Skocz do zawartości

Dostałem lekko w twarz od mamy na oczach mojej kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 3.12.2018 o 10:27, rejdi napisał:

Chcę dzisiaj przekazać mojej mamie, że skompromitowała mnie w oczach dziewczyny i wyłożyła swoje wszystkie karty - dot. nerwowości na stół

Sytuacja dla mnie cieżka do wyobrażenia - żeby matka waliła w morde dorosłego chłopa i to w dodatku przy jego kobiecie.

Doprawdy - zazwyczaj mam wielowariantowe pomysły co w takich sytuacjach zrobić ale w tej chwili przychodzi mi do łba tylko jeden.

 

Po prostu - wyszedłbym z domu od matki i już nie wrócił. Normalnie - kobietę za rękę i idziemy.

 

Słowa bym nie powiedział do matki. Żadnego. Tylko po prostu wyszedł.

Zero odbierania telefonów, zero kontaktu.

 

Zadbałbym o to by moja kobieta to dokładnie i w szczegółach widziała. Że wyszedłem i zero kontaktu.

 

To jedyny sposób na to by uratować sytuację, w ktorej matka wali Cię w morde i widzi to Twoja kobieta do ktorej dociera, że można Ci wejść na łeb. Ależ owszem - można na łeb wejść, ale tylko raz.

Potem - znikam. Nie ma mnie. I dlatego nie ma łba na ktory da się wchodzic.

 

22 minuty temu, AR2DI2 napisał:

Nie umiesz sobie wyimaginować jak ktoś mówi dosadnym, twardym ostrym tonem? Jak nie umiesz to juz Twój ból. Tyle. 

Najwyższym kunsztem, ktory ćwiczę cały czas jest wypowiedzieć się dosadnie i ostrym tonem ale zrobic to z niebywałym spokojem.
Niezły przykład takiego działania mamy tu:

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bonzo napisał:

Po prostu - wyszedłbym z domu od matki i już nie wrócił. Normalnie - kobietę za rękę i idziemy.

Dla nas to logiczne, ale dla kobiet to ucieczka bez słowa i unikanie konfrontacji. Oznaka słabości dla ich gadziego mózgu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, realista napisał:

ale dla kobiet to ucieczka bez słowa i unikanie konfrontacji. Oznaka słabości dla ich gadziego mózgu.

Myslę, że niekoniecznie.

Ja zawsze stosowałem wobec kobiet taką zasadę. Dodam, że kłotnie uskuteczniałem (i czasami uskuteczniam) tylko z dwiema kobietami. Z matką i z siostrą.

Bo to są dwie kobiety, które w moim zyciu znalazły się bez mojego udziału.

Ale każda inna - nie tylko za moją zgodą ale wręcz nierzadko za moim staraniem.

 

Nie kłocę się. Jesli baba chce wzniecać dym - proszę bardzo. Niech dymi. Kobiecie należy wiele wybaczyć - powtarzam sobie w głowie i słucham jej zadymy z rosnącym znudzeniem.

Albo wychodzę i nie wracam.

Killka razy doprowadziłem do szału damę, kiedy ta wygłosiła długotrwały monolog, ja siedziałem cicho i gdy przestała - zapytałem jej tak oto niezmiernie spokojnym i cieplutkim głosem:

"Hmm, zamysliłem się, mogłabyś powtórzyć ?"

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Bonzo napisał:

Ja zawsze stosowałem wobec kobiet taką zasadę. Dodam, że kłótnie uskuteczniałem (i czasami uskuteczniam) tylko z dwiema kobietami. Z matką i z siostrą.

Autor prosi o poradę właśnie w przypadku matki. 

Dnia 3.12.2018 o 12:19, rejdi napisał:

Został mi około rok studiów i zarabiam ok. 2k. Nie będę w stanie się utrzymać i skończyć studiów za które płacę 700 zł/msc.

Przed wyprowadzką powinien ogarnąć lepszą albo dodatkową pracę, jeżeli nie ma poduszki finansowej (oszczędności). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, realista napisał:

Autor prosi o poradę właśnie w przypadku matki. 

Tak.
Z tą róznicą, że w całe zamieszanie włączona jest dodatkowa kobieta w postaci jego dziewczyny.

A to sporo zmienia.

Gdyby był sam na sam z matką- sytuacja byłaby istotnie inna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy piszą, że "nie mogli by oddać, to nie do wyobrażenia" itd. Gdy ktoś ma normalnych, spełniających swoją rolę rodziców może nie rozumieć tej sytuacji bo w zdrowych rodzinach jest hierarchia, szacunek i zrozumienie. Nie trzeba bić nikogo po twarzy - wcale nie dlatego, że to by miało swoje konsekwencje (a miało by)... ale po prostu tam kocha się swoich bliskich.

 

Natomiast w rodzinach dysfunkcyjnych często nie ma za co kochać rodziców. Tam nie dostaje się miłości tylko kłody pod nogi. Wtedy rodzic nie jest wspaniałą osobą tylko skurwielem, który sprowadził nas na świat dla swoich egoistycznych celów i jeszcze chce być za to czczony. Patrzysz i widzisz małego, słabego człowieczka, którego działania przynoszą ci jedynie szkodę... a on zamiast coś z tym zrobić napawa się swoją "wyższością" nad tobą bo tylko to mu zostało. Niektórzy z czasem zrozumieją motywy postępowania swoich rodzicieli ale dopóki jest się na ich łasce i niełasce, dopóki ponosi się koszty ich spierdolenia umysłowego w człowieku siedzą tylko utrudniające życie emocje.

 

Jak sobie radzić z taką rodziną? Uniezależnić się i uciec. Bo gdy jesteś zależny od osoby, która myśli, że jest ponad tobą i nie ma do ciebie szacunku to zrobi ci co zechce. A jeśli możesz w każdym momencie wyjść i wrócić do swojego życia to skurwiele tracą moc. Dlatego Bracie powinieneś dążyć do niezależności. Jednocześnie nikomu nic na siłę nie udowadniaj bo to słabość, poza tym to ich może nawet nie ruszać. Nie rób tego dla matki ani dla dziewczyny tylko dla siebie.

 

Nie działaj też w emocjach - jak baba. Ważne decyzje podejmuj na chłodno, z kalkulatorem w ręku. Żebyś nie zrobił o krok w przód za dużo i nie musiał tego odkręcać. Bardziej staraj się pomóc sobie niż odegrać się na matce. Z resztą - gdy osiągniesz wyższą pozycję i niezależność zyskasz lepsze sposoby na egzekwowanie szacunku.

 

Nie licz też na zmianę matki, nawet jeśli jej ostro pociśniesz. Ludzi nie da się zmienić, tylko oni sami mogą tego dokonać.

Edytowane przez SzejkNaftowy
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W matriksie funkcjonuje takie przeświadczenie, że każda matka kocha swoje dziecko. Jest to kolejna historia, która zmusza do bardzo poważnego pochylenia się nad tym mitem. 

@rejdiZe swojej strony doradzam jak najszybszą ewakuację z domu, nieważne, że pokój dla absolwenta nieco droższy, coś za coś. Nie usprawiedliwiaj się tym. Weź pod uwagę koszty i korzyści jakie otrzymasz. Podstawowym jest to, że nie będziesz miał tam swojej matki i taka sytuacja się nie powtórzy. Jeśli otrzymasz ten pokój nic nie stoi na przeszkodzie jednocześnie szukać czegoś lepszego/tańszego. Jeśli nawet Twoje podanie zostanie odrzucone, znajdziesz na mieście nie jedną ofertę.

Moim zdaniem najwyższa pora na:

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mac napisał:

Może i częściowo jest tak, jak piszesz, ale nie podejrzewam kobiety o świadome stosowanie podobnych strategii. Jakoś mi to podchodzi pod działanie impulsywne. Nie wiem nawet do końca, jak to nazwać.

Nie no żadnej świadomości, czysta natura, dla mnie to zwykłe shittesty, bez kontroli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie podpisałem umowę najmu jednoosobowego pokoju w domu studenta (do 30 czerwca 2019 roku) za 580 zł/msc + kaucja 300 zł.

Mama to przyjęła na spokojnie, ale powiedziała, że wrócę z podkulonym ogonem i nie starczy mi kasy. Właśnie zakończyłem wstępne pakowanie i jutro już nocuje w akademiku.

Jestem zmieszany i nie wiem jak to wszystko się potoczy. Dziewczyna też mnie odwlekała, ale jak podjąłem decyzję to podjąłem i już jej nie cofam.

  • Like 16
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, rejdi napisał:

Mama to przyjęła na spokojnie, ale powiedziała, że wrócę z podkulonym ogonem i nie starczy mi kasy

Gdy się wyprowadzałem z żoną i dzieckiem od starych słyszałem podobnie.

Ale już do nich nie wróciłem.

Powodzenia!

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, rejdi napisał:

Mama to przyjęła na spokojnie, ale powiedziała, że wrócę z podkulonym ogonem i nie starczy mi kasy

To właśnie widzisz jak kibicuje Ci na start dorosłego życia i jak jej zależy na Twoim sukcesie.  Jak Ci się uda, to bankowo powie, że zawsze w Ciebie wierzyła :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, rejdi napisał:

Jestem zmieszany

Normalne. Jak tylko przeprowadzisz swoje rzeczy i zamkniesz za sobą drzwi w nowym lokum poczujesz wolność samostanowienia. Zatrzymaj się na dłużej nad tym uczuciem! 

 

Gratuluję! To ważny i dobry krok dla Ciebie!

 

PS Czytaj forum by uniknąć przyciągania partnerek z kłopotami (miałeś toksyczną relacje z matką). Jeśli poczujesz, że "musisz jej pomóc" lub "ona taka bezbrona" to powinna zapłać się czerwona lampka ?

Edytowane przez Tim2049
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje! To się nazywa mieć szacunek do samego siebie. Twoja dziewczyna pięć razy się zastanowi, zanim Cię źle potraktuje.

 

I to są właśnie jajca.

 

Jeszcze kiedyś nam podziękujesz za to, że namawialiśmy Cię do takiej decyzji.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poradzisz sobie kurwa. Jeszcze ci pierdoli, że wrócisz. Co za człowiek, ja pierdolę. 

 

Weź się w garść. Mi też tak pierdoliła moja, nigdy we mnie nie wierzyła tak naprawdę, a już kilka lat na swoim i jakoś leci. 

 

Pracuj, ucz się, mieszkaj sam i dbaj o niezależność. A poczujesz wiatr we włosach, uwierz. Trzeba zapierdalać na siebie to nagle ci energia wróci życiowa. Tak miałem i mam chyba do dzisiaj. Toksyczna matka to największy życiowy blok kurwa. Uwolnisz się i nagle zaczniesz zarabiać i doceniać własną pracę. Mózg wróci na właściwy tor samooceny błyskawicznie i automatycznie. 

 

Świetna decyzja. Mieszkaj, jak najdłużej sam, żeby nawet przy ewentualnym powrocie nikt ci nie zarzucił, że sobie nie poradzisz. A jak wracać to na krótko i znowu kombinować wyprowadzkę. Przetestuj się, to super przygoda, a tylko na dobre może ci wyjść. Pokombinujesz, zapierdol będzie, ale pozytywny. 

 

I dziewczyna zobaczy, że się w tańcu nie pierdolisz. 

 

Męska moc kurwa, tak jest :D Mega pozytywny wątek, aby tak dalej. To jest jedyna prawidłowa postawa po takich akcjach, jak nie chcesz bawić się w codzienną patologię. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rejdi napisał:

powiedziała, że wrócę z podkulonym ogonem i nie starczy mi kasy.

Może to nie typowe dla wszystkich matek ale dla sporej ilości - a jakże. I one nazywają to "troską".

A dla mnie to tępienie naszego męskiego "pazura".

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, rejdi napisał:

Mama to przyjęła na spokojnie, ale powiedziała, że wrócę z podkulonym ogonem i nie starczy mi kasy.

Gratuluję. Moja z kolei jak szedłem na swoje życzyła mi powodzenia. Dziś ze sobą nie rozmawiamy. Po jakimś czasie zaczęła coraz częściej dzwonić i interesować się moim życiem, co robię i z kim itp. wpadać z wizytami nawet niezapowiedzianymi. Uważaj na to jeśli coś takiego się pojawi natychmiast reaguj i to bezlitośnie. Piszę to z własnego doświadczenia. Nie dawaj sobie wmówić, że bez niej nie istniejesz i że sobie nie poradzisz.

 

2 godziny temu, rejdi napisał:

Dziewczyna też mnie odwlekała, ale jak podjąłem decyzję to podjąłem i już jej nie cofam.

Gratuluję tym bardziej. Pokaż też dziewczynie, że masz jaja i że poza matczynym domem dasz sobie radę.

 

Wszystkiego najlepszego w nowym, wspaniałym świecie, na swoim:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

Gratulacje! To się nazywa mieć szacunek do samego siebie. Twoja dziewczyna pięć razy się zastanowi, zanim Cię źle potraktuje.

 

I to są właśnie jajca.

 

Jeszcze kiedyś nam podziękujesz za to, że namawialiśmy Cię do takiej decyzji.

Już wam dziękuję z tym, że za ogólny całokształt a nie tylko za ten zmieniony aspekt mojego życia. Poleci skromna darowizna jak na razie na moje środki :D.

Przepraszam za dubel, ale nie mogłem edytować już poprzedniego posta a muszę jeszcze dodać coś istotnego. Wczoraj sie dowiedziałem od matki dodatkowo, że mam coś z głową i charakter podobny do ojca.

Edytowane przez rejdi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, rejdi napisał:

Wczoraj sie dowiedziałem od matki dodatkowo, że mam coś z głową i charakter podobny do ojca.

Teraz jej nie pozostało nic innego jak wylewanie jadu. Brak argumentów i zlepek słów, który miał potencjalnie Ciebie najbardziej zranić.

 

Realizuj swoje cele bracie! Pozdrowienia z siłowni :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, rejdi napisał:

Poleci skromna darowizna jak na razie na moje środki :D.

Nic nie płać absolutnie, oszczędzaj każdy grosz żebyś nie był popychadłem w życiu. Wygrasz kiedyś w totka, to fundniesz Braciom po złotej sztabce itd :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.