Skocz do zawartości

Kontakty z kobietą przez komunikatory ( Messenger, SMS, itd.)


vand

Rekomendowane odpowiedzi

Przed chwilą, AR2DI2 napisał:

Arch ...to że twoja wyobraźnia nie potrafi imaginować sobie ze istnieje inna forma niż dobijanie się, nie jest winą moją, tylko twoich problemów ze sobą. Chodzisz na kurwy, bo nie staje ci formy i treści, żeby miec okoliczności łózkowe z kobietą normalnie, jak facet. 
 

Ta forma którą zatruwasz tutaj umysły innym to tzw. "prowadzenie rozmowy". Czyli Ty wymyślasz tematy, żarty a Pani czasem łaskawie się zaśmieje. I potem takiemu półgłówkowi wydaje się, jaki jest gieroj, podczas gdy jest GIERMEK a nie gieroj. No, skapną Ci te dwa seksy po pół roku takiego dobijania się. 2 SEKSY na pół roku i to zwykle z mychą 6/10. Tak to wygląda w realiach, wiesz, że mam rację kolego, doskonale wiesz. 2 seksy na pół roku z mychą 6/10, gdzie płaszczyłeś się (a nie, sory, 'podrywałeś' - jak zwał tak zwał, dawałeś 90% energii, ona łaskawe 10%), inwestowałeś swój CZAS (czas to pieniądz, obecnie godzina mojego czasu jest wyceniana na 80 zł) i pieniądze. Jesteś NAIWNIAK który przepłaca a nie żaden gieroj.

 

Prawdziwy facet EGZEKWUJE wkład kobiety, a jak go nie dostaje, opuszcza ją BEZ SŁOWA. A nie "prowadzi rozmowę" hahahahahhahahaa.

To właśnie tacy jak Ty czy ten drugi zepsuli nam rynek, gdzie kobieta daje z siebie góra 20% w rozmowie, a taki nadskakiwacz musi "prowadzić rozmowę" aby coś od niej otrzymać. Kiedyś ten wkład był taki jak pisał kolega @Cagliostro fifty - fifty i ja akurat doskonale pamiętam te czasy.

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, mirek.jarkowski said:

a Pani czasem łaskawie się zaśmieje.

Już ci pisałem Arch - twoje idiotyczne jak widać po tym co tu smarujesz pod multikontami wiecznie nie oznaczają ze wszyscy mają w życiu tak przejebane jak ty, że jakbyś stracił pracę, to przestałbyś ruchać bo 150 -200 zł wtedy by nie było na powąchanie cipki ( tysiąckrotnie pucowanej przez inne fujary).

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, AR2DI2 napisał:

Już ci pisałem Arch - twoje idiotyczne jak widać po tym co tu smarujesz pod multikontami wiecznie nie oznaczają ze wszyscy mają w życiu tak przejebane jak ty, że jakbyś stracił pracę, to przestałbyś ruchać bo 150 -200 zł wtedy by nie było na powąchanie cipki ( tysiąckrotnie pucowanej przez inne fujary).
 

Po 1, stracić mógłby pracodawca mnie, nie ja pracę i zawsze tak było w mojej karierze zawodowej - ja wybierałem.

Po 2, już Ci tłumaczyłem, Twoje usługiwanie kobietom które nazywasz "prowadzeniem" jest USŁUGIWANIEM i jest bardzo szkodliwe dla rynku matrymonialno seksualnego, dlatego nie pozwolę, żebyś uczył tego chłamu młodych mężczyzn. Jak kobieta chce to potrafi ZAJEBIŚCIE prowadzić rozmowę. Starsze kobiety które mają już niskie SMV i niskie zainteresowanie ze strony facetów nagle są niezwykle gadatliwe i wręcz każdego faceta zachęcają do rozmów. Da się? da się. Kobieta jak chce to znakomicie umie kierować rozmową, a Ty uczysz facetów, żeby zamiast WYMAGALI to wyręczali baby i nadskakiwali nazywając to 'podrywem'. 

Tacy jak Ty, wszelkiej maści ruchacze mężatek, pseudopodrywacze są najbardziej szkodliwi dla ideologii forum która od dawna szła trochę w stronę MGTOW (nieświadomie) a trochę w stronę WYMAGANIA od kobiet 50% wkładu w relację.

 

To właśnie tacy jak Ty i ten drugi spowodowali, że dziś kobieta daje z siebie zdawkowe odpowiedzi i rozmowy.

Ja to widzę zupełnie inaczej. Na mój uśmiech, na mój czas, kobieta musi sobie ZASŁUŻYĆ. Pracodawca aby dostać mój czas płaci dobry hajs jak na polskie warunki (w sumie jak na angielskie też), a kobieta ma to dostawać za darmo? Człowieku NIE MA NIC ZA DARMO. A Ty baby uczysz, że jest. I to jest problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, mirek.jarkowski said:

Na mój uśmiech, na mój czas, kobieta musi sobie ZASŁUŻYĆ.

Archu słodki jak miód, pierdolisz jak zwykle kocopoły. Zapierdalasz w robocie. Wynajdujesz w necie na kurwidołkach. Dojeżdżasz itd. A wszystko to po to zeby powąchac cipkę przez kilkanaście minut. 

Kurwa musi sobie zasłużyć na ciebie hahahahahahha. Idź pod prysznic, najlepiej zimny, wykąp się, weź ze skarbonki 150 - 200 zł plus na bilet autobusowy, skocz jeszcze do fryzjera po drodze, niech ci przytnie te blond włoski (skąd wiem? ;) ) i leć konsumować. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AR2DI2 napisał:

Zapierdalasz w robocie. Wynajdujesz w necie na kurwidołkach. Dojeżdżasz itd. A wszystko to po to zeby powąchac cipkę przez kilkanaście minut. 

Błąd, jeśli już byłbym osobą o której mówisz, to jest zupełnie inaczej.

Wybierasz JAKĄ CHCESZ, JAKICH WYMIARÓW CHCESZ, dzwonisz, umawiasz się wtedy kiedy TY CHCESZ, przyjeżdżasz i ruchasz na ile chcesz sposobów przez PEŁNĄ GODZINĘ.

To jest kolego luksus. Normalny facet musiałby się miesiącami natrudzić aby dostać seksowną i wylaszczoną Pannę taką jaką ON CHCE, KIEDY CHCE i na ile sposobów chce. I nie, nie byłoby to za darmo, gdy podsumujesz wszystkie koszta i czas.

 

Ale nie o tym mowa i nie zbaczaj z tematu, bo tu nikt nie pisał o żadnych prostytutkach ale o WYMAGANIACH wobec kobiet. Seks z piękną kobietą można mieć kiedy się chce za jedyne 150 zł, z tego względu, jeśli mężczyzna miałby wejść w stały związek to ma mieć WYMAGANIA. Ma być ładna, miła, uczynna, dużo z siebie dawać. Człowieku, to jest minimum, bez tego to po co komu taka baba która tego nie daje? Taniej wyjdą prostytutki i to ruchasz takie żylety jakie zawsze mogłeś obejrzeć co najwyżej na google image.

Ja uczę mężczyzn aby WYMAGALI co spowoduje naprawienie rynku. Ty ich uczysz aby pod pozorem 'prowadzenia rozmowy' po prostu ładowali swoją energię, dawali z siebie dużo.

 

Człowieku, Twój czas KOSZ-TU-JE. Naucz się tego, stary chłop jesteś a muszę Ci to tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, mirek.jarkowski said:

Człowieku, Twój czas KOSZ-TU-JE. Naucz się tego, stary chłop jesteś a muszę Ci to tłumaczyć.

Archu słodki.
Kiedy ja leżę na łóżku, z laptopem na brzuchu, popijam wino czerwone półwytrawne, czuję się ogólnie zrelaksowany, i sobie piszę z kobietami, bo i lubię pisać...( ty w tym czasie smykasz się po burdelach trwoniąc kasę na która tyrasz w jakiejś gównorobótce, jak sądzę po tym jaki jesteś nabuzowany negatywnymi emocjami), po czym niejednokrotnie kobieta przyjeżdża do mnie z winem na noc. Dostawa do domu. A teraz zamknij oczy i wyobraź sobie taką scenę...może dasz radę.

Twoje wpisy jelenia, który relacje międzyludzkie zna tylko z burdeli, są warte śmiechu.  

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, AR2DI2 said:

On uważa ze jak płaci w burdelu 200 stówy za godzinę, to to jest 50/50 wkładu - on zapierdalał w robocie na to cały dzień, a ona to "zjadła" cipką w kilkanaście minut. Specjalista od interakcji z kobietą :)))

50/50 to by bylo gdyby sam mial taka sama stawke (netto) za godZine jak profesjonalistka.

A tak to... ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, TheFlorator said:

50/50 to by bylo gdyby sam mial taka sama stawke (netto) za godZine jak profesjonalistka.

A tak to... ?

Dokładnie. 
Załóżmy nawet ze zarabia dobrze np 10 koła na mc. czyli to jest 500 zł na dzień, a 62,50 na godzinę. Kurwie zaś płaci 3 razy więcej za jej godzinę, jej cipka jest 3 razy bardziej cenna dla niego niż godzina własnej pracy. Jesli zarabia mniej to ten współczynnik rośnie. Do tego to on musi jej szukać, dojechac do niej itd. 
I ten typ pierdoli kocopoły o 50/50.

Edytowane przez AR2DI2
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.12.2018 o 00:57, HodowcaKrokodyli napisał:

kto wszedł w PUA, podekscytował się, ale kto jeszcze nie zna negatywnych aspektów tamtej społeczności i tego co tam się proponuje.

OOOO O oo o.

Bardzo ciekawe formułę BRACIE zapodałeś.

 

ROZPISZESZ narracje tej rozkminy???

 

15 godzin temu, TheFlorator napisał:

z kamerą wśród zwierząt"

JA TO NAZYWAM  'antropologia społeczna' mina laseczek bez pardonu rozjechana.

 

Ewentualnie czym się zajmuje, hmmm zbieram puszki w koło garażu na alu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Ramzes

 

Dnia 4.12.2018 o 06:41, Ramzes napisał:

@HodowcaKrokodyli fajnie napisane. Miło by było jakbyś założył bloga gdzie mógłbyś pisać swoje "przemyślenia" ;) 

 

Dzięki :)

 

Trochę myślałem o blogu lub książce o moich doświadczeniach z PUA i uwodzeniem, ale mi się nie chce. Nie widzę w tym sensownej korzyści dla siebie. Zresztą Aaron Sleazy napisał książkę o syfie w środowisku PUA, a ten syf trwa nadal i ma się w najlepsze. Milroh zrobił świetny blog o uwodzeniu, a wielu ludzi i tak woli syf. Co ja mogę do tego dodać? Na pewno kilka historii z życia, szczególnie moich doświadczeń z polskimi i zachodnimi "mistrzami" (miszczami) uwodzenia, ale to tylko tyle.

 

 

Cytat

Są osoby ,które mają predyspozycje do relacji inne pomimo pracy będą takie jak te pierwsze na starcie. Dla wielu osób właśnie pisanie na portalach różnego typu to najbliższa komfortu droga do komunikacji. Więc właśnie w celach edukacyjnych takie pisanie na portalach pomaga się obyć choć trochę.

 

Tak. Mi na samym początku, kiedy miałem problemy z podchodzeniem, pomogło pisanie na czatach i spotykanie się z tak poznanymi dziewczynami.


 

Ale są też osoby, dla których uwodzenie sieciowe jest głównym, docelowym sposobem na zdobywanie kobiet. Takie osoby potrafią mieć z tego dużo sukcesów i moim zdaniem to jest całkowicie ok - bo chodzi o to, aby były kobiety, a nie o to jak są zdobywane.


 

Cytat

I uważam,że to bardzo dobry pkt. wyjścia do pracy nad swoim życiem.  

 

Tak, ale to jest właśnie punkt wyjścia, a ja mam wrażenie, że wielu osobom w tym momencie coś odbija i zaczyna im się wydawać, że są "tymi silnymi" - podczas gdy oni są nadal słabi. Można powiedzieć, że ludzie często mylą zdiagnozowanie z wyleczeniem.

 

 

 

@Tornado

 

Dnia 8.12.2018 o 15:10, Tornado napisał:

OOOO O oo o.

Bardzo ciekawe formułę BRACIE zapodałeś.

 

ROZPISZESZ narracje tej rozkminy???

 

W dużym skrócie, bo nie będę na wzór Sleaziego bawił się w pisanie książki:

 

1. Społeczność PUA opiera się głównie na kłamstwach, oszustwach i pozerstwie. Uwodzenie kobiet jest tam czymś drugorzędnym, a główną zasadą działania jest kłamanie o uwodzeniu kobiet.

 

BTW Podobnie jest z rynkiem szkoleń, coachingu z "rozwoju osobistego" - przecież tam nie chodzi o żaden rozwój, tylko o to, aby jeleń przyszedł i zostawił pieniądze np. panu Mateuszowi.

 

2. Bardzo wielu "mistrzów" uwodzenia to oszuści, którzy nie są dobrzy w uwodzeniu. Mam na myśli nie tylko polskich, ale i zachodnich trenerów. Ja poznałem na żywo wielu "mistrzów" polskich i co nieco zachodnich, w tym kilka osób wymienionych w "Grze" i większość z tych osób to zwyczajni oszuści. Do tego według moich kolegów z zachodniego PUA, wielu "mistrzów" zachodnich których ja nie poznałem, ale oni poznali, to też oszuści - w co łatwo jest mi uwierzyć biorąc pod uwagę tych, których widziałem na własne oczy.
 

3. Metody PUA same w sobie mają mizerną, jeżeli jakąkolwiek skuteczność. Obraz sprawy zaciemnia jednak po pierwsze duża liczba podejść, a po drugie SMV poszczególnych PUA. W Pua często zdarza się np. tak, że facet 6/10 robi 100 podejść, zaliczając jedną dziewczynę 6/10, co uważa za dowód na skuteczność metod których użył. Tak naprawdę wyrwał jedną dziewczynę na 100, czyli mając 1% skuteczności, 99% nieskuteczności, a do tego będąc samemu 6/10 trochę podobał się jej fizycznie. Niestety taki facet, błędnie uważający, że powyższe to dowód na skuteczność jego metod, może zachęcić do PUA innego gościa, który jest fizycznie 4/10... Potem biega taki 4/10, robi setki podejść i jest twardy, bo wierzy, że po latach pracy osiągnie jakiś "PUA raj". Jego koledzy z PUA jeszcze go w tym utwierdzają i mówią, że dobrze robi, zamiast mu powiedzieć, że z wyglądem 4/10 potrzebne mu jest mocne obniżenie standardów, Porsche, albo ewentualnie pigułka gwałtu, a nie metody PUA.
 

Pomimo tego, że metody PUA to ogólnie rzecz biorąc ściema i oszustwo, to PUA może się przysłużyć facetom z dobrym wyglądem. Bo taki facet robiąc dziesiątki podejść, w końcu trafi na taką kobietę, której się spodoba. Gorzej, gdy tego samego próbuje facet ze słabym wyglądem... Dlatego pomimo tego, że PUA rozpowszechnia kłamstwa typu "wygląd nie ma znaczenia", PUA jest najbardziej przydatne właśnie dla facetów z dobrym wyglądem, a dla facetów ze słabym wyglądem jest najbardziej szkodliwe.

 

4. Większość zwyczajnych ludzi siedzących w PUA to osoby zmanipulowane, ofiary marketingu, które nie rozumieją tego, jak działa ta społeczność. Są zmanipulowani tak samo, jak ofiary światka rozwoju osobistego. Są tysiące "jeleni samorozwojowych", wierzących świecie, że np. pan Mateusz jest ekspertem, mędrcem, geniuszem, etc. Tak samo są tysiące "PUA jeleni", wierzących świecie, że jakiś "mistrz podrywu" jest ekspertem, mistrzem uwodzenia, że kobiety za nim szaleją, etc. W obu przypadkach to, że wierzą w to tysiące ludzi nie zmienia tego, że jest to wiara w ściemę, w marketing oszusta.

 

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, HodowcaKrokodyli napisał:

 

@Ramzes

 

 

Dzięki :)

 

Trochę myślałem o blogu lub książce o moich doświadczeniach z PUA i uwodzeniem, ale mi się nie chce. Nie widzę w tym sensownej korzyści dla siebie. Zresztą Aaron Sleazy napisał książkę o syfie w środowisku PUA, a ten syf trwa nadal i ma się w najlepsze. Milroh zrobił świetny blog o uwodzeniu, a wielu ludzi i tak woli syf. Co ja mogę do tego dodać? Na pewno kilka historii z życia, szczególnie moich doświadczeń z polskimi i zachodnimi "mistrzami" (miszczami) uwodzenia, ale to tylko tyle.

 

 

 

Tak. Mi na samym początku, kiedy miałem problemy z podchodzeniem, pomogło pisanie na czatach i spotykanie się z tak poznanymi dziewczynami.


 

Ale są też osoby, dla których uwodzenie sieciowe jest głównym, docelowym sposobem na zdobywanie kobiet. Takie osoby potrafią mieć z tego dużo sukcesów i moim zdaniem to jest całkowicie ok - bo chodzi o to, aby były kobiety, a nie o to jak są zdobywane.


 

 

Tak, ale to jest właśnie punkt wyjścia, a ja mam wrażenie, że wielu osobom w tym momencie coś odbija i zaczyna im się wydawać, że są "tymi silnymi" - podczas gdy oni są nadal słabi. Można powiedzieć, że ludzie często mylą zdiagnozowanie z wyleczeniem.

 

 

 

@Tornado

 

 

W dużym skrócie, bo nie będę na wzór Sleaziego bawił się w pisanie książki:

 

1. Społeczność PUA opiera się głównie na kłamstwach, oszustwach i pozerstwie. Uwodzenie kobiet jest tam czymś drugorzędnym, a główną zasadą działania jest kłamanie o uwodzeniu kobiet.

 

BTW Podobnie jest z rynkiem szkoleń, coachingu z "rozwoju osobistego" - przecież tam nie chodzi o żaden rozwój, tylko o to, aby jeleń przyszedł i zostawił pieniądze np. panu Mateuszowi.

 

2. Bardzo wielu "mistrzów" uwodzenia to oszuści, którzy nie są dobrzy w uwodzeniu. Mam na myśli nie tylko polskich, ale i zachodnich trenerów. Ja poznałem na żywo wielu "mistrzów" polskich i co nieco zachodnich, w tym kilka osób wymienionych w "Grze" i większość z tych osób to zwyczajni oszuści. Do tego według moich kolegów z zachodniego PUA, wielu "mistrzów" zachodnich których ja nie poznałem, ale oni poznali, to też oszuści - w co łatwo jest mi uwierzyć biorąc pod uwagę tych, których widziałem na własne oczy.
 

3. Metody PUA same w sobie mają mizerną, jeżeli jakąkolwiek skuteczność. Obraz sprawy zaciemnia jednak po pierwsze duża liczba podejść, a po drugie SMV poszczególnych PUA. W Pua często zdarza się np. tak, że facet 6/10 robi 100 podejść, zaliczając jedną dziewczynę 6/10, co uważa za dowód na skuteczność metod których użył. Tak naprawdę wyrwał jedną dziewczynę na 100, czyli mając 1% skuteczności, 99% nieskuteczności, a do tego będąc samemu 6/10 trochę podobał się jej fizycznie. Niestety taki facet, błędnie uważający, że powyższe to dowód na skuteczność jego metod, może zachęcić do PUA innego gościa, który jest fizycznie 4/10... Potem biega taki 4/10, robi setki podejść i jest twardy, bo wierzy, że po latach pracy osiągnie jakiś "PUA raj". Jego koledzy z PUA jeszcze go w tym utwierdzają i mówią, że dobrze robi, zamiast mu powiedzieć, że z wyglądem 4/10 potrzebne mu jest mocne obniżenie standardów, Porsche, albo ewentualnie pigułka gwałtu, a nie metody PUA.
 

Pomimo tego, że metody PUA to ogólnie rzecz biorąc ściema i oszustwo, to PUA może się przysłużyć facetom z dobrym wyglądem. Bo taki facet robiąc dziesiątki podejść, w końcu trafi na taką kobietę, której się spodoba. Gorzej, gdy tego samego próbuje facet ze słabym wyglądem... Dlatego pomimo tego, że PUA rozpowszechnia kłamstwa typu "wygląd nie ma znaczenia", PUA jest najbardziej przydatne właśnie dla facetów z dobrym wyglądem, a dla facetów ze słabym wyglądem jest najbardziej szkodliwe.

 

4. Większość zwyczajnych ludzi siedzących w PUA to osoby zmanipulowane, ofiary marketingu, które nie rozumieją tego, jak działa ta społeczność. Są zmanipulowani tak samo, jak ofiary światka rozwoju osobistego. Są tysiące "jeleni samorozwojowych", wierzących świecie, że np. pan Mateusz jest ekspertem, mędrcem, geniuszem, etc. Tak samo są tysiące "PUA jeleni", wierzących świecie, że jakiś "mistrz podrywu" jest ekspertem, mistrzem uwodzenia, że kobiety za nim szaleją, etc. W obu przypadkach to, że wierzą w to tysiące ludzi nie zmienia tego, że jest to wiara w ściemę, w marketing oszusta.

 

 

 

Czyli to wszystko, co zostało opisane w "Grze", można uznać za fikcję? Sam Neil to takie wg mnie 4/10, jednak wierząc w to, co napisał, można stwierdzić, że faktycznie wygląd nie ma znaczenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, TheShy napisał:

Czyli to wszystko, co zostało opisane w "Grze", można uznać za fikcję? Sam Neil to takie wg mnie 4/10, jednak wierząc w to, co napisał, można stwierdzić, że faktycznie wygląd nie ma znaczenia. 

Facet jest chuchro i wymoczek (57 kg, niski, łysy), ale z tą czwórką to przesadziłes. Jest szczupły, potrafi się ubrać, zapewne ma bajer, być może był znany. Dla mnie jego wygląd świadczy o skuteczności podejścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, TheShy napisał:

Czyli to wszystko, co zostało opisane w "Grze", można uznać za fikcję? Sam Neil to takie wg mnie 4/10, jednak wierząc w to, co napisał, można stwierdzić, że faktycznie wygląd nie ma znaczenia. 

Nie mówię, że wszystko, ale na pewno ogólny obraz PUA kreślony przez tę książkę jest fałszywy.

 

BTW Polecam miejsce które w wydaniu anglojęzycznym jest na stronie 381, gdzie według Mysteriego, jego była Katya to "a bi Russian 9.5, easy to spot".

 

Przyjrzyjmy się temu, jak naprawdę wyglądała ta "9.5":

 

 

mystery-x-girlfriend-katya-sitnikova.jpg

 

Katya.0.jpg

 

katya-cropjpg-eb93de2233bbc630.jpg

 

 

Umalowana jest całkiem ładna, ale żeby dawać jej 9.5? Przecież to ewidentne koloryzowanie.

 

Do tego to jest imigrantka z Rosji czy Ukrainy, z problemami z prawem, aresztowana później za udział w włamaniach. Sorry, ale takie kobiety to posuwa wielu rosyjskich dresów, drobnych kryminalistów.

 

https://www.nola.com/crime/index.ssf/2016/09/uptown_burglary_suspects_conne.html

 

https://www.nola.com/crime/index.ssf/2016/09/post_424.html

 

W Stanach taka imigrantka z Rosji czy Ukrainy ma niższy status i jest łatwiejsza dla gościa z amerykańskim czy kanadyjskim obywatelstwem, tak samo jak obecnie Ukrainka w Polsce dla Polaka. A Mystery nie wygląda źle i ma prawie 2 metry - a duży wzrost jest dla kobiet czymś atrakcyjnym.

 

Ja nie poznałem Mysteriego, ale słyszałem od znajomych z Zachodu, że dopóki nie był bogaty, to podobno sypiał właśnie z kobietami typu Katii. Czyli kobietami ładnymi, ale nie bardzo ładnymi - wbrew temu, co pan "specjalista od SHB" wypisywał o uwodzeniu najpiękniejszych kobiet. A do tego często były to kobiety typu "szlaufy", z nizin społecznych, z tendencjami do alkoholu i narkotyków.

 

Ludzie czytali jego wynurzenia o "NEGowaniu najbardziej atrakcyjnych kobiet" i myśleli, że chodzi o jakieś top modelki, elitę kobiet. Tymczasem Mystery podobno posuwał kobiety typu "7/10 z nizin społecznych" i to będąc samemu całkiem atrakcyjnym mężczyzną.

 

 

48 minut temu, Kapitan Horyzont napisał:

Facet jest chuchro i wymoczek (57 kg, niski, łysy), ale z tą czwórką to przesadziłes. Jest szczupły, potrafi się ubrać, zapewne ma bajer, być może był znany. Dla mnie jego wygląd świadczy o skuteczności podejścia.

 

Bierzesz pod uwagę to, że gość był bogaty jeszcze przed napisaniem "Gry", a na "Grze" zarobił ponad milion dolarów? :)

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kapitan Horyzont napisał:

Nie wiem, czy był znany i czy było widać zamożnośc w trakcie przygód opisanych w Grze.

Ja podejrzewam, że tak jak wielu innych ludzi w podobnej sytuacji, masz problem z przyznaniem przed sobą, że zostałeś oszukany, wprowadzony w błąd.

 

BTW To ogólnie jest nieźle syfiasta historia - ci goście zarobili miliony dolarów na swoim marketingu, a ich propaganda nadal szkodzi ludziom, nawet po 10 latach.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał:

Facet jest chuchro i wymoczek (57 kg, niski, łysy), ale z tą czwórką to przesadziłes. Jest szczupły, potrafi się ubrać, [...]

Hm... to nie wiem, według tego niepotrzebnie zaniżam swoją samoocenę, bo skoro tutaj przesadziłem z 4ką, to ja powinienem być 7-8 ;)

 

9 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Umalowana jest całkiem ładna, ale żeby dawać jej 9.5? Przecież to ewidentne koloryzowanie.

No tutaj można dyskutować, dla jednego 9.5 to dla drugie mocne 6, itp... 

 

Mimo wszystko, gdyby nie był znany, obracał się w bogatym towarzystwie, wątpię, by ta książka w ogóle powstała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.12.2018 o 08:04, Bronisław napisał:

Pisałem z kobietami i pisać będę. Dużo kobiet poznałem przez neta, w realu itd. Po co się ograniczać? I pisać takie dyrdymały?

To pisz, kto Ci broni? 

Tylko jaki to ma sens, wybieranie spośród kobiet które oszukują bardzo często w opisie, zdjęcia się często przerobione, strata czasu, dlatego ja wolę zrobić to na żywo, a kolejne randki weryfikują czy dana kobieta ma potencjał, czy go nie ma. 

 

Dnia 7.12.2018 o 21:18, Bronisław napisał:

A co do komunikatorów to bardzo często z nich korzystam i one nie przeszkadzają a bardzo pomagają w podtrzymywaniu relacji, budowaniu emocji itd

Mam inne zdanie, komunikatory niszczą relacje, bo jaki jest sens stukać w klawiaturę, jak wystarczy zadzwonić i się umówić i weryfikować cipę na żywo :) 

 

Dnia 4.12.2018 o 08:04, Bronisław napisał:

To fajny sposób poznania choć trochę osoby i zdecydowania o tym czy jest sens dalej kontynuować znajomość. 

Czego? poznania? stary, co Ty piszesz, jak można poznawać kogoś kto w 95% ma bzdury wypisane w profilu, opisie swojej osoby i tak dalej, automatycznie oszukuje na starcie, bo chyba nie powiesz mi że laski na badoo czy tinderach są w 100% szczere z tym co tam wypisują.

 

Dnia 7.12.2018 o 21:19, AR2DI2 napisał:

Podryw w realu jest ok, i miałem z tego też profity, ale osobiście go nie lubię, bo:  od razu poświęca się swoja energię i czas na kogoś, kto często się okazuje... coż...ograniczony. Szkoda czasu więc

A jaką masz pewność że laska z badoo nie będzie ograniczona? nie masz tej pewności, a wytrawny gracz na pierwszej randce zauważy że coś jest nie tak.

Dnia 7.12.2018 o 21:19, AR2DI2 napisał:

jaki ma miejsce kiedy zadzierzgamy znajomość na przysłowiowej ulicy. 

No widzisz, ja osobiście mam dobre wspomnienia z poznanymi laskami na przysłowiowej ulicy, sam pisałem przez komunikatory lata wstecz, tak więc każdy robi jak mu wygodniej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, The Motha said:

jaką masz pewność że laska z badoo nie będzie ograniczona? nie masz tej pewności, a wytrawny gracz na pierwszej randce zauważy że coś jest nie tak.

Taką, ze po kilku zdaniach w zasadzie wie sie z kim sie ma  do czynienia pod kątem inteligencji, a jak dla mnie to klucz do w ogole zaczecia czegokolwiek.

 

W realu musisz juz podjac kroki typu zapoznanie się, zainteresowanie sobą baby aby chciala gadac, i spedzenia z nią czasu aby wyczuc co ma w glowie.

 

I sie tak nie indycz, bo nie narzucam ci co lepsze. Ja wolę tak, Ty inaczej. I tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

Taką, ze po kilku zdaniach w zasadzie wie sie z kim sie ma  do czynienia pod kątem inteligencji, a jak dla mnie to klucz do w ogole zaczecia czegokolwiek.

Tak samo w realu, z tym że w realu laska ma mniejsze pole do robienia Cię w bambo, bo widzisz znacznie więcej rzeczy niż przez komunikator, dzięki czemu możesz podjąć takie a nie inne kroki, masz czarno na białym :) 

 

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

W realu musisz juz podjac kroki typu zapoznanie się, zainteresowanie sobą baby aby chciala gadac, i spedzenia z nią czasu aby wyczuc co ma w glowie.

I tak wszystko zmierza do spotkania w realu, z tą różnica że Ty tracisz czas na internet, a jak mi laska przypada w guście, to umawiam randkę, szybko, sprawnie, grunt to złapać uśmiech i kontakt wzrokowy, wtedy dostajesz zielone światło, ale chyba Tobie o tym nie trzeba pisać.

 

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

I sie tak nie indycz, bo nie narzucam ci co lepsze. Ja wolę tak, Ty inaczej. I tyle.

Wyluzuj trochę i nie używaj tanich prowokacji, nikt nikomu tutaj niczego nie narzuca, a tymbardziej nie biorę czegoś jako narzucanie, jakby tak było, napisał bym Tobie o tym.

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/30/2018 at 8:20 AM, The Motha said:

goście podrywający przez internet to kurwa jakieś nieporozumienie, mam bekę z takich osób bo to świadczy jak nisko taki człowiek się ceni, jak słaby jest w interakcji z ludźmi a szczególnie kobietami, jak wstydzi się samego siebie, dlatego używa internetu aby chociaż przez chwile poudawać Alfe, bo nikt jego marnej samooceny nie zweryfikuje i nie będzie musiał się z nikim się konfrontować w świecie realnym :)

No raczej Ciebie cos uwiera.

 

Wolisz od razu real, ok. Ja wole neta. Sa wady i zalety w obu przypadkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, AR2DI2 napisał:

No raczej Ciebie cos uwiera.

 

No fakt, tu raczej za mocno poleciałem, przeprosiłem kogo miałem przeprosić :) 

 

1 minutę temu, AR2DI2 napisał:

Wolisz od razu real, ok. Ja wole neta. Sa wady i zalety w obu przypadkach.

No i git.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.