Skocz do zawartości

Do czego to zmierza?


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, wojkr napisał:

Dowartościuj się, zwiększ poczucie własnej wartości - to na początek, a reszta sama przyjdzie.

Pytanie jak? Ostatnio znajomy powiedział, że laski z pracy się za mną oglądają... trochę mi ego podskoczyło, ale gdyby jakaś zagadała, to w ogóle. :P 

Panie, nic samo nie przyjdzie. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, giorgio napisał:

Jak nie ma? A o sąsiadce z dołu? Albo jej najlepszej psiapsiółce z pracy, która wyjeżdża w maju na Rodos, to co? :) 

To są bardzo uduchowione i rozwinięte stworzenia. Nie mów tak :) 

Albo o tym jaki ziutek kryśki jest zajebisty... Wolę gadać z radiem ;)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, wojkr napisał:

Po pierwsze zacznij się lubić, zrób sobie jakąś przyjemność idzie gwiazdka.

Kup sobie fajny ciuchy, zapisz się na siłkę czy crossfit, jakieś sztuki walki ... Zainwestuj w siebie, polub się ... A o resztę się nie przejmuj.

O ciuchy spoko, jestem w tych sprawach zaopatrzony :) hmm przyjemność? Masaż ero? :D już dawno mi się to marzy, ale jakoś nie mam odwagi.

 

Cieszę się, że mam zdrowie, choć ono kuleje. Nie przejmuję się, jedynie wkurza mnie fakt, że taki kumpel z sąsiedztwa już pozaliczał ileś tam razy, miał panny, a ja nie... stoję w miejscu. 

Edytowane przez ktostakijakty580
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/1/2018 at 2:04 PM, Rey said:

 

My faceci jesteśmy jak whisky - z każdym rokiem coraz lepsi. Kobitki? One są jak mleko. Z każdym rokiem ich notowania lecą w dół. Mężczyzna który ciężko pracował nad sobą i swoim statusem w wieku 40-50 lat może być perełką czy jednorożcem na wysokim poziomie. Panie w tym wieku? Co najwyżej pochwalą się dziećmi. Ale nas ten licznik nie dotyczy. Możemy zakładać rodziny i płodzić dzieci nawet po 50tce. Najwyżej u schyłku naszego życia przekażemy im swój materialny dorobek i niech ciągną temat sami.  

 

 

 

No Facet,

Jak ja bym byl taki madry jak Ty w Twoim wieku ... .

 

Sam rozpoczolem II start po 30stce.

 

Nie za wczesnie, ale po 40 takze bylo by dobrze.

 

Ale wierz mi, dzieci po 50 to jazda bez trzymanki przez pierwszych kilka lat, nawet jak partnerka sporo mlodsza. Ale komfort ustawionego gosci pozwala widziec wszystko w jasniejszych kolorach.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.12.2018 o 20:16, ktostakijakty580 napisał:

Nie przejmuję się, jedynie wkurza mnie fakt, że taki kumpel z sąsiedztwa już pozaliczał ileś tam razy, miał panny, a ja nie... stoję w miejscu.

Stoisz w miejscu właśnie przez takie myślenie, że niby co to zaliczanie panien by Tobie dało? Nic Tobie nie da, to tylko chwilowe, nie takie rzeczy powinny podnosić Twoją samoocenę.

 

Zacznij czytać forum, jest tu wielu mądrych Braci których wpisy w różnych tematach powinny dać Tobie do myślenia, bo jak na razie jesteś daleko w polu i błądzisz, masz źle nastawiony mindset.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście miałem podobne myśli, ale tylko przez parę tygodni, zaś potem znów wróciłem do swoich ambicji. Budowania majątku, kariery, pozycji i własnego ja, i robienia tego na co mam ochotę i rozwijania się w tym co mnie interesuje. Jak już odpowiednio się rozwinę kobiety same przyjdą, choć są one bardzo daleko na liście, jak będą to będą. Stawiaj siebie na piedestale, masz być dla siebie ważny, inni tak robią, zaś Ty jeśli nie będziesz, to zostaniesz wykorzystany, bo społeczeństwo jest brutalne. I jeśli nie teraz, to po takim wykorzystaniu sam się nauczysz, że lepiej być jednak wilkiem niż ofiarą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, vand napisał:

Osobiście miałem podobne myśli, ale tylko przez parę tygodni, zaś potem znów wróciłem do swoich ambicji. Budowania majątku, kariery, pozycji i własnego ja, i robienia tego na co mam ochotę i rozwijania się w tym co mnie interesuje. Jak już odpowiednio się rozwinę kobiety same przyjdą, choć są one bardzo daleko na liście, jak będą to będą. Stawiaj siebie na piedestale, masz być dla siebie ważny, inni tak robią, zaś Ty jeśli nie będziesz, to zostaniesz wykorzystany, bo społeczeństwo jest brutalne. I jeśli nie teraz, to po takim wykorzystaniu sam się nauczysz, że lepiej być jednak wilkiem niż ofiarą.

Chodzi o to, że majątek jest już spory, pozycja? Praca stabilna, nie jest to praca moich marzeń i jeszcze trochę minie, zanim taką znajdę. Bracie, nic samo nie przyjdzie. Czy jak będziesz miał własną chatę, samochód, będziesz żył pracą oraz domem, to czy ona sama się zjawi? No chyba nie. :( 

 

Co by mi dało zaliczanie panien? Chociaż tę przyjemność... której w ogóle nie mam. Tylko to. 

Edytowane przez ktostakijakty580
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1.12.2018 o 21:33, ktostakijakty580 napisał:

kupie chatę i będę mieszkał sam.

Uwaga! Masz niepowtarzalną szansę poznać się lepiej. Gdybym mógł cofnąć czas, to w wieku 24 lat bym przeprowadził się do innego miasta w kraju lub za granicą, poszukał pracy tam i podziwiał inny klimat. 

 

Teraz masz najwięcej energii do działania i pomyśl jak ją użyć. Koło 30tki to się zacznie zmieniać i wtedy jest czas na coś stałego... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, vand napisał:

napływy muzułmańskie

Zastanawiasz się na poważnie o wyjechaniu za granice? Jeśli tak to skomentuje to. 

 

Do tego naprawdę potrzeba silnej motywacji i jest sporo w necie opinii wyssanych z palca, teoretyków. Myślę, że okienko do emigracji zarobkowej już się skończyło. Teraz tylko jest sens wyjechać dla przygody lub jak ktośchce uciec daleko ?

 

Dla Ciebie wystarczy inne miasto w PL. Gdzie teraz mieszkasz? Coś Ci doradcze, bo swojego czasu jeździłem po całym kraju i spotykałem ludzi. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, ktostakijakty580 napisał:

Czy jak będziesz miał własną chatę, samochód, będziesz żył pracą oraz domem, to czy ona sama się zjawi? No chyba nie. :(

Oczywiście, że kur*a nie :)

Trzeba ruszyć dupę i po prostu się komunikować z ludźmi, wychodzić na randki, spotkania, etc. 

Jak się może sama zjawić kobieta w Twoim życiu, skoro nie ma pojęcia o Twoim istnieniu? No, chyba, że jesteś znany/sławny/wpływowy, to wtedy Cię znajdzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Silny88 zależy co studiujesz i jak żyjesz.

W Warszawie np. masz dużo firm i uczelni, ale wysokie koszty życia. Z Wrocławia i Poznania blisko do Niemiec a tam inne zarobki i możliwości. Czasem się wybiera specjalistyczny kierunek studiów w jakimś konkretnym mieście, np.kupe skandynawów uczy się w Trójmieście na kierunkach medycznych.

Moim zdaniem warto szukać studiów z możliwością wymiany międzynarodowej. 

Ze studiów najważniejsze co się wynosi to znajomości z poważnymi rówieśnikami i polecam na tym się skupić. Praktyka zawodowa jest drugorzędna moim zdaniem. 

Edytowane przez Tim2049
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na randki chodziłem wiele lat, byłem z Paniami i nic z tego nie wynikło dla mnie dobrego. Dosłownie nic. 

 

A na wielu, wielu randkach byłem. Spotykałem najczęściej kobiety z przerostem ego, chociaż na początku się dobrze maskowały. Każda się maskuje nieźle na początku, ale w końcu wychodzi na jaw każdy syf. Tabun o dzieciach mówił już na 2 - 3 spotkaniu, także ten. Szybka ewakuacja. Wiele się zakochiwało po krótkim czasie, chociaż mnie kurwa w ogóle nie znały. No i dotarłem do ściany, szczególnie po dłuższym związku. Na 100 randek może jedna kobieta była w stanie czymś ciekawym zaintrygować, pociągnąć temat. Inne nie dość, że dno intelektualne to jeszcze zero inicjatywy. Mnie przeraziła skala problemu. Poznawałem kobiety głównie w różnych klubach, na studiach, przez znajomych. Standard. 

 

Świadomie przetestowałem można powiedzieć życie związkowe z lekką nutką nadziei, że może jednak kogoś znajdę. Teraz wiem, że nie znajdę i nie zamierzam szukać. Nie mam żalu. Wycofałem się, bo wiem, czym to smakuje. Doradzam podobne postępowanie. Trzeba się w międzyczasie zabezpieczać i mieć odrobinę szczęścia. Przerobiłem praktycznie wszystkie etapy, łącznie z ryzykiem zaręczyn, poznawaniem rodziców i innymi bzdurami. Czułem zawsze, że to nie moja bajka szczerze mówiąc. 

 

Nie byłem do końca białym rycerzem. Powiedziałbym 40/60, a z kolejnymi latami poszło 10/90. Teraz już z białego rycerza nic ze mnie nie zostało chyba. Patrzę na kobiety, jak na zwykłych ludzi i nie jaram się zupełnie tym, co widzę. Nie uważam się za alfę i omegę. Po prostu zebrałem doświadczenia wystarczające do podjęcia świadomej decyzji. To chyba najlepsza rada, bo widzisz plusy i minusy. 

 

Już chyba 3 - 4 lata bez kobiet w ogóle, coraz mniej mi się chce i całe szczęście. Jestem lekko po 30. Szalałem między 19 - 26 rokiem życia. Miałem dużo czasu i miałem wystarczająco dużo kasy, aby się bawić. Tylko taki scenariusz umożliwił mi przetestowanie świata spierdoliny damskiej. 

 

Jestem zniesmaczony postępowaniem kobiet, ich wychowaniem, podejściem do życia, nienaturalną chęcią dominacji. Dla mnie decyzje podejmowane przez kobiety nigdy nic nie znaczyły. Czy to matka, czy to dziewczyna miałem w dupalu i zawsze robiłem po swojemu. To mnie zdecydowanie uratowało z gówna. 

 

Mnie życie doprowadziło do świadomej samotności. Wiem już, że na 100% nie wrócę do tematu randek, ani poznawania kobiet. Podejrzewam, że nawet 20 groszy na gumę bym żałował. Czułbym, że automatycznie inwestuję w przegraną sprawę :D Tyle to jest dla mnie warte. 20 groszy maksymalnie :D A i to z WIELKIM żalem, bo 20 groszy piechotą nie chodzi :D 

 

Polecam posmakować tych "cudownych" istot, ale z otwartym umysłem. Bez białorycerskiej domeny. I wtedy spokojnie podejdziesz do dalszego życia, bo już nie będą cię krępowały więzy niezrozumienia, marzeń, nierealnych oczekiwań. Trzeba wejść do rzeczywistości, zobaczyć i określić się, czy to twoja bajka. 

 

Mam charakter samotnika, pustelnika, codziennie nieustannie przerabiam nowe tematy, różne. Wszystko mnie interesuje, nie zatraciłem ciekawości świata, a na kobiety realnie szkoda mi już czasu. Zastanawiam się czasami, jak tak nudny temat, jak kobiety mógł tak wiele lat mi zabrać :) Nie ogarniam tego umysłem. Hormony, biologia, innego wytłumaczenia nie mam. 

 

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, mac said:

Mam charakter samotnika, pustelnika

Mam podobnie. Często jednak się łapię na tym że ludziom którym nie powinienem daje zbyt dużo szans zeby być wporządku. Tak jakbym miał gdzieś podświadomie wgrane że ludzie są generalnie dobrzy. Nie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Ty i ten twój podział na kurwiszony albo dziewice. Weź ty się gościu zastanów nad sobą, bo tyle frustracji co u ciebie to nie widziałem nigdzie indziej tutaj. I nie odpisuj mi postem na całą stronę bo i tak wiem dokładnie co napiszesz tylko pomyśl czy z tobą jest wszystko ok bo świata nie zmienisz. Nabierz trochę szacunku do kobiet (ups - przepraszam - SAMIC), które miały więcej niż zero partnerów bo w przeciwieństwie do ciebie one poszukują i żyją a nie siedzą przed kompem i się wkurwiają na cały świat. Zaskoczę cię - nie każda z nich jest kurwiszonem. A teraz usiądź i złap się krzesła - większość z nich nie jest! Ale jaja! Jakbyś spotkał prawdziwego kurwiszona, to by cię zjadła, przetrawiła i wysrała. 

@ktostakijakty580 Kolego, zabierasz się do obserwacji trochę od dupy strony. Dla jednej dziewczyny musisz mieć auto, dla innej możesz dojeżdżać do pracy drezyną. Nie jest to istotne. Po prostu zaakceptuj fakt, że mając auto plusujesz ponieważ jesteś MOBILNY i możesz być spontaniczny. Tak samo wynajmując czy mając mieszkanie jest miejsce na spokojne i romantyczne rendezvous. Ale i to nie jest konieczne do posiadania dziewczyny - moi kumple na studiach przyjmowali swoje w takich melinach w akademiku, że w gumiakach tam ino chodzić. Jak dziewczyna jest w tobie zakochana to możesz nawet mieszkać w szopie i tak będzie chciała cię tam odwiedzić. Pooglądaj sobie zdjęcia amatorskie porno na necie np. z Rosji - tam się 10/10 trafiają często jak się wypinają w pokoju z dywanem na ścianach i ze starą Ładą zaparkowaną na zewnątrz na jakimś wiejskim zadupiu.

 

Dodatkowo forum nie propaguje zamykania się na baby i nie posiadania dzieci. Poczytasz więcej to zobaczysz. Tu chodzi o pewne mechanizmy jak działają związki - to wszystko nie jest takie romantyczne jak się wydaje i jak nam wmówiono. Obserwuj. 

Czytam, czytam, czytam i widzę, że się boisz kobiet jak nic. Laski w pracy się oglądają? No i zajebiście. Polej z nimi trochę dupę, dołącz się do lunchu - spytaj czy możesz spróbować - zrób orgazmiczną minę i skomplementuj to ci będą kanapeczki do pracy robić. Jak masz dużo kobiet w biurze a mało mężczyzn to możesz żyć jak pączek w maśle :). Kup im jakieś ptasie mleczko do kawy, polej dupę, skomplementuj to chłopie będą się bić o ciebie :D. Kobietki to lubią, zwłaszcza w biurze. Takie BĄ TĄ dupolejstwo - "uuu Grażyna - nowa fryzura, ładnie ci", " Moniczka proszę proszę - jaki lunch! Twój facet to farciarz jak takie rarytasy mu robisz". I już tam ciepło się robi w nogach ;).

 

Zacznij od czytania książek - myślę, że wiedza i historie tutaj są zbyt radykalne na początek i skrzywią ci obraz o czym to forum jest. Kup sobie "Kobietopedię" i "Stosunkowo dobry" na początek. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

80% części męskiej tu by się z Tobą zamieniła z ogromną ochotą.

Ja jestem 4 lata po ślubie i często tęsknię do czasów gdy mieszkałem sam. SAM !!! Cisza, spokój, wolny czas, którego wtedy nie doceniałem. A teraz... nawet nie piszę bo eeech.... 

Po audycjach Pana Marka i jego sugestiach rozmawiam czasem z koleżankami (żony) bo swoje mieć to nie mal przestępstwo (ironia) i jak wtykam im "złote myśli" z audycji reaguja oburzeniam, że chyba nienormalny jestem... więc tobie też będzie ciężko znaleźć kobietę która będzie "inna niż wszystkie" a jak stwierdzisz "tak to ta, tak jest inna" to się przekonasz, chwila nie uwagi i zatęsknisz za tym co masz teraz i być może nie doceniasz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Tomko napisał:

Jak dziewczyna jest w tobie zakochana to możesz nawet mieszkać w szopie i tak będzie chciała cię tam odwiedzić. Pooglądaj sobie zdjęcia amatorskie porno na necie np. z Rosji - tam się 10/10 trafiają

Masz Bracie chyba gorszy dzień. Teksty o wielkiej miłości polskiej księżniczki do gościa z szopy? 

Wyciąganie wniosków na podstawie oglądania ruskiego porno? Ty wierzysz że to prawdziwe sceny i ludzie a nie prostytutka jakich tam wiele?

38 minut temu, Tomko napisał:

Laski w pracy się oglądają? No i zajebiście. Polej z nimi trochę dupę, dołącz się do lunchu - spytaj czy możesz spróbować - zrób orgazmiczną minę i skomplementuj to ci będą kanapeczki do pracy robić. Jak masz dużo kobiet w biurze a mało mężczyzn to możesz żyć jak pączek w maśle :)

Bracia powtarzają jak mantrę. Nie stuka się kobiet w pracy jeżeli chcesz tam nadal pracować, bo robi się niezły syf. Kto tego nie doświadczył ten nie zrozumie widzę. 

19 minut temu, Rycerz Maly napisał:

80% części męskiej tu by się z Tobą zamieniła z ogromną ochotą. Ja jestem 4 lata po ślubie i często tęsknię do czasów gdy mieszkałem sam. SAM !!!

To prawda, wolność doceniamy, gdy ją stracimy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@realista Nie mówię o stukaniu lasek w pracy a ustawieniu się w niej, ćwiczeniu bajery. Wbrew pozorom w pracy można zaobserwować kobiety w naturalnym środowisku, bez pier...nia się, z pozornymi przyjaźniami. Wychodzi ich prawdziwa natura a kolega się nauczy jak z nimi postępować szybko :)

Co do ruskiego porno. Mówię o amatorskich zdjęciach z serii "zdjęcia, których nie powinieneś wrzucać do sieci". Można obczaić warunki bytowe ludzi i laski jakie mają - zero korelacji. Oczywiście nie mówię tu o filmikach z budżetem liczonym w tysiącach dolarów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tomko napisał:


@ktostakijakty580 Kolego, zabierasz się do obserwacji trochę od dupy strony. Dla jednej dziewczyny musisz mieć auto, dla innej możesz dojeżdżać do pracy drezyną. Nie jest to istotne. Po prostu zaakceptuj fakt, że mając auto plusujesz ponieważ jesteś MOBILNY i możesz być spontaniczny. Tak samo wynajmując czy mając mieszkanie jest miejsce na spokojne i romantyczne rendezvous. Ale i to nie jest konieczne do posiadania dziewczyny - moi kumple na studiach przyjmowali swoje w takich melinach w akademiku, że w gumiakach tam ino chodzić. Jak dziewczyna jest w tobie zakochana to możesz nawet mieszkać w szopie i tak będzie chciała cię tam odwiedzić. Pooglądaj sobie zdjęcia amatorskie porno na necie np. z Rosji - tam się 10/10 trafiają często jak się wypinają w pokoju z dywanem na ścianach i ze starą Ładą zaparkowaną na zewnątrz na jakimś wiejskim zadupiu.

 

Dodatkowo forum nie propaguje zamykania się na baby i nie posiadania dzieci. Poczytasz więcej to zobaczysz. Tu chodzi o pewne mechanizmy jak działają związki - to wszystko nie jest takie romantyczne jak się wydaje i jak nam wmówiono. Obserwuj. 

Czytam, czytam, czytam i widzę, że się boisz kobiet jak nic. Laski w pracy się oglądają? No i zajebiście. Polej z nimi trochę dupę, dołącz się do lunchu - spytaj czy możesz spróbować - zrób orgazmiczną minę i skomplementuj to ci będą kanapeczki do pracy robić. Jak masz dużo kobiet w biurze a mało mężczyzn to możesz żyć jak pączek w maśle :). Kup im jakieś ptasie mleczko do kawy, polej dupę, skomplementuj to chłopie będą się bić o ciebie :D. Kobietki to lubią, zwłaszcza w biurze. Takie BĄ TĄ dupolejstwo - "uuu Grażyna - nowa fryzura, ładnie ci", " Moniczka proszę proszę - jaki lunch! Twój facet to farciarz jak takie rarytasy mu robisz". I już tam ciepło się robi w nogach ;).

 

Zacznij od czytania książek - myślę, że wiedza i historie tutaj są zbyt radykalne na początek i skrzywią ci obraz o czym to forum jest. Kup sobie "Kobietopedię" i "Stosunkowo dobry" na początek. 

Problem w tym, że ja nawet nie wiem kto się ogląda za mną. Doszło do mnie pocztą pantoflową :P na moim dziale nie ma kobiet i tu jest chyba problem. W ogóle w pracy mało wolnych kobiet. Z  jedną już byłem, dobrze, że się zwolniła.

 

A to nie jest czasem tak, że jak nie masz samochodu ani chaty, to coś z Tobą jest nie tak? No bo czym przyjedziesz po lasie, bądź ją zawieziesz z randki? Albo chodzić z buta w te zimne dni? u mnie tu jest właśnie problem. 

 

Czytałem całą kobietopedię, wiem już co i jak, więc luz. Nie uzależniam szczęścia od kobiet i już o tym doskonale wiem. Dziś jest, jutro może jej nie być. W pełni akceptuję. 

 

Nie wiem, czy boję... raczej mam mało do zaoferowania, tak mi się wydaje, mimo że nie jestem nudny raczej. Kiedyś mnie zraziła jedna laska, bo wyskoczyła z tekstem: mam nadzieję, że lubisz dużo mówić, bo ja się na spotkaniu raczej nie odezwę... oczywiście gadała, no ale po co takie gadki. 

Edytowane przez ktostakijakty580
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Tomko napisał:

@Ksanti Ty i ten twój podział na kurwiszony albo dziewice. Weź ty się gościu zastanów nad sobą, bo tyle frustracji co u ciebie to nie widziałem nigdzie indziej tutaj. I nie odpisuj mi postem na całą stronę bo i tak wiem dokładnie co napiszesz tylko pomyśl czy z tobą jest wszystko ok bo świata nie zmienisz. Nabierz trochę szacunku do kobiet (ups - przepraszam - SAMIC), które miały więcej niż zero partnerów bo w przeciwieństwie do ciebie one poszukują i żyją a nie siedzą przed kompem i się wkurwiają na cały świat. Zaskoczę cię - nie każda z nich jest kurwiszonem. A teraz usiądź i złap się krzesła - większość z nich nie jest! Ale jaja! Jakbyś spotkał prawdziwego kurwiszona, to by cię zjadła, przetrawiła i wysrała. 

Nie mam żadnego podziału to twoja nadinterpretacja tego co opisuje. Powiedziałem jedynie, że szukam dziewczyn "x", wyjaśniając czemu i tyle. Nie znasz mnie, więc nie oceniaj. Mam bardzo pragmatyczne podejście, które nie ma nic wspólnego z frustracją. Może czasem napiszę coś nieprecyzyjnie lub zbyt porywczo ale ogólnie szanuje kobiety. Jedyne co mnie bulwersuje to ich nieszczerość. Mam określony typ jaki chce na związek. Teraz to tak jakbym kupował produkt a sprzedawca mi wmawiał, że w opakowaniu jest zupełnie coś innego. Póki nie nie kupię i nie otworzę nie mogę tego zweryfikować - analogia. Wczoraj napisałem krótki post w temacie zuckerfrei'a "nie wszystko Tombak co się świeci", który być może rzuci nową perspektywę na to o czym piszę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.