książki, oczywiście o rozwoju, pewności siebie, itp., nie mówię o obyczajowych, to wszystko wygląda super. Mam wrażenie, że jestem już innym człowiekiem! Potem wstaję, robię codziennie czynności i już nie skupiam się na tym, co przeczytałem :D

 

Ostatni weekend... chciałem jechać do większego miasta na balety - mikołajki, panie na barze, kobiety - speniałem. Ponieważ nie piłem alkoholu, byłem mobilny - to pierwsza myśl: "kurde, na trzeźwo? i co ja tam będę, przy barze wodę pił? Eee, i tak nie zagadam do żadnej...".
W sobotę też, nie miałem z kim wyjść, a tak chciałem pójść do klubu! No, niestety. Moja niska samoocena mi nie pozwoliła...

Nie mam tego czegoś, co miałem kiedyś. Szedłem na ulicy, nie raz kontakt wzrokowy, coś... teraz mam wrażenie iż jestem bardziej atrakcyjnym facetem niż byłem, jednak kobiet jak na lekarstwo... a lubię kobiety ;).

 

Tak, czasami chciałbym się przespać z jakąś poznaną kobietą. Móc robić to, co część Braci z tego forum (o ile każdemu wierzyć B)) - pójść, poderwać, spędzić noc, wyłączać telefon z powodu nadmiaru kontaktu... czuję, że to dla mnie nie osiągalne.

 

Ogólnie - jest lepiej, niewiele, ale lepiej :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.12.2018 o 18:17, TheShy napisał:

Ogólnie - jest lepiej, niewiele, ale lepiej :)

To dobrze :)

 

Nie chce zakładać kolejnego "maruda-wątku" więc się podepnę jeśli można.

 

Ostatnio czuję się cholernie samotny. Po zakończeniu związku który nie miał przyszłości rzuciłem się w pogoń za nową kobietą (poprzez neta). Poznałem sporo dziewczyn, różnej "jakości", z jedną miałem nadzieje stworzyć związek, ale jednak nie pasowaliśmy do siebie. Ogólnie panie jakoś nie lecą na mnie, delikatnie mówiąc.... Może czuć ode mnie desperację jakąś? Za bardzo chcę? Może powinienem odpuścić?<_<

Wiem, że muszę pracować nad samooceną itp., ale takie odrzucenia podkopują to. Patrząc z zewnątrz ktoś mógłby powiedzieć że na pewno mam powodzenie u pań, ale tak nie jest.

Zaraz powiecie, że kobieta to tylko dodatek - zgadzam sie w sumie. Ale mi brakuje tej bliskości, możliwości pogadania i tego całego pierdololo...

 

Druga sprawa, że moi znajomi mają mnie w sumie gdzieś zazwyczaj. Mało kto się do mnie odezwie, spotkać się ciężko bo zawsze ktos zarobiony albo ma inne plany. Mają swoje dziewczyny/żony, więc też rozumiem.

Mieszkam sam od 2,5 roku i jest to ok, ale jak przez 28 lat byłem w domu z rodziną to jednak teraz samemu ciężko czasem...

 

Sorry za te wynurzenia z rana, ale jakoś tak mnie naszło po wczorajszym dniu. :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Garrett

 

Jeśli chodzi o poznawanie dziewczyn, nie pomogę. Jednak ostatnio odkryłem, za pomocą Brata @HodowcaKrokodyli, blog prowadzony przez Milroh'a. Koleś pisze sensownie, zrozumiale, nie jak wszyscy PUA, że musisz mieć to, to i to. Opisuje jasno, na swoich przykładach, jak doszedł do obracania kobietami, do tego jest to inne niż wszystkie poradniki. 

 

Co do znajomych... hehe. Jak się studia skończyły, skończyli się znajomi. Mam jednego kolegę, który jak nie spędza czasu z żoną, to sobie o mnie przypomni :). To wszystko :). 

Tak więc, czas albo poznać nowych, albo umieć spędzać czas samemu ze sobą. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weźcie panowie przeczytajcie mój poradnik o wychodzeniu na wesela z pannami. Zaczniecie tak działać to wam wróci śmiałość i coś innego przeżyjecie. Bardzo polecam, a teraz jest w sumie sezon. Praktykowałem i zabawa jest na całego. Do tego liźniecie trochę klimatu weselnego i wam się w głowach wyprostuje :D 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mac napisał:

Weźcie panowie przeczytajcie mój poradnik o wychodzeniu na wesela z pannami. Zaczniecie tak działać to wam wróci śmiałość i coś innego przeżyjecie. Bardzo polecam, a teraz jest w sumie sezon. Praktykowałem i zabawa jest na całego. Do tego liźniecie trochę klimatu weselnego i wam się w głowach wyprostuje :D 

 

 

Chętnie zerknę na łikendzie, dziś już nie dam rady :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, TheShy napisał:

blog prowadzony przez Milroh'a. Koleś pisze sensownie, zrozumiale, nie jak wszyscy PUA, że musisz mieć to, to i to. Opisuje jasno, na swoich przykładach, jak doszedł do obracania kobietami, do tego jest to inne niż wszystkie poradniki. 

Zajrzę i poczytam, wiedzy nigdy dość. Chociaż moim celem nie jest "obracanie" kobietami (z resztą nie mam odpowiedniej konstrukcji psychicznej do tego), ale raczej swoboda w poznawaniu. A z tych co poznam może jakas sie okaze dobra do LTR.

 

1 godzinę temu, mac napisał:

Weźcie panowie przeczytajcie mój poradnik o wychodzeniu na wesela z pannami. Zaczniecie tak działać to wam wróci śmiałość i coś innego przeżyjecie. Bardzo polecam, a teraz jest w sumie sezon. Praktykowałem i zabawa jest na całego. Do tego liźniecie trochę klimatu weselnego i wam się w głowach wyprostuje :D 

Poczytam, zobaczę. ;) Ale fanem wesel nie jestem. Wkurza mnie jarmarczny klimat i lejący się alkohol. Niemniej pomysł ciekawy - wzrost i prezencję mam. Gorzej z tańcem, ale coś tam ogarniam :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezle napisane.Klarownie i literacko tak jakby to zrobil Charles Bukowski z avatara...Masz talent. Ad rem.Poczucie samotnosci jest zgubne, ale niekoniecznie bezwartosciowe.Wiesz zapewne z obserwacji, ze ludzie bedacy w parach czy zwiazkach tez okazuja znuzenie soba. To jest parszywa pulapka kiedy bedac w malzenstwie czujesz sie samotnym i wystawionym na zadania, zakazy i odrzucenie.

Masz potencjal do autorozwoju przeciez.Nie traktowalbym serio relacji z kobietami, a raczej uwaznie czytal duzo na ten temat. Silownia,ksiazka,pub,przyjaciele, wojaze i praca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.