Skocz do zawartości

Czy 176 cm wzrostu u faceta to mało?


Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Obliteraror napisał:

To nie jest tak, że dana narodowość to stuprocentowy i pewny handicap do urody.

Jak tak już przeglądam zdjęcia Polek, lub nawet patrzę na nie na ulicy, to bywa że przez wiele dni nie widzę takich które wyglądem mocno trafiają w mój gust. A co do wyglądu, to zauważyłem że jakieś 99,99% to są właściwie klony.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Patton napisał:

A jesli obok niego stałby Polak z ładną buzią, to założę się że zostałby w ogóle nie zauważony, albo co najwyżej byłby potraktowany jak śmieć.

To już zależy od gustu. A o gustach się nie dyskutuje. W przypadku tych trzech, to nawet Polak z 150 będzie dla mnie się wydawał przystojniejszy, bo mnie nie ciągnie do "ichnich" z ciemną karnacją. 

Myślę, że to głupota zakładać coś z góry, skoro o gustach niby się nie dyskutuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Androgeniczna napisał:

Poza tym czy nie znasz osob które np są teraz w trakcie spełniania swoich marzeń i wszystko im sie udaje wiec są aż naćpani radościa

Mnie życie i życiowe doświadczenie  nauczyło pokory. I mimo że doszedłem dalej, niż się kiedyś mogłem spodziewać ciągle tą pokorę mam w sobie. Tak jakoś. A jako introwertyk nigdy nie okazuję i nie okazywalem ogromnej radości. Cieszę się, że tak powiem, w kameralny sposób. To doskonałe uodparnia na próby mainpulacji, merkantylne znajomości, potencjalne gold diggerki etc. Po prostu wiesz, jak było kiedyś i jak kiedyś cię oceniali. Ja więc nie oceniam i nie klasyfikuję "lepszy gorszy." Wiem, że pieniądz i pozycja otwiera wiele drzwi, ale staram się żyć tak, by nikomu nie robić krzywdy - pierwszy.

 

Duże możliwości to jeszcze większa odpowiedzialność. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Androgeniczna napisał:

wielu mężczyznom leci slina na azjatki

Wielu, ale to na pewno nie większość.
Zależy też jakie Azjatki.
Znając życie te najbardziej podobne do białych i jeszcze o białej cerze.
Typowa Azjatka jest średnia.

Miss Universe 2019(chyba) też jest średnia i nie wiem co ona tam robi, ale poprawność polityczna wygrała.
Dlatego Koreanka z krzywymi oczami została Miss, a piękna Kolumbijka o naturalnych, zdrowych genach została Vice Miss.
Oglądałem z chłopakami i wszyscy byliśmy w szoku, że ta niska Koreanka wgl. dotarła do finału.
Wiadomo Latynoski wygrywają każdą konkurencję, to trzeba było "wyrównać szanse", "stop rasizmowi" i nagle wygrała Koreanka ?
 

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Ok to zamiast azjatki postaw latynoske. chodzi mi tylko o to ze tak jak polki leca na obcokrajowcow tak polacy na azjatki czy latynoski 

Naturalnie facetowi podobają się szerokie biodra, dorodne kobiety bo to świadczy o dobrych genach.
Dopiero telewizja sprała facetom mózgi i dlatego mamy różne gusta.
Gdybyśmy urodzili się na bezludnej wyspie bez telewizji, bez mody, too...
Prawdopodobnie i tak nawet te najchudsze by miały chłopa, bo męski testosteron ich ciśnie.
Natomiast Ci najlepsi samcy by mieli te z najszerszymi biodrami, a leszcze beciaki, providerzy braliby to co jest pod nosem(czyt. chude szkapy).
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Androgeniczna said:

Bo ma ladną buzię. Jak kobieta jest modelka to też nie patrzycie czy ma 190 czy 150 bo twarz wam sie podoba. 

Bzdura, przeczysz wszystkiemu co sama tutaj piszesz. Jak ma się ładna buzia do genów i tego, że potomek będzie zdrowy i dobrze zbudowany? Znam wiele kobiet z ładną twarzą, a reszta ciała to tragedia.

Edytowane przez Kleofas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Kleofas napisał:

Bzdura, przeczysz wszystkiemu co sama tutaj piszesz. Jak ma się ładna buzia do genów i tego, że potomek będzie zdrowy i dobrze zbudowany? Znam wiele kobiet z ładną twarzą, a reszta ciała to tragedia.

Do zwiazków na lata dobieramy sie po twarzy. Zawsze tak było. Natomiast o obcokrajowcach napisałam ze zdrowyszy potomek bo dalsze dna niz u polaka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni mój związek. Jakieś 4 lata wstecz.

Ja, 189cm wzrostu. Ona. Chcąca stabilizacji.

Na koniec usłyszałem. "Pie***ole twoją forsę, kumpli"

Rzuciła mnie.

Nowa "gałąź". W skrócie:

- niższy

- ładniejszy

- biedniejszy

ALE chcący stabilizacji.

Wzrost ma znaczenie? Mi nie pomógł.

Wstrząsające.

Edytowane przez -dumuzi-
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Natomiast o obcokrajowcach napisałam ze zdrowyszy potomek bo dalsze dna niz u polaka

Ale np. tacy Portugalczycy są obciążeni bardziej chorobą Alzheimera niż reszta populacji w Europie.

Kij ma dwa końce.

Czytałam, że najbardziej zróżnicowani genetycznie mężczyźni są w Afryce subsaharyjskie, jeszcze możesz złapać last minute ?.

A nie, jednak nie, bo w sumie geny nie są dla ciebie ważne.

Ale, czekaj chyba jednak są...

A może nie są ?

Idę po szklaną kulę, będzie nam się łatwiej gadać ?

 

Edytowane przez Helena K.
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba kręciła ją niepewność.

Miałem wtedy chyba jakieś 27/8lat.

Pojawił się kumpel, któremu kiedyś "pomogłem". Hajs. Chciał się odwdzięczyć. Wprowadzał mnie w branżę, z której teraz czerpię lwią część zysków.

Zamykałem wtedy firmę. Nowe, nieznane inwestycje, emocje itd.

To ją chyba bardziej nakręcało niż mnie....

2 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Jakbys był niższy moze szybciej by sie zorientowała że nie nadajesz sie do stabilizacji?

Hmmm...

Druga strona medalu. Lubiliśmy z koleżkami się bawić.

Ona sama w domu!

My

Kasyna, kluby.

Zabierałem ją. Bardzo rzadko.

I ten cholerny.....absynt.

Z tej "mąki" chleba nie będzie. Jako "mąka" otrzymałem spory kredyt zaufania.

Z Nowego Targu była, charakterna.

Wyj***ała mnie na śmieci.

I dobrze.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraccając do tematu - co do wzrostu to wg mnie kwestia postrzegania wzrostu u mężczyzny zmienia się latami, ja jestem rocznik 1979 r. , 180cm wzrostu w podstawówce byłem jedny z najwyższych chłopaków w klasie, podobnie liceum i studia. Teraz porównując siebie do tych młodszych roczników to jestem dość przeciętny lub nawet niski (usłyszałem raz od pani ekspedientki, że 180cm to niski wzrost :D ), ja obecnie nie jestem zainteresowany funkcjonowaniem na rynku matrymonialnym, ale patrząc na kolegów zainteresowanych relacjami widzę, że jednak wzrost ma dużo większe znaczenie niż te 15 lat temu. Z drugiej strony wzrost to też jedna z wymówek, bo mam dwóch o kilkanaście lat młodszych kuzynów wzrost 184-187 każdy trenuje na siłce, z twarzy dużo lepiej ode mnie, a mówią, że jakoś im wzrost nie pomaga, więc bywa różnie.

Z drugiej strony w zeszłym miesiącu czekalem w pewnym miejscu w piątkowe popołudnie na pociąg i w tym samym lokalu siedziały jakieś rozzuchwalone i podpite studentki i bezczelnie dość glosno oceniały facetów, którzy byli w tym lokalu. Mi się trafiło 5/10 czyli jak na starego zaskrzypiałego 40-letniego dziada całkiem nieżle :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 10.09.2019 o 12:59, Yolo napisał:

170 cm.

Partnerka ciut więcej, na obcasie  sporo.

Ostatnio usłyszałem, że czuje się przy mnie taka mała i krucha i cieszy się, że może sobie na to pozwolić. 

 

Wcześniej, kobieta wyższa o pół głowy. To przy niej złamałem swoje schematy i nie mam już z tym problemu. A trochę było nieswojo na początku. 

 

Ps. Tak, wygląda jakbym się chwalił.

Może i tak jest.

Ale wbijcie sobie do głowy, że wzrost to to tylko jeden czynnik, który nie zawsze jest ważny, jeśli wziąć pod uwagę resztę. 

Ja mam chłopie ostatnio taką rozkminę że chciałbym przelecieć siatkarkę, bo ostatnio chodzę na mecze, niektóre 20 latki to są ŚLICZNE :3 ale ja mam 180 a one często z 185 i ciekawi mnie to czy to wykonalne XD

W dniu 10.09.2019 o 14:45, Androgeniczna napisał:

Najniższy partner z jakim sie spotykałam miał 183 cm. Niższych bym nie chciala. Raz poszłam na randke z facetem 178 ale wydawał mi sie bardzo niski. Moze to dlatego że ogólnie otaczam sie wyższymi mężczyznami więc tacy niscy mi sie kojarza z sierotami.

a ty kochaniutka ile masz? :3

W dniu 10.09.2019 o 23:20, Messer napisał:

Serio, to arch? No to się zamaskował, skubany ? bestia coraz bardziej cwana się robi :o 


 

Kiedyś się spowiadałem pannie z mocniejszych rzeczy. Mimo wszystko trzymałem ramę, i nadal gdy siedzieliśmy obok siebie za jakiś czas to była mokra. Miałem tak z nią parę razy. Jakoś po moich "wynaturzeniach" nie zrobiła się sucha jak wiór - przeciwnie, harce były przyjemne. To zależy, bardzo zależy ;) 

Jak ktoś udaje alfę to nadal i tak wychodzi na zjeba - to też są fakty. A długo udawać się nie da. Teraz mamy modę na bycie samcem alfa, i widzę dużo cwaniaków wokół siebie, którzy udają kogoś kim nie są, i nawet jak ja to widzę, to co dopiero kobiety. Samce alfa zginają się szybciutko tam gdzie ich miejsce - na podskakujące bety, które nałykały się gówno wiedzy z internetu.

 

Gdyby wszyscy faceci, co nagle się spowiadali z jakichś rzeczy swoim pannom mieli stać się wg. tej mającej mało wspólnego z rzeczywistością teorią, jakimiś przegrywami to byłby niezły żart od losu.

Jestem osobą, która teorie bada w zestawieniu z rzeczywistością, i mogę zaręczyć, że gdy to są normalne rozterki to żaden facet "fają" się nie stanie, chyba że ktoś mocno zacznie się użalać nad sobą i może się popłacze.. No i chyba, że masz zdrowo pierdolniętą laskę koło siebie to może tak, typ zwierzęcy.

Wybacz, ale wyspowiadanie się z różnych rzeczy nie jest w stanie zerwać bliskości budowanej wiele miesięcy, haju i motylków w brzuchu. Byłem, sprawdziłem, zrozumiałem. Słabość jak i siła jest wpisana w ludzką naturę.

 

Pewnie tak.

 

Pytanie - masz przystojny pysk, czy nie? Bo mam wrażenie, że teraz teoretyzujesz a nie masz punktu podparcia z rzeczywistością.

 

No właśnie mam trochę bardziej przystojny pysk i to wygląda tak, że.. nie do końca mogę mieć miny jakie chce. Owszem, zdarzyło się że panny same zagadywały, niektóre się wygłupiały żebym się do nich odezwał, bacznie się wystawiały żeby podejść itp. JEDNAK jak byłem średnio ogarnięty, to nadal dostawałem zlewki. Dlaczego, bo byłem zjebem i mój wygląd nic nie załatwiał. Panny wychodziły zażenowane, że jednak jestem AŻ TAKĄ pizdą.

Dopiero teraz, jak wszystko jest dopięte to jest wiatr w żaglach.

PS - wiesz, że panna może odrzucić faceta 8/10 na rzecz kolesia 6/10? Kobiety myślą lekko inaczej, blackpill nie jest prawdą objawioną, a czasem przeciwnie, toksyczną trucizną, którą łykają ludzie, którzy mają małe obycie z imprezami / klubami / kobietami. Jest grupa facetów, którzy to piszą np @Tomko czy @Yolo czy @The Motha. Oni są doświadczeni, i właśnie doświadczenie bazuje na tym, że gdy się widzi bzdury typu, że możesz mieć grymas zamiast normalnego wyrazu twarzy, to.. no sorry, tu widać brak doświadczenia i wypranie mózgu redpillem, który TEŻ jest toksyną. Bez obrazy, ale zajmuję się praktyką, a nie teorią.

 

Ta osoba, o której piszę? Heheh, błąd. To był instruktor nauki jazdy na samochody. W dodatku miał kompleks na punkcie swojego wzrostu, bo przerastam go o głowę, a mam 187cm. On się nie zajmował pozycją społeczną, on się zajmował masowym ruchaniem panienek, które sprowadzał sobie z każdego miejsca, jakie tylko mógł, a przeruchał ich po prostu ogrom. Cały swój ograniczony hajs wyrzucał w ciuchy i imprezy, a dużo go nie miał. Taki typ.

Niestety, największe powodzenie mają typy tzw. imprezowiczów. Nie biznesmenów, bo to jest już interes, w który kobieta wchodzi z wyrachowaniem, ale imprezowiczów, którzy potrafią je wybawić i się ich nie boją, nie stresują się przy nich i nie spinają.

Biznesmen może być kompletnym debilem jeżeli chodzi o kobiety, a nadal może je mieć - ze względu na pieniądze. Panna będzie go jednak na 99% zdradzać bo będzie w jej oczach nudziarzem, przy którym usycha.

Ogarnięty imprezowicz może nie stać przy hajsie, ale gdy się zakręci przy laskach, to może się nimi bawić jak chce - bo ma już do tego umiejętności. Takich ludzi często nazywa się naturalami. Przykro mi, ale kobiety są w stanie nawet finansować facetom pewne rzeczy, gdy oni na nie działają - polecam przeczytać https://menway.interia.pl/styl-zycia/po-godzinach/news-jerzy-kalibabka-historia-najwiekszego-oszusta-amanta-prl,nId,2581598


Zwróć uwagę na komentarz: ""Całe moje życie, od czasu opuszczenia domu rodzinnego aż do aresztowania było jedną, wielką euforią miłosną. Chciałem mieć wszystkie kobiety świata. Urodziłem się, aby kochać"." - co to ma wspólnego z statusem Kalibabki, (brakiem) chęci zyskania go w przyszłości, fejmem i temu podobnych rzeczy dla beciaków od beciaków? Kalibabka zajmował się podobnie jak ta osoba którą wspomniałem, bajerowaniem panien i ruchaniem, a nie finansowaniem ich. Jest tylko ta różnica, że obaj nie wyglądają ŹLE, ale też nie wyglądają BARDZO DOBRZE. Po prostu spełniają dane minimum kobiety, przez co mogą iść dalej. A to "dalej" kupują im ich umiejętności. A tych umiejętności nie ma jakieś ponad 99% facetów, żeby kobiety aż tak dobrze rozgrywać?
 

Nie jestem w stanie opisać wszystkich zmiennych - musiałbym to pisać parę godzin, uwzględniać dziesiątki czynników i kto by to przeczytał? No i podobno odpisałem archowi :D 

Zawsze liczy się całość, to jest oczywiste dla jakoś myślącego człowieka. Im więcej rzeczy się "zgadza" tym lepiej.

 

Doskonale wiem o co chodzi, ale mimo wszystko nie jesteśmy OBAJ w stanie opisać wszystkich zmiennych jakie mamy na swojej drodze.

Co nie zmienia faktu, że pannie mogłeś zagrać na ambicjach, albo po prostu sama była Tobą zainteresowana, a MOŻE KUMPEL TO ŹLE ROZGRYWAŁ. To, że się do niej odzywał i "bajerował" nic nie znaczyło. Mogę się odezwać jutro do każdej napotkanej kobiety na swojej drodze. I co to zmieni, skoro będę to robił źle?

 

 

I idąc dalej, uśmiechać się po prostu warto, jak ktoś ma w miarę normalne zęby. Po prostu to działa, nawet załatwiając zwykłe sprawy dnia codziennego. Komu panna chętniej pomoże w urzędzie, uśmiechniętemu i zadbanemu facetowi, czy czerwonemu od gorzały burakowi? 

 

 

Ciekawostka. Czytałem o Kaczyńskim dawno temu, naszym byłym premierze. No więc w sondażach ciągle wychodziło, że LUDZIE MU NIE UFAJĄ. Spece siedli nad jego wizerunkiem i zaczęli badać, co jest nie tak. Wiesz co wyszło? Wyszło to, że on nie uśmiechał się prawie wcale, a jak to robił, to robił to w taki sposób, że prawie nie otwierał ust - robił taki grymas. Właśnie dlatego sugeruje się - z tego co czytałem - że to jest kluczowy element jego wizerunku, który budował go za zimną i nieprzyjazną osobę. 

kurde chłopie prośbę mam, napisałbyś mi priva (ja nie mogę bo za mało postów chyba) bo widzę że piszesz o "naturalach" bym się rozmówił w tej kwestii z tobą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.