Skocz do zawartości

Kontakty z kobietą przez komunikatory ( Messenger, SMS, itd.)


vand

Rekomendowane odpowiedzi

Wg mnie klepanie w tel jak każda inna metoda interakcji z pannami ma swoje plusy i minusy.

 

Kwestia jest taka aby niezależnie z jakiej "broni" korzystasz abyś został jej "mistrzem".

Patrząc na zagranicznych panów z PUA (dobrej jakości) każdy z nich ma zainstalowany whattsap, snapchat, facebook itp.

I to nawet nie chodzi o samą sztukę pisania tylko o to aby nie ograniczać sobie liczby panien (jedna ma whattsap druga nie ma)

Co więcej, udzielają lekcji z tego jak sprawnie pisać.

 

Jak widać metoda jest dobra i statystyki wymienione powyżej przez R2D2 to potwierdzają. Ale trzeba się znac na rzeczy i mieć doświadczenie.

 

Mam kolegę, który potrafi tak makaraon na uszy niewiastom nawijać przez pisanie, że głowa mała. Potrafi cholernie pobudzić ich wyobraźnie historyjką o tym, że "wyobraź sobie, że leżysz na łące  i że twoją sukienkę podwiewa lekka bryza i czujesz ją jak lekko gilgocze cię w majteczki i ich zawartość itd"

Edytowane przez TheFlorator
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, TheFlorator said:

Patrząc na zagranicznych panów z PUA (dobrej jakości) każdy z nich ma zainstalowany whattsap, snapchat, facebook itp.

I to nawet nie chodzi o samą sztukę pisania tylko o to aby nie ograniczać sobie liczby panien (jedna ma whattsap druga nie ma)

Co więcej, udzielają lekcji z tego jak sprawnie pisać.


Skoro to działa, to po co się ograniczać. Tyle że tak jak pisałem wyżej - pisanie jest dobre dla ludzi z dobrym "piórem". Jak ktoś słabo pisze, nie ma wyobraźni, a co najgorsze stylistycznie i ortograficznie kuleje, to pisanie jest dla niego niewskazane. Bo o ile np w gadce nie da się wyłapac ortów, to w tekście każdy błąd jest jak na stole. 

Pisanie to w zasadzie rozmowa, tyle że na "papierze".  Można tak nawinąć...Miałem takie przypadki, że gwiazda o 23.00 już szła spać prawie, a za 40 minut była u mnie na "wino". Kwestia czy jest się jej marzeniem czy nie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2

 

Zgadzam się.

Co więcej, uważam nieskromnie, że trzeba po prostu posiadać pewien poziom inteligencji/ogłady/flow (częściowo do wyuczenia ale tylko częściowo) aby po prostu umieć pisać z pannami czy w ogóle.

 

Pomijam tu nawet ortografię i interpunkcje tylko po prostu umiejętność prowadzenia rozmowy na poziomie.

"Gadkę" myślę można podszlifować sobie od kogoś ogranego powiedzmy lub od takich wyjadaczy jak ty.

Ale jak nie potrafisz sie wysłowić w realu to i nie popiszesz konkretnie z pannami   ;)

 

Podobno orgazm u kobiety zaczyna sie w mózgu dlatego też uważam, że rozmowa pisana, dobrze prowadzona jest całkiem niezłą metodą ale oczywiście ograniczoną.

 

 

 

Edytowane przez TheFlorator
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, TheFlorator said:

Podobno orgazm u kobiety zaczyna sie w mózgu dlatego też uważam, że rozmowa pisana, dobrze prowadzona jest całkiem niezłą metodą ale oczywiście ograniczoną.

Ja bym to ujął inaczej " orgazm u inteligentnej kobiety zaczyna sie w mózgu i wyobraźni, a u mniej inteligentnej w wyobraźni".  Jak się umie mówić, czasem nie są nawet mądre rzeczy, kwestia jakie zrobiło się wrażenie wczesniej, kobieta nie da rady sie oprzeć. Ba, one kochają dobrych nawijaczy bo ci potrafią wywołać w nich dreszcze emocji w głowie.

Ja np specjalizowałem się w mówieniu laskom ze są kurwami. Okropnymi, niegrzecznymi, lubieznymi, interesującymi, nietuzinkowymi, wyjatkowymi, pociagającymi, zboczonymi, napalonymi, podniecającymi kurwami. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, AR2DI2 said:

Jak się umie mówić, czasem nie są nawet mądre rzeczy, kwestia jakie zrobiło się wrażenie wczesniej, kobieta nie da rady sie oprzeć. Ba, one kochają dobrych nawijaczy bo ci potrafią wywołać w nich dreszcze emocji w głowie.

Dopiero na "stare lata" to zauważam.

Tego daru w ogóle nie mam bo umysł mam analityczny i nie jestem "mówcą" naturalnym.

Nie ważne "co" mówisz tylko "jak" mówisz.

 

Będąc w klubie pamiętam, jak siedząc z kolegą przy barze jak zacząłem mówić (do niego) o czymś tam a przy tym sie śmiałem i aż przesadnie gestykulowałem rękami jakbym opowiadał o końcu świata, zwróciłem uwagę na zachowanie pań (siedzących i blisko i daleko) i ich spojrzenia. Tylko widziałem te ich oczy jak wędrują w naszą stronę takie "zaciekawione". I mówię to serio.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, TheFlorator said:

Będąc w klubie pamiętam, jak siedząc z kolegą przy barze jak zacząłem mówić (do niego) o czymś tam a przy tym sie śmiałem i aż przesadnie gestykulowałem rękami jakbym opowiadał o końcu świata, zwróciłem uwagę na zachowanie pań (siedzących i blisko i daleko) i ich spojrzenia. Tylko widziałem te ich oczy jak wędrują w naszą stronę takie "zaciekawione". I mówię to serio.

Jest teatr, są wydarzenia, jest ciekawie, jest tajemnica, jest angaż  Nie musisz dodawać, że mówisz serio, bo to jest norma. Facet z wyobraźnią i rozmachem jest w cenie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, AR2DI2 said:

Nie musisz dodawać, że mówisz serio, bo to jest norma.

To wyobraź sobie, że nie widzisz takich "rzeczy", tej "dynamiki socjalnej" "zachowań pań" przez większość życia i widzisz to dopiero jak ci się 4 zbliża na wskażniku przebiegu. :)

 Tak czy inaczej, lubię czasami pójść do lokalu i obserwować to całe "z kamerą wśród zwierząt". Możesz się śmiać, ale jest to dla mnie w jakimś tam sensie "fascynujące".

 

A jak już idę powiedzmy przy okazji poznawać panny to staram się "mówić z pasją" do nich lub kogokolwiek.

 

Jeszcze 1 "teatrzyk" który zauważyłem, idziesz np z 3-4 kumplami w grupce. Wchodzicie do lokalu, ty powiedzmy idziesz pierwszy, "ustawiasz ich" gdzie mają stanąć, nawijasz do nich (o dupie maryny) ale gestykulujesz blablabla.

I co?

Panie patrzą i myślą żeś jakiś przewodnik stada  a tak na prawdę gadasz z nimi o niczym tylko trochę wkładasz w to wszystko ekspresję no i że się dawno nie widzieliście to możesz ich troszkę "poustawiać" i jest naturalna fajna interakcja :)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, TheFlorator said:

Jeszcze 1 "teatrzyk" który zauważyłem, idziesz np z 3-4 kumplami w grupce. Wchodzicie do lokalu, ty powiedzmy idziesz pierwszy, "ustawiasz ich" gdzie mają stanąć, nawijasz do nich (o dupie maryny) ale gestykulujesz blablabla

Przewodnik stada. One szukają przewodników z cechami przywódczymi.  

Kolejna faza wtajemniczenia to jest wtedy jak nie robisz nic, jesteś tylko, a i tak laski traktują Cię jak przewodnika stada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, AR2DI2 said:

Kolejna faza wtajemniczenia to jest wtedy jak nie robisz nic, jesteś tylko, a i tak laski traktują Cię jak przewodnika stada.

Hmmm, zaintrygowałeś mnie. Rozwiniesz, czy to po prostu kwestia doświadczenia i nie można sie tego "nauczyć"?

 

Jeszcze jedną rzeczą którą "stosuję" to "pewne wejście" do restauracji/pubu. Wiadomo, wyprostowana postura, głowa do góry, klatka do przodu i spokojne chłodne zeskanowanie całego lokalu zaraz po wejściu.

Spojrzenia pań też zupełnie inne niż normalnie.

 

W sumie, to wszystko to ten tajemny "język ciała" tak upraszczając...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, TheFlorator napisał:

@AR2DI2

 

Zgadzam się.

Co więcej, uważam nieskromnie, że trzeba po prostu posiadać pewien poziom inteligencji/ogłady/flow (częściowo do wyuczenia ale tylko częściowo) aby po prostu umieć pisać z pannami czy w ogóle.

 

Pomijam tu nawet ortografię i interpunkcje tylko po prostu umiejętność prowadzenia rozmowy na poziomie.

Znaczy się, nadskakiwać. A no tak, 'prowadzenie rozmowy'. Czyli Ty napierdalasz i tracisz 5x tyle energii co Pani która od czasu do czasu odpisze Ci 'hihi'. I to wszystko po to, żeby dostać 1 czy 2 seksy a potem kopa w dupę i deklamacje: 'nie wiem co czuję'. Litości, już głupszej straty swojego cennego czasu sobie nie wyobrażam.

1 godzinę temu, AR2DI2 napisał:

Ba, one kochają dobrych nawijaczy bo ci potrafią wywołać w nich dreszcze emocji w głowie.

Czytaj: kochają baranów co inwestują masę swojej energii i czasu podczas gdy ona nie inwestuje niemal nic, od czasu do czasu się zaśmieje i da Ci się 'zbajerować' (ale tylko na chwilę). A wszystko to po to, żeby dostać seks, który i jej daje przecież korzyść.

No lepszego interesu ubić nie mogłeś geniuszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, miloszy said:

Znaczy się, nadskakiwać. A no tak, 'prowadzenie rozmowy'. Czyli Ty napierdalasz i tracisz 5x tyle energii co Pani która od czasu do czasu odpisze Ci 'hihi'. I to wszystko po to, żeby dostać 1 czy 2 seksy a potem kopa w dupę i deklamacje: 'nie wiem co czuję'. Litości, już głupszej straty swojego cennego czasu sobie nie wyobrażam.

Witaj nowy (?) forumowy kolego.

Jesli uwazasz, ze forma pisana z paniami jest zla to masz do tego prawo i wystarczy to napisac wprost.

Bycmoze tobie lepiej wychodza interakcje bezposrednie. OK

 

Ja lubie generalnie interakcje z kobietami w jakiejkolwiek formie bo lubie kobiety. Wydaje mi sie, ze ty niekoniecznie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, TheFlorator napisał:

Ja lubie generalnie interakcje z kobietami w jakiejkolwiek formie bo lubie kobiety.

Ja kocham kobiety ???

 

 

@TheFlorator i @AR2DI2Fajnie to opisaliście Panowie ?? przypominają mi się wspaniałe chwile ??

 

 

Ps. Chyba kogoś boli dupka ???

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, TheFlorator napisał:

Ja lubie generalnie interakcje z kobietami w jakiejkolwiek formie bo lubie kobiety. Wydaje mi sie, ze ty niekoniecznie.

 

Ja też lubię interakcję jeśli faktycznie jest to interakcja. Interakcję, a nie 'prowadzenie rozmowy' bo w odróżnieniu od Ciebie doskonale rozumiem, że tzw. 'prowadzenie rozmowy' przez mężczyznę polega na tym, że kobieta daje z siebie ledwie 20%, a Ty się produkujesz, zabawiasz. Tak kolego, taka jest prawda. I zapewniam Cię - one doskonale same potrafią poprowadzić rozmowę, nie bój się o to. Jakoś z koleżaneczkami nie mają z tym problemu :)

Potrafią, tylko jak to tak, przecież od tego jest jeleń :)

 

Nie podoba mi się propagowania nadskakiwania kobietom na tym forum i nazywania tego 'prowadzenie rozmowy'. Forum uczy, że kobieta ma dawać 50% z siebie w każdym aspekcie życia z mężczyzną, Ty natomiast i kilku innych jak @AR2DI2 uczycie mężczyzn aby im nadskakiwać, tak naprawdę być białorycerzem, bo tzw. 'prowadzenie rozmowy' też jest formą białorycerstwa. 

 

Zapewniam Cię, że doskonale umiałem zawsze prowadzić rozmowę. W pewnym jednak momencie zrozumiałem, że większość Pań po prostu NIE DAJE Z SIEBIE SWOJEGO WKŁADU w takiej rozmowie, nie stara się tylko BIERZE, rozumiesz?

I od tamtego momentu dawałem z siebie to, co dostawałem. Wiesz jak reagowały niektóre Panie? Oburzały się czemu nic nie mówię. Ja na to: no jak ja nie mówię, to Ty coś mów :D

Jak myślisz, na co dowodem jest to, że się oburzały? Ano na to, że one DOSKONALE wiedzą i w STU PROCENTACH ŚWIADOMIE traktują Cię jak jelenia co ma 'prowadzić rozmowę'. TY MASZ DAWAĆ, NIE ONA - takie mają podejście.

 

A nie, sory, to nie dawanie i nadskakiwanie, wytłumaczyliście to sobie jako tzw. 'prowadzenie rozmowy' haha.

 

A co do mojego nielubienia rozmów z kobietami - masz rację, w większości nie lubię rozmawiać z kobietami, właśnie z wyżej wymienionych powodów. Bo czekają aż ja będę 'prowadził rozmowę' i z siebie dawał, a takie traktowanie mi się bardzo ale to bardzo nie podoba. W odróżnieniu od Ciebie nie lubię być jeleniem. Proszę tylko takich jak Ty pseudopodrywczy aby nie uczyli mężczyzn nadskakiwania kobietom i proszenia się, które jak to nazywacie, jest 'prowadzeniem rozmowy'. Rozmowa ma się sama prowadzić w wyniku RÓWNEGO W NIĄ WKŁADU!

 

Edytowane przez miloszy
  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, miloszy said:

Znaczy się, nadskakiwać. A no tak, 'prowadzenie rozmowy'. Czyli Ty napierdalasz i tracisz 5x tyle energii co Pani która od czasu do czasu odpisze Ci 'hihi'. I to wszystko po to, żeby dostać 1 czy 2 seksy a potem kopa w dupę i deklamacje: 'nie wiem co czuję'. Litości, już głupszej straty swojego cennego czasu sobie nie wyobrażam.


Arch'u drogi twojego pierdolenia nawet nei chce mi się rozbijać na czynniki. Weź 150 -200 zł i idź na godzinę do kurwy, tam nic nie musisz. Tzn nie aż tak nic, musisz wypierdalać po 59 minutach na schody. 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, miloszy said:

Proszę tylko takich jak Ty pseudopodrywczy aby nie uczyli mężczyzn nadskakiwania kobietom i proszenia się, które jak to nazywacie, jest 'prowadzeniem rozmowy'. Rozmowa ma się sama prowadzić w wyniku RÓWNEGO W NIĄ WKŁADU!

Mam do ciebie prośbę bo twierdzisz, że znasz się na rzeczy.

Załóż odrębny temat "jak prowadzić rozmowę z kobietą aby było 50/50 lub aby ona prowadziła" a z chęcią się czegoś nauczę.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, TheFlorator said:

Mam do ciebie prośbę bo twierdzisz, że znasz się na rzeczy.

On uważa ze jak płaci w burdelu 200 stówy za godzinę, to to jest 50/50 wkładu - on zapierdalał w robocie na to cały dzień, a ona to "zjadła" cipką w kilkanaście minut. Specjalista od interakcji z kobietą :)))

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inne są realia komunikacji z kobietami dziś, inne były kiedyś. Kiedyś było inaczej, lepiej, rzekłbym nawet, że inteligentniej. Mężczyzna miał wrażenie, że kobieta faktycznie jest zaangażowana w rozmowę. Ja dziś już takiego wrażenia nie odczuwam. Coś, co było dobre kiedyś, dziś już takie nie jest. Trzeba się szanować i szanować swój czas. Jeśli kobieta odpisuje na odpierdol, to jaki jest sens dalszej konwersacji? Tak, ja potrafię "prowadzić" rozmowę, ale jaki jest sens tego monologu? Oczywiście zdarzają się jeszcze cuda i po kilku godzinach intensywnej rozmowy kobieta wysyła swoje nagie zdjęcia i jest napalona, gadka szmatka, "mam tak pierwszy raz" i inne bzdety. Tyle tylko, że przynajmniej w moich oczach czyni to ją łatwą, dostałem co chciałem... bez spotykania wiem jaką ma pipę, jakie cycki, spotkanie to tylko formalność i odchodzi mi ochota paradoksalnie.  Wolę poczytać książkę... serio :D niż czytać wypociny kobiet. Kiedyś też byłem niezłym jeb@ką, głównie przez internet poznawałem. Ale to było kiedyś ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, miloszy napisał:

W odróżnieniu od Ciebie nie lubię być jeleniem.

Mężczyźni spoglądają w oczy bestii, ujarzmiają ją i czynią ją sobie podwładną - tu nie ma mowy o płaszczeniu się przed nią, tylko o uhierarchizowaniu jej niżej w stosunku do siebie i czerpaniu z tego profitów - a chłopcy chodzą do cyrku, żeby móc sobie ją pooglądać przez kilka minut.

 

Nigdy w cyrku nie byłem, ile bulisz za bilet, jeleniu?

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Ważniak said:

Nigdy w cyrku nie byłem, ile bulisz za bilet, jeleniu?

Arch - nie kuma tego, że jak zapierdala w robocie na to żeby kasę wepchać "kurwie w pizdę" ( jak mawiał mój wujek, dodając do tego -" taki głupi to nie jestem") to jest to płacenie swoim garbem za to żeby sobie poglądać cipkę kilkanaście minut. 
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AR2DI2 napisał:

On uważa ze jak płaci w burdelu 200 stówy za godzinę, to to jest 50/50 wkładu - on zapierdalał w robocie na to cały dzień, a ona to "zjadła" cipką w kilkanaście minut. Specjalista od interakcji z kobietą :)))

Wtrącę się do rozmowy. Otóż idąc do ładnej seksownej prostytutki na godzinę wtedy kiedy TY CHCESZ, wybierasz sobie JAKĄ CHCESZ, dobierasz wymiary, wygląd, co ma być na spotkaniu - to cena za coś takiego w wysokości 150, 200 zł to naprawdę grosze.

W normalnych warunkach, żeby mieć ładną seksowną kobietę na godzinny seks to musisz poświęcić często nawet miesiące "dobijania się" do niej, nie wspominam, że całościowo finansowo zapłacisz więcej niż te 150-200 zł, dlatego zupełnie nie masz tu racji.

 

26 minut temu, Ważniak napisał:

Mężczyźni spoglądają w oczy bestii, ujarzmiają ją i czynią ją sobie podwładną

Nadskakiwanie kobiecie nie jest jej ujarzmianiem.

34 minuty temu, Cagliostro napisał:

Kiedyś było inaczej, lepiej, rzekłbym nawet, że inteligentniej. Mężczyzna miał wrażenie, że kobieta faktycznie jest zaangażowana w rozmowę. Ja dziś już takiego wrażenia nie odczuwam. 

Dziękuj właśnie takim jak Ci powyżej, którzy przekonują mężczyzn aby zamiast egzekwować wkład własny kobiety, uczą ich, aby nadskakiwali, prowadzili rozmowę i dawali dużo z siebie.

To właśnie tacy jak @AR2DI2 czy @Ważniak stworzyli taki chujowy rynek jaki mamy dziś.

 

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, mirek.jarkowski said:

W normalnych warunkach, żeby mieć ładną seksowną kobietę na godzinny seks to musisz poświęcić często nawet miesiące "dobijania się" do niej,

Arch ...to że twoja wyobraźnia nie potrafi imaginować sobie ze istnieje inna forma niż dobijanie się, nie jest winą moją, tylko twoich problemów ze sobą. Chodzisz na kurwy, bo nie staje ci formy i treści, żeby miec okoliczności łózkowe z kobietą normalnie, jak facet. 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.