Skocz do zawartości

Znalazłem bardzo ciekawe dwie sceny we filmie matrix


SzatanK

Rekomendowane odpowiedzi

@zuckerfrei nie tyle Ziemia, bo SPOILER !!!    Okazuje się że tytułowe miasto to tak naprawdę klatka, choć w sumie określenie akwarium pasowałoby lepiej :D, z żywymi okazami do eksperymentów. Statek czy też stacja badawcza obcej, wymierającej rasy próbującej rozgryźć tajemnice ludzkiej duszy, by samemu ją przyswoić. Motyw jest taki że co kilka dni, albo i tydzień (nie pamiętam dokładnie) każdej jednostce kasowana jest pamięć, osobowość i zostaje "wstrzykiwana" nowa. To samo ma się stać z głównym bohaterem, tyle że coś się chrzani i nie udaje. Bohater ma więc strzępy poprzednich wspomnień, ktoś go ściga a on próbuje skleić wszystko do kupy. Ściga go również policja, za morderstwa które niby popełnił - bo takie wspomnienia miały zostać mu zainstalowane. Okazuje się że tajemniczy goście go ścigający to ufoki, a on sam posiadł podobną im umiejętność parapsychiczną "nastrajania"  miasta - to jest kształtowania otoczenia tak jak mu się to widzi. Film warty polecenia, a dla fana sci-fi mus do obejrzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, kiedyś jak czytywałem komiksy, to w jednym z nich wszystko nagle zaczęło się walić.

Okazało się, że dosłownie cały świat był z .. puzzli. Intrygujący jest też tzw. efekt obserwatora.

 

@typiarz Różne są podejścia, najzdrowsze było by jednak nie zamykać się na coś nowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko tak dodam oglądając ten skrót bajek. Gdzie dużo jest komplikacji ala 11 września. Prawda jest taka, że podprogowo/podświadomie była nam przekazywana możliwość ataku na te wieże. Później usiadła rada zmyślnych terrorystów i ktoś wpadł a raczej miał zakodowane, że może te wieże i tyle. Co do daty możliwe że numer alarmowy też wzięli pod uwagę. Sami sobie zgotowaliśmy ten los. 

 

 Dlatego jak najmniej filmów o Polsce na rynek światowy i będzie tu względny spokój. W filmie Focus tak było z liczbą. Którą potem wybrał azjata przy zakładzie. Bardziej tu bym szukał przyczyny. Hollywood sam podsuwa psycholom różne rzeczy na tacy. 

Edytowane przez Szefito
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Które filmy, „przewidują” rozjebanie Tupolewa w federacji?  

Chyba żałują na nas nawet filmu :( 

Obejrzałem wyjaśnienie filmu matrix, wiele ciekawych informacji.

Oczywiście nie trzeba się ze wszystkim zgadzać ale warto :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Ruslan said:

Obejrzyj ze zrozumieniem drugi filmik. Ja rozumiem, znany budynek i w ogóle, ale daty, reżyser ten sam? Przypadek?

A może jest tak, że reżyser zauważywszy zbieg okoliczności postanowił to wykorzystać i stworzyć coś co by pasowało do tego zbiegu okoliczności. Też mi filozofia, też mi wyczyn.

Samego zbiegu okoliczności nawet nie musiał zobaczyć osobiście - inni ludzie to zauważyli a on tylko podchwycił, pochwycił i wykorzystał - ot taki psikus. A potem wszyscy mówią, że anycypował; guzik - tylko się podpiął do aktywnego wątku, umiejętnie podchwycił i podsycił sensację będącą wyłącznie w głowach ludzi.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2

Też gdzieś widziałem ten cytat, jednak nie mogę go nigdzie znaleźć, było to 6-8 lat temu. O ile pamiętam, przypisywano go któremuś z Wachowskich.

Podobnie jak innego, którego znaczenie wryło mi się w pamięć, mówiącego że prawdziwe przesłanie filmu "Matrix" zrozumiemy dopiero po latach.

Niestety nie pamiętam dosłownie żadnego z nich, przez co odnalezienie któregokolwiek jest bardzo trudne.

5 godzin temu, Lucid napisał:

w śnie jest możliwe posiąść dowolną umiejętność

Skoro we śnie podświadomość może robić co jej się żywnie podoba (oczywiście w granicach jej poznania), to i świadomość mogłaby wybrać co chce.

Wiele razy byłem sportowcem, ostatnio odgrywałem wyścig F1, nawet ktoś z forum pojawił się w ostatecznych wynikach, niestety (albo i stety) nie pamiętam miejsc :P

Ulubioną czynnością jest z kolei latanie, można się poczuć jak ptak, wznosić się i szybować, a i upadek jakby mniej boli ^^

Jednak tego co ostatnio odwaliłem we śnie nie wyznałbym nawet na torturach, a już na pewno nie na tym forum :lol:

 

Wracając do tematu, warto myślę w tym kontekście wspomnieć o hipotezie symulacji:

https://www.wykop.pl/link/3250871/hipoteza-symulacji/

 

"Matrix" jest właśnie taką klasyczną symulacją, w której świadomość jest umieszczona na zewnątrz.

Patrząc na komentarze w sieci, większość uważa, że jesteśmy nieodłączną częścią symulacji i nasze ciało i umysł znajduje się wewnątrz niej.

Nie ukrywam, że średnio jest mi po drodze z tym podejściem, choć wiele też zależałoby od odpowiedzi na pytanie, czym świadomość tak naprawdę jest i gdzie się znajduje.

Póki co w naszym świecie ktoś musi dane z przeprowadzanych symulacji komputerowych interpretować, samo z siebie nic się nie dzieje.

Jeżeli jednak ktoś dałby przykład obserwatora znajdującego się wewnątrz symulacji, można mnie przekonać ;)

 

Warto też dodać, że symulacja automatycznie implikuje możliwość istnienia swego rodzaju botów, czyli ludzi kontrolowanych bezpośrednio przez symulujący komputer.

Jeżeli ta hipoteza miałaby pokrycie w rzeczywistości, jaki byłby ich odsetek w społeczeństwie: 10%, 50%, 90%, 99%?

Niby wydaje się to głupie, ale patrząc na bezmyślne podążanie za stadem i ogólne zachowania, kto wie...

 

Dodatkowo można rozważyć teorię wieloświatów, o której była mowa choćby tu.

Jest to o tyle ciekawe zagadnienie, że tak naprawdę nie wiemy, ile wszechświatów czy wewnętrznych "matriksów" jest nad nami. 0, 1, 5, 10? :)

Jak wygląda (jeśli oczywiście istnieje) ten pierwotny wszechświat, jak długo istnieje, kim "jesteśmy" na tym najwyższym poziomie?

Poza tym taki wszechświat mógłby zawierać w sobie wiele symulacji, czyli wychodzi z tego klasyczna struktura drzewa.
Pytanie tylko, gdzie znajduje się korzeń? :)


Na zakończenie 2 cytaty ze znalezionych komentarzy, z którymi się zgadzam.

Cytat

Żyjemy w symulacji wykreowanej przez nasz mózg. Rzeczywistość obiektywna jest poza naszym zasięgiem ze względu na ograniczenia percepcji naszego gatunku, np. postrzegamy tylko wąskie spektrum barw, dźwięków, potrafimy się skupić jednocześnie na ograniczonej liczbie elementów. 

Ludzki mózg przetwarza miliardy bitów na sekundę, podczas gdy do świadomości dociera jedynie ułamek z tego, rzędu kilobitów (niedługo wkleję cały film, z którego to wziąłem).

Co dzieje się z resztą? Czy te informacje są gdzieś zapisywane, czy też pogrążają się w zapomnieniu?

 

Cytat

Kto choć raz zajrzał za kurtynę śmierci, kto doświadczył warunków które choć na chwilę umożliwiły świadomości przebicie przez kod Matrixa, ten wie, i wie też jak trudno o tym rozmawiać.

I tym optymistycznym akcentem pora udać się na spoczynek :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie że ktoś poruszył temat tego filmu, początkowo symbolika użyta w produkcji była dla mnie niezrozumiała ale stałem się jego fanem po obejrzeniu tego: 

 

Oczywiście nie ze wszystkim się zgadzam ale czymże jest nasza tzw. rzeczywistość jak nie kłamliwą symulacją podstępnie podłożoną nam przed oczy aby wyssać z nas energię? 

Edukacja potem praca, rodzina, ustrój władzy, żywność, mainstream, reklama, można tak mnożyć dalej.

Moim ulubionym fragmentem jest rozmowa "trójcy" (Neo, Morfeusza i Trinity) z Merowingiem (od 0:37)

 

 

Cytat

Causality. There is no escape from it, we are forever slaves to it. Our only hope, our only peace is to understand it, to understand the why.'Why' is what separates us from them, you from me. Why' is the only real social power, without it you are powerless. And this is how you come to me, withoutwhy,' without power. Another link in the chain. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż dziwne że nikt nie wkleił tu ikonicznego zdjęcia paszportu Neo:

n0bvB.jpg

 

W prawym dolnym rogu - data ważności 9.11.2001r. Co ciekawe, data wystawienia się zgadza jako dziesięć lat wcześniej, ale obie one nie pokrywają się z datą urodzenia Neo (dzień jest prawidłowy, ale rok już powinien być 1970 a nie '71 bo paszport zwyczajny wystawia się dopiero po przekroczeniu 21 roku życia).

Dodatkowy smaczek - pieczątka dodaje Neo rogi i koronę/piramidę nad głową :)

 

@SzatanKrieger, odnośnie łyżki moja teoria jest wprost związana z tym, że fizykę w stanie dzisiejszym należałoby zaorać. Ostatnio udało się sfilmować pikosekundowy impuls lasera, falę/promień światła, i jego rozszczepienie. Pytanie czym właściwie jest materia, pozostaje bez odpowiedzi. Najlepsza odpowiedź nie bazująca na abstrakcyjnej matematyce, a mówiąca językiem "zrozumiałym", jest taka że materia jest iluzją stworzoną przez energię.

 

Bardziej ogólnie, w wielu mediach pojawiają się czasami informacje "niezgodne" albo wręcz "spiskowe". O ile braciom/siostrom Wachowski udało się nakręcić film, o tyle przeciętny człowiek może co najwyżej narysować komiks (jak ma talent) albo napisać książkę - i mieć nadzieję że wplecione aluzje zostaną zrozumiane przez podobnie jemu myślących. "Alicja po drugiej stronie lustra", czy mój ulubiony Bach "Iluzje".

Poprawka - innym poziomem jest stworzenie religii, która zachowa opowieść/symbol z ukrytym przesłaniem przez dziesiątki pokoleń. Yin-Yang, za Wikipedią "wzajemne oddziaływanie yin i yang jest przyczyną powstawania i zmiany wszystkich rzeczy" a diagram budowy materii/neutronu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Kespert said:

 dziwne że nikt nie wkleił tu ikonicznego zdjęcia paszportu Neo:

 

Tacy z nas fani. 

Z tym 21 lat to tak napisałeś - że do 21 roku życia nie można mieć paszportu, nie można podróżować. Fakt od 21 można wejść do klubu itd...

 

@brat mniejszy jakoś takie z kontekstu... Wycięte to co wygodne... Hmmm

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Które filmy, „przewidują” rozjebanie Tupolewa w federacji?  

Wielu doszukuje się albo proroctwa albo przecieku w książce "Pola Laska" niejakiego Alefa Sterna wydanej w 2009r.

 

Cytat

SZCZĄTKI TRAMWAJU
Tramwaj rozsypał się w promieniu wielu kilometrów. W kawałkach od milimetrów do metrów. Właściwie nie było, co zbierać. Co robić? Co robić teraz? Niektórzy krzyczeli: "Teraz k***a My! My k***a Teraz! Teraz nasze sny. Teraz spełnienie. Teraz Boże Narodzenie. Teraz dla nas prezenty niczym pod choinką. Odrodzenie. Czas zbierać szczątki i je ekshumować. Niech trafią do szaf tajnych archiw, trzeba ich pilnować. I kiedy szanse znów znajdziemy z archiw akta się wyjmie, teczek użyjemy. Akta wsi swatka. To nie niecna sprawka I to wcale nie jest nietakt. Upadek Kości to znak! To Fakt! I zaraza zarazi. Gra tu uknuta ratunku utarg." Niektórzy szczęśliwcy jednak, przez przypadek znalezione szczątki pieczołowicie chowali w podręcznych sejfach, jakimi były ich kieszenie i inne zakamarki odzieży, tudzież domostw, jakby to były kawałki berlińskiego muru. Od razu też ruszyły ekipy wypraw poszukiwaczy zaginionych kawałków wiedząc, te w przyszłości już nie dalekiej, posiadanie szczątków tramwaju i wierzb, ale nade wszystko Kości będzie opłacalnym i dochodowym interesem. Oligarchicznym, mocodawczym, co posiadaczom for danym, by innych pokonać z kretesem. Na nieszczęście w miasteczku było kilku zmarłych - pies i jego kot oraz staruszek emerytowany oficer KGB. Którego ugodziła Kość i Kością stanęła w gardle. Tak paskudnie jak w imadle utknęła przecinając życie - bieg gardłowych.

Cytat

KOŚĆ
Pisdło, gwizdło, sykło, para buch... no i dopiero się zaczęło! Ruch! A to miasteczko spokojne było. Rzec nawet można, że nigdy tak spokojne nie było dotąd, jak dnia tego. No, więc było spokojne i w środek tej spokojnej, tej zaspanej, tej leniwej, tej ludzkiej, tej ciżby, spadła zimna, wręcz lodowata, ogromna Kość. Spadając Kość zmiotła i zgniotła - konny tramwaj, do ceremonii pogrzebowych używany jedynie w miasteczku, w którym zdarzały się, co prawda rzadko, bardzo złe chwile. A pochówki, od czasu do czasu, ale jednak.
Tramwaj konny znów nie taki mały, przewoził właśnie dwie wielkie Wierzby Bliźniacze. Kość przebiła najpierw jedną, potem drugą. Gdyby jeszcze były to topole, to byłoby do wybaczenia. Ale to wierzby były. Wierzby płaczące, ale jednak wierzby. I tramwaju konnego było szkoda. Czarne konie z kitami na łbach. W posuwistym tangu dance macabre. Boże, w senne tango.
-O!!! Gnat!!! - krzyczał świat - A na groma ta fatamorgana!!! Omnibus zabytkowy rzeźbiony z politurowanego drewna. I senny woźnica, śniący o lepszym życiu tak jak wszyscy mieszkańcy miasteczka. Senne konie, z czarnymi klapkami na oczach, by nie łypały. Niczym piraci na swym złowrogim żaglowcu. Wierzby próbowały jeszcze przez chwilę wydymać gałęzie niczym żagle otoczone, chmurą białych, drzazg, trocin, kurzu i lodu. Ale były to tylko przedśmiertne konwulsje.
Nikt wtedy jeszcze nie spodziewał się, że spadający gnat stanie się Przyczyną. Nic jeszcze nie prorokowało wydarzeń mających mieć miejsce w zaczynającym się właśnie stuleciu. Grało radio, pisali w prasie, mówili w tv. Kino, feta, patefonik. O matko! Ino Godot to dogoni.

Cytat

ZEBRANIE TYCH, KTÓRZY WIDZIELI UPADEK KOŚCI
- Tak, widziałem to wszystko i wam opowiadam. A zatem. Katastrofa. Szczątki pozbierane. Kto też powie, że to tramwaj nad tramwaje. Dwie czarne skrzynki wyjęto ze zgliszcza. Jedną większą, drugą mniejszą i obydwie piszczą. Wtedy ktoś nieśmiało stwierdził, że to nie był tramwaj tylko jakiś większy. Pojazd lub też machina latająca. Lecz dla przemilczenia kwestii milczano do końca. Pole zaorano razem z ludzkim ciałem. Część tylko pozbierało klejnoty nad ranem, które wisieć miały jak strachy na drzewach. Można było się zaplątać w świeże ludzkie trzewia. Poślizgnąć na plamach krwi zakrzepłej. Nie dało się oddychać, trzeba było ze sobą zabrać zewnętrzne powietrze. Fetor, smród, odpadki, statki, spadki. Pobieżnie tylko usunięto szczątki. Zmielono wszystko szybko i wywieziono, by zgniło i znikło. Części metalowe na złom pirzgnięto, aż miło i zmiażdżono. By się nikt nie dowiedział o Porno pono. Przyczyn, by nie poznał nikt tej wiekowej katastrofy. Tak też zabroniono mówić o upadku Kości i ją to opiewają niniejsze strofy.
- Jam świadek milczący widziałem to wszystko! Stałem właśnie w sadzie, a tam nagle błysło! Zarumotało, zawyło, zawiało, zaorało pole, ścięło wierzby dwie! Sam to widziałem, to ja dobrze wiem! Na dowód tej prawdy, te to coś z kosmosu Kości wam kawałek przynoszę od losu. Bo w lesie szczęście miałem Kość tą znaleźć zaraz obok siebie. Bo po tym wybuchu wisiała na drzewie.
I tak opowieść zakończył i zamilkł. Mina nadal blada na nim.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

o tak napisałeś - że do 21 roku życia nie można mieć paszportu, nie można podróżować.

Nie jestem tu ekspertem od przepisów stanowych USA, ale ktoś mi kiedyś przedstawił przepisy dla NYC, które mówiły że jest tam jak w Polsce - paszport dla niepełnoletniego jest inny, niż taki zwyczajny dla osoby dorosłej. Tak więc Neo w wieku 20 lat powinien mieć jeszcze wystawiony na rok paszport "młodocianego", a dopiero rok później - zwyczajny. Nie oznacza to że nie mógł podróżować :), tylko że musiałby mieć inną datę wystawienia dla tego "zwyczajnego" paszportu ze zdjęcia. Moglem też zostać wprowadzony w błąd.

Ty niemniej, zakładając 10 lat ważności paszportu, i dowolną datę upływu ważności od dnia premiery filmu (zawężenie zbioru), do dnia premiery + 10 lat, to wychodzi prawdopodobieństwo podania dokładnie daty 11 września, jako 1/(10*365+1)=~0,0274%. Bez zawężania zbioru możliwych wyników (np. mogli dać już przeterminowany, albo daleką przyszłość) prawdopodobieństwo wyłącznie maleje. Statystycznie nieprawdopodobne, ale możliwe że zgadli (w końcu czasem i totka ktoś trafi).

 

Można tez powiedzieć że rekwizyty filmowe powinny mieć łatwe do znalezienia błędy, które uniemożliwiłyby użycie ich jako prawdziwych dokumentów - i data wystawienia jest takim błędem, który większość urzędników lotniska by wychwyciła od razu, gdyby dokument "zniknął" z planu filmowego i "objawił się" na jakimś lotnisku jako oryginał. W niektórych filmach, na banknotach widać krótsze niż zazwyczaj numery seryjne (skoro nie mogli walnąć czerwonego "fałszywka" to zabezpieczyli się inaczej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Które filmy, „przewidują” rozjebanie Tupolewa w federacji?  

Żadne, ale pod to swojego czasu przerobili jedna z przepowiedni Nostradamusa ?

14 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

@typiarz Niby i masz rację i nie.

Np: gdyby wszyscy myśleli w ten sposób, to dalej prawdopodobnie biegalibyśmy z dzidami ubić somsiadów.

Z drugiej strony, czasem zbytnie przejmowanie się niektórymi rzeczami też korzyści nie przynosi.

 

To nie ma nic wspólnego. Możesz mieć wyjebane na matrix i dalej robić swoje, rozwijać się, myśleć po swojemu i co tylko ci przyjdzie do głowy. Grunt to próbować ustawiać Matrix pod siebie, czy on jest czy go nie ma, nie ma sensu z nim włączyć bo I tak nic nie zrobisz. Przyjąć zasady jakie w nim panują, nauczyć się nich jak nejlepiej i starać byc się najlepszym graczem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

Intrygujący jest też tzw. efekt obserwatora.

 

 Różne są podejścia, najzdrowsze było by jednak nie zamykać się na coś nowego.

 

NIE MOGŁEM SIĘ OPRZEĆ kwantowAniu  dokumentu filmowego pod tytułem Matrix. 

Jak sami zauważcie to wszystko co nas otacza jest przekazywane do czerepu za pomocą impulsów elektrycznych.

Cała wiedza ludzka to oprogramowanie warunkowe/wynikowe.

Wszelakie manipulacje/spiski to trojany/FireWall'ole.

 

Kupując nowy goły komputer nie można zakładać zwiechy windy jeśli postawi się linuxa.

To jaki mamy początkowy system/jądro nie mamy wpływu.

Rodziców/państwa/języka/religii nie wybieramy dobrowolnie!

 

ZATEM KIEDY JEST MOMENT ABY UWOLNIĆ SIĘ Z maTrixa???

.....

Zazwyczaj w tedy gdy system się sypieeeeeee.........:

rozwód, śmierć bliskiego, utrata pracy, utrata zdrowia.......

Czyli prawda znana wcześniej okazała się nie skuteczna.

 

A czym była ta wcześniejszą prawda?

 

Kodem systemu operacyjnego który do tej pory działał ale zaliczył zwieche!!!!

 

Z.

Z..

ZATEM @Quo Vadis? brawo TY za implementację stałej nieoznaczonosci w ten .....(wstawiamy dowolne).

 

W owym filmie wszystko się zgadza, świetna obsada, zajebiaszcza gra aktorska a co najfajniejsze MEGA BAJKA.

 

@SzatanKrieger co do łyżki, jeśli obserwator prowadzi pomiar to jest prawdopodobne źe akurat ją tam zobaczy, inaczej owa łopatka do zupy moźe znajdować się w innej dowolnej super pozycji jeśli przostanie być obserwowana.

 

To się tyczy reaktywnosci na nasze samiczki, przestaniesz obserwować/interakcja kobitkę, z automatu przestaje ona istnieć w Twoim MatriXie.

.....ale co po nie którym to trzeba wbijać katapilarem do łba......

 

 

 

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Nie staraj się wygiąć łyżki, bo to niemożliwe. Zamiast tego uświadom sobie prawdę.
– Jaką prawdę?
– Łyżka nie istnieje.
– Łyżka nie istnieje?
-Wtedy zrozumiesz, że to nie łyżka się gnie, lecz Ty.”

 

A więc moje obserwacja jest następująca.

 

Dziecko, czyli młody oświecony (Nie zaprogramowany przez społeczeństwo) powiedział w mojej ocenie bardzo prostą i znaną duchowości naukę.

Wszystko jest jednością, wszystko jest jednym, nie ma niczego po za nami, a więc my nie jako jesteśmy ze wszystkim co jest jednością również z tą łyżką. Dopiero gdy nabieramy odpowiedzialności za siebie i oddajemy sobie moc, wtedy mamy siłę zmiany czegoś w życiu ale jeśli uświadomimy sobie, że ze wszystkim jesteśmy jednością to nabieramy mocy do zmiany wszystkiego co jest a przede wszystkim nas samych jako nie podzielnych - podzielnych.

 

"Uświadom sobie, że łyżka nie istnieje" czyli nie istnieje oddzielenie ? 

"Nie łyżka się gnie, tylko TY"

 

Wszyscy mistrzowie mówią zawsze to samo, czyli iż koniec końców wszyscy jesteśmy wielką rodziną - jednością oraz iż istnieje tylko jedne JA a inne są iluzją :) 

To moja interpretacja.

Gdy spojrzycie również na scenę końcową to macie jak w odbiciu jest dziecko a w drugim odbiciu Neo.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tornado

A ja nadlecę z przestworzy i się przyczepię :P

 

6 godzin temu, Tornado napisał:

Cała wiedza ludzka to oprogramowanie warunkowe/wynikowe.

Ja bym jednak nie łączył danych z oprogramowaniem - to drugie ma zdecydowanie więcej wspólnego z podświadomością.

Często ludzie na podstawie tych samych danych wyciągają różne wnioski, co gorsza nie można jednoznacznie zweryfikować ich poprawności.

 

4 godziny temu, Tornado napisał:

Kupując nowy goły komputer nie można zakładać zwiechy windy jeśli postawi się linuxa.

Zabrakło słowa "tylko", tak by brzmiało "tylko linuxa". Zawsze można postawić 2 systemy na różnych partycjach, bądź też jeden z nich na wirtualce.

Zgodnie z analogią zakładamy jednak tylko pierwszą możliwość, czyli najprawdopodobniej jeden z tych systemów będzie nieaktywny, bądź też będą się ze sobą po prostu gryźć.

 

6 godzin temu, Tornado napisał:

Rodziców/państwa/języka/religii nie wybieramy dobrowolnie!

Żebyś się czasem nie zdziwił. Nie znamy zasad wyboru, wobec czego nie można jednoznacznie tego stwierdzić.

To jest taki Kot Schrödingera, nie mamy jednak kluczyka do drzwiczek.

Jeżeli jednak byłeś i widziałeś, zwracam honor. A i zamek byś pomógł otworzyć :P

 

6 godzin temu, Tornado napisał:

A czym była ta wcześniejsza prawda?

Kodem systemu operacyjnego który do tej pory działał ale zaliczył zwiechę!!!!

Nie tyle kodem, co właśnie rezultatem tego kodu.

Zmienił się kod, zmieniły się wyniki - nagle przestaje przechodzić walidacja, system zwraca błędy.

Teraz pozostaje albo poluzować sito i otworzyć się na nową wiedzę, albo przywrócić backup i niech wszystko będzie jak dawniej.

Wolisz iść do przodu, czy stać w miejscu?

 

@SzatanKrieger

Różnie to można interpretować. Pytaniem jest, czy to Ty jesteś łyżką, czy to Ty tworzysz łyżkę.

Ty interpretujesz świat jako emanację samego źródła, czyli łyżka nie istnieje, to Ty nią jesteś, zginając siebie zginasz również łyżkę.

Jednakże nie istnieje tutaj relacja symetryczna, czyli jeżeli łyżka zginając się nie zegnie również siebie, bo i sama nie jest się w stanie zgiąć.

 

Ja skłaniam się do świata jako istniejącego tylko i wyłącznie w naszych umysłach.

@Tornado pewnie napisałby, że jako rozwiązania wszystkich funkcji falowych :P

Wówczas łyżka sama z siebie nie istnieje, a jedynie jej wyobrażenie, które jest wewnątrz nas.

Zginając tę część samego siebie, jednocześnie zginamy łyżkę.

Próbując szukać tej łyżki na zewnątrz nie jesteśmy w stanie tego zrobić, bo nie mamy na to wpływu.

 

Osobną kwestią są inne istoty - jednak tutaj już wchodziłby w grę świat poza Matrixem.

A tam już nasz wzrok nie sięga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.