Byłybiałyrycerz Opublikowano 1 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 Lekarze często do 30r życia klepią biedę a i nie wiedzą co to życie i dopiero grubo po 30r zaczynają jakoś żyć, także masz spooor czasu jeszcze. Żyjemy w trudnych czasach, mój Tata w wieku 20paru lat sam sobie zarobił na kawalerkę, dzisiaj to nierealne. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BRK275 Opublikowano 1 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 Wtrącę tutaj swoje trzy grosze dotyczące pracy na weekendy a dokładnie pracy w knajpie/restauracji. Miałem za sobą okres roku pracy na zasadzie - studia dzienne w tygodniu, praca jako kelner/barback w większej restauracji na weekendy. Napiszę szczerze, że był to bardzo destruktywny okres w moim życiu. Osobiście nie polecam tego typu pracy w przypadku kiedy osoba jest w trakcie nauki konkretnych studiów wyższych. Praca ta jest strasznie wymagająca psychicznie jak i fizycznie. Pracowałem w trybie wieczorowym, przeważnie kończyłem pracę o godzinie 24 czasem do 1 siedziałem (bo to wszystko trzeba jeszcze posprzątać; poukładać do ładu). W domu o 2 -> spać -> pobudka i znowu do roboty. W taki sposób mi cały weekend spada, gdzie czasu dla siebie i na naukę miałem praktycznie zero (względnie miałem 2 godziny przed wyjściem z domu, ale trudno o skupienie do nauki wyższej mechaniki [studia techniczne] w tym czasie). Dodatkowo chciałbyś wziąć wolny dzień ze względu na możliwość nauki do ważnego egzaminu - zapomnij, ewentualnie kombinuj o zamianę w grafiku. Polecam za to jedynie dla osób które studiują w trybie zaocznym ponieważ dzięki tego typu formie pracy można się wiele nauczyć i wielu rzeczy przełamać (kontakt z klientem; otwartość; praca zespołowa; wysoka kultura osobista; szacunek do pieniędzy). @SławomirP Dokładnie wiem co czujesz. Jestem na końcowym etapie studiów dziennych i mam możliwość pracy w tygodniu w godzinach popołudniowych. Dzięki temu mam weekendy wolne ale niestety moje zarobki nie przekraczają ~600zł miesięcznie a po odliczeniu kosztów życia zostaje mi w granicach ? 200zł (i gdzie tu laskę na randkę zabrać?? ?) Oczywiście można zapier** i mieć z tego pieniądze ale co to jest za życie... już na pewno nieszczęśliwe. Trzymaj się chłopie. Grunt to pozytywne nastawienie do otaczającego nas świata i nie załamywać się! 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quo Vadis? Opublikowano 1 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 @SławomirP No tak, ja Cię rozumiem, niestety jak się jest młodą osobą i nie ma się bogatych rodziców, to swoje trzeba "odcierpieć". Dojście do stanu, w którym zarabia się godne pieniądze to kilka/naście lat, zależnie od osoby i jej celów, ambicji czy szczęścia. Tylko nawet samo szczęście nie pomoże, jemu trzeba dopomóc a więc robić co się da aby mogło Cię łatwiej odnaleźć. Wiem, że to w tej chwili może dla Ciebie brzmieć jak paplanina, gdzie są tylko ładne słówka i zero treści konkretnej. Może podpowiem Ci, że ja sam też na początku nie miałem łatwo, zarabiałem grosze i żałowałem ich choćby na jakieś buty czy koszulę. To był dla mnie jednorazowo wydatek dosyć duży, toteż musiałem albo więcej zarabiać albo odkładać by sobie kupić. W całym tym bałaganie, chaosie i jakimś takim wewnętrznym bagienku w którym tkwiłem pojawiła się jednak nadzieja. Trafiłem na forum, przesiąknąłem tym miejscem, zacząłem więcej czytać różnych "rozwijających" pozycji, stosować afirmacje. Wszystko dzięki radom, podpowiedziom z audycji Marka czy dzięki tematom ludzi z podobnymi problemami co ja. Ten rok jest dla mnie jakimś przełomem ogólnie, gdy poczujesz, że to co robiłeś procentuje - motywacja wzrasta. Już nie ma, że nie chcę, tylko kiedy, jak i co zrobić, żeby wyssać więcej pieniędzy. Twoje postrzeganie, samopoczucie zmienia się. Na lepsze. I nie zarabiam wcale dużo ale wreszcie zaczynam zarabiać jakieś pieniądze, które mogą mi pozwolić na rozwój. Najlepsze jest to uczucie, kiedy widzisz, że udało Ci się coś osiągnąć i doszedłeś do tego TY. Sam, bez większej pomocy. Mimo wszystkich trudności, mimo życia w biedzie czy na ciut lepszym poziomie ale wciaż dalekim od średniego. I ja Ci tego życzę, żebyś mógł za kilka lat idąc ulicą obejrzeć się za kimś i powiedzieć "cześć" bo ten ktoś Cię już nie pozna. Powodzenia i wytrwałości w realizacji swoich celów, bracie 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Silny88 Opublikowano 1 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 (edytowane) @SławomirP Mam taki offtop do Ciebie. Twoje studia są związane z pasją/ wyższą ideą, czy głównie kierujesz się dobrymi zarobkami i zmuszasz się do nauki? Edytowane 1 Listopada 2018 przez Silny88 Spacja przed znakiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SławomirP Opublikowano 1 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 @Silny88 Temat mnie interesuje i ma dzieciny w których można dobrze zarobić. Skupiam się głównie na nich. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baca1980 Opublikowano 1 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 W takim razie kuj do bólu i załap się na stypendium naukowe do tego napisz podanie o zapomogę socjalną. W przyszłym roku zadajesz wszystko w pierwszych terminach i masz trzy miesiące na zarobienie pieniędzy na studia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
self-aware Opublikowano 1 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 Od paru lat już zapieprzam po to aby mieć kasę, wcześniej szału nie było, pochodzę z biednej rodziny. Jak widzę, Ty też. Jedyna opcja to zapieprzać albo zaakceptować chujnię. Takie jest życie mężczyzny przyjacielu... Kobieta z biednej rodziny może znaleźć ustawionego lub po prostu sponsora/rów, ewentualnie zwyczajnie dawać dupy i mieć łatwą kasę. I życie finansowo ma ułożone, u nas to niestety nie działa w ten sposób i trzeba stanąć przed dylematem zapierdalam -> MOŻE mam kasę, nie zapierdalam -> Na pewno nie mam. Ja wybrałem to drugie, niestety boję się tego, że gwarancji i tak nie ma. Ale żyć za marne 2k czy coś przez całe życie? Dupa. U mnie plusem jest to, że nie mam kobiety zatem nie musze mieć znowu jakoś dużo żeby było fajnie. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rarek2 Opublikowano 1 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 18 godzin temu, SławomirP napisał: No bieda była całe życie ostra była i jest nadal. Przykładowo mam jeszcze głośniki do kompa z komunii, a przypominam że 21 lat na karku. Mi się też nie przelewało ani rodzinie w której dorastałem. Na studiach bieda była straszna i gdyby nie pomoc materialna pewnych ludzi to nie wiem jak by było. Wszystko co mam zarobiłem swoimi rękoma - a wierzcie chętnych na mój majątek jest kilku w tym głównie była żona. Ale wracając do tematu - ja uważam, że jest czas siania i czas zbierania. Z racji wieku i tego co piszesz musisz sam do wszystkiego dojść - da się. Ale jesteś w tej chwili na etapie wyborów/siania. Mam nadzieję, że - piszesz że studiujesz - że studia wybrałeś właściwie - nie żadne filozofie, socjologie, bibliotekarstwo czy teatrologie albo stosunki międzynarodowe lub np Wyższa Szkoła Komunikacji Społecznej. Po studiach musisz umieć coś konkretnego i być co najmniej specjalistą może początkującym ale specjalistą. Polecam studia techniczne - owszem są trudne a nawet bardzo trudne - dlatego niewiele osób je kończy i niewiele zaczyna. A to znaczy, że jest mega ssanie na rynku na takich ludzi. A co znaczy mega ssanie na rynku nie muszę pisać w aspekcie płacowym. Swoją karierą trzeba też mądrze pokierować - jeżeli nie chcesz zakładać własnej firmy bo nie masz pomysłu albo cię to nie jara. To staraj się zatrudniać w dużych "poważnych" firmach bo dobrze to wygląda w CV potem drogę masz otwartą być może po drodze pomysł na swoją firmę sam przyjdzie. Nie zatrudniaj się w firmach krzakach - bo to szkoda czasu, życia i nerwów. Puki co polecam wziąć na wstrzymanie i nie załamywanie się tylko wziąć się porządnie za naukę na wartościowym kierunku. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koksownik Opublikowano 1 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 A może by tak pójść na studia zaoczne? Ja tak zrobiłem i poziom życia automatycznie mi się podniósł, kiedy znalazłem sobie pracę na pełny etat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wroński Opublikowano 2 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2018 Takie przemyślenie mnie najszło bo pierwsza kawa jeszcze niedopita i zegzułki się plączą. Tak więc przemyślenie a nawet i motto dnia brzmi. Jeśli do głębi poznałeś biedę to i nędza ci niestraszna. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pacman Opublikowano 2 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2018 Jestem na ukończeniu studiów technicznych, rozumiem więc ciężar pracy w weekendy, którego też bym nie podejmował. Teraz już pracuję ale dotychczas dostawałem od rodziców tak zwane minimum socjalne dla studenta tj. opłacone mieszkanie tzn. pokój + kasa na żarcie (w większych miastach nie małe kwoty). Dlatego też nie jest mi znany bezpośrednio problem, o którym piszesz. Pamiętam jednak koleżanki i kolegów z grupy (studia dzienne - państwowa uczelnia -> rozumiem @SławomirP że masz taką sytuacje skoro studiujesz za darmo (tzn. z podatków innych, nie ma nic za darmo). Osoby, o których wspominam nie dostawały złamanego grosza od rodziców, mieli oni jednak stypendia socjalne (na mojej uczelni około 1k PLN wypłacane również w wakacje plus wysokie dopłaty na święta) do tego często, jeśli uczysz się tak ostro jak piszesz, stypendia za wyniki w nauce - prawie drugie tyle. Akademik 350 PLN, którego standard przypomina w dzisiejszych czasach hotel. Zostawało im na koniec miesiąca dużo więcej ode mnie a o rodzicach mogli zapomnieć. Nie wiem jak u Ciebie @SławomirP , nie wiem co to za uczelnia, która nie wypłaca stypendiów socjalnych, ale jestem lekko zdziwiony taką sytuacją. Dodatkowo polecam pracować, w każde wakacje. Sam tak robiłem i z 3 miesięcy pracy można na prawdę fajnie zaoszczędzić. A jak ktoś już nie ma żadnej kasy, idzie na studia gdzie nic nie dopłacają i jest ciężki zapierdziel to polecam pierwszy rok przed studiami normalnie pracować i odłożyć tyle żeby potem nie jeść gruzu a i tak szybciej skończysz uczelnie, bo reszta studentów uwali rok po dwa razy. Żadna strata rok przepracować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SławomirP Opublikowano 2 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2018 @Pacman Uczelnia wypłaca, tylko że u mnie w rodzinie przypada 900 parę złotych na osobę i nie łapę się na nic. Mój kolega bierze 600zł socjalnego i też mu się lepiej powodzi niż mi. Akademik u mnie zaczyna się od 550zł za ciasny dwuosobowy pokój. Wynajmuje za 750zł zaraz obok uczelni bardzo duży pokój. Już wolałem dopłacić. Zarywam nocki, żeby w ogóle zdać, a resztę czasu przeznaczam na bardziej potrzebne rzeczy w przyszłości niż oceny na dyplomie i o naukowe nie walczę. Chętnie bym popracował w wakacje, ale po rozmowie ze studentami trzeciego roku już się nie łudzę, że mi się uda. Standardem jest przez wakacje nauka do poprawek. Trzy egzaminy poprawkowe z pięciu nikogo nie dziwą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maszracius_Iustus Opublikowano 2 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2018 Dnia 1.11.2018 o 13:09, BRK275 napisał: (i gdzie tu laskę na randkę zabrać?? ?) Do łóżka. @SławomirP pomyślisz o tych przeżyciach za 10 lat patrząc w lustro prosto w oczy nie przeciętniakowi, tylko tytanowi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichałLima Opublikowano 28 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2018 Dnia 1.11.2018 o 01:51, Patton napisał: @MaxMen To po co idą na studia jeśli wiedzą że będą miały problem z utrzymaniem? bo studia są modne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi