Skocz do zawartości

Dziewczyna w akademiku do której kiedyś zarywałem


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Nie wiedziałem za bardzo, gdzie przyporządkować ten temat, więc daje go tutaj. Właśnie dowiedziałem się dzisiaj, że w akademiku mieszka dziewczyna do której kiedyś zarywałem i skończyło się pocałunkiem w usta. Powiedziałem o tym swojej dziewczynie i oznajmiła mi, że czuję się zazdrosna. Mam zamiar ją olewać i na korytarzu być tylko na - cześć, cześć. Ponadto naprzeciwko moich drzwi będą niedługo mieszkać hiszpanki z Erasmusa. Mam nadzieję, że pod wpływem jakiegoś impulsu nic nie odjebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Bonhart napisał:

W ramach równouprawnienia zastanowiłbym się, czy twoja obecna dziewczyna widząc byłego chłopaka parę drzwi dalej reagowałaby nosem w sufit i chłodnym "cześć"

Ona nie była moja dziewczyną bo kiedyś przybiałorycerzyłem i nie pykło. Więc to chyba inna sytuacja z deczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Imbryk napisał:

W jakim celu to powiedziałeś?

Żeby wzbudzić w niej zazdrość i żeby czuła się niepewnie. Od czasu do czasu chyba trzeba, nie? :). No i dawać jej te emocje.

Edytowane przez rejdi
  • Haha 1
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, rejdi napisał:

Mam nadzieję, że pod wpływem jakiegoś impulsu nic nie odjebie. 

No dobra, a komu ma odjebać i co, oraz co to za impuls może być?

Zadaję te pytania z ciekawości i żeby zobaczyć Twoje motywacje, co Ci tam w środku gra ;D

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Imbryk napisał:

No dobra, a komu ma odjebać i co, oraz co to za impuls może być?

Zadaję te pytania z ciekawości i żeby zobaczyć Twoje motywacje, co Ci tam w środku gra ;D

Mi pod wpływem po prostu innej dziewczyny, z która miałem już do czynienia. Np. jak się zachowam, kiedy się do mnie odezwie. Czy pożądanie względem tej dziewczyny powróci.

A wolałbym, żeby tak nie było, bo chce być wierny swojej :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, rejdi napisał:

Mi pod wpływem po prostu innej dziewczyny, z która miałem już do czynienia. Np. jak się zachowam, kiedy się do mnie odezwie. Czy pożądanie względem tej dziewczyny powróci.

O kurde. Dobre pole do samoobserwacji. Obserwuj się.

 

Zdrowo byłoby gdybyś miał na tą (nazwę ją roboczo) "ex" wyjebane, ale tak naprawdę wewnętrznie, żeby Ci była tak prawdziwie obojętna.

Tzn. pożądanie to możesz mieć do całego akademika, tylko żeby jakieś białorycerskie sentymenty nie zaczęły Tobą kierować.

 

Bo jeśli poczujesz wewnątrz choć cienie jakichśtam emocyjek wzlgędem "ex", to znaczy że trzeba ćwiczyć. Nie tyle wierność do obecnej (przyszłej-ex? kto wie?), co własny system wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, rejdi napisał:

Żeby wzbudzić w niej zazdrość i żeby czuła się niepewnie. Od czasu do czasu chyba trzeba, nie? :). No i dawać jej te emocje.

Ta wiedza to jak rozumiem po jakimś kursie albo z jakiegoś bloga? Tak z ciekawości... Po co kobieta ma być z Tobą, skoro ma czuć zazdrość i czuć się niepewnie? Ty byś chciał mieć dawane takie emocje?

No chyba, że jesteś na tyle atrakcyjny i masz wypracowaną taką pozycję, że cokolwiek byś nie zrobił, kobieta z Tobą będzie. Jesteś tzw. "bad boyem"? :) Jeśli nie jesteś, to odradzam takie postępowanie...
Emocje można dawać lepsze... Ja nigdy nie zdradziłem kobiety z którą byłem. Tak, kobiety które były w związkach, zdradzały swoich facetów ze mną. Ale to nie był mój problem, a ich. Sam wobec kobiet z którymi byłem postępowałem uczciwie (inna sprawa, że źle na tym wyszedłem). W każdym razie, jeśli Autorze nie potrafisz opanować chuci albo już myślisz na poważnie o zdradzie, to tej relacji Twojej nie wróżę długiego czasu.

Edytowane przez Cagliostro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Cagliostro napisał:

No chyba, że jesteś na tyle atrakcyjny i masz wypracowaną taką pozycję, że cokolwiek byś nie zrobił, kobieta z Tobą będzie. Jesteś tzw. "bad boyem"? :) Jeśli nie jesteś, to odradzam takie postępowanie...
Emocje można dawać lepsze... Ja nigdy nie zdradziłem kobiety z którą byłem. Tak, kobiety które były w związkach, zdradzały swoich facetów ze mną. Ale to nie był mój problem, a ich. Sam wobec kobiet z którymi byłem postępowałem uczciwie (inna sprawa, że źle na tym wyszedłem). W każdym razie, jeśli Autorze nie potrafisz opanować chuci albo już myślisz na poważnie o zdradzie, to tej relacji Twojej nie wróżę długiego czasu.

Nie jestem bad boyem. Po prostu czasami ryzykuję robiąc takie rzeczy, ale z drugiej strony, czy fakt, że powiem swojej kobiecie o tym, że widziałem dziewczynę z którą kiedyś kręciłem to pretekst do rozstania? Wydaje mi się, że nie. Chodzi o to, że dziewczyna z którą aktualnie jestem to moja pierwsza dziewczyna z którą się kochałem i nadal to robię. W swoim życiu nie miałem innych partnerek seksualnych i nie wiem jak to smakuje w 100% i dlatego nieco obawiam się tej sytuacji bo akademiki sprzyjają różnego rodzaju flirtom. Koniec, końców nie chciałbym, żeby doszło do zdrady, ale czy moje ciekastwo przed nowym, nieznanym nie weźmie góry? Tak trochę się aktualnie porównuje do kobiety, która ma męża, ale pod wpływem jakiegoś chwilowego haju, którego nie da się okiełznać ulega innemu.

 

32 minuty temu, Gr4nt napisał:

Ja myślę, że autor tematu powinien wziąć pod uwagę jakąś relację bi.

Nie jestem bi. Nie mam popędu do innych płci.

Edytowane przez rejdi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak jej powiedziałeś to teraz obserwuj jej zachowanie, zobaczysz czy coś się zmieni, czy będzie lepszy stosunek, czy może ona zacznie grać tak samo.

Rozumiem jakbyś był jakimś bad boyem albo fontanną testosteronu ale takie sposoby działania w tym przypadku niekoniecznie mogą odnieść zamierzony efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Koszwil napisał:

Jak tak jej powiedziałeś to teraz obserwuj jej zachowanie, zobaczysz czy coś się zmieni, czy będzie lepszy stosunek, czy może ona zacznie grać tak samo.

Rozumiem jakbyś był jakimś bad boyem albo fontanną testosteronu ale takie sposoby działania w tym przypadku niekoniecznie mogą odnieść zamierzony efekt.

Ja uważam, że nim jestem, chociaż moja kobieta może mieć inną skalę oceny i uważać inaczej, gdzie ja ją sobie po prostu zaniżam. I nie chodzi tu o bad boya, gdzie pod pojęciem widzimy ilość rzuconych kobiet i ilośc wejść w nowe związki bez żadnych blokach, ale sytuację bardziej dotyczącą zachowań w związku, które ja inicjuje.

Edytowane przez rejdi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, rejdi napisał:

Mam nadzieję, że pod wpływem jakiegoś impulsu nic nie odjebie

A ja mam nadzieję, że wezmiesz tą co do niej zarywałeś i te z erazmusa też. Młody jesteś, baw się. Później będziesz żałował, że byłeś taki święty ??

 

A co do Twojej kobiety. Dziś jest, jutro może jej nie być. Kto to wie... ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, rejdi napisał:

Ja uważam, że nim jestem,

39 minut temu, rejdi napisał:

Nie jestem bad boyem

 

No nic, rób jak uważasz, baw się i wyciągaj wnioski. Nikt nie powiedział, że Twoje działanie przyniosą negatywne skutki, a nuż się uda! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rejdi

Myślę, że masz ciekawe możliwości. Bierz ładniejszą i fajniejszą. Jeśli się nie uda to wszystkie :D

 

Jacy ludzie tam u Ciebie w akademiku? Są imprezy? Ładne laski?

Ja sam ostatnio rozmyślałem jakby to było gdybym zamieszkał w takim akademiku. Pewnie już nie jest tak ostro jak dawniej ale też ciekawe takie życie społeczne. Niestety nie mam możliwości i pewnie straciłem dużo potencjalnych znajomości. Na samych studiach (kierunku) nie poznaje się tak bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Ksanti napisał:

@rejdi

Myślę, że masz ciekawe możliwości. Bierz ładniejszą i fajniejszą. Jeśli się nie uda to wszystkie :D

 

Jacy ludzie tam u Ciebie w akademiku? Są imprezy? Ładne laski?

Ja sam ostatnio rozmyślałem jakby to było gdybym zamieszkał w takim akademiku. Pewnie już nie jest tak ostro jak dawniej ale też ciekawe takie życie społeczne. Niestety nie mam możliwości i pewnie straciłem dużo potencjalnych znajomości. Na samych studiach (kierunku) nie poznaje się tak bardzo.

Nudy w akademiku. Zapoznałem już sporo osób z 3 pięter. Ogólnie dowiedziałem się, że w piątek wszyscy zjeżdżają do rodzin na weekend i zostaje ok 10% akademika.

Na korytarzach mało co się dzieje. Mało jest rozmów na zewnątrz, chyba, że tylko w  wspólnej kuchni przy gotowaniu xd. Wiem, że mam perspektywy ale nie jestem chujek i nie

zrobiłbym tego mojej kobiecie bo przed 2,5 roku była dla mnie naprawdę dobra. Powiedziała mi, że dostanę na święta prezent droższy od budżetu, który sobie założyliśmy, z tym, że ja nie jestem zobowiązany do przekraczania tego budżetu :). Ale różnie to bywa i może się coś zjebać. Póki co jestem grzecznym studenciakiem :P. Wiem, że teraz zapewne będziecie pisać, że raz gadam, że chce przelecieć jakąś Pannę, drugi raz, że nie i tak kręcę. No ale kto z nas się nie rozgląda za innymi kobietami, będąc w stałym związku. Tutaj właśnie chyba doszliśmy już do kwitesencji tego tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, rejdi said:

Mam zamiar ją olewać i na korytarzu być tylko na - cześć, cześć. Ponadto naprzeciwko moich drzwi będą niedługo mieszkać hiszpanki z Erasmusa. Mam nadzieję, że pod wpływem jakiegoś impulsu nic nie odjebie. 

Bądź twardy.... i na wszelki wypadek zakup dużo kondonów oraz wazeliny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rejdi

Dobra w takim razie jak masz fajną i ładną dziewczynę to się jej trzymaj. Sam wiem po sobie, że ciężko znaleźć drugi dobry egzemplarz. Jeszcze kilka lat temu przeceniałem siebie i nie doceniałem wartości rynkowej swojej byłej panny. Nie mówiąc o tym, że patrzyłem na wszystko czysto logicznie jak to facet. Niestety w dobie social media w każdej chwili panna może znaleźć sobie orbiterów i układ sił w związku gwałtownie ulegnie zmianie. Co oczywiście i tak łatwiej upilnować swoją panne niż znaleźć drugą zainteresowaną na takim samym poziomie. 

 

Jeśli taki panuje makroklimat w akademiku jak opisałeś to raczej się i tak nic nie wyrwie :P

 

Zwłaszcza jeśli już końcówka studiów. Ja mam akurat tak, że zawsze wszędzie trafiam na ludzi nie integrujących się a do tego mało jest konkret lasek. Im późniejszy rocznik tym więcej panien zajętych. Co najlepsze zdecydowana większość nigdzie się nie udziela (koła naukowe, organizacje studenckie itd.). Jak już można je poznać jedynie czasem przez imprezy, wspólnych znajomych czy właśnie akademik.

 

Widzisz zapytałem bo krążą legendy, że w akademikach jest wieczna rozpusta i pijaństwo :)

Może tak było ale z 10 lat temu. Wszystko się zmienia. Mam tu na myśli społeczeństwo. Tak samo kiedyś u mnie na osiedlu było pełno dresów i chuliganów po nocach. Teraz jest spokojnie i normalnie ludzie sobie wychodzą z psem czy na papieroska.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, rejdi napisał:

w akademiku mieszka dziewczyna do której kiedyś zarywałem i skończyło się pocałunkiem w usta. Powiedziałem o tym swojej dziewczynie i oznajmiła mi, że czuję się zazdrosna. Mam zamiar ją olewać i na korytarzu być tylko na - cześć, cześć.

Skoro sprawa jasna nie masz żalu do panny to po co masz ją olewać? Traktuj ją jak koleżankę przecież nic nie musisz robić. Nie rób takich "scen" bo przyjdzie czas,że dziewczyna powie "sprawdzam". 

Na hiszpanki się nie nakręcaj bo jest spora szansa,że trafisz na głośne spoko babki takie 4/10. 

@Ksanti nie strasz chłopaka,że nie pozna nikogo po studiach. To,że nie masz stałego kontaktu jakiegoś tam grona wcale nie znaczy,że nie możesz go mieć ogólnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam Panie. Zorganizuj z nimi trójkąt. Wilk syty i owca cała :) :) 

Fajnie, że te z Erasmusa masz na przeciwko pokoju. Jak będziesz widzieć, że "twoja" idzie do Ciebie, to szybko gaty na dupę i hyc do pokoju :) Żyć nie umierać.  

 

9 godzin temu, rejdi napisał:

A wolałbym, żeby tak nie było, bo chce być wierny swojej :P.

Ty się lepiej módl, żeby to ona była wierna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.