Skocz do zawartości

Odje**łem nieco ;)


Rekomendowane odpowiedzi

@AdamGdynia

 

Miałem taką samą wariatkę, która robiła gównoburze, prowokując kłótnie z dupy. Ona też świętego by z równowagi wyprowadziła. Ja się nigdy wcześniej z nikim tak nie kłóciłem jak z nią. Miałem wrażenie, że robi to celowo. To jest dla nich paliwo, one się tym nakręcają. Do tego była zajebiście zazdrosna i takie same akcje z telefonem miałem. Potem się godziliśmy w łóżku. Bardzo to było uzależniające.

Na szczęście mam to już za sobą i z perspektywy czasu bardzo sobie cenię spokój, który teraz mam. 

Daj sobie trochę czasu na dojście do siebie (trochę czasu to zajmie) i odpocznij od kobiet. Z perspektywy czasu ma się lepszy ogląd sytuacji. Zastanów się dlaczego z nią byłeś mimo, że widziałeś co odstawia. Pewnie zignorowałaś sygnały, które Cię ostrzegały przed nią. Takie chore relacje należy kończyć najszybciej jak się da. 

Zajmij się jakimś sportem, siłownią, bieganiem, czy czymś innym, dzięki czemu doprowadzisz system nerwowy do równowagi. Poczytaj Kobietopedię, No more Mr Nice Guy, Stosunkowo Dobry i te forum.

Wiedz, że rozstanie z tą Panią, to najlepsze co mogło Ci się przytrafić. Potraktuj to jak kolejne doświadczenie i wyciągnij wnioski na przyszłość.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, AdamGdynia napisał:

poznaliśmy się w czasie kiedy urodziło mi się dziecko

Coś tu jest ukryte. Czy dobrze rozumiem, że obecna odbiła Cię, w trakcie gdy inna kobieta była z Tobą w ciąży? Tak czasem działa obrączka - doświadczone łowczynie idą tylko na egzemplarze już oznakowane i przetestowane przez inną kobietę. ale jak odbicie/polowanie się uda, to koniec huśtawki emocji i trzeba szukać dalej. "Nigdy nie była Twoja, to była Twoja kolej".

19 godzin temu, AdamGdynia napisał:

czy jest w ogóle o co walczyć

Chcesz walczyć to przygotuj się na cios w szczękę. A potem na kop w jaja. Po ilu ciosach zdasz sobie sprawę, że trafiłeś na zawodniczkę prawdopodobnie o kilka klas rankingu wyżej od Ciebie?

19 godzin temu, AdamGdynia napisał:

potrafię omotać kobietę i tutaj uznajmy po prostu że nie ma się do czego przyczepić

Najpierw rybę się zanęca, aby mocniej wbiła się na haczyk - taka ryba myśli że jest super kozak, bo to ona złapała robaka a nie inne ryby. A jak już jest całkiem pewna siebie, to następuje wniebowstąpienie, patroszenie i patelnia - dla ułatwienia, dla Ciebie będzie to zalanie formy, ślub, rozwód i alimenty. A czasem, jak się rybę wyciągnie, to ma w gębie już kilka innych haczyków, a nawet nie zerwane linki innego wędkarza - i okazuje się że razem tą samą rybę ciągnęliście w tym samym czasie. Jako marynarz, chyba wiesz co mam na myśli.

 

4 godziny temu, Adolf napisał:

Znam już te techniki i wszystkie działają

To jest zawodnik od którego warto się uczyć. Weź przemyśl na spokojnie co napisał, i ćwicz spokój. Trzymaj się.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Kespert napisał:

To jest zawodnik od którego warto się uczyć.

 

   Dzięki @Kespert, aż się zarumieniłem.:D To nie tak że jestem dobrym zawodnikiem. Dostałem od mojej tyle razy mentalnie

po ryju, że nauczyłem się, jak robić żeby nie zarobić, po ryju oczywiście. Życie z babą to nasz wieczny kompromis.

Trochę ustępujesz, dla świętego spokoju, żeby za chwilę zaryczeć jak lew tylko po to aby odzyskać teren który utraciłeś dla 'świętego spokoju'.

Bo nasza 'połówka' wie kiedy jesteś słabszy, zna Cię i wie w które miejsce należy wbić szpilę aby zabolało. Odwieczny gówno test aby sprawdzić

czy jeszcze żyjesz i dasz radę. Obwiniać je o to, to jak gniewać się na psa czy kota że jest sobą. Tak już mają te one.

 

   Albo się nauczysz, drogi czytelniku, jak przetrwać w związku z babą. Albo daj sobie spokój z babami, bo polegniesz i zostaniesz tylko przykrym

wspomnieniem w głowie kobiety która Cię zniszczyła, tylko z tego powodu że byłeś pizdą życiową, bo nie ogarniałeś baby. Tyle.

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli faktycznie Adam ma problemy z agresją, to trzeba je zdecydowanie leczyć, i NA PEWNO nie przebywać z taką kobietą, która te napady wywołuje i wzmacnia.

 

Jednak wiele razy spotkałem się w życiu (niestety także osobiście), że najspokojniejsi mężczyźni wpadali w szał przy manipulującej nimi kobiecie, i tego się nie da, kurwa jego mać, żadnymi ludzkimi siłami powstrzymać - chyba że jest się na silnych lekach.

 

Tak więc agresja może być wywoływana, a dla dodatkowej zabawy poczucie winy że Adam jest "jakiś zjebany". W efekcie mamy pantoflarza, któremu Pani wkręciła poczucie winy i którym szarpie jak chce.

 

Reasumując są dwie opcje.

 

1. Jest agresywny - NATYCHMIAST odejść od Pani i zająć się terapią, porozmawiać z fachowcami, skoro Pani nakręca spiralę agresji.

 

2. Nie jest agresywny - ZDECYDOWANIE NATYCHMIAST odejść, zanim nasra mu więcej do głowy poczucia winy i narobi problemów, a cholera wie czy nie skończy się niebieską kartą albo i więzieniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Adolf napisał:

nauczyłem się, jak robić żeby nie zarobić

Nie mogąc wysłać PW, założę że takie informacje starszych wiekiem lecz nie duchem Braci, mogą pokazać pewne sprawy wątku @AdamGdynia w nowym świetle.

 

To jest cholernie dużo. Patrząc od dawna na forum, dostrzegłem zaledwie kilka-kilkanaście jednostek, które otwarcie mówią o swoich doświadczeniach z długoterminowych związków. Zazwyczaj pojawiają się wpisy takie jak Autora, gdzie widać brak zrozumienia mechanizmów, które powodują takie a nie inne reakcje Pań. Mówiąc prościej, moim skromnym zdaniem jest:

1. Pełno wątków jak się uwolnić od kobiety lub odzyskać kobietę, jest dużo wpisów jak podrywać kobiety, są wątki typu "rzuciła mnie, jak ją przeprosić" (tzw. biały rycerz). Ich wspólnym mianownikiem jest obracanie się w świecie tzw. matriksa - zasad wpojonych nam przez kulturę samotnych matek, feministek i "rycerski etos" każący rzucać swe życie na szalę dla księżniczki.

2. Potem są wątki które zrywają okowy - jak się rozwijać (aby kobiety same przyszły), jak wytrwać w celibacie (dam radę, nie opęta mnie myśl o kobietach), jak zarobić (aby utrzymać chętne kobiety), albo jak nie dać się żadnej kobiecie (bo wiecie, one takie są, już my je wszystkie znamy). Chociaż na powierzchni pojawiają się pęknięcia i wyłomy w zbroi, to jednak, nienazwane lub przemilczane, pod napierśnikiem bije ciągle serce, pompujące krew niżej na samą myśl o kobiecie ujeżdżającej pytona.

3. Zerwanie. Złamanie okowów w pełni, pokazujące że rozwój, celibat, kasa - wszystko to można robić, ale DLA SIEBIE. Bez żadnych kobiet stawianych jako cel, świadomy lub podświadomy. Przez trolle obrzucane łatką incelstwa, przez innych bronione jako świadomy wybór. Czego mi tu brakuje, to następny poziom, a mianowicie...

4. Świadomość że można żyć z kobietą w symbiozie, na akceptowalnych warunkach. To jest właśnie to za co szanuję "elitę", za dzielenie się tymi radami których czasami sam rozpaczliwie potrzebuję (pamiętam wpisy @Adolf na moim wątku). Za rady "jak robić, żeby nie zarobić", za przeskoczenie ponad i poza eksperyment "mysiego raju", prowadzony aktualnie na ludziach Europy.

 

Tak więc, na spokojnie, @AdamGdynia, jak myślisz do której grupy sam siebie mógłbyś zaliczyć? W tej chwili, dostajesz rady jak przeskoczyć na następny poziom, albo dwa - za darmo. Rady dostosowane do tego, co sam już o sobie napisałeś, do tego co wyjawiłeś, czasem pisane językiem który najlepiej rozumiesz. Proste do bólu - alkoholikowi nie daje się pracy stróża w monopolowym, a Ty jeśli masz problemy z agresją, to zastanów się dlaczego chcesz przebywać w towarzystwie kogoś, kto to wykorzystuje i wzmacnia. Miłość/seks/szklanka wody na starość? Kto Ci kazał tego pożądać? Jesteś gotowy na konsekwencje, jeśli postąpisz jak uznasz za najlepsze?

Pomyślisz, odpowiesz sobie sam. Przeczytasz "Kobietopedię", Forum, a może Twoja odpowiedź będzie ciut inna - w końcu, dopóki żyjemy to się uczymy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Adolf napisał:

Trochę ustępujesz, dla świętego spokoju, żeby za chwilę zaryczeć jak lew tylko po to aby odzyskać teren który utraciłeś dla 'świętego spokoju'.

Bo nasza 'połówka' wie kiedy jesteś słabszy, zna Cię i wie w które miejsce należy wbić szpilę aby zabolało. Odwieczny gówno test aby sprawdzić

czy jeszcze żyjesz i dasz radę.

? Dobra analiza. W zasadzie nic dodać, nic ująć. Tak to życie często wygląda.

Dlatego warto świadomie przepracować własne słabości. Jeśli się uda (wiem że nie łatwo), masz na tę szpilę znieczulenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze 30 postow wartych odpowiedzi lub plusa. Za duzo na mnie, biednego misia.

Baby zyja adrenaliną bo to emocje a to dla nich jak tlen.

Ja bym poszedł w "monk mode", inne opcje groza rozjechaniem psychiki o ile juz nie jest przez nią rozjechana.

Do dziecka tez potrzebny jest ktos stabilny inaczej kolejnie pokolenie bedzie tak samo pojebane.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.10.2018 o 12:22, Adolf napisał:

Regularnie, jak w zegarku co trzy tyg. moja ma jazdę,

zwymyśla mnie w sposób perfidny i usiłuje sprowokować, jeszcze nie tak dawno temu, reagowałem i opierdalałem z góry na dół, ona dostała emocje 

i na drugi dzień do rany przyłóż. Teraz zlewam jej ataki szału, fochuję, to jej się już mniej podoba, ale ma poczucie winy bo już zdaje sobie ona 

sprawę że to znowu to jej odjebało. Po ostatniej awanturze przeprosiła i powiedziała że więcej się to nie powtórzy. Taa..., zobaczymy jak długo.

Znam to za autopsji. Problem jest taki że one potrzebują emocji. Są tanie emocje i drogie emocje. Shit testów nie mam ochoty zdawać. Nauczyłem się ze największa moją siła jest moja wiara w siebie. Nie można być odpowiedzialnym za stany emocjonalne obcych osób. Jeżeli słyszę komplementy typu: jesteś egoista, myślisz tylko o sobie, zostaniesz sam, itp wiem ze jestem na właściwej drodze. Tylko ciężko się z tym przełamać. Największą bronią jaką mają to błędne wpędzanie nas w poczucie winy i żądanie przeproszenia. Ja to odczuwam jako potrzebę pożywienia się emocjonalnego. Faceci mają ciężko sprzeczne informacje z doświadczeniami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.