Skocz do zawartości

Potrzebuję szybkiej opinii- powinnam się w tym wypadku spotkać z facetem?


Rekomendowane odpowiedzi

Zapracowany czy nie, masz prawo @Natii uznać że Ci to nie odpowiada.

Ja też jetem z tych zapracowanych a odpiszę zawsze (nie w pięć minut, ale jestem w tej grupie która do końca dnia najpóźniej stara się "ogarnąć" odpisywanie i oddzwanianie). I podobnie jak moi przedmówcy łączę to z szacunkiem do drugiej osoby - czułabym się zlekceważona, otrzymując odpowiedź na moją wiadomość po kilku dniach.

 

Ale jesteśmy różni, co widać po dyskusji w tym wątku. :)

Natii, moim okiem ten chłopak trochę się wycofuje rakiem.
Zdystandowałabym się mocno.
 

Z drugiej też strony - trochę za mocno rozkminiasz, np w pierwszym poście na trzeciej stronie :) 

Wrzuć na luz, co ma być to będzie, czasem zwyczajnie nie mamy na to wpływu.
 

Wycofaj się na bezpieczną pozycję i obserwuj.
Masz prawo mieć granice tolerancji tego, jak ludzie się z Tobą obchodzą.
Może ten gość to taki lekkoduch, że odpisuje po kilku dniach i dla niego to spoko.
Niby czemu nie, skoro ma taki sposób bycia. Ale, jeśli pytasz nas o zdanie - mi jako kandydat na partnera ktoś taki by nie odpowiadał.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Natii napisał:

Gdybyś pamietał, albo prześledził mój pierwszy temat- zalożony już dość długi czas temu, to wiedziałbyś, że wtedy też mieliśmy pewien kryzys- zresztą wtedy chodziło o coś trochę innego

Pamiętam bardzo dobrze. Daj spokój. Jeden z twoich pierwszych tematów był o tym jak mężczyzna z którym się spotykałaś nie odpisywał na SMS-y. To było twoim problemem, bo sama mówiłaś, dogadzał tobie jak tylko mógł. Nie miał czasu, ale przepraszał. Jednak tobie coś nie pasowało, więc drążyłaś chłopu dziurę w brzuchu. 

 

Powtarzają się wciąż, bo ty sama nie wiesz, czego chcesz. Twoje „kryzysy” biorą się z niedowartościowania. Z twoich wypowiedzi wynika, że potrzebujesz ciągłego zapewnienia o tym, że ktoś o tobie pamięta. W rzeczywistości twój chłopak czy mężczyzna nawet nie wie, o co tobie chodzi, bo myśli, że jest ok i traktuje cię z należytym szacunkiem.

Może rodzice nie poświęcali tobie uwagi w dzieciństwie, skoro teraz próbujesz wymusić uwagę na partnerze? Warto przemyśleć. Mówię z powagą.

 

A tak po za tym, jestem zdania takiego samego co @Hippie.

 

Edytowane przez koksownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 minut temu, koksownik napisał:

Powtarzają się wciąż, bo ty sama nie wiesz, czego chcesz. Twoje „kryzysy” biorą się z niedowartościowania. Z twoich wypowiedzi wynika, że potrzebujesz ciągłego zapewnienia o tym, że ktoś o tobie pamięta. W rzeczywistości twój chłopak czy mężczyzna nawet nie wie, o co tobie chodzi bo myśli, że jest ok i traktuje cię z należytym szacunkiem.

Może rodzice nie poświęcali tobie uwagi w dzieciństwie, skoro teraz próbujesz wymusić uwagę na partnerze? Warto przemyśleć. Mówię z powagą.

Ale tamten kryzys był jednak dawno, a przez długi czas układało się nam dobrze.

Masz prawo do własnej opinii odnośnie mojego niedowartościowania, czy winy moich rodziców, moja jednak  jest inna :)

Edytowane przez Natii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lalka napisał:

Ja się nie zgadzam

 

Ja nieraz i po miesiącu odpisuje ale to dlatego, że nie mam dużo wolnego czasu, nie raz coś odczytam, a potem o tym zapomnę bo mam coś ważnego na głowie i jakoś nie mam nikogo w dupie.

Powiedz to orbitom, które czekają 3 lata na wiadomość od Ciebie :D

Napisali pewno "Lalka jak tam, gotoujesz coś dzisiaj dobrego jakieś ogórki z makaronem?" 

I od tego momentu facet ma traumę bo lalka czeka na odpowiednie ułożenie i konstelacje gwiazd by odpisać :D

 

Dlatego moim zdaniem lepiej odpisywać w miarę szybko, szczególnie jak się ma babę albo dziada. By druga strona nie srała w majty, że coś się dzieje czy coś się stało.

Ja miałem sytuację, że babki mi pisały, że chyba coś sobie zrobią w sensie (samookaleczenie czy coś gorszego)

a te szły se spać na legalu a ja nocka z głowy)

No kurrła z piętki z obrotu w tył głowy dać i bejsbolem poprawić to za mało.

 

Zapamietajxie komunikacja o ustalenie reguł. Więcej nie piszę bo kotka mi się trzęsie śmiesznie bo coś się śni mojej Irenie :D

 

Dobranoc.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Natii napisał:

Masz prawo do własnej opinii odnośnie tego, że potrzebuję nieustannych zapewnień czy to byc może wina moich rodziców ( a oczekuję po prostu pewnego szacunku), ale moja opinia jest inna :)

Dobrze, dobrze, już się tak nie dąsaj na mnie. Po prostu martwimy się o ciebie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Natii wspomniałaś, ze wcześniej odpisywał szybciej itd... 

Mnie się przypomniało, ze na początku spotykania się z moim obecnym mężczyzną też duzo pisaliśmy ze sobą. Ba, nawet rozmawialismy o pierdołach przez godzinę na telefonie...ale to tylko dlatego, ze mieszkalismy przez pierwsze 3 miesiące osobno. Juz podczas tych 3 miesięcy z biegiem czasu zaczelismy mniej ze sobą pisywać a jak juz mieszkamy ze sobą to dzwonimy/ piszemy jak mamy sobie coś ważnego do przekazania. 

Wiesz. Poczatki związków zawsze sa pelne zaangażowania i bardziej intensywne niz w późniejszych etapach związku. Pozniej przychodzi więcej rutyny i na to trzeba sie szczególnie nastawić. Tego nie unikniesz. 

Po za tym trzeba dać tez partnerowi przestrzeń i swobodę. Trzeba od siebie wzajemnie tez czasem odpocząć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Hippie napisał:

Mnie się przypomniało, ze na początku spotykania się z moim obecnym mężczyzną też duzo pisaliśmy ze sobą. Ba, nawet rozmawialismy o pierdołach przez godzinę na telefonie...ale to tylko dlatego, ze mieszkalismy przez pierwsze 3 miesiące osobno. Juz podczas tych 3 miesięcy z biegiem czasu zaczelismy mniej ze sobą pisywać a jak juz mieszkamy ze sobą to dzwonimy/ piszemy jak mamy sobie coś ważnego do przekazania. 

Wiadomo, że na poczatku zawsze znajomość jest trochę intensywaniejsza, jednak ja uważam, że to akurat nie jest dobre, kiedy z czasem ludzie przestają się interesować co u nich, jak minął im dzień, o tym co ich martwi, albo cieszy, a jedynie o ważnych sprawach, bo wtedy zanika taka przyjacielska więź pomiędzy nimi, każdy żyje sobie swoją rutyną i tak naprawdę są ze sobą przyzwyczajenia. Wg mnie tak najczęściej właśnie umierają długoletnie związki, kiedy ludzie przestają ze sobą rozmawiać.

19 minut temu, Hippie napisał:

Wiesz. Poczatki związków zawsze sa pelne zaangażowania i bardziej intensywne niz w późniejszych etapach związku. Pozniej przychodzi więcej rutyny i na to trzeba sie szczególnie nastawić. Tego nie unikniesz. 

Po za tym trzeba dać tez partnerowi przestrzeń i swobodę. Trzeba od siebie wzajemnie tez czasem odpocząć. 

To prawda, że przebywanie non-stop razem też jest niedobre, ale olewanie się i nie odpisywanie na smsa kilka dni to druga skrajność. Można dać sobie trochę oddechu, ale i szanowac drugą osobę i jej odpisać.

Co innego gdybym go zasypywała 10 smsami i telefonami dziennie, wtedy bym się temu nie dziwiła, że nie odpisał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, Winetou, ale coś mi tu śmierdzi.

 

Dwa dni czekać na odpowiedź na SMS-a? Nigga, please.

 

Rozumiem, że można być zarobionym, nie mieć czasu, ale to nie, kurwa, czasy Poczty Polskiej, że trzeba czekać na listonosza, żeby przytaszczył list od naszego love. Zwłaszcza, że każdy ma tel przy dupie, więc nasmarowanie: "Odpiszę później, na razie nie mam czasu", to kwestia sekund. 

 

Twój facio uprawia powolny ghosting.

 

Gdyby to facet założył post, że typiara mu drugi dzień nie odpisuje, byłoby pisane, żeby kopnąć ją w dupę, bo skacze już po innym chuju, więc analogicznie Ci napiszę, żebyś powiedziała mu "Pa, pa", bo pewnie ma na oku jakąś inną dziewoję (lub już ją posuwa).

 

Nie miej złudzeń i nie bądź naiwna. Ludzie to chuje, ziomuś. ?

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ważniak napisał:

Rozumiem, że można być zarobionym, nie mieć czasu, ale to nie, kurwa, czasy Poczty Polskiej, że trzeba czekać na listonosza, żeby przytaszczył list od naszego love. Zwłaszcza, że każdy ma tel przy dupie, więc nasmarowanie: "Odpiszę później, na razie nie mam czasu", to kwestia sekund. 

Też tak myślę, dlatego teraz ja odpisałam mu, że narazie nie mam czasu na spotkania. Nie robiłam mu wyrzutów bo nie chce mi się na to tracić energii.

Dobrze, że przynajmniej od stycznia zaczynam pracę w nowym mieście, to może tam zacznę wszystko od nowa...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pier...lenie widzę się zaczyna się dorabianie babskich teorii i racjonalizacja. Nikogo nie obchodzi co tam sobie myślicie, że nie odpisujecie - liczy się wydźwięk i rezultat. Jasny sygnał - piszę do kogoś to znaczy, że o nim pomyślałem. Ktoś nie odpisuje, nie odzwania to znaczy, że ma mnie w piździe. Nie udawajcie już zapracowanych businesswomen bo pracuję z ludźmi co często mają 30 ludzi pod sobą, firmy itp. i zawsze odpisują czy odzwaniają. Rozumiem, że statystyczna kobieta jest bardziej zawalona robotą i ma taki zapier..ol na fejsie, że nie ma czasu odpisać jednego zdania. 

 

Edytowane przez Tomko
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z tych pojebanych, co faktury ludziom płaci zawsze przed terminem (bo może to jedyna faktura która mu daje płynność finansową, jak mi kiedyś) więc i  na odpowiedź ode mnie czeka się max kilka minut, chyba że akurat jestem na jakimś szkoleniu/wyjeździe/spotkaniu, a i wtedy czasem daje radę. Takie olewactwo zawsze źle wróży znajomości, niestety. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3.12.2018 o 16:17, Natii napisał:

O moim związku pisałam już dużo wcześniej i po tych problemach, które wtedy mieliśmy wszystko było ok. Do ostatniego czasu. 

Ostatnio przeprowadziłam się do innego miasta. Wiem, ze 60 km to nie dużo, ale mimo tego nie widzieliśmy się już 3 tygodnie bo nie było kiedy się spotkać.

W wielkim skrócie on twierdzi, że ostatnio ma mało czasu na spotkania bo pracuje dłużej niż zazwyczaj, w soboty ma prowadzi kurs.

Niby odzywał się ostatnio normalnie i dość często, ale...

Odwołał spotkanie w piątek, niby przepraszając, dzisiaj miał przyjechać do mnie te 60 km, ale stwierdził, że nie da rady.

Na to ja, że teraz jestem akurat w rodzinnym mieście, więc możemy się spotkać tutaj ( mam 2 dni wolne).

Napisał, że najpierw, że chetnie, a teraz, że POSTARA się przyjechać, ale będzie później.

Sama juz nie wiem czy nie odwołać tego spotkania, chce się z nim spotkać, ale czuje się ostatnio olewana- tak wiem, ma pracę, ale czy to nie ściema?

Niby mu ufam, ale kilka rady przyłapałam na drobnych kłamstwach, więc ręki bym sobie uciąć nie dała...

No i teraz muszę zadecydować czy się z nim dzisiaj spotkać czy lepiej nie skoro on się tak zachowuje?

Nie jestem pewna czy się nie wycofuje z tej relacji...

Aha- ja do niego przyjechać nie za bardzo mogę w tej chwili bo nie ma takich warunków mieszkaniowych jak ja na ta chwilę.

Słuchajcie, jak komuś na kimś zależy to nie ma żadnych problemów. Jakie spotykanie się w połowie drogi przy 60 km odległości, jaki brak czasu, jaka praca? qrwa dziewczyny i chłopaki, jak się zakochałem z wzajemnością to 3000 km nie stanowiło problemu, raz w miesiącu latałem za granicę, zmieniłem funkcjonowanie w ciągu dnia, żeby pogodzić rozmowy przez skypa od godziny 23 do 2-3 rano, żeby później na 7-8 do pracy jechać, więc po przyjściu z pracy szedłem spać żeby byc wyspany. Wszystko się da, jak iskrzy! Więc moja rada, powiedz koledze że koniec srania i nara. Dokładnie, mi też to na księżniczkowanie z jednej i z drugiej na paniczowanie wygląda. Jak facet się zakocha w pannie to mu nic nie przeszkodzi i na odwrót :) pozdrawiam Was serdecznie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Hippie napisał:

z moim obecnym mężczyzną

Jakoś wpadł mi w oko ten fragment i tak mi się tylko przypomniała jedna z forumowych sentencji, która brzmiała następująco: "Kobieta nigdy nie jest Twoja, co najwyżej jest Twoja kolej". 

Pozdrawiam serdecznie :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Natii napisał:

że to akurat nie jest dobre, kiedy z czasem ludzie przestają się interesować co u nich, jak minął im dzień, o tym co ich martwi, albo cieszy,

No nie jest to dobre, i wcale o to nie chodzi by tak postępować. tylko znaleźć w tym równowagę. Nie można też za bardzo przesadzać z tym interesowaniem się. Nie każdy też lubi i trzeba to uszanować. Jeśli nie jesteś pewna co do swojego partnera, zapytaj się po prostu o to go prosto z mostu. 

Mój facet zawsze jak przychodzi z pracy witam go buziakiem i pytaniem " Jak ci minął dzień" . I vice versa. SMSów tego typu sobie nie wysyłamy jak się nie widzimy. 

A jak byłam na urlopie ponad tydzień to chyba tylko 2 razy do niego zadzwoniłam. 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest ten problem.

Kobieta która bez mrugnięcia oka spuści 100 facetów z biegiem rzeki nie jest w stanie strawić gdy ktoś spuści .

Brak takich umiejetności, geny nie dały.

 

Do autorki:

Prawdopobnie możesz pieprzyć sie z nim ile chcesz, żaden facet nie odrzuca dupy chyba że obawia się, że ta rozwali mu życie.

Więcej?

Hmm.

Mało prawdopodobne choć jeśli oceni, że jesteś lepsza niż inne - kto wie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.