Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

@Ramzes megi dobrze by zrobiło jakby podbudowała swoją kobiecość, a to jest jeden ze sposobów. 

 

@maggienovak To bardzo przykre o czym napisałaś ale są mężczyźni, którzy nie powinni wchodzić w żadne relacje bo mają sporo braków w sobie.

 

W moich oczach ten mężczyzna zasluguje tylko na pogardę, bo to co Ci zrobił jest straszne. Musisz zrozumieć, że jego zdanie o Tobie jest błędne przez jego kompleksy, problemy, braki. 

Nie słuchaj go i nie traktuj poważnie. Macie dalej kontakt?

 

I nie obwiniaj siebie, że spałaś z transem. To jest jego problem nie Twój, jego problem, że Cię nie docenił. 

Nie rozumiem jak można tak nie szanować kobiet. 

Ciula z niego.

A robi z siebie takiego dobrodusznego bo wie, że jest kanalią i szuka uznania, usprawiedliwienia w oczach innych bo wie, że jest zjebany ale musi sobie to jakoś wytłumaczyć. 

Opowiedz o tym pierwszym razie. 

 

@maggienovak A rozmawiałaś ze swoim na temat seksu, czemu tak jest?

Może jest uzależniony od pornografii? 

Zastanów się, czemu znowu trafiłaś na gościa z zaburzeniami. 

 

Jak długą miałaś przerwę między jednym, a drugim związkiem? Myślałaś o tym żeby być samej i poukładać to wszystko?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Lalka napisał:

megi dobrze by zrobiło jakby podbudowała swoją kobiecość, a to jest jeden ze sposobów.

W moim odczuciu atencja a poczucie kobiecości męskości to co innego. Owszem miłe to ale nie o to chodzi. Osoby ,które tak robiły w moim otoczeniu kiepsko kończyły i ich relacje były hm.. niesatysfakcjonujące. 

Maggie nie powinna się zgadzać na związek na takich zasadach. Moim zdaniem zasługuje na kogoś kto ją polubi, będzie szanował i chciał się z nią bzykać.To są rzeczy nie negocjowalne. 

Dobrze niech pogada z lubym ale na moje to nic nie da.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak Ale pierdolisz smuty :) Jesli to co napisałaś jest w jakiejś części prawdą to zamiast coś zrobić dla siebie, zająć się życiem wolałaś być ścierą to jest to Twoja wina. Nikt Cie do kaloryfera nie przywiązał. Łatwo narzekać jaki on, ona zła ale wziąć zycie w swoje ręce, zmienić coś to już "Nie, nie, tak mnie stłamsił, tak mnie zdominowała". Chesz szacunku, szanuj siebie.

Edytowane przez Maarcin_05
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ramzes A ja znowu zapomniałam, że mężczyźni chcą nas tylko ruchać i patrzą na nas jak na obiekty seksualne. 

 

Jak ja widzę spojrzenia mężczyzn na sobie to myślę, że jestem ładna, dobrze wyglądam, podobam się. Muszę w końcu zakumać, że to chodzi o ruchanie. 

Słuszna uwaga. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Lalka napisał:

Ja jeszcze dodam, że mężczyźni patrzą tylko na fizyczność.

Na wygląd zewnętrzny. Albo mu staje na widok jakiejś Panny i chcą ją bzykać albo nie. 

Nawet Ci Panowie napisali, ubierz coś sexownego, a doceni. ^^

Żadna ilość atencji ani umizgiwań nie zapełni tej pustki. Choć wydaje mi się ,że rozumiem twój pkt widzenia. :) 

 

Mamy inny pogląd na sprawę, szanuję twój to wszystko. pzdr

Edytowane przez Ramzes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lalka napisał:

 

 

@maggienovak To bardzo przykre o czym napisałaś ale są mężczyźni, którzy nie powinni wchodzić w żadne relacje bo mają sporo braków w sobie.

 

@Lalka Uważasz że dziewczyna z tak niską samooceną powinna wchodzić w związek ?, kij ma dwa końce jak się mówi. Związek jest tylko dla dwojki osób dojrzalych, znających swoją wartość, pewnych siebie, niezależnych finansowo oraz potrafiących kochać siebie jak i innych. W przypadku kiedy jedna strona nie spełnia tych czynników to tylko kwestia czasu jak coś pójdzie nie tak.

Autorka jak widać szuka atencji wśród mężczyzn więc jak będą się kończyć jej związki gdy swoje samopoczucie uzależnione jest od innych ?.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Byłybiałyrycerz napisał:

Autorka jak widać szuka atencji wśród mężczyzn więc jak będą się kończyć jej związki gdy swoje samopoczucie uzależnione jest od innych ?.

To nawet nie o to chodzi, nie chodzi o samoocenę. Tylko dlaczego autorka zgadza się na tak chujowe i nierówne "deale". Tylko tyle to samo bym każdemu polecił.

Edytowane przez Ramzes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ramzes Jak to dlaczego ?, niska samoocena rodzi pieśń " jestem nikim, nikt inny mnie nie będzie chciał " godząc się na daną sytuację.

 

Exa nie ma co tutaj bronić bo zachował się niedojrzale, mało poważnie jednakże jak ktoś wyżej zauważył, dziewczyna o byłym częściej piszę jak o obecnyn i w nim upatruje całe nieszczęście. Pytanie czy to nie jest tak że autorka znalazła w byłym punkt odniesnienia na którym można wieszać całe nieszczęście zamiast w sobie poszukać . Dlaczego Pan Marek nie chce pracować z kobietami ?, bo nie chcą przyznać się do swojej winy, zawsze wina jest mężczyzny.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz Nie zdajesz sobie sprawy jakie toksyczni mężczyźni mogą kobiecie zrobić pranie mózgu. Jesteś takim toksycznym samcem?

Skąd możesz wiedzieć jaka @maggienovak była przed tym toksycznym związkiem? Czy miała kompleksy czy nie, jaką miała samoocenę.

 

@maggienovak Jaka byłaś przed tym związkiem?

Czego oczekiwałaś wchodząc w ten związek?

 

A ja mam pytanie do dojrzałych i świadomych tutaj kobiet. 

Jaki wpływ na kobiety ma zachowanie partnera podczas seksu, jaki wpływ ma okazywanie kobiecie, że jest mniej atrakcyjna i mężczyzna woli transów? 

@Eleanor @Hippie @Nefertiti

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, zrobiłam sernik, kawę swoim chlopom, to zabieram się za odpisywanie.

 

Z Byłym 5 lat temu sprawa powinna zakończyć się tak.

Po pierwszym spotkaniu powinniśmy dac se grabe i się kumplowac, czy być zwykłymi znajomymi. W życiu nie powinnismy być w związku, czy w ruchokolezenstwie.

On zmuszał się do kochania ze mną, przez to robił różne świństwa, a ja jako gowniara miałam inny obraz związku, więc odjebywalam różne rzeczy. Nasz związek wyglądał tak, jakby karzeł grał zawodowo w kosza. Ani się do tego nie nadaje, ani grupa go nie chce, nie wygrywają meczu, ciągle się ze sobą sie kłócą. Wiem, ujowa metafora. ??

 

Gdy probowalam się rozdziewczyc, to trzy potencjalne randki skończyły się od razu kumplowaniem. Owi kumple na początku potencjalnej randki powiedzieli, że jestem równa babka i nie chcą spotykać się ze mną, jak z dziewczyną. 

 

Cieszyło mnie gotowanie (takie miałam podejście, jakie masz @Lalka) dla chłopów/znajomych/kumpli/rodziny do momentu, gdy nie dowiedziałam się od byłego, że lubi moją kuchnię, a nie seks ze mną; drugi moment : gdy wieloletni znajomy przyznał, że po ruchaniu/kreceniu z różnymi laskami lubił do mnie wleciec na kawę/jedzenie, żeby dobrze zjeść i żeby mi popitolic o tych laskach. 

No i teraz, gdy Mój nie kocha się ze mną, ale lubi zjeść moje obiady.

 

Psycholog stwierdziła, że moja podświadomość nie ma dobrego i autopozytywnego odniesienia do mojej roli kochanki/doświadczeń seksualnych.

Chłopcy mną się nie interesowali, wręcz mi dokuczali z powodu wyglądu. O tym.kiedyś indziej. Chłopcy nawiazywali ze mną kontakt : obojętny lub kumpelski. Nie mogłam znaleźć kogoś do rozdziewiczenia. Rozdziewiczyl mnie facet, którego nie pociagalam, ba, nawet nie byłam z jego ligi lozkowej. Z resztą wizerunkowo nie umiem zachowywać się pociagajaco, że moim przypadku to praca ze specem od wizerunku wchodzi w grę.

A aspekt niedowartosciowania -długi wątek. 

Następny wniosek p.psycholog : wpojono mi obowiazkowosc wobec mężczyzny (przykład mojej Matki). I mój koncept związku to : przede wszystkim : posprzątać dom, ugotować obiad, zająć się dziećmi. Psycholozka to femi, więc pół roku spotkań z nią stworzył mi w uj ambiwalentny stosunek do wszystkiego. Dobrze, że poznałam twórczość p.Pieniążek i Marka, to zbieram się teraz do kupy.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Byłybiałyrycerz napisał:

Pytanie czy to nie jest tak że autorka znalazła w byłym punkt odniesnienia na którym można wieszać całe nieszczęście zamiast w sobie poszukać .

Przecież pracuje nad sobą nawet wymienia skąd czerpie inspirację. 

Przed chwilą, Byłybiałyrycerz napisał:

niska samoocena rodzi pieśń " jestem nikim, nikt inny mnie nie będzie chciał " godząc się na daną sytuację.

Owszem jednak obie strony związku potrafią gotować żabę ;) Grunt to znaleźć podatny grunt. Różni partnerzy dążą do różnych układów. Dlatego też są niektóre kobiety z którymi nie da się wchodzić w związki. Właśnie ze względu na brak kooperatywności i tego ,że nie spocznie póki nie osiągnie pełnej kontroli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LalkaLalka przed związkiem - pewnie, że byłam ?zakompleksiona? Ale przynajmniej funkcjonowalam jako Głosia, smieszka, dobrze gotujaca,której nikt nie zaruchal, ale z którą wódkę się pilo i dyskutowalo. Ale chęć poczucia się jak kobieta/kochanka była silniejsza, więc desperacko szukałam rozdziewiczenia.

 

Sama powoli doszłam do wniosku, że po prostu z bylym nie trzeba było się wiązać tylko od razu szybciutko odejść. Koleś nie musialby się zmuszać do seksu ze mną, nie robiąc przy tym niechacaco? syfu mi we łbie, bylibysmy kumplami. I może funkcjonowalabym spoko, gdyby nie.to, że zaczelam widzieć jak mężczyźni zachowują się wobec mnie, a jak wobec innych kobiet.

 

Po prostu poziom frustracji mam ładnie wysoki. Gdy już dotarło do mnie, że femipsycholog nie pomaga, że tak naprawdę muszę ćwiczyć nad : podświadomościa, świadomością i duchowością, nad wyglądem i gadzim też. 

Ale jak ja mam się umacniać jako kobieta skoro : co się wystroje, to w.pracy kolezaneczki się nabijaja, nawet kurier w pracy nie wnosi na mojej zmianie do magazynu towaru, reszcie koleżanek wnosi. Dlaczego na mojej zmianie nie wnosi. "Słyszałem, że pracowalas xyz firmie, gdzie robiłaś to samo co chłopy, więc po co mam Ci wnosić paczki, skoro jesteś w stanie dygac 30-50 kg towar". ? Brak seksu, na dobite - chciałam trochę się ujedrnic na siłowni, to trener po trzech tygodniach stwierdził, że powinnam serio pomyśleć o jakiś sportach siłowych czy walki, bo tkankę mięśniową szybko łapię i mam dużą jak na kobietę wytrzymałość, siłę. Powinnam się cieszyć, a ja się poczułam jak baboArni i zachowuję się jak mazgaja, mała obrazalska dziewczynka, nie chcę wracać na silke.

 

Więc mnie jako kobietę definiuje kuchnia, ale ile można. 

Wiem, że w twórczości Marka jest kluczem i wyjaśnieniem wszystkiego, ale moja świadomość to wie, ale pieprzony gadzi i podświadomość ma stan error i war. 

 

Dlatego nie mogę czytać babskich forum, gazet,tv. Nie mam już tzw.przyjaciółek, bo konfilkt wewnątrz mnie byłby już nie do ogarnięcia. A tak jeszcze wszystko trzymam w ryzach, nie robię mojemu jazd.

 

Sięgam już nawet po biologię totalną, bo w niej na razie widzę jakiś początek na ogarnięcie babskiego łba.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak Nabijają się bo wiedzą, że mogą.

Kurier też wie, że może.

To są słabe osoby, które się na Tobie wyżywają. Śmieją się z Ciebie, bo nie chcą żeby się z nich śmiało, śmieją się bo sami mają kompleksy. 

Twój były jest taki sam, tylko, że on Cię w chujowy sposób wykorzystał.

 

 

 

Skąd wzięła się u Ciebie ta chęć poczucia się jako kochanka?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lalka napisał:

że mężczyźni chcą nas tylko ruchać i patrzą na nas jak na obiekty seksualne. 

@Lalka

No tylko że czasem trafi się ktoś taki ja, który jak widzi ładną kobietę to podoba mu się ale patrzy na nią jak na zwykłego człowieka a nie jak na obiekt seksualny, bo ma w poważaniu ruchanie bo świetnie mu się bez tego żyje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lalka napisał:

 

Jaki wpływ na kobiety ma zachowanie partnera podczas seksu, jaki wpływ ma okazywanie kobiecie, że jest mniej atrakcyjna i mężczyzna woli transów? 



Może powiem tak...to jak uważamy, że postrzegają nas inni, zależy od tego jak same siebie postrzegamy.

Jeśli kobieta będzie się podczas seksu niepewnie czuć, to partner to odczuje i automatycznie, może zacząć się dziwnie zachowywać. I tu jeśli kobieta nie czuje się atrakcyjna, seksowna to będzie się adekwatnie zachowywać. 

I teraz wracając do wątku @maggienovak

Masz dziewczyno problem z postrzeganiem swojej kobiecości. Wklepałaś sobie sama program ( nie Twój facet) tylko Ty sama to zrobiłaś, że nie jesteś atrakcyjna, że tylko dobrze gotujesz, ogarniasz dom, a nie wpadłaś na to, że na kobiecość składa się wiele czynników razem powiązanych.

Kto powiedział, że nie można być kurą domową emanującą seksualnością nawet przy robieniu pierogów???

@maggienovak to co masz w środku wychodzi na zewnątrz.

I jeszcze jedno...przy tym wszystkim nadałaś temu ważność, która sprawia, że mówiąc o tym wszem i wobec utwierdzasz się w przekonaniu, że jesteś potrzebna tylko do kuchni.

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak 

Wielu mężczyzn dałoby wiele, za taka partnerkę, jak Ty.

I nie, nie chodzi tylko o Twoje umiejętności. ;)

 

Moim zdaniem wydajesz sie być normalną, niewyrachowaną, wrażliwą i ciepłą dziewczyną, których teraz niedostatek na rynku matrymonialnym.

 

Jedyne nad czym musisz pracować, to SAMOOCENA, bo Ona wypacza Ci postrzeganie świata, siebie samej i Twoich związków.

 

Więcej pewności Siebie dziewczyno!

(Abyś tylko niepopadła w samozachwyt i niestała się roszczeniową księżniczką). XD

 

Kobiety zawsze się porównują, tworzą swoje wyimaginowane wizerunki by karmić ego, a często niewiele to ma wspólnego z rzeczywistością. -.-

 

Ty sobie wkrecasz, że X, Y i Z mają życie z bajki, a to tylko pozory. O.o

Zresztą, wiele kobiet dużo by dało, żeby nie być dla swojego faceta tylko obiektem seksualnym. ;)

 

Daj sobie w końcu spokój z Tym byłym.

 

Zajmij się sobą i skumaj wreszcie, po co Ci związki, w których się źle czujesz?

No na huj Ja się pytam? XD

Po cholerę być z kimś, kto nie czuje do Ciebie pociągu seksualnego? O.o

W imię czego się męczysz?

 

Czujesz coś do kogoś, kto tak naprawdę nie bardzo coś czuje do Ciebie?

Czy to tylko sposób na,

dowartościowanie się?

 

Wiesz..., bo to hujowy sposob na podniesienie samooceny...

 

Bo nie wierzę, że zdrowy facet, który coś czuje do kobiety, nie chce się z Nią bzykać, lol.

 

Usilnie starasz się rozkochać w sobie tych mężczyzn, których niepociagasz.

A to tak nie działa.

 

Każdy facet ma inne gusta i dla jednego możesz być aseksualna, a znajdzie się taki, co Cię zeżre w łóżku, że aż będziesz z utęsknieniem wspominać czasy posuchy. :D

 

Na siłę starasz sie ciągnąć zwiazki, bez jakiejkolwiek chemii, a później błędnie wyciągasz wniosek, że to wina Twojej fizyczności.

A huja prawda!

 

Szukaj takich partnerów, którym będziesz się podobać i takim rób obiadki!

(Bez beki, już wolałbym być sam, niż męczyć się z kimś, kto nie czuje pociągu do mnie). O.o"

 

Nic na siłę dziewczyno!

Weź się w garść, a przede wszystkim daj sobie w końcu spokój z tym byłym, a może i też warto się zastanowić, nad sensownością obecnego związku.

 

Pozdro i głowa do góry Maggie.

Pamiętaj, że każdy jest kowalem swojego losu!  :)

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maggienovak napisał:

 

Ale jak ja mam się umacniać jako kobieta skoro : co się wystroje, to w.pracy kolezaneczki się nabijaja, nawet kurier w pracy nie wnosi na mojej zmianie do magazynu towaru, reszcie koleżanek wnosi. Dlaczego na mojej zmianie nie wnosi. "Słyszałem, że pracowalas xyz firmie, gdzie robiłaś to samo co chłopy, więc po co mam Ci wnosić paczki, skoro jesteś w stanie dygac 30-50 kg towar". ?

 

Brak seksu, na dobite - chciałam trochę się ujedrnic na siłowni, to trener po trzech tygodniach stwierdził, że powinnam serio pomyśleć o jakiś sportach siłowych czy walki, bo tkankę mięśniową szybko łapię i mam dużą jak na kobietę wytrzymałość, siłę. Powinnam się cieszyć, a ja się poczułam jak baboArni i zachowuję się jak mazgaja, mała obrazalska dziewczynka, nie chcę wracać na silke.

 

Więc mnie jako kobietę definiuje kuchnia, ale ile można. 

 

 

Podzieliłam twój tekst na 3 części i w domyśle odniosę się też do poprzednich postów w tym wątku.

 

Kurier cham :D porozmawiaj z nim, że dla niego to moment, a dla ciebie hm problem, bo np. masz przepuklinę, która na razie nie musi być operowana. I że w poprzednim miejscu pracowałaś, bo miałaś trudną sytuację, ale zdrowie też było lepsze.

Poproś wprost: czy mógłbyś... skoro koleżankom wnosisz... zmiana wynika z tego, że: (powód, np. przepuklina)

Chociaż dziwne i niespotykane jest dla mnie zachowanie kuriera, bo większość mężczyzn sama 'przybiałorycerzykuje', żeby podnieść swoje noty i samoocenę. :)

 

Koleżaneczki mogą się śmiać z kilku powodów, 1) wyglądasz olśniewająco dobrze 2) wyglądasz źle, 3) nie lubią cię, bo np. widzą że łapiesz dobry kontakt z mężczyznami. 1 - ciesz się, 2 - wina leży po twojej stronie i wcale nie wymaga gruntownych zmian jak schudnięcie, wystarczy dopasowanie ubrań do sylwetki, ogarnięcie kolorystyki (ubrania, makijaż, kolor włosów),dobranie  fryzury do kształtu twarzy, zrobienie makijażu (niekoniecznie). Oprócz tego zawsze dopasowujesz się do okoliczności. W tych wszystkich popierdułkach wizerunkowych bardzo chętnie pomagają kobiety na forach dla pań, jeśli uważasz że masz duużo zaległości fachowiec albo filmiki na youtube tp: jaki jest mój typ urody, jak dobrać ubranie/fryzurę, jak zrobić makijaż. Kilka polecić mogę, ale nie wiem czy to rozwiąże twój problem (bo może nie tu on jest).

3) to po prostu zazdrość i złośliwość ludzka, nasikaj im do herbatki czy coś.

 

Co do siłowni też mam taki problem. Po prostu nie wykonuję ćwiczeń siłowych, bo po co mam się denerwować. Same profity. Mogę też dla odmiany zarzucić historyjką okolicznościową: znajoma była nieciekawa z wyglądu, zaczęła trenować boks i wyrobiła się tak, że nie ma mężczyzny który by się za nią obejrzał. A ona kręci noskiem, bo szuka sztuki z górnej półki, jako że aktualnie ma bardzo wysokie SMV. Sport może cię zmienić na babochłopa, ale może też wyrobić nogi, tyłek.

Przy czym niektórym mężczyznom podobają się umięśnione albo lekko umięśnione sylwetki, kwestia dobrania ćwiczeń i poznania gustu.

 

Z kuchnią to duży błąd. Jesteś kobietą, bo się nią czujesz. Nawet narząd rozrodczy tego nie definiuje, wszystko jest w głowie. Robota typu gotowanie, sprzątanie to coś co chciałaś robić, jak przestaniesz dalej będziesz kobietą.

 

Wracając do sytuacji, że kumpel jest z 'dziewczyną za ładną na gotowanie'. Kiedyś już nie będzie taka ładna i nie będzie miała żadnych umiejętności. W każdym razie oni wybrali taki układ i im odpowiada, mogę powiedzieć że głupie ze strony kumpla, ale przekona się, albo i nie (może ona się nauczy, może on końca życia będzie na nią patrzył przez różowe okulary). Życie innych i odpuść. Możesz go trochę podrażnić, mówiąc: ja to dla mojego XYZ wszystko robię, choć nie muszę, lubię go uszczęśliwiać. Albo: nie wiem jak tak można siedzieć i nic nie robić, ja to bym się zanudziła, ugotować muszę choćby nie wiem co. :D Dążę do tego, żebyś mu wbijała mini szpile w sytuacji, w której on oddziałuje na twoje poczucie wartości słowami, że ładne kobiety nie muszą sprzątać, gotować. To ukryte dźgnięcie i masz prawo oddać. Jeśli on będzie paplać o urodzie, ty mów o użyteczności, on o miłości, ty o zbilansowaniu i spełnianiu swoich potrzeb.

Nie musisz się identyfikować z tymi słowami, nie musisz nawet w nie wierzyć :P tutaj się rozchodzi o wygranie dyskusji i pośrednio postawienie własnych granic. Dajesz sobie wchodzić na głowe.

 

Przepracowanie i zbyt niska samoocena były wspomniane. Odnoszę jeszcze wrażenie, że masz problem z babskimi rzeczami. Te momenty, w których wpadałaś we friendzone o tym świadczą.

Wygląd i zachowanie baardzo się liczą, możesz być ładna i nie mieć powodzenia, jeśli będziesz nieprzystępna. Odwrotnie tak samo działa. Znam koleżanki nieciekawe z urody, które są tak ciepłe i kobiece, że mężczyźni za nimi szaleją. Miłe, uśmiechnięte, kokieteryjne.

W celu zbudowania wizerunku musisz brudzić rączki manipulacją. :) W związku może być problem, bo ten mężczyzna zna ciebie dłuższy okres, ale na to też są sposoby. Możesz wywoływać zazdrość niebezpośrednio, zasugeruj że z jakimś panem w pracy ci się wyjątkowo dobrze rozmawia. Albo powiedz, że np. byś coś zjadła, ale czujesz się chora (czyli ty nie zrobisz, ale on może was gdzieś zabrać).
Dla swojego zdrowia psychicznego i dobra waszego związku nie musisz być wiecznym kumplem, możesz się zachować przewrotnie, chociaż znajomość kobiecych manipulacji od strony redpill pomoże ci, by tego nie nadużywać i odciąć się w momencie uruchomienia jakiejś niszczycielskiej siły rozwalającej związek. Czasem, dla podgrzania atmosfery i otrzymania krótkoterminowych korzyści tp. kolacja - tak, zawsze - nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak, z tego co piszesz posiadasz IMO jeden z najważniejszych kobiecych skilli, predystynujących (bądź nie) do wejścia w związek. To, plus tzw. życiowe ogarnięcie (czyli nie bycie bluszczem, paprotką w rodzaju - misiu, złamałam tips, co robić, ratuj, jesteś taki mądry etc) to. warunki sine qua non dla mnie w związkowym kontekście. Dopiero potem stawiam inteligencję, urodę, otwartość seksualną etc. Nie szukaj zatem problemów tam, gdzie nie istnieją. Nieistotne, ile Wam wmówili socjaliści, umiejętność dbania o dom, smaczna kuchnia, ogarnięcie to budowa czegoś, do czego aż chce się wracać z perspektywy samca. Wielka zaletą w dzisiejszych popieprzonych czasach. Ps. Jeżeli avek to Twoje zdjęcie, naprawdę nie musisz mieć kompleksów z powodu urody :)

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak Przeczytałem całość i dorzucę swoje trzy grosze. 

Moim zdaniem za dużo od siebie samej wymagasz.
Zbudowałaś sobie w głowie obraz kobiety idealnej. I ten obraz cały czas porównujesz ze sobą przez co wbijasz się w poczucie winy a to z kolei rzutuje na twoją samoocenę.
 

PRZESTAŃ

Szukasz odpowiedzi na pytania: Co z tobą nie tak? Co możesz zrobić żeby to zmienić? Jak się naprawić, bo w końcu musi być ze mną coś nie tak?


Większość twoich problemów wynika z niskiej samooceny. Pakujesz się w związki z ludźmi których nie pociągasz ale przecież robisz dla nich tyle dobrego.

Czemu oni za tobą nie szaleją? Znowu samoocena w dół i samobiczowanie po plecach.

Widzisz schemat swojego zachowania?
niepowodzenie -> samobiczowanie -> samoocena w dół

Taka kobieca wersja Mr Nice Guy'a
Proszę cię, przestań sobie to robić tak się na dłuższą metę żyć nie da ? 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maggienovak napisał:

Wiem, że w twórczości Marka jest kluczem i wyjaśnieniem wszystkiego

Z całym szacunkiem ale Marek szuka odpowiedzi tak jak każdy z nas (póki co? )

Nie możesz stawiać go w pozycji "wie wszystko" bo jeśli użyjesz któreś z jego rad i się zawiedziesz to upadek będzie mocno bolesny.

Nawet przez szacunek do "mistrza" nie należy wierzyć we wszystko co ktoś mówi, ponieważ robi to z Ciebie "wierzącego" a nie "wiedzącą".

4 godziny temu, maggienovak napisał:

więc desperacko szukałam rozdziewiczenia.

Tu został popełniony błąd oraz w tym, że uwierzyłaś w to co mówią inni.

Ja to rozumiem, ponieważ sam wierzyłem w gówno co mi najbliżsi mówią. Jednak masz nową lekcję czy sama sobie nie nakładasz sztucznych ram by wierzyć w to, że np nie jesteś wystarczająco atrakcyjna.

Wierz mi kobieta sobie zawsze znajdzie faceta jak będzie chciała (od 16 do 30 roku średnio) w drugą stronę to już tak nie działa za bardzo. 

4 godziny temu, maggienovak napisał:

Sama powoli doszłam do wniosku, że po prostu z bylym nie trzeba było się wiązać tylko od razu szybciutko odejść.

No właśnie :( 

4 godziny temu, maggienovak napisał:

Koleś nie musialby się zmuszać do seksu ze mną, nie robiąc przy tym niechacaco?

Niestety on też popełnił błąd.

Faceta musi pociągać kobieta bo inaczej mu prącie nie stanie, dlatego kobiety tak obsesyjnie dbają o wygląd nawet idąc do toj toja, bo wiedzą iż to jest ich broń i otwiera ogromnie możliwości.

On wybrał kobietę, która mu się nie podoba bo chciał mieć dostęp do seksu jakiegokolwiek. Rozumiem to, jednak ja bym tak nie zrobił, chociaż wiadomo młody mężczyzna jest nabuzowany nabojami. 

On popełnił błędy, Ty również. A przede wszystkim zostały błędy popełnione wychowawcze ale to rozmowa na inny temat.

Należało już po pierwszych nie udanych razach podziękować za wspólne chwile. On okazał się słabym samcem, ponieważ mocny samiec wie iż może mieć seks na zawołanie właściwie i wcale do tego nie potrzeba przymuszać się do związku byle by z kimś być i nie czuć się samemu. 

Niestety go też do końca nie można winić, ponieważ urodziliśmy się w chorym systemie, pełnym kłamstw i propagandy.

 

Błędy zostały popełnione, jednak jesteś młodą dziewczyną i z tego co widziałem po awatarze wcale nie taką brzydką. Wiem iż jest ci ciężko ale musisz wybaczyć sobie oraz Twojemu pierwszemu mężczyźnie za to, że byliście oby dwoje nie doświadczeni i zagubieni.

Jaką on drogą teraz podąża to jest już mało istotne, najważniejsze byś wybaczyła sobie. Zaakceptowała, że być musisz przede wszystkim sama ze sobą.

Uleczysz się to będzie Ci znacznie łatwiej, natomiast na ten moment ty leczysz się tym jak ktoś Ciebie odbiera, to może przynieść tylko porażkę. Tak jak chłopaki Ci pisali, gdybyś miała odpowiedniego mężczyznę, który by Cie pożądał taką jaka jesteś to problemy by poznikały jak ręką odjął.

Masz kody męczennictwa, cierpiętnictwa, bycia gosposią - a gdyby tak to wszystko odłożyć to gdzie w tym jesteś TY. Kim jesteś, czego chcesz, dokąd zmierzasz, czego pragniesz, czym pragniesz się stać.

Zastanów się nad tym.

Ja więcej nie będę pisał, ponieważ wszystko ma swoje konsekwencje i tak za mocno napisałem. Jednak robię to z szacunku do Ciebie. Jedną z najcięższych rzeczy w życiu jest bycie szczerym ze sobą.

 

31 minut temu, Reflux napisał:

Taka kobieca wersja Mr Nice Guy'a
 Proszę cię, przestań sobie to robić tak się na dłuższą metę żyć nie da ? 

Dokładnie.

3 godziny temu, Gravedigger napisał:

Nic na siłę dziewczyno!

Weź się w garść, a przede wszystkim daj sobie w końcu spokój z tym byłym, a może i też warto się zastanowić, nad sensownością obecnego związku.

Dokładnie.

Szczerość + świadomość.

 

3 godziny temu, Gravedigger napisał:

Wielu mężczyzn dałoby wiele, za taka partnerkę, jak Ty.

I nie, nie chodzi tylko o Twoje umiejętności. ;)

Dokładnie!

 

Co do byłego.

Zostaw go w spokoju to przeszłość.

Postaraj się mu wybaczyć, nawet jeśli nie rozumie tego jak mocno Cię skrzywdził. Liczysz się TY i twoje wyzdrowienie. Jednym z elementów naprawy jest wybaczenie (komuś i sobie) i wzięcia odpowiedzialności za całość swojej egzystencji. 

 

Jeśli mogę zasugerować to kup sobie chociaż dildo czy wibrator i się zaspokajaj, jeśli Twój aktualny mężczyzna ma tak niskie potrzeby seksualne. Czas byś nabrała mocy i oddała władzę samej sobie.

Decyduj!

Ty i Twoje szczęście czy Ty i szczęście innych i samo poświęcenie oraz Twój głęboki smutek.

 

Opisz tutaj jeszcze swoje odczucia, jak się czujesz, jakie masz myśli i przemyślenia.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, maggienovak napisał:

Gdy Mój odmawia (znowu) seksu momentalnie załącza mi się tryb

A Ty nigdy nie odmówiłaś z powodu np. zmęczenia? 

Gdybyś Ty dozowała mu seks było by wszystko ok. Ale gdy to on nie zawsze ma ochotę i siłę to już nie fajnie. Bez urazy ale to typowa kobieca logika, którą obserwujesz u zepsutych koleżanek i podświadomość chcesz to uskuteczniać u Ciebie.

16 godzin temu, maggienovak napisał:

O jak fajnie, dzisiaj jednak nie idę do pracy. Pojadę na obiad do domu. Aha... To ja muszę ugotować ten obiad... Otworzę flaszkę wina do gotowania, jakoś to zniose. ?

Raz piszesz że uwielbiasz gotować dla innych, patrzeć jak jedzą, następnie że nie... Masz w głowie sprzeczne programy, które Ci się załączają zależnie od sytuacji i psują samopoczucie.

Brak pochwal Twoich wysiłków rozumiem że wkurza i moim zdaniem dobrze że informujesz partnera że lubisz poczuć się doceniona, choćby słowem. 

Chyba za mało rozmawiacie na takie tematy w związku. Czas usiąść i porozmawiać szczerze o swoich i jego potrzebach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger, BINGO/racja/konkrety/prawda!

 

Świadomie wiem, że przebaczanie to podstawa i tyle, ale ukryty mózg nie daje za wygraną, to działa jak automat. To odpala się, gdy Mój odmawia seksu/nic nie działa w temacie długi czas lub/i gdy jestem wśród atrakcyjnych/ładnych/kobiecych kobiet. Tylko komunikat we łbie "Gocha, no cóż nie jesteś atrakcyjna, no to tak masz". A potem wszystko leci jak kula śnieżna.

Dlatego zrezygnowałam z psycholożki, idę w kierunku tzw.psychologii niekonwencjonalnej. Chytam się czego się da.

 

Odniosę się do ostatniej rady. Samogwałty nic nie dają, nie mam ochoty ich praktykować. To nie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.