Skocz do zawartości

Koszty posiadania samochodu


adam1992

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Planuję zakup samochodu z racji, iż mam dosyć jeżdżenia tramwajem do pracy. Chciałem się dowiedzieć jakie są w praktyce średnie miesięczne koszty utrzymania samochodu. Wyliczenia znalezione w internecie wydają mi się być bardzo zawyżone. Samochód jaki mnie interesuje to Audi A4 B6 2003r. silnik 1.8 benzyna lub 1.9 diesel. który będzie służył jako środek transportu do pracy (7 km w jedną stronę). Ile może wynieść utrzymanie takiego samochodu z waszego doświadczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukaj auta z LPG - patrząc po swoich poprzednich kilku autach i po rodzinie gdzie były diesle - nowe stare to póki jeździ to jest jako tako, jak się psuje to lipton.
Gaz jeszcze po 2.50 +- jest więc nad morze dojedziesz za prawie 1/2 ceny pb. 
LPG spali ci 20-30% więcej niż pb ale jest tańsze więc oszczędzasz.
Do takiego starego auta sam nie zakładaj gazu - kup z już założonym i conajmniej na 5lat butla.
Miałem silnik 1.8 od audi - nie do zajechania - polecam
Co do opłat związanych z gazem to ludzie czasem się boją dodatkowej eksploatacji - rocznie przegląd chyba 160zł zamiast 100zł i wymiana filtrów - są 2 to około 100zł u gazownika z regulacją lpg.
Audi jak to audi, nigdy bym już nie kupił chyba ze 80 z dobrym wyposażeniem ;)

Poza jakimikolwiek dywagacjami odnośnie opłacalności polecam auta jednorazówki - kupić do 3k pojeździć rok i nie w niego nie wkładać i albo na złom albo sprzedać za tą samą cene - takie auta już nie tracą na wartości bo nie mają z czego. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Audi A4 2006 roku i niestety trochę kasy mnie to auto kosztuje tu Turbina tu to... Auto bardzo oszczędne w paliwie ale jak się zacznie coś jebać to koniec. Licz się z tym, że auto za 3 koła to... No sam wiesz. Kumpel kupił Skodę Oktavie za 2800 wsiada od strony pasażera, bo drzwi zjebane. Jak zamyka auto to otwiera się sam szyberdach. Tanio i dobrze nie wchodzi w grę jeśli chodzi o auta. W moim pół roku się nic nie działo a potem to, tamto. Na to nie ma reguły. Możesz pojechać z najlepszym szpecem w Polsce od Aut kupić brykę a ona za 2 miechy może się sypać i z tym nic nie zrobisz. 

 

Masz Audi Audi ogólnie drogi serwis ma to licz się prędzej czy później z kosztami. 

9 minut temu, swatpoland napisał:

Poza jakimikolwiek dywagacjami odnośnie opłacalności polecam auta jednorazówki - kupić do 3k pojeździć rok i nie w niego nie wkładać i albo na złom albo sprzedać za tą samą cene - takie auta już nie tracą na wartości bo nie mają z czego. 

Nie do końca się zgadzam. Lepiej kupić jedno dobre na lata niż co rok szrota co się sypie. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Benzyna+ ewentualnie gaz. Będziesz jeździć mało, zdecydowanie opłaca się małe miejskie auto. 

Ja używam forda fiesty, stary złom 2006 rok. pali około 7 litrów benzyny. do pracy mam 20 km (w obie strony), plus dwa razy w miesiącu jakiś większy wypad 300-400 km.

Rachunek prosty 30 dni x 20 km plus 800 km =1400 km miesięcznie. 

Daje to: 7 L x 14 x 5 PLN niecałe 500 zł na paliwo.

Do tego masz 600 zł OC co roku (zależy od miasta i Twojego wieku, rodzaju auta itp),

Przegląd raz w roku 100 zł

Moim zdaniem przynajmniej 2 x w roku jakaś naprawa 1000-1500 zł.

 

W sumie rocznie masz: 9200, co miesięcznie daje: niecałe 800 zł.

To są przykładowe wyliczenia, wszystko zależy od trybu, życia.

 

Gdybym mógł jeździłbym tramwajem, a zakupy spożywcze zamawiał przez internet, z autem tylko same problemy :)

 

P.S.

Z małym autem zawsze możesz powiedzieć, że nie masz kompleksów.
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Astrę H 2008  1.4 90km benzyna po 1 właścicielu, fajna zadbana.

Koszty? To zależy. 

Robiąc 600km w cyklu mieszanym w miesiąc to wychodzi ok 250-300zł na paliwo (pełen bak 52l)

OC mnie kosztuje 1200zł, AC 1000 (mam na wypadek kradzieży itp.) - w razie czego 17k wróci do kieszeni. 

Serwis oleju 200zł raz do roku

Przegląd 99zł raz do roku

Policz sobie 10zł myjnia raz w miesiącu

Żarówki i duperele raz na jakiś czas ok 100zł

Gorzej jak trzeba robić co innego. Kompletny rozrząd na łańcuchu w ASO 1800zł.

Opony ok. 900zł 

Coś mi się nie podoba pewien stukot w tylnim zawieszeniu, pewnie tuleje i znowu kilka stówek... 

Mi akurat autko udało się bardzo tanio kupić, mniejsza jak. Dołożyłem do niego już tyle, że wychodzi na 0 z aktualną wartością rynkową. 

Teraz po przeprowadzce do dużego miasta stawiam na transport miejski. Stówka i masz spokój z parkingami itp. Tylko szkoda mi, że auto stoi pod blokiem.

Jak się wszystko dobrze ułoży to je sprzedam i będę miał sporo oszczędności. 

Auto jest fajne jak się dobrze zarabia. Inaczej to zbyteczny luksus i wieczne utrapienie.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto w tych czasach jest jak ręka, niezbędne. Dobrze, że planujesz zakup samochodu bo możesz sobie łatwo wyliczyć ile czasu tracisz na przesiadki i samą jazdę, a czas jest najważniejszy.

Jeżeli chcesz jezdzić takie krótkie dystanse do roboty diesla nawet pod uwagę bym nie brał, zanim się rozgrzeje to już byś był w pracy.

LPG w benzynie spoko opcja, tyle, że w zimę trochę będziesz musiał postać na tej benzynie żeby gaz się załączył, W lato LPG odpala się niemal od razu.

Co do ubezpieczenia dopiero po 3 latach jazdy będziesz mógł szukać dobrego i taniego OC już w większych firmach. Na tą chwile znajdz jakieś stowarzyszenie od ubezpieczeń, tam mają bardzo tanio dla nowych kierowców, na pewno Ci pomoga.

 

Jak będziesz jechał obejrzeć auto, wez kolegę ze sobą i obejrzycie dosłownie od podszewki samochód bo zepsuć się może wszystko. Zobacz czy nie ma wycieków w silniku, czy płyny są normalnej barwy, czy nie ma majonezu pod korkiem oleju, czy działa ogrzewanie tylnej szyby, jak jest klima to dokładnie ją przebadaj, czy nie ma ognisk rdzy, bo to na prawdę kosztowny interes, czy podłoga jest zdrowa, klocki i tarcze, jedz na przegląd i niech przebada całe zawieszenie i niech sprawdzi w jakim stanie są amory, łączniki stabilizatora, drążki i końcówki, przeguby itd.

 

Jak nie masz grubego portfela to auta z dwumasą nie bierz, chyba, że Ci pokaże paragon jej wymiany. Koleś zapłacił 2 tysie.

Ogólnie jak Ci pójdzie uszczelka pod głowicą, oczywiście teoretycznie, to koszt wyjdzie jakoś 2 tysie. Może więcej, ja akurat troszkę mniej zapłaciłem , na szczęście to nie była wina uszczelki.

Co do diesli to czytałem, że ewentualna wymiana wtrysków to również jest spory koszt.

 

Co do gazu to wcale nie jest kosztowny interes, 160zł przegląd, regulacja wtrysków i wymiana filtrów 2 stówy którą robisz raz na rok może rzadziej, jedynie jak reduktor się zepsuje to czytałem, że to nawet koszt 6 stów, ale zależy od generacji instalacji.

Ogólnie wymiana filtrów i tak dalej co 15 tysi, filtr paliwa, powietrza, oleju + nowy olej itd to koszt na oko 200zł + robocizna, no i świece i kable to jakoś 100zł + robocizna.

 

Pamiętaj zawsze coś może wyjść w trakcie eksploatacji więc proponuję zachować pewną sumkę na ewentualne naprawy. :)

 

 

Edytowane przez Koszwil
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tylko do roboty i z powrotem, to zrób sobie kalkulację dla car-sharingu/auta na minuty. Za chwilę się okaże że starym autem nawet do centrum(ny) nie wjedziesz. Auto to tylko problem. Opony, oleje, filtry, terminy, ubezpieczenia, rozrządy, naprawy, parkowanie... A jak kiepsko trafisz to lepiej zrzucić taki gruz z klifu. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszty utrzymania auta to:

1. paliwo - 6L diesel, 7L benzyna, 8L gaz to odpowiednio 30, 35 lub 20 zł za 100 km. Na rok to 5400, 6300 i 3600.

2. naprawy - cokolwiek wolnossącego, nawet antyczne SDI grupy VAG - turbina jest fajna, ale jak klęknie, to koszty są wysokie, a mechanicy, to jak mi kiedyś kolega klarował, są m. in. twoi koledzy z podstawówki, którzy nie potrafili potęgowania pojąć, więc często nie wiedzą, co robią i więcej zepsują, jak naprawią - ASO nie jest wyjątkiem; szedłbym w model z łańcuchem rozrządu. Jak dobrze trafisz, to 500 zeta rocznie. Jak źle, to sky is the limit.

3. OC - im mniejszy silnik, tym taniej. Od 700 na rok.

4. opony - im mniejsze, tym taniej. Zakup kompletu 600 z wymianą (2 sety na sześć lat), przekładka dwa razy w roku za 100. Uśredniając od 300 rocznie.

5. olej - od 150 rocznie.

6. przegląd - 100 bez gazu, 160 z gazem

7. utrata wartości - japońca drożej kupisz i łatwiej sprzedasz; zasada taka, że im starsze auto, tym mniejsza utrata wartości (oczywiste jakby nie było : )  ) Przyjmijmy, że kupujesz piętnastolatka za osiem, oddajesz po trzech latach za cztery.

 

Suma:

5.4

0.5

0.7

0.3

0.15

0.1

1.0

suma 8150 zetiksa na rok, z czego  66% to napęd.

Założyłem 1500km miesięcznie.

 

 

Jeśli miałbym iść po taniości i dla jednej osoby - poszedłbym w segment B (yaris, polo, fiesta, fabia itp - ze wskazaniem na yaris - raz, że japoniec, a dwa, na łańcuchu)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto zawsze będzie pasywem, jeżeli nie zarabia na siebie. Ale że IMO daje wolność, jest często tym pasywem niezbędnym. Licz minimum:

 

1) Kilkaset złotych na mc, jeżeli zalewasz bak dwa razy w miesiącu,

2) Parę tysięcy rocznie na przeglądy i ew. naprawy,

3) Ubezpieczenie - kilkaset złotych, albo i parę tysięcy,

 

Czyli minimum ok. +-tysiak na miesiąc. Potem koszty rosły mi w postępie geometrycznym, ale nadal było to aktywo : )

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Obliteraror napisał:

Czyli minimum ok. +-tysiak na miesiąc.

To taniej wyjdzie mi jeździć taksówką.

 

Jak to wszystko czytam to mi się odechciewa tego samochodu. Jak mam wydać miesięcznie na samochód więcej niż 600 zł tylko po to żeby dojechać do pracy to zastanawiam się czy w ogóle warto kupować.

Edytowane przez adam1992
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

31 minut temu, adam1992 napisał:

czy w ogóle warto kupować.

Ogólnie jest prowadzona polityka antysamochodowa. Ograniczona ilość miejsc parkingowych, a jak znajdziesz to cena jest astronomiczna. Do tego w przyszłości możliwe będzie wyłączenie centrum z ruchu samochodowego.  I polowania drogówki by wyrobić limity z mandatów. 

 

Jeśli mieszkasz na obrzeżach, albo za miastem - wtedy auto jest niezbędne.  Ja w mieście płacę 800 zł na Urban Card (całoroczną) i mam wywalone. Bo i tak miasto jest cholernie zakorkowane.

 

1 godzinę temu, Obliteraror napisał:

Potem koszty rosły mi w postępie geometrycznym,

Jak z kobietą. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adam1992 co innego jak miałbyś firmę - amortyzacja, odliczenie (przeważnie tylko części) kosztów (bo jak wiadomo, choćby VAT jest dla przedsiębiorców 'przezroczysty', haha), różne opcje finansowania (leasing, najem). Ale tak pod kątem prywatnej ekonomii to słabo wypada. 

 

Jeszcze jako ciekawostkę dodam, opinię mojej kuzynki z BER (można uznać że to wspólne podejście tamtejszego pokolenia 25+) świetnie ilustrującą "prestiż" posiadania samochodu i poruszania się nim po mieście - jedziesz autem po mieście = jesteś zbyt biedny na mieszkanie w dobrej (komunikacyjnie) dzielnicy. 

6 minut temu, Perun82 napisał:

Ogólnie jest prowadzona polityka antysamochodowa

Musi wystarczyć paliwa do Boeingów, F16, Abramsów i jachtów pełnomorskich dla "elit" ;). Truć to my a nie nas. Dla plebsu jest micha (zdrowego) ryżu ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym nie miał prawa jazdy i aut od 20L to bym jeszcze uwierzył w część powyższych wpisów i się wystraszył kupna auta. Sorry panowie ale większość z was straszy najczarniejszymi scenariuszami (wiadomo wszystko się może zdarzyć,) i generuje niepotrzebne koszty. 

No bo jak czytam o: 

-uszczelki pod głowicą 2000 zł one tak często nie padają poza tym w 4 cylindrowym aucie nie kosztuje to 2k a może 1k 

-wymianie rozrządu za 1800zł  w Asterce w ASO, - nie trzeba w ASO na oryginałach za tyle 

-AC do 10L Asterki za 1000 zł - można się obejść bez 

-Wymianach filterku do gazu za 100zł u gaziarza - można samemu w 10 min na parkingu i zapłacić kilkanaście za filtr. 

- żarówki i "duperele" 100 zł co jakiś czas ? to ja się pytam co to są te duperele bo jak kupi zwykłe żarówki raz na rok albo rzadziej to wyda kilkanaście złotych 

-comiesięczna myjnia - zbędne 

-świece, kable ok ale jak kable są dobre nie trzeba ich wymieniać a dobre świece to przynajmniej 50k km 

-opony i ich zmiana 2x 100 zł  w roku i przechowywanie. Ja bym proponował do jazdy w około komina opony wielosezonowe, lub drugie opony na feldze i zmieniać samemu a miejsce na przechowanie na pewno znajdziemy jak nie u siebie to w domu rodzinnym itp. Opony też można kupować używane lub bieżnikowane. Do jeżdżenia po mieście do pracy spokojnie mogę być. Nie będzie autem min 200 hp pomykał po autostradach. 

- 2x rocznie naprawa za 1000-1500 zł, parę tysięcy na przeglądy i naprawy- jak kupi jakieś starsze proste auto to nie powinno się tak psuć a i naprawy w takich autach nie są tak kosztowne, do tego jak jest poważny zonk to sprzedaje na złom czy na części i nie inwestuje kilka k w samochód za kilka k 

a  jak auto ma zwykłą instalację gazową to można od razu jechać na gazie. 

Wiele prostych napraw wymian części do których dziś jest łatwy dostęp a w necie tutoriale jak coś naprawić, wymienić. I nawet laik zrobi jeśli chce. 

No ale wiadomo pewnych kosztów ubezpieczeń, przeglądów, olejów i innej eksploatacji się nie ustrzegniemy i trzeba się liczyć ale imo warto. 

Wiadomo prywatnego auto to raczej zawsze wydatek i strata wartości środków i nie można na to patrzeć tylko przez pryzmat ekonomiczny bo tak to prawie każdy z nas musiałby się pozbyć auta a tego nie zrobi. Więc nie ma co demonizować. 

Edytowane przez MaxMen
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jaki masz budżet na samochód i później miesięczny na paliwo i naprawy?

2. Potrafisz coś sam naprawić czy tylko warsztat?

Jeżeli ma być tani w utrzymaniu to unikaj samochodów premium (Audi, BMW, Mercedes) - wielowachaczowe zawieszenia i inne drogie w eksploatacji rozwiązania. Jak podjedziesz audi do warsztatu to od razu będziesz miał +200zł do rachunku za to że droższe auto.

Wybierz coś prostego i trwałego z dużym zapleczem tanich części. Golf 4, Bora, Astra II, Astra III itp. Japońce były dobre do ok. 2000r, teraz to już jeden pies, rdza chrupie je jak Fordy i Mercedesy a części eksploatacyjne droższe od Europejczyków o kilkadziesiąt %.

Silniki benzyna 1.6 8V + LPG albo 1.9TDI 90KM (bez pompotrysków), itp.

Im więcej kucy tym droższa jest eksploatacja i części, które nie występują w słabszych odmianach (większe tarcze, większe zaciski hamulcowe, 2 paski rozrządu, itd). 

 

Jak chcesz coś pancernego i naprawdę taniego w eksploatacji i nie zależy Ci na osiągach: 1.9 SDI (brak pompowtrysków, koła dwumasowego, turbiny, przepływomierza powietrza) a olej do silnika Mannol Diesel 68zł/5 litrów. Spalanie 4 litry ON w trasie i 5-6 litrów w mieście. 

 

 

Edytowane przez realista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, MaxMen napisał:

Jakbym nie miał prawa jazdy i aut od 20L to bym jeszcze uwierzył w część powyższych wpisów i się wystraszył kupna auta.

No właśnie sam już nie wiem co myśleć. Wydaje mi się, że gdyby miesięczne koszty utrzymania samochodu były tak wysokie jak niektórzy piszą to na ulicach mielibyśmy przynajmniej o połowę mniej samochodów. Wątpię trochę w to, że osoby zarabiające najniższą krajową lub trochę więcej są w stanie wydać na samochód 1000 zł miesięcznie, a jednak samochodami jeżdżą.

 

@realista Na samochód chciałem wydać max. 13 tys. + koszt specjalisty który będzie ze mną jeździć i te samochody sprawdzać przed zakupem. Miesięczny koszt jaki chcę przeznaczyć na paliwo i utrzymanie to ok. 600 zł. Na razie nie potrafię nic naprawić ale to się mogę nauczyć.

Edytowane przez adam1992
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adam1992 można miesięcznie wydawać i 200 zł na paliwo i części jeżeli masz prosty konstrukcyjnie i tani samochód. Golf, Bora, Fabia z silnikiem np. 1.9 SDI. Albo jakaś Astra nie zjedzona przez rdzę. 

Jak również ponad 25 tys. zł rocznie na naprawy jeżeli kupujesz auto dla szpanu.

 

25 tys. zł wydane na naprawy BMW 320d E91 2005r.  kupione za 25 tys. zł:

 

 

21 minut temu, adam1992 napisał:

@realista Na samochód chciałem wydać max. 13 tys. + koszt specjalisty który będzie ze mną jeździć i te samochody sprawdzać przed zakupem. Miesięczny koszt jaki chcę przeznaczyć na paliwo i utrzymanie to ok. 600 zł. Na razie nie potrafię nic naprawić ale to się mogę nauczyć.

To przeznacz do maks 8-10 tys. na samochód i do 3 tys. na naprawy po zakupie. Do wymiany po zakupie będzie zapewne rozrząd, olej + filtr, możliwe że opony, turbosprężarka albo kable i świece w benzyniaku, itp. Do tego na pewno znajdzie się kilka rzeczy o których nie poinformował Cię sprzedający. Samochód bez wkładu to bajka ale jak naprawisz będziesz miał spokój na długo. 

Edytowane przez realista
  • Like 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takich krótkich dystansach dojazdu do pracy, to nie opłaca się brać auta z LPG, bo w zimie to Ci się nawet silnik dobrze nie zagrzeje i instalacja nie przełączy się na gaz. W lecie to chyba bez znaczenia. Tak czy tak, do auta z gazem do ogólnego spalania trzeba doliczyć litr benzyny na 100km.

 

Takie właśnie założenia wziąłem pod uwagę szukając dla siebie auta. Miało być do pracy, od czasu do czasu na zakupy do miasta (mieszkam na wsi), pojechać gdzieś w weekend. Tyle mojego użytkowania auta. Rocznie robię jakieś 12 tys. km.

Miałem już diesla, miałem benzynę i miałem LPG. Auta raczej już pełnoletnie, bo to kwestia priorytetów. Wolę na co innego wydać pieniądze :) Auto ma mi wozić tyłek z punktu A do punktu B, w miarę bezpiecznie i bezawaryjnie. Aktualnie mam czystą benzynę z niewielkim silnikiem (spalanie ok 5l/100km).

 

Z tego co napisałeś, to wybrałbym jakieś nieduże auto z silnikiem benzynowym. Jakie i za ile to już kwestia jaki masz budżet.

Czyste benzynki bez LPG są zazwyczaj w najlepszym stanie technicznym i mają mniejsze przebiegi. Z moich, w sumie niewielkich doświadczeń w poszukiwaniu auta (kupiłem ich trzy, nie znając się, sam, bez fachowców; jak na razie wszystkie trzy to udane zakupy) to teraz szukałbym samochodu z polskiego salonu, od pierwszego właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@realista w auto marki premium zawsze można włożyć sporą sumę pieniędzy, zrobił to ktoś kto jest hobbystą marki ma hajs i chciał sobie "odpicować brykę" bo można by pewnie tym autem jeździć jeszcze wiele lat bez włożenia takiej kasy. 

 

Za 13k to już się powinno coś ciekawego wybrać, może już nie patrzeć tak konkretnie na markę a na stan ogólny samochodu. Może kupić nie od handlarza a od osoby prywatnej, może kogoś znajomego, w rodzinie, aby znana była faktyczna historia pojazdu. 

Choć są pewne marki które jakoś tam przewyższają ogół ale będą droższe w zakupie i rocznikowo starsze, ale są trwalsze niż auta niższych marek. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupno diesla jest bez sensu, nie opłaca się, raz że koszty utrzymania większe dwa że cena oleju napędowego rośnie a trzy to, to że, w niedalekiej przyszłości będą kolejne obostrzenia dla diesli.

Po za tym nic od VW i ogólnie nic niemieckiego, wolałbym np. Hondę Civic.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MaxMen napisał:

@realista w auto marki premium zawsze można włożyć sporą sumę pieniędzy, zrobił to ktoś kto jest hobbystą marki ma hajs i chciał sobie "odpicować brykę" bo można by pewnie tym autem jeździć jeszcze wiele lat bez włożenia takiej kasy. 

Oglądałeś całość?

Gość miał w tym BMW jeździć z:

Rozwalonymi poduszkami od silnika i skrzyni?

Sparciałymi przewodami hamulcowymi?

Zużytymi tulejami drążka i skrzyni?

Zużytym sprzęgłem i szarpiącą dwumasą?

Śrubami od geometrii których nie da się odkręcić?

Cieknącym wałem i nieszczelnym kolektorem dolotowym?

Wodą lejącą się przez uszczelki drzwi do środka?

Wybitymi i łomoczącymi tulejami wahacza?

Turbiną która nie ciągnie?

Poluzowanymi drążkami kierowniczymi?

itd....

 

Części z tych kosztów można było uniknąć ale nie wszystkich. 

Choć moim zdaniem za to że się nie zna i nic nie robi sam nacięli go ostro na hajs ;)

 

Edytowane przez realista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.