Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

@Natii

Pamiętałam, że napisałaś później drugą część odpowiedzi, ale i tak koniec końców zapomniałam się do niej odnieść ;D

No właśnie problem w tym, że na początku nie wiedziałam, że zerwał znajomość i dzwoniłam jak głupia. Po kilku godzinach myślałam, że mógł mieć wypadek (jeździł autem) i totalnie się wystraszyłam, W sumie to dotarło do mnie po trzecim dniu braku kontaktu. Niestety nie zachowałam klasy, nie spodziewałam się, że coś takiego zrobi.

Dnia 18.11.2018 o 09:03, Ramzes napisał:

@Chandler z jakiego miasta jesteś?  Może jeden z braci pomoże przepracować twój problem ;) 

 

Jak mam rozumieć Twoją wiadomość? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Chandler napisał:

Jak mam rozumieć Twoją wiadomość? ;)

:D Dokładnie to co napisałem.;) Praca nad sobą to jedno a zbieranie doświadczeń to drugie. Warto by te procesy przebiegały równolegle lub by praca nad sobą wyprzedzała 2 część. 

Ps. Nie cytuj tak obszernie.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lalka napisał:

@Chandler Nikt z Ciebie misia nie zrobił, Ty jesteś misiem tylko o tym nie wiedziałaś, że masz takie potrzeby no bo skąd?

Nawiązując do wcześniejszym postów, patologiczna rodzina nie jest wytłumaczeniem niczego. Masz wpływ na to jaka jesteś. 

 

I co z tym, że definitywnie nie pozwalasz by powtórzyło się to omotanie?

Tak Cię zabolało?

Trudno, tak jest. Nie zawsze mamy to co chcemy mieć.

Olej, pracuj nad sobą, koniecznie przepracuj to dzieciństwo.

 

Moim zdaniem ludzie, którzy mają niepoukładaną przeszłość powinni priorytetowo to poukładać, a później myśleć o relacjach. 

Nie bądź ofiarą i nie rób jej z siebie. 

Niestety nie do końca jest tak jak piszesz.

Właściwie to zacznę od tego, że ja w żadnej depresji/traumie nie jestem. Nie tnę się, nie mam skłonności masochistycznych.

Wątek z rodziną to odpowiedź na pytanie czy mam pomysł skąd się wzięła moja awersja do dotyku. Podejrzewam, że to była przyczyna numer jeden i tyle.

I jeśli o to chodzi to u mnie początkowo występowało to w postaci odruchu mimowolnego. Taki odskok od kogoś kto stoi dajmy na to obok mnie. Całkowicie bez kontroli. Oczywiście było to widać. Żeby nie robić z siebie wariata (a to było gimnazjum) to próbowałam nad tym panować. Z różnym skutkiem. Ale to jest trochę podobne do drgnięcia ręki po uszkodzeniu nerwu. Nie zatrzymasz jej choćby nie wiem co.

Na chwilę obecną jest bardzo dobrze. Czasami tylko jak ktoś się zbliży znienacka to się zgarbię i tyle. Nie uciekam, nie widać po mnie dyskomfortu. Chodzę na imprezy/ koncerty.

Trochę inaczej ma się to do kontaktów damko-męskich.

Ale ofiarą nie jestem. Jestem taka jaka jestem.

A i tak, cholernie zabolało. Za mocno i za dużo. Mój błąd.

@Ramzes

Aa, masz na myśli, żebym umawiała się na spotkania erotyczne dzięki którym uda mi się utrzymać ewentualny związek? xD

PS: Tak, już wiem. To pierwsze forum, na którym mam konto i coś piszę. Człowiek się uczy całe życie ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Chandler napisał:

@Oktabryski

Często piszecie jakie to dziewczyny teraz nie są puste, bez pasji, ambicji i tak dalej, a jak przychodzi co do czego to kopulacja okazuje się być dla Was istotą relacji/związku.

Nie uważasz, że trochę jest to słabe?

@Chandler w zasadzie wszystko już Ci panie i panowie trafnie napisali w tym temacie. Jednak nie chcesz przyjąć tego do wiadomości. Mam wrażenie, jesteś osobą, która rozbija temat na atomy. Dopóki nie obejrzysz z bliska i nie zrozumiesz jednego z 897679856754 atomów, nie uwierzysz w pozostałe odpowiedzi.

 

Dla mężczyzn seks jest właśnie tym, co odróżnia związek od koleżeństwa i tzw. białego związku. Jestem szczerze zainteresowany uczciwym związkiem z kobietą, natomiast od pozostałych typów relacji uciekam jak najdalej. Podobnie ma wielu mężczyzn.

 

Wiesz z czego to wynika? Wpisz sobie w Internet hasło "Piramida Masłowa" i zerknij, czym jest seks w hierarchii potrzeb.

 

To jak z powiedzeniem "pieniądze to nie wszystko, ale wszystko bez pieniędzy to ...". Podobnie ze związkiem. Można powiedzieć, że seks to nie wszystko, ale wszystko bez seksu to lipa.

Edytowane przez Oktabryski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Chandler napisał:

umawiała się na spotkania erotyczne dzięki którym uda mi się utrzymać ewentualny związek?

Nie raczej miałem na myśli jakieś zajęcia gdzie jest wymagany dotyk. Czy to się przerodzi w coś innego to twoja sprawa. Zobaczysz poznasz jeszcze kogoś kogo sama będziesz chciała dotykać ;) 

@Lalka piszesz przerób to czyli co dokładnie? Moim zdaniem praca nad głową to jedno a próba w maksymalnie bezpiecznym środowisku to 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oktabryski

Myślę, że ta niechęć do przyznania wychodzi z rozdźwięku między tym co jest a tym jak powinno być według mnie.

W sumie to nie mogę się też trochę z tym pogodzić.

Czyli tak naprawdę to wszystkie moje naukowe osiągnięcia, pasje, ambicje, moralność, plany na przyszłość nic nie znaczą przez to, że nie chcę iść z kimś do łóżka? (w domyśle dla tej osoby)

Kiedy piszecie "kobieta powinna umieć czymś zainteresować" to chodzi Wam koniec końców o jedno?

A nie macie czasem takich pomysłów żeby nie robić z seksu priorytetu czy to wychodzi poza Wasz tok rozumowania?

 

43 minuty temu, Ramzes napisał:

Nie raczej miałem na myśli jakieś zajęcia gdzie jest wymagany dotyk. Czy to się przerodzi w coś innego to twoja sprawa. Zobaczysz poznasz jeszcze kogoś kogo sama będziesz chciała dotykać ;) 

@Lalka piszesz przerób to czyli co dokładnie? Moim zdaniem praca nad głową to jedno a próba w maksymalnie bezpiecznym środowisku to 2.

Jedyne co mi przychodzi na myśl to terapia grupowa, ale niewiele wiem na ten temat. W sumie to nawet nie wiem czy tam jest praca z dotykiem.

Niewinnie żeś wybrnął ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Chandler napisał:

@Oktabryski

Czyli tak naprawdę to wszystkie moje naukowe osiągnięcia, pasje, ambicje, moralność, plany na przyszłość nic nie znaczą przez to, że nie chcę iść z kimś do łóżka? (w domyśle dla tej osoby)

 

Wszystkie moje naukowe osiągnięcia, pasje, ambicje, moralność, plany na przyszłość nic nie znaczą przez to, że nie jestem przystojny nie chcę iść z kimś do łóżka? (w domyśle dla tej osoby).

 

To o mnie.

 

Co powiesz o sobie?

 

Witaj na rynku matrymonialnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Oktabryski napisał:

 

Wszystkie moje naukowe osiągnięcia, pasje, ambicje, moralność, plany na przyszłość nic nie znaczą przez to, że nie jestem przystojny nie chcę iść z kimś do łóżka? (w domyśle dla tej osoby).

To o mnie.

Co powiesz o sobie? 

Witaj na rynku matrymonialnym.

 

Chcesz mi powiedzieć,  że nie jesteś króliczkiem kicającym po świecie tylko w jednym celu? 

Jeśli czytałeś mój post z komentarzami to o mnie wiesz już za dużo ;D

 

A tak jeszcze rzucę luźno pytaniami, bo nie chcę znów dostać bana.

Czy ja mogę komentować posty Panów? I gdzie są rozpisane te skróty, którymi operujecie w postach? Fwb rozszyfrowałam, ale znacznej części nie ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Impossible... jak zmienia się ton wypowiedzi autorki. 

Najpierw biedna, zagubiona, niewinna a później, że przecież mu mówiłam, że nie dam, co on sobie myślał? ja miałam problemy w dzieciństwie! 

 

A facet był miękka klucha, po takim czasie przebywania razem nawet najwieksza cnotka by chciała sexu, jeśli jej się facet naprawdę podoba.

Dał za wygraną i spierdolił z tej inwestycji.

Może nieładnie tak bez słowa ale z drugiej strony był tylko plastrem na samotność.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Maarcin_05 napisał:

A facet był miękka klucha, po takim czasie przebywania razem nawet najwieksza cnotka by chciała sexu, jeśli jej się facet naprawdę podoba.

 

Chyba wyobraziłeś sobie mnie jako skromną dziewicę czekającą w twierdzy na księcia z bajki. Nic bardziej mylnego.

Ludzie mają różne problemy ze sobą. Dlaczego tak ciężko uwierzyć w mój? To że chłopak mi się podobał nie oznacza, że nagle wszystko mi minie. Niestety tak to nie działa.

7 godzin temu, Bruxa napisał:

Miękka klucha za mało naciskała. ?

A wiesz, ze w sumie najzabawniejsze w tym wszystkim jest to,  że on wcale na to nie naciskał xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.