Skocz do zawartości

Wygrałem z depresją :)


kaziki

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 30.11.2018 o 00:50, Arcadio napisał:

@kaziki

Czuję sympatię, gdyż mam w swoim życiu pewne podobieństwa. Też zajmuje się fotografią i filmowaniem, również komercyjnie. Mam problem z nerwicą natręctw, od ok 9 lat, niestety jestem na tyle głupi, że nic z tym nie robię. Też zacząłem spacery, tak więc pozdrawiam i jestem ciekaw jakie masz kadry. Zapraszam na priv :)

@Arcadio

 

Grunt to dostrzec problem i nad nim pracować - ze specjalistami,potem samemu

Trzeba chcieć,bo bez tego nic nie będzie :(

@Maliniak

 

Takie czasy.

Tavi Casto do obejrzenia,mi to pomogło:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.12.2018 o 01:27, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Pod postacią Pani doktor pewnie krył się przebrany Pan Marek, oferujący pomoc w zamian za... sami wiecie co.

 

Oczywiście żart, tak na serio to Pani Psycholog spoko Babka? Ja ogólnie jestem trochę zrażony do psychologów i stąd to pytanie.

@ZamaskowanyKarmazyn

Psycholog - facet,podobno w więzieniu pracował,ale nie wiem czy to prawda.Zależy jakie ma doświadczenie i umie Ci to przekazać w przystępny sposób.

 

@Psotnik   Leki syntetyczne to syf nie tylko te na depresję.Odstawienie alkoholu przyczyniły się do poprawy samopoczucia :)
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 24.12.2018 o 19:29, qpa napisał:

@kaziki od razu dostałeś lek który stosowales od początku do końca czy miałeś zmieniany w trakcie? Jak często miales wizyty psychiatry i psychologa? I dla mnie najważniejsze pytanie leczenie odbywalo sie w ramach NFZ czy prywatnie?  :)

@qpa Od razu,leku nie zmieniałem - Parogen, najpierw - pół tabletki potem cała + zero alkoholu (patrz ulotka) Psychiatra około raz na miesiąc,psycholog częściej.Udało mi się na NFZ,prywatnie pewnie też można.Pół sukcesu odważyć się i tam pójść,nie jest to przyjemne,bo musisz pracować nad swoimi słabościami.

Mi się udało,ale trzeba sobie dać pomóc.

Trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Też tkwię w tym gownie. Nie mogę się przełamać ponownie by iść po leki. Bralem 2 lata temu przez rok snri(wenlafaksyna) a wcześniej jakieś słabe ssri. Leki to trochę pójście na łatwiznę. To twoje pierwsze leczenie z użyciem farmakoterapii? 

Ciekawi mnie jak inni zdrowi ludzie postrzegają wpier*alanie tych tableteczek szczęścia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3.02.2019 o 22:20, Krystof1994 napisał:

Też tkwię w tym gownie. Nie mogę się przełamać ponownie by iść po leki. Bralem 2 lata temu przez rok snri(wenlafaksyna) a wcześniej jakieś słabe ssri. Leki to trochę pójście na łatwiznę. To twoje pierwsze leczenie z użyciem farmakoterapii? 

Ciekawi mnie jak inni zdrowi ludzie postrzegają wpier*alanie tych tableteczek szczęścia...

Ja sobie poradziłem sam. Oczywiście był psycholog, psychiatra i zapisane leki (już nie pamietam co, ale standard SSRI). Nie brałem. Stwierdziłem, że trzeba sobie samemu z tymże gównem poradzić.

 

1. Trzeba pamiętać, że psychotropy niwelują objawy, ale nie usuwają przyczyn (stąd np. nawroty depresji czy nerwicy po odstawieniu leków).

2. (Można wierzyć lub nie) Za wszelkimi depresjami i nerwicami stoją poważne stałe lub okresowe zaburzenia metabolizmu i bilasu minerałowo-witaminowego organizmu, co często w żadnych badaniach nie wychodzi. 

3. Bardzo ważny jest też mindset (myślenie pozytywne) oraz posiadanie zajęcia które absorbuje mózg (jakies hobby, najlepiej kreatywne, ale oczywiście sport też może być).

4. Ruch jest też bardzo ważny. W miarę możliwości jak najwięcej na świeżym powietrzu.

5. Jeżeli ktoś ma problemy finansowe to musi to ustabilizować. Nic tak nie sprzyja dołowaniu jak problem z zapłaceniem rachunku za np. prąd.

6. W naszym klimacie naturalne jest nasilanie się obajwów depresyjnych w okresie jesienno-zimowym. Suplementacja witaminą D to podstawa.

7. Zanieczyszczenie powietrza zimą może sprzyjać depresji oraz potęgować różne nieciekawe objawy psychosomatyczne (astmy, nieżyty, kłócia w płucach, sercu, arytmie, obniżoną wydolność, ciągłe uczucie zmęczenia, itp.). Jeżeli ktoś może i go stać polecam 2 tygodnie w zimie tam gdzie ciepło i dużo słońca. Jeżeli nie stać, to można solarium rozważyć, byle z umiarem.

8. Na wsparcie rodziny czy znajomych przy depresji i nerwicach za mocno bym nie liczył. Do większości nie dociera, że ktoś ma jakiś problem.

9. Herbatka z dziurawca lub (lepiej) wyciągi. Jest to naturalny SSRI.

10. DIETA! Nie żreć śmieci, cukrów, słodzików (szczególnie aspratamu). Odbudować prawidłową florę żołądka (kiszonki się tu przydają mocno).

11. Średni czas zadziałania typowych leków SSRI to 6-8 miesięcy. Przez ten czas nadal się męczysz. A to jest kupa czasu, żeby się samemu ogarnąć.

 

Nie zniechęcam oczywiście nikogo do wizyty u lekarza. Warto, nawet żeby pogadać z kimś kto rozumie problem. Poza tym żeby sobie poradzić samemu trzeba mieć mimo wszystko silną wolę i dużo motywacji. I nie, nie jest to proste, mi zabrało jakieś 1,5 roku.

Edytowane przez LuckyLuck
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.