Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, MalVina napisał:

Wtedy czekalam na jego powrot jak na szpilkach, każda przejezdzająca karetka wywolywala panikę, ze moze cos mu sie stało, a telefonu nie odbieral. Potem bylo przepraszanie.

 

15 godzin temu, MalVina napisał:

Jego Ci co mądrzejsi znajomi urwali z nim kontakt, przy okazji mi też mówiąc, że jestem młoda i zmarnuje sobie przez niego życie (po imprezie u nas w domu gdy zobaczyli jak on sie zachowuje w stosunku do mnie).

 

15 godzin temu, MalVina napisał:

Nawet jego matka mi coś takiego powiedziała. Nikogo nie słuchałam. Wydawało mi się, że go "uratuję".

 

15 godzin temu, MalVina napisał:

On z kolei po 1 semestrze rzucil studia i cale weekendy balował.

 

15 godzin temu, MalVina napisał:

generalnie byloby nam dobrze razem gdyby nie butelka. Kochaliśmy się, lubilismy wiele tych samych rzeczy, seks byl swietny, chemia była potężna, podobne poczucie humoru, gust muzyczny, i z wyglądu bardzo mi pasowal. Słowami 19latki, którą wtedy byłam - mój ideał.

Nigdy nie traktuj kobiety zbyt dobrze. Kobiety trzymają się ochlaptusów, kurwiarzy, szulerów i brutali. Nie mogą wytrzymać ze słodziutkim, milusim facetem. A wiesz dlaczego? Nudzą się. Nie chcą być szczęśliwe. To nudne.

 

Mario Puzo - Głupcy umierają

 

Widzisz już ten schemat, z perspektywy lat? :) Gdy rządzi instynkt, a nie logika i zdrowy rozsądek? I jak się to kończy? Liczę że szczególnie młodsi Bracia też to dostrzegają - dla własnego dobra. Szczególnie ci przeciętni z wyglądu, nieimprezowi, trochę wycofani, spokojni a szukający w takim wieku związku, ciepła i przyszłości z kobietą.  Już wiecie, dlaczego młody mężczyzna doznaje wielu porażek na damsko - męskim froncie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Obliteraror napisał:

Widzisz już ten schemat, z perspektywy lat? :) Gdy rządzi instynkt, a nie logika i zdrowy rozsądek?

Nie instynkt. Tylko zakochanie. Nie można wszystkiego zwalać na instynkty. Byłam młoda i głupia i głupio robiłam. 

Zakochałam się i nie umiałam odpuścić. Tak, logika zawiodła. Współuzależnienie, to taka chora miłość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Obliteraror napisał:

Instynkt, niestety. Albo stety. :) Nie istnieje bezwarunkowa miłość, poza tą matki do dziecka.

Nie mówię o bezwarunkowej, a o toksycznej. Bo to nie była zdrowa miłość, tylko współuzależnienie. Jest duża różnica. Niestety. Czytałam wiele artykułów w tym temacie i wszystkie zachowania i emocje pasują właśnie do tego. Nikt nie ma instynktu by marnować sobie życie. 

Tym bardziej, że akurat miałam wielu adoratorów, niektórzy też byli rozrywkowi (więc także dostarczyliby "emocji", jak to nazywasz), ale zakochałam się właśnie w tym. I chyba źle zrozumiałeś co ja napisałam. 

Na początku się tonował i nie podejrzewałam, że to taki problem. Nie był chlejusem spod kiosku. Studiował na moim wydziale i był inteligentniejszy od chłopaków, których znałam. Nie był idiotą. Na studia inżynierskie dostał się bez egzaminów, z konkursu ogólnopolskiego. 

Dopiero potem pokazał prawdziwą twarz, gdy ze sobą zamieszkaliśmy. A po alkoholu stawał się inną osobą.

19 minut temu, Obliteraror napisał:

Instynkt, niestety. Albo stety. :) Nie istnieje bezwarunkowa miłość, poza tą matki do dziecka.

Nawet miłość matki nie jest bezwarunkowa. Niektore kobiety, nawet nie lubią swoich dzieci. Moja "kochała" tylko gdy mogła się mną pochwalić w towarzystwie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, MalVina napisał:

Tym bardziej, że akurat miałam wielu adoratorów, niektórzy też byli rozrywkowi (więc także dostarczyliby "emocji", jak to nazywasz), ale zakochałam się właśnie w tym.

Z jakiegoś powodu go wybrałaś, nie dobieramy się imo przypadkowo, nasza świadomość i nieświadomość wyłapuje pewne wzorce i idziemy w to.

Doszukać się przyczyn to fajna zabawa i bezcenna wiedza o sobie.

 

15 minut temu, MalVina napisał:

Nawet miłość matki nie jest bezwarunkowa. Niektore kobiety, nawet nie lubią swoich dzieci. Moja "kochała" tylko gdy mogła się mną pochwalić w towarzystwie. 

To wszystko spowodowało Twoje uwarunkowania, które masz i które nieuświadomione kierują Twoim życiem (a przynajmniej wywierają wpływ).

To co czułaś za dzieciaka i teraz do mamy może okazać się iluzją, w którą uwierzyłaś by przetrwać (instynktownie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, icman napisał:

Doszukać się przyczyn to fajna zabawa i bezcenna wiedza o sobie.

Ja wiem, dlaczego go wybralam. 

 

12 minut temu, icman napisał:

To co czułaś za dzieciaka i teraz do mamy może okazać się iluzją, w którą uwierzyłaś by przetrwać (instynktownie)

Wszystko z czegoś wynika. Zwykle z dzieciństwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, MalVina napisał:

Nikt nie ma instynktu by marnować sobie życie.  

Naprawdę? :) Panie robią to przerażająco regularnie. Taki obrazek sprzed +- dekady: moja dobra koleżanka - mądra dziewczyna, współpracowaliśmy dawniej przy kilku projektach. Atrakcyjna. Godna zaufania - zawodowo. Bardzo się lubimy od lat. I nagle, jak diabeł z pudełka, podczas kolejnego spotkania z nią (ja ze wspólnikiem, znamy się razem długo) opowiada z błyszczącymi oczami o nowym Panu, którego poznała. Traf chciał, że jakoś parę tygodni później spotykamy się w czwórkę - nasza trójka i wspomniany Pan. Wystarczyły mi dwie godziny by stwierdzić, że to wybór z gatunku bardzo, bardzo kiepskich. Po prostu widzę pewne rzeczy. Taki stereotypowy bad boy. I do koleżanki nie odnosi się tak, jak wówczas wg. moich oczekiwań Pan powinien odnosić się do Pani : ) I nasza koleżanka wpatrzona w niego jak w tęczę. I tylko się uśmiechnąłem, bo racjonalne argumenty nie dotrą, jak atakuje wściek hormonalny, że Pan jest o 180 stopni inny, niż wymarzony ideał partnera, który Pani zawsze nam przedstawiała :)Teraz już wiem, dlaczego.

 

A jak się skończyła ta historia? No cóż. Tak, jak najczęściej się takie historie kończą. Pani została sama, zostawiona niedługo po porodzie i zagrożonej ciąży. Pan się ulotnił po angielsku. A poszukiwania beta providera dalej trwają, wg. mojej wiedzy. Oczekiwania są w teorii zgodne z wcześniejszymi deklaracjami, ale ex-post nikogo normalnego IMO to już nie interesuje.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror, wszystko ładnie pięknie, no nie można się z tym nie zgodzić, ale co ja zaobserwowałam, to to iż u Was też tak jest tzn.

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

Szczególnie ci przeciętni z wyglądu, nieimprezowi, trochę wycofani, spokojni a szukający w takim wieku związku, ciepła i przyszłości z kobietą. 

Szukaj, ale w końcowym efekcie wybieraj te tak zwane zołzy? Czyli co? Jakiś schemat? Dlaczego? Co nimi kieruje? Emocje? Z czego to wynika? Bo nie do końca rozumiem. 

 

I wybierają jak z tego cytatu. Takie, które mężczyznę nie szanują.

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

Nigdy nie traktuj kobiety zbyt dobrze. Kobiety trzymają się ochlaptusów, kurwiarzy, szulerów i brutali. Nie mogą wytrzymać ze słodziutkim, milusim facetem. A wiesz dlaczego? Nudzą się. Nie chcą być szczęśliwe. To nudne.

 

Mario Puzo - Głupcy umierają

A ten cytat odwrócę (mężczyzna), bo tego doświadczyłam. Także o co chodzi pojęcia nie mam. Odpowiadam sobie tak, że chyba tak musi, musiało być.  

 

Uważam, że problem leży po obydwu stronach.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś "zainteresowałem się" milfem + dwa bomble. To, że drugi był z innej spermy wyszło w "praniu" + oszukiwanie ojca pierwszego dziecka.

 

Szybko spierdoliłem + jej zaburzenia - bordeline.

Kosultowalem to, że starszymi kolegami po czterdzestym roku życia. Tzw ludze z miasta. Uśmiechali się tylko pod nosem, nie znając żadnych forumowych określeń nazywali bordeline - psychobaba.  Ich rada jak najszybciej spierdalac!!! Z tego nic nie będzie!!! I ja się tym zgadzam. @MalVina wszytko w Twoich postach wydaje sie logiczne i kierujesz rozsądkiem gdy piszesz. Pomijam już Twoje wybielanie się. Przykład Twojego życia pokazuje co innego... Po owocach ich poznacie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Nefertiti napisał:

A ten cytat odwrócę (mężczyzna), bo tego doświadczyłam.

Bardzo wątpliwa sprawa. Facet oczekuje seksu, jedzenia i świętego spokoju. Czyli jak facetowi było za nudno, to znaczy, że albo kiepsko gotujesz, albo jesteś cienka w łóżku, a nie to, że jesteś za mało zołzą. To jest wierutna bzdura, że faceci lubią zołzy. Żaden facet nie lubi dram, gównoburz, fochów i jakichś gównianych gierek. Nie każdy też lubi ciepłe kluchy, ale też nie popadajmy w skrajności - jest szeroki przedział między jedną a drugą opcją.

 

A co do tych cichych i wycofanych gostków to nikogo nie wybierają, tylko te przechodzone łajzy, z którymi żaden szanujący się gość nie wytrzymał, wyłapują w końcu takich i urabiają dupą, żeby zrobić z nich beta providerów. Ot, cała filozofia.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Jerzy napisał:

Facet oczekuje seksu, jedzenia i świętego spokoju.

Też tak myślałam i jeszcze wierzę, że tak jest. 

 

Zołzy, gierki, może nie lubią, ale ciągnie ich i wybierają. Dopiero po czasie się budzą, że z tej fajnej to jednak zła kobieta, a co nie którzy tkwią dalej. A potem już za późno by cofnąć czas. Tak to zaobserwowałam. 

 

Co do gotowania, łóżka i innych rzeczy, nie będę pisać, bo wyszłoby, że się chwalę i nie do uwierzenia by było i to by były moje słowa, których nie sprawdzisz i dane Ci nie będzie. Także wybacz, ale tu spauzuję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Nefertiti napisał:

Szukaj, ale w końcowym efekcie wybieraj te tak zwane zołzy? Czyli co? Jakiś schemat? Dlaczego? Co nimi kieruje? Emocje? Z czego to wynika? Bo nie do końca rozumiem. 

IMO to nie tak :) Nie znam żadnego Pana, który świadomie związałby się z Panią którą moglibyśmy nazwać zołzą. Istnieje u nas coś takiego jak instynkt samozachowawczy. I nie przypominam sobie nikogo w swoim kręgu, kto miałby misję zbawiania świata i ratowania uciśnionej zołzy, zmieniając ją w miłą, ciepłą i dobrą w kontekście związku dziewczynę. Jak najbardziej mogą takie podrywać, jak najbardziej z nimi sypiać, ale nikt z odrobiną zdrowego rozsądku nie zaangażuje się z taką emocjonalnie. Wiesz dobrze, że w drugą stronę nie jest to takie proste. Panowie, którzy weszli w takie układy (np. znajomy, samotna mama z dzieckiem, panna + zmontowane drugie, wspólne dziecko, ślub ze znajomym) poszedł na to, mówiąc brutalnie i szczerze, z braku lepszych rynkowych możliwości i własnych kompleksów.

 

A szkoda, bo IMO stać go było na dużo więcej. A teraz ma duże kłopoty. Ale oczy w swoim czasie zarosły Panu wiadomo czym. Ja nie zbawiam świata i nikomu nie pomagam wbrew jego woli. Chcącemu nie dzieje się krzywda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W populacji część mężczyzn będzie kierowała się męskim gadzim mózgiem. Dlaczego? Nie wiem. Nie interesuje mnie to. Jednak muszę zgodzić się z obserwacją @Nefertiti są faceci którzy chcą łajdaczek, zachowują się pod tym wzgledem jak kobieta <--->badboy. Widziałem to wielokrotnie. Ci faceci sami siebie nie rozumieli... Skąd to znamy? 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nefertiti No wybrali źle, co dowodzi, że jednak takich typiar nie preferują. Pod wpływem jakiegoś impulsu podjęli błędną decyzję, a następnie wycofują się z tego interesu. Ten, co Cię olał dla rzekomo zołzowatej typiary to dalej z nią jest?

@zuckerfrei Chyba kwestia środowiska, bo ja nie znam żadnego takiego typa.

Edytowane przez Jerzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zuckerfrei napisał:

Pomijam już Twoje wybielanie się. Przykład Twojego życia pokazuje co innego... Po owocach ich poznacie...

Nie wybielam się. Napisałam, że byłam idiotką i te wybory to moja wina. Z tą winą muszę żyć. Dziekuje bardzo. 

1 minutę temu, zuckerfrei napisał:

@Nefertiti są faceci którzy chcą łajdaczek, zachowują się pod tym wzgledem jak kobieta <--->badboy. Widziałem to wielokrotnie. Ci faceci sami siebie nie rozumieli... Skąd to znamy? 

 

Mam kumpla, który poznal swoją byłą żonę na wyścigach samochodowych, gdzie była hostessą. Flirtowała ze wszystkimi wokół, ale to z nim się umowila i poszła na randkę. Najladniejsza laluna na swiecie, ciagle nosiła mini i śliniła się na samochody. Na 1 randce kosmiczny seks. 

A potem sie zdziwil (?), że taka laluna puszczala sie na prawo i lewo, i w koncu odeszla jak on stracil prace i poszla do bogatego gacha (z ktorym zreszta była będąc z nim).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Jerzy napisał:

@Nefertiti No wybrali źle, co dowodzi, że jednak takich typiar nie preferują. Pod wpływem jakiegoś impulsu podjęli błędną decyzję, a następnie wycofują się z tego interesu. 

No z tego co tu piszą, nie można podjąć złej decyzji, bo musi być z tobą coś nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Wystarczyły mi dwie godziny by stwierdzić, że to wybór z gatunku bardzo, bardzo kiepskich. Po prostu widzę pewne rzeczy. Taki stereotypowy bad boy. I do koleżanki nie odnosi się tak, jak wówczas wg. moich oczekiwań Pan powinien odnosić się do Pani : ) I nasza koleżanka wpatrzona w niego jak w tęczę.

Tak samo faceci nie raz siedzą z głupimi karynami a znajomi dziwią sie dlaczego.  Z wyglądu musiał byc dobry. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jerzy napisał:

Czyli jak facetowi było za nudno, to znaczy, że albo kiepsko gotujesz, albo jesteś cienka w łóżku, a nie to, że jesteś za mało zołzą. To jest wierutna bzdura, że faceci lubią zołzy. Żaden facet nie lubi dram, gównoburz, fochów i jakichś gównianych gierek.

Zolza w tym rozumieniu nie robi dram i fochów. Tylko jest pewniejsza siebie, nie usługuje i ma swoje zdanie. Gdyby ona taka była to facet by ją szanował. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jerzy napiszę wiecej kiedy byłem w jakims takim dziwnym "związku" z lessbą, a ona była właśnie  łajdaczką. To te jej wszytkie dramy z innymi dziewczynami. Ciagle coś się działo. Z przyjemnością obserwowałem sam siebie jak świetnie bawiłem się z tymi jej przygodami. Do mojego stabilnego życia wkradło się pozytywne szaleństwo, beka była caly czas, to był taki właśnie mechanizm. Z tym, że bez wczutki z mojej strony. A chłopow opisanych wyżej widziałem ze 4 sztuki, nie lubiłem z nimi przebywać...

10 minut temu, MalVina napisał:

że byłam idiotką i te wybory to moja wina. 

Jeszcze przybij się do krzyża. Tylko po co? A no właśnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Jeszcze przybij się do krzyża. Tylko po co? A no właśnie...

Zarzucasz mi cos wiec odpowiadam, nie zamierzam sie biczowac. Dla mnie to przeszlosc zamknieta na kłódkę.

7 minut temu, Jerzy napisał:

Zacytuj pls.

Nie mam teraz czasu czytac wszystkiego i szukac. Warto poczytac caly ten post. Sam zobaczysz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.