Skocz do zawartości

Pewność siebie faceta a wasze zachowanie


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć dziewczynki.

Dawno mnie tu nie bylo u was w kurniku. Wiem, że się stęskniłyście za waszym rubasznym wujaszkiem.

 

Mam pytanie:

Czy jak macie interakcję z facetem np nowopoznanym, lub jesteście po 3 randkach lub nawet jeśli jesteście juz w związku to:

 

jak odbieracie tą jego pewność (często powierzchowną) siebie??

Wiem, że to was pociąga i kręci ale chodzi mi o to:

 

1) Facet mówi ci pewnym głosem: "ej tam, ja się znam na autach, kupuję Audi A4 z silnikiem 3.0 bo to jest męskie auto i w moim typie a ty będziesz dobrze w nim wyglądać jak cię bedę podwoził do remizy na dyskotekę".  :)

 

Myślisz sobie:

1) o kurde, ale ten mój samiec pewny siebie, kręci mnie i na pewno ma rację i dobrze robi. Nie rozkminiasz nic więcej.

czy

2) zaraz zaraz, auto 15 letnie, rozrząd ma pewnie do zrobienia i jakieś inne naprawy warte 10 k PLN. Porozmawiam z nim bo nie jest to dobry pomysł skoro zbieramy na wkład własny na wspólne mieszkanie. I mówisz mu to.

 

Proszę o szczere zastanowienie sie na odpowiedzią.

 

Wiem, że przykład trochę z odbytu, ale chodzi mi o to czy jako facet wystarczy po prostu nałożyc "maskę" pewności siebie, i mieć odpowiedni język ciała, głos etc i wy głównie wg tego będziecie "postępować", mimo, że decyzja ma negatywne skutki np finansowe ?

 

Pozdrawiam

Wujek TF

 

 

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc - nie do końca kumam pytanie.


W tytule pytasz o pewność siebie faceta a zachowanie kobiety - więc moja odpowiedź jest taka, że jeśli ta pewność siebie jest jak mówisz "maską" to to widać.

Więc kiedy widzę jak ktoś (facet, nie facet) udaje, gra, to nie kupuję tego.

 

Na dyskoteki, zwłaszcza w remizach, nie chodzę ;)
Więc ten przykład do mnie kompletnie nie trafia.
 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, TheFlorator napisał:

jak odbieracie tą jego pewność (często powierzchowną) siebie??

Wiem, że to was pociąga i kręci 

Powierzchowna pewność siebie kręci tak samo, jak piękno wynikające jedynie z makijażu. 

 

52 minuty temu, TheFlorator napisał:

chodzi mi o to czy jako facet wystarczy po prostu nałożyc "maskę" pewności siebie, i mieć odpowiedni język ciała, głos etc i wy głównie wg tego będziecie "postępować", mimo, że decyzja ma negatywne skutki np finansowe ?

Jeśli chce wydać własną kasę na autko, to nie mam żadnych obiekcji. Jeśli kupujemy wspólnie, to muszę ocenić, czy kolor lakieru odpowiedni i czy siedzenia wygodne. Jednym słowem kluczowe parametry. ?

 

Tak serio, to teatrzyk na nic się nie zda, jeśli facet sam nie jest przekonany do słuszności swoich decyzji. Uważam, że jeśli coś się proponuje, to samemu należy być pewnym, gotowym przyjąć na klatę (lub cycki) konsekwencje swoich wyborów (choćby te dodatkowe inwestycje na podreperowanie zdrowia samochodu). Facet nie ma mi jęczeć później za uszami, że to głupota była i dlaczego go nie powstrzymałam. Taka maska działa, dopóki nie wyjdzie niekompetencja osoby ją przybierającej. 

 

Więc nie, nie wystarczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, TheFlorator said:

Myślisz sobie:

1) o kurde, ale ten mój samiec pewny siebie, kręci mnie i na pewno ma rację i dobrze robi. Nie rozkminiasz nic więcej.

czy

2) zaraz zaraz, auto 15 letnie, rozrząd ma pewnie do zrobienia i jakieś inne naprawy warte 10 k PLN. Porozmawiam z nim bo nie jest to dobry pomysł skoro zbieramy na wkład własny na wspólne mieszkanie. I mówisz mu to.


1 - zapyta jaki kolor ma to auto

2 - rozrząd? No chyba fantazja Cię poniosła za bardzo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie to:

1 godzinę temu, TheFlorator napisał:

bo to jest męskie auto i w moim typie a ty będziesz dobrze w nim wyglądać jak cię bedę podwoził do remizy na dyskotekę".

to bym odpowiedziała:

"Hmmm silnik 3.0? Z deczka nie ekonomiczne. :P No chyba, że jesteś gotowy na taki wydatek. ;)  Jaki ma przebieg? Ma jakieś bolączki (jak rozważa kupno w UK zapytałabym czy przeglądał historię MOTki tego auta ) ;) Jak Ci się podoba, to warto się nim zainteresować. ;)  " 

 

A tak to bym umarła ze śmiechu jak by mi mój takie coś powiedział. Wyśmiałabym zwyczajnie. Nie kupuję tekstów typu " będziesz dobrze w nim wyglądać" - On ma się dobrze czuć w tym aucie , ma mu służyć a nie kupować go żeby szpanować i mnie wozić. ;) A wzmianki o remizowym disco nie skomentuję :P  

 

@Leszy Aż za dobrze wiem co to rozrząd... i czym skutkuje urwanie paska. ;) Moje poprzednie auto"umarło" z tego powodu. A obecne miało krótko przed zakupem wymieniony. :)  

Pewność siebie lepiej obserować w czynach, w samych słowach często brzmi to jak zwykłe kozaczenie, cwaniakowanie. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Hippie napisał:

Hmmm silnik 3.0? Z deczka nie ekonomiczne

Dzisiaj mam wenę na cytaty:
Jak to "Wodzireju" Feliksa Falka - rzekł Lutek Danielak do właściciela knajpy - "no co ? pan płaci ? nooo, facet dwa hektary pod szklarnią się będzie o dwanaście kawałków targował..."

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minutes ago, Heresy said:

ak serio, to teatrzyk na nic się nie zda, jeśli facet sam nie jest przekonany do słuszności swoich decyzji. Uważam, że jeśli coś się proponuje, to samemu należy być pewnym, gotowym przyjąć na klatę (lub cycki) konsekwencje swoich wyborów (choćby te dodatkowe inwestycje na podreperowanie zdrowia samochodu). Facet nie ma mi jęczeć później za uszami, że to głupota była i dlaczego go nie powstrzymałam. Taka maska działa, dopóki nie wyjdzie niekompetencja osoby ją przybierającej. 

 

Kit tam, źle zformułowałem temat może ale gdybym zadał pytanie "na ile pewność siebie faceta przyćmiewa wasze zdolnośći do myślenia analitycznego" to bym nie usłyszał żadnej szczerej odpowiedzi.

 

Nie chodzi o teatrzyki tylko o to na ile ważna jest w waszym odbiorze faceta jego pewność siebie i czy jesteście w stanie podejść do "tematu" na chłodno mimo że facet jest super pewny siebie.

 

Apropos teatrzyków. Masz w opisie "użytkownik". Miało byc "samica" czy mi się wydaje?

 

47 minutes ago, AR2DI2 said:

1 - zapyta jaki kolor ma to auto

2 - rozrząd? No chyba fantazja Cię poniosła za bardzo ;)

W końcu szczera odpowiedź. Musiał byc facet pierwszy. :)

 

46 minutes ago, Hippie said:

"Hmmm silnik 3.0? Z deczka nie ekonomiczne. :P No chyba, że jesteś gotowy na taki wydatek. ;)  Jaki ma przebieg? Ma jakieś bolączki (jak rozważa kupno w UK zapytałabym czy przeglądał historię MOTki tego auta ) ;) Jak Ci się podoba, to warto się nim zainteresować.

OK, zakładając, że nie bajdużysz :P, podeszłabyś do sprawy na chłodno. Dzięki za odp.

47 minutes ago, Hippie said:

On ma się dobrze czuć w tym aucie , ma mu służyć a nie kupować go żeby szpanować i mnie wozić.

Oj tam oj tam, bo uwierze... :)

48 minutes ago, Hippie said:

A wzmianki o remizowym disco nie skomentuję :P

A byłaś kiedyś, że krytykujesz ? :P

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Apocalypse napisał:

Rozwiązanie? Nie nosić masek, nie udawać kogoś kim się nie jest

"Najpierw mówią bądź sobą, a później bierz przykład z innych"

 

Tak się składa, że facet jeżdżący takim autem o jakim marzył z automatu będzie pewniejszy siebie, co da mu przynajmniej na jakiś czas zastrzyk pozytywnej energi.

U mężczyzn posiadanie dobrego auta wpływa pozytywnie na samoocene. Przynajmniej u tych młodych.

 

Każdy z nas zakłada maskę jeśli sytuacja tego wymaga. Jesteśmy zupełnie kimś innym dla kolegów, dla rodziny, dla ludzi z pracy, to jest naturalna metamorfoza o czym dał nam do myślenia Gombrowicz. Gdyby było inaczej byli byśmy nudni, a jednak się zmieniemy wraz z wiekiem. 

Pozdrawiam serdecznie. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, TheFlorator napisał:

1) Facet mówi ci pewnym głosem: "ej tam, ja się znam na autach, kupuję Audi A4 z silnikiem 3.0 bo to jest męskie auto i w moim typie a ty będziesz dobrze w nim wyglądać jak cię bedę podwoził do remizy na dyskotekę".  :)

 

Myślisz sobie:

1) o kurde, ale ten mój samiec pewny siebie, kręci mnie i na pewno ma rację i dobrze robi. Nie rozkminiasz nic więcej.

czy

2) zaraz zaraz, auto 15 letnie, rozrząd ma pewnie do zrobienia i jakieś inne naprawy warte 10 k PLN. Porozmawiam z nim bo nie jest to dobry pomysł skoro zbieramy na wkład własny na wspólne mieszkanie. I mówisz mu to.

@TheFlorator jak facet robi coś pod efekt dla innych to widac więc smuteczek.

Z kolei jak biznes jest kiepski (również sytuacyjnie) twardogłowej niewieście pozostaje kompromis:

2qbadmp.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

18 minut temu, LiderMen napisał:

Tak się składa, że facet jeżdżący takim autem o jakim marzył z automatu będzie pewniejszy siebie, co da mu przynajmniej na jakiś czas zastrzyk pozytywnej energi.

 U mężczyzn posiadanie dobrego auta wpływa pozytywnie na samoocene. Przynajmniej u tych młodych.

Jestem w grupie kobiet, które mają tę "męską" cechę.

 

19 minut temu, LiderMen napisał:

Każdy z nas zakłada maskę jeśli sytuacja tego wymaga. Jesteśmy zupełnie kimś innym dla kolegów, dla rodziny, dla ludzi z pracy, to jest naturalna metamorfoza o czym dał nam do myślenia Gombrowicz. Gdyby było inaczej byli byśmy nudni, a jednak się zmieniemy wraz z wiekiem. 

Nie do końca się z tym zgodzę. Noszenie maski w pracy na pewno zależy od tego, co to za praca. Jeśli czujemy się w niej pewnie, swobodnie, nie musimy i nie chcemy (mówię przez pryzmat własnych doświadczeń) za niczym się chować. Tak samo w relacji z ludźmi - kolegami, rodziną, sąsiadami czy kimś tam ;) Myślę, że tym, co stoi za potrzebą noszenia (lub nie) maski, jest właśnie pewność siebie. Osoba pewna siebie i swojej wartości, swoich umiejętności, nie powinna mieć potrzeby koloryzowania siebie.
Ja w swojej pracy jestem 100% sobą, tak samo jak w relacjach z bliskimi. I nie czuję się nudna. :) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Apocalypse napisał:

Ja w swojej pracy jestem 100% sobą, tak samo jak w relacjach z bliskimi. I nie czuję się nudna. :) 

 

 

Zawsze mnie ciekawi co to znaczy "bycie sobą"? :) Nikim innym być nie można, tylko sobą... Tyle tylko, że jakąś część siebie ujawnia się w danej sytuacji, a w innej się nie ujawnia. A jeśli już kobieta twierdzi: ja nie kłamię... to zaczynam nerwowo się rozglądać czy jeszcze mam portfel :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cagliostro bycie sobą rozumiem w takiej najprostszej postaci - nie udawać kogoś innego, nie przypisywać sobie cech, których się nie posiada, nie zawyżać stanu posiadania i tak dalej.
W takim sensie niektórzy bywają kimś innym ;) 


Można też w drugą stronę - ujawniać z różnych przyczyn tylko półprawdy o sobie i to jest jak dla mnie ta lepsza opcja.
Przekolorowanie zawsze w pewnym momencie "pierdnie", zaś dawkowanie informacji o sobie np. na etapie poznawania się z kimś bywa wyrazem ostrożności. Nie mam tu oczywiście na myśli takich rzeczy, jak zatajanie posiadania wyroku, żony/męża czy innych takich rewelacji :) 

Tak, napisałam że jestem sobą w pracy i gdzie indziej i podtrzymuję to :) Cieszę się z tego, że moja praca różne inne okoliczności życiowe mi na to pozwalają. Lubię siebie, lubię być sobą i lubię być z ludźmi szczera. 

 

48 minut temu, Cagliostro napisał:

A jeśli już kobieta twierdzi: ja nie kłamię... to zaczynam nerwowo się rozglądać

Wierz mi, że nie wszystkie kobiety siedzą w jednym worku.
Mimo wszystko. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale tekst brzmi trochę jak z kiepskiego kursu uwodzenia ;)

Przypomina mi sie jak  na pierwszej randce z facetem ( a raczej chłopakiem bo to było jeszcze za czasów mojego liceum) powiedział mi komplement " masz anielską urodę, musiało boleć kiedy spadałaś z nieba". Podziękowałam i było to miłe, ale... no delikatnie mówiąc średnio oryginalne.

Wy też chyba wolicie jak kobiety są naturalne i nie udają nikogo, a z nami jest identycznie.

Prawdziwa pewność siebie jest dla mnie wtedy, kiedy facet nikogo nie udaje, ale ma własne zdanie na każdy temat, potrafi się z kimś nie zgodzić, nie boi się np. wystąpień publicznych, potrafi mnie rozśmieszyć i nie wychodzi mu to sztucznie, nie jest uzależniony od jakiejś aprobaty ludzi, tylko robi swoje.

 

Edytowane przez Natii
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze dodam coś od siebie odnośnie pewności siebie. 

Nie cierpię jak facet jest nachalny wręcz i sprawia wrażenie jakby pozjadał wszystkie rozumy,. w skrócie - jest tak pewny siebie że aż zarozumiały. Pewność siebie nie powinna służyć do imponowania komukolwiek.  Jak we wszystkim - i tutaj należy odnaleźć balans. 

 

Dnia 6.12.2018 o 21:41, TheFlorator napisał:

Oj tam oj tam, bo uwierze... :)

Nie musisz wcale. ;) 

 

Dnia 6.12.2018 o 21:41, TheFlorator napisał:

OK, zakładając, że nie bajdużysz :P, podeszłabyś do sprawy na chłodno. Dzięki za odp.

Jak wyżej. Nie musisz mi wierzyć. Ale nakreślę, że byłam już w posiadaniu 4 aut więc jakąś wiedzę na ten temat posiadam,Minimalną bo minimalną ale jednak.  Procedurę zakupu mam w jednym paluszku więc zwykle jak ktoś nie ma doświadczenia w tym w UK ja staram się dać praktyczne rady jeśli trzeba. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.12.2018 o 23:07, Apocalypse napisał:

Nie do końca się z tym zgodzę. Noszenie maski w pracy na pewno zależy od tego, co to za praca

NO curde  Dziołcha roz e bałaś me.

 

Dlaczego jak dziewczyna ma różne zachowania to zwalacie na hormony itp?

 

Jak facet to od razu maski?

 

MOŻE TAK ZBROIE BOJOWE ZMIENIA???

HMM?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Hippie napisał:

Jak wyżej. Nie musisz mi wierzyć. Ale nakreślę, że byłam już w posiadaniu 4 aut więc jakąś wiedzę na ten temat posiadam,Minimalną bo minimalną ale jednak.  Procedurę zakupu mam w jednym paluszku więc zwykle jak ktoś nie ma doświadczenia w tym w UK ja staram się dać praktyczne rady jeśli trzeba. 

 

To ja mam pytanko a w zasadzie pytania. 

Luty, Marzec, chce jechać do Manchesteru po auto. 

Oj zaraz zacznie się kociokwik, że fajera po prawej stronie... Mi nie przeszkadza, jeżdżę spokojnie, więc dla mnie to żaden problem. 

Mot i Road tax musi mieć. Co z ubezpieczeniem? Przechodzi wraz z autem na mnie? Autko na przyjaciela będzie w UK na umowie przy kupnie. Druga umowę będę miał już podpisana, że od niego kupiłem. Chodzi mi aby mieć troche czasu w Pl na przeróbki auta, ale i chciałabym nim jeździć. Wiec ubezpieczenie musi być z Anglii. Jak drogowka zatrzyma powiem, że przyjaciel mi uzyczyl na urlop. 

Jak zresztą papierów auta przy kupnie od angola czy tam ciapatego? 

 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Tornado napisał:

NO curde  Dziołcha roz e bałaś me.

 

Dlaczego jak dziewczyna ma różne zachowania to zwalacie na hormony itp?

 

Jak facet to od razu maski?

A czy ja napisałam, że to tylko Panowie noszą te maski? ;)

Myślę, że nosi je każdy kto z jakiegoś powodu chce być odebrany inaczej (lepiej) niż jest w rzeczywistości. Cel takiego zabiegu będzie różny.

Absolutnie nie przypisuję tego do żadnej płci.

 

Co więcej, myślę że przodują w tym Panie.
Ale to tylko moje przypuszczenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.