Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jakże przypadki facetów po rozstaniach są do siebie podobne.

Te same problemy, te same zagrania ex, te same manipulacje. Posłuchajcie tego gościa - daje rady dot. dzieciaków. Potrzebowałem tego posłuchać dziś (uwaga pani z komentarza - Wulgarność, nerwowość, agresja przez pana przemawia ... spokojniej bo mało wiarygodna ta opowieść się robi). A dla mnie opowieść zdecydowanie wiarygodna - doświadczam podobnej teraz. Posłuchajcie:

 

 

  • Like 11
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhm, a co się konkretnie wydarzyło że ,,olewasz,,? Z tego co pamiętam masz 10 letniego syna, nie masz obawy że może to odebrać jako wyraz olewania ale już nie w cudzysłowie? Wydaje mi się, że rady z filmu są dobre, ale w sytuacji kiedy dziecko ma nie więcej niż 5-6 lat, później zaczyna już świadomie rozmyślać plus nie daj Boże programowanie ze strony matki...no i tata zły. Masz w ogóle uregulowane prawnie kontakty z synem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Foster Bez wnikania w szczegóły chce sam decydować o zakresie mojej opieki i roli ojca w życiu dziecka. Było ok ale teraz są problemy. Wybrałem drogę taką co gość w audycji bo do tej pory znałem ją teoretycznie. Jemu się udało.

I jak napisał @Ramzes to nie takie proste wszystko kiedy serce mało na wierzch z bólu nie wyjdzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze mówi. Ten gość kiedyś nagrał mocny, bardzo popularny w sieci film o pracy ochroniarza w klubach. Polecam jego kanał bo widzę, że poszedł w nasze klimaty. Myślałem, że zniknął z internetu.

https://www.youtube.com/channel/UCxHQ4cQdxUf1y7s5ncKseeg/videos?disable_polymer=1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Normalny napisał:

chce sam decydować o zakresie mojej opieki i roli ojca w życiu dziecka. Było ok ale teraz są problemy

Normalny, napiszę Ci jak z tym było u mnie, początkowo też niby wszystko grało z kontaktami, było tak jak się umówiliśmy ale do czasu, od kiedy zaczęliśmy negocjacje przedrozwodowe dotyczące przede wszystkim kasy a konkretnie alimentów, tak, o to było największe bicie piany. Wydawało mi się przecież że dziecko do tego nic nie ma i w tej materii jestem niezagrożony, no i jakże się pomyliłem kiedy po pewnej sprzeczce dostałem smsa - nie zdziw się jak ...będzie w sobotę chora, no i przyjeżdżam po dziecko w sobotę, piszę smsa że jestem a ex odpisuje że ..nie może się ze mną spotkać bo jest chora. Po tym odpisałem tylko że inaczej to załatwimy i odjechałem, nie prosiłem się o dziecko, od razu do adwokata i pismo o uregulowanie kontaktów, dosyć szybko to załatwiłem dodając do wniosku smsa informującego mnie o sobotniej chorobie córki, kontakty otrzymałem w dwukrotnym wymiarze niż te wcześniej umówione, do tego zostały w 100% podtrzymane na sprawie rozwodowej. Od tej pory kontakty mam jak w szwajcarskim zegarku, dlatego każdego namawiam do takiego rozwiązania. Ex doskonale zdaje sobie sprawę, że jak tylko by coś nie zagrało z automatu dzwonię na policję i to zgłaszam do sądu, może dlatego to póki co doskonale się u mnie sprawdza. Tyle mogę poradzić od siebie bazując na swoim doświadczeniu, i oczywiście kibicuję Ci Normalny i mam nadzieję że strategia się sprawdzi.

 

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jasnych względów, mogę jedynie z czysto teoretycznej perspektywy - gość z filmiku mówi niemal dokładnie to, co moja niegdysiejsza koleżanka (jakoś sprzed dekady) - nota bene, pani psycholog. Oczywiście potwierdzająca sobą w znacznej mierze fakt, że mnóstwo kobiet zamiast same iść na terapię, idzie studiować psychologię ;) 

W każdym razie, laska wówczas już z konkretnym dorobkiem zawodowym twierdziła, że zawsze poradzi facetowi w takiej sytuacji, gdy żona bądź ex-żona gra dziećmi, zdystansowanie się i nawet odgrywanie roli "a w dupie mam dzieci, mam swoje życie i nie są mi potrzebne". I choćby skały srały, ma ją odgrywać oskarowo. Praktyka ponoć potwierdzała skuteczność tej postawy. 

 

Jako ciekawostka - mam znajomą (obecnie 30latka, wspomnę ten przypadek jako najbardziej jaskrawy), która w sytuacji rozwodu rodziców w dzieciństwie była w standardowy sposób izolowana od ojca. Oczywiście był jej zohydzany na wszelkie sposoby. Klasyka. I kiedyś mi mówi, że ona z radością zatańczy na grobie matki, za samą krzywdę którą jej zrobiła w kwestii relacji z ojcem. Tak że drogie pato-matki, miejcie świadomość z jakim entuzjazmem wasze własne dzieci przyjmą wasz zgon, gdy będziecie wszystko i wszystkich traktować narzędziowo oraz jako poliso-lokaty. Dzieci kiedyś przestają być głuptasami. 

  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext Może się zdażyć tak, że nawet za życia tych patologicznych matek ich własne dzieci za to co im te matki zrobiły mogą się odwrócić i mieć je w głębokim poważaniu. Znam takie przykłady zarówno z życia jak i tu z forum.

I miejcie tez tego świadomość drogie panie. Ale to pewnie słowa rzucone w próżnię, ponieważ liczy się najwyżej tu, teraz, zaraz i natychmiast oraz dosranie byłemu.

Nie ma to jak mit szklanki wody oraz tego, że każda matka kocha swoje dziecko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.11.2018 o 23:54, SzejkNaftowy napisał:

Polecam jego kanał bo widzę, że poszedł w nasze klimaty.

Też pana słucham i polecam. Dla porządku wrzuciłem link do jego kanału w dziale z Youtuberami:

 

 

Pani grająca dziećmi dostaje zjebę.

Niestety nie wiem jak włączyć polskie napisy.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Normalny ja od miesiąca tez przyjąłem taką strategie jak Ty w międzyczasie ex zapisała dzieciaka do przedszkola, oczywiście odwołała jedno widzenie bo był chory (przełożyła na za tydzien) ale ja zamiast bić pianę to... milczę. Bede olewał, to ja ją mam sprowadzić do roli petenta a nie ona mnie. Obym wytrwał z takim podejściem.

Edytowane przez EricCantona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One mają taką metodę, że dziecko dają do telefonu a tam słyszysz ich płacz. I weź to wytrzymaj. Ja czekam. Uspokoiłem się ale sam dzieciak już się przez telefon dobija do mnie także może za tydzień jakoś się uda.

Męczą mnie psychicznie takie rozgrywki. 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

38 minut temu, Normalny napisał:

Męczą mnie psychicznie takie rozgrywki.

 

@Normalny od kiedy pamiętam temat dzieci jest dla Ciebie najważniejszy. Zrozumiałe. Ale jak sam widzisz możesz niewiele... zrób z "niewiele" wszystko skupiając się na sobie.

 

Bądź ojcem, gdy masz dzieci.

Gdy ich nie masz bądź sobą i dla siebie.

 

38 minut temu, Normalny napisał:

dają do telefonu

może przestań dzwonić....

Edytowane przez XYZ
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.11.2018 o 10:13, Rnext napisał:

Tak że drogie pato-matki, miejcie świadomość z jakim entuzjazmem wasze własne dzieci przyjmą wasz zgon, gdy będziecie wszystko i wszystkich traktować narzędziowo oraz jako poliso-lokaty.

Stale powtarzam - wbrew pozorom dla kobiety też traktują dzieciaki instrumentalnie.

Celem kobiety jest wygodne życie, bez względu na środki do tego prowadzące. Tak to sobie natura obmyśliła.

Jak baba będzie miała wygodnie, to i dzieciak ma większą szansę przetrwania.
A jeśli dzieciak staje się źródłem dochodu/emocji... No właśnie.

 

I to nie "patomatki" - wszystkie takie (w gruncie rzeczy) są.

 

Dnia 21.11.2018 o 10:13, Rnext napisał:

Dzieci kiedyś przestają być głuptasami.  

Potwierdzam...

Raczej nie "głuptasami". Przenoszą swoje dorosłe życie na to, co było w dzieciństwie... I nagle... "EUREKA"...

I okazuje się, że jednak mamusia to wcale nie taka "kreształowa lelyja" jest...

 

Echhh...

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, ja wklejam różne tematy dot. dzieci z jednej strony dla siebie ale też z drugiej dla osób, które może tu kiedyś trafią lub przeglądają forum bez logowania.

Takiej skondensowanej wiedzy jak tu nigdzie się nie znajdzie moim zdaniem.

Wszystkim dzięki za odpowiedzi.

 

Utraciłem podstawową zasadę - "miej wyj..... a będzie ci dane". Ale stosowanie jej w przypadku dziecka jest naprawdę trudne. Przynajmniej dla mnie. Spirala myśli zrobiła swoje (a czy mu dobrze tak z obcym gachem itp). Trzeba ochłonąć. Uniezależnienie się od baby - no problem. Natomiast uniezależnienie się emocjonalne od dziecka gdy jest super relacja - jest trudne. Ale trzeba się uniezależnić aby jebane siły równoważące nie narobiły większego syfu. Wiem w czym problem i wiem nad czym trzeba pracować .

 

A wątek niech sobie dalej leci.

Edytowane przez Normalny
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie bycie żebrakiem przychówkowym sprawia ze tych dzieci nie widzimy są nam zabierane. Ale trzeba pamiętać że w gadzim myśleniu olewanie, ignorowanie i lekceważenie działa duzo bardziej niż agresja awantury itp. Tak jak Tomasz z YouTube mowi: konkurencji tylko chodzi o to żeby kręciła sie afera non stop.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@Normalny trafiłem przypadkiem na ten klip i pomyślałem m.in. o Tobie. Inspirujące, pozytywne i dodające skrzydeł.

 

https://youtu.be/JacM8y-rwhw

 

moglibyśmy widywać je każdego dnia; możemy też każdego dnia gdy je widzimy celebrować te chwile.

 

"Więc jutro wstaniemy raniutko
By pobiec do życia z ochotą
I odpór dać żalom i smutkom
I łezkom i małym tęsknotom"

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.