Skocz do zawartości

Dlaczego związki się nie udają?


Gość Pan Kleks

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Pan Kleks

Czekaj czekaj - zacznijmy od poczatku:

 

1. Najpierw obsmiales mnie jako osoba ktora boli ze sprobowala zycia i sie sparzyla.

2. Potem zachwalales "wycofanie" jako najlepszy stan dla faceta.

3. A jak ja powiedzialem ze mysle inaczej to wpychasz mnie do stada.

4. Mowisz ze sie emocjonuje a sam piszesz wysoko-cisnieniowy post.

 

Ok. Potraktuje to z szacunkiem jako odmienne zdanie.

 

Ps. Nie jestem moralizatorem - a juz na pewno nie za dyche - nie oceniaj mnie.

Ps2. Mam wrazenie ze totalnie sie nie zrozumielismy

Ps3. Nie wciskam Ci co jest dla Ciebie lepsze - nie chcesz - nie sluchaj - nie odpisuj - wolna wola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytknięcie miejsca gdzie boli, komuś kogo boli nie jest obśmianiem. Jest nauką i wskazaniem gdzie boli, żeby bolący sam to zauważył i coś z tym zrobił, żeby Go nie bolało.
Nie jest moim celem nikogo wyśmiewać. Wręcz przeciwnie.

Niczego nie zachwalam. Już były wobec mnie takie zarzuty. Więc ponownie rozpiszę to od początku:
1. Chcesz doświadczać - doświadczaj.
2. To co piszę to tylko wyjaśnienie mechanizmu - tego jak ten cyrk działa - czyli zależności, utożsamienia i przywiązania. 
3. Ja tym powyższym rzeczom mówię nie. Ale inni ludzie mają to co jest w punkcie nr 1.
4. Wpycham do stada, bo tak właśnie myśli i działa stado. Sam w nim kiedyś byłem i myślałem że wszystko jest DLA MNIE ok. A z czasem okazało się że NIE.
Stado ludzkie myśli i działa obecnie prosto:
- pracuj
- kopuluj
- załóż 'szczęśliwy' 'związek' (jakby niewolnictwo miało mieć cokolwiek wspólnego ze szczęściem)
- zrób dziecko
- kupuj przedmioty
- umrzyj
Można jeszcze kilka punktów dopisać, ale to wszystko zamyka się w materialistyczno-emocjonalnym kółeczku.
Tak działa zdecydowana większość ludzi i wypadałoby wziąć ten fakt pod uwagę. Więc jeżeli ktoś reprezentuje takie dążenia to z automatu może być określany jako ktoś, kto podąża za ogólnym schematem.

Pisze wysoko ciśnieniowy post, bo z osobnikami o wysokiej emocjonalności tak właśnie się rozmawia. Nie będziesz stosował dyplomatycznych sztuczek z dresiarzem uzbrojonym w bejsbol, prawda? Albo mu przypierdolisz, albo uciekniesz.

Prosisz, żeby Cie nie oceniać a sam to zrobiłeś, kiedy napisałeś:

Jak wolicie sie wycofac i zeby was sporo w zyciu ominelo to wasza sprawa.

Na czerwono masz ocenę i sąd. A, że zapodałeś to w zawoalowanej i subtelnej formie to już inna brocha. Ja jestem na takie zagrywki wyczulony i będę je torpedował.
Oceniłeś/osądziłeś - oceniono/osądzono Cię. Proste jak cep.
"Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan Kleks

Ok .Nie zgadzam sie z Toba pod wieloma wzgledami - nie zamierzam sie jednak powtarzac.

 

Odpisze tylko na jedna sprawe. Jezeli wybrales zycie bez glebokiego zwiazku to stwierdzenie ze sporo Cie w zyciu omija to nie ocena a fakt. Nie dowiesz sie jak to jest dopoki nie spróbujesz. Najgorsze jest to ze nie zalezy to tylko od nas i moze sie nie udac tak jak mi. Szanuje jednak Twoj wybor. Nie strzelam na ulicy do innych niz ja.

 

Dzieki za uwage i pozdrawiam,

 

Ps. Uwazasz ze da sie byc w relacji z kobieta i w zadnym stopniu nie byc do niej przywiazanym? Nic a nic ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok .Nie zgadzam sie z Toba pod wieloma wzgledami - nie zamierzam sie jednak powtarzac.

Masz święte prawo :)

 

Odpisze tylko na jedna sprawe. Jezeli wybrales zycie bez glebokiego zwiazku to stwierdzenie ze sporo Cie w zyciu omija to nie ocena a fakt. 

Ale że głębokiego, bo "wchodzi do końca aż po samem jaja"? E, to już miałem.

 

Najgorsze jest to ze nie zalezy to tylko od nas i moze sie nie udac tak jak mi. 

A ciekawym, od KOGO w takim razie?

 

Ps. Uwazasz ze da sie byc w relacji z kobieta i w zadnym stopniu nie byc do niej przywiazanym? Nic a nic ?

Dobry kierunek. Drąż ten temat.

ED: Przyjmij na chwilę, że nie pochodzę z tej planety, nie znam Waszych zwyczajów plemienno-godowych i odpowiedz mi w jak najprostszej formie co rozumiesz pod pojęciem "być w relacji" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan Kleks

Masz święte prawo :)

 

Ale że głębokiego, bo "wchodzi do końca aż po samem jaja"? E, to już miałem.

 

A ciekawym, od KOGO w takim razie?

 

Dobry kierunek. Drąż ten temat.

ED: Przyjmij na chwilę, że nie pochodzę z tej planety, nie znam Waszych zwyczajów plemienno-godowych i odpowiedz mi w jak najprostszej formie co rozumiesz pod pojęciem "być w relacji" :)

 

 

Tak tak tak.... masz racje :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.05.2015 o 16:47, Leon napisał:

Powiedz mi Brzytwa - gdzie w społeczeństwie nie ma zależności? :)

Zależności nie masz, jak mieszkasz na bezludnej wyspie, albo żyjesz w grocie na pustyni - czyli się kurwa da nie być zależnym od innego człeka.

 

Dnia 19.05.2015 o 21:22, Leon napisał:

Nie rozumiem bólduperstwa o to, że ktoś kobietę chce mieć przy sobie. :D

Leonek zszedł z dyskusji o przedmiocie na dyskusje o podmiocie - jak na kobietę przystało.

Albo, po prostu nie potrafi czytać ze zrozumieniem.

 

Dnia 19.05.2015 o 17:17, Pan Kleks napisał:

Tak tak tak.... masz racje :D

Wiem. Ale nadal nie odpowiedziałeś na pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chęć bycia niezależnym tak naprawdę jeszcze bardziej wzmacnia naszą zależność. Bo to społeczeństwo trzyma nas w zależnościach i jednocześnie to społeczeństwo wkręciło nam ideę, że jesteśmy odrębni i indywidualni, wkręciło nam ideę JA jednostkowego.

 

BTW. inna możliwa etymologia słowa "związek"

 

więź
1. «to, co łączy lub jednoczy ludzi ze sobą»
2. «to, co łączy ze sobą jakieś rzeczy, zjawiska, zdarzenia itp.»

 

więzy
1. «sznury, rzemienie itp., którymi kogoś związano; też: łańcuchy, kajdany, w które dawniej zakuwano więźniów»
2. «to, co komuś ciąży, dokucza»
3. «to, co łączy lub jednoczy»

 

Związek od "więzi", a nie od "więzów" czyli czegoś niematerialnego co łączy ludzi, a nie więzi. Chociaż podwójne znaczenie semantyczne wydaje mi się tutaj nie przypadkowe. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan Kleks

Wiem. Ale nadal nie odpowiedziałeś na pytania.

 

Bo nie widze zebys byl otwarty na dyskusje. Zamiast tego prezentujesz agresje. Wiec nie ma to sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan Kleks

Przypomnę kto zaczął grać na emocjach:

Ja tylko dostosowałem swój poziom do interlokutorów.

Leon - "ić być kolektywny gdzie indziej"

 

Dobrze dobe - masz racje - juz lepiej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzytwa tu nie chodzi o kolektyw, tylko o posiadanie świadomości. Kiedy ją masz to nie ma żadnego bólu czy cierpienia, nie ma przywiązania, tylko człowiek czuje łączność. Nasz mózg został stworzony do życia w grupie i potrafi robić to doskonale. Prawdopodobnie przez pewien czas działało to świetnie. Dopiero jakieś 8 czy 9 tysięcy lat temu, kiedy zaczęła się rozrastać kultura zaczą się proces co raz większej izolacji i podziału, czemu miał służyć np. język dominacji. Podporządkowywanie sobie jednych przez drugich, różnice w samoocenie. Nie ma spokoju dla tej osoby co nie potrafi wrócić do naturalnego stanu, choćby i resztę życia na wyspie przesiedziała.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Ci za ten ostatni post dziękuję.
 
Sprytna, psychomanipulacyjna wypowiedź. Godna niemal tego jak porafią dyskusją manipulować kobiety.
Czyli tak prowadzić dyskusję, żeby na koniec zastosować wobec rozmówcy jego pierwotny argument. To o tej świadomości teraz piszę.
Świadomość (a raczej nieświadomość) istnienia mechanizmu przywiązania (czyli zależności) podałem używając przenośni sideł w poniższym poście właśnie :)

Znowu odpowiem na pytanie z tytułu:

Związki się nie udają właśnie dlatego że są to 'związki' - słowo pochodzi od 'wiązania' 'więzów'. A już stwierdzenie 'wolny związek' to jakaś kurwa parodia typu 'gorący śnieg'.
To co ludziom przestaje w 'związkach' odpowiadać, to właśnie ujawnienie tej zależności. Tego, że istnieją w tym 'czymś' metody i narzędzia wymuszania posłuszeństwa i poddaństwa.
Jak ktoś jest typem ofiary i lubi jak się go katuje (fizycznie lub psychicznie) to nie zwróci na to uwagi. Ale jak ktoś ma choć odrobinę własnej przestrzeni w sobie, to prędzej czy później - jak z trupa odpadnie makijaż - obudzi się z ręką lub nogą w niedźwiedzich sidłach. I jest lament: 'jakie te sidła niedobreeeee, booooliiiii"

A tu od początku był jasny komunikat: związek -> więź -> wiązanie -> niewola -> przymus -> cierpienie -> ból


Dodatkowo poniżej masz nawet prosty podział ludzi ze względu na ich świadomość, który przełożyłem z języka ezoteryki na bardziej 'racjonalistyczne' słowa. Nie ucz mnie więc tym, co zdążyłem napisać przed Tobą:
http://braciasamcy.pl/index.php/topic/1820-typy-samców/?p=27242
Ten podział już jakiś czas temu bardziej szczegółowo opisywał Marek w jednym ze swoich artykułów.
 
Jeżeli myślałeś że łyknę tą zagrywkę to się grubo przeliczyłeś. Szanuję Ciebie jako istotę, ale nie myśl, że dam się ponownie wciągnąć w takie dyskusje.
Jestem wdzięczny Tobie, że mogłem ten mechanizm subtelnych gierek poznać. Dzięki temu będę na niego bardziej odporny i wyczulony. :)
Od tej pory jedyna dyskusja jaką będę z Tobą prowadził to ta na poziomie służbowym (jako moderator).
 
Żeby jednak nie było tak słodko i kolorowo, to pamiętaj o jednej rzeczy:
Grima Gadzi język został z Edoras wykopany na czubkach butów.
Jeżeli chcesz się bawić dalej w gierki, to wiedz, że będę miał na Ciebie czujne oko. Z reguły jesteś grzeczny chłopak i raczej nic Ci nie grozi, ale jak przegniesz pałę to wtedy się pojawię.
I jako forumowy pastuch nie będę gonił wilka z drewnianą lagą tylko bez mrugnięcia okiem odstrzelę mu łeb.
 
Co do samego tematu to z mojej strony EOT. Com miał rzec - rzekłem. I cofać nie zamierzam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Zysk zysk zysk. Kurewki i kurewiska które nie są w stanie dać tyle co dostają.

 

Wróćmy do tego co było iks enty lat temu. Kobieta służyłaby tylko do zapłodnienia, bo utrzymać potrafią się same.

 

Związki przestają istniec, nazywamy sie maszynami do zapładniania i rodzenia. Wszelakie problemy zostały rozwiązane. Nikt nie chodzi z tego powodu do lekarza i swiat bogaci sie na czyms innym, a my przestajemy byc na kazdym kroku manipulowani. Od wladzy, po sekty, religie i kobiety.

 

Swiat idealny to swiat bez zwiazkow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.