Skocz do zawartości

Zięba być może odpowie za swoje ostre słowa.


Lethys

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Aleksander Kwaśniewski napisał:

Zasadniczym problemem w dyskusji szczepić/nie szczepić

No właśnie problem to IMO sprowadzanie dyskusji do takiego problemu. Gdyby nie było przymusu, to każdy chętny mógłby sobie sam pochodzić do różnych lekarzy, specjalistów, podobierać różne szczepionki., zbadać temat na spokojnie. Przecież wielu ludzi i tak nie jest szczepionych wskutek przeciwskazań zdrowotnych. 


 

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

Zresztą nikt nie mówi że szczepionki są złe, tylko to co teraz dają dzieciakom jest złe (bodajże rtęć w szczepionkach) i powoduje autyzm.

Nigdy żadnych badań na ten temat nie zrobiono. Co do samego autyzmu - zmiany w mózgu odpowiadające za autyzm powstają jeszcze w okresie przed podaniem szczepionek, które rzekomo je wywołują. W odniesieniu do rtęci, to po pierwsze nie jest to ta toksyczna rtęć z termometrów, lecz jej pewien specyficzny związek. Ponadto, więcej rtęci spożywamy jedząc ryby morskie (zwłaszcza te z Chin). Na marginesie dodam, że rtęć z organizmu da się usunąć.

 

Co do samego Zięby. Ja jestem mu wdzięczny za to, że tak ładnie opisał i rozpropagował działanie witamin - podpierając się konkretnymi badaniami naukowymi. Ponadto, przypomniał wiele starych sposobów na leczenie popularnych dolegliwości. Co więcej znam osoby, które się z nim konsultowały i suplementacja, którą im zaordynował realnie im pomaga (w przypadku rakowym również). Sam stosuje się do wielu jego rad i mi pomaga. Nie rozumiem również zarzutu, że nie ma odpowiedniego wykształcenia. On sam nie bazuje na wykształceniu lecz na zebranej wiedzy. Koniec końców każdy z Nas tak robi.

 

Nie zmienia to faktu, że nie podoba mi się jego maniera, którą przejawia poczucie wyższości nad środowiskiem medycznym. Nie podoba mi się robienie z lekarzy debili i sprzedajnych koniowałów. Myślę, że wynika to z jakieś zazdrości wobec lekarzy, gdyż sam chciałby być postrzegany jako prof dr hab nauk medycznych. Tak się zachowuje i tak się promuje. Być może chciałby być wykładowcą, a jego wypowiedzi w mediach społecznościowych zawsze miały charakter reklamowy. Dziwię się, że dopiero teraz wyciąga się od niego jakiekolwiek konsekwencje. Z drugiej strony, wygranie przez Niego procesu wytoczonego przeciwko Niemu przyniesie mu niemały splendor, a co za tym idzie jeszcze większy $.

 

W odniesieniu do samych szczepionek, to uważam że śmiertelność i zachorowalność na wiele chorób, która istniała przed erą szczepionek jest ogromną przestrogą dla całej ludzkości. Cena w postaci ewentualnych powikłań, które mogą obecnie wystąpić jest niewielka w porównaniu do profitów jakie dzięki szczepionkom mamy. Szał ze szczepionkami przypomina mi spór, który już cichnie dotyczący glutenu. Taki zły i niedobry dla przeciętnego zjadacza chleba, ale nikt nie potrafi wykazać dlaczego. Sam w sobie gluten nie jest zły. Część osób go nie toleruje, ale jest to wynik innej choroby. Część osób po prostu po spożyciu dużej ilości pieczywa czuje się źle (nadęty brzuch, itd.) ale nie jest choroba lecz właściwość glutenu, że wchłania wodę i spowalnia trawienie.

 

Koncerny piszą, że szczepionki do branża w której zarobią. Koncerny nie przejmują się ludźmi. I to jest dla Was szok?! Nigdy wielcy nie przejmowali się ludźmi. Zawsze byliśmy zwykłą szarą masą, którą się wykorzystuje. Nie zmienia to faktu, że dzięki szczepionkom spadła umieralność w wieku dziecięcym (a ta kiedyś była ogromna), a że ktoś na tym zarabia...

 

Czy ludzie powinni mieć wybór czy szczepić czy nie szczepić? Moim zdaniem nie. Ale jeżeli by zadecydowano, że jednak tak, to chciałbym by były tego jakieś konsekwencje. Np. jeżeli dziecko zachoruje na odrę i umrze - rodzice powinni dostać wyrok. Bo decydować o chorobach i życiu w miarę swobodnie można w odniesieniu do siebie, a nie w odniesieniu do nic nie rozumiejących dzieci.

Edytowane przez Miner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Miner napisał:

Czy ludzie powinni mieć wybór czy szczepić czy nie szczepić? Moim zdaniem nie. Ale jeżeli by zadecydowano, że jednak tak, to chciałbym by były tego jakieś konsekwencje. Np. jeżeli dziecko zachoruje na odrę i umrze - rodzice powinni dostać wyrok. Bo decydować o chorobach i życiu w miarę swobodnie można w odniesieniu do siebie, a nie w odniesieniu do nic nie rozumiejących dzieci.

A jak rodzice niszczą dziecku np. psychikę, to kto za to odpowie?  Dla mnie to, co proponujesz, to już poziom "dziecko należy do państwa".

Edytowane przez t0rek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Miner napisał:

 

Czy ludzie powinni mieć wybór czy szczepić czy nie szczepić? Moim zdaniem nie. Ale jeżeli by zadecydowano, że jednak tak, to chciałbym by były tego jakieś konsekwencje. Np. jeżeli dziecko zachoruje na odrę i umrze - rodzice powinni dostać wyrok. Bo decydować o chorobach i życiu w miarę swobodnie można w odniesieniu do siebie, a nie w odniesieniu do nic nie rozumiejących dzieci.

Mój starszy syn dostał ciężkiego niedowładu po szczepieniu. Zostało to oficjalnie stwierdzone przez kilku niezależnych neurologów. Niestety w kwestiach formalnych niewiele dało się z tym zrobić, tym bardziej, że skupialiśmy uwagę na dziecku. Rehabilitacja trwała dwa lata, kosztowała nas prywatnie prawie 100 tys. zł. Nie wspomną już o poniesionych nakładach emocjonalnych bo oboje z żoną staliśmy się w pewnym momencie wrakami psychicznymi.

 

Osobnik, który nawołuje do represji wobec rodziców dzieci poszkodowanych przez brak szczepień powinien zatem ponosić odpowiedzialność za powikłania następujące po szczepieniach. Coś za coś. Reasumując - idąc Twoim tokiem rozumowania - jeżeli po szczepieniu ktoś choruje i umiera osoba odpowiedzialna za przymus powinna dostać czapę.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Strusprawa1 napisał:

Nie mów, że popierasz tego, ktory sprzedał i ograbił Polskę... ;)

Problem polega na tym, że p. Balcerowicz to żaden wolnorynkowiec.

Wolny rynek jest wtedy kiedy przy upadku komuny - sprzedaje się majątek nie negocjując cichaczem z jakimiś bliżej nieznanymi inwestorami ale sprzedaje się z WOLNEJ licytacji.

I uzyskana w ten sposób kasa - trafia do państwowego funduszu emerytalnego, z ktorego pieniadze mogą być przeznaczone wyłacznie na emerytury - zwłaszcza dla ludzi, ktorzy te sprzedawane własnie zakłady przez okres komuny zbudowali.

 

Zrobiono tak ? Nie.

 

Ja popieram wolny rynek. A wolny rynek to taki, w ktorym nie ma urzędnika.

 

Zresztą - można było tę całą prywatyzację po komunie inaczej wykonać. Mianowicie - sprzedać zakłady jak gdyby wraz z emerytami. Czyli - obowiazek emerytalny wobec wszystkich tych, którzy w danym zakładzie pracowali (proporcjonalnie do stazu pracy, zarobków itp_ bierze na siebie nowy właściciel. Oczywiście nie on wypłaca wprost emerytury - ale państwo sprzedając mu zakład - dolicza odpowiednie zobowiązanie płatne albo w całości od razu albo w ratach przez ileś lat lat - na emerytury pracowników.

Takie coś ma sens ponieważ jest to obciażenie malejące - gdyż z roku na rok emeryci stopniowo wymierają.

 

Licytacja wygląda w ten sposób, że wystawiana jest przez premiera (czy ministra skarbu) jakaś fabryka. Cena minimalna wynosi zero złotych. Podana jest informacja jakie będzie obciażenie wynikające z emerytur pracowników na dzień licytacji.

I tak - na przykład X pracowników to emeryci - łączne zobowiazanie - tyle

- Y pracowników jeszcze pracuje ale za chwilę przejdzie na emerytury - tyle a tyle kasy z tego tytułu

- M pracowników pracowało przez N lat w zakladzie a teraz pracują gdzie indziej - tyle a tyle kasy z tytułu częsciowych zobowiazań na ich emerytury

 

I sobie chętny przeanalizuje ile może dać za zakład tak obciążony (tak samo jak mozna się zastanawiać czy opłaca się kupić mieszkanie obciażone pozostałą do spłaty częscią kredytu).

 

Po komunie pozostał całkiem duzy majątek. Naprawdę duży - bo od jej upadku mineło bez mała 30 lat i jeszcze do dziś się to i tamto prywatyzuje. Więc naprawde było tego sporo.

Kłopot w tym, że nie przeprowadzono tej prywatyzacji uczciwie (czyli z wolnej licytacji) - lecz za bezcen biorąc przy okazji wysokie łapówki.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bonzo Nie chce mi się wracać do tego tematu. Było o tym już tutaj. 

Zmęczony jestem tym tematem. Od tamtego czasu przeczytałem kilka książek i ostatecznie stwierdzam, że nieważne jak to opiszę, to i tak starcie o to końca mieć nie będzie. 
http://mises.pl/blog/2017/07/05/zielinski-wokol-patologii-transformacji-witolda-kiezuna-uwagi-krytyczne/?fbclid=IwAR3bfD8e8cEc8tDTb7_yw7OhTPrswbnfWgp74K_EepC7x-KOu_ySL_Kom44

 

https://for.org.pl/pl/a/5896,analiza-3/2018-antyprywatyzacyjna-mitologia?fbclid=IwAR1VWyEZwvE7cbLkO4a_c9910t1D9Atoprf93egitY0kFw_BnSqXEg-GgT8

 

Kelthuz robił także o tym merytoryczne filmy.
Oczywiście nie zgadzam z tym co teraz Balcerowicz wygaduje w kwestiach społecznych (a nie ekonomicznych). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Jeśli Ty nie widzisz, że się kłóci, to ja już na to nic nei poradzę. Kiedy mężczyzna wykorzystuje swoje przymioty służace zapłodnieniu kobiety do stosunku/symulacji zapłodniania innego męzczyzny, to jednoznacznie jest to stan "niezdrowia"  psychicznego. A co najmniej jakiś patologiczny stan nieumiejętności rozpoznawania płci. To są proste sprawy. 

Dobranoc. 
 

Jeszcze raz przytaczam:

Zdrowie – stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a nie tylko całkowity brak choroby czy niepełnosprawności (zob. dobrostan subiektywny).

Homoseksualni są fizycznie deficytowi? Nie. Umysłowo? Nie. Społecznie? Nie. Zatem homoseksualizm nie kłóci się z definicją zdrowia. Zresztą czy używanie przez mężczyznę, jak to nazwałeś, przymiotu do uprawiania masturbacji zamiast zapłodnienia kobiety to stan niezdrowia psychicznego? 

12 godzin temu, Bonzo napisał:

Co ? Że kogoś zabije ? Nie. Nie zabije. To mu się nie opłaca.

Tak samo jak nie opłaca się podawac zatrutego obiadu klientowi restauracji. Bo taki klient więcej nie wróci. Nawet obiad nie musi byc zatruty i zabić klienta - wystarczy, że klient dostanie po obiedzie sraczki - i już się wiecej nie pojawi. W dodatku powie innym, ze w tej knajpie nieświeże dają.

 

Zdecydowanie bardziej opłaca się pozornie leczyć w państowych szpitalach. Bo jak ktoś tam umrze - to konsekwencji żadnych za to nie ma.

W dodatku - jesli umrze na przykład zatruty chemioterapią człowiek w podeszłym wieku - to takie coś z p-tu widzenia państwa (a więc monopolisty na rynku usług zdrowotnych) jest CZYSTYM ZYSKIEM a nie stratą.

Dlaczego ?

ZUS. Kazda smierć emeryta - to odkorkowana butelka szampana w ZUS'ie.

 

To podobną swobodę uczyńmy z firmami budowlanymi. Niech w przetargu wygra najtańszy, bowiem nie musiał uzyskiwać uprawnień. Postawi budowlę, za 5 lat się zawali i zabije kilkaset osób. Weryfikacja rynkowa okupiona byłaby w postaci ludzkich ofiar. To samo tyczy się lekarzy. W ostrych stanach potrzebujesz odpowiedniej wiedzy i sprzętu. W niektórych chorobach autoimmunologicznych masz krótki okres okna terapeutycznego, w którym możesz wprowadzić leczenie prowadzące do całkowitej remisji. To samo tyczy się nowotworów - im wcześniej wykryty, tym mniejsza umieralność. Teraz postaw na drodze do lekarza, czyt. osoby wykfalifikowanej tabor pseudospecjalistów. Czas od wystąpienia pierwszych objawów a postawieniem diagnozy i wdrożenia leczenia znacząco się wydłuża, o ile pacjent w ogóle dożyje. Znowu weryfikacja odbywa się zdrowiem o ile nie kosztem życia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Aleksander Kwaśniewski napisał:

Mój starszy syn dostał ciężkiego niedowładu po szczepieniu. Zostało to oficjalnie stwierdzone przez kilku niezależnych neurologów. Niestety w kwestiach formalnych niewiele dało się z tym zrobić, tym bardziej, że skupialiśmy uwagę na dziecku.

 

 

Możesz powiedzieć co to była za szczepionka i ile syn miał lat w momencie sczepienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Pater Belli napisał:

Obrót a dochód to zupełnie coś innego.

Dlatego podałem zarówno obrót, jak i stopę zysku. Ale zrobiłem błąd w obliczeniach - powinno być (0.3*5)/(0.3*22)=~22% zamiast 30%. Nadal chciałbym taką podwyżkę.

 

17 godzin temu, Pater Belli napisał:

Możesz decydować sam o sobie czy się leczyć lekami czy ziołami.

Jeśli ta zasada jest dobra/słuszna, to powinna się też odnosić do szczepionek. Dobrowolność i edukacja, nie przymus.

 

15 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Otóż ktoś chyba nie odróżnia tych szczepień "spiskowych od firm farmaceutycznych z rtęcią i aluminium", a podstawowych szczepionek, które przyczyniły się do tego, że wielu współcześnie może żyć. 

Które to są te "spiskowe z rtęcią i aluminium"? Bo przecież jeśli wierzyć producentom, wszystkie są dobre, zdrowe i potrzebne.

 

15 godzin temu, PanDoktur napisał:

Skuteczność szczepionek to medyczny dogmat.

Za Wikipedią: "Dogmat (gr. δόγμα dógma) – w sensie ścisłym pojęcie używane tylko w teologii chrześcijańskiej. Oznacza naukę wiary zawartą w Objawieniu, której pewna interpretacja jest ściśle określona przez Kościół. ... dogmat to prawda-twierdzenie zawarte w Objawieniu Bożym, przedstawione członkom Kościoła przez Magisterium Kościoła w formie zobowiązującej do nieodwołalnego przylgnięcia przez wiarę. ... W średniowieczu ludzie nastawieni krytycznie bądź sceptycznie do dogmatów byli surowo karani. W cesarstwie rządzonym przez Fryderyka II po ogłoszeniu w 1220 r. dekretów przeciw heretykom, osoby nastawione krytycznie wobec dogmatów zgodnie z wprowadzonym prawem od 1224 r. mogły być karane nawet karą śmieci wykonywaną przez spalenie na stosie."

 

14 godzin temu, PanDoktur napisał:

nawet ktoś przez jakiś czas coś próbuje zafałszować to w końcu znajdzie się ośrodek badawczy, który to wyjawi na świat dzienny. Wtedy ruszy machina odszkodowań, więc próba oszustwa nie jest opłacalna.

Wracając do przykładu Puerto Rico, (z pamięci) wadliwe leki produkowano tam przez minimum trzy lata, z czego skonfiskowano zaledwie kilka miesięcy produkcji o wartości 2mld$. Zakładając że przychwycono półroczną produkcję, to GSK miało obrót na tych lekach coś około 10mld$, i znów zakładając stopę zysku 30% (według ich raportu dla inwestorów), zarobiło na czysto 3 miliardy dolarów. Po czym poszło na ugodę i zapłaciło 750 milionów dolarów odszkodowania.

Sprawdzając wikipedię amerykańską, znajdujemy jeszcze większe dane - 4 lata produkcji, 5.5mld$ obrotu rocznie, czyli zakładając 30% zysku wychodzi 6 miliardów $ zysku przy 750 milionach $ odszkodowania.

https://en.wikipedia.org/wiki/GlaxoSmithKline#SB_Pharmco_Puerto_Rico

W tym przypadku próba oszustwa okazała się opłacalna. Zagwozdka filozoficzna - ile sumień ludzkich można kupić za taką kasę? A to tylko jedna firma, jedna fabryka i cztery głównie produkowane tam leki.

 

14 godzin temu, PanDoktur napisał:

Nigdzie nie twierdzę, że 100% lekarzy ma rację, wszędzie znajdują się czarne owce, a jakość danego specjalisty weryfikuje rynek - czy to lekarza, czy naukowca.

Zgoda - jakość danego lekarza-naukowca weryfikuje rynek. A rynek to też/głównie korporacje farmaceutyczne. "Rynek" zweryfikuje czy należy się ostracyzm, czy grant na dalsze badania.

 

9 godzin temu, Bonzo napisał:

Przez cztery tysiące lat minus kawałek XX wieku - nie było żadnej kontroli państwowej nad tym co kto komu sprzedaje.

Przepraszam, ale już kodeks Hammurabiego miał bardzo ciekawe prawa odnośnie uprawiania zawodu lekarza. "Gdy pacjent lekarzowi umrze, i lekarz zostanie zabity". To dopiero była weryfikacja lekarza przez rynek, @Aleksander Kwaśniewski.

 

4 godziny temu, t0rek napisał:

Dlaczego niemożliwa jest normalna debata, tylko kolejne divide et impera i polaryzowanie na "antyszczepów", "proepidemików" oraz "wykształconych" ?

Może dlatego, że - za PanemDokturem ("Przy pięciu przypisanych lekach, tylko ok. 30% pacjentów przyjmuje je wszystkie.") - może 30% społeczeństwa ma wystarczające predyspozycje by logicznie dyskusję prowadzić, zamiast uczepić się jednego twierdzenia i walić nim jak cepem, bez możliwości uwzględnienia że to oponent może mieć jakąś część racji. Zarządzanie stadem, inżynieria dusz, niestety działa i jest skuteczna - dlatego jest tak często używana.

 

2 godziny temu, Miner napisał:
19 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

Zresztą nikt nie mówi że szczepionki są złe, tylko to co teraz dają dzieciakom jest złe (bodajże rtęć w szczepionkach) i powoduje autyzm.

Nigdy żadnych badań na ten temat nie zrobiono.

Czy mam przez to rozumieć, @Miner, że twierdzisz iż szczepionek nigdy nie przebadano pod kątem wywoływania autyzmu, a pomimo tego dopuszczono je do obrotu? Chyba nie to miałeś na myśli... Jest różnica w tym, czy na podstawie VAERS nie stwierdzono zależności autyzmu ze szczepionkami, a tym żeby na przykład podać myszom zwiększone dawki szczepionki i zobaczyć czy w ogóle uda się wywołać szczepionką autyzm. Różnica pomiędzy "nie udowodniono związku" a "udowodniono ze nie jest to możliwe".

 

2 godziny temu, Miner napisał:

Czy ludzie powinni mieć wybór czy szczepić czy nie szczepić? Moim zdaniem nie.

Ignorancję można zwalczać edukacją, rzetelną.

Był kiedyś taki filmik o szkodliwości palenia, gdzie dziesięć roślinek zamknięto w przezroczystych pojemnikach, i do pięciu dodawano zapalone papierosy. Na szybkim przewijaniu, było wyraźnie widać, że ewentualnie te roślinki trafił szlag. I to przemawiało do wyobraźni każdego widza - proste, logiczne, na chłopski rozum przesłanie. Na nic zdała się nagonka że "palenie jest modne", czy propaganda lekarzy piszących sponsorowane artykuły że "nie udowodniono związku papierosów z rakiem" - widzisz, ja pamiętam tamte czasy, i metody jakimi koncerny tytoniowe walczyły o swoje dochody - to było zaledwie dwadzieścia lat temu.

Więc nic nie stoi na przeszkodzie, by dzisiaj posadzić dziesięć osób, i pięciu podać szczepionki - ale przeliczone do wagi ich ciała względem noworodka. Czyli tak z 25-30 szczepionek naraz. I na szybkim podglądzie pokazać co się dzieje przez kilka dni.

Jeśli zaś zastosować zasadę, której wydaje mi się jesteś zwolennikiem, ale względem Ciebie, to nie miałbyś wyboru którą z tych osób byś był - zaszczepionym czy grupą kontrolną. Ktoś by wybrał Twój los za Ciebie. Dlatego właśnie powinna być dobrowolność - parafrazując Voltaire'a "będę bronił Twojego prawa do wolności, nawet jeśli uważam że nie masz racji".

 

 

Ciekawostki - dopiero w 1954r amerykański "Public Health Cancer Association" ogłosił, że palenie papierosów nie jest zalecane jako lekarstwo (!) na raka płuc, chociaż badania nad powiązaniem raka i papierosów prowadzono już w latach trzydziestych. Tylko że:

Cytat

" On December 14, 1953, at the Plaza Hotel in Manhattan, CEOs of the six largest tobacco manufacturers in the USA (all but Liggett) met to plan a response. The outcome was a far-reaching plan to refute the accumulating evidence, using adverts, ‘white papers’, press releases and corporate schmoozing with popular science writers and journalists. Support for (industry-friendly) science was a vital part of this enterprise: cigarette manufacturers called for ‘more research’ to resolve a purported ‘controversy’,

14 grudnia 1953r., w hotelu Plaza na Manhattanie, szefowie sześciu największych producentów papierosów w USA (poza Liggett), spotkali się by zaplanować odpowiedź. W wyniku tego spotkania, powstał dalekosiężny plan aby obalać narastające dowody (związku raka z paleniem) używając reklam, artykułów naukowych, wiadomości prasowych i "socjalizowania" z popularnymi pisarzami i dziennikarzami.. Wsparcie dla (przyjaznych producentom) badań naukowych było żywotną częścią tego przedsięwzięcia: producenci wzywali do "zwiększenia badań" aby "wyjaśnić rzekome kontrowersje".

 

Do dzisiaj trwa kampania "ożywiania kontrowersji", i jeszcze w 2012r. promowano twierdzenia że wdychanie dymu papierosowego (second-hand smoking) nie jest szkodliwe - przepraszam, że nie jest "jeszcze" udowodniony związek. Za wyliczeniami innych, jeśli jeden papieros na 4 miliony powoduje śmierć w wyniku raka płuc, a zysk na jednym papierosie jest poniżej centa, to życie jednej ofiary jest warte około dziesięciu tysięcy dolarów.

 

W historii, jak nie uczymy się z błędów, to będą się one powtarzać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Grajek napisał:

Możesz powiedzieć co to była za szczepionka i ile syn miał lat w momencie sczepienia?

Miał dwa miesiące, szczepienie na WZW. Po kilku dniach od zabiegu zaczął się bardzo wyginać do tyłu, po dwóch tygodniach był praktycznie wygięty w lędźwiach w tył pod kątem 90 stopni.... 

Wcześniej zdiagnozowany 10/10, wszystko było ok, okaz zdrowia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, PanDoktur napisał:

Czas od wystąpienia pierwszych objawów a postawieniem diagnozy i wdrożenia leczenia znacząco się wydłuża, o ile pacjent w ogóle dożyje. Znowu weryfikacja odbywa się zdrowiem o ile nie kosztem życia.

Ale nikt nikomu nie zabroni udac się od razu do "profesjonalisty"
To człowiek jest właścicielem swego życia i swego zdrowia, nie państwo.

Chyba, że jestes zwolennikiem ustroju niewolniczego - w ktorym istotnie - właścicielem życia niewolnika był jego pan. Wtedy ma to sens - niewolnik nie miał prawa sam decydować o tym jak jest leczony, czy chce życ czy nie chce, co ma jeść a czego nie ma - bo pan go kupił i gdyby niewolnik umarł - pan poniósłby stratę.

 

PS:
Jako inżynier budowlany w kwestii uprawnień dam Ci pewne zalecenie:
Pojedź sobie do Krakowa. Obejrzyj najpierw Wawel i Sukiennice a następnie pojedź na jakieś blokowisko z wielkiej płyty.
Zadaj sobie trzy pytania:
1. Które budynki powstały bez uprawnień
2. Które budynki są ładniejsze
3. Które budynki dłużej postoją

I w tym momencie możemy zakończyć dyskusję.

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Czy są gdzieś podane marki, produkty które były testowane przez NiK?

Tu masz link do nik:

https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-dopuszczaniu-do-obrotu-suplementow-diety.html

 

Wykaz suplementów diety, które w trakcie kontroli NIK zakwestionowane zostały przez Głównego Inspektora Sanitarnego:

1. Orange Triad
2. Orange Triad + Green
3. Complete sleep
4. 5-HTP - kapsułki
5. Arnold Iron Dream
6. Creation
7. Candida Clear
8. Black Walnut Hulls
9. Holistic UltraBalans
10. Animal Pump
11. Kapsułki Flatol
12. Sinulan Junior Gardło
13. CROSTREC PRE -W-BOX
14. AMIXTM MyoCell® 5 Phase
15. Diaval Caps
16. Potassium nitrate
17. Tropinol XP
18. Compete! (smak: tangy tangerine, fruit punch slam, lemon drop)
19. Amino pump
20. Mex M-Test pro
21. Xtreme Detonator
22. Pre Shock
23. Beta stim
24. Platinum Multivitamin
25. Cyclin GF
26. NO-Bomb
27. IHS TECHNOLOGY BS BURN SHAPE 2.0 FAT BURNER
28. Plusssz Care Dzień Bez nerwów - tabletka do połykania
29. Plusssz Care Dzień Bez nerwów - tabletka musująca
30. Wobenzyn N
31. Multi-Enzyme Formula
32. Mango Peach Powder
33. B52+
34. Animal cuts - saszetki
35. Animal m-Stak
36. Animal Pack
37. Black Bombs
38. Duo Lactil 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kespert napisał:

Może dlatego, że - za PanemDokturem ("Przy pięciu przypisanych lekach, tylko ok. 30% pacjentów przyjmuje je wszystkie.") - może 30% społeczeństwa ma wystarczające predyspozycje by logicznie dyskusję prowadzić, zamiast uczepić się jednego twierdzenia i walić nim jak cepem, bez możliwości uwzględnienia że to oponent może mieć jakąś część racji. Zarządzanie stadem, inżynieria dusz, niestety działa i jest skuteczna - dlatego jest tak często używana.

Ja obstawiam, że jeszcze mniej. Czy zatem dlatego mamy wszystkich zrównywać w dół? (to trochę pytania retoryczne)

Ja wiem, że wielu rządzącym by pasowało, żeby wystarczającym uzasadnieniem podejmowanych decyzji było tupnięcie nogą - pytanie czy chcemy się na to zgadzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę koncernom farmaceutycznym. Nie wierzę lekarzom, Nie wierzę naukowcom. Gdyby tym ludziom zależało na naszym zdrowiu, to nie robiliby takiej kasy. A fakty są takie, że przy tak długiej historii i doświadczeń, poziom medycyny jest niski. Ludzie umierają na raka, chemioterapia nie pomaga. Choroby przewlekłe dosyć częste. Wiadomo, warunki też nie sprzyjają. Powietrze, woda, jedzenie zatrute. Przyczyną tego wszystkiego jest WYGODA i POGOŃ ZA HAJSEM.

 

Zięba głośno mówi o leczeniu metodami naturalnymi, co popieram w 100%. Czosnek, zioła, marihuana itd. Hubert Czerniak tak samo. Dlaczego medycyna się wypiera tych metod ? Natomiast mam znak zapytania, jeżeli chodzi o jego biznes z produkcją suplementów. Bo o ile, zarabiać na książkach sobie może każdy, to sprzedaż suplementów (de facto szkodliwych?) mi śmierdzi. Nie podoba mi się też to, jak się często tłumaczy ze swoich biznesów. 

 

Co do szczepionek to kompletnie nie mam pojęcia na temat chorób i ich neutralizacji. Natomiast mam bardzo złe zdanie o ludziach powiązanych z koncernami medycznymi. I tutaj mi się zapala czerwona lampka. Nie znajdziemy dzisiaj prawdziwych artykułów na ten temat. Wszystko to manipulacja. Jedyne co to możemy z własnych obserwacji wyciągać wnioski. Jeżeli żydzi i lekarze nie szczepią swoich dzieci, to oznacza to jedno. Tak samo ,nie podoba mi się jak media nagłośniły sprawę śmierci dziecka, które się nie zaszczepiło. Coś jest nie tak ze szczepionkami.

 

Edytowane przez doler
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Lekarze nie szczepią siebie i swoich dzieci a wam mówią by to robić. Pomyślnie czemu tak się dzieje.

1 godzinę temu, doler napisał:

Jeżeli żydzi i lekarze nie szczepią swoich dzieci, to oznacza to jedno.

Skąd Wyście wytrzasnęli?

Poszperałem trochę w sieci i moim oczom ukazało się: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16263976

Trochę to jednak przeczy Waszym tezom ;)

 

Link wyciągnąłem z ciekawego artykułu, warto poczytać, autor starał się zachować neutralność:

https://www.blogojciec.pl/dzieci/szczepic-dziecko-35-najbardziej-popularnych-mitow-temat-szczepien/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kespert napisał:

Za Wikipedią: "Dogmat (gr. δόγμα dógma) – w sensie ścisłym pojęcie używane tylko w teologii chrześcijańskiej. Oznacza naukę wiary zawartą w Objawieniu, której pewna interpretacja jest ściśle określona przez Kościół. ... dogmat to prawda-twierdzenie zawarte w Objawieniu Bożym, przedstawione członkom Kościoła przez Magisterium Kościoła w formie zobowiązującej do nieodwołalnego przylgnięcia przez wiarę. ... W średniowieczu ludzie nastawieni krytycznie bądź sceptycznie do dogmatów byli surowo karani. W cesarstwie rządzonym przez Fryderyka II po ogłoszeniu w 1220 r. dekretów przeciw heretykom, osoby nastawione krytycznie wobec dogmatów zgodnie z wprowadzonym prawem od 1224 r. mogły być karane nawet karą śmieci wykonywaną przez spalenie na stosie."

 

Wracając do przykładu Puerto Rico, (z pamięci) wadliwe leki produkowano tam przez minimum trzy lata, z czego skonfiskowano zaledwie kilka miesięcy produkcji o wartości 2mld$. Zakładając że przychwycono półroczną produkcję, to GSK miało obrót na tych lekach coś około 10mld$, i znów zakładając stopę zysku 30% (według ich raportu dla inwestorów), zarobiło na czysto 3 miliardy dolarów. Po czym poszło na ugodę i zapłaciło 750 milionów dolarów odszkodowania.

Sprawdzając wikipedię amerykańską, znajdujemy jeszcze większe dane - 4 lata produkcji, 5.5mld$ obrotu rocznie, czyli zakładając 30% zysku wychodzi 6 miliardów $ zysku przy 750 milionach $ odszkodowania.

https://en.wikipedia.org/wiki/GlaxoSmithKline#SB_Pharmco_Puerto_Rico

W tym przypadku próba oszustwa okazała się opłacalna. Zagwozdka filozoficzna - ile sumień ludzkich można kupić za taką kasę? A to tylko jedna firma, jedna fabryka i cztery głównie produkowane tam leki.

 

Zgoda - jakość danego lekarza-naukowca weryfikuje rynek. A rynek to też/głównie korporacje farmaceutyczne. "Rynek" zweryfikuje czy należy się ostracyzm, czy grant na dalsze badania.

 

słownik sjp.pl

1. teza podana do wierzenia przez Kościół jako prawda;
2. nienaruszalna, podstawowa teza, pewnik

 

Do tego zamknęli fabrykę, wycofali wytworzony produkt, narazili się wizerunkowo i giełdowo, wydali kupę pieniędzy na prawników. Zatem trudno oszacować dokładne reperkusje takich zaniedbań, aczkolwiek zgodzę się, że kara powinna być jeszcze wyższa. W każdym razie, by nieco uprzedzić, weryfikacja skuteczności leków nie odbywa się na poziomie tylko FDA, ale i nadal trwających badań nad danym lekiem w IV fazie klinicznej. Ponadto po zniknięciu patentu na dany lek pojawiają się leki generyczne. Zatem jeżeli jakaś firma pozwalałaby sobie na oszustwa prowadzące do obniżenia skuteczności danego leku to automatycznie przegrywa z konkurencyjnym produktem innej firmy - weryfikacja rynkowa. 

4 godziny temu, Bonzo napisał:

Ale nikt nikomu nie zabroni udac się od razu do "profesjonalisty"
To człowiek jest właścicielem swego życia i swego zdrowia, nie państwo.

Chyba, że jestes zwolennikiem ustroju niewolniczego - w ktorym istotnie - właścicielem życia niewolnika był jego pan. Wtedy ma to sens - niewolnik nie miał prawa sam decydować o tym jak jest leczony, czy chce życ czy nie chce, co ma jeść a czego nie ma - bo pan go kupił i gdyby niewolnik umarł - pan poniósłby stratę.

 

PS:
Jako inżynier budowlany w kwestii uprawnień dam Ci pewne zalecenie:
Pojedź sobie do Krakowa. Obejrzyj najpierw Wawel i Sukiennice a następnie pojedź na jakieś blokowisko z wielkiej płyty.
Zadaj sobie trzy pytania:
1. Które budynki powstały bez uprawnień
2. Które budynki są ładniejsze
3. Które budynki dłużej postoją

I w tym momencie możemy zakończyć dyskusję.

Niestety żyjąc w państwie, więc godzisz się na pewne ograniczenia i zobowiązania. Taki jest koszt życia w społeczeństwie i tyczy się to małego plemienia jak i wielkiego mocarstwa. Ja już napisałem dlaczego powszechny dostęp do znachorów byłby destrukcyjny i szkodliwy, więc nie zamierzam się powtarzać.

Wawel i Sukiennice były budowane przez najlepszych architektów ściąganych przez królów Polski. Czyli profesjonalistów z najwyższej półki. 

2 godziny temu, doler napisał:

Nie wierzę koncernom farmaceutycznym. Nie wierzę lekarzom, Nie wierzę naukowcom. Gdyby tym ludziom zależało na naszym zdrowiu, to nie robiliby takiej kasy. A fakty są takie, że przy tak długiej historii i doświadczeń, poziom medycyny jest niski. Ludzie umierają na raka, chemioterapia nie pomaga. Choroby przewlekłe dosyć częste. Wiadomo, warunki też nie sprzyjają. Powietrze, woda, jedzenie zatrute. Przyczyną tego wszystkiego jest WYGODA i POGOŃ ZA HAJSEM.

 

A pracujący w NASA budują statki kosmiczne za darmo albo za małe pieniądze? Im wyższe kompetencje, tym większe zarobki. Poziom medycyny jest naprawdę na wysokim poziomie. Bez rozcinania powłok skórnych można sprawdzić, co siedzi w człowieku dzięki nowoczesnemu obrazowaniu. Przeżywalność 5 letnia na większość nowotworów zwiększa się z roku na rok dzięki nowszym metodom leczenia. Oczywiście są jeszcze nowotwory wobec, których jest się bezradnym, ale to kwestia czasu. Do tego dochodzi postęp chociażby w zduszeniu epidemii, które wcześniej dziesiątkowały. Chorzy na choroby autoimmunologiczne mogą normalnie żyć dzięki lekom biologicznym. Ogromny postęp w opiece neonatologicznej i wzrost przeżywalności wcześniaków. Do tego coraz bardziej wzrastająca średnia długości życia (to przy okazji kontrargument do spiskowców o depopulacji :D). Ktoś kto zostanie zakażony na HIV w wieku ok. 20 lat jest w stanie dożyć 70 lat jeżeli zostanie wdrożona odpowiednia terapia. Kiedyś padali jak muchy w wieku 40 lat. To są kroki milowe w medycynie.

1 godzinę temu, Ancalagon napisał:

Skąd Wyście wytrzasnęli?

Poszperałem trochę w sieci i moim oczom ukazało się: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16263976

Trochę to jednak przeczy Waszym tezom ;)

 

Link wyciągnąłem z ciekawego artykułu, warto poczytać, autor starał się zachować neutralność:

https://www.blogojciec.pl/dzieci/szczepic-dziecko-35-najbardziej-popularnych-mitow-temat-szczepien/

No jak to??? Nie wierzysz w moc i inteligencję chłopskiego rozumu???

Edytowane przez PanDoktur
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, PanDoktur napisał:

Wawel i Sukiennice były budowane przez najlepszych architektów ściąganych przez królów Polski. Czyli profesjonalistów z najwyższej półki. 

Z uprawnieniami nadanymi przez państwo :):):)

 

Fajnego słowa użyłeś - profesjonalistów.

Pozwolę Ci zwrócić uwagę na pewien drobiazg.

Kto zbudował Arkę Noego ? Od razu odpowiem - amatorzy. Bez wykształcenia.

Kto zbudował Titanica ? Własnie - profesjonaliści z najwyższej półki.

 

Który statek zatonął ? No właśnie.

 

Niemcy powiadają - "zu viele Professoren - alles verloren" - co się przekłada na "za wielu profesorów - wszystko stracone"

 

No i dokładnie tak jest ze współczesna, państwową medycyną.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, PanDoktur said:

Zdrowie – stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a nie tylko całkowity brak choroby czy niepełnosprawności (zob. dobrostan subiektywny).

Homoseksualni są fizycznie deficytowi? Nie. Umysłowo? Nie. Społecznie? Nie. Zatem homoseksualizm nie kłóci się z definicją zdrowia. Zresztą czy używanie przez mężczyznę, jak to nazwałeś, przymiotu do uprawiania masturbacji zamiast zapłodnienia kobiety to stan niezdrowia psychicznego? 

Umysłowo tak. Przecież nie rozpoznają płci, więc jest to jakiś defekt, ułomność, czyli stan niepełnosprawności. Nierozpoznawanie płci jest uciązliwą ułomnością. Mam znajomego prawnika ze znanej warszawskiej kancelarii, który jest homo. Na pierwszej stronie swojego "dziennika życia" jaki prowadzi, ma motto: "Swoją ułomnośc noś dumnie jak królewska szate szkarłatną". 

Nie raz mi sie żalił, że by chciał mieć dzieci, ale nie potrafi się zmusić do kopulacji z kobietą. 


Masturbacja jest surogatem, namiastką, co nie zmienia faktu, że penis słuzy do zapładniania, a kiszka stolcowa nie zastąpi macicy. Doktorowi proste rzeczy tłumaczyć po sto razy. Z chłopskiego rozumu się wyśmiewasz, ale widze ten pański mocno słabszy.
 

Edytowane przez AR2DI2
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, AR2DI2 napisał:

Na pierwszej stronie swojego "dziennika życia" jaki prowadzi, ma motto: "Swoją ułomnośc noś dumnie jak królewska szate szkarłatną".

To, że homoseksualizm jest ułomnością i rzekłbym, że wręcz chorobą o charakterze przewlekłym - jest sprawą oczywistą od zawsze i zrozumienie tej oczywistości nie przekracza możliwości intelektualnych nawet ograniczonego umysłowo człowieka.

 

Można się zastanowić ilu homosiów jest dlatego homosiami, że takimi się urodzili, a ilu jest homosiami dlatego, że sami chcieli.

Trudno tu szacować - niemniej są przypadki, że homoś jest żonaty i w dodatku ma dzieci.

 

Ale gdyby nawet założyć, że to tylko sprawka natury - to natura czasem powołuje na świat wybrakowane, niepełnowartościowe egzemplarze osobników. Nie tylko ludzi, zwierząt też.

Rodzą się inwalidzi, rodza się ślepi, rodzą się głusi, rodzą się koślawi, rodzą sie idioci i rodzą się homosie.

Homoś - jesli jest homosiem od urodzenia - nie jest w stanie spółkowac z kobietą. Spółkuje więc z męzczyzną - z czego nigdy nie będzie potomstwa.

A to dlatego, ze z p-tu widzenia rozrodczości - stosunek płciowy dwóch męzczyzn ma podobną wydajnosć w zakresie prokreacji jak stosunek płciowy jednego męzczyzny z dziurą w płocie.

 

Dlatego też homosie dzieci mieć nie mogą - i z punktu widzenia natury są - używając języka fizyków atomowych - odpadem krótkożyciowym.

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Bonzo said:

To, że homoseksualizm jest ułomnością i rzekłbym, że wręcz chorobą o charakterze przewlekłym - jest sprawą oczywistą od zawsze i zrozumienie tej oczywistości nie przekracza możliwości intelektualnych nawet ograniczonego umysłowo człowieka.

No widzisz...a dohtóry gadajom ze to łorientacjo.  A widac wyraźnie, że to nie żadna łorjentacjo, a dezorientacjo. Psychiczna ułomość.

Jeszcze nie tak dawno temu, kiedy ludzie nie byli zidiociali i ogłupieni przez propagandę politpoprawności, nawet dzieci, kiedy widziały dwa kopulujące psy płci męskiej, śmiały się i pokazywały to  patykami. Bo wiedziały, że z kopulacji dwóch zwierzątek z siusiakami nic nie będzie, tylko śmiech.

Teraz...wydawałoby się dorośli, inteligentni ludzie...Wydawałoby się, tylko.

Edytowane przez AR2DI2
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, AR2DI2 napisał:

Teraz...wydawałoby się dorośli, inteligentni ludzie...Wydawałoby się, tylko.

Pamiętam jak w podstawówce (do której uczęszczałem nawet pilnie w latach 1979-1987) zostałem uświadomiony seksualnie przez mojego kumpla.

On mi wyjasnił czym jest tzw "homoseksualizm".

Nie wiem w ktorej klasie to było, ale ten kumpel uchodził za znawcę "tych" spraw - bo jego wujek mieszkał w Niemczech, przywoził ojcu kumpla pornole (na kredowym papierze), ktore ojciec chował jak największy skarb, zas kumpel i tak czasami coś mu podprowadził.

W kazdym razie usłyszałem to słowo w ówczesnej telewizji. Raczej było to przed 1985 rokiem kiedy to śp. gen Kiszczak kazał SB prowadzić słynną akcję "Hiacynt"

No i jakoś się w szkole zgadało, zapytałem kumpla:

- ty, a homoseksualista czy jakoś tak to kto ?

- a pedał ?

- nie, nie pedał, homoseksualista

- to to samo co pedał

- czyli ?

- no, w dupę

- co w dupę ?

- no facet facetowi w dupę wsadza

- co ???

- jak to co ? kutasa wsadza

- kutasa w dupę ?

- no

- a po co ? przecież jak tam plemniki bedą to zaraz je wysra

- no tak

- no to po co mu wsadza ? przecież z tego dziecka nie wyda

- nie wiem po co wsadza to jakieś głupie pedały są, może chce mu tam nasikać ?

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.