Skocz do zawartości

Jedna, czy lepiej z kilkoma?


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Bracia,

od jakiegoś czasu kręce z pewną dziewczyną, byliśmy razem na imprezach etc. i ona ewidentnie zaczyna proces pantoflenia. Natomiast też zauważam, że zaczyna mi za bardzo zależeć, że myśle o niej więcej itd. W zasadzie to teraz jesteśmy w takim "nieoficjalnym" związku, nikt tego nie akceptuje ale z drugiej strony też w zasadzie wolne chwile spędzamy razem. Mam też studia i pare dodatkowych rzeczy i nie ukrywam, moje roznące zaangażowanie w sprawę mi przeszkadza. 

Jak to zmienić (i czy się da)? Poznawać nowe panny, żeby uwaga się rozproszyła? Myślałem, żeby reaktywować tindera ale też nie wiem, czy to taki dobry pomysł. W zasadzie wiem, że mi to jakoś jest niepotrzebne bo są dużo ciekawsze rzeczy do roboty, ale jednak faceta do takich spraw ciągnie.

Edytowane przez Rexer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak zaczynam za bardzo myśleć o lasce, to skupiam się na jej wadach, i myślę zasadą "miej wyjebane". I jakoś samo przechodzi. To normalne, bardzo ciężko spędzać czas z kimś i nie angażować się emocjonalnie. Przede wszystkim znajdź sobie jakieś zajęcie, bo skoro o niej myślisz to widocznie masz na to czas, który można z korzyścią spożytkować inaczej niż myśląc o dziewczynie.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, KazimieraSztuka napisał:

A czy ta wspomniana panna też się angażuje? Też zaczęło jej zależeć? 

Jeśli zależy Ci tylko na seksie, to reaktywuj ta aolikacje i stawiaj sprawę jasno, skoro masz więcej ciekawszych zajęć. 

Tak, zdecydowanie jej zależy. Na seksie mi nie zależy, ale poznawanie nowych dziewczyn jest po prostu..fajne :lol: 

50 minut temu, Wilczek napisał:

Ja jak zaczynam za bardzo myśleć o lasce, to skupiam się na jej wadach, i myślę zasadą "miej wyjebane". I jakoś samo przechodzi. To normalne, bardzo ciężko spędzać czas z kimś i nie angażować się emocjonalnie. Przede wszystkim znajdź sobie jakieś zajęcie, bo skoro o niej myślisz to widocznie masz na to czas, który można z korzyścią spożytkować inaczej niż myśląc o dziewczynie.

Własnie zamiast się uczyć to z nią pisze. Musi mnie ktoś mocno w łeb palnąć..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rexerspójrz na mój wątek z " przypadkowa znajomość". Dama z którą się znam, wie, że nie jest jedyną. Zna moje podejście do kobiet. Mówiłem jej, że mam dużo "przyjaciółek". Jest tego świadoma. Nawet jak zaczelem się dobierać do niej, mój mesenger napierdalal. Aż pańcia mówi, wyłącz dźwięk, bo wkurzają mnie te twoje laski.

Sama świadomość, że kobieta z którą się spotykasz w celach ważnych lub niej mniej ważnych, sprawia, że będzie bardziej się starać. Bo z tyłu głowy siedzi jej konkurencja. Zresztą nie ukrywam, że zawsze jej powtarzalem, że nie jak ty to inna. 

Druga sprawa mając w zapasie inne panie, daje mi ogromne pole manewru. Takie swoiste ubezpieczenie. Podbijam do laski, to również mam z tyłu głowy to, że jak nie to inna, bo mam takie pole manewru. To daje nieslychany spokój. 

Takie ich łapanie gałęzi. Nie puszczę się jednej gałęzi dopuki nie złapię drugiej.?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rexer napisał:

Jak to zmienić (i czy się da)? Poznawać nowe panny, żeby uwaga się rozproszyła?

Ależ oczywiście!
Ja to aktualnie robię :) 
Towaru Ci u nas dostatek.

 

 

4 godziny temu, Rexer napisał:

W zasadzie wiem, że mi to jakoś jest niepotrzebne bo są dużo ciekawsze rzeczy do roboty, ale jednak faceta do takich spraw ciągnie.

Edytowano 4 godziny temu przez Rexer

Pełna zgoda stary, ponieważ mam to samo ;) 

Aczkolwiek cale szczęście nie jestem pod żadnym pantoflem i do żadnej z pańć się nie przywiązuję.

Na razie krótko się znam z całą trójką, więc nawet nie mam jak się uwiązać :P 

Najważniejsze to wyzbyć się białorycerskiej desperacji!

40 minut temu, Still napisał:

Sama świadomość, że kobieta z którą się spotykasz w celach ważnych lub niej mniej ważnych, sprawia, że będzie bardziej się starać. Bo z tyłu głowy siedzi jej konkurencja.

OJ TAK! 

Gdybyś widział reakcję milfy zaraz po tym, gdy ją poinformowałem o moim wypadzie na miasto z dwiema koleżankami ;) 

Kobieta oszalała :) 

No tak... ona wie, że z młodszymi nie ma co konkurować ;) 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rexer

Widzę tutaj racjonalizacje i nietrafną próbę tłumaczenia się.

4 godziny temu, Rexer napisał:

ona ewidentnie zaczyna proces pantoflenia.

To od Ciebie zależy.

 

4 godziny temu, Rexer napisał:

Natomiast też zauważam, że zaczyna mi za bardzo zależeć, że myśle o niej więcej itd.

Gdybyś myślał o niej poważnie to niebyłby to dla Ciebie żaden problem.

 

4 godziny temu, Rexer napisał:

W zasadzie to teraz jesteśmy w takim "nieoficjalnym" związku, nikt tego nie akceptuje ale z drugiej strony też w zasadzie wolne chwile spędzamy razem. Mam też studia i pare dodatkowych rzeczy i nie ukrywam, moje roznące zaangażowanie w sprawę mi przeszkadza. 

Jak to zmienić (i czy się da)? Poznawać nowe panny, żeby uwaga się rozproszyła? 

Serio? Jakby to była dla Ciebie właściwa to nie zakładałbyś w ogóle takiego tematu.

 

Jeśli myślisz o innych laskach to odpowiedź jest prosta.

Ta Twoja obecna po prostu nie spełnia standardów i chcesz lepszą.

W skrócie mówiąc, kombinujesz jak zmienić gałąź będąc jeszcze w trakcie związku.

 

1 godzinę temu, Rexer napisał:

Na seksie mi nie zależy, ale poznawanie nowych dziewczyn jest po prostu..fajne :lol: 

Tutaj kolejny raz racjonalizujesz :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

@Rexer

Widzę tutaj racjonalizacje i nietrafną próbę tłumaczenia się.

To od Ciebie zależy.

 

Gdybyś myślał o niej poważnie to niebyłby to dla Ciebie żaden problem.

 

Serio? Jakby to była dla Ciebie właściwa to nie zakładałbyś w ogóle takiego tematu.

 

Jeśli myślisz o innych laskach to odpowiedź jest prosta.

Ta Twoja obecna po prostu nie spełnia standardów i chcesz lepszą.

W skrócie mówiąc, kombinujesz jak zmienić gałąź będąc jeszcze w trakcie związku.

 

Tutaj kolejny raz racjonalizujesz :)

Tutaj się zgodze...możliwe, że to próba tłumaczenia. Ona po prostu za szybko ze wszystkim wyszła, że związek para razem wszędzie..po zaledwie 3 tygodniach znajomości..fakt, fizycznie sie zliżyliśmy szybko, ale no, chyba i tak troche szybko. 

Po prostu nie chce skonczyć jak w poprzednim związku, bez kolezanek i tylko z dziewczyna, po potem jak pojdzie coś nie tak to sie nie ma znajomych. 

45 minut temu, Rey napisał:

A chcesz być pantoflem? :) 

Nie, akurat się nie daje. Lub tak mi sie wydaje, czas pokaże. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Rexer said:

Poznawać nowe panny, żeby uwaga się rozproszyła?

Tak poznawać, testować, penetrować. Tylko najpierw odpowiedz sobie na pytanie czego chcesz w życiu?

Im więcej lasek przerobisz i nie wpadniesz tym wyższy level doświadczenia będziesz miał plus większą odporność na blask cipencji.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Pytonga napisał:

Tak poznawać, testować, penetrować. Tylko najpierw odpowiedz sobie na pytanie czego chcesz w życiu?

Im więcej lasek przerobisz i nie wpadniesz tym wyższy level doświadczenia będziesz miał plus większą odporność na blask cipencji.

Dziewczyny chciałbym miec na którymś tam planie, a póki co są kurde na równi z nauką i zajęciami. Tyle czasu coś poświecam na lekcje, tyle też na panny. Wiem, niedobre. 

Ja akurat zawsze po sexie mam obawy, że dziewczyna zajdzie..oczywiście, zabezpieczenie jest. Ostatnio to nawet po palcówce miałem chore obawy, bo wcześniej sikałem i dotykałem Brajanka :lol:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Rexer napisał:

Poznawać nowe panny, żeby uwaga się rozproszyła?

Panie wielokrotnie powtarzają, że związek to INWESTYCJA.

Inwestycja w przyszłość, dobre życie itd.

 

I ja to rozumiem. I wspieram. I to słuszna droga jest.

 

Podkreślę wszakże, że DOBRY inwestor dywersyfikuje swój kapitał. "Don't put all your eggs in one basket".

 

Także... Ja tu się słucham pań.

Wiesz - jeśli potrzebuję mieć w życiu n-pań, to posiadając n+1 zawsze mam... zabezpieczenie ?

 

O, jakby co, to zawsze możesz wypchnąć jedną na orbitę i powiedzieć jej, że "wiesz, nie wiem, co do Ciebie czuję. Moim zdaniem powinniśmy być przyjaciółmi!"

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rexer Skup się na swoich rzeczach. Stawiaj siebie zawsze na pierwszym miejscu. Jeżeli twoja panna zaczęła shit testy i wyskakuje z pantoflarskimi akcjami, to widocznie Cię bada. Sprawdza czy będzie mogła Tobą zawładnąć na wyłączność. To już jest czerwony alarm i bym się zastanowił. Skoro wolisz więcej opcji to czemu nie. Chłopaki dobrze radzą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Panie wielokrotnie powtarzają, że związek to INWESTYCJA

Owszem, to spora inwestycja. W pańcię. A dywidendy gdzieś majaczą na nieboskłonie nicości. I zwykle procenty zysku rozpływają się w nieskończonym niebycie, tylko stracisz.

 

Z jedną, czy lepiej z kilkoma?

 

Z żadną. Od kiedy żyję sam, to wiem że żyję. Nikt mi nie kłapie bezustannie dziobem nad uchem. Nikt mnie nie strofuje, że klapa od kibla pod niewłaściwym kątem opuszczona. Nikt nie ciągnie mnie na obiadki do jej rodziny. Nikt mnie nie ruga, że nie taka koszula. Nikt nie namawia mnie na dzieciaka, 'bo to umocni nasz związek'. Nie muszę płacić na jej fryzjera 2 stówki i jej paznokcie. Mogę wychodzić gdzie chcę i kiedy chcę, bez tłumaczenia się dokąd idę. Mogę w spokoju zjeść boczek na śniadanie, a nie jej fit sałatkę. Mogę w każdej chwili wyjechać nad morze na 2 tygodnie bez wyjaśniania niczego i nikomu. Wolność.

 

Kwestia sexów. Nie muszę już czekać aż ją najdzie ochota albo 'aż zasłużę'. Po prostu idę do klubu i kogoś przyprowadzam, na godzinę. Nie zawsze się to uda, wtedy są lokale rozrywkowe, lekko płatne. Ale o wiele mniej to mnie kosztuje niż kobieta w 'stałym związku'.

  • Like 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rexer napisał:

Ostatnio to nawet po palcówce miałem chore obawy, bo wcześniej sikałem i dotykałem Brajanka :lol:

Czytałem, że można sobie jądra podwiązać trytytką i wtedy plemniki nie przejdą, ale siki tak. Może to jest sposób dla ciebie!

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Magician napisał:

Owszem, to spora inwestycja. W pańcię. A dywidendy gdzieś majaczą na nieboskłonie nicości. I zwykle procenty zysku rozpływają się w nieskończonym niebycie, tylko stracisz.

 

Z jedną, czy lepiej z kilkoma?

 

Z żadną. Od kiedy żyję sam, to wiem że żyję. Nikt mi nie kłapie bezustannie dziobem nad uchem. Nikt mnie nie strofuje, że klapa od kibla pod niewłaściwym kątem opuszczona. Nikt nie ciągnie mnie na obiadki do jej rodziny. Nikt mnie nie ruga, że nie taka koszula. Nikt nie namawia mnie na dzieciaka, 'bo to umocni nasz związek'. Nie muszę płacić na jej fryzjera 2 stówki i jej paznokcie. Mogę wychodzić gdzie chcę i kiedy chcę, bez tłumaczenia się dokąd idę. Mogę w spokoju zjeść boczek na śniadanie, a nie jej fit sałatkę. Mogę w każdej chwili wyjechać nad morze na 2 tygodnie bez wyjaśniania niczego i nikomu. Wolność.

 

Kwestia sexów. Nie muszę już czekać aż ją najdzie ochota albo 'aż zasłużę'. Po prostu idę do klubu i kogoś przyprowadzam, na godzinę. Nie zawsze się to uda, wtedy są lokale rozrywkowe, lekko płatne. Ale o wiele mniej to mnie kosztuje niż kobieta w 'stałym związku'.

Zgadzam się z Tobą. Ale nie chce się odcinać od ludzi po prostu, młody jestem i chciałem zacząć jakoś to próbować, bo dotąd, nie znając tego co znam teraz, po prostu zupełnie inaczej na to patrzyłem. Chce coś powyrywac, pobawić się. Tylko czy idzie to zrobic w parze z nauką i samorozwojem, to jest dobre pytanie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że idzie połączyć samorozwój i "zabawę", "wyrywanie". To kwestia podejścia i odpowiedniego mindsetu :) 

 

Przede wszystkim relacje damsko-męskie nie są zero-jedynkowe (związek na śmierć i życie albo krzywdzenie kobiet).  W momencie akceptacji tego, emanowania odpowiednią energią można czerpać wiele przyjemności i nauki z relacji bez krzywdzenia nikogo. Zauważ ile jest tematów na forum o tym, że kobiety nie angażują się w relację tak jakby chcieli tego faceci. W większości jest to błędne ocenianie dziewczyn i wrzucanie wszystkiego do jednego worka. 

 

Dużo lepiej jest prowadzić relację bez niepotrzebnego uziemiania się od początku.

 

Druga sprawa to odkrycie, że niezależnie od naszej sytuacji życiowej znajdzie się mnóstwo ludzi z bardzo podobnym nastawieniem (prosty przykład to trafienie na forum ludzi o podobnych poglądach).  Jeżeli wykrystalizujesz swoje oczekiwania i będziesz przy tym otwarty to trafisz również na kobiety, które chcą się zabawić, przeżyć przygodę, pojechać na weekend ze "znajomym" w góry niekoniecznie zakładając rodzinę. Mega zmienia podejście moment kiedy to Ty stałeś się jedno nocną przygodą a nie ona dla Ciebie :D 

 

Co do Twojej stricte sytuacji odczytuje to jako fakt, że do końca nie jesteś spójny ze swoimi wewnętrznymi oczekiwaniami. Czujesz obawy przed odkryciem prawdziwego "ja" przed innymi. Na myśli odnośnie dziewczyny mogę polecić jedynie długofalowo poznawanie siebie, zwiększenie samoakceptacji, podwyższenie pewności siebie.

Brzmi jak truizmy ale po czasie dochodzisz do stanu, że nie interesuje Cie co ona zrobi, jak się zachowa. Wyzbywasz się biczowania własnego ego za to, że ktoś zrobił coś nie po Twojej myśli.

 

PS. Trzymaj dalej z samorozwojem i poznawaj ludzi. Nawet przypadkowo, zdawkowo ale nie wychodź z dobrej formy :) 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, słabości to prywatna sprawa. 

 

Mam na myśli podejście do relacji damsko-męskich a dokładniej bycie szczerym w pokazywaniu swoich intencji zgodnych z pragnieniami.

Dla przykładu: chcę mieć luźniejszą znajomą to kieruję relację w tym kierunku a nie obiecuje wspólna przyszłość bo nie chce jej krzywdzić albo " co ona sobie o mnie pomyśli".

 

Bycie szczerym ze sobą to rzadka cecha, często przewijająca się w samorozwoju ale rzadka u ludzi :) 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.