Skocz do zawartości

Kiedy zazdrość jest toksyczna, a kiedy uzasadniona?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam od kilkunastu miesięcy kilka lat młodszą partnerkę. Ładna, mądra, jest jeszcze na studiach. Jakiś czas temu jakiś gość z jej studiów "przypadkiem" zaprosił ją do znajomych na Facebooku, niezobowiązująco ze sobą gadali. Podobno nawet mi o tym wspominała, choć ja tego nie pamiętam - możliwe, nie mówię, że nie. Wczoraj mimochodem dowiedziałem się od niej, że idzie z nim w grupce swoich znajomych na koncert, na który ja nie chciałem iść (choć też nie byłem na niego jakoś przesadnie ciągnięty). No jakby nie patrzył, chłopak będzie +1. 

 

Przyznam wprost, że mi to nie odpowiada. Nie muszę Braci uczyć na temat istoty przypadkowych zaproszeń do znajomych na Facebooku, natomiast zachęcam do dyskusji o swobodzie w związku. Partnerce w miarę możliwości dopuszczanych przez Braci ufam i nie podejrzewam jej o niecne zamiary. Nie czuję się tez przesadnie zagrożony przez potencjalnego konkurenta, choć jak wiadomo - kropla drąży skałę. Nie chcę i staram się nie być jednym z tych facetów, którzy podcinają skrzydła, zamykają w klatce i zatruwają toksyczną zazdrością. Jednakże zaistniałą sytuację odbieram jako okazanie mi braku szacunku ze strony chłopaka, który idzie na koncert rozgrywać swoją partię, jak również ze strony mojej partnerki. Z mojego punktu widzenia: to pierwsza randka. Próby dyskusji na ten temat kończą się sprowadzaniem jej do argumentów o braku zaufania i tego, że "tak to już jest u millenialsów" i to nic nie znaczy.

 

W całej swojej mądrości z ograniczonym zaufaniem podchodzę do wszystkich stron tej relacji, w tym również do siebie: być może przesadzam? Kiedy zazdrość jest toksyczna, a kiedy uzasadniona?

 

 

Edytowane przez Kamis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Kamis napisał:

Jakiś czas temu jakiś gość z jej studiów "przypadkiem" zaprosił ją do znajomych na Facebooku,

Przypadkiem chce zabolcować. 

26 minut temu, Kamis napisał:

Podobno nawet mi o tym wspominała, choć ja tego nie pamiętam - możliwe, nie mówię, że nie.

Trochę to śmierdzi.

26 minut temu, Kamis napisał:

Wczoraj mimochodem dowiedziałem się od niej, że idzie z nim w grupce swoich znajomych na koncert, na który ja nie chciałem iść (choć też nie byłem na niego jakoś przesadnie ciągnięty). No jakby nie patrzył, chłopak będzie +1.

Tutaj masz odpowiedzi. Okazja czyni złodzieja, więc wypady na imprezy w moich związkach były wspólne albo wcale. Studentki nie należą dziś do zbyt cnotliwych.

Nie ustaliliście granic w związku, nie zakomunikowałeś jej wystarczająco dosadnie że takie akcje nie podobają Ci się. Możliwe że nie widzi konkurentek w Twoim otoczeniu albo nie jesteś opcją dla niej na dłuższy związek.

26 minut temu, Kamis napisał:

Jednakże zaistniałą sytuację odbieram jako okazanie mi braku szacunku ze strony chłopaka, który idzie na koncert rozgrywać swoją partię, jak również ze strony mojej partnerki.

Tak to wygląda niestety, nie jesteś dla niej na tyle istotny aby liczyła się z Twoim zdaniem. 

Edytowane przez realista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

29 minut temu, Kamis napisał:

Mam od kilkunastu miesięcy kilka lat młodszą partnerkę. Ładna, mądra, jest jeszcze na studiach

Brawo ty! 

29 minut temu, Kamis napisał:

Jakiś czas temu jakiś gość z jej studiów "przypadkiem" zaprosił ją do znajomych na Facebooku,

Zdarza się. Nie rób jak baby, które w związkach, robią wszystko aby odizolowac faceta, od wszelkiej maści znajomości. 

29 minut temu, Kamis napisał:

Wczoraj mimochodem dowiedziałem się od niej, że idzie z nim w grupce swoich znajomych na koncert, na który ja nie chciałem iść (choć też nie byłem na niego jakoś przesadnie ciągnięty).

Pretensje masz do baby, że nie błagala Cię abyś z nią poszedł na koncert. 

Najpierw nie chcesz iść, a potem zarzucasz partnerce, że mało prosiła i tym usprawiedliwiasz swoją decyzję. 

Trochę śmierdzi mi tu gadzim myśleniem, nie uważasz?? 

29 minut temu, Kamis napisał:

No jakby nie patrzył, chłopak będzie +1

I dziesiątki innych facetów na koncercie. O tym zapominasz.... 

29 minut temu, Kamis napisał:

Nie czuję się tez przesadnie zagrożony przez potencjalnego konkurenta,

Doprawdy? Oj boisz się i to bardzo.... 

29 minut temu, Kamis napisał:

Jednakże zaistniałą sytuację odbieram jako okazanie mi braku szacunku ze strony chłopaka

Teraz poleciałes..... 

29 minut temu, Kamis napisał:

Z mojego punktu widzenia: to pierwsza randka.

Ogarnie głowę, bo zalatuje desperacja! 

29 minut temu, Kamis napisał:

Kiedy zazdrość jest toksyczna, a kiedy uzasadniona?

Nie powinno być zazdrości w związku. 

Zazdrość jest oznaką słabości oraz to,  że ma się niską samoocenę. 

Kobieta musi zawsze mieć z tyłu głowy to, że możesz odejść. 

A to pokazujesz po przez opanowanie i silny charakter. Niech baba wie, że jak nie ona to inna. 

 

Tak na koniec. Facet jak jest zazdrosny o innego faceta to oznacza, że myśli o konkurencie jako o lepszej partii dla swojej damy. 

 

Aha, jak baba chce zdradzić to to zrobi. Nawet nie wiedział byś kiedy. 

Edytowane przez Still
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podam Ci przykład od siebie. Wiem, że dziewczyna z którą jestem pisze z orbiterem, który ją porywa. Mnie to nie rusza kompletnie nawet sugeruje jej że może do niego iść i się śmieje z tego. Ostatnio mimochodem sprawdziłem jej fejsa bo była niewylogowana na moim laptopie. On wysyła jej buziaczki serduszka itp z jej strony niby uprzejmość. Później pisze, że ma chlopaka i go kocha itp. Orbiter robi smutną żaba exe. a w nocy kopuluje ze mną. Kobiety lubią mieć orbiterów ktorzy sypna komolemetnem, poskaczą jak małe pieski i podbiją ego. A na koniec da temu, który jest chłodny wobec niej. Jak ma Cię zdradzić to to zrobi i nic nie poradzisz a robiąc jazdy zazdrości sam wpychasz laskę w łapy orbiterów.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kamis,

obserwuj jej zachowania po koncercie, jeśli zauważysz oznaki świeżych motylków w brzuszku, ktorych nie Ty jesteś powodem, to wtedy ewentualnie zrób gównoburzę, jak Ci się chce.

 

Wg mnie zazdrość jest niepotrzebna, zawsze toksyczna. Tzn. pani jak chce to niech sobie będzie, bo potrzebuje takich emocji do życia, ale ja mam szczerze wyjebane. Nie upilnuję. Albo pożąda mnie, albo idzie mi montować rogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdrość ZAWSZE jest toksyczna.

Mówi że nisko się cenisz skoro obawiasz się że lala wybierze innego.

Stała i niezmienna projekcja że jeśli chce - szerokiej drogi.

Ale w ŻADNYM wypadku zgoda na to że będzie mieć i ciebie i jeszcze kilku.

Tak to możesz mieć TY, ją i jeszcze kilka laleczek.

 

Jasne, flirty, potrzeba poczucia że ktoś się nią interesuje - tego kobiety potrzebują a ciebie to nic nie kosztuje, ale ma znac granice.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.