Skocz do zawartości

Typowa historia ale problem dzieci. Bialy rycerz


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam na imie Rafal

 

Od paru tygodni wertuje to forum. Co tu duzo mowic jestem kolejnym bialym rycerzem. 

Ktorko, bo i tak o tym pisze wieksza knige.

Ja w sypiacym sie zwiazku 2011

Pojawia sie przez fejsa niewiasta

Dwa tygodnie pozniej juz pislaismy sobie, ze sie kochamy.

 

Ona po przejsciach z bylymi. Nienawidzi zdrady. Jej byli zostawili ja dla swoich ex itp. Tu powinna sie zapalic juz czerwona lampka, ale wiadomo. Omotanie - miesiac miodowy.

Juz rozmowy o szybkim szalonym slubie. Pozniej zamieszkujemy razem

Wytrzymujemy miesiac i wracamy kazdy do swojego domu.

W miedzy czasie masa spiec - gierek emocjonalnych - odpychania i przyciagania. Jej odejsc i powrotow. Mojej wielkiej tesknoty.

 

Okazalo sie ze jest w ciazy pare miesiecy pozniej. Choc to od poczatku nie pasowalo do mnie.  w 13 tyg. ciazy ze mna - zdrada. W okresie jej odpychania. Wiec ja po tym wszystkim spakowalem jej rzeczy i zawiazlem do niej. W tym momencie byla jak za dawnych czasow.... 

Pozniej jak juz jakos to opadlo ta wscieklosc wciaz ja kochalem  - miesiace meczarni. Jej pozniej manipulacje i znowu to ja jestem odpychany :)

Jednym slowem matrix. Ksiezniczke zdobylem dopiero kupujac zareczynowy i jadac do niej z nadzieja, ze przyjmie zareczyny. Przyjela. Slub 4 miesiace pozniej - cywilny.

 

Miesiace i lata meczarni. Ale po tej akcji z 2012, a przede wszystkim po jej innych zachowaniach i moim ykanczaniu sie dotarlem do publikacji na temat Borderline. Wszystkie symptomy . Jednak to w tamtym czasei ja chodzilem do psychologa - ona nie chciala. 

 

Myslalem, ze milisc uratuje wszystko - ze da sie mimo to. Dobro zawsze zwycieza i inne podobne bzdury dla frajerow. W tym przypadku dla idiotow. Zacalem swoj test zeby ratowac siebie moze ja ale przede wszystkim swoj stan psychiczny.

 

Seks z taka dziewczyna jak kazdy doswiadczony wie to mega doznania - eksperymenty i ahh ;) Jednak jak z latami jej zasady kropla drazy skale w wkurwianiu mnie nasilaly sie. To w zasadzie ja ja zaczalem delikatnie dewaluowac - jesli nie myle pojec; na poczatek zaczalem sie zastanawiac nad jej rzeczywista uroda i co ja mam od niej jesli ona ma ode mnie wszystko?

W miare awantur stwierdzlem ze nie bede sie z nia kochal miesiac a wszystko o co sie prosilem olewam i staram sie jakos sam to zrobic - poza okazywaniem mi milosci. Choc mowienie co wieczor, ze mnie kocha bylo u niej jedyna juz chyba oznaka tej "milosci"

 

Wiedzialem, ze moze zdradzic. W zasadzie nawet zeby o tym wiedziec nieraz gadalismy o zdradach kontrolowanych.

 

Sierpien to byl moment kiedy zrobilem test z seksem - czyli jego brak czyba ze sama zacznie inicjacje. Nie zaczela. Od 8 wrzesnia zaczela romans o czym dowiedzialem sie przypadkowo. 

Nie chcecie wiedziec jak to mna wstrzasnelo - zwlaszcza, ze ledwo wychodze z innej traumy - zabojstwo syna w tym roku przez paru zwyrodnialcow. Dostaje cios, ze moja zona mnie zdradza :)

 

 

Wrocilem z pracy w polowie jej wykonywania do domu. Nie ma jej w domu - dzwonie gdzie jest. Jest w domu. A to dziwne, bo ja tez i cie tu nie ma. Pozniej klamstwa, ze u kolezanki. Ale wydalo sie. Przyznala sie tylko, ze byla u niego, ale do niczego nie doszlo.

 

Bylem w szoku, wychodzily kolejne klamstwa w dynamicznym tempie.

Pozniej dotarlem do ich rozmow.

28 wrzesnia dowiaduje sie, ze ma kogos i byla u niego odpindrzona - gdy dzieci byly w szkole.

Nastepny dzien trwa jej przepraszanie i ze popelnila blad. Nie bylo jak dawniej (2012), ze prosi o wybaczenie i zebysmy sprobowali jeszcze raz ;)

Co wydalo mi sie dziwne.

Stwierdzila, ze nie moze ze mna nocowac, bo nie moze patrzec jak cierpie. Poszla na noc do kolezanki.

 

Z rozmow do jakich dotarlem dowiedzialem sie, ze w te noce dobrze sie pieprzyla, ze swoim nowym obiektem.

Zabolalo cholernie, bo pierwsze widze ja totalnie zalamana a pozniej widze jak sie swietnie bawi.

Kolejny cios za kilka dni dokladnie 4 pazdziernika - ona go kocha on ja itp. 

Jej plan ona sie wyprowadza (mialo byc do kolezanki) ale mieszka u niego na pokoju (mieszkamy w UK) koles sam ma dziecko ale nie jest w zwiazku i odwiedza syna). Spotkalem sie z nim i w zasadzie tez omotany, wiec pieprzyl jak ona. 

 

Czyli ze jak prosilem ja zeby na jakis czas skonczyla sie z nim spotykac i sypiac, az nie ustalimy co dalej z nami i dziecmi. Oni mieli wersje, ze nie - ze tak to nie dziala. My jestesmy tylko malzenstwem na papierze. 

Gdy wyrywalem zonie fona bala sie, ze poczytam jak sie dobrze bawi sypiajac poza domem. Z tego nie wiem - raczej nie poczucia wstydu - ale zenady jaka jest i jak jest durna - krzyknela: wez dzieci tylko tego nie czytaj - daj mi odejsc spokojnie :) No tak - ja nie mam prawa do zlosci po 7 latach zwiazku i takiej akcji?

 

Nota bene obciagnela mi jeszcze tego wieczoru jak wyznala, ze go kocha. Jak sie uspokoilem nawet dzwonili do siebie, ze on - czyli ja - zgadza sie na ich zwiazek i nie bedzie robil problemow. Bo faktycznie mam na to wyjebane - na ich zwiazek i miesiac miodowy. Pelna komedia. Za duzo ciekawych watkow, by je tu spisac do konca.

 

Jednak ja kocham wciaz. Poczytalem o tym jak sobie radzic i wyrzucac te dobre momenty - medytacje czy opuszczanie domku, w ktorym ona jest zamknieta. Nic nie dziala.

 

Jej plan na zycie jest taki. Mieszkac u nowego tampona, wpadac do dzieci w ciagu dnia - rzadko na noc. Choc robi juz swe scenki jak to teskni za nocami i chce, zebysmy udawali rodzine. Wiadome, ze to wysmialem. Ona chcialaby prowadzic podwojne zycie. U nas udawac dobra matke na noc byc kochanka w jego wynajmowanym pokoju. Tu sie tez potwierdza teza, ze nastepne ramie nie musi byc bogate.   30-paro latek bez oszczednosci i wynajmojacy pokoj wystarczyl

 

Wiec jej plany - bo zmieniaja sie w miare chyba jak do niej dociera, ze moze stracic dzieciaki. Wczesniej wynajac pokoj, pozniej mieszkanie i podzielic sie obpieka na pol. Nie zgodzilem sie juz na wstepie, bo wiem, ze bedzie tam mieszkac ze swoim nowym. Wiem, ze to odlegla przyszlosc zanim ona sie ogarnie. 

 

I najwazniejsze - przychodzi w ciagu dnia do dzieci wiec zasada zero kontaktu nie przechodzi. Ja mam raz dobre chwile i pewnosc siebie - drugim razem jakies glupie rozkminy, tesknoty i to, ze ona tu przebywa nie pomaga mi po prostu sie pozbierac do kupy.

 

 

Moze ktos kto przeszedl podobne pieklo moglby ze mna pogadac przez fona. Dziewczynki maja 4 i 6 lat (za kilka dni maja urodziny). Nie da sie normalnie funkcjonowac majac taki kontakt ze swoim katem. Niby chcialbym te milosc do zony i zlosc przekuc na dzieciaki, ale po smierci syna z poprzedniego zwiazku jeszcze sie nie pozbieralem. Jestem tu sam jak palec. Nie ma do kogo mordy otworzyc. Finansowy dol i cala ta sytuacja obecna jest dla mnie ciezka. Ona ciagle tez manipuluje - przesuwa wciaz granice wzgledem dzieci. Troche sie przystosowala, bo przychodzila do dzieci a pisala z nim na fonie non stop. Mnie to wkurza, bo cholera oszukali mnie oboje on i ona. Teraz tego nie robi - bo po prostu to dziala na jej niekorzysc. Moze niepotrzebnie jej to w ogole wyjasniam. Na plac zabaw idzie z dziecmi i gada 15 min z nim na fonie. Widze po niej, ze najbardziej boi sie okreslenia "zla matka" bo powtarza ciagle, ze nia nie jest. Boi sie stracic dzieci wiec udaje czasem normalna, ale sprawdza tez mnie - to zbyt czytelne. Np. czy mi na niej zalezy. Jesli cos zmiekne to zaczyna jakies stawiac nowe warunki. Nie da sie tego wszystkiego opowiedziec. Jesli ktos jest w podobnej sytuacji - glownie dzieciaki to prosze o rade jak sie z niej wyleczyc w takiej sytuacji? Moze dzielenie sie z kims tym co sie dzieje i moze jakies porady jak reagowac w danym momencie.

 

  • Smutny 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Wilson said:

http://koniectoksycznych.blogspot.com/ - tam poczytasz o borderline i innych zaburzeniach. No i masz na forum dział o tym zaburzeniu, więc wchodź i czytaj.

Jest tutaj kilku doświadczonych braci w tym temacie.

Tamto juz przeczytalem cale - ale niewiele jest o takiej sytuacji jak moja - dzieci

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj wypowiedzą się lepsi fachowcy w tych sprawach natomiast co mnie mocno razi, to Twój brak miłości do samego siebie.

Gdy pokochasz siebie nad żonę czy NAWET NAD DZIECI, to wtedy dopiero możesz je prawdziwie kochać - wiem, że to jest ostatnie co chciałbyś usłyszeć ale ja Ci mówię prawdę. Oddaj sobie swoją miłość, przywróć swoje hobby, cele, marzenia do rzeczywistości.

Dbaj o swoją uwagę bo im więcej o niej myślisz, tym więcej ją wzmacniasz a siebie osłabiasz.

Co do dzieci nagrywasz, że ma innego faceta  i szczególnie kłótnie. Walczysz o opiekę...Warto dodać, że skoro ma bordera to tym bardziej powinieneś ty mieć opiekę nad dziećmi. 

Natomiast jak pisałem, bez odzyskania SIEBIE  nic nie zdziałasz, odzyskaj wartość w swoich oczach, to w ogóle pierwszy krok do jakiegokolwiek wyzdrowienia i podjęciu innych spokojnych i roztropnych kroków.

 

https://demotywatory.pl/3901744/Bruce-Lee-mawial-

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest w takim stylu pisane, że ciężko przebrnąć. Czas przyszły, przeszły, teraźniejszym w jednym zdaniu.

 

 Z drugiej strony rozumiem chęć szybkiego podzielenia się swoim życiem. Ale czasem warto napisać coś w wordpadzie i korygować kilka razy. Ja w takim bagnie nie byłem, ale pewnie ktoś Ci pomoże. 

Edytowane przez Szefito
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aś dojebał, kupiłeś kota ( babę ) w worku i to z defektem mózgu, zalałeś  go ... Sorry reklamacji nie ma.

Ale weź się w garść, baba ma najebane do gara, zniszczy życie tobie i dzieciakom, jak możesz to zabierają dzieci, układaj życie na nowo i to z dala od niej.

Kochasz ? Czy jesteś uzależniony ?

Ogarnij się, ratuj siebie i dzieciaki, masz dowody zdrady - rozwód.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, wojkr said:

Aś dojebał, kupiłeś kota ( babę ) w worku i to z defektem mózgu, zalałeś  go ... Sorry reklamacji nie ma.

 

Niestety, choć rozumiem ból autora tekstu, to znam jego poglady, i jego samego, co prawda nie osobiscie.

 

To facet znany z tv poniekąd.

 

A co do tego w co się wpakował, to jrst to wynik jego swiatopogladu - zatwardziały lewak.

 

Gdybyscie mu powiedzieli wczesniej o tym jakie są baby, wyzwalby was od mizoginów i sexistow.

 

Tym bardziej zastanawia, ze " jak trwoga to do Boga" - na forum sexistowskich mizoginow,, jak to sie o nas mowi.

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2 o proszę to mnie ładnie zaskoczyłeś...

 

No ale... nie ma co odrzucać chłopa co potrzebuje pomocy mimo jego poglądów. Może trochę na oczy przejrzy.

 

Tak jak wyżej któryś z kolegów napisał.

Chłopie. Bierz prawnika i jak najszybciej kończ ten bajzel, tutaj nie ma innego rozwiązania.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, AR2DI2 napisał:

to znam jego poglady, i jego samego, co prawda nie osobiscie.

Problem jest jak najbardziej uniwersalny więc proszę nie mieszaj tutaj poglądów politycznych i tym podobne. Człowiek potrzebuje pomocy, myślę że znajda się Bracia chętni pomóc mu, oraz pośrednio ludziom którzy będą czytać ten temat. Ty nie musisz :)

 

Zrozumie to zrozumie, jego wygrana. Będzie się opierał to się zamknie temat.  

 

Edit: nie kojarzę by Marek Kotoński mówił że jest to prawicowe forum.

Edytowane przez Taboo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Jan III Wspaniały said:

No ale... nie ma co odrzucać chłopa co potrzebuje pomocy mimo jego poglądów. Może trochę na oczy przejrzy.

Nie, nie odrzucam.

 

Zastanawia mnie, a i wyłazi znakomicie przy okazji krotkowzrocznosc lewactwa - walczy o tzw " rownouprawnienie kobiet" ktore faktycznie jest pogardą dla męzczyzn, pogłebianiem patologii kobiecych zachowan, agresji i wielu innych pochodnych, ktore biją w d mężczyzn, a kiedy go dosiega to prywatnie, leci do mizoginow i sexistow po porade.

 

Moja znajoma poodeslala mu nie tak dawno swietnego specjalistę od zwiazkow - naeet nie odpowiedzial na wiad.

Wyglada to tylko na chwilową potrzebe wygafania sie.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak widać poglądy nie mają tu nic do rzeczy, nawet te lewackie i profeministyczne zestawione z naturą kobiet niestety nie są żadną wartością dodaną, i jak widać powyżej nie są tym bardziej gwarantem udanego związku a wręcz przeciwnie. Myślę że nie powinniśmy na teraz rozpatrywać jakie autor miał wcześniej podejście w tej materii, bo poniekąd sami mieliśmy analogiczne w czasach białorycerzenia, czyż nie?

 

Tak czy siak sytuacja nie do pozazdroszczenia, przede wszystkim ze względu na dzieci. Tak na szybko, adwokat, rozwód, uregulowanie spraw z dziećmi, odcięcie się od Pańci i układanie na nowo życia.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RogaczWyborowy napisał:

wciaz ja kochalem

2 godziny temu, RogaczWyborowy napisał:

Jednak ja kocham wciaz.

Ech ta "miłość". Opisz co to znaczy że ją kochasz.

Baba od początku, od poznania nie szanuje Cię, zdradza, robi emocjonalne huragany jak jej się podoba a Ty i wtedy i po tylu latach mówisz, że ją kochasz.

 

2 godziny temu, RogaczWyborowy napisał:

zwlaszcza, ze ledwo wychodze z innej traumy - zabojstwo syna w tym roku przez paru zwyrodnialcow

Straszne, nie potrafię sobie wyobrazić co czujesz.

 

2 godziny temu, RogaczWyborowy napisał:

ja nie mam prawa do zlosci po 7 latach zwiazku i takiej akcji?

Zaryzykuję stwierdzenie, że Ty w tym związku nie masz prawa do niczego, czego ona nie zaakceptuje. Masz prawo zarabiać i obowiązek płacić na nią.

 

2 godziny temu, RogaczWyborowy napisał:

krzyknela: wez dzieci tylko tego nie czytaj - daj mi odejsc spokojni

Matka, która przy badboju ma emocje tak silne, że jest zdolna porzucić własne dzieci - spierdalaj od niej, bierz rozwód, bierz dzieci. Przesrana sytuacja, bo dzieci muszą mieć matkę. Ale jesteś (z)niszczony psychicznie, i dalej ślepo uzależniony ("dalej ją kocham").

 

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

a kiedy go dosiega to prywatnie, leci do mizoginow i sexistow po porade

Jako Mizogin, Seksista i Przemocowiec, myślę że tak jak i wielu Braci, mam moje doświadczenia i jeśli mogę komuś pomóc w potrzebie skoro sam prosi, to pomogę z własnej woli. Forum przeczytają inni i coś wyniosą. A jeśli dany człowiek pisze ot, żeby się wysrać a potem i tak wie lepiej albo zaczyna pluć - cóż, idę dalej, jego życie, jego wolna wola, nic mi do tego. Mam nadzieję, że kiedyś on komuś pomoże, a może i wspomni w duchu, że pomogło mu środowisko, na które - hipotetyczny przykład - z lubością pluł.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, AR2DI2 napisał:

Zastanawia mnie, a i wyłazi znakomicie przy okazji krotkowzrocznosc lewactwa - walczy o tzw " rownouprawnienie kobiet" ktore faktycznie jest pogardą dla męzczyzn, pogłebianiem patologii kobiecych zachowan, agresji i wielu innych pochodnych, ktore biją w d mężczyzn, a kiedy go dosiega to prywatnie, leci do mizoginow i sexistow po porade.

Nie widziałem jego wypowiedzi w mediach/tv bo nie wiem dokładnie kim jest autor, więc ciężko mi się wypowiedzieć- ale zgadzam się z Tobą w pełni z tym co mi napisałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Taboo napisał:

Problem jest jak najbardziej uniwersalny więc proszę nie mieszaj tutaj poglądów politycznych i tym podobne. Człowiek potrzebuje pomocy, myślę że znajda się Bracia chętni pomóc mu, oraz pośrednio ludziom którzy będą czytać ten temat.

Myślę podobnie. Jeśli gość nie jest głupi odpowiednio wykorzysta tą wiedzę. Jeśli nie, jego strata (późniejsze bąknięcie pod nosem "a nie mówiłem" też jest całkiem przyjemne...). No a przy okazji idea, którą wspieramy może zyskać bo nie ma lepszego świadectwa prawdziwości niż człowiek uratowany dzięki wartościom które opluwał.


A co do sprawy. Panie Rogaczu - nie sądzę byś ją kochał. Raczej pamiętasz, że były miłe chwile, może karmisz się nadziejami. Jednak musisz wiedzieć, że ona nie jest "tą dobrą opętaną przez ciemną stronę". Nie... ona jest jednym i drugim. Czyli kimś, kto niszczy tobie życie. Twoje dzieci przez nią cierpią, nabywają chorych wzorców i to odbije się na ich przyszłości (ratuj je!). Jeśli serio ma borderline to ma taką osobowość - ma łajzowaty charakter, który jak w większości przypadków zaburzeń osobowości wytworzył się w procesie dorastania. To nie twoja wina, nic jej nie jesteś winien tym bardziej, że już wiele przez nią straciłeś.

 

Seryjnych morderców i gwałcicieli nazywamy potworami... mimo, że patrząc z medycznego punktu widzenia są oni zaburzeni i żyją według swoich wynaturzonych norm. Ale jakoś nie chcemy mieć z nimi styczności, wolimy się przed nimi bronić i ty też masz do tego prawo.

 

Może powinieneś stać się bardziej konsekwentny. Oddać jej tyle ile jej się należy... czyli nic. Zabezpiecz dzieci, zabezpiecz siebie. Ona nie jest warta tylu ofiar w ludziach. Tym bardziej, że nawet nie poszła po pomoc do specjalistów, wolała się bawić. Niech frajer, którego urabia się nią zajmie. Musisz zobaczyć jaka ona jest naprawdę. I tak, na tym polega jej osobowość ale nie pomożesz jej więc ratuj siebie i swoje dzieci. Pomóc jej mogą tylko najlepsi specjaliści a i tak nikła szansa na postępy bo to zaburzenie jest jednym z najcięższych do ogarnięcia.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, SzejkNaftowy napisał:

Pomóc jej mogą tylko najlepsi specjaliści a i tak nikła szansa na postępy bo to zaburzenie jest jednym z najcięższych do ogarnięcia.

I też tylko specjaliści mogą ją zdiagnozować, może po prostu p..nięta jest, wie że na dużo sobie  może pozwolić albo miała chore wzorce w dzieciństwie i je powtarza. Jak nie ma diagnozy to lepiej mówić, że okej, jest zaburzona ale nie wiadomo co ma i ....

 

.... i ratować tyłek w te pędy. Bo w sytuacji kolegi @RogaczWyborowy to prosto nie będzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, RogaczWyborowy said:

Finansowy dol i cala ta sytuacja obecna jest dla mnie ciezka.

Macie dom wspólny czy wynajmujecie?

Majątek - samochód i inne rzeczy?

Idziesz do GP prosisz o terapie opowiadasz wszystko i chcesz koniecznie natychmiast terapie i pomoc Mental Health,

Prawnika jeżeli słabo stoisz z kasą idziesz do CAB (Citizen advice bureau)  opowiadasz i pytasz o Legal Aid.

Teraz tak czy ona robi Ci jazdy? SPożywa alko?

 

Przy każdej jakiejkolwiek akcji - zaczynasz wzywać policję, kłótnia awantura dzwonisz i opowiadasz z dodatkami - budujesz historię.

Im wcześniej zrozumiesz, że to już jest wojna i walczysz o przyszłość dzieci tym lepiej.

Ona teraz jeszcze nie nabrała sił sama nie wie co się dzieje - to jest jedyny moment kiedy możesz coś ugrać pod siebie i dzieciaki - niestety później może Cię rozjebać.

 

Jak Twój angielski?

 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwód z orzeczeniem o jej winie to chyba jedyne sensowne wyjście (w UK też to funkcjonuje?) i ułożenie sobie życia od nowa. Inaczej będziesz płacił tylko alimenty, które ona przepuści. On to gołodupiec, więc gdy się nim znudzi też go kopnie za jakiś czas, taki to już typ kobiety. Jeżeli by wróciła do Ciebie po otrzeźwieniu po kilku mies. miał byś powtórkę i kolejnego jej kochanka.

Nagrywaj dyktafonem po cichu wszystko, rób zdjęcia, dobrze zabezpiecz jak najwięcej materiałów na nią i porządnie to ukryj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona jemu sprzedala borderline a ze na tym boisku jest lepsza od niego - ma facet przerypane.

Niestety w takiej sytuacji trzeba zostawic dzieci na drugim planie a na pierwszym postawic siebie.

Pewnie jeszcze jeden gosc bedzie zalatwiony przez babe, nic nowego pod sloncem.

Chyba ze obudzi w sobie mezczyzne, drania i sk-wysyna, wtedy moze to przetrwa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od mojej żony (na papierze - słowa jej nowej ofiary) słyszałem tylko Kocham Cie. Powtarzała to jak mantrę co wieczór na 5 min. przed snem. I to w zasadzie wszystko z miłości jakiej zaznałem przez 7 lat związku.. Reszta to piekło. Wstępem do tego piekła niech będzie tłumaczenie artykułu Shari Schreiber (znakomita większość tekstu). ZNajdziecie "Kiedy miłość to tylko słowo (u osób z zaburzeniem osobowości borderline)" Bo jest dosłowną kopią jej zachowań.

 

Żona/Ona

 

Jest świetna manipulantką - wyzbytą empatii. Wciąż jednak matką moich dzieci. Niestety lub na moje szczęście odeszła do swojej nowej miłości. Nocuje tam już dokładnie 34 dni. Od kiedy wykryłem jej kłamstwa. Przy okazji okazała się mało odpowiedzialną osobą. Która matka zostawia dzieci? Nie chce rozmawiać co dalej tylko ucieka w objęcia ukochanego?

Powiecie, ty zostawiłeś dzieci z poprzedniego związku dla niej. Oczywiście i był to błąd mojego życia, przez który wiele sytuacji i tragedii nie miałoby miejsca. Ale czy ja zostawiłem dzieci? Było to poniekąd wymuszone jej grą, w którą dałem się wciągnąć i emocjonalnym szantażem, ale o tym w innym miejscu napiszę.

Ten rok jest dla mnie dramatyczny. Być może ostatni taki 1f609.png;)

 

Poniżej też link do mojego wpisu z 2012 roku - kiedy szukałem odpowiedzi na to co się z nia dzieje? Niech was nie zmyli ciąża. Piekło trwało od sierpnia 2011 roku.

 

Temat: Zdradza mnie kobieta, która nosi moje dziecko w łonie

https://www.netkobiety.pl/t37977.html?fbclid=IwAR1UXiL0x0LFPj5_AexyskdLhYzatfOvRa3bZ98EynzEt0Y1walGoETLSYs

 

Jak ja się cieszę, że ten wpis nie został usunięty. Bo gdybym dziś komuś opowiedział o tym związku i jak on mnie zrujnował psychicznie - nikt by nie uwierzył. O jej rodzinie możecie zapomnieć, że da wiarę temu wszystkiemu. Zresztą już wtedy było to minimalizowane do absurdu.

W przypadku jej - hormony. W przypadku jej brata (zbliżone historie) - stres przed ślubem. W tamtym czasie robiła ze mnie paranoika "mamo nie wierz mu on jest chory psychicznie". Lub po prostu uciekała od konfrontacji z faktami - nie jej słowami.

 

Dziś na szczęście mój koszmar jest częściowo udokumentowany. Ale mogę się spodziewać jaka będzie jej próba wybielania się i zrzucania winy na mnie.

 

Problem jest raczej jak to przetrwać z dziećmi. Bo jak każdy, kto przechodził piekło rozstania - ciężko sobie wybić z głowy osobę z którą jednak jakieś chwile miłe były (nie tylko seks). Jednak ja nie chcę jej powrotu. To taka mieszanka uczuć czy emocji - tęsknota, strach, widmo samotności. Wiem, muszę popracować na sobą - jednak tutaj zasada zero kontaktu jest mocno ograniczona przez dzieci i jej odwiedziny. Nie zabraniam jej kontaktu z dziećmi - wiem jak to niszczy każdego rodzica, bo to przerabiałem z była. Choc kobiety mają wyjebane na ojców jeśli czują, że mają jakąkolwiek przewagę. 

 

Mam niełatwego przeciwnika. Gdy ja się zastanawiam, jak można tak spokojnie przychodzić i chcieć udawać rodzinę - zero jakiejś refleksji u tej kobiety. Po prostu PSTRYK i dla nie może przeszłość, plany, przyszłoś  jako rodzina pójść w pizdu. Nieraz przy kłótniach pytałam ją; @co ty masz w swojej głowie, dlaczego tak ciężko Ci mówić co czujesz co rozkminiasz. Po prostu nie czaje jak tacy ludzie mogą normalnie egzystować, ba! Nawet żyć! W egzystowaniu pozostawiając swoje opuszczone i okłamane ofiary.

 

Wiem, że tego nie pojmę, bo ona po prostu zbywa wszystko milczeniem. Dziś z nią na ten temat nie rozmawiam.

 

Były jeszcze 2 miesiace temu plany. Ona zakłada konto 8 na Badoo, a już 04/10/2018 mówi mi, że się kochaja.

 

 

Chciałbym nawet poznać jej tornado w głowie, kiedy sie dowiedziałem o wszystkim, Nie miała żadnego planu co się stanie, gdy się dowiem. Jak tacy ludzie mogą normalnie funkcjonować? Wiem ,że teraz jej zycie troche też się poprzewracało - ale ona nie cierpi tak samo. Łatwiej jej być nagle osobą samotna i szukac pracy czy pracować. Ja zmagam się nie tylko z dołem i psychiką już w tym roku zajechaną całkiem Ale też straciłem prace. Bo szef już miał dość moich problemów - nie mogłem normalnie pracować. Jestem bez kasy i z długami.

 

Przyznam, że dochodzi strach i pogubienie się. Ciężko w  takim układzie znaleźć  pracę. Nie ma pewności co ona odjebie.

 

Co do lewactwa. Miałem to zignorować, ale :) fajnie jest ocenić kogoś tak naprawdę nie wiem po czym. Może i mam troche lewackich poglądów, ale nigdy nie stałem w jednej linii z feministkami. Moja żona też wiedziała, że to dla mnie śmieszne środowisko. Co do twojej koleżanki, i jakiegoś terapeuty rodzinnego czy małżenskiego. Nie dostałem nic. Może wynikało to też z tego, że pisała to w okresie wielkiej burzy w moim życiu i dalszych podejść żony. M.in. mam logowania jej na moje konta na portalach społecznościowych.  Usuwala nie tylko wiadomości, ale osoby z grona moich znajomych, którzy w jej mniemaniu nie maja prawa widziec co się stało.

 

Gdy się dowiedziałem o jej szpiegowaniu mojego konta, zacząłem pisać celowo do wszystkich, którzy znali problem, że to ja jestem złym misiem jednak i wszystko to moja wina. Wtajemniczyłem nawet moją córkę w Polsce. Cała ta zabawa miała na celu ostudzenie jej (żony) trochę i pójście w jednym kierunku. Spróbować dac jej szanse mieć ASa w rękawie i czy faktycznie nie będzie mnie szantażować dziećmi. Skoro ja mam na nia wszystko co ją w tutejszym sadzie ujebie (adwokatki slowa).

 

Więc nawet pisałem do córki, że to ja mam Borderline - i wierzcie lub nie - często się nad tym zastanawiałem - szukałem w sobie win. Jednak wystarczyło cofnąć się do poprzedniego związku i swojego życia sprzed tych 7 lat, żeby zrozumieć, że byłem normalny facet. Pasje, hobby, fajne spędzanie czasu, zero nalogow. Dziś to jest zupełne przeciwieństwo tego co było.

 

Wracając do mojej gierki; gdy miałem już pewność, że przeczytała wszystkie te wiadomości na moim fejsie uderzyłem z grą płaczka i że ją przepraszam, że być może to ja mam problemy. Test sie udał, zero reakcji wręcz wywyższanie się. Nie współczucie, ale dobijanie. Gdy leżałem zapłakany na łózku ona na odchodne (wychodziła na noc do nowej miłości) rzuciła; "Wiesz, że teraz mogłabym ci dzieci zabrać, bo masz BPD". Po czym spakowała moj majonez i poszła do niego :) Koles nie je majonezu - ona uwielbia ;)

 

Jestem w UK sam (poza dziecmi), nawet tu ograniczyła moje znajomości czy rozwój. Zaczeła romansić, gdy znalazłem zajebistą prace, która mnie cieszyła. Fakt, pracowalem dłużej, ale wiedziała w jakim celu. Musieliśmy się odbić po śmierci syna (moje wyloty do PL). Rzucałem też palenie i mieliśmy plany na święta, jej urodziny (11 listopada) i moją 40-tke w lutym. Nic nie zapowiadało aż takiego rozegrania z jej strony. Czasem jej mówiłem, że to co odjebała to mistrzostwo świata.

 

Na razie złożyłem papiery do Job Centre mam test na rezydenture w piatek. Do council napisałem jak sytuacja wygląda i tyle. CAB to 30 min za free. Na razie nie mam kasy na więcej działań. Sam rozwód to 550 funtow i to jesli dogadamy się, że obje chcemy a kontakt z dziećmi uregulowaliśmy między sobą.  Angielski taki sobie. Nie mam tu nikogo i to jst przerażające. Bo, gdy ona się dobrze bawi i rżnie ja siedze sam lub z dziećmi mam durne rozkminy. 

 

Cieżko zrozumieć takie osoby jak moja żona. Jednak zawsze bedę się zastanawiał - co takie osoby mają we łbie, żeby tak rujnować nie tylko moje życie - poniekąd i swoje. Bez pomysłu co jak się wyda jej zakochanie. Zero planów z ich strony. Wszystko takie beztroskie. I czy karma takie osoby dosiega? Skoro one nie maja uczuc? Nic je nie jest w stanie wkurwic tak szczerze.

 

Przepraszam, że bez cytatów i oglnie piszę zawsze z palca i co myśle w danym momencie, więc może to być chaotyczne - ale taki właśnie był/jest ten związek ta znajomość. I to się kręci dalej, bo ona tu jest, pare ulic dalej się sypie, tu przychodzi i przebywa. Nie mam zamiaru wychodzić z własnego domu, żeby ona sama spędzała czas z dziećmi, a ja, żebym nie ogladał tego zakłamania.

 

Mamy rozdzielnośc. Ja wynajmuje tu mieszkanie na mnie. W szkole dziewczynek przedstawiłem sytuacje. Bo się troche wyciszyły. Naprawdę ilośc sytuacji i zdarzeń jest ogromna i nie sposob tu wszystko opisać. Zwlaszcza z ostatniego miesiąca. Wszystko jest dynamiczne, że nawet jestem w szoku, że już mamy ostatni dzień października.

 

13 hours ago, Pytonga said:

Macie dom wspólny czy wynajmujecie?

Majątek - samochód i inne rzeczy?

Idziesz do GP prosisz o terapie opowiadasz wszystko i chcesz koniecznie natychmiast terapie i pomoc Mental Health,

Prawnika jeżeli słabo stoisz z kasą idziesz do CAB (Citizen advice bureau)  opowiadasz i pytasz o Legal Aid.

Teraz tak czy ona robi Ci jazdy? SPożywa alko?

 

Przy każdej jakiejkolwiek akcji - zaczynasz wzywać policję, kłótnia awantura dzwonisz i opowiadasz z dodatkami - budujesz historię.

Im wcześniej zrozumiesz, że to już jest wojna i walczysz o przyszłość dzieci tym lepiej.

Ona teraz jeszcze nie nabrała sił sama nie wie co się dzieje - to jest jedyny moment kiedy możesz coś ugrać pod siebie i dzieciaki - niestety później może Cię rozjebać.

 

Jak Twój angielski?

 

 

Tak, ale ja nie potrafiłbym wszystkiego co czułem i czuje opowiedzieć po angielsku. Na policji bylem tylko raz, gdy nie chciała podać nazwiska swojego kochanka. Ona nie pije - rzadko.  Jady już nie robi - bo ją zlewam i nie wchodze w dyskusje. Jednak łatwo ją sprowokować. Dziś łatwo jej przyszło powiedzieć, że jestem popierdolony - przy dzieciach. Ona nie ma nic. Nie pracowała ;)

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, RogaczWyborowy napisał:

Przy okazji okazała się mało odpowiedzialną osobą. Która matka zostawia dzieci? Nie chce rozmawiać co dalej tylko ucieka w objęcia ukochanego?

Mowiłeś, że czytałeś a szukasz logicznego wytłumaczenia tam gdzie go nie znajdziesz

http://koniectoksycznych.blogspot.com/2013/12/10-powodow-dla-ktorych-nie-mozesz-sie.html

Najlepiej zrobisz jak posłuchasz brata @Pytonga - rozwód natychmiast

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minutes ago, RogaczWyborowy said:
Quote

Były jeszcze 2 miesiace temu plany. Ona zakłada konto 8 na Badoo, a już 04/10/2018 mówi mi, że się kochaja.

 

8 września oczywiście. do końca sierpnia zachowywała się normalnie.

 

 

 

4 minutes ago, Wilson said:

Mowiłeś, że czytałeś a szukasz logicznego wytłumaczenia tam gdzie go nie znajdziesz

http://koniectoksycznych.blogspot.com/2013/12/10-powodow-dla-ktorych-nie-mozesz-sie.html

Najlepiej zrobisz jak posłuchasz brata @Pytonga - rozwód natychmiast

Znam to na pamięć. Ale jednak jeśli dotyka to ciebie samego pozostają pytania. Czy takie osoby mają świadomość czy poczucie etyki i estetyki? To chyba jak z mordercami co nie okazują skruchy i mordują dalej nawet po odbyciu kary. Po prostu jak można nie mieć żadnych przemyśleń czy kalkulowania co dalej. Co ze mna jako matka i co z dziecmi. Czy tamten nowy związek był warty poświęcenia wszystkiego dla niej. Tak jak pisałem. Wczoraj plany i miłość/ dzisiaj pogrzebanie wszystkiego i zachowywanie się jakby się nic kurwa nie stało. I ja to muszę znosić każdego dnia, gdy odwiedza dzieci. Jest mi trudno złapać te obojętność jaką ona ma.

Edytowane przez RogaczWyborowy
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.