Skocz do zawartości

Kobieta sama namawia do korzystania z usług div


Rekomendowane odpowiedzi

Sprawa wygląda następująco. Rozmawiałem ostatnio z moją chrzestną (babka po 40, maż od kilkunastu lat, normalne dzieciaki, sytuacja w domu ok) na temat związków. Powiedziałem jej, że nie mam zamiaru na siłę wiązać się z pierwszą lepszą, żeby potem pluć sobie w brodę. I jaką dostałem odpowiedź? "Pewnie, masz się męczyć to nie ma sensu, a poza tym, jeżeli w domu masz uszkodzony kran to wzywasz hydraulika, z kolei gdy masz chęć się rozładować, to przecież masz stronę z kobietami, które za drobną opłatą rozwiążą twój problem. Przecież to nic złego". Byłem w lekkim szoku, że usłyszałem to z ust kobiety. Co o tym sądzicie? :D

  • Like 2
  • Haha 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu zasponsorowałbym jakoś młodą studentkę, płacisz więcej ale i możesz korzystać wiele godzin, prosty układ, i do ruchania, i do wyjścia gdzieś na salony, jeśli nie interesuja Cię jakieś związki.

 

Jaja pełne to i człowiek nerwowy i agresywny :) 

Edytowane przez The Motha
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minutes ago, Maninblack said:

Za lekką opłatą, czy ja wiem 200-400zł to jak za niespełna godzinną usługę dosyć drogo :D Czyżby przy kosztach żony to "mało"?

 

Przy kosztach związanych z żoną to stawka promocyjno-świąteczna (a za tę cenę usługa dostarczana jest na bardzo dobrym poziomie).

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo jaki tu mamy pogląd na te sprawy, nam nie trzeba tłumaczyć, chociaż sam kilka lat temu ślepo wierzyłem w filmowe wzorce o niesamowitym szczęściu ? Tylko zdziwiła mnie reakcja, zazwyczaj od ludzi słyszę teksty w stylu słynnej "szklanki wody" a i "co ludzie powiedzą, pewnie gej!". A tu zonk!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Maninblack napisał:

Za lekką opłatą, czy ja wiem 200-400zł to jak za niespełna godzinną usługę dosyć drogo :D Czyżby przy kosztach żony to "mało"?

No pewnie, że mało.

Prosta sprawa - średnia pensja w Polsce wynosi chyba juz okolo 4 tysiecy złotych. Mając żonę - ta pensja nie jest Twoja. Po prostu - NIE JEST Twoja.

I to nie tak, że połowa Twoja połowa jej. Pensja jest wspolna. Do tych 4 klocka takie samo prawo masz Ty jak i Twoja żona.

Wynika to wprost z art 31 paragraf 1 KRiO.

 

Artykuł ten mówi jasno - z chwilą zawarcia małzeństwa powstaje między małzonkami ustawowa wspolnota majątkowa. Koniec.

Nigdzie nie jest powiedziane, że masz w zamian za to od żony uzyskać świadczenie usług seksualnych.

Czyli - płacisz na 100% a na ile procent masz pewnosć ruchania - tego nie określono.

Żona ma prawo powiedzieć Ci spierdalaj - a Ty z tym nic zrobić nie możesz.

 

U divy sprawa jest prosta - będzie pała obrobiona - będzie kasa. Nie będzie pała obrobiona - nie będzie kasy.

Do divy idziesz wtedy kiedy chcesz. I tylko wtedy płacisz.

Żonie płacisz do rozwodu lub do śmierci. Twojej lub jej.

  • Like 10
  • Dzięki 1
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, skąd tendencja do nazywania kurew divami? Samooszukiwanie się, żeby dysonans zagłuszyć? 

 

Jak mawiał marszałek, raz kurwa, zawsze kurwa i miał rację. Choćby była nie wiem jak piękna, choćby pięknie pachniała, choćby się dobę w chlorze moczyła, nie zrobicie divy z kurwy. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minutes ago, Maninblack said:

Za lekką opłatą, czy ja wiem 200-400zł to jak za niespełna godzinną usługę dosyć drogo :D Czyżby przy kosztach żony to "mało"?

To nie jest tak mało. Policzymy, że taka żona daje 3x w tygodniu. Profesjonalna obsługa będzie kosztować średnio 300 PLN x3 => 900 PLN x 52 tygodnie => rocznie 46800PLN x 30 lat = 1,4 mln PLN w ciągu życia.

 

A to tylko spuszczenie ciśnienia i może jakiś masaż. A gdzie cała reszta?

f-koszulka-zona.jpg

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@developers, a ile znasz żon co realnie są żonami z prawdziwego zdarzenia, jak to się kiedyś mówiło "i do tańca i do różańca"? To promil, IMO . Znalezienie kobiety która realnie chce z Toba iść przez życie na dobre i na złe jest dużo trudniejsze, niż zarobienie pierwszego miliona złotych, takie moje zdanie.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliterarornie jest tak źle. Kilka znam.

 

12 minutes ago, Bonzo said:

I to nie tak, że połowa Twoja połowa jej. Pensja jest wspolna.

Z tym to różnie bywa. U nas jest tak, że pensja żony jest jej a moja pensja jest moja. Wspólnie wydajemy kasę na dom i dzieciaki. Resztę kasy, każdy przeznacza na własne cele.

Jestem oszczędnym człowiekiem i per saldo to ona dokłada do mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, developers napisał:

Z tym to różnie bywa. U nas jest tak, że pensja żony jest jej a moja pensja jest moja.

Nie jest.

W myśl art 31 KRiO suma pensji żony i Twojej jest Wasza wspolna.

No chyba, że wprowadziliscie umowny ustrój majątkowy - zwany potocznie "rozdzielnością"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, też jestem w lekkim szoku, w tej nędzy gdzie 80% samców zarabia 18 PLN na godzinę lub mniej lub nie wiele więcej , 200-300 zł. za godzinę stosunkowo lekkiej pracy w komfortowych warunkach to rzeczywiście tylko drobna opłata. Zaproponuj chrzestnej aby zapłaciła Tobie taką samą drobną w końcu opłatę za jakąś przysługę / pracę która Tobie również zajmie marną godzinkę np. umyj dwa okna albo przynieś jej  zakupy lub umyj samochód...............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Renegade napisał:

Byłem w lekkim szoku, że usłyszałem to z ust kobiety. Co o tym sądzicie?

Jak słyszę taki tekst z ust kobiety, to jest szansa że dana Pani sama korzystała z usług agencji... z jednej lub drugiej strony...

Albo po prostu nie widząc na horyzoncie Twoich zainteresowań żadnej kobiety, która potencjalnie zostałaby "skrzywdzona", poradziła Ci zgodnie z logiką i najlepszym interesem kobiet.

W skrócie - gdybyś miał dziewczynę na horyzoncie, usłyszałbyś "staraj się bardziej". Nie masz - to usłyszałeś "idź na divy", zamiast "poderwij jakąś na jedną noc i porzuć".

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bonzo napisał:

Żona ma prawo powiedzieć Ci spierdalaj - a Ty z tym nic zrobić nie możesz.

Możesz, czekasz cierpliwie i mówisz jej to samo gdy najdzie ją chcica, lub informujesz że pójdziesz do divy a środki z Twoich dochodów przeznaczone na życie, .pomniejszysz o poniesione koszty z tym związane w danym miesiącu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mackgraf napisał:

Możesz, czekasz cierpliwie i mówisz jej to samo gdy najdzie ją chcica, lub informujesz że pójdziesz do divy a środki z Twoich dochodów przeznaczone na życie, .pomniejszysz o poniesione koszty z tym związane w danym miesiącu.

Jakkolwiek działanie powyższe w zakresie pierwszej częsci (z chcicą) jest działaniem z p-tu widzenia zasad KRiO - legalnym - to już drugie działanie z wyjściem do divy - nie jest.

Bo gdy żona zdobędzie dowody iż korzystasz z usług prostytutek (nie jest to proste, ale nie niemożliwe) - wówczas możliwe jest orzeczenie rozpadu małzeństwa z Twojej winy.

Co z kolei może pociągnąć za sobą nałożenie na Ciebie obowiązku płatniczego na rzecz byłej żony - gdyby ta udowodniła, że rozwód z Twojej winy przyczynił się do spadku poziomu jej życia.

 

W trzeciej zaś częsci propozycji cytuję:

3 minuty temu, Mackgraf napisał:

a środki z Twoich dochodów przeznaczone na życie, .pomniejszysz o poniesione koszty z tym związane w danym miesiącu.

- również mamy do czynienia z jawnym pogwałceniem KRiO dlatego że:

- po pierwsze (i mniej ważne) - nie ma w małzeństwie czegoś takiego jak Twój dochód. Dochód małzeństwa jest zawsze wspolny

- po drugie (ważniejsze) - małżonkowie majątkiem i dochodami rozporządzają wspolnie - wiec samodzielnie nie masz prawa podjąć decyzji, że kasa pójdzie na divę, a co za tym idzie - pomniejszy to wydatki przeznaczone na prowadzenie wspolnego gospodarstwa domowego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Bonzo napisał:

Co z kolei może pociągnąć za sobą nałożenie na Ciebie obowiązku płatniczego na rzecz byłej żony - gdyby ta udowodniła, że rozwód z Twojej winy przyczynił się do spadku poziomu jej życia.

A gdybym  ja zdobędę dowody rozpadu małżeństwa z winy żony to też zostanie nałożony na nią obowiązek płatniczy na moją rzecz ponieważ rozwód przyczynił się do spadku poziomu mojego życia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Renegade napisał:

stronę z kobietami, które za drobną opłatą rozwiążą twój problem. Przecież to nic złego

Zastanów się nad motywacją, która doprowadziła do dania takiej rady. Moim zdaniem, to nie jest dobra rada i wynika z przeświadczenia kobiet, że nam zależy tylko na dupach. Nie uwzględnia ta rada Twojego prawdziwego interesu. Ponadto uważam, że proponowanie facetowi by poszedł po płatny sex jest poniżające. Taka ukryta sygestia, że nie dajesz rady ogarnąć samodzielnie swojej seksualności.

 

Jak się "rozładujesz" to stracisz motywację do działania. Jeśli masz plan na swoje życie i swoje cele, to ich realizacja da Ci poczucie spełnienia lepsze niż płatny sex. 

 

Jeśli spotkasz kobietę, która Ci się spodoba to taki "nierozładowany" łatwiej ją poderwiesz. Oczywiście nie możesz wyglądać na desperata jednocześnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Mackgraf napisał:

A gdybym  ja zdobędę dowody rozpadu małżeństwa z winy żony to też zostanie nałożony na nią obowiązek płatniczy na moją rzecz ponieważ rozwód przyczynił się do spadku poziomu mojego życia?

Jak najbardziej tak.
Musisz jednak udowodnić, że zachodzą kumulatywnie dwie przesłanki:

1. Winnym rozpadu małzeństwa jest Twoja żona (co sąd potwierdzi w wyroku)

2. Wskutek rozpadu małżeństwa - pogorszył Ci się standard życia dlatego że żona więcej od Ciebie zarabiała, stać was było razem na mieszkanie 100 m kw a Ty, biedny miś, obecnie musisz się gnieździć w wynajętej, niewielkiej kawalerce bo zarabiasz jakieś grosze.

 

I wtedy tak. Teoretycznie tak. Bo decyzja należy do sądu ale podstawa prawna - jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, Mackgraf said:

A gdybym  ja zdobędę dowody rozpadu małżeństwa z winy żony to też zostanie nałożony na nią obowiązek płatniczy na moją rzecz ponieważ rozwód przyczynił się do spadku poziomu mojego życia?

 

12 minutes ago, Bonzo said:

2. Wskutek rozpadu małżeństwa - pogorszył Ci się standard życia dlatego że żona więcej od Ciebie zarabiała, stać was było razem na mieszkanie 100 m kw a Ty, biedny miś, obecnie musisz się gnieździć w wynajętej, niewielkiej kawalerce bo zarabiasz jakieś grosze.

 

I wtedy tak. Teoretycznie tak. Bo decyzja należy do sądu ale podstawa prawna - jest

Z innej beczki.

zgodnie z art. 60 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładowi małżeństwa i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Pytonga napisał:

zgodnie z art. 60 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładowi małżeństwa i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.

Jest taki zapis z tym że jest małe ale.

Aby zaszła przesłanka do uznania, że ktoś się znalazł w NIEDOSTATKU - to musi występować przypadek na przykład trwałej niezdolnosci do pracy z jednoczesnym brakiem renty inwalidzkiej lub też rentą niezmiernie niską.

To jest bardzo ciężko udowodnic i przypadki orzekania z tego artykułu występują rzadko.

 

I tu nie ma żadnego odniesienia do "obniżenia standardu życia". Niedostatek to naprawdę mocna bieda. A obniżenie standardu życia to zupełnie inna bajka. Jesli mąż jest milionerem i żona jeździ Rolls-Roycem rocznik 2018, przebieg 100 km, dochodzi do rozwodu z jedynej winy męża - to żona jak najbardziej ma prawo oczekiwać takiego samego RR po rozwodzie.

 

No i artykuł, na ktory się powołujesz (kolejny paragraf) mówi jasno - obowiazek wskazany w nim wygasa po upływie 5 lat lub po wstapieniu uprawnionego w nowy zwiazek małzeński.

Jedynie w szczególnych przypadkach sąd może orzec jego przedłużenie.

 

Zauwaz że róznica jest w jeszcze jednym - artykuł o niedostatku dotyczy KAŻDEGO poza jedynie winnym. Czyli - stosuje się tez do rozwodów bez orzekania winy.

A artykuł o obniżeniu standardu życia - ma zastosowanie tylko dla strony niewinnej przy uznaniu jedynej winy strony drugiej, która moze zostać zobowiazana by płacić.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Schlucken,NichtSpucken! said:

raz kurwa, zawsze kurwa

Nie wiem jaki marszałek...

3 hours ago, Schlucken,NichtSpucken! said:

Zastanawiam się, skąd tendencja do nazywania kurew divami?

Jeden mąż uczony rzekł swego czasu że kurwa od prostytutki tym się różni,

że prostytucja to zawód, kurewstwo zaś, to cecha charakteru...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Pytonga napisał:

Niedostatek - najprawdopodobniej przerobię już w najbliższym czasie jak to działa- ex juz zapowiedziała walkę.

Z tytułu niedostatku ?

Moze być cięzko. Jesli wychowuje dzieci i z tego tytułu nie ma możliwości podjęcia pracy - otrzymuje przecież na dzieci alimenty.

Może je także oddać do żłobka a pracę zawsze podjąć.

Dostanie poza tym 500+ - jesli biedna, goła i wesoła - to na dwójkę. Dostanie też socjał taki czy inny.

 

Dzisiaj problemu z praca nie ma. Najniższa 2k na rękę. Nie wiem ile macie dzieci, ale załózmy, że dwójkę.

Od Ciebie na dwójkę spokojnie dostanie z 1200 złotych.

Następnie 2x500+ = tysiak albo 500 najmarniej.

Najniższe wynagrodzenie - 2k na rękę

 

Ile mamy ? 2000+1000+1200 = 4200. Co, źle ?

 

Niedostatkiem tego bym nie nazwał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.