Skocz do zawartości

Wdzięczność Pań. O wartości przysług wyświadczonych dawno dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami...


Rekomendowane odpowiedzi

Kilka lat temu kolega poprosił mnie, żebym pomógł jego siostrze w pewnej dla niej ważnej życiowo sprawie. No jak tu odmówić koledze. Pomogłem, oczywiście za "co łaska". No przecież nie będę brał pieniędzy od siostry kolegi.  Sprawa poszła szybko, dziewczyna zadowolona, dziękując na zakończenie deklarowała że zawsze mogę liczyć na jej pomoc (jest urzędniczką). 

 

Traf chciał, że jakieś dwa lata później przypadkowo zagadałem do niej na portalu randkowym. Po zdjęciu nie kojarzyłem, że to ona, zorientowałem się dopiero kiedy podała swój nr telefonu, który miałem już w kontaktach. Po jakimś czasie doszło do spotkania, które było kompletnie nieudane i na tym nasza znajomość się zakończyła. Podkreślam, że choć była to obustronna klapa, to była pełna kultura z obu stron, żadnego chamstwa czy cienia konfliktu. Po prostu niedopasowanie charakterów, feromonów, czegoś tam jeszcze. 

 

Tak się składa, że teraz ja potrzebuję porady z działki, w której ona robi/robiła. Wysłałem smsa, opisując o co chodzi. 

 

No i co? Oczywiście cisza. Żadnego odzewu.

 

Hallooooooo, jest tam kto? Wygląda na to, że laska się zdematerializowała, bo cisza doskonała. 

 

Zastanawiam się, co źle zrobiłem. Może pod złym kątem do niej podchodziłem, nie dość szelmowsko się uśmiechałem, nie zdałem jakiegoś szyt testu. No bo teorię, że to wina kobiecego egoizmu i koniunkturalizmu oczywiście z góry odrzucam. 

 

Problem w tym, że ja nie chcę jej poderwać, tylko chciałem porady w swojej sprawie.   

 

Piszę nie dlatego, że mnie to jakoś boli, czy potrzebuję jakiejś porady (choć oczywiście komentarze mile widziane) tylko coraz częściej dostrzegam, że akcje kobiet, które tu opisujemy, nie dotyczą tylko związków. One po prostu takie są. Należy im się. Pasożytnictwo kwitnie w najlepsze nie tylko w relacjach o podtekście seksualnym, ogólnie wszędzie i zawsze kobiecie się należy. Z drugiej strony żadnego poczucia wdzięczności, żadnego poczucia obowiązku.  Pewnie tłumaczy sobie, że "dług" spłaciła z nawiązką umawiając się ze mną, lub że w ten sposób próbuję ją poderwać. Każdy pretekst dobry, żeby nie ruszyć tyłka.   

 

 

 

 

 

Edytowane przez Wypas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda robienie interesów z znajomymi, a paniami w szczególności...ja ty coś komuś, to Bóg zapłać, albo symboliczną flaszka, ale jak ty potrzebujesz....nie znam, nie wiem, nie mam czasu ...czego ty człowieku chcesz ?

Szanuj się i nie proś, na drugi raz rób za kasę, a nie za..."w przyszłości się zrewanżuję".

Edytowane przez wojkr
  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz... SMSa można bardzo łatwo olać ciepłym moczem a potem się wyłgać "myślałam, że to pomyłka". Powinieneś zadzwonić i stanowczo zażądać czego tam potrzebujesz. Najpierw przypominasz jej tamtą sytuację a potem mówisz czego potrzebujesz - krótko i wyraźnie, np. "witaj Xxxxx. Kiedyś pomogłem ci z xxxxxxxxxx i wisisz mi za to przysługę. Tak się dobrze składa, że potrzebuję xxxxxxxxxxxx". Oddziałujesz głosem, walisz w konkret. Nie pytasz się czy pamięta tylko stawiasz ją przed faktem dokonanym. Dzwoń tam i nie trać czasu na rozważania jak twoja dłużniczka to odbierze (bo przez to się nastawiasz negatywnie do rozwiązania swojego problemu i jej osoby).

Edytowane przez SzejkNaftowy
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wojkr napisał:

Tak wygląda robienie interesów z znajomymi, a paniami w szczególności...ja ty coś komuś, to Bóg zapłać, albo symboliczną flaszka, ale jak ty potrzebujesz....nie znam, nie wiem, nie mam czasu ...czego ty człowieku chcesz ?

Szanuj się i nie proś, na drugi raz rób za kasę, a nie za..."w przyszłości się zrewanżuję".

Dobrze gadasz, jakiś czas temu ogarnąłem temat i gonię wszystkich "znajomych" (których mi się namnożyło, odkąd coś tam mogę zawodowo) na drzewo. 

 

 

@SzejkNaftowy najpierw był telefon, sms tylko wyjaśniał, czego sprawa dotyczy. Poradzę sobie sam, to nie jest coś co mnie przerasta. 

 

Edytowane przez Wypas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś znajomy ustawił swoją koleżankę na wymianę paska. Wymieniłem a w dodatku bialorycerstwo wzięło górę. Miała później przyjechać na coś jeszcze nie przyjechała. Za przysługę miałem wziąć później bo liczylem ze wpadnie. Taki chuj. Teraz to pierdole i nagroda ma być z góry :)japa, pupa, pipa, hajs do wyboru do koloru. Szkoda że tu wcześniej nie trafiłem bo pewnie wiele spraw bym inaczej rozegrał. Teraz to zapomnij, że coś od niej dostaniesz. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To normalne jest. Jak kobieta czegoś potrzebuje dopadnie znajomego faceta będącego nawet na drugim końcu świata po kilku latach nieodzywania się. Przerabiałem to. Dam przykład. Kiedyś moja dawno niewidziana znajoma odezwała się do mnie. Umówiłem się więc z nią na kolację (zapłaciłem oczywiście po białorycersku za nią także), bo ucieszyłem się, że chce się ze mną spotkać. No i oczywiście po kilku minutach wywaliła czego ode mnie chce. To było szokujące tym bardziej, że chciała żebym wyświadczył przysługę jej facetowi a nie jej. Delikatnie jej odmówiłem, tym bardziej, że to co miałbym zrobić było mało etyczne i wiązało się z zagrożeniem co najmniej popsucia mojej reputacji w pracy, albo i wywaleniem z niej. Jak się zapewne domyślacie znajoma już nigdy się do mnie nie odezwała. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem tutaj płeć nie gra żadnej roli. To jest nagminne zachowanie ludzi i tyle. Ty komuś pomagasz, a później sik prosty na Ciebie jeśli ty potrzebujesz pomocy. Najlepsi są jednak Ci, którzy przypominają sobie o naszym istnieniu tylko wtedy gdy jesteś do czegoś potrzebny ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trza zadzwonić i miło powiedzieć, że kiedyś mówiła że możesz na nią liczyć, a że ma opinię lojalnej osoby to chętnie z jej OBIETNICY skorzystasz bo masz problem. Zrób to i napisz nam co się stało, może pomoże?

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym to olał, nie dzwonił i nie pisał. Nie ma sensu się prosić i tłumaczyć, że kiedyś jej pomogłeś. Piszesz lub dzwonisz raz, jak nie odpowiada to koniec tematu, chyba, że chcesz być frajerem który wydzwania po kilka razy do kogoś kto ma Cię w dupie. Masz nauczkę, żeby za darmo nie pomagać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Marek Kotoński napisał:

Trza zadzwonić i miło powiedzieć, że kiedyś mówiła że możesz na nią liczyć, a że ma opinię lojalnej osoby to chętnie z jej OBIETNICY skorzystasz bo masz problem. Zrób to i napisz nam co się stało, może pomoże?

Szefie, rzecz w tym, że od tego zacząłem, ale nie odebrała telefonu. Sms wysłałem zaraz potem, żeby wyjaśnić, że nie chcę się z nią umawiać, podrywać, tylko potrzebuję porady w dziedzinie, którą ona się zajmuje.  Również cisza. Jak dla mnie panienka ma pełną jasność celu, w którym się próbowałem z nią skontaktować. Bardziej wprost komunikować się już z ludźmi nie umiem. To co piszesz jest jak najbardziej dobrym posunięciem, problem polega na tym, że gwiazda nie odbiera telefonu.  

 

Jeśli natomiast jest tak, jak piszą bracia @Bullitt i @AR2DI2, że ona podejrzewa, że chodzi mi o jakieś rozwijanie znajomości (po ponad roku kompletnej ciszy? - błagam), to tylko po raz kolejny pokazuje, że trzeba inaczej podchodzić do relacji zawodowych/biznesowych z kobietami. Bo a nuż sobie coś ubzdura i znowu człowiek zostanie  z ręką w nocniku.  No i tu by się po raz kolejny pokazywała prawdziwa wartość gadki o równouprawnieniu i partnerstwie. Z jednej strony kobiety chcą żeby traktować je pełnoprawnie, a z drugiej jak przychodzi co do czego nie możesz na nic liczyć, bo ona sobie coś ubzdura.  

 

Ja jednak podejrzewam, że chodzi o zwykłe wygodnictwo. Nie chce się pani ruszyć głową, to by wymagało wysiłku, to lepiej założyć, że ten gość mnie podrywa, zgwałcić chce na pewno przez telefon,  jest pretekst, żeby gościa olać, i jeszcze można sobie wytłumaczyć to własną "uczciwością" (bo nie chcę mu robić fałszywych nadziei, itp). A prawda jest taka, że ja na relację z nią mam wywalone, chciałem oszczędzić sobie czasu, licząc na to, że może ktoś kto siedzi w temacie, podsunie mi gotowe rozwiązanie.   

 

Próbowałem potraktować jak człowieka. Dorosłego. Przysługa za przysługę.   Ni ch..... się nie da. 

 

Oczywiście problem nie dotyczy tylko kobiet, ale z mojego doświadczenia wynika, że kobiety częściej olewają takie prośby o pomoc. 

 

@adam1992 dokładnie takie mam podejście. Raz telefon, sms wyjaśniający żeby nie było pretekstu, że nie wie o co chodzi i lacha położona po całości. 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Wypas
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wypas rozumiem, w takim razie wykasuj jej numer i po temacie. To lekcja na przyszłość, by nie robić przysług, nie tylko kobietom ale ogólnie wszystkim, przyjemniej się później żyje.

 

Ale koledze (jej bratu) możesz grzecznie wygarnąć co myślisz o jej postawie, i żeby NIGDY Cię już nie prosił o pomoc dla kogokolwiek. Oberwie brat, to i ona z czasem oberwie.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście poszedłbym do brata. Ale bez emocji. Pogadać, że jest winna przysługę i nie chce jej spłacić. Jest szansa, że się odezwie. Pewno z wymówkami, że nieznany numer itd.  

 

Dobrze także olać i znaleźć kogoś innego.

 

A co do tematu. 

Przysług za friko i na słowo się nie robi. Chyba, że dla najbliższej rodziny. A dlaczego? Ludzie nie doceniają tego co za darmo dostają. Po pewnym czasie będą Cię uważać za frajera.

I tak zauważyłem to od strony mężczyzn jak i kobiet. Jednak częściej faceci Sami od Siebie proponują zapłatę za przysługę.

 

Osobiście, wolę zrobić coś za przysłowiową "flaszkę". Ale to zależy od przysługi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, typiarz napisał:

Najlepsi są jednak Ci, którzy przypominają sobie o naszym istnieniu tylko wtedy gdy jesteś do czegoś potrzebny ?

Mój kolega. Przyjechał do UK, napożyczał kasy i tyle go widziałem. O ja debil. Odzywał się kontrolnie co jakiś czas i umawiał na flaszkę np. I na flaszce zaraz wychodziło o co chodzi. Wisiał mi 900 funtów, oddał w mękach i męczarniach 700. O 200 już nie miałem się siły z nim pier...lić. Zablokowałem wszędzie, pousuwałem kontakty. Nie życzę mu źle, ale niech go wywalą z pracy i wyląduje pod mostem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, AR2DI2 napisał:

Teraz to ona myśli ze kombinujesz jak tu kontakt zlapac.

???

I wszystko w temacie. Jeden zalapał a reszta powtarza slogany zamiast wczytać się w sytuację. Zresztą pewnie autor rzeczywiście szuka kontaktu a tłumaczy sobie co innego bo dostał zlewke.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szukam kontaktu. Szukałem rozwiązania swojego problemu urzędowego za jej pomocą. 

Jeżeli zakładasz że piszę tu nieprawdę, po co odpisujesz i jeszcze wiesz lepiej ode mnie co myślę. 

Z Twojego myślenia to wychodzi że ona ma rację. Słusznie mnie olała, bo mam ukryte zamiary. Nic dziwnego że kobiety tak robią,skoro jest na to przyzwolenie wśród facetów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoim problemem jest to, że wziąłeś sobie do serca jej słowa, że w razie czego możesz liczyć na pomoc. W 9 na 10 przypadków ludzie Ci tak powiedzą, żebyś nie myślał, że pomagasz za frajer.

 

Opcje są trzy:

 

1. Jak pomagasz, to nigdy nie licz na jakąś zapłatę lub zadośćuczynienie. 

2. Nie pomagasz wcale. 

3. Pomagasz, ale pytasz wprost, co ja będę z tego mieć? 

 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapamiętajcie jedno.

W kontaktach z tzw "ludźmi".

A już szczególnie z kobietami !

 

Dere is no sacz fing lajk "wdzięczność"

 

Wpiszcie sobie w Wordzie czcionką 100.

Wydrukujcie. Naklejcie nad łóżkiem. I patrzcie codziennie przez 5 minut przed zaśnięciem.

 

Ludzie kierują się doraźnym interesem. 

Ja też. I Ty również.

Jest interes/potrzeba = działanie i kontaktowanie.

Nie ma interesu = nie ma potrzeby kontaktowania.

 

Kwestia rozbija się o "jakość" ludzi.

Ci bez jakości wezmą od Ciebie co potrzebują.

I tyle.

Ci nieliczni "z jakością" wezmą ale poczują się do zrewanżowania.

Oczywiście nie w nieskończoność czasu ale poczują.

 

To jest jedyna różnica.

 

Kwestia druga.

Im więcej możecie w stadzie tym więcej ludzie będą od Was chcieć.

 

Rada na powyższe?

1. Zapłatę dowolną bierz z góry lub upomnij się o nią SZYBKO.

2. NIGDY nie dawaj kobiecie DARMO. Niech chociaż ciastko Ci upiecze !!!!! COKOLWIEK ale niech ZROBI !

3. Ucinaj znajomości z wiecznymi żebrakami życiowymi (pożycz! daj! załatw! zrób! napraw! pomóż!).

    Dwa naciągnięcia bez rewanżu = adios amigos !

4. Miej gdzieś co sobie pomyślą ci co im odmówisz. No more NICE GUY !

 

W ciągu życia wykasowałem setki "wiecznych żebraków" z komórki.

Krzyż im na drogę i sztacheta w plecy!

 

Sam jak żebrzę to w zamian oferuję moją pomoc zawodową lub alkohol.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kleofas napisał:

To normalne jest. Jak kobieta czegoś potrzebuje dopadnie znajomego faceta będącego nawet na drugim końcu świata po kilku latach nieodzywania się (...)

Była kiedyś, po ponad roku od zerwania, wysłała sms czy bym jej na lotnisko nie zawiózł (ponad 200 km). Tak głęboko u niej pod butem (nie pod pantoflem) swego czasu siedziałem. Nie wzięła pod uwagę tego, jak człowiek w przeciągu roku potrafi się zmienić. Byłem tak wkurwiony kiedy do niej zadzwoniłem, że poleciały groźby karalne w jej kierunku. Parę miesięcy później widziałem ją na mieście. Spojrzała się na mnie w tak pretensjonalny sposób, w jaki tylko kobiety potrafią. Tak panowie - to jest zawsze nasza wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.