Skocz do zawartości

Nie chcę dzieci, a wszystkie Panie chcą...


Szkap

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie, nie chcę mieć nigdy dzieci z powodów ideologicznych (antynatalizm oraz świadomość tego jak olbrzymia jest to odpowiedzialność), praktycznych (mam świadomość, że mam tylko jedno życie i nie chcę spędzić go na pieluchach, gerberkach, lekarzach, zebraniach i tym wszystkim - mam większe ambicje), oraz ponieważ zwyczajnie nie widzę racjonalnych powodów, żeby je mieć (uważam dzieci za egoistyczną zachciankę i grę w ruletkę cudzym życiem). Już dwa związki (dość krótkie) mi się przez to rozpadły i prawdę mówiąc jestem mocno podłamany tym faktem. Wszystkie, ale to wszystkie dupy mają jakiegoś piździelca na tym punkcie, przez co mam wątpliwości, że w ogóle znajdę kogoś, skoro pula potencjalnych partnerek jest tak mała (i bez tego mam trudno, bo mam dość wysokie, aczkolwiek realne oczekiwania). Jednak nie będę ukrywał, że potrzebuję stałego związku.

Czy macie jakieś rady w jaki sposób poznawać kobiety, które podzielają mój pogląd w tej kwestii? (może masówka na jakieś ONS'y czy coś) Są jakieś specyficzne grupy/subkultury/miejsca w których odsetek takich osób jest wyższy? Czy w ogóle szansa znalezienia partnerki w tym przypadku jest na tyle wysoka, że warto się w to pierdolić? Bo serio jak myślę, że mam się znowu angażować w coś, co się skończy tak samo kilkanaście/dziesiąt razy zanim mi się poszczęści, to mnie krew zalewa.

No i informacja dla tych, którzy chcą napisać, że kiedyś mi się zmieni - nie, nie zmieni mi się, planuję wazektomię w najbliższym czasie, a nawet gdybym naglę zachciał, to i tak bym tego nie zrobił, bo wiedziałbym, że to jest jakaś nieracjonalna, emocjonalna zachcianka...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam poglądy odnośnie nie posiadania dzieci, ze względu na ogromną odpowiedzialność jaka się z tym wiąże, częstą niewdzięczność dziecka oraz zwykłe nie czucie potrzeby aby być ojcem, zwłaszcza po dość nieciekawych doświadczeniach z kobietami. 

 

Nie ma chyba jakiejś 100% recepty. Mam kumpla który jest w związku 15 lat z dziewczyną, nie mają nie chcą mieć dzieci. Po prostu dobrali się na płaszczyźnie intelektualnej, on ani bogaty, ani przystojny ale inteligetny o ciekawych pasjach, nie musiał nikogo udawać, po prostu trafił ? Ma fajną niebrzydką, inteligetną dziewczynę. Jak go znam wygląda na spełnionego w tej materii. 

 

Jeśli chodzi o zdolność do masowych ONS, wszystko zależy od Twojego wyglądu głównie i potem umiejętności trochę zwodzenia Pań, bo wiadomo większość szuka jednak na związek i tu trzeba trochę poudawać i wyczuwać sytuacje, czego taka kobieta chcę. Dobrze sobie znaleźć FwB ale to też wygląd i umiejetność prowadzenia takiej relacji.

Edytowane przez BrightStar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda kobieta podświadomie marzy o dziecku - 99%. Byłem z kobietą 5 lat, zarzekała się że nie chce dzieci, aż bum dopadł ją instynkt. Pewność możesz mieć w  100% - jeśli znajdziesz kobietę, która dzieci mieć nie może, co nie znaczy że będzie się czuć z tym dobrze, może też namawiać do adopcji. Czysta biologia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Omijałbym szerokim łukiem kobietę, która deklaruje niechęć do posiadania własnego dziecka. Przecież do tego właśnie została stworzona. Obecność takiej jednostki jest z punktu widzenia natury pomyłką, ułomnością... Podobnie odbieram osoby o orientacji homo. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznając większą liczbę kobiet możesz trafić na taką która zakomunikuje Ci że jest bezpłodna. Jeżeli pokaże Ci wyniki badań to może być prawda. 

6 minut temu, Aleksander Kwaśniewski napisał:

Omijałbym szerokim łukiem kobietę, która deklaruje niechęć do posiadania własnego dziecka.

Koleżanka ex, mężatka zakomunikowała że nie czuje takiej potrzeby, choć to raczej wynik jej problemów z zajściem / bezpłodności. Poznałem ich, nie jest to dla niej jakiś dramat, mają z mężem czas na swoje życie i przyjemności zamiast babrać się w pieluchach. 

Edytowane przez realista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajdź sobie przyjaciółkę do życia w białym związku. A chodź w międzyczasie na dziwki :D W sumie układ idealny :D Ryzyko masz zawsze takie, że ktoś dorobi dzieciaka za ciebie w międzyczasie :D Beka :D 

 

Wiele kobiet nie może mieć dzieci ze względu na choroby, guzki, coś podobnego. Kilka takich historii już słyszałem z bliskiego otoczenia. No, ale brać babę z historią choroby to raczej słaby motyw. Znam dobrze jeden taki przypadek to celem życiowym panny stało się kurwienie krótko mówiąc. Skacze na kutasach bez żadnych głębszych myśli prawdopodobnie. 

 

Ewentualnie karierowiczki ostre, ale czy z taką da się zbudować normalny związek to szczerze wątpię. 

 

Niewiele opcji do dyspozycji, a jak już są to z reguły zalatują patologią. To moje pomysły :D 

 

Tak na marginesie myślę podobnie. Robienie dzieci to mocno egoistyczna zabawa, a nie uśmiecha mi się sprowadzanie na świat kolejnego nieszczęśnika, którego wcześniej, czy później czeka cierpienie i śmierć. Nie da się zrobić nic, aby tego uniknąć. Jedyna opcja to nie robić. 

 

Ewentualnie wybierz samotność i pogódź się z tym, że nie można mieć wszystkiego. Wypierasz intelektualnie działanie natury krótko mówiąc. Świadomość + zetknięcie z rzeczywistością biologiczną. No i tutaj mamy konflikt często niemożliwy do rozwiązania. 

Edytowane przez mac
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@realista

 

Choroba fizyczna/bezpłodność to co innego niż deklarowana niechęć...

Co do babrania się w pieluchach - to tylko pierwsze dwa lata.... Szybko leci ;)

Jest znacznie więcej plusów świadomego macieżyństwa/ojcostwa niż minusów z posiadania dzieci - oczywiście to tylko moja opinia.

Ja dzieci chciałem bardzo, nawet nie pamiętam jak wyglądał mój związek gdy jeszcze ich nie było.

Mam w domu dwóch wspaniałych kumpli, na których zawsze mogę liczyć.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Aleksander Kwaśniewski napisał:

Jest znacznie więcej plusów świadomego macieżyństwa/ojcostwa niż minusów z posiadania dzieci - oczywiście to tylko moja opinia.

Punk widzenia zależy od punktu siedzenia. ;) Posiadający dzieci muszą sobie jakoś to tłumaczyć aby nie zwariować. Ja podziękuje za pieluchy, brak czasu, problemy w szkole, odrabianie lekcji, choroby, rosnące problemy, możliwe alimenty, brak widzeń, okres buntu, duże wydatki, itd... Niech inni zaznają takich "przyjemności".

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, realista napisał:

Posiadający dzieci muszą sobie jakoś to tłumaczyć aby nie zwariować.

Tu zupełnie nie masz racji. Niechciana wpadka może powodować frustrację... Ale my oboje z żoną chcieliśmy mieć dzieci i to bardzo i niczego nie żałujemy...

Problemy z wychowaniem dzieci zaczynają się zasadniczo od problemów z żonami/ich matkami....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Johny_B napisał:

Każda kobieta podświadomie marzy o dziecku - 99%.

Gdyby nie to, to nasz gatunek by nie przetrwał na tej niegościnnej planecie... W koncu jestesmy zwierzętami, a jak wiadomo one muszą się rozmnażać. Proste prawidła biologii.

Ja też raczej nie chce mieć dzieci. No chyba że spotkam niezwykłą i wspaniałą kobietę która będzie jednocześnie nadawała sie na matkę :)

3 minuty temu, Aleksander Kwaśniewski napisał:

Ale my oboje z żoną chcieliśmy mieć dzieci i to bardzo i niczego nie żałujemy...

Mam nadzieję że Wasze dzieci wyrosną na porządnych ludzi :) Na tym świecie jest wystarczająco dużo popaprańców :0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Aleksander Kwaśniewski napisał:

Ale my oboje z żoną chcieliśmy mieć dzieci i to bardzo i niczego nie żałujemy...

Chcieliście obydwoje ;) Dla mnie to wprogramowane przez Matrixa ale masz prawo do swojego zdania. 

36066537-19b4-4648-a8f4-fde8edf36d6d.jpg

Edytowane przez realista
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu wybitnych ludzi, naukowców, kompozytorów, odkrywców nie miało dzieci. Normalna sprawa, że ktoś ma inne ambicje.

 

Tylko to zazwyczaj było tak, że wspomniane wybitne osoby nie miały dzieci gdyż byli bez reszty zaangażowani w swoją działalność, odkrywanie, komponowanie, obliczanie itd. Nie mieli czasu nie tyle na dzieci co nie mieli czasu i chęci na kobiety ponieważ ekstazę osiągali w inny sposób. Zresztą nawet na forum przewijały się teksty typu: szanuj swój wytrysk to zostaniesz wielki.

 

U autora tematu wygląda to tak, że zwyczajnie chciałby się dupczyć jak królik ale bez konsekwencji. Ale spokojnie to też jest normalne w dzisiejszych czasach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Aleksander Kwaśniewski napisał:

Problemy z wychowaniem dzieci zaczynają się zasadniczo od problemów z żonami/ich matkami....

Tutaj się zgodzę. Mam dobrego przyjaciela, który wraz z żoną mają trójkę dzieci. Mówi że jak się trafi czwarte, to też będzie ok, dla mnie to masakra! Mówi tak bo właśnie ma odpowiednią żonę. Ona mi się zupełnie wymyka spod ram matrixowych, ładna, inteligentna, kobieca, wspierająca. Jak przychodzę do niego pogadać, ona przejmuje dzieciaki i jeszcze nam ciasto zrobi i postawi ciepłe na stół. Ale raczej to dzięki dobrym wzorcom rodzinnym i wychowawczym (znam jej rodzinę) plus bardzo restrykcyjna wiara katolicka.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton

Pierwszy rok - półtora opieki nad dzieckiem czyli sranie w pieluchy i butla z kaszą to w 90% działka matki...

Teraz jak chłopaki są w wieku wczesnoszkolnym ja przejmuję stery... Żona ogarnia w większości dom - zakupy, gotowanie, pranie... Mnie praktycznie to nie dotyczy choć jak mogę to pomogę.

Ale fascynujący jest widok chłopaków zdrowo rywalizujących o względy ojca. Na hasło "kto chce pomóc, kto jedzie ze mną..." od razu obaj się rwą do przepychanek...

 

@Taboo

Nie wyobrażam sobie życia bez dzieci, mam chyba podobnie jak Twój kumpel.

Ogarniam właśnie sprawy mieszkaniowe i jak dopnę do końca to znów zaliczam bazę na mokro...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Aleksander Kwaśniewski napisał:

Nie wyobrażam sobie życia bez dzieci, mam chyba podobnie jak Twój kumpel.

U niego jak i u żony to w dużej mierze wynika z wychowania katolickiego, misja aby spłodzić dzieci na świat, rozmnażać się i dalej przekazywać słowo boże. Ja zupełnie za czymś takim nie jestem, ale muszę przyznać że ich dom to oaza spokoju, a znamy się od dobrych ponad 10 lat. Inna sprawa, że mimo różnic poglądowych, gdzie wg mnie mój przyjaciel wyznaje wiarę która mocno ogranicza, jest osobą bardzo otwartą. Rozmawiamy często o naszych poglądach, zna to forum, a ostatnio powiedział mi że wg niego, ja propaguje idee które są mocno zakorzenione w wierze chrześcijańskiej. Dlatego szanuje tego człowieka i jego poglądy, ale nie ukrywam że w przeszłości tez odbyliśmy dużo ciężkich rozmów, które mimo wszystko tylko bardziej scementowały nasza przyjaźń :)

Edytowane przez Taboo
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Szkap. Każda Kobieta chcę mieć dziecko. Taka jest Pań natura biologiczna.

Jeżeli Pani twierdzi, że nie chcę mieć dzieci, to znaczy że prawdopodobnie kłamie ( także okłamuje siebie chwilowo)

 i chcę uśpić twoją czujność. Moja znajoma też się zarzekała w czasach studenckich, że

nie będzie mieć Dzieci ale za to miała kilka kotów. Teraz już ma dwójkę dzieci.

Nie wolno traktować śmiertelnie poważnie tego co mówią Panie, Tego 

już mnie życie nauczyło. Zawsze włączaj logiczne racjonalne myślenie i filtruj wypowiedzi Kobiet.

Jak widzisz nie ma metody na poznawanie Kobiet nie chcących zostać Matkami,

bo zawsze jest ryzyko zajścia w ciążę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Nie chcę dzieci, a wszystkie Panie chcą...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.