Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

20 października @mianle zadał takowe pytanie. Być może nie do końca przemyślał jego sens. 

Pewna opowieść (może prawdziwa może nie) ale traktująca o tym co się może stać jeżeli ślepo będziemy chcieli zaspokoić swoje niskie pobudki.

 

,,Od małego miałem problemy ze sobą, a właściwie z rodziną. Napierdalali mnie ojciec, matka, siostra, brat, i w chuj osób w szkole. Bałem się wszystkiego i wszystkich, a wystarczyło żeby ktoś krzyknął i prawie sikałem w majtki. Szukałem miłości, akceptacji i ciepła. Chciałem pomagać, a czasami jak widziałem jak komuś dzieje się krzywda czułem niemal fizyczny ból. Byłem jednym z tych gości, którym zabieraliście kanapki, podstawialiście nogę w szkole na korytarzu, laliście w pysk, wyrzucaliście rzeczy do kibla w akademiku. Pizdą.

I choćbym nie wiem jak chciał to zmienić to nic absolutnie nic!! nie pomagało. Uciekałem w świat książek, a później i gier gdzie mogłem być... nie sobą.

W wieku 23 lat zacząłem szukać pomocy farmaceutycznej (czyt. afobam, ativan). Czułem się świetnie jak nigdy w życiu ... ''

https://neurogroove.info/trip/psychopatia-indukowana

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, El Camino napisał:

20 października @mianle zadał takowe pytanie. Być może nie do końca przemyślał jego sens. 

Pewna opowieść (może prawdziwa może nie) ale traktująca o tym co się może stać jeżeli ślepo będziemy chcieli zaspokoić swoje niskie pobudki.

 

,,Od małego miałem problemy ze sobą, a właś... Czułem się świetnie jak nigdy w życiu ... ''

https://neurogroove.info/trip/psychopatia-indukowana

 

Czy masz to na myśli o czym ja myślę? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba to robić małymi krokami. To jest jak z jazda na rowerze, na początku ledwo co jedziesz, po jakimś czasie nie zastanawiasz się nad niczym, tylko jedziesz. To jest cały sekret. Powolne, ale ciągle zmiany. 

Wszytskie wspomagacze są chwilową ulga i pomocą. Prędzej, czy później wjebiesz się w to i tyle będziesz z tego miał. Później zaczną się miksy tego z tym, tamtego z tamtym. 

Edytowane przez typiarz
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własne i cudze życiowe doświadczenia robią z ludzi skurwysynów. Mężczyzna jest istotą, która potrafi się adaptować. Jeżeli z obserwacji własnych i cudzych poczynań wynika, że nie kalkuluje się być „takim jak wszyscy”, takim jak próbuje z mniejszym lub większym skutkiem zrobić nas programowanie społeczne, to szukamy alternatywy.

W zależności od wrodzonych predyspozycji, jeden stanie się skurwysynem szybciej inny wolniej.

Myślę, że my mężczyźni próbujemy ogarnąć jak działają rózne rzeczy, w tym świat, który nas otacza. Dlatego szukamy najskuteczniejszych sposobów żeby jak najlepiej sobie w tym świecie radzić. Nie widzę w tym nic złego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skurwysynami są alfy, które potem kończą w pierdlu. (W ezoteryce osoby z symbiontami)

Inwestuj w siebie, w pasję. To się zwróci jako pewność siebie, znajomość siebie, pewność co do swojej wartości.

Nagrania z afirmacjami mogą oczywiście pomóc dla uzyskania lepszych efektów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To forum ma nam pomagać, kopać nas w przysłowiową dupę itd.. 

Więc na litość boską o czym wy piszenie?  W co inwestować? W przeciągu kilku lat wydałem kasę równą średniej plasy cenie nowego auta. Na hipnozy, terapie, książki, wyjazdy i zamiast lepiej to jest gorzej, bo widza że miany się "dzieją" jeszcze bardziej się blokuje na "nie". 

 

Proszę uwierzcie mi, nie pisał bym tu nie próbując: hipnozy, dekodyki, medytacji, terapii z psychologiem, detoksów. Jedyne momenty kiedy czułem się dobrze to leki! 

2 minuty temu, CocaineIsMyWife napisał:

Prawda, bycie skurwysynem ma więcej wad niż pozytywów, ale nie widzi się tego dopóty się nie znajdzie po tej złej stronie.

Jakie wady? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Odpowiedź na ,,Jak stać się skur...'' ?
1 godzinę temu, Dworzanin_Herzoga napisał:

Benzodiazepiny to nie rurki z kremem.;)

Może doraźnie raz na jakiś czas wziąć w razie potrzeby - ok, jeśli inne metody nie skutkują, ale w razie uzależnienia jest duża lipa.

? 

Przyznam rację, pomoc farmaceutyczna ma drastyczny wpływ na psychikę człowieka.

Znałem ludzi biorących w celach rozrywkowych różnego typu benzodiazepiny i widziałem do czego byli skłonni pod wpływem tych leków. Właściwie to dodatkowo w połączeniu z alkoholem nie było przed nimi zahamowań. Byli "Panami" własnego losu (coś może na wzór samców alfa). Było jednak po nich widać, że nie byli kompletnie świadomi tego co robią, tak jakby znajdowali się pod narkozą / stanem hipnozy.

 

Czytając jednak do końca trip-raport, powodem długo trwałej zmiany w skurczybyka było jednorazowe zażycie psychodelika.

Co do autentyczności tej historii nie jestem za bardzo przekonany, aby miała miejsce tak GŁĘBOKA i NAGŁA zmiana charakteru po jednorazowym odlocie.

Rozumiem lekko trzeźwiejsze spojrzenie na pewne życiowe problemy ale żeby na następny dzień wyzywać chłopa na pojedynek i obrażać jego matkę?

Bardziej widziałbym tutaj zmiany w postaci - Make love, not war ; Peace and love itp. :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, arachill napisał:

Każda z tych sytuacji nauczyła mnie, że sam do końca się nie znałem.

Dopiero sytuacje ekstremalne ujawniają naszą naturę. Dopóki żyjemy w strefie komfortu z posiadanymi zasadami, nabytymi zachowania -socjalizacją nie poznamy swojego "ja".  System oraz cywilizacja to oszukiwanie samego siebie w celu godnego życia w stadzie.

 

Cytat

Człowiek dzięki możliwościom swojego mózgu stworzył swój własny wirtualny świat mający niewiele wspólnego z rzeczywistością. Nasza emocjonalność i świadomość razem wzięte niestety uniemożliwiają nam dochodzenie prawdy o sobie. Nie bez przyczyny wielcy myśliciele tego świata szukali samotni, w których mogliby się odciąć od swoich emocji i przyziemnych chuci. Starali się w ten sposób bardziej obiektywnie objąć rozumem świat. Niektórych samotność doprowadzała do obłędu, wszak jesteśmy istotami stadnymi. Niektórzy wpadali na bardzo ponadczasowe prawdy o człowieku. Niemniej nikt nie podał żadnego dowodu na to, że nie jesteśmy zwierzętami.

http://snakr.waw.pl/wordpress/czlowiek-jest-zwierzeciem-czy-tego-chce-czy-nie/

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, El Camino napisał:
22 godziny temu, mianle napisał:

Czy masz to na myśli o czym ja myślę? 

...Czułem się świetnie jak nigdy w życiu ... ''

 

 

Właśnie chodzi mi to ,że pytanie:  jak stać się skurwielem ,żeby dzięki temu czuć się świetnie, jest totalnie złą drogą.

Jak czuć się świetnie - zostań skurwielem ? Szukasz szczęścia czy przewagi nad innymi, chcesz czuć się świetnie czy tylko dominować.

 

Ta historia jest trochę dłuższa i nie chodzi w niej o psychotropy i grzyby itd tylko o wewnętrzną przemianę jaką przeszedł bohater.

I teraz pytanie czy to była przemiana zgodnie z jego duszą itd czy po prostu zwykła  zemsta na otaczającym go świecie za to jak był poniżany, w momencie gdy zyskał troszkę przewagi nad innymi ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.