Skocz do zawartości

"Zerwanie"


Rekomendowane odpowiedzi

Siema.

 

Nie wiem po co o tym piszę, ale czułem taką potrzebę więc to zrobię :P

 

Zerwałem wczoraj kontakt z laską z którą spotykałem się od paru tygodni.

Dla mnie to nie było nic wielkiego, ale po niej widziałem, że zaczyna się powoli angażować.

Jako, że nic nie czułem do niej poza sympatią koleżeńską, postanowiłem zerwać kontakt.

 

Tylko, teraz mam lekkie wyrzuty sumienia, ponieważ na pewno ją to trochę zabolało, a jako osoba empatyczna, nie znoszę momentów w których sprawiam przykrość komuś,

kto na to kompletnie nie zasłużył.

 

Wiem, że może to dla was banalna sytuacja, ale jestem pierwszy raz w takowej.

Trza sobie będzie przysmażyć jakiegoś gibsztyla na rozluźnienie :D

Edytowane przez BydlakŚmierdziel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, BydlakŚmierdziel napisał:

Tylko, teraz mam lekkie wyrzuty sumienia, ponieważ na pewno ją to trochę zabolało, a jako osoba empatyczna, nie znoszę momentów w których sprawiam przykrość komuś,

kto na to kompletnie nie zasłużył.

Wiesz, kobiety nawet po wielu latach związków często nie mają wyrzutów sumienia jak zrywają, założę się że jeśli byłaby odwrotna sytuacja w Twoim przypadku, to laska nie kierowałaby się empatią, ale wyrachowaniem, uwierz mi, znam je...

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, The Motha napisał:

Wiesz, kobiety nawet po wielu latach związków często nie mają wyrzutów sumienia jak zrywają, założę się że jeśli byłaby odwrotna sytuacja w Twoim przypadku, to laska nie kierowałaby się empatią, ale wyrachowaniem, uwierz mi, znam je...

 

 

W sumie, to też trochę racja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, BydlakŚmierdziel napisał:

W sumie, to też trochę racja.

Związek to brutalne przeciąganie liny, czasem trzeba sięgać po metody sprzeczne z demokracją :) 

Krótko, powiem Ci jak to u mnie jest, jeśli spotykam się z kimś, to niczego nie obiecuje, w związku z powyższym, do niczego nie jestem zobowiązany :) 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, The Motha napisał:

Związek to brutalne przeciąganie liny, czasem trzeba sięgać po metody sprzeczne z demokracją :) 

Krótko, powiem Ci jak to u mnie jest, jeśli spotykam się z kimś, to niczego nie obiecuje, w związku z powyższym, do niczego nie jestem zobowiązany :) 

Też w sumie niczego nie obiecywałem, ale też niczemu z drugiej strony nie zaprzeczałem.

Teraz przynajmniej wiem, że po pierwszym spotkaniu od razu będę przedstawiał mój punkt widzenia na związki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem taka sytuację. Kobieta przyjeżdżała do mnie z innego miasta, wkręcała się coraz bardziej, a ja totalnie odwrotnie. Więc powiedziałem jej że tego nie widzę, po jakiś 3 miesiącach relacji. Całą noc słuchałem jej płaczu i żalów, co strasznie na mnie wpływało z racji dużej wrażliwości i ogólnej empatii, ale wiedziałem że nie ma co dalej tego ciągnąć. Ona po tym wszystkim nawet przeprowadziła się do mego miasta z nadzieją że coś jeszcze ugra. 

 

Po jakimś roku od tego wszystkiego spotkaliśmy się znowu i w rozmowie dziękowała mi że tak się potoczyło bo teraz poznała wspaniałego Krzysia :D

 

Nie ma co się użalać nad takimi rzeczami. Jak tego nie czujesz to podejmujesz decyzje i idziesz dalej, ona da sobie radę, nie jesteś niczyim niewolnikiem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie sympatyczna dziewczyna, ale nic więcej ->tak się angażuje i stara pochodzę z nią trochę -> Jak tu ją zostawić będzie cierpieć -> Wpadka Bobo(bliźniaki) ->Ślub bo jak tu odmówić -> Ty to mnie nigdy nie kochałeś ->Rozwód -> Kanał i gołodupiec...

 

Czyli generalnie 100 pkt dla Gryfindoru za to, że jesteś taki przewidujący ;)

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, BydlakŚmierdziel said:

Teraz przynajmniej wiem, że po pierwszym spotkaniu od razu będę przedstawiał mój punkt widzenia na związki.

Nie, nie I niex3. Nigdy tego nie rób. Nie składaj deklaracji i nie kłam, ale korzystaj ile się da - jak niewiasta zacznie gadać o związku -wtedy mozesz podjąć decyzję o Exit I operacja NEXT.

 

Powiesz na pierwszym spotkaniu i dupa za dużo (lub nic) nie poruchasz, ponieważ ona zrozumie, że nie ma sensu sie starać - no chyba ze masz SMV 10. Masz?

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, BydlakŚmierdziel napisał:

momentów w których sprawiam przykrość komuś,

kto na to kompletnie nie zasłużył.

Jesteś nieczuły!

Przykrość mogłeś również sprawić nawet o tym nie wiedząc, np. w poniższych sytuacjach:

- nie odpisałeś po 30 sekundach od otrzymania wiadomości

- powiedzałeś "siema" zamiast "cześć piękna"

- spojrzałes tak bez takiej należnej sympatii, zachwytu

 

Nasze Panie, (oczywiście tylko niektóre, wszak NAWALT! ;) nie mają z tym większych problemów, czas brać z nich przykład, wszak są mądrzejsze, bardziej rozgarnięte i...uwaga.... BARDZIEJ EMPATYCZNE niż my, samcy.

 

50 minut temu, BydlakŚmierdziel napisał:

dla was banalna sytuacja, ale jestem pierwszy raz w takowej.

Ćwicz, ćwicz drobne sytuacje, żeby stać się w miarę nieczuły na przyszłe Makro-Manipulejszyns - jeśliby gra gdzieś kiedyś miała być ewentualnie o majątek i dzieci (małe @BydlakŚmierdzielątka).

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BydlakŚmierdziel widzisz, kierując się empatią wobec Pań, zbyt wiele to Ty nie uzyskasz, a nawet stracisz, bo jak sam wiesz, dziewczyny wolą raczej facetów czysto pragmatycznych, kierujących się zasadami nie uwzględniający za bardzo jej pierdolenia, które często jest próbą manipulacji, wpłynięcia na Twoja postawę aby wymusisz określone zachowania, tudzież korzyści w relacji.

 

Kobieta jest jak cień, im szybciej spierdalasz, tym szybciej Cię goni, i na odwrót.

Edytowane przez The Motha
  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tak przy okazji, kiedy wczoraj z nią chwilę popisałem rzuciło mi się w oczy coś co potwierdza tezę iż kobieta jedno myśli, drugie mówi.

 

Pisząc z nią, w jednej wiadomości napisała mi, że "w sumie to też nic specjalnego nie czułam", żeby parę wiadomości później napisać,

"gdybyś tylko mi powiedział że chcesz czegoś więcej, rzuciłabym wszystko i byłabym twoja".

 

Także tego... :D

 

Edytowane przez BydlakŚmierdziel
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma jak to samemu sobie wpierdalać sobie poczucie winy. No kurwa, nie pasowało Ci, mówisz jak jest odwracasz się na pęcie i tyle. Co to kurwa jest to lasek zadanie wbijanie w poczucie winy, ale żeby samemu być ascetą??? No kurwa Nigga Please. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje nic złego nie zrobiłeś. Uczciwie postąpiłeś zrywając kontakt z osobą od której nic nie chcesz na gruncie męsko damskim. Zaoszczędziłeś jej czas i zwróciłeś wolność. Paradoksalnie wyrzuty sumienia są objawem zdrowia emocjonalnego. To dobrze, że źle się czujesz, kiedy jesteś przyczyną jakiegoś niezamierzonego bólu u innej osoby. Radość z zadawania bólu czerpią psychopaci, sadyści, narcyzi.

Pomyśl co musiałbyś mieć w głowie, żeby czerpać z tej sytuacji satysfakcję.

Pierdzieleniem się nie przejmuj, ona ma teraz zwarcie styków, za tydzień się otrzepie i nawet nie będzie o Tobie pamiętać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.11.2018 o 13:17, Taboo napisał:

 

Po jakimś roku od tego wszystkiego spotkaliśmy się znowu i w rozmowie dziękowała mi że tak się potoczyło bo teraz poznała wspaniałego Krzysia :D

Taaa akurat, choćby nawet była z bezzębnym smakoszem nalewek z 4,50 to i tak Ci powie że ma wspaniałego Krzysia i jest szczęśliwa. 

 

@Wypas o jakim Ty bólu odczuwanym przez pannę piszesz ? Jeśli panna coś czuje to wkurw że jak autor śmiał waćpannę rzucić, przecież od rzucania jest ona i tylko ona. 

A to że beczy, no cóż na tatusia i tabuny bet płacz działał wyśmienicie więc i tu próbowała starej sztuczki. To że panna beczy wcale jeszcze nie znaczy że cierpi. Z resztą do tygodnia , dwóch i tak będzie miała nowego bolca między nogami więc o jakim bólu mowa. 

 

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, jaro670 napisał:

 

 

@Wypas o jakim Ty bólu odczuwanym przez pannę piszesz ? Jeśli panna coś czuje to wkurw że jak autor śmiał waćpannę rzucić, przecież od rzucania jest ona i tylko ona. 

A to że beczy, no cóż na tatusia i tabuny bet płacz działał wyśmienicie więc i tu próbowała starej sztuczki. To że panna beczy wcale jeszcze nie znaczy że cierpi. Z resztą do tygodnia , dwóch i tak będzie miała nowego bolca między nogami więc o jakim bólu mowa. 

 

Przez ból mam na myśli stan dyskomfortu emocjonalnego spowodowanego odrzuceniem. Ogólnie wydaje mi się, że jako ludzie mamy taką właściwość, że jak coś idzie nie po naszej myśli, to otrzymujemy informację zwrotną od naszego mózgu w postaci negatywnych emocji. Boli ego, że nie jest tak, jak sobie wymarzyłem/wymarzyłam. Wydaje mi się, że kobiety mają tutaj akurat podobnie do nas. Wszystko jedno, czy u niej się to objawi agresją, melancholią, czymkolwiek, podstawą jest właśnie to, że nie jest tak jak ona chce. 

 

To jest obiektywna sytuacja, akcja i reakcja, nie twierdzę broń Boże, że autor wątku tu cokolwiek zawinił. Myślę, że fajnie jest, że nie czuje się z tym dobrze, bo to oznacza, że nie sprawia mu przyjemności sprawianie przykrości innym. To objaw zdrowia emocjonalnego według mnie, jakkolwiek nie powinien się tym zadręczać. Życie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.