Skocz do zawartości

Wierna kochana mężatka


Byłybiałyrycerz

Rekomendowane odpowiedzi

Sorry ale ja się w tym temacie kompletnie nie odnajduję. 

Gardzę zdradami w każdej postaci. Nawet nie chce mi się nadmieniać czyja konkretnie to wina bo w sumie to bez sensu. 

Ważne jakie samemu się wartości wyznaje i jaką moralność kto ma. 

 

Moje zasady moralne i wartości które cenię nie pozwoliłyby mi nigdy się w takie coś wplątać. Szanuję siebie i innych. 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu to samo, ruchać mężatki czy nie i piata strona leci, a tu nie chodzi zdaje się o to czy je ruchać czy nie, tylko o to co ta mężatka powiedziała:

12 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

" Hmmm ..... dziwne podejscie .... ja chce żeby kończył we mnie tylko facet który coś dla mnie znaczy .... nigdy nie pozwoliłam na to komuś z kim łączył mnie tylko przygodny sex ". 

Ona już decyzję podjęła, mąż zdaje się o tym wie, a tu znowu starcie moralizatorów/białawych z resztą.

Cały czas wałkowane w kółko to samo.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

@Still Suka nie da, pies nie weźmie.

Marny jesteś pies w takim razie skoro tykasz się panienek, które walą na kilka frontów. Lizać po kimś. Spoko człowieku. Dobra rada. Zajmij się sobą, a nie będziesz musiał iść na łatwiznę (obsługiwać jak piesek znudzonych i pojebanych pań). Dziękuję.

Edit. Każda osoba zdolna do zdrady lub współudziału w zdradzie jest 0(zero). Wyrzucenie ze stada w stadzie, gdzie moralność i zasady jeszcze coś znaczą, no chyba, że to stado (baranów).

Edytowane przez Stingi
Dodatkowa myśl.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Stingi napisał:

Marny jesteś pies w takim razie skoro tykasz się panienek, które walą na kilka frontów. Lizać po kimś. Spoko człowieku. Dobra rada.

Czyli co? Dziewicy szukać? Zawsze jest po kimś?

Edytowane przez m4t
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie wiesz, kto jest po drugiej stronie. I niech to wystarczy na mój komentarz. Są na tym świecie ludzie, którzy zamienią Ci życie w piekło (i tu mam na myśli prawdziwe piekło, a nie pierdy w rodzaju porysowaniu komuś wozu, poprzebijaniu opon etc.), jeżeli naruszysz ich "strefę komfortu". Małżeństwo/rodzina/dzieci jest dla nich taką strefą komfortu. Nie muszę dodać, że to, czy wydadzą na to, 5,500, czy 50k nie ma dla nich większego znaczenia, jeżeli się naprawdę wkurwią.

 

Warto? :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem po części obie strony. Mąż może być wkurw. na kochanka ale jest to z logicznego punktu widzenia po prostu głupie bo co ten chłopina winien? Może nawet nie wie, ze to mężatka. To ona popełnia czyn niemoralny. Tylko czy wkurwiony facet kieruje się logiką? Co do faceta ruchającego mężatki to też rozumiem to podejście. Ja osobiście nie mam zamiaru latać za mężatkami, nie widzę siebie ruchającego 38-letnią kobietę. Jest masa młodszych i fajniejszych chętnych kobiet. Może jak komuś się nie chce wysilać i zamoczyć to faktycznie taka mężatka jest trudna jak 1 lvl w Mario i do tego dyskretna. Myślę, że na tym forum pod tym względem nigdy nie będzie zgody. Przedstawię może swoje stanowisko, jeżeli żona(hipotetycznie bo nie mam zamiaru zawierać tej umowy) chciałaby sobie polatać za kutasami to spisałbym umowę. Zawierałaby ona treść, że możemy walić się po rogach ale tylko w zabezpieczeniu plus jakieś zapisy, które oboje byśmy postulowali. Zapytacie dlaczego? A no może poznać młodszego kochanka i chcieć oskubać na hajs zbierając na mnie "dowody" rzekomej zdrady. Jeżeli miałbym żonę o 5 lat młodszą to ja bym na tym wygrał. Wnioskuję to z mojego ojca, który ma żonę równolatkę (moją mamę) i widzę po nich jaki to błąd. Mają po 50 lat ale ojciec oprócz paru siwych włosów i paru zmarszczek nie zmienia się od 15 lat a nawet ostatnio zgubił większość "brzuszka". Mama niestety zapuściła się i wygląda no nieciekawie. Zdaję sobie sprawę, że ojciec mógłby uprawiać sex z laskami około 30, czy to robi? Nie wiem raczej nie bo nie ma na takie bzdety czasu i jest raczej "dobrym chłopakiem" (ale ręki nie dam bo nie wiadomo). Wydaję mi się, że odziedziczyłem dużo z jego genów. Przynajmniej ludzie mówią, że jestem bardzo podobny. Do tego wyglądam dość młodo fryzjerka, u której byłem jakiś czas dała mi 17-18 a mam 26. :P Do czego zmierzam, a no na taki układzie wygrywam ja zwłaszcza w wieku 35+. Zaraz padną pewnie jakieś teksty, że się nie szanuje itp. myślę, że to jest kwestia indywidualna i każdy ma inne podejście. Jeżeli chodzi o mnie to zazdrości nie odczuwam, za kobietami latać też mi się średnio chce matrix zrobił się zbyt przewidywalny i nudny. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, maggienovak napisał:

ruchokoleżeństwo

Fajne słowo na FF, popieram spolszczenia.

 

7 godzin temu, maggienovak napisał:

Trochę konsekwencji. Chcemy normalnych związków, rodzin, dzieci, samic, samców, to nie bierzmy udziału w czymś, co może potencjalnie niszczyć lub zniekształcać powyższe instytucje/role

Hmm no ale ten co chce spokojnego związku to niekoniecznie ten sam co chce ruchać dużo samic.

Ile ludzi tyle systemów wartości/zestawów priorytetów.

 

Sorry za offtop ale @maggienovak nie wyświetla mi się Twój awatar.

9 godzin temu, Maarcin_05 napisał:

Wyluzuj Kicia ?

+

9 godzin temu, Lalka napisał:

@Maarcin_05 Ogarnij się Psino. ?? 

=

Wyczuwam tu interesującą dynamikę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno - tyle gadania o honorze, roli społecznej mężczyzny i kobiety, świadomego wchodzenia w związki, odbudowania męskiej pozycji itd, a jak przychodzi co do czego, wszystko psu w dupę. I znów się powtórzę - jeżeli my (świadomi meżczyźni) nie zadbamy o te zasady, które będą realne, a nie pozostaną jedynie w sferze górnolotnych deklaracji, to kto zrobi to za nas? Świat współczesny? System? Wolne żarty. Sami, dobrowolnie zamieniamy współczesny świat w piekło na ziemi.

 

Sytuację, w której wiemy, że małżeństwo przechodzi kryzys, a my wówczas startujemy do takiej Pani uznaję za wyjątkowo obrzydliwą, niczym nie różniącą się od podprowadzenia niedowidzącemu dziadkowi z bankomatu paru stów, które mu wypadły, gdy pakował resztę swoich pieniędzy do portfela.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok widzę muszę nadmienić co dlaczego i jak.

 

Mam 27lat, cel jest taki że do 35 dorobić się by pozniej osiasc i spokojnie funkcjonować i może założyć rodzinę jeśli znajdę wybranke :). Związku nie szukam, dzieci uchowaj Boże dlatego dziewczyny młode jak i rowiesniczki czy 30+ odpadają bo każda chce dziecka. Moją grupą dolecową nie są mężatki, nie szukam ich specjalnie, poprostu tak się składa że 99%  koło 40 to mężatki które często i tak tuszują ten fakt i wychodzi to później.

 

Moje poczynania nie są celowe, szukam sexu a płacić nie mam zamiaru u prostytutki skoro to jeszcze mi Panie potrafią płacić co ostatnio opisałem.

Uważam że hejt w moją stronę jest bezpodstawny bądź wywołany zazdrością krocza.

Dodam że jakby nie było to temat nie był o kontaktach z mężatkami / warto czy nie warto tylko było zadane konkretne pytanie, także dziękuję chłopcy za offtop konkretny.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor napisał że jej mąż o tym wie i razem wychodzą do klubu. Jeżeli to prawda, to gość ma raczej czyste sumienie. Po prostu mąż panci nie ma jaj albo taki system wartości że jemu to nie przeszkadza że jego żona stuka się z innymi.

Takie zboczenie to chyba "cuckold" się nazywa. Poznałem taką panią kiedyś i nawet proponowała mi że może na spotkanie przyjść z mężem, ale to nie moje klimaty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Mam 27lat, cel jest taki że do 35 dorobić się by pozniej osiasc i spokojnie funkcjonować i może założyć rodzinę jeśli znajdę wybranke :).

To już od dziś medytuj, bo trzeba osiągnąć zen by spokojnie znosić ten temat w przyszłości jako druga strona :P Nie ma komu kibicować, i matrix i to co poza nim jest zbyt durne i skazane na porażkę.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem moralistą i świętoszkiem (tak, pieprzyłem sie z mężatkami) lecz czasem wkurwiają mnie przechwałki i teksty tzw. anty-moralistów. 

Dyskrecja jest bardzo zapomnianą cnotą najwyraźniej. 

 

Ale ja nie o tym...

Te akcje z mężatkami to nie kwestia wyłącznie moralności.

Pożywka do analizy i myślenia: jeśli ci wszyscy bracia-kozacy-mężatko-ruchacze tak dumni i zadowoleni z siebie pojadą bo Jemenu i będą robić to samo, chwaląc się na lewo i prawo na forach (A jeszcze lepiej w realu) i używać takich argumentów jak tutaj to przyznaję 100% racji.

Są chętni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Byłybiałyrycerz said:

Pozwala kończyć w sobie tylko swojemu mężowi bo " znaczy " dla niej coś, Ja się pytam co to za znaczenie skoro puszczam się z innym

To jest tzw "babska logika" czyli pierdolenie roznych pierdół w zależności od okolicznosci.

 

To ze tak mowi nic nie oznacza. Za chwile b3dziesz lał w nią jak w wiadro, ona zaś powie ze ma taką zasadę, że pozwala na to tylko Tobie. 

 

To gadanie nic nie znaczy. Bardziej bym to odczytał jako " lej we mnie".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej nie mogę ogarnąć rozumowania braci którzy chcieliby zemścić się na kochanku, totalny brak logiki dla mnie. Rozumiem sytuację gdy kochankiem okazuje się wasz brat czy sąsiad, ale ktoś obcy mógł nawet nie wiedzieć o waszym istnieniu. Nawet jeśli wiedział to pancia mogła grać ucisnioną, pokrzywdzoną która to potrzebuje ciepłą ma bo mąż tylko piwko piwko i chipsy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

Sytuację, w której wiemy, że małżeństwo przechodzi kryzys, a my wówczas startujemy do takiej Pani uznaję za wyjątkowo obrzydliwą, niczym nie różniącą się od podprowadzenia niedowidzącemu dziadkowi z bankomatu paru stów, które mu wypadły, gdy pakował resztę swoich pieniędzy do portfela.

Zgadzam się z Tobą, moralnie, ale tu jest znowu błąd logiczny, gdyż pieniądze dziadka są jego własnością, nie Twoją, a druga osoba nigdy nie będzie czyjąś własnością (niewolnictwo znieśli już dawno temu, przynajmniej w Europie). Wałkowane było milion razy że to osoba która zdradza podejmuje tą decyzję i tylko i wyłącznie ta osoba bierze odpowiedzialność za swoje czyny.

 

Tu chodzi o co innego (przynajmniej dla mnie, można się nie zgodzić).

 

Gdzieś wcześniej było napisane że jak Ci się żona puszcza to masz kurwę w domu i na nią skupiasz swój gniew, nie na kochanku. 100% racji. Tylko czy w tym przypadku kobieta jest kurwą tylko dla męża, czy też dla kochanka? Inna sprawa że kurwa bierze pieniądze za seks i to jest uczciwy układ, natomiast taką żonę nazwałbym po prostu szmatą. A więc mąż ma szmatę w domu a kochanek posuwa szmatę. Tutaj z forum nauczyłem się że warto otaczać się ludźmi wartościowymi, a te które są chujowe po prostu nie zapraszasz do swego życia, tak teraz postępuję i uważam że moje życie zmienia się ostatnio na plus bardzo. Takiej szmaty też bym nie zapraszał do swego życia, a autor wątku, @Byłybiałyrycerz robi to z chęcią. Nie jest dla niego ważne co to za osoba, ważne że jest cipka i sobie porucha. Dla mnie jest to noszenie zbroi rycerza, tylko że założoną tył na przód. Wiem że facet ma swoje potrzeby, też mam, ale jakoś nie zdarzyło mi się ruchać żadnej szmaty, jakoś mnie to za bardzo nie pociąga, a jak widać są ludzie których to podnieca, może to jest jakieś zaburzenie? Nie wiem. Także rozchodzi się tutaj tylko i wyłącznie o to jakimi wartościami ktoś się kieruje w życiu, jakie wartości chce aby mu towarzyszyły. 

 

A pytanie postawione przez @Byłybiałyrycerz na początku tematu to jakaś abstrakcja aby zastanawiać się nad takimi rzeczami. Nie zacząłeś nawet jej posuwać a już się zastanawiasz co ona Ci pierdoli. Słabe to jest myślenie jak na osobę która chce tylko seksu od kobiety. Jak widzę jak ktoś się zastanawia nad takimi rzeczami to dla mnie siedzi głębiej w matrixie niż nie jeden rycerza, tylko tylko, jak pisałem wyżej, ze zbroja nałożoną tył na przód.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, że raczyłeś się pochwalić swoimi spostrzeżeniami. Na szczególną pochwałę zasługuje, zdanie o wzięciu penisa po same ..., bardzo obrazowo to przedstawiłeś. Mam nadzieję, że ktoś kiedyś prześpi się z Twoją kobietą i jak to Ty napisałeś weźmie penisa po same... Jesteś tak samo zepsuty jak kobieta o której piszesz.

 

PS. W audycjach wielokrotnie słyszałem, że forum tworzą, poważni i inteligentni ludzie, Czy to są Ci ludzie? Nie dziwię się też, że ludzie piszą źle o tym forum, bo jaki mają pisać po wejściu i przeczytaniu takiego tematu jak ten. Dziękujemy @Byłybiałyrycerz, że taką opinię nam wystawiasz w internecie. Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś drogi uzytkowniku miał odrobinę pod kopułą logiki to zrozumiałbyś że gdyby nie tak szczerzy ludzie jak Ja to dalej 3/4 chopa żyłoby w obłudzie że ich kobieta to święta jak maria magdalena a tak to dzięki nam ludzie widzą jaki ten świat jest, zamiast pluć na takich ludzi to wypadałoby podziękować bo dzięki mnie dowiadujesz się że " Twoja " Pani to ...

Ja to widzę tak że ktoś musi się upier**** by inny mógł żyć czysto. Myślisz że mam żal do chłopaka który odbił mi pierwszą dziewczynę ? Jestem mu cholernie wdzięczny bo pokazał że ten związek nie miał sensu. Wtedy oczywiście inaczej uważałem ale gdy człowiek nabiera logiki to wszytko nabiera innego wydźwięku i dzisiaj bym mu dłoń uściskał.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz choć rozumiem twoją postawę to się zastanawiam czemu nie bierzesz się za młode dziewczyny/studentki? Przecież rozważasz "ustatkowanie się" ok 35rż. Może się okazać,że za 10-15 lat twoja młodsza wersja zaśmieje ci się w twarz. 

Ja osobiście szanuje instytucję rodziny mimo iż w wielu wypadkach się nie sprawdza i wymaga reformy. Żeby nie było w sytuacji okoliczności zbywam. Może tymczasowo mam inne cele i inny target.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, azagoth said:

Nie jestem moralistą i świętoszkiem (tak, pieprzyłem sie z mężatkami) lecz czasem wkurwiają mnie przechwałki i teksty tzw. anty-moralistów. 

Dyskrecja jest bardzo zapomnianą cnotą najwyraźniej. 

To jest klasyczny strzał w swoje kolano. Albo ” źdźbla w oku swoim nie widzi...”.

 

Moze skocz di tego Jemenu, bo przecież pukaleś męzatki. Co właśnie powiedziałeś tysiącom ludzi czytajacym forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, realista napisał:

Takie zboczenie to chyba "cuckold" się nazywa. Poznałem taką panią kiedyś i nawet proponowała mi że może na spotkanie przyjść z mężem, ale to nie moje klimaty. 

IMO to akurat związek otwarty albo jakaś odmiana swingu. Cuck czerpie satysfakcję seksualną z bliskiej obserwacji stosunku swej partnerki z innym, z reguły bardziej dominującym samcem.

 

1 godzinę temu, azagoth napisał:

Czy wojna jest moralna?

Jasne. Oczywiście, nie każda i nie zawsze. Chociażby koncepcja bellum iustum, tj. wojny sprawiedliwej.

 

@Taboo, masz sporo racji, ale akurat na tę kwestię jestem wyjątkowo uczulony, dlatego piszę, co piszę.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, maggienovak napisał:

Mój Były, jak się niedawno okazało, lubi takie same klimaty (swingi, ruchokoleżeństwo, otwarte relacje).

Moim zdaniem każdy facet, który pozwala obcemu gościowi na zabawy z jego własną żoną - automatycznie obcina sobie jaja po same kule w trybie instantly!
Inaczej ma się sprawa, gdy owy facet w tym samym momencie posuwa koleżankę żony, żonę kolegi etc.
Natomiast gdy jego żona jest dziko rżnięta przez typa, a on jak przegryw siedzi i trzepie kapucyna - chyba nie muszę mówić jak żałośnie to wygląda nie tylko dla nas, ale także dla kobiecego gadziego mózgu :) 

 

2 godziny temu, Ramzes napisał:

choć rozumiem twoją postawę to się zastanawiam czemu nie bierzesz się za młode dziewczyny/studentki? Przecież rozważasz "ustatkowanie się" ok 35rż. Może się okazać,że za 10-15 lat twoja młodsza wersja zaśmieje ci się w twarz. 

Ja osobiście szanuje instytucję rodziny mimo iż w wielu wypadkach się nie sprawdza i wymaga reformy. Żeby nie było w sytuacji okoliczności zbywam. Może tymczasowo mam inne cele i inny target.

Ja mam 20 lat i też mam dosyć cipek w moim wieku.
Za dużo wysysania ze mnie energii, pieniędzy i czasu.

Ponadto te młode sikorki charakteryzują się księżniczkowatym "zabawiaj mnie" w mniejszym bądź większym stopniu, co strasznie działa mi na nerwy.
Z kolei taka 40-stka potrafi do mnie wypisywać kilka dni pod rząd sama z siebie.
Nie to, żeby młode do mnie nie wypisywały, ale zdecydowanie widać różnicę w intensywności działania :) 
Z taką dojrzałą kobietą układ jest prosty, jasny i klarowny.
Nie będę tutaj chwalić starszych kobiet, że są inteligentniejsze etc.
Jednakże zauważyłem poważną różnicę w sferze emocjonalno-intelektualnej między 40-latką, a kobietami w przedziale 15-20.


Inna sprawa, którą warto nadmienić, że te młode sikoreczki są dla młodego mężczyzny wysokim zagrożeniem na tle finansowo-emocjonalnym.
Młoda sikorka w każdej chwili może przeskoczyć szybciuteńko na starszego, bogatszego, bardziej obytego w towarzystwie, z samochodem pana magistra :) 
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co ?

W temacie ruchania mężatek nalezy poruszyć jeszcze jeden istotny punkt.

 

Mianowicie - ustaliliśmy bez większych róznic zdań, że ślub jest umową prawną, z której wynika, że dotrzymanie zobowiązań wynikających z roty przysięgi obowiązuje dwie strony. Żonę i męża. jednakowo i po równo.

Rota przysięgi jest taka:

 

"Świadomy(a) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny Uroczyście oświadczam, że wstępuje w związek małżeński z [......] i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe"

 

Nic więcej.

Czym są prawa i obowiązki małzonków - wyjaśnia ustawa Kodeks Rodzinny i Opiekuńcz w art 23 i dalszych az do 30-tego. Jest tam zapis między innymi o wierności.

 

Logicznym więc jest, że skok w bok jest naruszeniem tej umowy. I że odpowiada za to wyłacznie strona, ktora umowę łamie. W kwestii prawnej - nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

Jak również nie ma żadnych wątpliwości, że kochanek czy kochanka - nie ma z tą umową nic wspolnego więc czysta jest jak orleańska dziewica.

 

Tyle prawo.

 

Moraliści, którzy uważają, że ruchanie mężatek to zło - powołują się i słusznie na kwestie jak sama nazwa wskazuje - MORALNE.

Zgoda pełna ! Moralne to na pewno nie jest.

 

Przyjmijmy na potrzeby dalszej dyskusji, że rozpatrujemy zagadnienie zawartej umowy z punktu widzenia moralnego.

 

Zasada jest taka - wypowiedzenie każdej umowy (czyli zakończenie jej obowiazywania) następuje z chwilą jej zerwania lub wygaśnięcia. Zerwanie umowy małzeńskiej nosi nazwę rozwodu. I dokładnie jak w przypadku kazdej z umów - wymaga poinformowania drugiej strony o takiej czynności. To jest oczywista oczywistosc niewymagająca dalszego uzasadniania.

Tak dokładnie mówi prawo.

 

Pojawia się kolejne ciekawe na tle MORALNYM pytanie - czy jesli w trakcie obowiązywania umowy jedna ze stron złamie jej postanowienia - to umowa obowiązuje nadal ?

Prawnie - tak, ale czy MORALNIE również ?

 

To jest dobre zagadnienie. W Vabanku Machulskiego Sztyc (wychodzacy z pierdla współwięzień Kramera) podjął się wyciągnąć Kramera z więzienia i przerzucić go do Szwajcarii.
Po uwolnieniu Kramer uznał, że zanim wyjedzie do Szwajcarii - musi zabić Kwintę. Sztyc zauważył, że tego w zawartej umowie w pierdlu - nie było.

 

I Sztyc wówczas uznał, że nie tylko Kramer wyjedzie do Szwajcarii - ale i on razem z Kramerem. I powiedział tak:

- A potem skaczemy do Szwajcarii

- My ? - zapytał zaskoczony Kramer
- My, Ty i ja - odpowiedział Sztyc.

- Jak to ? - zdziwił się nerwowo Kramer

- No cóż wspolniku, ty wprowadziłeś do umowy lewy punkt - ja też

 

I Kramer nie zaprotestował - bo Sztyc rozumował logicznie..

 

Zatem - czy jest ktoś wprowadzi do umowy zwanej małzenstwem lewy punkt - na przykład nie dotrzyma postanowień roty przysięgi w której napisano "uczynię wszystko aby nasze małzeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe" - z p-tu widzenia moralnego umowe tę zrywa ? Lub - czy daje co najmniej możliwość wprowadzenia kolejnego lewego punktu przez drugą stronę ?

 

Dobre pytanie.

 

W tym momencie nalezy się zastanowić nad takim przypadkiem, wcale znów nie tak bardzo nierealnym zyciowo:

Żona ma męża. Wyszła za maż ileś lat temu. Mąż jakiś czas temu popadł w alkoholizm. Stracił pracę. Przychodzi do domu najebany, zaszczany i w dodatku zarzygany. Mało tego - wznieca awantury domowe - gdyż po gorzale dostaje małpiego rozumu.

Czy wprowadza tym samym do umowy lewy punkt ? Moim zdaniem - jako żywo. Ustawiczne przebywanie w stanie nietrzeźwym a w dodatku wszczynanie burd domowych - z całą pewnością nie może być uznane za "czynienie wszystkiego by moje małzeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe".

Tu chyba nie ma najmniejszych wątpliwości i nie wymaga to dalszego uzasadniania.

 

Jesli wówczas żona znajdzie sobie kochanka (bo ma swoje potrzeby, z ktorych wynika chęć obcowania cielesnego z zadbanym, czystym i trzeżwym facetem - ktorych to przymiotów aktualnie jej mąż nie spełnia) - czy z p-tu widzenia moralnego popełnia zdrade czy nie ?

Bo z p-tu widzenia prawnego - bez dyskusji - nie ma rozwodu - jest zdrada.

Ale z moralnego ? Po prostu wprowadziła identyczny lewy punkt do małzeńskiej umowy jak jej mąż.

Z tym, że on wprost do roty przysięgi, a ona - do art 23 KRiO, ktory nakazuje wierność małzenską.

 

Zapraszam do dalszej dyskusji.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.