Skocz do zawartości

Pytanie o zakochanie.


Rekomendowane odpowiedzi

@Ragnar1777 Ale część z Twojego posta można przypisać wielu zachowaniom względem nie tylko najbliższych osób. 

Na przykład aukcje charytatywne. 

 

A do Ciebie kierowałam dwa następne pytania. ? 

Może dzisiaj piszę nieczytelnie. ?

@SzatanKrieger Doświadczyłeś kiedyś takiego osamotnienia? 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczuwasz, w stosunku do tych facetów, wzajemne porozumienie, fascynację, pożądanie, cokolwiek? Jeśli nie, to zapomnij o sprawach związkowych. Podziękuj panom za wspólnie spędzony czas i przestań szukać. Nie warto wchodzić w relację, jeśli dany facet jest Ci uczuciowo obojętny i odpisujesz mu z nudów. Z biegiem czasu, lepiej raczej nie będzie, a Ty chyba też nie chciałabyś być traktowana jak zapchajdziura? Nie bardzo rozumiem stanowisko panów i żale, że "kobiety głupiutkie, emocji potrzebują". Uważam, że to logiczne, że Masza szuka kogoś, kto u niej te emocje wywoła, z wzajemnością. Także określenie "typowa kobieta" należałoby zastąpić zwrotem "typowy człowiek". 

 

Daj sobie na wstrzymanie. Zacznij przebywać głównie ze sobą, rodziną, przyjaciółmi. Postaraj się wyciszyć, robić to co sprawia Ci przyjemność. Genialnie, jeśli przy okazji Cię rozwija. Nie gwarantuję, że spotkasz wtedy kogoś, kto wywoła motylki, ale jest to bardziej konstruktywne, niż dołowanie się brakiem instant zakochania. Im bardziej niezależna emocjonalnie się staniesz, tym łatwiejsze będzie Twoje życie i tym lepsze relacje w przyszłości stworzysz. 

 

Zdrówka! ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lalka napisał:

Ale część z Twojego posta można przypisać wielu zachowaniom względem nie tylko najbliższych osób. 

Na przykład aukcje charytatywne. 

Dlatego napisałem, że miłość nie ogranicza się do posiadania samicy z pakietem obiadków i usług seksualnych.

To jest dużo głębsze pojęcie, co jasno zaznaczyłem na początku zdania :) 

Aukcje charytatywne przede wszystkim charakteryzują się wysoką empatią i chęcią bycia "dobrym".

To są często po części egoistyczne cele bawiąc się w wolontariat, oczywiście z dobrymi intencjami równolegle towarzyszącymi.


 

 

3 minuty temu, Lalka napisał:

A do Ciebie kierowałam dwa następne pytania. ? 

Może dzisiaj piszę nieczytelnie.

Oczywiście, że odpowiadałem:


Dlatego nie rozumiem, po co zadajesz Szatanowi te same pytanie?

Czyżby była to prawda co mówi brać na forum?
Że kobiety nie rozumieją tego co się do nich pisze?

Czy może chęć poznania innej perspektywy/opinii? ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to tu tylko zostawię:

 

"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Dlatego nie rozumiem, po co zadajesz Szatanowi te same pytanie?

Nie ma problemu chętnie odpowiem. Lalka naprawdę szuka odpowiedzi, więc każda odpowiedź na jej pytania nie jest w mojej ocenie zmarnowana. 

 

28 minut temu, Lalka napisał:

Doświadczyłeś kiedyś takiego osamotnienia? 

Tak.

 

Doświadczyłem również stanu "teraz" o którym mówi Tolle. 

Coś przewspaniałego, naprawdę wtedy kochasz wszystko i wszystkich. Nie da się opisać tego w żadnym ludzkim języku.

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Dokładnie to czuje, powoli nawet nie mam ochoty / potrzeby rozmawiać z rodziną własną. Cieszę się z bycia samemu i dzięki temu czuję że każda chwila gdy odbieram coś zmysłami jest wyjątkowa. Organizm mój wypiera to co kulturowe a bierze garścmi to co z natury.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz Owszem czyli przebijasz się natomiast to o czym mówię to jest jakbyś obudził się w innym świecie, wszystko jest takie samo ale inne.

Dosłownie czułem się jakbym był w bajce w anime, zwykłe niebo wydawało mi się czymś przewspaniałym, odczuwałem drzewa, chciałby bym je dotknął. Pisząc na klawiaturze byłem pewien podziwu jak to działa, jest to stan, który można nazwać magicznym.

Dwa czy trzy razy miałem coś takiego. Raz, który trwał przez około 30 min a te inne były znacznie mniej odczuwalne i trwały króciutko. 

 

Dlatego też @Masza pyta o zakochanie.

Najważniejsze to wiedzieć kogo szukamy, i czego tak naprawdę. I dlaczego pragniemy związku z drugim człowiekiem i nie co chcę wziąć od drugiego tylko co mogę do tego związku dać/dołożyć. To są pytania bardzo ważne, jeśli chcecie stworzyć szczęśliwy związek dwuosobowy.

Musi on być oparty o takie same wartości a nie na popędzie seksualnym, ponieważ to się zawsze rypie po drodze. 

 

  • Celem związku jest uwidocznienie tego twego aspektu, który pragniesz ukazać i doświadczyć, a nie pojmanie i zatrzymanie wybranego aspektu drugiej osoby.
  • Celem związku nie jest to, aby związać się z drugą osobą, żeby ciebie dopełniła, lecz by dzielić się z nią własną pełnią.
  • Oczekiwania niszczą związki.
  • Podstawowym związkiem i podstawową relacją dla ciebie jest przede wszystkim relacja z twoją własną Jaźnią.
  • We wszystkich ludzkich związkach, gdy dochodzi do sytuacji krytycznej, pozostaje jedno jedyne pytanie: Jak postąpiłaby teraz miłość?
  • W związkach nie masz żadnych zobowiązań. Masz tylko sposobności. To sposobność, nie obowiązek, jest kamieniem węgielnym religii, podwaliną wszelkiej duchowości. Tak długo jak będziesz widział to na odwrót, umykać ci będzie istota sprawy.
  • Związki wciąż przynoszą nam nowe wyzwania; nieustannie wymagają od nas, abyśmy tworzyli i wyrażali coraz wyższe aspekty, coraz wspanialsze wizje, a nawet coraz chlubniejsze wersje siebie… Tylko dzięki związkom z innymi ludźmi, miejscami i zdarzeniami, możesz zaistnieć (jako poznawalna wielkość, jako dające się określić coś) we wszechświecie. Pamiętaj, że gdyby odjąć całą resztę, ty przestajesz być. Istniejesz tylko w stosunku do innych. Tak się sprawa ma w świecie relatywnym… Kiedy to pojmiesz z całą jasnością, kiedy uchwycisz to w całej głębi, wówczas błogosławić będziesz wszelkie doświadczenia, a w szczególności zbliżenia z drugim człowiekiem, albowiem poznasz ich konstruktywny, w najwyższym znaczeniu tego słowa, wymiar. Zobaczysz, jak mogą być użyte, jak muszą być i są używane (czy tego chcesz czy nie), do wznoszenia Twojej Prawdziwej Istoty.

 

Cytaty z jednej z moich ukochanych ksiąg czyli:

"Rozmowy z Bogiem" Neal Donald Walsch.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

@Profesor Zak 

Masza to kobieta w kwiecie wieku, więc ona inaczej odbiera rzeczywistość. Zresztą kobiety inaczej ją odbierają chociażby przez cykliczność, więc najlepiej by było gdyby jej pomogły kobiety, które przechodziły przez to co ona.

 

Ale chłopaki mają rację, że portale typu badol, kindery itp powodują pewne uszkodzenia w głowie samicy. 

Zrezygnowałbym z nich i szukał pod kątem bardzo podobnej świadomości.

Najważniejsze to się odpowiednio dobrze dopasować, na kinderach raczej ludzie szukają kopulacji. 

 

Pozdrawiam.

Offtopic. 

Imponuje mi, że tak szanowana osoba odniosła się do mojej wypowiedzi. Dziękuję ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi Drodzy, nie jest tak, że nic nie robię, staram się poznawać siebie i jakoś lepiej się poczuć. Rozwijam się w swojej dziedzinie, wyjeżdżam na jakieś wypady weekendowe, poznałam nowych znajomych, odnowiłam stare znajomości, zaczęłam częściej wychodzić do ludzi.

Nie jest też tak, że na siłę kogoś szukam, do dziś miałam kontakt z dwoma chłopakami, jeden bardzo sporadyczny z "nastolatkiem", który polega na tym, że razem kilka razy wyszliśmy, albo wpadaliśmy do siebie jak nam się nudziło na zasadzie koleżeństwa. Drugi z chłopakiem, który jest bardzo przystojny, ma podobne wartości, ale no nic nie poczułam...

Zmieniłam środowisko, poznałam wielu bardzo fajnych facetów na stopie koleżeńskiej i nawet tu nic się nie pojawiło (nie chodzi mi o związek, czy atencję z ich strony, ale o takie "podkochiwanie się" z mojej strony, nawet jak jakiś zwróci moją uwagę to szybko tracę zainteresowanie).

Złapała mnie po prostu taka chandra i zwątpienie, nie ukrywam, że liczyłam raczej na jakieś podniesienie na duchu, co wydaje mi się zasugerowałam w pytaniu. Wyładowało się na mnie kilku Braci, których pewnie kilka kobiet skrzywdziło, kilku pokazywało, że wyrwali się z matrixa w którym ja siedzę (o czym ja wiem), no i dostałam kilka cennych rad, z których część wdrożę, a z częścią poczekam, bo to jeszcze nie ten czas.

W każdym razie dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Masza napisał:

Złapała mnie po prostu taka chandra i zwątpienie

Mam prawie 32 lata i z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że każde zakochanie jest bardzo podobne. 

 

Nie martw się. Po prostu nie spotkałaś jeszcze takiego faceta, który zakręciłby Ci w głowie. 

 

To tylko kwestia czasu. A najczęściej dzieje się tak jak masz inne plany na siebie niż związek... 

 

Wszystko robisz dobrze. Ciesz się z tego, że teraz masz taki czas i go wykorzystuj, bo w związku będzie trochę inaczej ?

 

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Profesor Zak napisał:

Imponuje mi, że tak szanowana osoba odniosła się do mojej wypowiedzi. Dziękuję ^^

No co ty stary, ja zwykły chłopok jestem. 

 

@Masza 

 

Poradzisz sobie, jesteś młodą jędrną i mądrą Maszą. Dasz sobie radę, nie jeden by chciał taką Maszę upolować!

Tak jak @Bronisław napisał ciesz się stanem wolności :) 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Masza

Twój problem polega na tym że nie spotkałaś mężczyzny który by Tobie zrobił bałagan w głowie, uwierz że jak pojawia się taki koleś, to nawet dziewczyny w związkach..małżeńskich potrafią umówić się z nim po kryjomu i robić rundy nocą po mieście, i nie tylko po mieście.

 

Dużo facetów jest niby fajnych, przystojnych, ładnie się ubierają, ale po dłuższym poznaniu to rozmowa z psem wydaje się ciekawsza :)

A jest sporo facetów którzy potrafią tak rozpierdolić kobiecy system że lecą na nich nie tylko wy same, ale też wasze matki.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Dnia 26.11.2018 o 21:16, Masza napisał:

. Czy tylko pierwsze zakochanie jest takie "intensywne" i pozostałe już takie nie będą? Czy już nigdy nie będą czuć ekscytacji i stresu przed spotkaniem? ?

To uzależnione jest od nastawienia. 

I jak sądzę od tego, jak często widuje się partnera. 

Mam porównanie mojego związku do związku mojej przyjaciółki.

Moja miłość, to miłość na razie na odległość, z racji moich studiów i jego pracy. Możemy widywać się jedynie jeden/dwa razy w tygodniu. Kiedy gdzieś wyjeżdża, to wiadomo, że rzadziej. 

Natomiast ona widuje się z nim codziennie.

Ja zawsze szykuję się przed naszymi randkami. Dobieram sukienki, przymierzając tego samego dnia kilkanaście, zanim wpadnę na tę jedną. Cała podekscytowana opowiadam jej przy śniadaniu, że on zabiera mnie na romantyczną kolację przy świecach, i tak dalej. A ona mówi, że mi zazdrości, i sama stwarza podobne sytuacje ze swoim, w domowym zaciszu. Kiedy ja się szykuję, to nagle ona mówi, że też będzie miała romantyczną kolację z M. Ale mówi mi, że takiej ekscytacji, jak ja nigdy nie przeżywa. 

Odkąd sięgam pamięcią, czyli do mojego poprzedniego związku trwającego dwa lata, mieszkaliśmy kilka metrów od siebie, a ja i tak byłam przed spotkaniami podekscytowana i podniecona. 

Z obecnym jestem już około 6 miesięcy, więc teoretycznie wielkie uniesienia powinny przeminąć w ciągu miesiąca. 

Ale wydaje mi się, że to wszystko wynika po pierwsze z mojego charakteru. Czyli związane jest z przesadną egzaltacją. Po drugie ja mam zawsze głowę pełną pomysłów tak samo, jak mój partner. 

Lubimy urozmaicenia, wspólne wyjścia nie tylko do restauracji, czy teatru.  Nawet wspólne wieczory za każdym razem wyglądają inaczej, gdyż lubimy role play, i inne smaczki. Uwielbiamy emocje. Celebrowanie chwili. 

To wszystko sprawia, że nie można się po prostu w swoim towarzystwie nudzić. Kiedy om mówi mi kilka dni przed, że możemy się spotkać, ja przez tych kilka dni myślę głównie o nim.

Pomijam już fakt, że za każdym razem niesamowicie mam na niego ochotę (z racji tego, że jest tak cholernie przystojny).  Już sama myśl o nim mnie pobudza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.