Skocz do zawartości

Emocje w związku


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, PatZz napisał:

Tzn nwm czy z wyglądu ten typ był lepszy ale na pewno starszy ode mnie czyli jakąś tam pozycję miał a ja co student z praca weekendowa.

 

I tutaj sam zaniżasz swoją samoocenę. Pomimo tego, że on był starszy itp. to pojawił się po prostu w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Panna już wiedziała, że Wasz związek zmierza ku końcowi, więc chcąc nie chcąc, spotkała gościa "ciekawszego" na swojej ścieżce i bum. 

 

Zamiast rozpaczać, wyciągnij wnioski i stań się takim kolesiem, któremu Twoja była będzie chciała buty czyścić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, TheShy napisał:

I tutaj sam zaniżasz swoją samoocenę. Pomimo tego, że on był starszy itp. to pojawił się po prostu w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Panna już wiedziała, że Wasz związek zmierza ku końcowi, więc chcąc nie chcąc, spotkała gościa "ciekawszego" na swojej ścieżce i bum. 

 

Zamiast rozpaczać, wyciągnij wnioski i stań się takim kolesiem, któremu Twoja była będzie chciała buty czyścić :)

Tzn ?.

Ogólnie to tylko myślę ze na hajs poleciała.

Maja samocena jest spoko nie czuje się z tym zle jej wybór, fakt próbuje to analizować itd ale w celu rozwijania sie a nie w celu rozprzaczy czy coś.

 

Mam jakieś tam skojarzenia z nia, ale wiem że takiej kobiety nie chciałbym w swoim życiu.

 

 

Ogólnie też chciałbym się dowiedzieć jak dawać emocje właśnie w relacji.

Czy aby moje metody sa dobre itd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, PatZz napisał:

Ogólnie też chciałbym się dowiedzieć jak dawać emocje właśnie w relacji.

Czy aby moje metody sa dobre itd.

 

Przecież napisaliśmy już sporo na ten temat... jest mnóstwo tematów tu na forum, książek w necie. 

 

Jak dawać emocje? Jak najczęściej. Choć słusznie w jednej audycji Marek stwierdził, wytrzymasz rok, dwa, no może i cztery, ale w końcu się zmęczysz, prędzej czy później się zmęczysz i będzie jak w memie: 

 

DXw62JNW0AEefoD.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PatZz Myślę,że na obecną chwilę nie myślisz trzeźwo. Masz w głowie coś na zasadzie zmąconej wody, bagna. Grzebanie, roztrząsanie tego nie rozjaśni ci umysłu/sytuacji. Pozwól by świeży prąd wodny przepłynął i uporządkował to co pomieszane. 

 

Wydaje mi się,że sam nie znajdziesz rozwiązań i z każdym pytaniem wypadającym poza schemat będziesz chciał podpowiedzi. Dlatego uważam,że powinieneś odpuścić temat tego związku/analiza. Czytaj historię braci i starsze wątki. Z biegiem czasu zauważysz schemat i odniesienia do tego co sam przeżyłeś do tej pory.

Nie raz zakrzykniesz eureka. Jednak im dalej będziesz czytał i więcej przepłynie przez ciebie wiedzy, doświadczeń to ten konstrukt myślowy będzie się zmieniał. Sam zobaczysz za jakiś czas będziesz "czuł temat". Nie poświęcaj też całego życia na czytanie. Rozwijaj się jako jednostka. 

 

Co do tematu emocji. Na dzień dzisiejszy uważam,że nie trzeba dostarczać emocji. Ona próbą przełamania granic same będzie je generować. Owszem można odgrywać tę rolę jednak nie da się tak przez całe życie. Trzeba znaleźć swój styl,który nie będzie cię męczył. 

Zamiast karczemnych awantur ja wolałbym zrobić psikusa. I nie zgadzałbym się na seks po sprzeczce. Daj sobie czas i pozwól energii płynąć to sam znajdziesz najbardziej pasujący tobie styl. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Ramzes napisał:

@PatZz Myślę,że na obecną chwilę nie myślisz trzeźwo. Masz w głowie coś na zasadzie zmąconej wody, bagna. Grzebanie, roztrząsanie tego nie rozjaśni ci umysłu/sytuacji. Pozwól by świeży prąd wodny przepłynął i uporządkował to co pomieszane. 

 

Wydaje mi się,że sam nie znajdziesz rozwiązań i z każdym pytaniem wypadającym poza schemat będziesz chciał podpowiedzi. Dlatego uważam,że powinieneś odpuścić temat tego związku/analiza. Czytaj historię braci i starsze wątki. Z biegiem czasu zauważysz schemat i odniesienia do tego co sam przeżyłeś do tej pory.

Nie raz zakrzykniesz eureka. Jednak im dalej będziesz czytał i więcej przepłynie przez ciebie wiedzy, doświadczeń to ten konstrukt myślowy będzie się zmieniał. Sam zobaczysz za jakiś czas będziesz "czuł temat". Nie poświęcaj też całego życia na czytanie. Rozwijaj się jako jednostka. 

 

Co do tematu emocji. Na dzień dzisiejszy uważam,że nie trzeba dostarczać emocji. Ona próbą przełamania granic same będzie je generować. Owszem można odgrywać tę rolę jednak nie da się tak przez całe życie. Trzeba znaleźć swój styl,który nie będzie cię męczył. 

Zamiast karczemnych awantur ja wolałbym zrobić psikusa. I nie zgadzałbym się na seks po sprzeczce. Daj sobie czas i pozwól energii płynąć to sam znajdziesz najbardziej pasujący tobie styl. 

W sumie to w głowie mam totalny rozpierdziel teraz słuchałem audycji marka i nwm po tym spotkaniu mógł to być jej test ze zostawila te zdj pierścionek.

 

A ja za 2 dni napisałem ze ma mi go oddać skoro koniec jest.

Może mnie testowala lub faktycznie miala wyjebane.

I znów jak o tym myślę to mam wyrzuty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, PatZz napisał:

Tak masz racje.

Moje ego i jak i ja strasznie przeżywam porażki. Zawsze muszę być najlepszy wtedy sie czuje sobą.

Nie masz być najlepszy dla kogoś, ale dla siebie. Jeżeli idziesz na siłownie to nie podnosisz rekordów dla kolegi, dla dziewczyny, dla poklasku tylko dla samorozwoju inaczej to jest chuja warte jest miałkie i płytkie. Tak samo jest w życiu w sprawach rodzinnych, z znajomymi czy w pracy zawsze będziesz przegrywał tylko od ciebie zależy co z tą porażką zrobisz czy postarasz się redukować ilość tych przyszłych porażek czy będziesz się w nich taplał - tak jak teraz taplasz się w porażce, szczerzysz zęby i mimo, że spuszczono ci wpierdol mówisz - nic się nie stało możecie mnie lać dalej. Powinieneś zebrać w garść tą porażkę przełknąć ją w sobie nie dawać bić się dalej i stawać się lepszą wersją samego siebie ... dla siebie. 

 

5 godzin temu, PatZz napisał:

Ale jedynie co po tych porażkach mam to ekstra motywacje i dążenie do celu z jeszcze wiekszym powerem.

motywacja jest przereklamowana starcza na chwilę. Dyscyplina mentalna tego ci trzeba. Zrób sobie postanowienia i choćby skały srały to się ich trzymaj. 

 

5 godzin temu, PatZz napisał:

Tzn nwm czy z wyglądu ten typ był lepszy ale na pewno starszy ode mnie czyli jakąś tam pozycję miał a ja co student z praca weekendowa.

 

Nie ma znaczenia czy był lepszy/bogatszy/przystojniejszy to tylko iluzja w twojej głowie to porównywanie się z innymi. Porównuj siebie z "wczoraj" to siebie z "dzisiaj" to wymaga czasu i pracy ciężkiej żmudnej pracy - nie dostaniesz prostych i łatwych rozwiązań, ale jeżeli w życiu będziesz trzymał się dyscypliny to znajdziesz to czego chcesz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpuść sobie to poròwnywanie i analizy. Jesteś młody, masz czas i możliwości. Poznasz jeszcze wiele kobiet i może kiedyś staniesz się facetem, który nie będzie musiał myśleć jak wywołać emocje, a bedziesz to robił z automatu.  To bedzie integralna część Twojej osobowości. 

Mnie też kiedyś dziewczyna zamieniła na nowy/lepszy model i wyszło mi to na dobre, choć zajeło mi kilka miesięcy by sie jej pozbyć z głowy.

Kobiet jest mnóstwo na świecie, jak nie ta to inna i wszystkie działają tak samo, za to Ty możesz dzięki temu forum i red pill stać kimś ponad to wszystko.  Wtedy to Ty rozdajesz karty, a nie jakaś rozwydrzona Karynka z przerośniętym ego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już Ci pisaliśmy, że masz przestać analizować i obwiniać siebie. To jest płaszczyzna emocjonalna, nie racjonalna. Relacji ludzkich nie przewidzisz jak w matematyce. Będąc modelem, bogatym, mając odpowiedni mindset i tak może zostawić Cię kobieta, bo takie jest prawo każdej interakcji człowiek-człowiek. Nie zawsze jest tak, że kobieta zmienia ze słabszego na silniejszego. W większości przypadków i tak nie dowiadujesz się rzeczywiście, co było powodem rozstania. Tak samo jak nie wiesz z jakich powodów się w kimś zakochujesz, tak samo się odkochujesz. 

 

Chcesz działać na emocje kobiet? Tego się nie nauczysz. Ty masz być po prostu sterem swojego życia i się realizować. Nie masz robić sztucznych jazd kobiecie albo wychodzić na noc się nachlać i nie dawać oznak życia, bo to nie ma sensu. To jest działanie tylko krótkodystansowe w rezultatach. Całe życie będziesz tak robić? To przestanie działać albo kobieta Cię rzuci, bo kto chciałby być z taką drugą osobą? Do tego szacunek do samego siebie i gotowość do obrony swoich wartości, celów życiowych i bliskich. 

Edytowane przez PanDoktur
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, PanDoktur napisał:

Już Ci pisaliśmy, że masz przestać analizować i obwiniać siebie. To jest płaszczyzna emocjonalna, nie racjonalna. Relacji ludzkich nie przewidzisz jak w matematyce. Będąc modelem, bogatym, mając odpowiedni mindset i tak może zostawić Cię kobieta, bo takie jest prawo każdej interakcji człowiek-człowiek. Nie zawsze jest tak, że kobieta zmienia ze słabszego na silniejszego. W większości przypadków i tak nie dowiadujesz się rzeczywiście, co było powodem rozstania. Tak samo jak nie wiesz z jakich powodów się w kimś zakochujesz, tak samo się odkochujesz. 

 

Chcesz działać na emocje kobiet? Tego się nie nauczysz. Ty masz być po prostu sterem swojego życia i się realizować. Nie masz robić sztucznych jazd kobiecie albo wychodzić na noc się nachlać i nie dawać oznak życia, bo to nie ma sensu. To jest działanie tylko krótkodystansowe w rezultatach. Całe życie będziesz tak robić? To przestanie działać albo kobieta Cię rzuci, bo kto chciałby być z taką drugą osobą? Do tego szacunek do samego siebie i gotowość do obrony swoich wartości, celów życiowych i bliskich. 

Po prostu ona sama mnie poderwala i az do mojego powrotu było widać ze sie stara i jej zależy.

 

Potem nagle to ochlodzenie i musialem powiedzieć ze nie dam sie tak traktowac.

No i później to juz olewka z jej strony.

 

Macie racje jeśli by jej faktycznie zależało to by powalczyla o związek.

A nie jakies ciche dni i inne pierdoly.

Może to przez to ze teraz czuje sie

samotny i nachodzą mnie takie myśli nie mam ani sił ani weny na inne kobiety.

 

Święta sam sylwek sam a mieliśmy tyle planów.

Ciągle widze wine w sobie a tak na prawdę nic nie zrobilem i to mi nie pozwala zapomnieć chyba..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, PatZz napisał:

Po prostu ona sama mnie poderwala i az do mojego powrotu było widać ze sie stara i jej zależy.

 

Potem nagle to ochlodzenie i musialem powiedzieć ze nie dam sie tak traktowac.

No i później to juz olewka z jej strony.

 

Macie racje jeśli by jej faktycznie zależało to by powalczyla o związek.

A nie jakies ciche dni i inne pierdoly.

Może to przez to ze teraz czuje sie

samotny i nachodzą mnie takie myśli nie mam ani sił ani weny na inne kobiety.

 

Święta sam sylwek sam a mieliśmy tyle planów.

Ciągle widze wine w sobie a tak na prawdę nic nie zrobilem i to mi nie pozwala zapomnieć chyba..

Ty nie chcesz nawet czytać tego, co Ci piszemy. Masz klapki na oczach. Wylej sobie kubeł zimnej wody na głowę, siądź jeszcze raz do forum i przeczytaj. Może to coś da. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, TheShy napisał:

Ty nie chcesz nawet czytać tego, co Ci piszemy. Masz klapki na oczach. Wylej sobie kubeł zimnej wody na głowę, siądź jeszcze raz do forum i przeczytaj. Może to coś da. 

Czytam.

Ciągle mam dużo przeplywajacych myśli z nia związanych czy okazalem słabość czy siłę .

 

Wiem to nie powinno byc dla mnie juz istotne bo temat z nia skończony.

Może sie za bardzo uzalam nad soba bo laska sobie innego znalazla.

 

Dzięki, powoli sie ogarniam potrzebuje takich konkretnych słów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PatZz

Mam dla Ciebie radę. Daj sobie czas i nie pisz tu postów o swoim przeszłym związku, oraz o analizach tych zachowań.

Czytasz ale nie rozumiesz, próbujesz sobie racjonalizować a to nie czas na to.

 

Jednakże idź za radą kolegów - czytaj, czytaj i ostatecznie czytaj - bez racjonalizowania i tłumaczenia przeszłości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Prezes napisał:

@PatZz

Mam dla Ciebie radę. Daj sobie czas i nie pisz tu postów o swoim przeszłym związku, oraz o analizach tych zachowań.

Czytasz ale nie rozumiesz, próbujesz sobie racjonalizować a to nie czas na to.

 

Jednakże idź za radą kolegów - czytaj, czytaj i ostatecznie czytaj - bez racjonalizowania i tłumaczenia przeszłości.

Myślę, ze tak zrobie.

Ciagle obarczanie sie nic i tak mi nie da.

A zwiazku i tak koniec to po co wracać do niego.

Dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, PatZz said:

 

Tzn nwm czy z wyglądu ten typ był lepszy ale na pewno starszy ode mnie czyli jakąś tam pozycję miał a ja co student z praca weekendowa.

 

 

 

 

To moim zdaniem nawet nie o to chodzi. Prostu dla tej kobiety lepszy był ktoś chce inny. Dla innej dziewczyny lepszy możesz być ty i na tamtego by nawet nie spojrzała. Ta są indywidualne kwestie oceny partnera. 

 

Dlatego pisząc lepszy lub gorszy mam na myśli tylko ocenę od strony tej kobiety. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, SpecOps napisał:

 

To naturalne- trudno coś pojąc to wałkujemy. To minie samo z czasem a nie ot tak, na wezwanie kolegów. W dodatku- pisanie tu to psychoterapia, zresztą bardzo dobra.

Widzę, że twoje myślenie wykracza poza układ zero jedynkowy. To dobrze. 

Ale pamiętaj, nierozpatruj czegoś w kategoriach, czy coś jest dobre czy złe. Nauczyć się myślenia o czyms w kategoriach takich, że coś co się dzieje, z jakiegoś powodu. Wszystko ma jakiś cel!

Uwierz mi, inaczej będziesz wtedy podchodził do problemów i życia. 

Edytowane przez Still
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.