Skocz do zawartości

Telefony i oddzwanianie - jak to rozwiązujecie?


Tomko

Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, Tomko napisał:

Siema. 

Otóż interesuje mnie pewna (może dla niektórych błaha) kwestia. Otóż piszę dużo z pewną młódką 

 

@Tomko

 

Przerabiałem to niejednokrotnie.

Z wieloma kobietami. Nie wiem, z dwudziestoma, z trzydziestoma.

 

Jak kobieta ma interes - znajdzie Cię w przysłowiowej mysiej dziurze.

Jak się zakopiesz i mchem pokryjesz - przyjdzie ze szpadlem i odkopie.

Jak tresowana świnia trufle.

Będzie bombardować swoją osobą jak bombowce RAFu i USAAF Hamburg w czterdziestym trzecim.

Bez krzty wstydu.

Namolnie.

Systematycznie.

Notorycznie.

POWTÓRZĘ - JAK MA INTERES !!!!!

Związkowy, łóżkowy, bo coś możesz jej "załatwić / pomóc" a jej kurewsko zależy.

 

Nie ma interesu?

Orbita, bracie. 

Orbita.

Czasem dalsza niż Pluton popiernicza w Układzie Słonecznym.

Ona nic od siebie.

A ty skacz i krąż. Krąż kurna jak szalony.

Narzucaj się.

A ona łaskawie coś odpisze czy odbąknie.

Albo i nie.

 

Komu ja tłumaczę. Doświadczony jesteś.

 

Ale ewidentnie panna ukuła Cię w serducho.

Zadrą może malutką.

Ale ukuła.

I teraz namolnie w myślach co jakiś czas się pojawia.

 

Panna w PL.

Ty w UK.

Ona tu organizuje sobie życie.

Tu szuka Księcia z Bajki.

Ty jesteś ... gdzieś w hooy daleko.

Rozumiesz?

Z kilkoma pannami miałem super kontakt.

Rewelacyjny.

Dokąd byłem fizycznie blisko.

Widywaliśmy się jak nie codziennie to często.

Straciliśmy kontakt.

Nitki sympatii porwały się raz-dwa.

Bo one już miały swój 'lajf' gdzie indziej.

Próbowałem ciągnąć te znajomości.

Bez znaczenia - każda zdechła.

Jedne szybciej, inne konały dłużej.

 

Interes bracie.

A kobiety ... tak uroczo pragmatycznie przyziemne są :D

 

planet-distance.png

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 5
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Margrabia.von.Ansbach Dobrze napisane. Zdaję się tego nie dostrzegać, mądrze napisałeś. Ja zdaję się tego nie dostrzegać czasami a sam oręduję zawsze, że nie ma czegoś takiego jak związek na odległość. Przerabiałem - wypaliło się szybko, ale z mojej strony zawsze, więc może to mi daje przekłamany obraz, że po prostu "laski nie te". A były bardzo te stąd jeszcze ciężej zauważyć schemat - nie ma cię blisko to kobieta się oddala jak murzyn na kradzionym rowerze. Ale i mnie dopada czasami syndrom "moja myszka jest inna" ;). Jak to mówią - "stojący ch.j nie zna litości". 

@azagoth Spokojnie, bardziej chodziło mi o to, że mam parę koleżanek, z którymi urwałem kontakt przez tą. Po prostu odnowię go. Już odnowiłem :). O to mi chodziło. 
@Taboo W tym przypadku to prawda, ale to fajny proces. Uczę się różnic - mam rozpiętość kobiet, z którymi spałem teraz 22-38 i baaardzo ciekawe wnioski. Człowiek najlepiej się uczy na sobie ;)

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Okolice lat Chrystusowych, to i parcie na związek

większe. Dla mnie to mocno szukasz matki swoich dzieci.?

Stąd tak podstawowe i dziecinne błędy w komunikacji z panienka.

 

   Wyluzuj Bracie, może Twoja przyszła, jeszcze się nie urodziła.?

  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam od kilku lat stosuję następującą metodę. Jeśli chcę przekonać się czy kobieta jest mną zainteresowana to świadomie wycinam z głowy cały erotyczny kontekst znajomości (flirtowanie, sprośne gadki, kręcenie tyłkiem, sexy itp) i oceniam znajomość wyłącznie pod kątem tego jak kobieta traktuje mnie jako człowieka. Czy inwestuje w znajomość, jak łatwy mam z nią kontakt, czy sama oddzwania/pisze, czy chętnie robi to co jej się zaproponuje, czy liczy się z moim zdaniem. To rzecz jasna tylko takie ćwiczenie myślowe, chodzi o to żeby brać pod uwagę tylko te pozaerotyczne zachowania. Moim zdaniem to znacznie lepszy wyznacznik zainteresowania kobiety niż to całe ich przysłowiowe trzepotanie rzęsami. 

 

Tutaj statystyczny facet ma przerąbane. Kobiety są sprawniejsze w tej grze. Poza tym jeśli kobieta z facetem flirtuje to oznacza tylko że czegoś chce od faceta. Nie oznacza to jeszcze  że chce tego faceta. Może chce awansować w pracy, może chce napuścić na tego faceta innego faceta a może zwyczajnie jej się nudzi. Kobiety wykorzystują swoją seksualność w nieseksualnych celach. Kiedyś w Familiadzie zapytano "stu przypadkowych ankietowanych" kiedy kobieta stara się wyglądać atrakcyjnie. Bodaj najwyżej punktowana odpowiedź: "kiedy stara się o pracę".

 

Poza tym, kobiety różnią się pod względem temperamentu. Znam takie co ostro flirtują i kompletnie nic to nie oznacza, spotkałem kobiety nie wysyłające wyraźnych sygnałów, które potem okazywały się zainteresowane. 

 

Wreszcie flirtowanie uważam za słaby wyznacznik jakości relacji, bo jest tanie. Nic nie kosztuje. Jak mówienie. To się zresztą nawet tak nazywa: mowa ciała. Ludzie używają mowy zasadniczo żeby osiągnąć jakiś cel. Rzadko tym celem jest zakomunikowanie światu prawdy.

 

Natomiast kiedy trzeba ruszyć swój tyłek, dojechać na spotkanie, zainwestować swój czas, kliknąć w ten cholerny telefon oddzwonić do misia i pogadać z godzinkę, zrobić misiowi obiad, to jakiś tam konkret jest. Jest to jakiś tam wysiłek. Nie zachęcam do gadania godzinami przez telefon, to prosta droga do wystrzelenia się na orbitę, chodzi mi o to, że kontakt z panią ma być co najmniej bezproblemowy. To jest absolutne minimum moim zdaniem.

 

To tylko moje osobiste przemyślenia, nie wiem czy ma to podstawy naukowe, co mam jednak szczerze w dupie z uwagi na korzyści jakie odniosłem dzięki takiemu postępowaniu. Odkąd tak się zachowuję, nie wplątałem się w ani jeden toksyczny związek. Przy okazji doszedłem do wniosku że patologiczny stan tzw "zakochania" był u mnie zawsze wynikiem (w każdym razie był poprzedzony) przeinwestowania w relację. Odkąd dbam o wzajemność i jaką taką równowagę, nie wpadam w romantyczne klimaty. Jest mi z tym znakomicie. 

 

Jak dla mnie oddzwonienie do Iksa to oczywista oczywistość. Oddzwaniam do hydraulika, kolegi z pracy, nawet na nieznane przychodzące numery. Nie widzę powodu, żeby od kobiet nie wymagać dokładnie tego samego. Zresztą, kiedy kobiety są w relacjach zawodowych, nie mają najmniejszych oporów żeby dzwonić kiedy czegoś potrzebują. Wówczas ich nachalność nie zna granic. Nie kupuję bajeczki, że "tak są wychowane"żeby do faceta nie dzwonić. Bo w relacjach też potrafią inicjować kontakt, smsować, dzwonić. No chyba że:

1) mają ciągle wyłączony telefon

2) są strasznie zapracowane 

3) bardzo się wstydzą

4) mają faceta w dupie

 

Tylko jedna odpowiedź jest prawdziwa.

 

Co to w ogóle  znaczy że nie oddzwania. Na ch.... komukolwiek takie coś. 

 

Bracie @Tomko, zrobisz jak chcesz. Ja w takiej sytuacji zawijam się poszukać osoby bardziej kontaktowej, z którą interakcja jest zasadniczo bezproblemowa. To Tobie ma być dobrze w tym układzie. A jakim prawem ma być Ci dobrze, skoro nie są spełnione podstawowe warunki jakimi rządzi się każda zdrowa relacja międzyludzka, takie jak wzajemny szacunek, liczenie się z Tobą, Twoimi potrzebami, jakaś tam szczerość (pieprzenie o wyłączonym telefonie to kłamstwo i żadne wytłumaczenie). Jeśli teraz będziesz kombinował, jak tu zawalczyć, jeśli dalej zainwestujesz w relację na takich gównianych zasadach, to bardzo prawdopodobne, że podpadniesz w rodzaj choroby psychicznej zwany zakochaniem. Pierwsze co trzeba zrobić to przywrócić równowagę w tej relacji. Bardzo wątpliwe, że Ci się to uda, niemniej jeśli ma to nastąpić ona musi zacząć inwestować, a Ty powinieneś się moim zdaniem wycofać.

 

 

 

 

Edytowane przez Wypas
  • Like 9
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf Masz w tym trochę racji. Szukam trochę gdzie ulokować płynny kapitał :P
@Wypas Zajebiście to napisałeś, dzięki. Wycofam się trochę, wypiłem wczoraj drinka i pomyślałem, gdzie popełniłem szereg błędów. Otóż za dużo kart odsłoniłem na początku i zainwestowałem. Standard u mnie, dusza romantyka. Rano panienka się dobija do mnie z dzień dobry. Odpisałem gdzieś tam zdawkowo po 3 godzinach, nawet nie miałem ochoty. Powiedziałem, że odezwę się potem a ona, że ok. Czy się potem odezwę? Szczerze, nie chce mi się. Kontakt jest ciężki, naprawdę. Większość na zasadzie - ja coś piszę - jest mhm, aha. Snuję jakieś fantazje - wyglądają jak monolog z mojej strony podsycane pańci "i co dalej? :)". I moje zajebiste opowieści i fantazje pańcia chłonie jak gąbka a w odpowiedzi dostaję coś jednym zdaniem w większości. Zacząłem skakać jak pajacyk koło niej. Jest gość za granicą, dobra partia, pisze, fantazjuje, podrywa. Oooo ego szybuje. Odromantyzuję się jak radzisz. 

W każdym razie - dochodzimy do konkluzji, że oddzwanianie to podstawa i zdrowy odruch. Czyli gdy jest - mamy jakiś tam szacunek. Gdy nie ma - wiadomo jak jest. To niby prawda objawiona, ale czasem "moja myszka jest inna" przesłania zdrowy rozsądek ;)

Idę sobie kupić płaszcz jakiś fajny bo mam same ortaliony zimowe, a kawę mam z zabawową prawniczką umówioną ;)

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Tomko said:

a kawę mam z zabawową prawniczką umówioną ;).

Idealna kandydatka na żonę i matkę Twoich dzieci :) Jak dojdzie co do czego to ogoli do czysta- wiedzę ma w małym paluszku.

 

No, ale z drugiej strony -takie ciche myszki na stanowisku- gdzie muszą dbać o opinię potrafią byc niewyżyte w manewrach pytongowych i działają do zatarcia...

powodzenia

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Pytonga napisał:

potrafią byc niewyżyte w manewrach pytongowych i działają do zatarcia...

powodzenia

Otóż to. Nic nie rozgrzewa takich kobiet bardziej niż nieokrzesany cham w jeansach i trampkach wpadający w towarzystwo ą ę ułożonych prawników. Z relacji znajomego, który poszedł tam (wtedy beze mnie) to większość to były kobiety 33-45 wylaszczone i lekko podpite. Jak wszedł tam w jeansach i koszuli to mało im gały nie wyszły z orbit ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Tomko napisał:

Otóż to. Nic nie rozgrzewa takich kobiet bardziej niż nieokrzesany cham w jeansach i trampkach wpadający w towarzystwo ą ę ułożonych prawników. Z relacji znajomego, który poszedł tam (wtedy beze mnie) to większość to były kobiety 33-45 wylaszczone i lekko podpite. Jak wszedł tam w jeansach i koszuli to mało im gały nie wyszły z orbit ;)

 

Szczególnie jak ma 170cm i 70kg wagi. Daj spokój. Jak wygląda samczo to nawet w stroju mnicha zrobi zamieszanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Tomko napisał:

Nic nie rozgrzewa takich kobiet bardziej niż nieokrzesany cham w jeansach i trampkach wpadający w towarzystwo ą ę ułożonych prawników

To ich ułożenie jest tylko na pokaz. Najbardziej mnie bawi odkąd pamiętam, jak takie szacowne towarzystwo panów prezesów, radców prawnych, sędziów, konsultantów, w większości bardzo zamożnych jest na różnych kongresach i rautach i jak powszechnie zachowuje się, jak jest blisko szwedzkiego stołu :  )) Panie, jakby wojna jutro miała wybuchnąć.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, giorgio napisał:

no ale jak dostajemy kosza od takiej 4/10, 5/10, to uuuuuuu, ego boli i to mocno. Coś na zasadzie......

............

No właśnie tego nie mogę skumać.

 

Po co BĘDĄC NA TYM ZACNYM FORUM MARNOWAĆ CZAS PONIŻEJ 7'mek???

 

Może to ktoś jakoś teges...... mi potłumaczyć?????

Każdego gniota  z chęcią przeczytam.

Mega znurtowany jestem tym mistery rulesem.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomkopro po telefonów i oddzwaniania.

Dzwonię rano do panny, rozmawiamy dłuższą chwilę, po czym dama musi uciekać, bo jeździe na miasto z siostrą. Pada tekst. Zadzwonię później.

Ok mówię, choć wisi mnie to, niczym bombeczka na ?.

Mija parę godzin, piszę, że te "później zadzwonię" będzie jutro. Bo coś tam, bo coś tam... Ja na wyjebce. Ale... Przypomniał mi się twój temat, mówię nie Kuwa, nie tym razem. Brak szacunku.

Zapewne myśli sobie "miś poczeka, bo miś ? musi"

A hooya tam prawda! Kara Musi być. 

Odpisuje do pańci. 

 

Gdyby Ci zależało, czas był by nie istotny. Grzeje mnie to czy zadzwonisz czy nie. Jakie traktowanie takie moje podejście ?
Także tego....

 

Chyba damie styki się przegrzały, bo nie oczekiwała takiej mojej odp.

 

Odpisuje mi idiotyczne i schematycznie.

 

Tak to możesz mowic, do swojej ex. Na razie. 

?

 

Myślę nad riposta. Może bracia pomogą? Propozycje :)

 

Edytowane przez Still
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still "No to przecież powiedziałem". "Na ten status to najpierw musiałabyś sobie zasłużyć". To jak chcesz zaorać. 

 

Pańcia z wątku oczywiście podrążyła temat, że niby kontrowałem i się odegrałem nie dzwoniąc. Napisałem, że nie oddzwoniła to nie a ja nie będę czekał z telefonem w ręku aż dostanę zezwolenie więc zapuściłem sobie film. Pani to trochę zlała na zasadzie "niech ci będzie", ale punkty jej lecą w dół tak czy siak.

Edit: pani stwierdziła, że kontruję i czaję się zamiast powiedzieć wprost o co mi chodzi. To jej powiedziałem, że nie oddzwoniłem bo miałem wywalone tak jak ona tego wieczoru. Pani stwierdziła, że tak będzie lepiej bez nieporozumień. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cd. rozmowy z pańcia....  Bawi mnie te jej myślenie.... 

 

Na taki status, to trzeba sobie zasłużyć ?

 

O: Na status, zebys tak mowil? Nie sadze, nie zasluzylam.
Na status twojej eks? Nie sadze tym bardziej ?

 

To na huj wlalisz takie teksty. 

 

O: Skoro grzeje cie wszystko, co zwiazane z moja osoba, a tym bardziej to czy zadzwonie, to chyba nie spodziewasz sie niczego innego. Przez telefon jestes normalny, a pozniej mi wyjezdzasz...

 

 Czekaj, czekaj jak to było ooo ex kobietach, co mi dziś radziłas .... Hipokryzja wychodzi ?

Bo jestem normalny. Albo się szanujemy nawzajem i dotrzymujemy słowa  albo wymyślamy preteksty wzięte z "dupy".   Nie jestem zwykłym chkopaczkiem, którego możesz zlewac,  miś będzie wiernie czekał na tel od księżniczki.

 

O: Napisalam, ze nie dam rady zadzwonic, bo cie szanuje. Rownie dobrze moglam cie olac i chociaz powiedzialam, ze zadzwonie, to sie nie odezwac. Skieruj swoja agresje na kogo innego, bo znowu robi sie jak zwykle... 

 

I tak oto pani odbiera moje odbijanie piłeczki jako agresje :)

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co najlepsze, od nie dawna stosuje bezpośredni stosunek do ich gierek i nie przebieram w słowach. Większość dam puszczala focha i już ich nie ma.

A z tą jest inaczej. Albo lubi napierdalanke w stójce albo zwyczajnie lubi takie emocje. 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tomko napisał:

@Still Dobre są, trzeba im przyznać. Moja już stwierdziła, że za dużo biorę do siebie i żebym zluzował. No to zluzuję. 

 

10 minut temu, Still napisał:

 

 

I tak oto pani odbiera moje odbijanie piłeczki jako agresje :)

To moja ulubiona strategia argumentacja pań. Gdy z faktami trudno dyskutować, następuje odwrót w kierunku uogólniającego psychologizowania. Już nie liczy się co się wydarzyło, tylko jaki jesteś. A jaki może być mężczyzna? Nieczuły, agresywny, niedojrzały, zazdrosny i w ogóle. Kiedyś poznałem psycholożkę, która twierdziła że stosuję wyparcie. I z tym już w ogóle nie można polemizować, bo jak coś zostało wyparte, to jest jasne że nie mogę tego pamiętać. Na mój gust ona sama miała jakieś problemy ze sobą, no ale ja psychologii nie kończyłem, nie znam tych wszystkich mądrych terminów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wypas Dokładnie - nie liczy się fakt, że nie oddzwoniła i w dupie miała. Nawet nie zaprzeczyła gdy to jej powiedziałem. Tylko powiedziała, że foszkami reaguję i żebym zluzował. No to zluzuję. Jutro na drinku wieczorem z koleżanką, która powiedziała tylko żebym napisał gdzie i o której :)

Edytowane przez Tomko
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.11.2018 o 19:28, Tornado napisał:

Po co BĘDĄC NA TYM ZACNYM FORUM MARNOWAĆ CZAS PONIŻEJ 7'mek???

 

Może to ktoś jakoś teges...... mi potłumaczyć?????

Każdego gniota  z chęcią przeczytam.

Mega znurtowany jestem tym mistery rulesem.

 

Jakby nas nie było na tym forum, to ten czas nie byłby zmarnowany? B)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.