Skocz do zawartości

Pojawia się dawny ideał. Pytanie do Braci.


Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Bracia, 

 

Proszę Was o informacje i sugestie jak zachowałaby się kobieta mająca około 32-34 lata, mężatka, jeden dzieciak, żyjąca w prowincjonalnym mieście (około 100 tysięcy mieszkańców), trochę niespełniona i znudzona, z mężem typowym samcem beta, gdyby przypadkowo spotkała na ulicy gościa, który w okresie szkoły średniej był bożyszczem i do dzisiaj wygląda super + jest typem alfa? Oczywiście ona się w nim wtedy podkochiwała i nawet się spotkali. Gość od dawna nie mieszka w tym mieście, jest bardziej "światowcem". Jej się marzyły wojaże, ale została w kurniku i prowadzi dość monotonne życie. Tęskni za czymś innym, lepszym, on jest w pewnym sensie namiastką tego czego ona nie ma. Chodzi mi o to, że tuż po tym gdy go ujrzała, wróciły dawne pragnienia, uczucia i emocje, jak ona zachowuje się w pierwszej fazie? Pierwsze dni. 

 

Jej zachowanie. Jakieś charakterystyczne rzeczy, gesty, zachowania etc. Macie jakieś podobne doświadczenia?

 

I spokojnie, sprawa nie dotyczy mnie. Z góry dzięki za wszelkie wypowiedzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Bullitt said:

Proszę Was o informacje i sugestie jak zachowałaby się kobieta

Ale czy nie lepiej zadać to pytanie w Rezerwacie? Według mnie taka kobieta byłaby raczej wycofana, być może nieco nawet zawstydzona. Pewnie porozmawialiby trochę na ulicy a ona wróciła by do swojego życia. Jakieś wspomnienia zapewne by wróciły, ale nie sądzę, aby ona rzuciła swoje dotychczasowe życie, żeby ganiać za jakimś gostkiem z przeszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt Może nie do końca identyczny przypadek, ale spotkałem kiedyś dziewczynę, która się podkochiwała we mnie w liceum. Background historii - jestem rok starszy, wyrwałem ją w liceum, pocałowaliśmy się, brutalnie ją olałem - z dnia na dzień przestałem się odzywać. Pani zwarcie styków. Minęło 5 lat. Teraz chłopak od 5 lat, firma, drogie perfumy, drogie ciuchy, wakacje 2x do roku, dobre zarobki. Schemat naszych spotkań (potem randek):

1 spotkanie - duperele przy drinku, podśmiechujki. Odprowadzam panią pod dom i na chama biorę za dupę i całuję (bom myślał, że wolna). Pani idzie do domu.
2 spotkanie - "pocałowałeś mnie, nawet nie pytałeś czy z kimś jestem". Jest miła atmosfera. 
3 spotkanie - "on mnie nigdy tak nie całował jak ty! Co by było gdybyśmy teraz byli razem?". 
5 spotkanie - "Tomko, jakbym z nim teraz zerwała to jakby wyglądało jakbyśmy byli razem? Myślałam o tobie przez te lata". 
7 spotkanie - "nie! Musimy się rozstać! Nie możemy się spotykać, ja taka nie jestem i to jest nasze ostatnie spotkanie". 2h później... "Ale bym chciała, żebyś mnie wyruchał tutaj na tym parkiecie...". 
10 spotkanie - "jedziemy tylko na masaż! Co ja robię, że z tobą jadę... Powiedziałam mu, że idę na noc do koleżanki". 
12 spotkanie - "nikt mnie tak nie pieścił jak ty! Cały czas o tobie myślę i o tym co robiliśmy". 

I tak dalej i tak dalej sinusoida, którą zakończyłem gdy koleś klęknął z pierścionkiem. Pani oznajmiła, że koniec. Ja powiedziałem bez żadnych emocji, że spoko. Pani zwarcie styków i 2 tygodnie później smsy czy nie chcę się spotkać jeszcze na kawę i tylko kawę. 

Przez te pół roku jej romansu zobaczyłem jak kobieta potrafi traktować swojego misia jak ścierę do podłogi, szmatę. Potrafiła do mnie taksówką przyjechać - wyrwać się z urodzin jego sąsiadów - ruchać się jak porypana i po godzinie wrócić jak gdyby nigdy nic i pisać do mnie z łóżka, że żałuje, że nie została dłużej. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt Totalnie pragmatycznie. Nie chciała go rzucić bo bała się staropanieństwa, ale sama przyznała, że chciałaby dziecko ALE NIE Z NIM (teraz już jej mężem). Oczywiście na ślubie big love i zakochani po uszy. Nie wiem jak się zachowywała, ale oczywiście jak każda go broniła czasami. Kilka razy jej powiedziałem, że dziwię się, że jest z takim ziemniakiem. Nic nie odpowiedziała. Generalnie miś był nie taki, nie śmaki, nudny, nie dotykał tak, nie ruchał prawie w ogóle, chyba kiepskawo w łóżku. Koleś z bogatej rodziny - więcej szczegółów nie mogę zdradzić, ale jak się pojawiają mieszkania i własny dobry biznes to ciężko odczepić taki wagon. Sytuacja banalna schematem jakich tutaj mamy setki. Mówiła o nim bez żadnych emocji - jak o partnerze biznesowym.

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.