Skocz do zawartości

Do czego to zmierza?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Trochę moich przemyśleń. Mam 24 lata, od ponad 4 lat stałą, jedną, tę samą pracę. Mieszkam póki co z rodzicami, bo nie widzę potrzeby już mieszkać sam.
Kasa jest, oszczędności full. To na początek.

 

Od kiedy rzuciła mnie dziewczyna (pierwszy związek) bardzo to przeżyłem i do dziś nie mogę skumać czemu. Ale nie o tym.
Zacząłem czytać forum, trochę się rozwijać, oczy mi się otworzyły i to prawda, co pisze Marek w kobietopedii. Często podczytuję też znane babskie forum i tam jest multum tematów, że po ślubie miało być pięknie, a nie jest. Minęło ileś tam czasu i to jednak nie to. 

 

Pytam więc - do czego to wszystko dąży?! Mam wrażenie do tego, żeby to życie przeżyć w pojedynkę, bez baby. Czy nie jest tak w obecnych czasach, że lepiej
czas wolny wykorzystać wyłącznie dla siebie, kumpli? Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie znajdę sobie kobiety i będę sam, nie dlatego, że nie chcę. Chcę, ale nie mam zamiaru umawiać się na randki, obiadki, z których nic nie wynika. Seks? W ogóle go nie mam, swędzi, owszem, muszę żyć bez tego, jedynie przeraża mnie trochę wizja za 5 lat, kiedy kupie chatę i będę mieszkał sam. Nie będzie do kogo mordy odezwać.
Czy do tego dąży świat, aby się zamknąć na baby, które lecą i będą lecieć w ciula? 

Edytowane przez ktostakijakty580
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś rozgoryczony i wszystko widzisz w czarnych barwach. Masz trzy opcję:

 

- zostać homo :)

-zostać sam obrażony na Świat i kobiety i kontynuować znajomość z Renatą Rączkowską.

-poznać jak działą Świat, jak działają kobiety, mechanizmy i mniej więcej nauczyć się obsługi i cieszyć się tą wiedzą i poznawaniem nowych ludzi kobiet. Następnie po jakimś czasie możesz zacząć wchodzić w związki (jednak cały czas wiedząc i kontrolując bieg zdarzeń) i możę za jakiś czas poznasz jakąś i pomyślisz sobie ta jest najmniej zjebana rokuje na przyszłość ja mam wiedzę więc robimy dzieciaka.

 

Twój wybór powodzenia.

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Pytonga napisał:

Jesteś rozgoryczony i wszystko widzisz w czarnych barwach. Masz trzy opcję:

A Ty byś nie był, gdyby nic się nie działo w Twoim życiu w tych sprawach? ;) no ale tak, to ja muszę latać za nimi i wszystko organizować. 

5 minut temu, Pytonga napisał:

 

-zostać sam obrażony na Świat i kobiety i kontynuować znajomość z Renatą Rączkowską.

To akurat lubię :D

5 minut temu, Pytonga napisał:

-poznać jak działą Świat, jak działają kobiety, mechanizmy i mniej więcej nauczyć się obsługi i cieszyć się tą wiedzą i poznawaniem nowych ludzi kobiet. Następnie po jakimś czasie możesz zacząć wchodzić w związki (jednak cały czas wiedząc i kontrolując bieg zdarzeń) i możę za jakiś czas poznasz jakąś i pomyślisz sobie ta jest najmniej zjebana rokuje na przyszłość ja mam wiedzę więc robimy dzieciaka.

 

No tak, ale IMHO szkoda czasu na przerabianie setek lasek. taaa, żebym ja w ogóle jakieś kandydatki miał, a tu nic! Nawet nie wiem, o czym miałbym z nią rozmawiać na 1, 2, 3 randce. Tak było z ex, i jeszcze z jedną, z którą się spotykałem. 

Dzieciaka? To tu na forum piszecie, żeby robić dzieciaka? Co jak co, ale nie spodziewałem się ;P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, ktostakijakty580 napisał:

jedynie przeraża mnie trochę wizja za 5 lat, kiedy kupie chatę i będę mieszkał sam. Nie będzie do kogo mordy odezwać.

 

...milczenie złotem...

A z samicą i tak nie ma o czym gadać...

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, XYZ napisał:

 

...milczenie złotem...

A z samicą i tak nie ma o czym gadać...

 

Zawsze by się pogadało o pracy czy jak dzień minął. Chociaż tyle. Poza tym uważam, żebym w moim wieku mieć kobietę trzeba mieć jedno z dwóch kryteriów:

auto albo chatę. Nie mam ani tego, ani nie mieszkam sam. Od razu zaznaczam, auta dla kobiety nie kupię, a mi nie jest potrzebne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, XYZ napisał:

A z samicą i tak nie ma o czym gadać...

Jak nie ma? A o sąsiadce z dołu? Albo jej najlepszej psiapsiółce z pracy, która wyjeżdża w maju na Rodos, to co? :) 

To są bardzo uduchowione i rozwinięte stworzenia. Nie mów tak :) 

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Ostatnio spotkałem psychoterapeutke która praktykuje Junga / Łazariewa / Tolle. Żyła kilka lat w indiach ucząc się tam medytacji. Ponadto maluje, wystawia swoje obrazy, urządza wnętrza domów, nie ma o czym gadać xD ?.

No dobrze, ale powiedzmy poznajesz przez neta jakaś laskę. Wymiana kilku zdań przez messengera np. potem szybkie umówienie i... o czym tu gadać? xd O ile na 1 spotkaniu spoko, czym się interere itp, ale potem to ja już pomysłu nie mam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ty się tak stresujesz tymi rozmowami? Jak się dopasujecie do siebie, to możecie przegadać cała noc. To zupełnie normalne, że będziesz trafiał na takie panie, które będą gadały z tobą od niechcenia. Jak dojdzie do tej niezręcznej ciszy, to się nie przejmuj. Lepiej pomilczeć niż ciągnąć temat na siłę. Randki to nie poligon wojskowy, wyluzuj.

 

Ale widzę, ze trochę jesteś zielony, wiec podpowiem ci: zainteresowania, cele w życiu, film, muzyka, książki, znaczki, miękkość kanapy, na której razem siedzicie... ;) 

Edytowane przez koksownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj w klubie. Ja mam trochę podobną sytuację. Jeden poważny długi związek, który długo i brzydko zdychał, chociaż sam tego nie widziałem. 
Zbyt wiele lat żyłem w Matrixie. Żyłem z zakodowanymi wieloma mylnymi wzorcami i przekonaniami. Trochę mam doła, ale uczę się jak to jest być samemu. Trochę dziwnie, ale za to jak spokojnie. 

Traktuje ten okres jako przepoczwarzenie. Aktualnie jestem taką brzydką larwą z której wyjdzie piękny motyl ❤️ 

W chwili obecnej patrzę na kobiety z lekkim obrzydzeniem, a na swoich kolegów z politowaniem jak tańczą jak marionetki wobec swoich partnerek.

Zdałem sobie też sprawę z jednej za*ebiście ważnej rzeczy. Matrix i cała ta propaganda konsumpcjonizmu wywiera na nas ogromną presję, która wpędza nas niejako w depresję. 

Żyjemy w epoce social media. Widzimy tylko pięknych ludzi z idealnymi ciałami, super samochodami, na wycieczkach, w designerskich domach i ciuchach i wtłacza się nam w głowę, że to normalność. 

Z drugiej strony wielu z nas tutaj ma te 20-30 lat. W tym wieku nasza wartość na rynku jest najmniejsza. Z prostego powodu. Jesteśmy zbyt młodzi, żeby coś osiągnąć. Dopiero wchodzimy na rynek pracy, jesteśmy na studiach albo chwilę po. Mamy tylko kilka lat doświadczeń zawodowych i życiowych. Matrix z kolei wymaga abyśmy mieli bajkowe życie i dorobek jakim nie dysponują obecni 50-60 latkowie. 

Łykając tą czerwoną pigułę zmienia się perspektywa. Ja mając te 28 nie muszę mieć wszystkiego i akceptuje, że nie mam. Mam za to już wyznaczone cele odnośnie rozwoju zawodowego, mentalnego i fizycznego. 

Z każdym kolejnym rokiem doświadczeń będę dążył do bycia najlepszą wersją samego siebie. Spoko! Niech inni biorą kredyty po 50 tys na śluby dla swoich księżniczek. Niech się zadłużają na resztę życia, żeby szybko mieć się czym pochwalić i gdzie mieszkać ze swoją księżniczką. Jak oni już będą zajechani za kilka lat, my będziemy dopiero u szczytu formy. My faceci jesteśmy jak whisky - z każdym rokiem coraz lepsi. Kobitki? One są jak mleko. Z każdym rokiem ich notowania lecą w dół. Mężczyzna który ciężko pracował nad sobą i swoim statusem w wieku 40-50 lat może być perełką czy jednorożcem na wysokim poziomie. Panie w tym wieku? Co najwyżej pochwalą się dziećmi. Ale nas ten licznik nie dotyczy. Możemy zakładać rodziny i płodzić dzieci nawet po 50tce. Najwyżej u schyłku naszego życia przekażemy im swój materialny dorobek i niech ciągną temat sami. 

Potraktujmy to jako trening. Jak fabułę w azjatyckich czy holywoodzkich filmach, gdzie bohater upada, ale w odosobnieniu trenuje, żeby wrócić i skopać tyłki swoim wrogom.

Coming soon! 

 

PS. gdzieś tam znajdzie się taka jedna na milion. Ewentualnie wychowa się jakąś małolatkę. 

Polecam kanał Coach Red Pill na Youtube i Sandmana. No i oczywiście Pana Marka :) - chociaż jego audycje to bardziej jak spotkanie z dobrym przyjacielem, chyba, że wciela się w czarnego profesora :D 

 

Edytowane przez Rey
  • Like 14
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ktostakijakty580 napisał:

przeraża mnie trochę wizja za 5 lat, kiedy kupie chatę i będę mieszkał sam. Nie będzie do kogo mordy odezwać

Co Wy ludzie macie z tą koniecznością odzywania się do kogoś łączącego po domu?

 

Ja bym teraz królestwo na kredyt oddał aby tylko mieć ciszę w domu.

 

Bo "konwersacje" polegają na:

- nic nie mówisz, jesteś chamem i pasywnym przemocowcem, czemu mnie karasz ciszą?

- czemu tak oschle ze mną rozmawiasz, bądź otwarty emocjonalnie

- ale masz słowotok, nie gadaj tyle

- nie pidnosodnoś na mnie głosu ty agresywny przemocowcu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, ktostakijakty580 said:

Poza tym uważam, żebym w moim wieku mieć kobietę trzeba mieć jedno z dwóch kryteriów:

auto albo chatę.

To masz kurwa problem.
Problem ze sobą, nie z babami. 

Ktoś, kto uważa, że zeby mieć babę potrzeba auta lub/i chaty jest...albo inaczej - masz zjebane poczucie wartości od podstaw. Zacznij od tego, a nie od romantycznego pierdololo o drugiej połowce z którą będziesz miał o czym pogadać w smętne jesienne wieczory. No chyba ze lubisz pierdolenie o serialach i lakierze do paznokci, to tak, to wtedy to jest koherentne. Tylko nie zapomnij w takim wypadku kupić sobie stringi z koronki i stanik, będziesz lepszą, ba, jeszcze lepszą koleżanką dla niej. 

Ale jeśli uważasz inaczej, poczytaj najpierw forum ze trzy dni. 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ktostakijakty580 napisał:

Pytam więc - do czego to wszystko dąży?!

Do reprodukcji genowej.

 

2 godziny temu, ktostakijakty580 napisał:

Czy nie jest tak w obecnych czasach, że lepiej
czas wolny wykorzystać wyłącznie dla siebie, kumpli?

Tak zwani kumple to coś równie niepewnego co kobieta.

 

2 godziny temu, ktostakijakty580 napisał:

Czy do tego dąży świat, aby się zamknąć na baby, które lecą i będą lecieć w ciula

Lecą bo mogą i mają ku temu możliwości. Za to nie lecą te nad którymi ma się totalną przewagę. Ewentualnie jeśli jest się w danym momencie dla niej najlepszą możliwą opcją (czytaj orbiterem). Idealna sytuacja jest wtedy gdy jest się jedynym orbiterem ale to w dobie social media powoli odchodzi do lamusa. Dlatego wszystko jest mocno pod górkę.

 

2 godziny temu, ktostakijakty580 napisał:

A Ty byś nie był, gdyby nic się nie działo w Twoim życiu w tych sprawach? ;) no ale tak, to ja muszę latać za nimi i wszystko organizować. 

Wielu młodych chłopaków ma podobnie, więc to standard. Jest w internecie pełno wpisów na potwierdzenie tej tezy.

Tymczasem nieco przystojniejsi już w gimbazie mają dziewczyny a nawet i stosunek. Niestety ale tak działa świat i natura nie jest sprawiedliwa dla wszystkich.

Musisz się pogodzić z tym, że byle zwykła Karyna jest bombardowana atencją, więc nie spojrzy tak po prostu na kogoś ze swojego poziomu. Wybierze sobie "najlepszą" dostępną opcje według jej preferencji na którą ją "stać". Za to po 30-stce kobietom trochę już wali się świat pod nogami z racji przemijającej urody i tykającego zegara biologicznego. Jednak skromnie mówiąc uważam, że to już wtedy nie są samice nadające się do związku. Chyba, że ktoś ma taki fetysz aby się żenić z przeruchaną albo adoptować cudze dziecko.

 

2 godziny temu, ktostakijakty580 napisał:

No dobrze, ale powiedzmy poznajesz przez neta jakaś laskę. Wymiana kilku zdań przez messengera np. potem szybkie umówienie i... o czym tu gadać? xd O ile na 1 spotkaniu spoko, czym się interere itp, ale potem to ja już pomysłu nie mam

To nie ma żadnego znaczenie o czym gadasz. Byle nie negatywne tematy. Głównie liczy się ładunek emocjonalny i kinetyzacja. Martw się głównie o to, żeby jakąś najpierw wychwycić na to spotkanie. 

 

 

1 godzinę temu, Rey napisał:

Ale nas ten licznik nie dotyczy. Możemy zakładać rodziny i płodzić dzieci nawet po 50tce.

Tutaj jednak bym nieco uważał z tym twierdzeniem. Pytanie czy warto się rozmnażać i zakładać rodzinę z jakąś sfrustrowaną 40-stką. Nie oszukujmy się najlepsze partie są zajmowane za młodu. Poza tym dwudziestki co jak co mogą chcieć milionera ale 30-sto letniego. Nie potrzebują tatuśka. A w dzisiejszych czasach taki instagram daje laskom ogromne możliwości poznawania facetów/ sponsorów. Na starszych lecą te bardziej otwarte, ekstrawertyczne kuwiszony, trzeba się z nimi mocno pilnować. Powodzenia z taką żoną. 

 

1 godzinę temu, Imbryk napisał:

Ja bym teraz królestwo na kredyt oddał aby tylko mieć ciszę w domu.

 

Bo "konwersacje" polegają na:

- nic nie mówisz, jesteś chamem i pasywnym przemocowcem, czemu mnie karasz ciszą?

- czemu tak oschle ze mną rozmawiasz, bądź otwarty emocjonalnie

- ale masz słowotok, nie gadaj tyle

- nie pidnosodnoś na mnie głosu ty agresywny przemocowcu

Jest wiele kobiet, które siedzą cicho i nie lubią dużo mówić.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Ale to napisałem czysto teoretycznie. Pełno jest dup co maja 25-30 a żenią się z 40. Gadają, że różnica wieku jest na plus. Niech sobie szukają takich milionerów 30 latków. Trochę im to zajmie, a potem jest słynna ściana i frustracja i łapanie się koła ratunkowego. W każdym razie znam dużo przypadków gdzie 50 latkowie są młodymi tatusiami :) A nuż trochę wody w Wiśle przepłynie i czasy się zmienią na lepsze, chociaż raczej będzie odwrotnie (zalew Ukraińców, Pakoli i Azjatów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Rey napisał:

Z każdym kolejnym rokiem doświadczeń będę dążył do bycia najlepszą wersją samego siebie. Spoko! Niech inni biorą kredyty po 50 tys na śluby dla swoich księżniczek. Niech się zadłużają na resztę życia, żeby szybko mieć się czym pochwalić i gdzie mieszkać ze swoją księżniczką. Jak oni już będą zajechani za kilka lat, my będziemy dopiero u szczytu formy. My faceci jesteśmy jak whisky - z każdym rokiem coraz lepsi. Kobitki? One są jak mleko. Z każdym rokiem ich notowania lecą w dół. Mężczyzna który ciężko pracował nad sobą i swoim statusem w wieku 40-50 lat może być perełką czy jednorożcem na wysokim poziomie.

Ale z kim Ty się tak siłujesz kolego? Zarabiaj kasę, ciesz się życiem i NIE SIŁUJ SIĘ ze światem. Wywal z głowy te głupie teorie, że jak będziesz miał 40 lat to będzie Bogiem w oczach kobiet. Czemu się tak siłujesz, chcesz spełnić czyjeś oczekiwania? Życie to jest to, co dzieje się TU I TERAZ. Mnie np. ucieszyła tej nocy walka Wilder-Fury którą oglądałem przy piwku. Jak będą wakacje być może pojadę na fascynujący urlop, mam sporo oszczędności bo dobrze zarabiam. Niedługo święta, fajny klimat świąteczny.

Jeśli chodzi o karierę - planuj, ale jeśli chodzi o samopoczucie - żyj tu i teraz, ciesz się tym co zrobisz, gdzie pójdziesz, nie stawiaj sobie wielkich oczekiwań, że musi być kobieta, że musi być to, tamto. Tworzysz sobie listę checkboxów do odhaczenia która uniemożliwia Ci bycie szczęśliwym tu i teraz.

 

Nawet jak w wieku 40 lat będziesz grubawy i mało atrakcyjny to co z tego? Pizza jest dobra, kebab jest dobry, telewizor jest dobry, PlayStation jest dobre, podróże są dobre. KONSUMUJ, rozwijaj się duchowo, a nie siłuj się z kimś, że jak będziesz miał już tyle i tyle lat to każda Twoja. Po co? Ja się siłuję tylko jeśli chodzi o karierę, kasę, bo tutaj mam realny wpływ.

 

Na atrakcyjność u kobiet nie masz wielkiego wpływu - albo się urodziłeś jako alfa, albo będziesz miał tych kobiet w życiu parę i tyle Twojego. Tak wygląda życie.

 

60% mężczyzn albo i więcej jacy kiedykolwiek istnieli na tej Kuli Ziemskiej się nie rozmnożyło. No i co z tego?

 

Dwie rzeczy - ciesz się tym co masz i dawaj nowo poznanej kobiecie tyle ile dostajesz. Na Twoją uwagę i czas trzeba zasłużyć, wierz mi, kobiety najlepiej o takim stawianiu sprawy wiedzą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, zygfryd napisał:

Dwie rzeczy - ciesz się tym co masz i dawaj nowo poznanej kobiecie tyle ile dostajesz. Na Twoją uwagę i czas trzeba zasłużyć, wierz mi, kobiety najlepiej o takim stawianiu sprawy wiedzą.

Bardzo dobry wpis kolego. Wyścig szczurów nie ma sensu. Zawsze znajdzie się ktoś z lepszym autem, większym domem. Ciesz się tym co masz doceniaj to. Przypomniała mi się pewna anegdotka aż mam ochotę opisać. 

 

Pewnien mężczyzna jadąc samochodem patrzy podjeżdża lepsze auto i myśli ,, chciałbym mieć tą furę " 

 

Pewnien mężczyzna jedzie rowerem widzi gościa z samochodu wyżej i myśli ,, ile bym dał aby mieć takie auto "

 

Pewnien chłopiec spaceruje chodnikiem widzi gościa na rowerze wyżej myśli ,, ile bym dał by mieć taki rower " 

 

Teraz mocne uwaga

 

Dziewczyna bez nóg spogląda przez okno. Widzi chłopaka spacerującego chodnikiem wyżej myśli ,, ile bym dała by pójść na spacer " 

 

Czujesz sens? Kiedyś widziałem to w formie obrazka na FB, dało mega do myślenia. Doceniaj to co masz !. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, ktostakijakty580 napisał:

Często podczytuję też znane babskie forum

Programujesz sobie głowę ich wersją świata. To szkodzi. 

20 godzin temu, ktostakijakty580 napisał:

Czy nie jest tak w obecnych czasach, że lepiej
czas wolny wykorzystać wyłącznie dla siebie, kumpli? Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie znajdę sobie kobiety i będę sam, nie dlatego, że nie chcę. Chcę, ale nie mam zamiaru umawiać się na randki, obiadki, z których nic nie wynika. Seks?

Samice nie mają takich dylematów, poznają nowych samców i skaczą po bolcach. Chcesz być świętszy od Papieża? Możesz mieć fajne relacje z kobietami bez wpadania w ich pułapki (ślub, podział majątki i alimenty).

20 godzin temu, ktostakijakty580 napisał:

W ogóle go nie mam, swędzi, owszem, muszę żyć bez tego, jedynie przeraża mnie trochę wizja za 5 lat, kiedy kupie chatę i będę mieszkał sam. Nie będzie do kogo mordy odezwać.

Poznasz koleżankę do seksu i przy okazji poopowiada Ci o malowaniu paznokci i nowych szmatach. To główne tematy większości ;) Ty jej opowiesz o swoich pasjach, itd. 

20 godzin temu, ktostakijakty580 napisał:

Czy do tego dąży świat, aby się zamknąć na baby, które lecą i będą lecieć w ciula?

Nikt nie każe Ci się zamykać w klasztorze. Zacznij grać w tę grę jeśli chcesz a efekty przyjdą ale trzymając się swoich zasad.  

Edytowane przez realista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Primo bracie, z dziewczynami się nie rozmawia tylko idzie z nimi do łóżka ;).

Myślisz, że gdybym umiał je zabrać do łóżka, to bym pisał teraz te wypociny na forum? Z ex. poszedłem bardzo szybko do łożka, bo po 3 spotkaniach i to było najpiękniejsze co mogło mnie spotkać. Że mi się udało. Nie chcę związku, ot luźnej relacji, gdzie można by było czasem spotkać się, na jakiś spacer, czy coś, do kina no i mieć seks... Nie mieszkam w W-wie, mieszkam w 90-tys. mieście. Po pracy, gdzie mam pełny etat, serio nie ma czasu na szukanie. 

 

Przyznam szczerze, że nie lubię gadać z laską przez tel, wolę pisać i umówić ew. spotkanie, a wiem, że to jest niedozwolone, co przeczytałem tu na forum. Następne dochodzi do pierwszego

spotkania, nie znasz laski, od czego zacząć temat? O pogodzie? Nie mieliście takich problemów? :P 

 

Nie martwcie się, do 30-stki nie mam zamiaru wchodzić w żadne związki, a co za tym idzie śluby. Ale żyć bez seksu? Nie mam mocy przyciągania kobiet.

Owszem, jestem wysoki, niebrzydki, ale dopóki ja nie zagadam, żadna się nie odezwie. A moje zagadanie nie musi sprawić tego, że dana panna umówi się na spotkanie/a. Dla Was może i błahe problemy, dla mnie nie. Tak, mam problem z kobietami i to jest w zasadzie jedynie, co mnie wiecznie ogranicza. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.