Skocz do zawartości

Jak zwolnić rozwój relacji z dziewczyną


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, balin napisał:

Zabiega, bo zobaczyła, że przy tobie może iść na ostro, a Ty wiesz gdzie powiedzieć stop. Inny w tym samochodzie, wyruchałby ją ile wlezie. Pewnie już miała takie przypadki utraty kontroli po pijaku i poszło. Wiecznie tym porządnym być nie możesz. bo będą ją ruchali ostrzy kolesie za Twoimi porządnymi plecami. 

Właśnie, powiedziałem stop wtedy, ale teraz nie wiem, czy słusznie. Jak panna odfrunie to znaczy, że będę miał po okazji. 

Ale zrobię tak jak mówicie - cisza do spotkania. No, chyba że sama da znać o sobie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rexer

 

Moim zdaniem szukasz problemu tam, gdzie to nie ma. 

 

Masz na coś ochotę, to to robisz. Nie masz ochoty, nie robisz. Nie ma innych możliwości. 

 

Kombinowaniem pogarszasz swoją sytuację, a panna będzie się co raz częściej zastanawiać czy jesteś wart zachodu. Pomyśl o tym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Przemek1991 napisał:

@Rexer

 

Moim zdaniem szukasz problemu tam, gdzie to nie ma. 

 

Masz na coś ochotę, to to robisz. Nie masz ochoty, nie robisz. Nie ma innych możliwości. 

 

Kombinowaniem pogarszasz swoją sytuację, a panna będzie się co raz częściej zastanawiać czy jesteś wart zachodu. Pomyśl o tym.

Czyli co, według Ciebie, powinienem zrobić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez sensu ten zakład, jak w podstawówce. Widać, że się strasznie wkręciłeś i pewnie cały czas myślisz o pannie, pewnie co chwilę zerkasz na telefon z nadzieją, że się pierwsza odezwie. :D

Jak się pierwszy odezwiesz, to dziewczyna będzie wiedziała, że twoje słowo jest nic niewarte. Sam się wkopałeś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mortyy nie no, nie rób ze mnie napaleńca, aż tak to nie. Ale co do zakładu, teraz się zgadzam. 

Dziewczyna właśnie kilka godzin temu usunęła mój pseudonim na messengerze, chyba chciała jakoś zaczepić. Nawet tego nie odczytałem..chyba poczekam po prostu do momentu spotkania, jeszcze pare dni i wtedy pogadam. 

Edytowane przez Rexer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie to ona usunęła mój pesudonim a ja napisałem, czemu to zrobiła. I tak zaczęliśmy pisać. A tak to ona proponowała związek. I to pare razy, po namietnym "stosunku" szczególnie. I teraz obecnie, jest troszkę wcięta (wróciła z imprezy z koleżankami), też mówi że jestem tylko jej bla bla bla, ale strasznie się focha o to, że mam inne koleżanki z którymi wychodzę/piszę.

Serce chce iśc w związek żeby mieć fajna, ładną dziewczynę i móc codziennie z nią pisać i robić różne rzeczy. No i chwalić się przed znajomymi, kogo ja to nie mam a oni nie. Ale rozum (po naukach Forum) podpowiada, żeby nie dać się tak szybko i cały czas pokazywać, że jest ktoś inny. Żeby nie okazywać emocji/uczuć nadmiernie. Widze, że ona tego ode mnie oczekuje, a ja po prostu póki co to olewam albo unikam odpowiedzi. Ciężki temat Bracia :mellow: Możecie się ze mnie nabijać, ale orzech do zgryzienia jest gruby. 

Edytowane przez Rexer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.11.2018 o 08:49, Rexer napisał:

Tu mnie kolego rozwaiłeś haha :lol: Nie no, na nofapie jestem, testuje rezultaty.

Rezultaty jak na razie, z tego co piszesz są słabe. Mam dla Ciebie taką radę - zwal sobie tego konia i zacznij mieć na nią wyjebane. Bo Ci ten no fap już kompletnie zryje beret. Poza tym nie wierz w żadne zaangażowanie kobiet. Najwyraźniej mało kobiet jeszcze poznałeś, ale uwierz mi, że możesz z nią przeżyć wszystko, stać nawet i na Titanicu, i szeptać do ucha romantyczne słówka, zaś później wspominać to jako randkę życia, a kobieta po tygodniu bez mrugnięcia okiem Cię oleje, przestanie się odzywać lub znienawidzi. I nawet nie będziesz wiedział dlaczego. Nieważne, czy zaangażowanie ze strony kobiety jest szczerze, czy nie - nie ma to znaczenia - w jednym i drugim przypadku kobieta potrafi zmienić zdanie o 180 stopni bez mrugnięcia okiem (a już zwłaszcza, gdy pojawi się nowy lepszy samiec).

 

Dlatego zdaj sobie sprawę, że możesz zostać srogo powieziony przez tę kobietę, zostać na koniec z niczym i nawet nie wiedzieć dlaczego (a w razie pytań usłyszeć od kobiety jakieś bzdury). A później jeszcze sobie niepotrzebnie racjonalizować - co zrobiłeś źle, podczas, gdy nie ma to żadnego znaczenia, bowiem decyzje uczuciowe kobiet nie mają racjonalnych podstaw. 

 

Mówię Ci, że ona tym swoim zaangażowaniem złowi Cię jak rybkę na haczyk i po kilku miesiącach, krok po kroczku, słowo po słowie, zakład po zakładzie, zorientujesz się, że siły się dawno przebiegunowały i to Ty jesteś na jej łasce. Ona Cię po prostu rozgrywa, a gdy Cię rozegra uformuje Cię jak plastelinę i miej tego świadomość, nie oprzesz jej się. Chcesz pokoju - szykuj się na wojnę i już teraz obmyślaj scenariusze na dramy, jak jej odmawiać, jak być asertywnym, jak przetrwać jej szantaże, bo to się pojawi prędzej, czy później, zaczynając od delikatne formy, a następnie przybierając na sile.

 

I nie piszę tego po to, żebyś się nie angażował lub żebyś ją znienawidził. To może nawet nie być jej wina, kobiety mają manipulacje w naturze, manipulują, nawet nie będąc twego świadomymi. Podobnie jak dziecko, które na etapie niemowlęcym sporo płacze bez powodu, by przyciągnąć atencję - czy ono jest tego świadome i można je oskarżyć o manipulację? Nie do końca. Trzeba mieć jednak tego świadomość i gdy dziecko wylewa krokodyle łzy, to usiąść, przytulić, ale z dystansem i nadrzędną rolą, a nie siadać i płakać razem z nim lub obwiniać się o to, że jestem złym rodzicem, bo mój niemowlak bez przerwy płacze (nic bardziej mylnego). Tak jak nie można się dać rozgrywać niemowlakowi, co nie przeszkadza w angażowaniu się i wykazaniu opiekuńczością, tak nie można się dać rozgrywać kobiecie.

2 godziny temu, Rexer napisał:

Serce chce iśc w związek żeby mieć fajna, ładną dziewczynę i móc codziennie z nią pisać i robić różne rzeczy. No i chwalić się przed znajomymi, kogo ja to nie mam a oni nie. Ale rozum (po naukach Forum) podpowiada, żeby nie dać się tak szybko i cały czas pokazywać, że jest ktoś inny. Żeby nie okazywać emocji/uczuć nadmiernie.

Nie obraź się, ale Ty sprawiasz wrażenie gościa, który za wcześnie trafił na to forum. Piszesz jakbyś był kompletnie zielony w temacie związków i relacji z kobietami. Powiedz, czy Ty byłeś w ogóle kiedykolwiek w jakimś związku? Zresztą to nie ma znaczenia. Myślę, że Ty po prostu jesteś skazany, by w to wejść na takich zasadach jak jest teraz i przekonać się na własnej skórze jak to działa. Sprawiasz wrażenie gościa, który kompletnie nie wie jak to działa w praktyce, a nasze wywody wydajesz się traktować jak jakąś tajemną teorię. Moim zdaniem powinieneś sobie dać spokój z tą naszą teorią, bo nikt Ci nie opisze wszystkich życiowych sytuacji, przypadków i postawić na praktykę. Po prostu uważaj na siebie i rób co uważasz za słuszne. Zachowaj zdrowy dystans do wszystkiego i tyle.

 

I dla jasności nie chodzi o to, że skoro masz zerowe doświadczenie z kobietami to coś złego. Problem jest w tym, że życia i wszystkich jego przypadków nie da się wyłożyć w teorii. To jest tak jakby ktoś Ci napisał instrukcję obsługi karabinu i wysłał na wojnę, byś zabijał innych. Człowiekiem targają takie emocje, że dopóki sam się nie przekona jak to jest dalej będzie tak samo głupi, nieważne ile wie. Radzę Ci - sam wyciągnij wnioski z własnych doświadczeń i sformułuj swoje zasady, daj Wam czystą kartę. Jedyne na co uważaj to swoje emocje i uczucia. Obserwuj je i nie pozwól, by zawładnęły jakimkolwiek aspektem Twojego życia, w kontekście związku, musisz nad tym panować, choć kobieta zrobi wszystko, żebyś w to popłynął bez pamięci.

Edytowane przez lekkiepióro
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lekkiepióro nie będę się kłócił. Mam 20 lat i miałem dotąd tylko kilka kobiet, z czego może 3 w jakimś dłuższym związku. No fap mi beretu nie ryje, nie siedze i o niej nie myślę 24/h.

4 godziny temu, lekkiepióro napisał:

Mówię Ci, że ona tym swoim zaangażowaniem złowi Cię jak rybkę na haczyk i po kilku miesiącach, krok po kroczku, słowo po słowie, zakład po zakładzie, zorientujesz się, że siły się dawno przebiegunowały i to Ty jesteś na jej łasce. Ona Cię po prostu rozgrywa, a gdy Cię rozegra uformuje Cię jak plastelinę i miej tego świadomość, nie oprzesz jej się. Chcesz pokoju - szykuj się na wojnę i już teraz obmyślaj scenariusze na dramy, jak jej odmawiać, jak być asertywnym, jak przetrwać jej szantaże, bo to się pojawi prędzej, czy później, zaczynając od delikatne formy, a następnie przybierając na sile.

Właśnie to od samego początku wiedziałem. Dlatego nie chce dać się przysłowiowo "złowić". W tym rzecz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.