Skocz do zawartości

Potrzebuję szybkiej opinii- powinnam się w tym wypadku spotkać z facetem?


Rekomendowane odpowiedzi

O moim związku pisałam już dużo wcześniej i po tych problemach, które wtedy mieliśmy wszystko było ok. Do ostatniego czasu. 

Ostatnio przeprowadziłam się do innego miasta. Wiem, ze 60 km to nie dużo, ale mimo tego nie widzieliśmy się już 3 tygodnie bo nie było kiedy się spotkać.

W wielkim skrócie on twierdzi, że ostatnio ma mało czasu na spotkania bo pracuje dłużej niż zazwyczaj, w soboty ma prowadzi kurs.

Niby odzywał się ostatnio normalnie i dość często, ale...

Odwołał spotkanie w piątek, niby przepraszając, dzisiaj miał przyjechać do mnie te 60 km, ale stwierdził, że nie da rady.

Na to ja, że teraz jestem akurat w rodzinnym mieście, więc możemy się spotkać tutaj ( mam 2 dni wolne).

Napisał, że najpierw, że chetnie, a teraz, że POSTARA się przyjechać, ale będzie później.

Sama juz nie wiem czy nie odwołać tego spotkania, chce się z nim spotkać, ale czuje się ostatnio olewana- tak wiem, ma pracę, ale czy to nie ściema?

Niby mu ufam, ale kilka rady przyłapałam na drobnych kłamstwach, więc ręki bym sobie uciąć nie dała...

No i teraz muszę zadecydować czy się z nim dzisiaj spotkać czy lepiej nie skoro on się tak zachowuje?

Nie jestem pewna czy się nie wycofuje z tej relacji...

Aha- ja do niego przyjechać nie za bardzo mogę w tej chwili bo nie ma takich warunków mieszkaniowych jak ja na ta chwilę.

Edytowane przez Natii
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast rozmyślać nad tym i układając sobie 1500 scenariuszy na sekundę może po prostu pogadaj z nim o tym tak jak sugeruje Ci @Lalka ? :) 

Dla chcącego nic trudnego. Zawsze możecie spotkać się gdzieś w połowie drogi do siebie, nie musicie się spotykać koniecznie u niego czy u Ciebie. ;)  

Skup się na faktach (czyli zbierz informacje od niego, zapytaj się co myśli prosto z mostu) a nie zgaduj, bo to nie zawsze musi się pokrywać z rzeczywistością. ;)  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, Natii said:

Aha- ja do niego przyjechać nie za bardzo mogę w tej chwili bo nie ma takich warunków mieszkaniowych jak ja na ta chwilę.

Skoro dla ciebie 60km przejechac to problem aby spotkac sie z facetem ktorym jestes zainteresowana to zastanow sie czy w ogole powaznie podchodzisz do waszej przyszlej relacji.

 

Jesli uwazasz, ze to tylko facet powinien jezdzic do ciebie (a nie na odwrot) to tez sie zastanow nad tym samym pytaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałam mu, że jeśli zdąży przyjechać do 20 (miał być o 19, a teraz ma do mnie 10 km, więc blisko) to ok, możemy się spotkać, a jeśli później to nie bardzo bo rano mam wyjazd i muszę się wyspać- zresztą zgodnie z prawdą. 

Jak przyjedzie to się z nim spotkam i pogadam, a nie to trudno, nic na siłę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, TheFlorator napisał:

Skoro dla ciebie 60km przejechac to problem aby spotkac sie z facetem ktorym jestes zainteresowana to zastanow sie czy w ogole powaznie podchodzisz do waszej przyszlej relacji.

 

Jesli uwazasz, ze to tylko facet powinien jezdzic do ciebie (a nie na odwrot) to tez sie zastanow nad tym samym pytaniem.

On sam woli teraz przyjeżdzać do mnie bo u niego nie mamy teraz za bardzo warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NatiiWybacz...Nie wiem czemu ale trochę mi to zajeżdża księżniczkowaniem i wygodnictwem. Stawiasz mu warunki. Faceci z reguły tego nie lubią. ;) 

Nie możesz Ty się poświęcić dla dobra sprawy i do niego pojechać? Serio tak Cię zniechęcają warunki u niego?

Zwłaszcza, że to Ty masz do niego sprawę i Cię to strasznie męczy. Spotkanie więc powinno wyjść z Twojej inicjatywy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Hippie napisał:

@NatiiWybacz...Nie wiem czemu ale trochę mi to zajeżdża księżniczkowaniem i wygodnictwem. Stawiasz mu warunki. Faceci z reguły tego nie lubią. ;) 

Nie możesz Ty się poświęcić dla dobra sprawy i do niego pojechać? Serio tak Cię zniechęcają warunki u niego?

Bo jak dotąd godziłam się na przekładanie spotkania 2 razy, więc w sumie to teraz on może się dostosować do mnie...A jeśli nie może to się dzisiaj nie spotkamy. Szkoda, ale nie moge się ciągle do niego naginać.
 

 

1 minutę temu, TheFlorator napisał:

A gdyby byly warunki czy jezdzilabys do niego czesciej niz on do ciebie czy oczekiwalabys ze to on ma przyjezdzac?

Tak, jak były warunki to jeździliśmy do siebie na zmianę. A teraz on nawet sam woli przyjeżdzać do mnie.

Edytowane przez Natii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Natii said:

Bo jak dotąd godziłam się na przekładanie spotkania 2 razy, więc w sumie to teraz on może się dostosować do mnie...
 

Ksiezniczkujesz i juz zarzadzasz.

Wyluzuj troche i nie kmin tyle.

Obserwuj i sama zobaczysz czy masz podstawy do obaw za jakis czas.

 

A gdybys jezdzila do niego 80% ty a on 20% do ciebie to nawet co? Tracisz na swojej wartosci we wlasnych oczach?

 

Albo ci zalezy albo nie...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natii Czy to nie ty pytałaś o rady, czy można faceta odzyskać po pół roku olewania a teraz siedzisz obsrana bo gość spotkania nie może doprecyzować? Tam chyba jeszcze jakieś inne twoje perypetie były. 

Ja bym wynajął detektywa. Na bank cię zdradza, tylko musisz dowiedzieć się w jakim mieście. No i 60 km nie opłaca się jechać jak nie ma warunków mieszkaniowych. Ja spotykam się z pewną młodą dziewczyną teraz i ona mieszka z rodzicami. Ale jadę do niej, ściepka na pokój w hotelu u niej w mieście i... boli mnie wszystko teraz i moczę w rumianku. Ona do mnie za 2 tygodnie przyjeżdża do miasta rodzinnego - też pokój. Da się wszystko. 

@Lalka @Hippie Przecież tu nie chodzi o rozwiązanie problemu z dupy, tylko o kręcenie dramy i wyimaginowanych scenariuszy na 10 stron - bądź z nim, nie bądź, dej mu, nie dej mu... 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Hippie napisał:

A dawałaś mu znak, że jest to dla Ciebie ważne i, że bardzo Ci zależy na spotkaniu bo chcesz omówić coś ważnego?

Niby nie mówiłam, że chce omówić coś ważnego, ale na pewno wyczuł, że mi zależy żeby się spotkać

2 minuty temu, Tomko napisał:

@Natii Czy to nie ty pytałaś o rady, czy można faceta odzyskać po pół roku olewania a teraz siedzisz obsrana bo gość spotkania nie może doprecyzować? Tam chyba jeszcze jakieś inne twoje perypetie były. 
 

Akurat ten temat nie był mój, ale miałam wcześniej z nim różne problemy. Choć ostatnio było dobrze.

5 minut temu, loh-pan napisał:

Lepiej uprzedź żeby chłopakowi nie narobić kłopotów. Prawdopodobnie ma kogoś a Ty tak nieładnie wpadniesz.

Też mi się to wydaje podejrzane... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natii Sorry ale te problemy wydają mi się takie trochę dziecinne i błahe... Angażuj się w związek jeśli chcesz by jakoś funkcjonował i przestań tak kalkukować. 

Z facetami trzeba prosto i bez owijania w bawełnę. Nie polegaj tylko na odczuciach i "sygnałach". Faceci nie są w stanie tak łatwo je odczytywać jak my kobiety ( a jak na ironię my baby będąc w tym dobre , oczekujemy też tego od facetów zwykle się zawodząc i z tego powodu tworząc sobie telenowele tasiemcowe w głowie)

 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Tomko said:

Ja bym wynajął detektywa. Na bank cię zdradza, tylko musisz dowiedzieć się w jakim mieście. No i 60 km nie opłaca się jechać jak nie ma warunków mieszkaniowych. Ja spotykam się z pewną młodą dziewczyną teraz i ona mieszka z rodzicami. Ale jadę do niej, ściepka na pokój w hotelu u niej w mieście i... boli mnie wszystko teraz i moczę w rumianku. Ona do mnie za 2 tygodnie przyjeżdża do miasta rodzinnego - też pokój. Da się wszystko. 

Ale gdzie tam, panie, 60 km??

To jak lot na Marsa.

Jakies hotele w srodku trasy???

O niee, panie, ile to wysilku!

 

Osobiscie wolalbym siedziec na dupie w cieplym domku i przyjmowac kandydatki klikajac w telefonik.

 

Over and out

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Natii napisał:
8 minut temu, loh-pan napisał:

Lepiej uprzedź żeby chłopakowi nie narobić kłopotów. Prawdopodobnie ma kogoś a Ty tak nieładnie wpadniesz.

Też mi się to wydaje podejrzane... 

@loh-pan No i wiesz co zrobiłeś?Otworzyłeś puszkę Pandory. Teraz koleżanka będzie się zastanawiać tygodniami, ma kogoś? Czy jednak nie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Hippie napisał:

@Natii Sorry ale te problemy wydają mi się takie trochę dziecinne i błahe... 

Z facetami trzeba prosto i bez owijania w bawełnę. Nie polegaj tylko na odczuciach i "sygnałach". Faceci nie są w stanie tak łatwo je odczytywać jak my kobiety ( a jak na ironię my baby będąc w tym dobre , oczekujemy też tego od facetów zwykle się zawodząc i z tego powodu tworząc sobie telenowele tasiemcowe w głowie)

 

Tylko jakby zawsze wszystko mówili szczerze, to nie byłoby wątpliwości ;)

Zresztą to też dotyczy nas kobiet, nie mówię, że nie.

Ale nie każdy powie zawsze prosto z mostu jaki jest problem.

Ale jeśli się dzisiaj spotkamy to spróbuję z nim pogadać, jeśli...

7 minut temu, Tomko napisał:


Ja bym wynajął detektywa. Na bank cię zdradza, tylko musisz dowiedzieć się w jakim mieście. No i 60 km nie opłaca się jechać jak nie ma warunków mieszkaniowych. Ja spotykam się z pewną młodą dziewczyną teraz i ona mieszka z rodzicami. Ale jadę do niej, ściepka na pokój w hotelu u niej w mieście i... boli mnie wszystko teraz i moczę w rumianku. Ona do mnie za 2 tygodnie przyjeżdża do miasta rodzinnego - też pokój. Da się wszystko. 

Bardzo śmieszne, nie jestem z kontrolujących kobiet, choć zdarzały się mu kłamstwa niestety, więc tak w 100% to mu faktycznie nie ufam. Wiem, w związku zaufanie to podstawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natii Jakie to kłamstwa na przykład? Ja kiedyś skłamałem, że pojechałem do domu spać żeby nie robić przykrości lasce a naprawdę byłem z kumplem na 2 piwach w pubie. Ręce załamałem jak mi to wielkie kłamstwo kobieta wyrzygiwała potem przez rok. 

@Hippie Nie potrafimy, ale z dwojga złego lepiej nie potrafić niż... :) 

https://bebzol.com/pl/z-jej-pamietnika-z-jego-pamietnika.77215.html

Edytowane przez Tomko
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem problem. 60 km robi się w godzinę. Jedziesz w sobotę rano albo koło południa. Umawiacie się na obiad, spacer, kino czy cokolwiek. Później wracasz ostatnim pociągiem, autobusem, czy czym tam jeździsz do siebie. Wyobraź teraz sobie, że  mieszkasz na jednym końcu Londynu a Twój facet na drugim. To około 40 km. Też będziesz wybrzydzać i robić sztuczne problemy? Gorzej byłoby gdybyś mieszkała 600 km od niego.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.