Skocz do zawartości

Krytyk i impotent z jednej są parafii...


Rekomendowane odpowiedzi

...obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi.

 

Dzisiaj znajomy poprosił mnie, żebym sprawdził na mejlu, czy nie mam jakichś jego archiwalnych nagrywek, które wysyłał kilka lat temu.

 

Znalazłem i spoko. Przy okazji poszperałem i udało mi się odnaleźć kilkanaście kawałków, które stworzyłem kiedyś w fl studio, a które wydawało się, przepadły bezpowrotnie 

na starym kompie, który rozwalił się na amen. Miło było znowu ich posłuchać, chociaż nie jestem sentymentalny. Kilka z nich do teraz mi się podoba, mimo iż mają

pewne mankamenty i niedociągnięcia, jednak nigdy nie miałem ambicji, by wejść na poziom "pro".

 

Przypomniało mi się jednak, że w 2010 roku, kiedy faktycznie moje rzeczy były w najlepszym przypadku poprawne und przeciętne, wrzucałem je na pewne forum do oceny.

Dwóch użytkowników, którzy również bawili się w produkcje muzyki, często krytykowali je w bardzo wyszukany sposób, stosując rygorystyczne kryteria...

...że musi być głębia...że trzeba operować kontrastem...że akordy nie takie...że brzmi jak jakiś musicmakercore...że tutaj podbić...tutaj zmienić...wszystko bardzo pretensjonalnie.

 

Zarzucali mi głównie słabe brzmienie i monotonię, co do tego pierwszego można uznać mieli [przynajmniej częściowo] rację, co do drugiego - kwestia dyskusyjna, osobiście nie przychylam się do tej opinii.

Co mnie jeszcze rozbawiło, przeglądając ten archiwalny wątek, jakiś typ wrzucił swój utwór i określił go jako techno, na co jeden z tych dwóch znawców stwierdził, że to nie jest techno, tylko

jakaś odmiana house.? Lepiej wiedział "co poeta miał na myśli".

 

...ogólnie ja to wszystko rozumiem i nie mam najmniejszych pretensji, jednak z tych wpisów biła tak duża postawa wyższościowa i przekonanie o swojej zajebistości oraz wręcz iskrze bożej, którą czuć w ich produkcjach, że

byłem pewny, że musieli w następnych latach sporo osiągnąć.

 

Byłem bardzo ciekawy, jakie poczynili postępy w temacie muzyki.

Czy wydali jakieś albumy, jak się przyjęły, czy jest fejm, czy faktycznie ich dzieła są tak skomplikowane i wyszukane, jak miały być...pogooglowałem...

 

No i cóż, pierwszy koleś przez 7 lat uzbierał na kanale YouTube ponad 40 subskrybentów (sztuk, nie tysięcy), najpopularniejszy utwór przekroczył 1600 wyświetleń w ciągu 6 lat.

Na soundcloudzie wpadało mu kilka, kilkanaście lajków -> część od botów.

 

Drugi natomiast przez osiem lat na youtube ukulał 9 subskrybentów, na soundcloudzie utwory wrzucane 2-3 lata temu mają w przedziale 10-50 wyświetleń i rekordowo

lubiany utwór ma 4 polubienia przez 3 lata.

 

Rozumiem, że jakości produkcji nie mierzy się ilością wyświetleń i łapek, bo często wybijają się rzeczy miałkie, a te bardziej udane mają małe grono odbiorców i są doceniane często

po dłuższym czasie, ale to są jakieś jaja. :) Od takich ekspertów można chyba oczekiwać więcej?

 

Poza tym posłuchałem 3 kawałków z playlisty tego drugiego osobnika i autentycznie zaczął mnie napierdalać łeb -> poważnie, nie odgrywam się broń boże za jakieś głupotki sprzed lat, ale IMO w tamtych

rzeczach są emocje jak na rybach, a brzmienie, jakby ktoś kijem o pralkę jebał, poszczególne ścieżki do siebie nie pasują, są bo są.

Subiektywna sprawa, inni może mogliby to uznać za arcydzieło heh.

 

Natomiast mnie udało się odnieść kilka sukcesów, z których jestem zadowolony, tydzień/dwa temu wróciłem po ~4 latach przerwy do tworzenia "do szuflady", dla funu

i bez żadnej spiny. To tak tylko przy okazji piszę, bo i tak bez żadnego znaczenia dla sprawy, nie traktowałem nigdy tego poważnie.

 

Wiem, że ten temat jest praktycznie o niczym i bez puenty, ale jakoś chciałem to z siebie wyrzucić.

 

A może Wy znacie podobne przypadki/schematy?

Niekoniecznie w temacie muzyki, pytanie bardziej ogólne.

;) 

 

 

 

Edytowane przez Dworzanin_Herzoga
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Dworzanin_Herzoga napisał:

...obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi.

..............

Wiem, że ten temat jest praktycznie o niczym i bez puenty, ale jakoś chciałem to z siebie wyrzucić.

Cześć

Dobry temat, w końcu coś innego niż wagina !!

Tak , od takich ludzi trzymać się z daleka . Uwalą każdego na starcie. Ostatnio zauważałem że najlepiej mi wszystko wychodzi jak robię to sam. Niestety nawet dziś popełniłem błąd bo zaufałem że ktoś wie lepiej ode mnie.... i to niestety ja biorę teraz odpowiedzialność za to.  A sadziłem ze opanowałem już ten temat, widać muszę powtórzyć materiał !

 

Nie wierz innym, i postępuj zgodnie z swoim przeczuciem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nerdy z opisywanego forum nigdy nie osiągną sukcesu. Zawsze będą szukali dziury w całym. Trochę jak ze stałą partnerką - będzie się dopierdalała za byle gówno, natomiast kochanka (archetyp gościa nie z tamtego środowiska) będzie cię uwielbiać za każde wypowiedziane słowo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dworzanin_Herzoga napisał:

postawa wyższościowa i przekonanie o swojej zajebistości oraz wręcz iskrze bożej

1 godzinę temu, Dworzanin_Herzoga napisał:

pierwszy koleś przez 7 lat uzbierał na kanale YouTube ponad 40 subskrybentów (sztuk, nie tysięcy)

1 godzinę temu, Dworzanin_Herzoga napisał:

Drugi natomiast przez osiem lat na youtube ukulał 9 subskrybentów

Ech ci niezawodni mistrzowie i komentatorzy.

 

1 godzinę temu, Dworzanin_Herzoga napisał:

a te bardziej udane mają małe grono odbiorców i są doceniane często

po dłuższym czasie, ale to są jakieś jaja. :) Od takich ekspertów można chyba oczekiwać więcej?

Tak, po prawdziwych ekspertach można spodziewać się więcej. Bo prawdziwy ekspert wypowiada się o innych jak zapytają, ale sam zapierdala, błądzi, uczy się, robi swoje i pogłębia swoją ekspertyzę.

A tu mamy do czynienia z gośćmi hiper-niszowymi :)

 

Ale to też pokazuje że może byli hobbystami i wali ich liczba odbiorców. Z drugiej strony ekspert potrafi zadbać nie tylko o merytorykę ale i marketing, zasięg, kliki. Bo czym jest twórca bez odbiorców.

A w dobie internetu, gdzie możesz mieć dziesiątki tysięcy wyświetleń, a jak jesteś dobry to i setki tysięcy... Można by się postarać.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dworzanin_Herzoga jak coś zapraszam do klubu muzyków i kompozytorów na forum. Tam jest dział odnośnie twórczości i FL studio. Sam czasem coś tworzę amatorsko. Chociaż ostatnio nie mam czasu praktycznie na nic. Mimo to napewno jeszcze do tego wrócę w wolnej chwili. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kto przejmuje się radami gości, którzy nic nie osiągnęli? To często perfekcjoniści, którzy wkuli na pamięć teorię ale nic z tym nie zrobili bo boją się porażki (nie działają). Często są zgorzkniali a ich rady służą tylko by łechtać własne ego, nie by pomagać (pozdrawiam forum elektroda.pl :D). Poza tym kłania się efekt Dunninga-Krugera - czyli osoby niezorientowane w temacie często przeceniają swoje umiejętności i będą krytykować tonem jakby 50 lat siedzieli w branży. Sam nim zarobiłem pierwsze grosze na swojej pasji też śmiało "udzielałem rad". Gdy zgłębiłem temat praktycznie zamilkłem...


Co do muzyki - gdy wkręciłem się w komponowanie miałem styczność z wyjadaczami typu "od lat w temacie ale nie na scenie". Próbowali zniechęcić mnie podkreślając tylko moją niewiedzę w szczegółach technicznych (np. nagrywanie, mastering). Często kierowali się cud ideami np. "brzmi zbyt komercyjne". To była parodia bo mieli parcie na szkło ale ich dzieła miały nie dotrzeć do przeciętnego słuchacza gdyż będzie on "zbyt głupi" by ich zrozumieć :D. Wtedy myślałem, że to tak serio. Ostatecznie ja ze swoimi kilkoma zaszumionymi powechordami na krzyż stworzyłem coś co przez pewien czas sprawiało ludziom radochę a górnolotni mistrzowie jakości i techniki do dziś pewnie dopracowują przekombinowane cuda.

 

Myślę, że przeciętny odbiorca może nie rozróżnić 64kbps mp3 z szumem od wystrzelonego w kosmos, wymasterowanego HD cuda. Nie usłyszy też, że ktoś gra "technicznie". To (przynajmniej dla mnie) są drugorzędne szczegóły.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SzejkNaftowy napisał:

Ale kto przejmuje się radami gości, którzy nic nie osiągnęli?

 

Przyznam się, że chociaż w przeszłości robiłem swoje pomimo takiego gadania, to jednak moja podświadomość/dusza [niepotrzebne skreślić] chłonęła takie przytyki jak odkurzacz i trochę mnie to ruszało [dalej czasem

rusza, jednak w mniejszym stopniu i na krócej].

 

Kiedy masz do czynienia z jakimś typowym chamem, to często jest widoczne na pierwszy rzut oka i wiesz, że nie ma się czym przejmować, jednak takie osoby jak opisane w poście otwierającym temat

i u Ciebie w wiadomości potrafią świetnie się maskować i sprawiać wrażenie kompetentnych oraz w miarę bezstronnych, przynajmniej przez jakiś czas. ?

 

3 godziny temu, SzejkNaftowy napisał:

To często perfekcjoniści, którzy wkuli na pamięć teorię ale nic z tym nie zrobili bo boją się porażki (nie działają).

To zabawne, bo jeden z tych kolesi miał konto też na hyperrealu i któryś z innych userów zapytał go, czy jego podejście do życia nie jest jedynie wyszukaną racjonalizacją i chęcią ucieczki od rzeczywistości

oraz przejawem neurotyzmu. Oczywiście pan napisał, że nie, oraz, iż jest to niemerytoryczny argument ad personam(mimo, że wcześniej sam napierdalał takimi motywami oraz 

sofizmatami rozszerzenia jak z kałacha). :) 

 

3 godziny temu, SzejkNaftowy napisał:

Często są zgorzkniali a ich rady służą tylko by łechtać własne ego, nie by pomagać (pozdrawiam forum elektroda.pl :D).

 

Słynny arduino w e-papierosie. ;) 

 

Przy okazji, jakoś luźno przypomniał mi się ten kawałek Kalinowskiego:

 

? 

Edytowane przez Dworzanin_Herzoga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Dworzanin_Herzoga said:

Rozumiem, że jakości produkcji nie mierzy się ilością wyświetleń i łapek, b

Błąd. Każdy tworzy aby go słuchano, jeżeli nie ma komercyjnego sukcesu i w obecnych czasach wyświetleń. To zaczynamy tłumaczyć, że nie jestem komercyjny, że ja chce inaczej, gówno prawda. Jeżeli ktoś tak robi to nie zakłada profili na www tylko wypełnia szufladę. 

 

Oj FL kiedy ja to odpalałem ostatnio, lepiej mi się pracowało na tracerach, bo id nich zaczynałem. 

 

Prosi nie siedzą na muzycznych forach... oni wtedy produkują hity w studio. 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, zuckerfrei napisał:

Błąd.

Nie, nie błąd, tylko wyrwałeś jedno zdanie z kontekstu. ;) 

 

Po prostu dla mnie np. Gang Albanii nie staje się dziełem wartościowym z automatu, dlatego, że ma dużo wyświetleń i łapek w górę, za to sto razy bardziej wolę bekowe produkcje Faziego [Nagły Atak Spawacza], mimo, że jest trochę niszowy i jego albumy idą w zdecydowanie mniejszych nakładach. No, ale to jest detal, nie ma się o co sprzeczać. :) 

 

Co do reszty, to się zgadzam.

 

35 minut temu, zuckerfrei napisał:

Oj FL kiedy ja to odpalałem ostatnio, lepiej mi się pracowało na tracerach, bo id nich zaczynałem. 

Do trackerów mam spory sentyment, chociaż nie działałem na nich nigdy, ale miałem Amigę i osłuchałem się  z tymi brzmieniami sporo.

Zdarza mi się czasem odpalić jakieś moduły starsze, lub np. Wioleta Censored RMX Creampolo (też robili na fast trackerze, proste melodie, ale niektóre wkręcające)

 

 

Edytowane przez Dworzanin_Herzoga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda! Z tym kontekstem. 

 

Natomiast z tym gangiem odczytuje już jako ból dupy. Ja natomiast od Faziego odjechałem totalnie, a to oni nagrywali bekowe nr już na Bracie Juzefie. Przez „u” zwykle? Miejsce na scenie jest dla każdego. 

 

 

Jak w amidze miałem dodane ramu i sampler stereo (nie wiem po chuj stereo), byłem królem dzielni. Na PC też był chyba fast tracker. Ja miałem polskiego klona digi booster to się nazywało. 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, zuckerfrei napisał:

Ja natomiast od Faziego odjechałem totalnie,a to oni nagrywali bekowe nr już na Bracie Juzefie. Przez u zwykle? 

Tak, dobrze pamiętasz, przez u zwykłe. :) 

 

BTW Zgarnęli platynę za ten album, ponad sto koła zeszło. ?

Nieźle popłynęli na aurze skandalu, która towarzyszyła tej płytce.

 

Przed chwilą, zuckerfrei napisał:

Natomiast z tym gangiem odczytuje już jako ból dupy.

 

Tylko chłodna obserwacja i luźny przykład z mojej strony, nikomu nie zabraniam tego słuchać i skoro trafia w czyjś gust, to spoko.

Chociaż osobiście Popka lubię tylko te dwa kawałki w klimacie "ciapaty dont brejk maj hart".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.