Skocz do zawartości

Pytanie o zakochanie.


Rekomendowane odpowiedzi

Łapie mnie ostatnio dołek emocjonalny, ponieważ pomimo tego, że poznaje fajnych facetów to poza chwilowym oczarowaniem nie czuję nic. Wszystko jest mi obojętne, czy napiszą, czy będą chcieć się spotkać, co o mnie pomyślą. Przekładam spotkania z tygodnia na tydzień, odpisuje jak mi się nudzi, nawet nie chce mi się wylaszczać przed spotkaniem. Wszystko to powoduje, że złapały mnie obawy, że nigdy już się nie zakocham. Czy tylko pierwsze zakochanie jest takie "intensywne" i pozostałe już takie nie będą? Czy już nigdy nie będą czuć ekscytacji i stresu przed spotkaniem? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Masza napisał:

Czy tylko pierwsze zakochanie jest takie "intensywne" i pozostałe już takie nie będą?

U mnie się zaczęło i skończyło na pierwszym w liceum. 

 

Teraz nie czuje już nic specjalnego do żadnej konkretnej kobiety. 

 

Dziś może być ta, jutro inna, mi to obojętne.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Masza napisał:

Łapie mnie ostatnio dołek emocjonalny, ponieważ pomimo tego, że poznaje fajnych facetów to poza chwilowym oczarowaniem nie czuję nic.

To może przestań stawiać związku na piedestale swoich potrzeb, zacznij poznawać siebie, cieszyć się sobą, to i taki dołek nie będzie Ciebie dotyczył, ale to może być za trudne dla kobiety która potrzebuje emocji do życia...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MaszaNie chcę Cię martwić, ale coś takiego jak to co opisujesz nie istnieje. To tylko pewnego rodzaju złudzenie wywołane dopływem hormonów i związanych z tym pozytywnych emocji do organizmu, który jest dość ulotny. Tak szybko jak się pojawia, tak szybko może z organizmu zniknąć. Potem możesz czuć się znowu tak jak piszesz i to nawet będąc w związku. Nie trać czasu na coś takiego i zajmij się sobą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Taboo napisał:

To może przestań stawiać związku na piedestale swoich potrzeb, zacznij poznawać siebie, cieszyć się sobą, to i taki dołek nie będzie Ciebie dotyczył, ale to może być za trudne dla kobiety która potrzebuje emocji do życia...

Właśnie tak robię, nie stawiam związku na piedestale, jakbym stawiała to bym już miała faceta. Poszukałam sobie zajęcia, poznałam nowych ludzi, zaczęłam bardziej poznawać siebie i rozwijać, ale mimo wszystko dołuje mnie moja obojętność.

5 minut temu, RealLife napisał:

Dlaczego tak zależy ci aby zakochać się, czyli wejść w stan zdiagnozowany jako chorobotwórczy, stan który może spowodować, ze popelnisz liczne błędy mające nieodwracalne skutki do końca życia ?

Dlatego, że na razie jedyne co czuje względem facetów to irytacje i zniechęcenie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Masza napisał:

Wszystko jest mi obojętne, czy napiszą, czy będą chcieć się spotkać, co o mnie pomyślą. Przekładam spotkania z tygodnia na tydzień, odpisuje jak mi się nudzi, nawet nie chce mi się wylaszczać przed spotkaniem. Wszystko to powoduje, że złapały mnie obawy, że nigdy już się nie zakocham.

Nie przejmuj się, wiele kobiet tak ma. Nie każdy musi się zakochać.

 

Możliwe, że nawet spotkaliśmy się. Najważniejsze, żebyś była ze sobą szczera (i przydałoby się też z mężczyznami, co by nie wydzwaniali).

 

Pozdrawiam,

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Masza said:

Wszystko to powoduje, że złapały mnie obawy, że nigdy już się nie zakocham. Czy tylko pierwsze zakochanie jest takie "intensywne" i pozostałe już takie nie będą? ?

Dochodzę do wniosku, że system doboru w naszej kulturze jest zupełnie idiotyczny. Krótkoterminowy wyrzut endorfin szybko się kończy i wtedy trzeba dostosować się do drugiej osoby i rzeczywistości, co nie zawsze się udaje. 

 

W innych kulturach związki to umowy z wyznaczonymi prawami i obowiązkami, każda osoba wie co ma robić. Najpierw rozsądek, a nie jakieś bzdury o chemii czy motylach w brzuchu. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza miłość jest prawdziwa, niewinna i naiwna. Kiedy ją tracimy, to tracimy część duszy - wrażliwą, bezgranicznie wierzącą, oddaną.

 

Później przy każdym kolejnym zakochaniu dostrzegamy interesy obu stron i konflikty interesów. Nie ufamy już na 100%, nauczeni własnymi doświadczeniam i historiami miłości innych osób.

 

A im dalej w las, tym więcej rozczarowań, zawodów i zwątpienia w kwestii relacji uczuciowych.

 

 

Być może masz jak ja - cała dobroć i chęci jak krew w piach - może być lepiej, czy już tylko gorzej? Pierdolę, wolę się zająć sobą, żeby nie zmarnować kolejnych lat. Poświęciłem sporo uwagi innym osobom, teraz jest czas, żeby robić swoje i dla siebie. Szansę dam, ale nie teraz ;)

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Masza

 

Ciężko pytać o to facetów z forum. Prawie każdy z nas trafił tutaj po negatywnych przejściach z kobietami, jakimi doradcami mamy być w sprawach kobiet? Osobiście uważam, że warto dawać ludziom szansę, ale też bardzo szybko i stanowczo reagować na próby wykorzystania nas. Dzisiaj nie mam problemu natychmiastowo zniknąć z życia kobiety, która nie ma czystych intencji.

Edytowane przez majkgodlajk
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Masza napisał:

czyli skoro nic nie czuję i nie wybiorę instynktownie partnera to pozostaje mi być samą, ewentualnie wybierać facetów na zasadzie, który da mi więcej,

Mówiłaś że nie stawiasz związków na piedestale a tu proszę :)

7 minut temu, Masza napisał:

mylę się?

Nie wiem, Twoje życie, ale na pewno nie rozumiesz co do Ciebie piszemy i nie wyciągasz wniosków (poprawnie).

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Taboo napisał:

Mówiłaś że nie stawiasz związków na piedestale a tu proszę :)

Co proszę? Stawiam związki na piedestale, bo wypisałam wszystkie możliwości jakie widzę, czyli 1. będę sama, 2. będę w związku? 

4 minuty temu, Taboo napisał:

Nie wiem, Twoje życie, ale na pewno nie rozumiesz co do Ciebie piszemy i nie wyciągasz wniosków (poprawnie).

Rozumiem co piszecie. Zakochanie to tylko reakcja chemiczna w mózgu, która może dużo napsuć i lepiej jej nie mieć, ale tylko @majkgodlajk stara się odpowiedzieć na moje pytania i mi pomóc, a reszta reaguje na zasadzie ehhh... kobieta, ehhh... nie zrozumie, ehhh... alfa ją wyrucha to się jej odechce zakochania, więc nie wiem po co piszecie, bo powtarzanie mi w kółko, że się mylę i nic nie zrozumiem nie wnosi zupełnie nic.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi jak challenge. :P  

Przed chwilą, Masza napisał:

Ok Panowie, czyli skoro nic nie czuję i nie wybiorę instynktownie partnera to pozostaje mi być samą, ewentualnie wybierać facetów na zasadzie, który da mi więcej, mylę się?

Mi w jednej relacji haj się odpalił dopiero po 2 latach. Jeśli nie będziesz zainteresowana to nie będziesz się starać. Ich starania i oczekiwania będą cię drażnić. Zależy jeszcze czy masz na myśli stracić głowę czy też być miło rozkojarzona tym stanem. ;)

Masz ochotę na życie towarzyskie to się spotykaj. :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aa ja myślę, że @Masza jako kobitka ma po prostu zbyt dużo atencji i chłopów na zawołanie, więc już się w dupce poprzewracało. 

Weź wypierdziel komputer, telefon, inne rzeczy. Wyjedź gdzieś w Bieszczady, na pustynie czy inne wypizdowo na Alasce.

Po kilku miesiącach jak wrócisz do cywilizacji to gwarantuje, że szybko się zakochasz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj raz jeszcze to co napisałaś:

 

2 godziny temu, Masza napisał:

Łapie mnie ostatnio dołek emocjonalny, ponieważ pomimo tego, że poznaje fajnych facetów to poza chwilowym oczarowaniem nie czuję nic. Wszystko jest mi obojętne, czy napiszą, czy będą chcieć się spotkać, co o mnie pomyślą. Przekładam spotkania z tygodnia na tydzień, odpisuje jak mi się nudzi, nawet nie chce mi się wylaszczać przed spotkaniem. Wszystko to powoduje, że złapały mnie obawy, że nigdy już się nie zakocham. Czy tylko pierwsze zakochanie jest takie "intensywne" i pozostałe już takie nie będą? Czy już nigdy nie będą czuć ekscytacji i stresu przed spotkaniem? ?

No i...?

 

Szukasz emocji skarbeńku... I to takich specjalnych, wyjątkowych, jakich jeszcze żadna inna nie miała... Gdzie ci prawdziwi samcy co zdobywają, uwodzą, zabawiają, (aż chyba nowe słowo wymyślę - 'atencjonują'). Dlaczego nikt się tak nie stara, żebym miała kisiel w majtach?

 

Atencję widać masz ale nie jest ona godna tego co w lustrze widzisz... nieprawdaż?

Po co ja mam się w ogóle starać dla takich marnych leszczy co jedynie chwilowe oczarowanie mi mogą dać... phiii... spadówa w ogóle leszcze śląskie...

 

32 minuty temu, Masza napisał:

ale tylko @majkgodlajk stara się odpowiedzieć na moje pytania i mi pomóc, a reszta reaguje na zasadzie ehhh... kobieta

 

No kurwa mać jak to? O co tutaj chodzi? Tylko jeden? A gdzie ta rzesza białych wspaniałych rycerzy?

 

Siostro!!!!

Dalej nie kumasz?

 

Kogo Ty chcesz oszukać? Siebie czy nas?

 

 

 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Masza napisał:

pomimo tego, że poznaje fajnych facetów to poza chwilowym oczarowaniem nie czuję nic.

Masza biedna jest. Nie poznała mnie. Ze mną byś poczuła. Dobrze, że Eleanor mnie nigdy nie zdradziła i nie wygadała o czym rozmawiamy.

 

Masza, krótka piłka. Mnie trzeba zdobywać, każdego dnia od nowa. A Ty się nie starasz, nie adorujesz mnie, nie skaczesz. Jesteś niedojrzała emocjonalnie. Najwyższa pora założyć spódnicę i zacząć zdobywać. Ja jestem taka niedostępna i nie jestem łatwa.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.