Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, maggienovak napisał:

Gdy probowalam się rozdziewczyc, to trzy potencjalne randki skończyły się od razu kumplowaniem. Owi kumple na początku potencjalnej randki powiedzieli, że jestem równa babka i nie chcą spotykać się ze mną, jak z dziewczyną. 

To już chore. Nie lepiej poczekać na odpowiedniego gościa, którego będziesz pociągać, niż rozdziewiczać się na siłę z kimkolwiek. Miałem o Tobie lepsze zdanie na początku Twoich opowieści. 

Ogólnie wydajesz się dobrym materiałem do związku ale masz duże braki w samoakceptacji i mówieniu swoich potrzebach partnerowi. 

 

Niska samoocena wynika też z nadwagi?

Jakiś ułomności fizycznych?

Ile warzysz? 

Edytowane przez realista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak 

Odpisywałem Ci i szlak wszystko trafił bo coś mi się zrąbało... ? 

By to cholera wzięła....A tyle napisałem i tak fajnie :( 

Chyba ten szatan jednak istnieje :D 

 

23 minuty temu, realista napisał:

Miałem o Tobie lepsze zdanie na początku Twoich opowieści. 

 

Ona była zagubiona i nie miała odpowiednich wzorców oraz dodatkowo śmiali się z niej w dzieciństwie - nie ma co się dziwić temu wszystkiego tak naprawdę, że wyszło jak wyszło.

 

26 minut temu, realista napisał:

 Ogólnie wydajesz się dobrym materiałem do związku ale masz duże braki w samoakceptacji i mówieniu swoich potrzebach partnerowi. 

 

Też tak uważam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, maggienovak napisał:

Odniosę się do ostatniej rady. Samogwałty nic nie dają, nie mam ochoty ich praktykować. To nie dla mnie.

Pozwole sobie ten fragment skomentować ( w akompaniamencie Vivaldiego)?

@maggienovak a może jednak spróbuj, tylko podejdź do tego inaczej, a nie tylko jak do tego by wyładować się seksualnie.

Może zacznij od tego, by się dotykać, poznawać sama swoje ciało, delikatnie, bez pośpiechu, delektuj się sobą...i udaj się w podróż po zakamarkach swojego cudownego ciała. Możesz przy tym zrobić sobie kąpiel w wannie, z dużą ilością piany? niech Cię otuli woń zapachów, a ciepło wody rozgrzeje Twoje zmysły....pozwól się ponieść?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@realista, tak samo myślę.

Wtedy miałam 18 lat, nigdy wcześniej nie calowalam się z chłopakiem, nie chodziłam za rękę, po prostu nic, a nawet gorzej, bo w podstawówce chłopaki srogo mi dokuczali. A potem tylko kumple. Wszystkie moje rowiesniczki rzekomo się rozdziewiczyly (znaczy wcześniej, mając po 14-16, czy nawet 12 lat). Dodatkowo uruchomiła się biologia. No i z tyłu głowy miałam obrazek jak z romantico filmu, no i że potwora znajdzie adoratora. 

 

Znaczy wiem, że na zdjęciu wyglądam chyba 6/10?, w realu z daleka patrząc 5/10?. 

Ale... Muszę zakrywać nogi, bo mam łydki jak kulturysta, nawet gdy ogolę nogi, to przypominają kurzą nogę, którą za chwilę wrzucisz do piekarnika (w sensie skóra) xD Ogólnie mam w uj problem ze skórą, opaleniznę łapię wyłącznie na przedramieniu, buzi, na brzuchu mam nierownomiernie rozłożony pigment, więc skóra po opaleniu wygląda na brudną. Owłosienie, mam tak szybko odrastajace włoski, że nogi, pachy gole codzinnie. Ratowalam się laserową depilacją, ale ona w moim przypadku działa znacznie mniej, przy tym powodując srogie podrażnienia. Jak się cieszę, że nie mam zarostu na twarzy, pelcach, czy dekoldzie, bo chyba strzelilabym samobója.

 Musiałabym co miesiąc, czy dwa.miesiące wykładać kasę na laserowke. Mój zapach i smak, próbowałam diet, suplementacji, ale brak różnicy. Jedynie częstsze mycie, ciuchy obowiązkowo codziennie do prania, buty skórzane, co dwa miesiące idą do kosza.

No i waga. Nawet, gdy ważę 58 kg, wyglądam na dodatkowe 5-8 kg.

Każdy dodatkowe kg idzie w brzuch i ramiona,biodra a to bardzo niestetycznie wygląda.

Na ten moment ważę 67 kg, wzrost 161 cm. Żeby utrzymać wagę 65 kg> musiałabym trzymać się rygor diety ćwiczenia dwa razy dziennie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak Pozwolisz, że się odniosę i wyrażę swoją subiektywną opinię.

36 minut temu, maggienovak napisał:

w podstawówce chłopaki srogo mi dokuczali.

To już wiem skąd część problemów. Brak akceptacji w grupie odbił się na Twoim charakterze.

Na moim kiedyś też, w podstawówce byłem wyśmiewanym grubaskiem. To mi dało kopa motywacyjnego i szybko się ogarnąłem, siłownia, zdrowa dieta, itd.

36 minut temu, maggienovak napisał:

Wszystkie moje rowiesniczki rzekomo się rozdziewiczyly (znaczy wcześniej, mając po 14-16, czy nawet 12 lat). Dodatkowo uruchomiła się biologia. No i z tyłu głowy miałam obrazek jak z romantico filmu, no i że potwora znajdzie adoratora. 

Część z nich opowiadała bajki, żeby wypaść na "bardziej dorosłe". Cóż taki wiek i potrzeba akceptacji, docenienia, Twoja sprawa.

36 minut temu, maggienovak napisał:

Znaczy wiem, że na zdjęciu wyglądam chyba 6/10?, w realu z daleka patrząc 5/10?. 

To zależy od mężczyzny. Zaakceptuj że dla jednego będziesz 9/10 a dla innego 4/10. Nie ma co się tym przejmować, nie musisz się podobać wszystkim. 

Jak dla mnie z Twarzy 7-8/10 choć zdjęcie nie wyraźne, to lubię taki typ urody.

36 minut temu, maggienovak napisał:

Ale... Muszę zakrywać nogi, bo mam łydki jak kulturysta, nawet gdy ogolę nogi, to przypominają kurzą nogę, którą za chwilę wrzucisz do piekarnika (w sensie skóra) xD Ogólnie mam w uj problem ze skórą, opaleniznę łapię wyłącznie na przedramieniu, buzi, na brzuchu mam nierownomiernie rozłożony pigment, więc skóra po opaleniu wygląda na brudną. Owłosienie, mam tak szybko odrastajace włoski, że nogi, pachy gole codzinnie. Ratowalam się laserową depilacją, ale ona w moim przypadku działa znacznie mniej, przy tym powodując srogie podrażnienia. Jak się cieszę, że nie mam zarostu na twarzy, pelcach, czy dekoldzie, bo chyba strzelilabym samobója.

Tak myślałem, sama nie akceptujesz swojego wyglądu. Znam kobiety z wąsikiem i dla nich to nie problem. Wyolbrzymiasz defekty a każdy ma jakieś.

36 minut temu, maggienovak napisał:

Mój zapach i smak, próbowałam diet, suplementacji, ale brak różnicy. Jedynie częstsze mycie, ciuchy obowiązkowo codziennie do prania, buty skórzane, co dwa miesiące idą do kosza.

Partner coś mówi o Twoim zapachu czy Ty masz z tym problem?

36 minut temu, maggienovak napisał:

Na ten moment ważę 67 kg, wzrost 161 cm. Żeby utrzymać wagę 65 kg> musiałabym trzymać się rygor diety ćwiczenia dwa razy dziennie. 

Nie jest źle, myślałem że ukrywasz więcej kg. Polub surowe warzywa i owoce, ryż na obiad, nie słodzone płatki owsiane na śniadanie, itp. Zamiast tych słodkości, które tak wypiekasz (ogranicz) ;) a waga będzie się trzymać przy treningu 2-3 razy w tygodniu. 

Edytowane przez realista
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, maggienovak napisał:

On zmuszał się do kochania ze mną

Skąd masz pewność że tak było? 

 

Okropne jest to, jak piszesz o sobie :( Ze zdjęcia profilowego patrzy śliczna dziewczyna (bo to chyba zdjęcie własne?) i tym większy jest rozdźwięk między tym co widzę a tym, co czytam.

42 minuty temu, maggienovak napisał:

Wszystkie moje rowiesniczki rzekomo się rozdziewiczyly (znaczy wcześniej, mając po 14-16, czy nawet 12 lat)

No i co z tego, czy to są jakieś igrzyska? Jak się dwunastolatka "rozdziewicza", czy to faktycznie jest imponujące?...

 

42 minuty temu, maggienovak napisał:

Muszę zakrywać nogi, bo mam łydki jak kulturysta, nawet gdy ogolę nogi, to przypominają kurzą nogę, którą za chwilę wrzucisz do piekarnika (w sensie skóra) xD Ogólnie mam w uj problem ze skórą, opaleniznę łapię wyłącznie na przedramieniu, buzi, na brzuchu mam nierownomiernie rozłożony pigment, więc skóra po opaleniu wygląda na brudną

Założę się, że większość problemu jest w Twojej głowie. Wdrożyłaś sobie przez lata program "jestem taka i siaka", punktujący Twoje słabe Twoim zdaniem strony. Teraz się będziesz musiała narobić, żeby zmienić myślenie - ale warto. Właściwie to jest konieczne, żebyś mogła żyć lepiej, łatwiej będąc sobą. To co opisujesz to są - nie pogniewaj się że tak napiszę - problemy małolaty. Tak mi się to kojarzy - wyszukiwanie w sobie jakichś słabych stron i skupianie się na nich, piętnowanie siebie za nie. No coś Ty, nie założysz szortów czy mini sukienki, bo "masz brzydkie nogi"? A co powiesz na to, że ktoś mógłby pomyśleć "co za nogi!!" patrząc na Ciebie? Tak, owszem - nie ma czegoś takiego jak "jestem obiektywnie brzydka". W temacie urody nie ma miejsca na opinie obiektywne. Już tu w wątku padło stwierdzenie, że każda potwora znajdzie...

 

42 minuty temu, maggienovak napisał:

Owłosienie, mam tak szybko odrastajace włoski, że nogi, pachy gole codzinnie.

No i fajnie, jak miliony koniet na Ziemi. Grunt to że dbasz o siebie. Jeśli potrzebujesz robić to co dzień, to rób, i już - nie przeskoczysz tego (ewentualnie czasami bywają wskazania do badań hormonalnych).

 

42 minuty temu, maggienovak napisał:

Każdy dodatkowe kg idzie w brzuch i ramiona,biodra a to bardzo niestetycznie wygląda.

Geny, tego nie pomalujesz.

Można temu pięknie przeciwdziałać.

 

42 minuty temu, maggienovak napisał:

Na ten moment ważę 67 kg, wzrost 161 cm. Żeby utrzymać wagę 65 kg> musiałabym trzymać się rygor diety ćwiczenia dwa razy dziennie. 

Cóż, mogłabyś ważyć mniej, sporo mniej. 

W rygorze diety nie ma nic złego, to nie musi być "dieta sałatowa" ani inny szajs. Chodzi o zdrowy styl życia, o wybieranie produktów wartiościowych a nie byle czego. Umiesz gotować, jesteś dobra w te klocki - na pewno mogłabyś robić to tak, żeby zjadać rzeczy wyłącznie lub prawie wyłącznie wartościowe. Jeśli trzeba, zwiększ świadomość dietetyczną, zastanów się, czy byłabyś szczęśliwsza mając mniej kg cz też cm, i niech to nie będzie pytanie pod kątem "jak będę chudsza to się będę podobać komuś tam". Nie. Ty się masz podobać SOBIE, masz stać się szczęśliwą Maggie. Zadowoloną z siebie, nieważne czy ważysz 50, 60 czy stówę. 

A jak już się zaczniesz czuć dobrze w swoim ciele, to rezultaty same przyjdą. Będziesz pewna siebie, częściej się będziesz uśmiechać, ludzie będą Cię od razu lepiej odbierać, gdy zobaczą w Tobie osobę która kocha siebie. To nie jest pierdololo. Tak to działa. Punktem wyjścia do zmian na lepsze musi być przemodelowanie sobie w głowie, wyznaczenie sobie celów, odnalezienie własnych potrzeb. Ty nie musisz być chuda, nie musisz być gruba - bądź taka, jaką siebie lubisz, jaką akceptujesz.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forumowy znachor znalazł coś dla Ciebie @maggienovak :) 

 

Zaznaczyłem najważniejsze co Cię interesuje ale przeczytaj całość

 

@maggienovak

2. Czakra sakralna (genitalna - Swadhiszthana).
Centrum energetyczne odpowiedzialne za uczucie przyjemności zlokalizowane jest tuż nad genitaliami. Sama lokalizacja sugeruje, iż jest to ośrodek seksualności; w praktyce jednak jego działanie obejmuje znacznie szerszy obszar.
Czakra sakralna opisuje dążenie do przyjemności zmysłowych; stymuluje poczucie własnej atrakcyjności oraz przyciąganie pożądanych dla siebie rzeczy. Jest o krok wyżej od czakry przetrwania; kiedy podstawowe potrzeby zostały zaspokojone, człowiek skupia się na przyjemnościach życia.
O ile samo doświadczenie przyjemności jest proste, to już utrzymanie poziomu zadowolenia, bez narastających wymagań, jest już rzeczą trudniejszą. Potrzeby drugiej czakry mogą łatwo przerodzić się w pogoń, a nawet ucieczkę za przyjemnościami, popadanie w nałogi. Jeżeli prześladuje was uczucie, że 'ciągle wam czegoś mało' - jedzenia, imprez, alkoholu, seksu - to musicie skupić się na swoim drugim ośrodku energetycznym. Popadanie w nałogi to ciągłe odtwarzanie chwil przyjemności, natomiast próba zerwania z nałogiem - to pozbawienie się czegoś, co uważamy za cenne.

Brak równowagi w drugiej czakrze objawia się ciągłą pogonią za przyjemnościami. Nie są to przyjemności pełne - nie mamy uczucia zaspokojenia, ciągle chcemy więcej, nowych doznań. Ile słyszeliście przypadków o nastolatkach, którym nie wystarczał alkohol albo marihuana - zaczęli eksperymentowanie z coraz cięższymi narkotykami, popadając w nałogi, robiąc rzeczy sprzeczne z ich wartościami, a w konsekwencji - upadając na dno? Ciągle dostajemy informacje o tego typu tragicznych sytuacjach. 
Podobnym problemem jest ciągły strach przed niemożnością zaspokojenia swoich wygórowanych wymagań - w skrajnych przypadkach myśli samobójcze. Namiętna natura drugiej czakry zasłania nam oczy i zdrowy rozsądek, prowadzi do wybuchów gniewu, zazdrości.


Drugą skrajności zaburzenia naszego drugiego centrum jest poczucie własnej nieatrakcyjności. Jest to niepewność, która narodziła się poprzez nasze przykre doświadczenia w przyszłości - gdy ktoś z rodziny lub znajomy od dziecka nam wpajał naszą bezużyteczność bądź brzydotę.
W każdej chwili bombardowani jesteśmy przekazami w telewizji bądź na billboardach, jak według społeczeństwa powinien wyglądać atrakcyjny człowiek, jakie są idealne rysy twarzy, sylwetka. Reklamy kosmetyków i ubrań niemal nakazują nam korzystanie z ich produktów jako warunek odnalezienia się w społeczeństwie. Każda niedoskonałość w ciele ludzkim (jakże ukrywana w świecie mody za pomocą sztuczek technologicznych) rodzi ziarno niepewności co do jego prezencji.
Również przesadny fanatyzm w wychowaniu, a także głoszony przez autorytety każdej religii, może przyczyniać się do poczucia własnej aseksualności. W domach, gdzie rodzice mówią o grzechu ciała, gdzie brakuje miłości i dobrego dotyku, w świątyniach, gdzie słuchamy historie o potępieniu grożącym za popełnianie 'grzechu nieczystości', rodzą nam się przekonania, które blokują nam radość z tego, co dała Natura. Paradoksalnie, życie w ciągłym poczuciu winy może się kiedyś przełamać i objawić walką z krzywdzącymi przekonaniami - a w efekcie, wyborem drogi faktycznego zła i zepsucia, prostytucji i niszczycielskiej beztroski. 

Utrzymanie harmonii na poziomie drugiej czakry powinniśmy zacząć od akceptacji siebie, własnego ciała, wyglądu. Przeznaczyć trochę czasu dla siebie. Jeżeli rzeczywiście mamy drobne zastrzeżenia do swojej prezencji, zacząć ćwiczenia fizyczne, wybrać się do fryzjera lub sklepu, zmienić dietę. Każda decyzja powinna być podyktowana logiką, a nie emocjami. Nie powinniśmy kierować się opiniami innych, gdyż nawet najbliżsi potrafią nam podcinać skrzydła, z własnej zazdrości i strachu, że staniemy się lepsi od nich. Musimy nauczyć skupiać się na najprostszych przyjemnościach, takich jak spacer, słuchanie ukochanej muzyki bądź przeczytanie książki, oddać się własnym pasjom. Okazanie szczerej miłości partnerowi, pocałunek, czy zbliżenie intymne w najczystszej postaci są rzeczą, która buduje każdy związek oraz poczucie wartości dwojga ludzi. Jeżeli zmysłowość w związku zginęła, dobrze jest przypomnieć sobie pierwsze chwile zakochania, powtórzyć rzeczy które na początku sprawiały nam radość, spędzać więcej czasu razem, bez poczucia obowiązków w życiu.
Należy jednak pamiętać, że każda decyzja bądź myśl w naszym życiu to manifestacja wewnętrznej energii. Drugi ośrodek energetyczny jest zatem miejscem, na które powinniśmy się otworzyć, by zaspokoić swoje zmysłowe potrzeby. Noszenie pomarańczowych kamieni, takich jak karneol, oglądanie zachodu słońca, wizualizacja pomarańczowej energii w miejscu drugiej czakry oraz afirmacje pełne wdzięczności i radości, a także kontemplacja wszystkich szczęśliwych chwil w życiu, umożliwiają nam swobodny przepływ energii oraz poprawę jakości życia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Lalka napisał:

Jaki wpływ na kobiety ma zachowanie partnera podczas seksu, jaki wpływ ma okazywanie kobiecie, że jest mniej atrakcyjna i mężczyzna woli transów? 

@Eleanor @Hippie @Nefertiti

Przeceniasz mnie, czy z odp. będziesz usatysfakcjonowana - nie wiem, ale powiem tak: zachowania da się odczuć u obu płci i każdy reaguje indywidualnie (ktoś kto ma wysokie mniemanie o sobie może doprowadzić do tego, że ujemnie wpłynie to na drugą osobę). Więc, jeśli już decydujemy się z kimś iść do łóżka powinniśmy tego chcieć, powinna podobać nam się ta osoba i pożądać jej i odwrotnie, a nie z braku laku. 

 

@maggienovak, mniema iż wszystko robisz by "zasłużyć", ale po co? 

Jesteś doskonała w swej niedoskonałości - rób tak, by Tobie było dobrze.

 

Masz dwa wyjścia, spaść całkiem na dno (upokarzać się dalej), bądź powiedzieć - Dość.

 

Ponoć każda kobieta ma takie życie miłosne jakiego pragnie.

I nie ma czegoś takiego jak bez uprzedzenia, jak dojrzejesz, by sobie odpuścić, by być szczęśliwą - Zrobisz to - Wybór należy do Ciebie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia jedna rzecz, ex kreuje się na tyrana, autorka twierdzi że winien On jest jej traumy. Kto o zdrowych zmysłach tkwił by z kimś takim?. Rozumiem matkę z dzieckiem gdzie kat jest zywicielem, ale młoda dziewczyna w zwykłym związku ?, hmmm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz, kreuje na tyrana? 

Facet zachowuje się tak, jakby nic się nie stało. Po naszym związku gdzieś powiedział, że w sumie był troszkę...niedojrzały w naszej relacji, ale nie ma sobie w sumie nic do zarzucenia.

A.ja w tamtym czasie byłam: 1)idiotką ;

2)Marek może ma rację i faktycznie kobiety lubią badboy ;

3) ludzilam się, że oh przejdą mu poyebstwa łóżkowe, pójdzie do pracy, odetnie pepowine.od.rodziców i będziemy szczęśliwi do.końca dni;

4) klepię mentalnie te same programy, co moi rodzice;

5) albo wszystkie punkty na raz.

 

Nie przeprosił mnie za to,że po zerwaniu znajomym dookoła pierd...o tym, że go rzekomo zdradziłam i zostawiłam dla innego (Obecny). Wypisywał do mojegi 15-letniego podopiecznego, czy kiedyś czasem nie był świadkiem tego, że ja z kimś się calowalam; że tydzień przed rozstaniem mnie ruchał itd.

 

I tak, wkurza mnie to, że dla mnie nie był romantyczny, męski.

Po mnie dla pewnej atrakcyjnej laski robił chyba wszystko : kwiatki, czekoladki, misie, a seks... Oplacilby hotele, wczasy, żeby móc się z nią kochać. 

Ale wiem, to nie moja sprawa, ale gadzi się uruchamia.

 

I jego rozkminy : "A mogłem przetrzymać, nie mówić Ci, że mnie nie kręcisz. Może by mi przeszło j miałabym fajne życie z Tobą".

"Eh Gosia, gdybyś miała inne ciało, to byłbym najszczesliwszym facetem". 

 

Tylko Byłemu jestem wdzięczna za jego rodziców, bo to naprawdę fajni ludzie i za to, że zainteresował mnie moją aktualną branżą

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Nie muszę, Ja logiki w tym nie widzę i albo jest mi dobrze i jestem z kimś albo jest syf i uciekam.

Nie zobaczysz tu logiki bo to nie ona kieruje zachowaniem strony słabszej w takiej relacji.

Życie nie jest takie proste, żeby wszystko dało się brać na logikę.

 

Mechanizmy wiążace "ofiarę" z "katem" w takich związkach są zwykle szalenie złożone i niezwykle trudne emocjonalnie. Osoba uwikłana w taką relację rzadko jest w stanie samodzielnie i jednoznacznie określić to gdzie jest problem. Często wie, że coś jest nie tak, ale różne działania tej drugiej, silniejszej strony powodują, że często winy szukają w sobie. Ta wina jest im wmawiana, do tego "w białych rękawiczkach". Gdybyś jednak zechciał poszerzyć wiedzę, dowiedziałbyś się, jak wiele jest mechanizmów działania osób przemocowych i jak bardzo są one różnorodne.

 

Kiedyś, zanim sama zgłębiłam temat, też patrzyłam na to w ten najprostszy sposób. Wydawało mi się, że kurczę, co to za problem, coś w związku nie pasuje to trzeba się ewakuować i tyle. Ktoś mi robi krzywdę, no to sajonara. Byłam przekonana, że słaba strona w takim związku (nie chcę używać słowa "ofiara") jest przez cały czas w pełni świadoma tego, jak jest traktowana i że ma niezachwianą kontrolę nad własnym losem, własnymi zachowaniami, decyzjami.

 

Ale nie jest tak. Trudno to wytłumaczyć w paru zdaniach.

Jeśli będziesz chciał wiedzieć o co w tym chodzi, Internet pełen jest solidnej literatury. @Lalka dała Ci dobrą radę - poczytaj.
Nie feruj wyroków, dopóki nie masz pełnej świadomości sytuacji, którą tak ochoczo krytykujesz.



 

52 minuty temu, maggienovak napisał:

powiedział, że w sumie był troszkę...niedojrzały w naszej relacji, ale nie ma sobie w sumie nic do zarzucenia.

Po tym co opisałaś to prosta sprawa - "coś z nim nie tak". Nie z Tobą.
 

52 minuty temu, maggienovak napisał:

A.ja w tamtym czasie byłam: 1)idiotką ;

2)Marek może ma rację i faktycznie kobiety lubią badboy ;

3) ludzilam się, że oh przejdą mu poyebstwa łóżkowe, pójdzie do pracy, odetnie pepowine.od.rodziców i będziemy szczęśliwi do.końca dni;

4) klepię mentalnie te same programy, co moi rodzice;

5) albo wszystkie punkty na raz.

Pierwsze co musisz zrobić to natychmiastowo zaprzestać samobiczowania. NIC dobrego tym nie osiągniesz. 
Nie myśl o sobie źle i nie mów tak o sobie do innych osób - do żadnych osób, do nas na forum, do kolegów, koleżanek, do rodziców. Nie i już. Dopóki tak o sobie mówisz, jesteś na przegranej pozycji. Nic zupełnie nie poprawisz, nie pójdziesz do przodu, jeżeli będziesz trwać na takim stanowisku.
Pewnie, że Marek ma rację. Ale wiesz, lubić "bad boya" a lubić psychola to nie do końca to samo :)
Punkt 3 - cóż, zmiana osoby dorosłej na życzenie kogoś innego to rzadkość. Temu człowiekowi nie było po drodze do zmian - jego zachowania, złe czy dobre, przynosiły mu korzyści - po cóż miałby z nich rezygnować? JEMU było tak wygodnie i najwidoczniej zabrakło mu empatii (czerwona lampka dla Ciebie) żeby zastanowić się nad tym, czy Tobie jest tak samo wesoło jak jemu.
Klepiesz programy - no klepiesz. Ale to też da się poprawić. Pierwszy krok już za Tobą - masz tego świadomość. Nie każdy ma.
Wszystkie punkty na raz nie, bo pierwszy absolutnie wykluczasz.

 

52 minuty temu, maggienovak napisał:

Nie przeprosił mnie

I nie zrobi tego. Przyjmij to do wiadomości i już, równie dobrze mogłabyś się zżymać że liście z drzew spadły ;) Ludzie są różni - dobrzy i źli, ładni i brzydcy, zdrowi i popieprzeni.
 

52 minuty temu, maggienovak napisał:

I tak, wkurza mnie to, że dla mnie nie był romantyczny, męski.

Rozumiem Twój wnerw, ale powiedz - po co w tym trwasz? To już za Tobą, po prostu pozwól emocjom opadnąć, nie grzeb w tym. Każde takie rozgrzebywanie oddala Cię od wyleczenia się z tego.
Zrób sobie przyjemność i pomyśl "ee, mam to w dupie". Zobaczysz, że nic lepszego już na temat tej relacji nie wymyślisz :)
 

52 minuty temu, maggienovak napisał:

Eh Gosia, gdybyś miała inne ciało, to byłbym najszczesliwszym facetem

No i widzisz Gosiu - przecież to jest skończony palant.
Sam sobie laurkę wystawił.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

jak można oceniać historię znając legendę jednego plemienia.

Teksty i sytuacje, które przytacza Maggie, są dowodem na to że coś z tym panem nie w porządku.

I to, co jest w jego zachowaniu nie w porządku, nie jest zasługą jego dziewczyny - to taki typ.

Tyle wiemy, o ile historia nie jest "doprawiona", i do tego można się odnieść.

Takie teksty, jakie tu autorka tematu cytuje, nie są winą dziewczyny. I nie byłyby winą chłopaka, gdyby leciały do niego z ust dziewczyny. Chamstwo nie ma płci :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz, chcesz, mogę wkleić wersję byłego. 

 

Czy dosłownie powiedział "Przepraszam"? Nie.

Użył sformułowań "Nie byliśmy dojrzali", "z resztą Ty przed związkiem siebie nie lubiłaś, nie podobasz się samej sobie, więc...", "błąd, że byliśmy ze sobą", "ok, byłem Twoim pierwszym chłopakiem, nie miałaś punktu odniesienia wcześniej, więc mogły Ci wejść różne niefajne rzeczy do głowy", "żadne nie chciało pierwsze odejść, więc się raniliśmy", "nie miałem potrzeby iść do pracy, bo nie musiałem, wiesz, że moi rodzice nie mieli nic przeciwko", "mi też było ciężko (odniesienie do tematu kochania się ze mną bez odczuwania pociągu do mnie)". Kumacie retorykę?

No i dwa wcześniejsze cytaty. 

 

Moja świadomość serio każe zamknąć temat, ale mam regularny wystrzal podświadomości i gadziego w konkretnych sytuacjach. 

 

Ok, były jest hedonistą, egocentrykiem, ma perwersy. 

Plany muszą być po jego stronie, ma swoje filozofie na życie, często tworzą mu się podwójne standardy. Nie są to złe cechy.

Te cechy są złe, gdy z kimś musisz tworzyć związek, rodzinę. Tak mówi mi moja logika.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.12.2018 o 12:02, Lalka napisał:

 

A ja mam pytanie do dojrzałych i świadomych tutaj kobiet. 

Jaki wpływ na kobiety ma zachowanie partnera podczas seksu, jaki wpływ ma okazywanie kobiecie, że jest mniej atrakcyjna i mężczyzna woli transów?

Cóż, pytania typowo odnoszące się do gadziego móżdżku kobiet. ;) 

My chcemy czuć się potrzebne i atrakcyjne dla swojego partnera w każdej dziedzinie. Czy to gotując mu, stwarzać dobre warunki w domu, być dobrymi kochankami w łóżku...Każda kobieta jest tak zaprogramowana. Przecież nie chcemy by nas wymienił na "lepszy model" i tym samym tracąc poczucie bezpieczeństwa, które od facetów uzyskujemy.

Jeśli zauważymy, że facetowi coś w nas nie pasuje podczas seksu, nie zadowalamy go odpowiednio to z automatu czujemy się niedowartościowane, złe w tym co robimy i nie akceptowane i od razu w naszych mózgach rodzi się myśl " on mnie zostawi". 

Jak kobieta się dowie, że jest mało atrakcyjna... cóż to już kwestia indywidualna, jedna na mniejszym poziomie świadomości, stwierdzi, że pewnie on już ją zdradza z ładniejszą. A inna stwierdzi, "no to muszę coś ze sobą zrobić". A jeszcze inna może stwierdzić, "jak ja się mu mogę nie podobać? Jest wielu innych którym się podobam, w końcu jak wstawiam foto na instagrama to dużo facetów lajkuje! "

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz, aha. Czyli bez słowa "przepraszam", przeprosiny można uznać? ? Facet dał wagę winy na równą szalę... Starszy ode mnie o 5 lat...

No to uwaga. Na forum mogę opisać, co ja odjebałam w tamtej relacji, ależ proszę. Ja, użyłam słowa "przepraszam" wobec niego, w sumie naprawdę nie wiem po co...

 

1) Najważniejsze - nie odeszlam od niego, gdy powiedział, że go nie pociągam, że lubi perwersy i zyebstwa w łóżku, i wtedy, gdy zaczął mówić otwarcie, że widzi we mnie tylko dobrą towarzyszke, gospodynię. Po prostu, to było tak infantylne, idiotyczne z mojej strony, ale łapałam się na tym:

"(***)ale nie zrobię tego, kocham Cię".

 

Moja głupota i naiwność level hard, czy poziom kosmos.

 

***np."mógłbym przeruchac się z facetem". 

2) że "rzucałam mięsem", 

3) że w trakcie związku zmieniłam światopogląd (z lewaczki na prawą stronę), choć dla mnie to b.dobra zmiana;

4) nie trzymałam się (na początku) leczenia (zmiana/diagnoza neurologiczna);

5) miałam ciągły "związkowy consulting" z "przyjaciółkami";

6) spędzałam czas z kumplami, a on tego nie chciał. Przypominam, że kumple, to byli/są kumple, a nie ruchokumple. 

 

I najważniejsze.

 

Przepraszam.

 

I co? 

Rozumiem, że bronisz kolegę z ligi łóżkowej. Naprawdę nie mam nic do was (w sensie do bi/swingersów,milfiarzy), przy wódce z wami jest się z czego pośmiać. Mam znajomą co swinguje (nawet nie wiem czy używam odpowiedniego terminu), przy wódce opowiada o swoich przygodach, towarzystwo ma ubaw, nikt jej nie gnębi, choć dla towarzycha jej preferencje?są dziwne?

Ale nie kumam waszego koncpetu na związki. 

 

I mam do siebie w uj obrzydzenie, że byłam kiedyś w sytuacjach intymnych z kimś, kto teraz posuwa?/jest posuwany? przez faceta przebranego za babę albo/i rucha mezatke na oczach jej męża, czy bierze udział w "grupowkach".

Aż czuję się obrzydliwie. 

 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.12.2018 o 01:32, maggienovak napisał:

Unikał seksu ze mną, a notował kiedy wyjeżdżam gdzieś w Polskę, żeby być pewnym czy potencjalne dziecko jest jego... Wiem, pewnie Panowie pogratulujecie mu pomysłu.

Ale po co te uszczypliwości? Ja akurat nigdy nie usłyszałem, żeby jakaś dziewczyna ciepło mówiła o swoim ex (chyba, że jeszcze trzymał ją haj).

Tak to zawsze, cham, prostak, nie zadowalał mnie, za bardzo zadowalał, był niegrzeczny, był za grzeczny, ect. Racjonalizacja.

 

 

@maggienovak Dobrze, już starczy o byłym, temat chyba jest o czymś innym więc trzymajmy się tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, maggienovak napisał:

@Byłybiałyrycerz

I mam do siebie w uj obrzydzenie, że byłam kiedyś w sytuacjach intymnych z kimś, kto teraz posuwa?/jest posuwany? przez faceta przebranego za babę albo/i rucha mezatke na oczach jej męża, czy bierze udział w "grupowkach".

Aż czuję się obrzydliwie. 

 

 

Obrzydza Cię fakt że ktoś samotny ma życie erotyczne a nie obrzydza Cię fakt że Twój partner nie chce z Tobą seksu, no faktycznie ciekawe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis?to nie uszczypliwosc, wiem, że ta taktyka (mówię o notowaniu terminów zblizen i wypadów samicy) jest pragmatyczna, sprytna. Domyślałam się pisząc powyższy komentarz, że Braciom może spodobać się byłego pomysl.

Muszę przyznać, że były wpadł na nieglupi pomysł, ale...do mojego przypadku... Lol.

 

Napisałam wcześniej, za co jestem wdzięczna byłemu, ale faktycznie - miło jego kadencji nie wspominam. 

 

Co innego Mój - on swoją byłą spoko wspomina, widzę, że mają dobre o sobie zdanie, nawet sentyment wobec siebie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.