Skocz do zawartości

Tym razem Metallica


Rekomendowane odpowiedzi

Siema, tym razem wypociłem cover Majstra od Tapet czyt. "Master of Puppets" ?

Jeżeli ktoś nie ma co robić to zapraszam do przesłuchania i wystawienia opinii :)

 

Gdyby co wprawniejsze ucho wychwyciło jakieś dysonanse, to spieszę z wyjaśnieniem, że tej gitary się za chuj nie da nastroić porządnie, muszę ją do lutnika oddać xd

 

 

 

Edytowane przez BydlakŚmierdziel
  • Like 21
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam że wyszło bosko. Sam mam w przyszłości zamiar nagrywać ale najpierw muszę się nauczyć grać jakiś kawałek w całości. Mam kilka pytań: opisałbyś swój sprzęt cały, tunning, czym nagrywasz bo brzmienie jest praktycznie jak w oryginale a raczej nie widzę abyś nagrywał video i audio osobno ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BydlakŚmierdziel Świetnie ci to wyszło! Propsy! 

Co do strojenia. Jeśli grasz power-cordy i nie wszędzie ci stroi (dźwięk zaczyna falować albo wibrować) to najpewniej masz menzurę rozregulowaną. Pewni wiesz jak to zrobić, ale nudzi mi się to napiszę. To jest strat to sprawa jest dziecinnie prosta. Stroisz na pustej strunie (potrzebujesz stroika - im dokładniejszy tym lepiej) i potem naciskasz z normalną siłą na 12 progu. Jeśli dźwięk jest za wysoki to wydłużasz menzurę (długość czynną struny) (dokręcasz śrubkę) na mostku. Jak za niski to skracasz strunę (odkręcasz). I tak każdą z osobna. Zajmie ci to jakieś 15 min. w Stratocasterze. Nie ma potrzeby do lutnika iść. Jeśli dalej będzie nie halo to niestety nawet lutnik ci nie pomoże, bo najprawdopodobniej masz progi fabrycznie nieznacznie źle nabite. Nie opłaca się zmieniać gryfu w takiej gitarze bo w miarę dobry gryf do wiosła to 400 zł +. Mostek też możesz samemu wyregulować - jak robi się łódka z gryfu to musisz dokręcić śrubę stukając co chwilę dłonią w tylną część gryfu żeby zredukować przeskoki od lakieru i żeby pręt się przekręcił na całej długości. Raczej nie masz wybrzuszonej bo by ci bzyczały wszystkie struny. 

Regulowałem wczoraj menzurę w mojej gitarze z Floyd-Rose. Godzina przeklinania i takich wiązanek, że sam się sobie dziwiłem :P. Ale człowiek się uczy z czasem więc następnym razem zablokuję go i wtedy będę się bawił. 

Powodzenia. 

Taki tip jeszcze - ja często biorę sobie na patyczek do uszu kroplę czegoś oleistego (olej kuchenny nawet hehe, ale może być też coś technicznego) i smaruję lub wpuszczam w siodełko. Chodzi o to, żeby struna na siodełku leżała w czymś śliskim to gdy wajchujesz to wtedy siodełko jej nie łapie. Ogólnie prawidłowa technika zakładania strun (kilka owijek - lubię metodę Ksantypa z youtube), struna musi się uleżeć, siodełko nasmarowane, mostek nasmarowany i możesz gitara wajchować ile wlezie i nie rozstroi się w ogóle (no prawie ;)). 

Edytowane przez Tomko
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, PrzemAss napisał:

Przyznam że wyszło bosko. Sam mam w przyszłości zamiar nagrywać ale najpierw muszę się nauczyć grać jakiś kawałek w całości. Mam kilka pytań: opisałbyś swój sprzęt cały, tunning, czym nagrywasz bo brzmienie jest praktycznie jak w oryginale a raczej nie widzę abyś nagrywał video i audio osobno ???

 

Sprzęt to gitara Yamaha Pacifica, gitarę podłączam przez interfejs audio do kompa, używam wtyczek VST przez program Reaper, nagrywałem telefonem xD

 

Brzmienie nie jest takie samo, Mesy Boogie nie da się podrobić ? 

Używam reverba dla "zwilgotnienia" tego dźwięku, ponieważ oryginał jest dla mnie trochę zbyt "suchy" . 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tomko napisał:

@BydlakŚmierdziel Próbowałeś Revalver III od Peaveya? Jak chcesz się pobawić z gitą i kompem to mogę kumpla podpytać. On mocno siedzi w tych wtyczkach, biasach i ogólnie gitę tylko przez kompa podpina.

Próbowałem Bias'a i Guitar Rig'a, wolę jednak Reaper'a, ale dzięki :)

 

Co do poprzedniego postu to menzurę próbowałem regulować już nie raz i ciągle z miernym skutkiem.

Skoro mówisz, że lutnik się nie opłaca to chyba jednak przyspieszę kupno nowej gitary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BydlakŚmierdziel Jak masz nabite progi krzywo, to zabulisz u lutnika majątek żeby ci przeszlifował korony (tak mi się wydaje, choć nigdy nie musiałem). Wydaje mi się, że w tej gitarze nie ma kompletnie sensu. Jeśli kupiłeś niedawno tą Pacifice i jest to model z niskiej serii to sorry, ale te nowe są kiepskie. Gorszy rodzaj drewna, papierowe w dotyku, z dechy ciche. Zacznij odkładać trochę i w okolicach 1000 zł zaczynają się już naprawdę fajne, używane wiosła. 

Obczaj kanał Ksantyp77 na youtube. Co prawda gość siedzi w Londynie, ale przewija się przez jego ręce dużo wioseł. Chyba na allegro też ma swoje konto.

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Tomko napisał:

@BydlakŚmierdziel Jak masz nabite progi krzywo, to zabulisz u lutnika majątek żeby ci przeszlifował korony (tak mi się wydaje, choć nigdy nie musiałem). Wydaje mi się, że w tej gitarze nie ma kompletnie sensu. Jeśli kupiłeś niedawno tą Pacifice i jest to model z niskiej serii to sorry, ale te nowe są kiepskie. Gorszy rodzaj drewna, papierowe w dotyku, z dechy ciche. Zacznij odkładać trochę i w okolicach 1000 zł zaczynają się już naprawdę fajne, używane wiosła. 

Biorę na raty, budżet jaki mam to 3000zł, zastanawiałem się nad jakimś Ibanezem z serii RG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BydlakŚmierdziel Kurła z 3000 to masz Amerykańskie Straty już. Ibanezy RG są rewelacyjne. Rozglądnąłbym się za używkami z wysokich serii (z trzema i czterema cyframi), Ibanez Prestige itp. Z takim budżetem musisz się dobrze zastanowić. Na mnie ostatnio kolosalne wrażenie zrobił Ibanez JEM Junior. Mniej niż 2000 zł nowy. Wziąłem go do ręki, leżał idealnie, brzmienie też świetne i wygląda jak topowy JEM EVO :). Polecam ograć. Niestety kupiłem Charvela Fusion Deluxe z 1991 r. Osprzęt świetny, ale coś mi nie leży w tej gitarze. Może dlatego, że lutnik u którego byłem i miał wyregulować to odjebał kompletną chałę. 

 

@BydlakŚmierdziel Dobrze się rozglądnij i zastanów czy potrzeba ci gitary z aż takiej półki :). Ograj wiele gitar - koniecznie idź do jakiegoś dobrego i dużego salonu i zobacz jak ci w ręce leżą poszczególne gryfy. Ja całe życie marzyłem, żeby mieć w kolekcji gibola SG bo Sabbsów słucham odkąd skończyłem 13 lat. Wziąłem do ręki SG za 1300 funtów i po kilku minutach jebnąłem tym bo nie dało się grać. Każdy ma indywidualne preferencje i dłoń. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też polecam "ogranie" kilku gitar przed zakupem i szukanie też dobrych mniej w PL znanych marek :) tak jak w motoryzacji u nas jest fama na  BMW/Merc/Audi  tak w PL gitary Fender/Gibson. Możesz się rozejrzeć w MusicManach,Tokai,Dausenbergach,Gretsch... często w podobnej cenie do Fenderów czy Gibsonów mają lepszy osprzęt i drewno.  Lub poszukać w PL "naszych" gitar czy to lutniczych czy to firmowych nowki/używki Majones,Mansinger,Ufnal,Crow,Lootnick,Malwood.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Voqlsky Gretch i MusicMan to za 3k raczej nie dostanie. Ale Tokai, Mayones, Cort z wyższych serii prędzej. Generalnie ja lubię używane gitary i dużo grane (nie zajechane). Gitara musi być grana cały czas - zmienia wtedy charakterystykę, dostaje duszę. Ktoś się może śmiać, ale taka jest prawda. Nówki sklepowe grają zupełnie inaczej niż zgrane gity. Co do Ibanezów to serio polecam spróbować JEM Jr. Na pewnym polskim portalu giełdowym patrzę i są np.:

Ibanez RG7420 + DiMarzio Evo7 + hard case /japan/ - zawodowy set za 2500 zł. 7 strunówka (nigdy nie grałem). Niby zamiana, ale można by się może dogadać. 

Ibanez rg 550 / 470 JAPAN EMG SA EMG 81 EMG 85 za 2200 zł. 

Zawodowe wiosła. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Tomko napisał:

@BydlakŚmierdziel Kurła z 3000 to masz Amerykańskie Straty już. Ibanezy RG są rewelacyjne. Rozglądnąłbym się za używkami z wysokich serii (z trzema i czterema cyframi), Ibanez Prestige itp. Z takim budżetem musisz się dobrze zastanowić. Na mnie ostatnio kolosalne wrażenie zrobił Ibanez JEM Junior. Mniej niż 2000 zł nowy. Wziąłem go do ręki, leżał idealnie, brzmienie też świetne i wygląda jak topowy JEM EVO :). Polecam ograć. Niestety kupiłem Charvela Fusion Deluxe z 1991 r. Osprzęt świetny, ale coś mi nie leży w tej gitarze. Może dlatego, że lutnik u którego byłem i miał wyregulować to odjebał kompletną chałę. 

 

@BydlakŚmierdziel Dobrze się rozglądnij i zastanów czy potrzeba ci gitary z aż takiej półki :). Ograj wiele gitar - koniecznie idź do jakiegoś dobrego i dużego salonu i zobacz jak ci w ręce leżą poszczególne gryfy. Ja całe życie marzyłem, żeby mieć w kolekcji gibola SG bo Sabbsów słucham odkąd skończyłem 13 lat. Wziąłem do ręki SG za 1300 funtów i po kilku minutach jebnąłem tym bo nie dało się grać. Każdy ma indywidualne preferencje i dłoń. 

Nad JEM też się zastanawiałem ;)

Wolę wydać tyle i mieć bardzo dobrą gitarę na dłuższy czas, szczególnie że wiem, iż gry na gitarze nie rzucę. 

Sprawdzę to co polecasz, dzięki :)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BydlakŚmierdziel

 

w porównaniu do solówki z MJ co wcześniej udostępniałeś tak to mi nic kompletnie nie robi, prawie poprawnie odegrane Master of Puppets, nic wielkiego, wyuczone na pamięć rzeczy, przećwiczone po x razy ;)

 

Zakładaj swój własny zespół, komponuj, rób swoja muzykę, wtedy zobaczysz progres u siebie, nie tylko manualny. Taki Master jedynie dobry na rozgrzanie łapy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Taboo napisał:

@BydlakŚmierdziel

 

w porównaniu do solówki z MJ co wcześniej udostępniałeś tak to mi nic kompletnie nie robi, prawie poprawnie odegrane Master of Puppets, nic wielkiego, wyuczone na pamięć rzeczy, przećwiczone po x razy ;)

 

Zakładaj swój własny zespół, komponuj, rób swoja muzykę, wtedy zobaczysz progres u siebie, nie tylko manualny. Taki Master jedynie dobry na rozgrzanie łapy ;)

Jakbym miał z kim to bym zakładał zespół. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, BydlakŚmierdziel napisał:

Jakbym miał z kim to bym zakładał zespół. 

Samo się nie zrobi, koncerty, jam sessions, ogłoszenia w necie i na fb. Teraz masz całe spektrum możliwości. Wiem że czasem to trochę trwa, czasem chce się też wskoczyć na wyższy poziom w nauce gry, ale uwierz mi że w zespole to idzie o wiele szybciej, rozwijasz się i poznajesz ludzi, a to dużo daje. Dzięki temu np nagrałem jeden numer z ludźmi z różnych krajów, a na perkusji zagrał aktualny perkusista Megadeath.

 

Z takim podejściem jak Twoje aktualnie, to raczej bym tego nie zrobił. Nie że krytykuję, ale pokazuję jak można działać. W dzisiejszych czasach jest to naprawdę łatwiejsze niż kiedyś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Taboo napisał:

Samo się nie zrobi, koncerty, jam sessions, ogłoszenia w necie i na fb. Teraz masz całe spektrum możliwości. Wiem że czasem to trochę trwa, czasem chce się też wskoczyć na wyższy poziom w nauce gry, ale uwierz mi że w zespole to idzie o wiele szybciej, rozwijasz się i poznajesz ludzi, a to dużo daje. Dzięki temu np nagrałem jeden numer z ludźmi z różnych krajów, a na perkusji zagrał aktualny perkusista Megadeath.

 

Z takim podejściem jak Twoje aktualnie, to raczej bym tego nie zrobił. Nie że krytykuję, ale pokazuję jak można działać. W dzisiejszych czasach jest to naprawdę łatwiejsze niż kiedyś :)

Ja gram dopiero 1.5 roku, jedyne co umiem zaimprowizować to jakieś niesamowite gówno, więc jam session raczej odpada. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tomko napisał:

@BydlakŚmierdziel Staraj się uczyć kawałków ze słychu. Nawet jak nie będziesz grał ich tak jak mają być. Zobaczysz ile fajnych zagrywek własnych odkryjesz gdy będziesz chciał zastąpić partię, której nie będziesz w stanie zagrać.

 

Spróbuję, tylko nie wiem czy to ma jakikolwiek sens, czy nauka improwizacji jest w ogóle możliwa.

W ogóle to układać coś swojego też próbowałem, tylko, że jak wymyślę jakiś riff - wszystkie prawie to gówno, jeden na 30 mi się podobał tak btw. xd - to i tak nie wiem co mam dalej z tym robić, tzn. jak mam wokół tego czegoś zbudować utwór, po prostu mi się odechciewa, dlatego wolę sobie ćwiczyć chociaż technikę bo w tym przynajmniej jakiś progres dostrzegam ;d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.