Skocz do zawartości

Porada


Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Bronisław napisał:

Codziennie z rana włączaj nową audycje Marka o kobietach.

 

Nic nie zmieniaj w swoim życiu. 

Rób to co planowałeś.

Nie pokazuj, że Ci bardzo teraz źle.

Nie pij i nie imprezuj. Wszystko z głową.

Ciesz się, że możesz robić na co tylko masz ochotę i z kim masz ochotę.

Usuń wszystkie wspólne fotki z fb, insta, tel, z kompa itd. 

Ustaw sobie najlepsze profilowe zdjęcie jakie masz.

Idz na zakupy. Kup coś fajnego.

Uruchom jakąś apke randkową nowymi kobietami.

Poflirtuj sobie. Pobaw się.

 

Dasz radę! Jak coś to pisz!!!

Ja do tego dodam tylko jedno: CZŁOWIEKU, Ty się kurna ciesz, ciesz że nie będziesz przeżywać historii które tutaj są opisywane. Ty powinieneś stanąć przed lustrem i powiedzieć: kurwa, jestem szczęściarzem, mogłem przecież z takim szlaufem się pobrać, albo o zgrozo zaliczyć wtopę! A teraz jestem wolnym człowiekiem i mogę otwierać drzwi które tylko chcę.

 

Wiem że to nie jest takie proste, potrzeba czasu i dystansu aby to zobaczyć, ale obiecuję Tobie że tak się stanie, 100%.

 

Jeżeli cały czas myślisz czemu ona tak zrobiła to ja się pytam Ciebie gdzie jest Twoja wiedza z BS lub książek Marka? Jak jeszcze ich nie przeczytałeś to kurna do roboty!

 

Będziesz się jeszcze z tego śmiał.

 

Trzymam kciuki!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Taboo napisał:

 

 

Jeżeli cały czas myślisz czemu ona tak zrobiła to ja się pytam Ciebie gdzie jest Twoja wiedza z BS lub książek Marka? Jak jeszcze ich nie przeczytałeś to kurna do roboty!

 

Będziesz się jeszcze z tego śmiał.

 

Trzymam kciuki!

3 miesiące mnie nie było więc miała pretekst, lecz przez te 3 miesiące dzwoniła pisała ze kocha tęskni itd.

Po po wrocie nawet spotkaliśmy sie z moimi dziadkami i pokazałem jej ten dom.

 

Później tak z znikąd sie nie odzywała.

Więc napisałem ze mi sie to nie podoba i jak nie chce to sie nie będę odzywal.

Wyszliśmy do kina bylem obojętny bo cały tydzień nic sie nie odzywala.

I jak powiedziała mi powiedz mi coś milego to nic jej nie powiedziałem.

 

I przed domem mowil ze ona założyła sukienke a ja jej nic nie powiedziałem.

Powiedziałem ze caly tydzień sie nie odzywa a potem chce komplementów.

Wysiadla.

 

Potem juz tak zlewczo pisanie itd 2 tyg ponad nie widywania sie i napisałem ze tez mam swoje potrzeby i jako partnerka ma sie z nich wywiązać.

Olala to.

Sie wkurwilem i powiedziałem musimy porozmawiać.

 

Pojechalem to uslyszalem ze coś sie zmieniło teraz juz wiem co. Ze bylem zly dla niej kochać nie mowilem itd.

No i tak to poszło.

Wiem próbuje sobie jakoś to wytłumaczyć ale nie uwazam żebym stal sie pantoflem czy coś.

Sam już nie wiem.

Nie chce o tym myśleć.

Analizowalem to nie jedno krotnie.

Mowila kocham teskni a potem nagle nic nie znacze dla niej i ten jej chłód a za tydzień jest nowy.

 

Nie mam chęci na poznanie nowych kobiet.

A jeśli juz to zaczyna mi sie załączać pogarda wobec nich.

 

Zostalem zrobiony w balon i w sumie to jest najgorsze bo nie znoszę przegrywać tzn inwestowalem w nia a inwestycja nie trafna i to mnie wkurwia.

Jak tak można było udawać taka cnotke a tylko zabraklo mnie to juz iść w bajlando.

Coś sie zmienilo zapamietam to do końca.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PatZz

 

nie wiem po co to wszystko opisywałeś, schemat schemat schemat, nie ma w tym nic niezwykłego, nic szczególnego, zrozum to. Dlatego pisałem o BS i książkach Marka abyś to sobie uświadomił, abyś zobaczył że to schemat i nie ma co się nad tym rozwodzić ani szukać jakiś odpowiedzi.

 

1 godzinę temu, PatZz napisał:

Zostalem zrobiony w balon

Na własne życzenie, związałeś się z kobietą bez odpowiedniej wiedzy to masz ;) 

1 godzinę temu, PatZz napisał:

Jak tak można

a no można, musisz wiedzieć w jaką grę grasz i jak w nią grać!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, PatZz napisał:

Po po wrocie nawet spotkaliśmy sie z moimi dziadkami i pokazałem jej ten dom.

Tutaj strzeż się. Jeżeli poskacze po nowych bolcach i nie trafi na kasiastego to może znów chcieć odnowić kontakt i Cię urabiać dla forsy ze spadku. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Taboo napisał:

@PatZz

 

nie wiem po co to wszystko opisywałeś, schemat schemat schemat, nie ma w tym nic niezwykłego, nic szczególnego, zrozum to. Dlatego pisałem o BS i książkach Marka abyś to sobie uświadomił, abyś zobaczył że to schemat i nie ma co się nad tym rozwodzić ani szukać jakiś odpowiedzi.

 

Na własne życzenie, związałeś się z kobietą bez odpowiedniej wiedzy to masz ;) 

a no można, musisz wiedzieć w jaką grę grasz i jak w nią grać!

Schemat schemat tzn co ? .

Emocji jej nie brakowalo. Jak bylem w Polsce.

Słabości przez cały związek ani razu jakiej takiej nie pokazałem.

Nigdy jej za nic nie przepraszalem.

 

 

2 razy kobietopedie czytalem no more mr guy teraz czytam mmężczyzna racjonalny.

Może jeszcze moją podświadomość potrzebuje dojść do tego co jest opisane.

Ale gdzie popełniłem błąd..

Edytowane przez PatZz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebujesz trochę czasu aby to przetrawić. Musisz z siebie to wyrzucić, cały tez zawód którego doświadczyłeś w takim stanie w którym jesteś nie przyswoisz wiedzy z książek itd jest na to za wcześnie. Najprostszym sposobem jest popłakać się to oczyszcza, kobiety są w tym mistrzem. Zrób to sam bez świadków. Jeżeli łzy same się nie cisną to trening do porzygu i sen.

Trzeci bardzo nie zalecany przez forum to alkohol. Tylko dla świadomych graczy. Na mnie działało najlepiej. Nie chodzi o imprezę. Lecz możesz wpaść w ciąg alkoholowy, a następnie wydzwaniać do niej popijaku = król żenady. 

Możesz to też odleżeć w łóżku - chujnia z grzybnią.  

 

Może zacznij od pozbycia się pierścionka, napisz jej imię i nazwisko na kartce i spuść w kiblu! 

 

Po taniości dostałeś szkołę. Teraz podchodzisz do egzaminu. Wyglada, że zdasz ale to zależy już tylko od Ciebie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, zuckerfrei napisał:

Potrzebujesz trochę czasu aby to przetrawić. Musisz z siebie to wyrzucić, cały tez zawód którego doświadczyłeś w takim stanie w którym jesteś nie przyswoisz wiedzy z książek itd jest na to za wcześnie. Najprostszym sposobem jest popłakać się to oczyszcza, kobiety są w tym mistrzem. Zrób to sam bez świadków. Jeżeli łzy same się nie cisną to trening do porzygu i sen.

Trzeci bardzo nie zalecany przez forum to alkohol. Tylko dla świadomych graczy. Na mnie działało najlepiej. Nie chodzi o imprezę. Lecz możesz wpaść w ciąg alkoholowy, a następnie wydzwaniać do niej popijaku = król żenady. 

Możesz to też odleżeć w łóżku - chujnia z grzybnią.  

 

Może zacznij od pozbycia się pierścionka, napisz jej imię i nazwisko na kartce i spuść w kiblu! 

 

Po taniości dostałeś szkołę. Teraz podchodzisz do egzaminu. Wyglada, że zdasz ale to zależy już tylko od Ciebie. 

Pierścionek wrzuciłem zablokowalem ja na fb każdy z moich znajomych również z paczki co z nami wychodzila.

 

Alko pilem ale brzydze sie alkoholu pije raz na 2 lata okazyjnie i to 2,3 kieliszki.

Czyli chodzi o to ze przeskoczyla na zasobniejszego samca ?.

Czy po prostu uznala go za lepsza partie tak ?.

 

Jestem kimś takim ze skoro popełniłem błąd to sam pewnie ciężko go zauważyłem dlatego pytam was.

Jestem perfekcjonista i skoro coś zjebalem mam motywacje byc lepszym.

Dzięki za każde spostrzeżenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, PatZz napisał:

Czyli chodzi o to ze przeskoczyla na zasobniejszego samca ?.

Czy po prostu uznala go za lepsza partie tak ?.

 

Jestem kimś takim ze skoro popełniłem błąd to sam pewnie ciężko go zauważyłem dlatego pytam was.

Zrobiła co zrobiła. Nie pasuje jej to nie.

 

Kobieta i inny człowiek nie jest naszą własnością.

 

Po to tu wałkujemy tyle czasu to wszystko, aby być gotowym na taką ewentualność. 

 

Dziś jesteśmy razem, jutro już nie.

 

Życz jej szczęścia i zajmij się sobą.

 

Jesteś młody możesz wszystko, wiec wykorzystaj to, że teraz jesteś singlem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PatZz ona może mieć milion jeden powodów. Jaki? My tego nie wiemy. Wiem natomiast, że tak się dzieje. Pamiętaj ona może, go potraktować tak jak Ciebie. Pewnie sama przed sobą myśli, że szuka, że spawdze bo jej się należy. Tak mi kiedyś moja młodsza kuzynka powiedziała. I świecie była przekonana, że dobrze robi, aż przyszedł odpowiedni czas i na horyzoncie pojawił się majętny kolega mojej innej kuzynki. Wszytko trwało 2 tygodnie i stary typ, za którym była cała rodzina poszedł w odstawkę (byli ze sobą z 5 lat). Dziś przykładna matka i pracownica ubezpieczeń. Do związku nic nie wniosła prócz cipki, mieszkają w dwupoziomowym mieszkaniu. Oby jej nie odbiła palma. To tylko schemat.

 

Widzę ze musisz jednak najebać się do porzygu w kontrolowanym środowisku. Oczywiście do niczego nie namawiam, wyrażam swoje zdanie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

 

 

Widzę ze musisz jednak najebać się do porzygu w kontrolowanym środowisku. Oczywiście do niczego nie namawiam, wyrażam swoje zdanie.  

Tzn ? Mam sie upić ?

 

2 godziny temu, Bronisław napisał:

Zrobiła co zrobiła. Nie pasuje jej to nie.

 

Kobieta i inny człowiek nie jest naszą własnością.

 

Po to tu wałkujemy tyle czasu to wszystko, aby być gotowym na taką ewentualność. 

 

Dziś jesteśmy razem, jutro już nie.

 

Życz jej szczęścia i zajmij się sobą.

 

Jesteś młody możesz wszystko, wiec wykorzystaj to, że teraz jesteś singlem.

No właśnie chyba za to ze traktowalem ja jak własność to mam takie uczucia.

 

Chociaż nigdy niczego jej nie zabranialem, ale skoro byla to wymagam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako starszy kolega nie mam prawa mówić Tobie co masz robić i jak, pozwól, że jutro opiszę jak ja zaczynałem podnoszenie się z takiej sytuacji. Za to co napiszę, zaleje mnie fala krytki, lecz w moim wypadku był to start do budowy nowego siebie, każde następnie rozstanie było lżejsze, do przejścia. Rzecz dział się w roku 2000. Obecnie jestem w stanie napisać o sobie, że rozstanie mnie nie złamie. Jutro wstanę i opiszę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obwiniaj się, bo to nie ma sensu. Jeżeli kobieta chce się rozstać to będzie nawet jej przeszkadzać, że za głośno oddychasz. Samce alfa, najbogatsi, najprzystojniejsi też dostają kosze albo są zdradzani. Znam niejednego kozaka, który został porzucony dla słabszej partii - takie jest życie. Najgorsze co można zrobić, jeżeli faktycznie byłeś wobec swojej partnerki fair, to obwinianie się i analizowanie. Wiem, bo sam tak kiedyś miałem, że po rozstaniu analizowałem kilka miesięcy i próbowałem znaleźć popełnione błędy. Niestety ich nie było albo były to jakieś małe niesmaki, ale takie, które i tak nie powinny decydować o być albo nie być, bowiem druga strona też się dopuszczała pewnych błędów, bo po prostu sam człowiek w sobie nie jest doskonały. Przyjmij po prostu taką zasadę, że ktoś inny akurat w danym momencie dysponował czymś, co potrzebowała Twoja była partnerka. To mogło nawet być to, że nosi niebieskie słuchawki JBLa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Jako starszy kolega nie mam prawa mówić Tobie co masz robić i jak, pozwól, że jutro opiszę jak ja zaczynałem podnoszenie się z takiej sytuacji. Za to co napiszę, zaleje mnie fala krytki, lecz w moim wypadku był to start do budowy nowego siebie, każde następnie rozstanie było lżejsze, do przejścia. Rzecz dział się w roku 2000. Obecnie jestem w stanie napisać o sobie, że rozstanie mnie nie złamie. Jutro wstanę i opiszę. 

Dobrze. 

 

8 godzin temu, PanDoktur napisał:

 

 

8 godzin temu, PanDoktur napisał:

Nie obwiniaj się, bo to nie ma sensu. Jeżeli kobieta chce się rozstać to będzie nawet jej przeszkadzać, że za głośno oddychasz. Samce alfa, najbogatsi, najprzystojniejsi też dostają kosze albo są zdradzani. Znam niejednego kozaka, który został porzucony dla słabszej partii - takie jest życie. Najgorsze co można zrobić, jeżeli faktycznie byłeś wobec swojej partnerki fair, to obwinianie się i analizowanie. Wiem, bo sam tak kiedyś miałem, że po rozstaniu analizowałem kilka miesięcy i próbowałem znaleźć popełnione błędy. Niestety ich nie było albo były to jakieś małe niesmaki, ale takie, które i tak nie powinny decydować o być albo nie być, bowiem druga strona też się dopuszczała pewnych błędów, bo po prostu sam człowiek w sobie nie jest doskonały. Przyjmij po prostu taką zasadę, że ktoś inny akurat w danym momencie dysponował czymś, co potrzebowała Twoja była partnerka. To mogło nawet być to, że nosi niebieskie słuchawki JBLa. 

Zdaję sobie z tego sprawę, ale to po co to jej wszystkie zachowania były udawane.

 

To po co być ze sobą prawie 2 lata i odjebac taki szajs.

Wobec siebie myślę że mogę być fair jak zasłużyła to sie nie pierdolilem, ale jak byla milutka itd tez taki byłem.

 

Nwm nie potrafie ogarnąć jak można mówić ze kogoś się kocha i tak perfidnie udawać a potem nagle odejść.

Jeśli jej brakowalo tego poczucia bycia kochana to nawet napisalem że moge spróbować być bardziej uczuciowy itd ze wiem ze ja tez czasem krytykowalem.

Ale olewka byla totalna.

Nawet nie powalczyć skoro uważała że były problemy.

No ale teraz wiem ze był nowy.

Katoliczka jedna... Ech.

Czyli faktycznie poleciala na hajs, wiec myślę ze u mnie wytworzy sie pewna pogarda dla kobiet.

Za 2-3 lata powinienem byc na tyle silny finansowo ze o takim zyciu może zapomnieć.

A wystarczylo poczekać .

 

Edytowane przez PatZz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tegraficznym skrócie:

mając koło 17 lat, zakochałem się od pierwszego wejrzenia, a raczej moja podświadomość i moje ciało. :p Ja jako zuckerfrei widzałem braki i niedostatki, mojej wybranki. A jednak... Udało mi się doprowadzić do chodzenia, czyt bialorycerzykowanie level 3 000 000. Wszytko trwało ponad rok i jest rozstanie ona zrywa. Jestem w konkretnym dołku. 

 

Nic nie działa aby było trochę lepiej... a jest szkoła, zaraz studniówka, towar do sprzedania i ta jebana matura i turniej w kosza. Ćwiczenia fizyczne pomagają tylko zasnąć i nic więcej.

Chodzę jak zombie, koledzy mają mnie dosyć ja sam siebie mam dosyć. (Nie w sensie zakończenia życia tylko tak, widzę, że to zaczęło mną kierować) Kontakt z panną totalnie zerwany (komórki dopiero wchodziły, brak platform społecznościowych, brak sieci). No i cierpię i tęsknię.

 

Do ostrego picia nie mam warunków fizycznych, nie wiem jak można było iść się wyrzugać i pic dalej jak moi koledzy, wypije trzy piwa. Już jest koniec. Więc uknułem plan, spiję się do porzygu lub do odcięcia, wcześniej napisałem kartkę z jej imieniem i nazwiskiem wrzuciłem do kibla w którym będę rzygał. Wcześniej obiecałem sobie, że po tym incydencie biorę się w garść. Jest ta impreza, rzyganie (jak rzygałem pół przytomny towarzyszyła mi myśl, że pozbywam sie tego uczucia do niej). Koledzy kiedyś pilnowali, jak ktoś zasnął, żeby się rzygami nie udusić, dziś nagrywa się filmy żeby kogoś ośmieszyć - takie czasy. 

 

Już po wszytkim, kac gigant i odchorowanie... Nie było jak ręką odjoł, lecz wyjechałem na prostą... Obiecałem to sam sobie... Takie rozwiazanie nie jest dla każdego, inni musza zdobywać jakiś szczyt czy coś, ja poszedłem na skróty. 

Oczywiście panna się przewijała w snach itd, ale nauczyłem się przechodzić obojętnie...

 

Po takim zabiegu w tak wczesnym wieku dowiedziałem się dużo o sobie, lecz jeszcze nie umiałem interpretować zachowań, schematów kobiet... Widzałem tylko podobne teksy z ich ust, czasem toczka w toczkę, tak jak gdyby były kolektywem z jednym mózgiem. 

 

To nie był mój pierwsza relacja, ani nie ostatnia przedmną była jeszcze rozpusta sexualna i długi LTR - też lekko nie było ale wiedziałem jak zakopać się w norce i się wylizać... 

Pomaga też hobby, czasem mam go dość. :p

 

@PanDoktur zauważył Twoje poczucie winy i ma rację, tu niestety nie pomogę sam tego nie mam czy to po fapaniu, czy wybijanym przez kobiety. Jeżeli już jest szybko sobie z tym radzę. Ale obecnie widzę jak zadręcza się mój kolega i co ona mu robi, nie zrobił nic źle, a to on ma poczucie, że rozwalił całą rodzinę, nie umiem go nakierować nawet jakoś.... To wbijanie poczucia winy lub samemu obwinianie się to najgorsze co facet może sam sobie zrobić. 

 

Pytania? 

Może sam znajdziesz na siebie patent? Czas Twoim sprzymierzeńcem. To po prostu trzeba przeżyć. Głowa do góry.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, zuckerfrei napisał:

W tegraficznym skrócie:

mając koło 17 lat, zakochałem się od pierwszego wejrzenia, a raczej moja podświadomość i moje ciało. ? Ja jako zuckerfrei widzałem braki i niedostatki, mojej wybranki. A jednak... Udało mi się doprowadzić do chodzenia, czyt bialorycerzykowanie level 3 000 000. Wszytko trwało ponad rok i jest rozstanie ona zrywa. Jestem w konkretnym dołku. 

 

Nic nie działa aby było trochę lepiej... a jest szkoła, zaraz studniówka, towar do sprzedania i ta jebana matura i turniej w kosza. Ćwiczenia fizyczne pomagają tylko zasnąć i nic więcej.

Chodzę jak zombie, koledzy mają mnie dosyć ja sam siebie mam dosyć. (Nie w sensie zakończenia życia tylko tak, widzę, że to zaczęło mną kierować) Kontakt z panną totalnie zerwany (komórki dopiero wchodziły, brak platform społecznościowych, brak sieci). No i cierpię i tęsknię.

 

Do ostrego picia nie mam warunków fizycznych, nie wiem jak można było iść się wyrzugać i pic dalej jak moi koledzy, wypije trzy piwa. Już jest koniec. Więc uknułem plan, spiję się do porzygu lub do odcięcia, wcześniej napisałem kartkę z jej imieniem i nazwiskiem wrzuciłem do kibla w którym będę rzygał. Wcześniej obiecałem sobie, że po tym incydencie biorę się w garść. Jest ta impreza, rzyganie (jak rzygałem pół przytomny towarzyszyła mi myśl, że pozbywam sie tego uczucia do niej). Koledzy kiedyś pilnowali, jak ktoś zasnął, żeby się rzygami nie udusić, dziś nagrywa się filmy żeby kogoś ośmieszyć - takie czasy. 

 

Już po wszytkim, kac gigant i odchorowanie... Nie było jak ręką odjoł, lecz wyjechałem na prostą... Obiecałem to sam sobie... Takie rozwiazanie nie jest dla każdego, inni musza zdobywać jakiś szczyt czy coś, ja poszedłem na skróty. 

Oczywiście panna się przewijała w snach itd, ale nauczyłem się przechodzić obojętnie...

 

Po takim zabiegu w tak wczesnym wieku dowiedziałem się dużo o sobie, lecz jeszcze nie umiałem interpretować zachowań, schematów kobiet... Widzałem tylko podobne teksy z ich ust, czasem toczka w toczkę, tak jak gdyby były kolektywem z jednym mózgiem. 

 

To nie był mój pierwsza relacja, ani nie ostatnia przedmną była jeszcze rozpusta sexualna i długi LTR - też lekko nie było ale wiedziałem jak zakopać się w norce i się wylizać... 

Pomaga też hobby, czasem mam go dość. ?

 

@PanDoktur zauważył Twoje poczucie winy i ma rację, tu niestety nie pomogę sam tego nie mam czy to po fapaniu, czy wybijanym przez kobiety. Jeżeli już jest szybko sobie z tym radzę. Ale obecnie widzę jak zadręcza się mój kolega i co ona mu robi, nie zrobił nic źle, a to on ma poczucie, że rozwalił całą rodzinę, nie umiem go nakierować nawet jakoś.... To wbijanie poczucia winy lub samemu obwinianie się to najgorsze co facet może sam sobie zrobić. 

 

Pytania? 

Może sam znajdziesz na siebie patent? Czas Twoim sprzymierzeńcem. To po prostu trzeba przeżyć. Głowa do góry.

Wiem też sam przed soba sobie obiecalem że nie dopuszcze sie do takiego stanu.

Tez ze mna kiedyś zerwala dziewczyna to bylo dużo gorzej niż teraz.

Tylko z tą mam duzo wspomnień i tej jej jebanej sciemy.

Tak chyba to poczucie winy ze ja niby zjebalem bo moglem byc milutki kochany itd.

Jeszcze to wszystko mi wmowila a jej wina nic.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, PatZz said:

Tak chyba to poczucie winy ze ja niby zjebalem bo moglem byc milutki kochany itd.

Jeszcze to

Dokładnie, i tak było zawsze. Z tym nie mam osobiscie jakoś problemu. Ale tak dokladnie jest. Kobieta racjonalizuje sama przed sobą czemu tak postępuje jednocześnie obarczając wina za wszytko faceta. Ty nic nie zrobiłeś źle. Przestałeś jej odpowiadać i to Twoja wina. Brak logiki prawda? Tak działają kobiety. Jedna sie za mnie modliła, druga mówiła, że skoczy w ogień. Mówią to tylko po to aby nas przekonać, że są aniołkami... Nigdy nie słuchaj co mówi, obserwuj co i jak robi... 

 

 

Post wcześniej zadajesz bardzo dobre pytania... Poczytasz forum zrozumiesz. Pamiętaj, stan kiedy brzydzisz się kobiet musi byc jak najkrótszy. To też nie jest dobre dla nas...

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

Dokładnie, i tak było zawsze. Z tym nie mam osobiscie jakoś problemu. Ale tak dokladnie jest. Kobieta racjonalizuje sama przed sobą czemu tak postępuje jednocześnie obarczając wina za wszytko faceta. Ty nic nie zrobiłeś źle. Przestałeś jej odpowiadać i to Twoja wina. Brak logiki prawda? Tak działają kobiety. Jedna sie za mnie modliła, druga mówiła, że skoczy w ogień. Mówią to tylko po to aby nas przekonać, że są aniołkami... Nigdy nie słuchaj co mówi, obserwuj co i jak robi... 

 

 

Post wcześniej zadajesz bardzo dobre pytania... Poczytasz forum zrozumiesz. Pamiętaj, stan kiedy brzydzisz się kobiet musi byc jak najkrótszy. To też nie jest dobre dla nas...

Tak patrzyłem co robila i dlatego powiedziałem ze musimy pogadać bo pewnie do tej pory byśmy byli razem tak jak pies z kotem żyli.

 

Nwm mam takie uczucie ze juz nie chce mi sie starać dla żadnej.

Było spoko jej pasowalo nagle coś odjebalo i juz nie pasuje.

To jest dla mnie nie zrozumiale nawet nie powalczyla o związek skoro wcześniej było spoko.

 

Teraz nawet nwm po co mi by miala byc kobieta w życiu potrzebna.

Na wakacje pojechać nie mam problemu jechać sam.

Na dyskoteke potańczyć zawsze sobie jakąś znajdę.

Ugotować posprzątać uprac umiem.

 

Mam taka świadomość ze to ze coś zrobilem nic nie znaczy i  jak nagle jakiejs odjebie i znów kilka lat pojdzie w pizdu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, PatZz said:

Mam taka świadomość ze to ze coś zrobilem nic nie znaczy i  jak nagle jakiejs odjebie i znów kilka lat pojdzie w pizdu.

Tak nie mamy ich na stałe, wynajmujemy je, one wynajmują nas. 

Zobacz jaką tanią lekcję załapałeś, a gdyby był ślub kupiłbyś mieszkanie i w 3 tygodnie stracił te rzeczy materialne? Często jest tak ze facet macha na te dobra materialne ręką błąd... Zawalcz o samego siebie. Trafnie wcześniej określił to @realista jeżeli nie dasz dupy z własnym życiem, ona sie jeszcze odezwie a wtedy okrąg schematu zatoczy koło... Spokojnie potrzebujesz czasu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, zuckerfrei napisał:

Tak nie mamy ich na stałe, wynajmujemy je, one wynajmują nas. 

Zobacz jaką tanią lekcję załapałeś, a gdyby był ślub kupiłbyś mieszkanie i w 3 tygodnie stracił te rzeczy materialne? Często jest tak ze facet macha na te dobra materialne ręką błąd... Zawalcz o samego siebie. Trafnie wcześniej określił to @realista jeżeli nie dasz dupy z własnym życiem, ona sie jeszcze odezwie a wtedy okrąg schematu zatoczy koło... Spokojnie potrzebujesz czasu...

Spokojnie dupy nie dam.

Mam za dużo ważnych celów wyznaczonych w życiu i moge to sam zrobić kobieta nie jest mi potrzebna przy nich.

Ten rok poświęcę tylko sobie żadnych związków.

Chociaż na dobre sie pozbede wizji z ta jedna jedyna.

Bo o niej tak myślałem tak umiejętnie udawała.

 

Zreszta wiem o co biega z tym spadkiem bo jedna moja byla raz na pół roku sie przypomnij co tam.

I pyta ciągle jak sie rozwijam.

A nie uważam żeby pytala z czystej sympatii.

Dziękuję za zaangażowanie w sprawę ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.