Skocz do zawartości

Nie radzę sobie z zawistną rodziną


Perun

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak w tytule, wszystkiego zazdroszczą. Pewna osoba traktuje mnie jak śmiecia, nie szanują nawet żałoby mam obok nich działkę. Czasami są obojętni, innym razem pogardliwi...

Nie wiem co zrobić z działką, włożyliśmy w nią sporo pieniędzy i pracy. 

Z wyrazami szacunku Perun

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Nie uciekaj przed problemami bo problemy i tak Cię kiedyś dopadną.

Czytałem kiedyś w necie taką historyjkę. Pewien starszy człowiek codziennie kupował gazetę w jednym kiosku,

gdzie sprzedawca był dla niego nie uprzejmy, lżył go i inne. Syn pyta się tego dziadka, czemu ty kupujesz u niego tą gazetę,

możesz kupować gdzie indziej i mieć spokój. Dziadek odpowiedział, nikt nie będzie mi mówił gdzie mam kupować gazetę!

 

   Mężczyzna bierze życie na klatę, nie ucieka przed problemami!

 

   Możesz działkę sprzedać, kupić gdzie indziej, ale zawsze będzie Ci siedziało w głowie że poległeś, ustąpiłeś.

Najpierw daj popalić ciemiężycielom, niech Cię dobrze zapamiętają, Ty też poczujesz się lepiej.

 

Pozdro.

  • Like 2
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem problem z sąsiadami, jakieś głupie sprzeczki. Kupiłem kilka przyczepek klepki, takiej od stolarza jeszcze do drobniejszego pocięcia. Krejzega na zewnątrz i rypałem latem wczesnymi wieczorami (pora grillowa). Kilka tygodni temu wkurzyła mnie sąsiadka. Akurat miałem sporo liści z sadku. Kilka godzin kurzyło. To jest piękne, szczególnie jak ściąga pranie z balkonu.

 

Sprzeczki o przestawianie bez pozwolenia moich koszy na śmieci, zastawianie wjazdu, psa robiącego na mój trawnik, dzieciaka który przez godzinę drze się mamo! a ta pinda nie wyjdzie z domu żeby zareagować itp.

 

Tak, jestem mściwy. ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem problemy z rodziną, szczególnie teraz przy rozwodzie. Nie dość, że ja winien calego zła :) to jeszcze szpile wbijali. 

Wkurwilem się, poblokowalem wszędzie gdzie się da, i mam święty psychiczny spokój. 

A czy to kuzyn, ciotka czy szwagierka, mam to moim oku cyklona? :)

 

Edytowane przez Still
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Perun Najważniejsze to nie przejmować się maluczkimi i robić swoje. Ważne jest to co ty myślisz a nie inni.

Zazdrośni są i dupe ściska - zamiast się wziąć samemu do roboty śmierdzące lenie wolą obrabiać dupe i gadać - ponieważ tak jest łatwiej i nastrój się poprawia (mimo, że w środku i tak się gotuje).

 

 

Wyrazy współczucia w związku z żałobą. Trzymaj się i głowa do góry będzie lepiej.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Still napisał:

Wkurwilem się, poblokowalem wszędzie gdzie się da, i mam święty psychiczny spokój. 

  

   Bez urazy, ale to też pewna forma ucieczki przed problemem. To że ich po blokowałeś nie zakończyło problemu.

On nadal istnieje.

 

   Sam od młodego miałem zdrowe podejście do problemu. Np od młodego, w szkole, nigdy nie uciekałem przed

sprawdzianem, klasówką. Jeżeli się nie przygotowałem to i tak szedłem licząc na 'drapane'. Raz się udało, innym razem nie.

Byłem świadom tego że i tak będę musiał zaliczyć materiał,  czy teraz, czy później...

 

   W konfliktach z ludźmi też nie odkładam spraw na później, lepiej przeboleć, załatwić sprawę choćbym rzygał z niechęci.

Sprawę mam z bani i tyle.

 

Bądź dla innych takim jak oni dla Ciebie, bardzo zdrowa zasada której nauczyłem się tutaj, na Forum.

 

Pozdro.

Edytowane przez Adolf
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Adolf napisał:

 

Bądź dla innych takim jak oni dla Ciebie, bardzo zdrowa zasada

I jak tak robię. Z tą różnicą, że słucham ich zdania, wyrażam swoje i kończę temat. 

O tym co było i o tym co jest teraz, dziś nie warto o tym mówić, bo to zamkniety temat. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteś mściwy zostaw im jajko w wentylacji w kiblu za parę miesięcy będzie taki odur że nikt nie będzie w stanie tam usiedzieć nie wspomnę o przyjmowaniu gości ?

(Joke)

 

Najlepiej się odciąć postaw wysoki płot jakieś drzewka pitbulla żeby bali się wpaść na kawkę ? unikaj kłótni jak masz zamiar tam mieszkać,a jak sprzedajesz działkę to możesz się odegrać tylko czy to ma sens?

Sam sobie odpowiedz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broń Cię Panie Boże się poddać! Rób swoje.

 

 

Przepraszam ale muszę: takie toksyczne zachowanie jest wpisane w kod genetyczny części  Polaków innego nie znają prawdopodobnie więc bądź wyrozumiały.

3maj się

 

Ps. dziś dostałem pytanie dlaczego tak dużo herbaty piję... nawet wiem już co ile minut!

 

Edytowane:

Twoje zachowanie powinno być w stosunku do nich spokojne, miłe i rzeczowe.

Edytowane przez Ogridnik
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arachillGdy ich ostatnio spotkałem słyszałem tekst w stylu, a ten to miał i żyje. Dlaczego wcześniej nie poszliście, nie poszli byście wcale i nie  wiedzieli na co umarł.

Albo dlczego się od nich odwracamy. Przed tym całym nieszczęściem, były sytuacje takie jak np. 

Gdy ojciec jeszcze żył oni przez dziurę w płocie wchodzili na działkę, udałem,że nic się nie dzieje bo mi to nie przeszkadzało.

Gdy ja pojechałem do nich, aby brat częściej odwiedzał ojca. Usłyszałem Ojciec jeszcze żyje, a ty jego samochodem jeździsz, bo swój popierdoliłes ( co było nie prawdą). Usłyszałem to od zony wuja ( bardzo toksyczna kobieta)

Pomine już głupie akcje w okresie szpitalnym.

Tuż po śmierci usłyszałem spazmatyczne teksty nic nie osiągnąłeś nic nie osiągnąłeś od tej ciotki..

Wuja to typowy biały rycerz... ponadprzeciętne uległy i najpewniej fałszywy.

Od jednej osoby tylko z ich strony usłyszałem kondolencje i to od osoby, która mi też dużo nerwów napsuła.

 Tata przez całe życie bardzo im pomagał i dużo mu zawdzięczali...

Przez co też zazdrościli większych zasobów...

 

Był też kilkanaście lat temu epizod gdzie chcieli nas z mieszkania delikatnie mówiąc wypchnąć...

 

Gdy uzyskam pomoc poproszę moderację o ukrycie tego tematu z uwagi na moją prywatność.

 

Z wyrazami szacunku Perun, przepraszam za ew. bałagan w mojej wypowiedzi jestem zdenerwowany

Edytowane przez Perun
Złość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Perun napisał:

słyszałem tekst w stylu

 

20 minut temu, Perun napisał:

Usłyszałem Ojciec jeszcze żyje

 

20 minut temu, Perun napisał:

Usłyszałem to od zony wuja

 

20 minut temu, Perun napisał:

Tuż po śmierci usłyszałem

Moje pytanie brzmi, to po chu.. tego słuchasz? Źle Ci z nimi to urywasz kontakt, nie wdajesz się w żadne rozmowy, traktujesz jakby nie istnieli.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dlaczego się tak nimi przejmujesz ? Są Ci do czegoś potrzebni (np. korzystasz z ich własności, zapewniają Ci towarzystwo)?

2. Co z ich strony Ci grozi (np. agresja, szekanki, plotki w okolicy, donosy np. do skarbówki)?
3. Jaka może być przyczyna takiego ich stosunku do Ciebie (np. odziedziczyłeś coś w spadku)?

 

Możesz ochłodzić relacje do zera absolutnego, traktować ich jak powietrze. Dalej - możesz być konsekwentny, tj. odetnij ich od wszelkich korzyści jakie z Ciebie mają np. tak jak z tą dziurą w płocie - jeśli nadal z niej korzystają zabij ją dechami. Chcą porozmawiać, chcą pomocy typu "ty się znasz to pomóż... pomóż bo rodzina" - odmawiaj bo okazali brak szacunku. Dalej - możesz nawet być wredny. Np. wbijać im precyzyjne szpile jeśli masz w sobie trochę genów buntownika (ja tak robiłem ze niektórymi toksycznymi i nawet mi to przyjemność często sprawiało bo janusze nie byli gotowi na kontratak. Większość mordy szybko pozamykała. Np. ktoś ci wyrzuca braki w edukacji więc ty mu wyrzucasz życiowe błędy, których już nie nadrobi... w przeciwieństwie do ciebie. Parę ostrzejszych sytuacji też było ale przynajmniej to z siebie wyrzuciłem fizycznie czy tam werbalnie. Zalety takie, że gdy ktoś na ciebie naskakuje organizm wchodzi w stan mobilizacji "walka lub ucieczka". Na coś ta energia musiała zejść. Najgorsze to kisić to w sobie. No i nie wiedziałem wtedy, że mogę sobie np. pobiegać :D).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Adolf napisał:

W konfliktach z ludźmi też nie odkładam spraw na później, lepiej przeboleć, załatwić sprawę choćbym rzygał z niechęci.

Sprawę mam z bani i tyle.

Tu się z pewnym aspektem szanowny @Adolfie nie zgodzę. Jest typ ludzi toksycznych, których z miejsca trzeba ciąć w swoim życiu, nie wdawać się w nic. Wiem że czasem z racji powiązań, np rodzinnych jest to dosyć trudne do zrobienia, ale nie niewykonalne. To jest to co ja nauczyłem się na forum. Jeżeli odetnę się od takiej osoby w każdy sposób nie mam uczucia ucieczki przed problemem, tylko właśnie poradzenia sobie z nim. Są w życiu sytuacje którym trzeba stawić czoła, sprostać im, ale interakcja z ludźmi toksycznymi i boksowanie się z nimi aby poczuć że się z nimi wygrało albo pokazało wyższość nad nimi to czysta strata energii i cennego czasu.

 

Inna sprawa że z takimi ludźmi nie da się "wygrać", bo nie zmieni się im mindsetu aby zaczęli inaczej patrzeć na sytuacje, będzie tylko frustracja na zasadzie walki z wiatrakami.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.