Skocz do zawartości

Chce studiować to co ja


rejdi

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

 

Dawno nie zakładałem żadnego wątku dotyczącego relacji z moją dziewczyną. Jednak nastąpił pewien przełom. Wiele czytałem odnośnie małżeństwa i opinie były podzielone. Jedni mówili, aby się wcześniej rozstać i nie dawać złudnej nadziei kobiecie, bo im starsza tym mniej atrakcyjna na rynku matrymonialnym - nie być niesprawiedliwym wobec kobiety w tych kwestiach i dać jej szansę na znalezienie nowego partnera.

 

Drudzy z kolei pisali, że jeśli ktoś chce ryzykować może wejść w tą umowę prawną, ale na warunkach faceta. Podjąłem taka decyzję i za 5 lat chciałem się oświadczyć swojej dziewczynie, zaś po 2 latach ożenić. Będę miał wtedy 31 lat. Tak uzgodniliśmy i żaden inny termin nie wchodzi w grę. Wiem, że to się wiąże z wieloma ryzykami, a sama intercyza i oddzielne konta bankowe to kropla w morzu. Chciałbym zaryzykować, choć sądzę, że wielu tutaj obecnych będzie mi to doradzało.

 

O moim stanie majątkowym i mojej dziewczyny na chwilę obecną nie chcę pisać - powiem tylko tyle, że jest bardziej majętna odemnie. Następna kwestią jest fakt, że chce studiować mgr na tym samym kierunku co ja, ale na innej uczelni bo nie dopuścił bym do tego, żeby studiowała ze mną na jednym roku. Odpowiedziałem odrazu, że nie będę poświęcał swojego czasu, aby jej pomagać i sama postanowiła, że chce studiować i sama musi dać sobie radę. Chyba, że w rzeczach, które zajmują góra 5-10 minut. Zapaliła mi się czerwona lampka, że chce uzyskać lepszy status odemnie i być na równi. Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samiczki tak mają .... w okresie zauroczenia chcą spędzać więcej czasu z swoim facetem i by mieć wspólne tematy, przejmują jego zainteresowania, tak by mieć więcej tematów, w/g nich ma to na celu zespolić, scementować związek. Jak szybko mija zauroczenie, tak szybko mijają zainteresowanie.

Panie robią też tak by zwrócić na siebie uwagę gościa, którego mają na oku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Chce studiować to co ja
34 minuty temu, rejdi napisał:

Drudzy z kolei pisali, że jeśli ktoś chce ryzykować może wejść w tą umowę prawną, ale na warunkach faceta. Podjąłem taka decyzję i za 5 lat chciałem się oświadczyć swojej dziewczynie, zaś po 2 latach ożenić. Będę miał wtedy 31 lat. Tak uzgodniliśmy i żaden inny termin nie wchodzi w grę. 

Serio to dawno tak się nie uśmiałem, jak z tego tekstu :) Ona w chuju ma twoje terminy, jak każda panna. Coś tam "określiłeś", ale to gówno znaczy :) 

 

A studiowanie tego samego to raczej dobrze nie wróży. Ciągła rywalizacja, kto lepszy. W chacie pierdolenie o tym samym, aż głowa zaboli. Musisz być dobrym zawodnikiem, bo widać kopiuje, co w tobie najlepsze. A wiesz, kto tak robi?

 

PASOŻYT :D 

 

Udzielę ci dobrej rady. Niech to będzie twoja dziewczyna, bez małżeństwa. 

 

A pomagać? A pomagać i tak będziesz kurwa człowieku :D Jeszcze tak mało wiesz, aż ci szczerze współczuję. 

 

Jeszcze się nie zdziw, że przeniesie się na twój rok cichaczem, a ty nic nie zrobisz :D 

 

Ogólnie to spoko. Nie, żebym straszył, czy coś, ale jakoś taka wizja mi się kształtuje po przeczytaniu. Myślisz, że jesteś kozakiem i tak doskonale planujesz? O jeżu, zaraz się zesram ze śmiechu :D 7 lat planowania i przekazanie czegoś takiego kobiecie? Nie no, zwariuję :D Moje ciało oszalało :D 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, rejdi napisał:

Podjąłem taka decyzję i za 5 lat chciałem się oświadczyć swojej dziewczynie, zaś po 2 latach ożenić. Będę miał wtedy 31 lat. Tak uzgodniliśmy i żaden inny termin nie wchodzi w grę.

Ty podjąłeś. A ona jakie decyzje podjęła? Uzgodniliście co będzie za 7 lat.

W ciągu 7 lat zdążycie się jeszcze kilka razy rozstać i wrócić do siebie, może pani wsiądzie na karuzelę cz-l-onków i jak z niej zejdzie to niekoniecznie będziesz nią tak zauroczony.

 

Jak określasz wasze obecne SMV i po ile macie lat?

Edit: aha doczytałem, Ty masz gdzieś 31-7= 24, a ona?

 

47 minut temu, rejdi napisał:

jest bardziej majętna odemnie

Ona czy jej rodzice? Czy pracujecie po równo i ona potrafiła zaoszczędzić więcej?

 

47 minut temu, rejdi napisał:

chce studiować mgr na tym samym kierunku co ja

Oho, dwoje magistrów po tym samym kierunku - pod jednym dachem, zgadnij kto będzie wiedział LEPIEJ.

A czemu ona chce robić to samo? Planujesz jakąś karierę? A ona?

 

 

Edytowane przez Imbryk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Marek tutaj piszę. Przez 7 lat to będzie cyrk nie jeden. Najszybciej myślę zacznie się namawianie na szybsze zaręczyny i ślub lub bobuś chociaż. Co wiąże się z przyspieszeniem ślubu ;)

 

 Ale ja tu widzę inną zależność @rejdi. Na ten moment nawet Ci nie w głowie by brać ślub, bo nie jesteś jej w ogóle pewien. Kilka rzeczy tam nie gra i chcesz się przekonać jak potoczy się ten związek. Dlatego dajesz sobie tak długi czas. U mnie z każdym rokiem było gorzej, a obralem taką samą taktykę.

 

 Teraz jestem zdania, że jak człowiek przez okres haju. Nie zrobił tych głupot to później zauważa minusy a nie plusy takich posunięć. I jest o wiele ciężej wbić się w schemat natury. 

Edytowane przez Szefito
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Imbryk napisał:

Ty podjąłeś. A ona jakie decyzje podjęła? Uzgodniliście co będzie za 7 lat.

W ciągu 7 lat zdążycie się jeszcze kilka razy rozstać i wrócić do siebie, może pani wsiądzie na karuzelę cz-l-onków i jak z niej zejdzie to niekoniecznie będziesz nią tak zauroczony.

 

Jak określasz wasze obecne SMV i po ile macie lat?

Edit: aha doczytałem, Ty masz gdzieś 31-7= 24, a ona?

 

Ona czy jej rodzice? Czy pracujecie po równo i ona potrafiła zaoszczędzić więcej?

Jesteśmy już 3 lata razem i jak na razie nie było żadnych rozstań. Pewny co do tego nie jestem jak chyba każdy rozsądny człowiek, czy była zdrada czy nie. Ona jest o rok młodsza. Jej rodzice mają kasę. Ona studiuje aktualnie jakiś humanistyczny kierunek. Ja zaocznie swój i pracuje.

10 minut temu, Szefito napisał:

Dobrze Marek tutaj piszę. Przez 7 lat to będzie cyrk nie jeden. Najszybciej myślę zacznie się namawianie na szybsze zaręczyny i ślub lub bobuś chociaż. Co wiąże się z przyspieszeniem ślubu ;)

 

 Ale ja tu widzę inną zależność @rejdi. Na ten moment nawet Ci nie w głowie by brać ślub, bo nie jesteś jej w ogóle pewien. Kilka rzeczy tam nie gra i chcesz się przekonać jak potoczy się ten związek. Dlatego dajesz sobie tak długi czas. U mnie z każdym rokiem było gorzej, a obralem taką samą taktykę.

5 minut temu, Patricio napisał:

Może się kochają i będzie dobrze?
Studia na tym samym kierunku uważam za fajną sprawę - jeśli związek jest spoko. Dużo można wtedy ułatwić i dzielić, ale jak to jest, że na innej uczelni? Nie mieszkacie razem @rejdi?

Nie mieszkamy razem. Na chwilę obecną ja u swoich rodziców, a ona u swoich i pewnie zostanie tak przez najbliższy czas. Szefito, poniekąd możesz mieć rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ex była na tym samym kierunku i roku studiów - to najgorsze co mogłem zrobić. Po jakimś czasie już nie mogłem na nią patrzeć. Wszędzie za mną chodziła. Wszędzie mnie potrafiła znaleźć niczym Rutkowski. Zero oddechu i bycia sam ze sobą. Oczywiście wtedy moja zbroja świeciła się niczym psu jajca, zatem jak mogłem odmówić myszce?

 

Jutro może być zajebiście, ale co zrobisz jak za pół roku coś się zepsuje? Człowieka będziesz widział do końca studiów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, rejdi napisał:

5 lat chciałem się oświadczyć swojej dziewczynie, zaś po 2 latach ożenić.

Hahaha, jakby miał de ża wu kurwa. Tutaj twój kolega z przyszłości.

Mój kolega, który jest białym rycerzem poznał swoją księżniczkę 2 lata temu na tidnerze i od tamtego momentu są razem. Ona studiuje to co on tylko rok niżej. Facet jest wyssany do ostatniej kropli. Przeprowadzi dziewczynę na swoich plecach przez całe studia. Pewnie jej jeszcze robotę załatwi, a jak będzie miała już wszystko dzięki niemu, bo to bardzo pracowity i ogarnięty facet, to ciekawe co będzie dalej?

 

No, ale on już ma jazdy w związku i brak szacunku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rejdi napisał:

Ona studiuje aktualnie jakiś humanistyczny kierunek. Ja zaocznie swój i pracuje.

Więc nie ONA jest bardziej majętna, tylko jej STARZY. Ale oczywiście kasa pójdzie za nią, a Ty będziesz się dorabiał, ekhm, wspólnie będziecie się dorabiać.

 

Dobra, 3 lata jesteście razem, obserwuj panią dokładnie. Obserwuj jej reakcje, testy. Może jest fajna i warto.

1 godzinę temu, rejdi napisał:

Zapaliła mi się czerwona lampka, że chce uzyskać lepszy status odemnie i być na równi

Nie wiem o jakim statusie mówisz. Wykształcenie, bo bedziecie mieli dyplom z podobnych kierunków? - Wybacz, ale to żaden status. OK, oboje tytuły mgr a nie że Ty mgr a ona lic. Ale te dyplomy to i tak żaden status.

Praca, miejsce pracy, zarobki - to prędzej, ale u Was chyba za wcześnie na takie porównania.

 

Ale czerwone lampki tak - obserwuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planować na 5-7 lat to możesz karierę i biznes, rozwijając się i doszkalając. Relacji nie zaplanujesz. Trzymaj ramę i obserwuj rozwój wydarzeń. Dopiero jak zamieszkacie razem zobaczysz jaka jest naprawdę. Czy ogarnie coś w mieszkaniu, posprząta i ugotuje czy też leń i pasożyt. Czy szara codzienność i obowiązki jej nie przerastają oraz czy potrafi zarządzać pieniędzmi i coś odłożyć. 

A kasę to ma nie ona tylko jej rodzice. 

Jedynaczka czy ma rodzeństwo?

Edytowane przez realista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, realista napisał:

Planować na 5-7 lat to możesz karierę i biznes, rozwijając się i doszkalając. Relacji nie zaplanujesz. Trzymaj ramę i obserwuj rozwój wydarzeń. Dopiero jak zamieszkacie razem zobaczysz jaka jest naprawdę. Czy ogarnie coś w mieszkaniu, posprząta i ugotuje czy też leń i pasożyt. Czy szara codzienność i obowiązki jej nie przerastają oraz czy potrafi zarządzać pieniędzmi i coś odłożyć. 

A kasę to ma nie ona tylko jej rodzice. 

Jedynaczka czy ma rodzeństwo?

Jedynaczka.

Edytowane przez rejdi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynaczki są zwykle bardziej rozpieszczone ale jeżeli Ty rządzisz w związku może dasz radę ogarnąć samicę.

4 minuty temu, adam1992 napisał:

Haha. Przez tyle czasu to pewnie zmienisz dziewczynę ze 3 razy.

Bardzo prawdopodobne, jesteście jeszcze bardzo młodzi. Dużo doświadczeń przed Tobą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz wielkie palny i chyba zależy ci na tej kobiecie dlatego planujesz na przód, wiesz co ci powiem ? lepiej zaplanuj swój własny rozwój na te 7lat do przodu bo twoja samiczka kiwa główką że rozumie i szanuje twój plan, ale uwierz, że jak znajdzie się dobry zawodnik dla niej to nie zatrzymasz jej pójdzie w bal a ty bedziesz zastanawiał się, co sie kurwa odjebało.

Ja nie komunikowałbym jakie mam plany to i tak nic nie daje. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MMorda napisał:

Masz wielkie palny i chyba zależy ci na tej kobiecie dlatego planujesz na przód, wiesz co ci powiem ? lepiej zaplanuj swój własny rozwój na te 7lat do przodu bo twoja samiczka kiwa główką że rozumie i szanuje twój plan, ale uwierz, że jak znajdzie się dobry zawodnik dla niej to nie zatrzymasz jej pójdzie w bal a ty bedziesz zastanawiał się, co sie kurwa odjebało.

Ja nie komunikowałbym jakie mam plany to i tak nic nie daje. 

Narazie dla mnie jest priorytetem rozwój osobisty i materialny. Zakomunikowałem jej to. A te 7 lat to tak rzucone na sucho (aby móc jeszcze coś osiągnąć, to lata ciężkiej pracy) i w związku z tym odległym interwałem czasowym wgl nie podejmujemy dyskusji na tematy związane z przyszłością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiem się przewrotnie ale znam parę, która ze mną pracuję ze sporym stażem małżeńskim, z dzieckiem. Wykonują ten sam zawód w tej samej firmie (ale nigdy na jednej zmianie) i szczerze to jedni z najbardziej pozytywnych ludzi z którymi pracuje. Prawie zawsze uśmiechnięci i 'odprężeni', na luzie. Obserwuje ich już jakiś czas i nawet zacząłem trochę zazdrościć i szukać czegoś co ich cementuje. I Panowie szanowni, poważnie przez ponad 3 lata nie widziałem żeby się do siebie nie uśmiechali jak się podmieniają w pracy. Może to też zasługa że nie widują się aż tak często jak osoby pracujące na zwykłym etacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BigDaddy też mam 2 przykłady dobrego małżeństwa, ale z tego co zaobserwowałem to facet ma pasje które go uszczęśliwiają i dają mu dużo energii którą wnosi do związku, po prostu jest szczęśliwy sam wewnętrznie, a panna widzi, że to daje też jej szczęscie i nie dołuje swojego faceta. Rzadko to widze, ale zdarza się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.