Skocz do zawartości

Ciągle niespokojny.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, cześć wszystkim

 

Będę się streszczał, krótko i na temat o co mi chodzi;

 

Mianowicie, z punktu widzenia Kowalskiego mam wszystko; auto, dach nad głową, nieźle prosperujący biznes, odłożoną kwotę w banku, zdrowie i tak dalej.

Ale ciągle coś mnie gryzie, z jakiegoś powodu ciągle jestem niespokojny wewnętrznie, czegoś chcę, ale nie wiem czego, ta myśl nie daje mi spokoju, próbowałem łatać to w jakiś  sposób, ale nic nie idzie, ciągle czegoś mi się chcę, ciągle czegoś mi brak, ale nie wiem do cholery co to może być, dzieci i żona odpadają, seks też nie pomaga, więc to nie to, może chodzi o jakieś braki z dzieciństwa w sensie emocjonalnym?

 

A może jeszcze chodzi o jakiś syndrom niezaspokojonego ego? czy jakiś inny ''szajs''? 

 

Ktoś miał podobnie i wpadł na rozwiązanie?. to miło by było jakby się podzielił wiedzą

Serdecznie pozdrawiam :) 

 

TM.

Edytowane przez The Motha
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieograniczone ludzkie potrzeby w stosunku do ograniczonych zasobów, tak ekonomią poleciałem. :D

No ale tu jest nasz problem, człowiek ciągle chce więcej nawet wtedy kiedy nie wie czego chce, wydaje mi się, że tak już nas natura wykreowała.

Chyba że nie jesteś spełniony wewnętrznie, może chciałbyś w sobie coś zmienić co da Ci spokój? Wygląd?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Still napisał:

sprzedaj wszystko, kup chatę w Bieszczadach i załóż hodowle kucy. Kto wie, może to twoja droga do szczęścia. A i na Discovery ciebie zobaczymy. 

Myślałem o działce pod Groznym :P 

13 minut temu, TheShy napisał:

Zacznij podróżować, poznawać nowe miejsca, odkrywać świat. Gdyby mnie było stać, co miesiąc bym był w innym miejscu

Nie ma weekendu żebym gdzieś nie wyjechał, ale może trzeba zwiększyć częstotliwość, kto wie?

18 minut temu, Koszwil napisał:

Chyba że nie jesteś spełniony wewnętrznie, może chciałbyś w sobie coś zmienić co da Ci spokój? Wygląd?

Nie, raczej nie o to chodzi, nie mam kompleksów jeżeli chodzi o swój wygląd :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki czytam objawy autora postu to jak bym o sobie czytał ?, ja znowu mam tak że nawet jak juz wszystko pozalatwiam i mam ogarnięte to mój mózg szuka powodu jakiegoś zdarzenia albo osoby (nawet z przeszłości) który by mógł powodować u mnie zdenerwowanie. Moze mózg uzależniony mam od kortyzolu, jest to mega nieprzyjemne i na długą metę niezdrowe to ze ja ciagle musze sie czyms denerwować, a jak nie mam czym to sam sobie wyszukam problem...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The Motha Nie ma takiej osoby na tej planecie, takiej substancji, takiego miejsca i pięknego widoczku, takiej ilości tkanki tłuszczowej czy mięśniowej na ciele, która by Ci dała szczęście i spełnienie, którego podświadomie szukasz.

Wszystko, czym się mocno wybawimy zaczyna nas nudzić, przestaje dawać ten dreszczyk emocji, pojawia się habituacja a na końcu czasem rozdrażnienie - aż chce się powiedzieć "kiedyś to było!". ;) 
 

Wszystko co zbudowałeś i w co zainwestowałeś na tej planecie, obróci się w pył, bo takie jest tego przeznaczenie. Jest jakieś wielkie starożytne imperium, które dotrwało do dzisiejszych czasów, w które wierzyły dziesiątki tysięcy ludzi i na nim pokładali swoje nadzieje, a po czasie czy to imperium nie upadło?

Kiedyś ten cytat tutaj wrzucałem, ale się powtórzę:

The world of the ego is like a house of mirrors through which the ego wanders, lost and confused, as it chases the images in one mirror after another. Human life is characterized by endless trials and errors to escape the maze. At times, for many people, and possibly for most, the world of mirrors becomes a house of horrors that gets worse and worse. The only way out of the circuitous wanderings is through the pursuit of spiritual truth.

Od siebie dodam: there's no other way around. ;) 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim osobistym zdaniem jest to już taka natura człowieka.

Ewolucja sprawiła, programując nasze mózgi tak żebyśmy nie stali w miejscu, tylko szli dalej. 

 

Żebyśmy chcieli się dalej rozwijać coś osiągać, mając już wszystko o czym mażyliśmy, nasza własna natura (czyli mózg) nie pozwala nam czerpać długo przyjemności z pewnych rzeczy.  Albo po prostu jesteśmy już tak bardzo świadomi szarej rzeczywistości, że nie jesteśmy przystosowani do takiego życia na wysokim poziomie. Wszystko nas rozleniwia i cierpimy. 

 

Można by jeszcze zgłębić wiedze o odżywianiu.

Edytowane przez LiderMen
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że odkąd parę lat temu zacząłem kwestionować sens różnych społecznych, religijnych i innych "aksjomatów", oraz zacząłem uczyć się patrzeć

na siebie z perspektywy obserwatora [dostrzegać zniekształcenia jakie powoduje EGO, na tyle, na ile mi aparat poznawczy pozwala], a podświadomość to przetrawiła, straciłem trochę grunt pod nogami.

Nie mam tyle "wentyli bezpieczeństwa", co osoby o mniej refleksyjnej i krytycznej naturze. Coś za coś. 

 

Poza tym po przejściu przez różne życiowe zawirowania, ciągłe odczuwanie bólu fizycznego przez kilka lat, wygrzebanie się z tego itp. empirycznie wiem, jak może wyglądać prawdziwa chujnia, dlatego na codzień odczuwam sporo ulgi, że większość czasu czuję sięumiarkowanie dobrze, mam jakieś w miarę bliskie osoby w otoczeniu, które w jakimś stopniu mnie rozumieją, potrzeby bytowe są zaspokajane, trochę spraw, nawet błahych mnie cieszy...ale...ale zawsze jest jakieś ale heh.

 

Przypomina mi się czasem  puenta z tej piosenki Kabaretu Starszych Panów:

 

 

Od 1'52''. ?

 

Co jakiś czas dopada mnie silna acedia. Przy tym zdaję sobie sprawę, że sporo spraw mam nieprzepracowanych do tej pory, więc, przynajmniej teoretycznie mam co robić. :P

Ogólnie złożony temat, ciężko teraz napisać coś więcej.

 

 

 

 

Edytowane przez Dworzanin_Herzoga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, arachill napisał:

nie masz tak, że korci Cię np. przejść samotnie wzdłuż jeziora Bajkał ? 

Korci, ale może aż tak że Bajkał to nie, ale namiot i pare gratów i do lasu na dwa, trzy dni już tak.

11 godzin temu, majkgodlajk napisał:

Moje przeczucie: chcesz się poczuć doceniony - żeby ktoś był pod wrażeniem dobrej roboty, którą wiesz, że robisz. Najlepiej kobieta. Zgadłem?

Może nie potrzebuje aż tak aprobaty innych ludzi, a szczególnie kobiet do tego co robię :) 

@Dworzanin_Herzoga rozumiem, i co planujesz na przyszłość?

 

Ogólnie chłopaki, dzięki za zainteresowanie się tematem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.