Skocz do zawartości

Przestać być frajerem


verde

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was wszystkich moi koledzy! Dopiero niedawno trafiłem na bloga Marka i bardzo się cieszę, że miałem to szczęście. Może najpierw opiszę swoją historię, żeby każdy w pewnych stopniu zrozumiał co czuję.

 

Mam 27 lat i od zawsze byłem typem nieśmiałego romantyka. To znaczy takiego gościa, który dla swojej ukochanej (choć nigdy tak naprawde nie miałem żadnej) zrobiłby dosłownie wszystko. Zawsze gdy opisywałem swój charakter i podejście do związku kobiety były tym dosłownie zachwycone. Mówiły mi, że jestem wyjątkowy i że kochają ze mną rozmawiać (potwierdzeniem tego był fakt, że same się do mnie odzywały i szukały kontaktu). Niestety z drugiej strony przez długi czas byłem tamponem emocjonalnym, któremu z wszystkiego się można wygadać, który jednak kompletnie nie nadaje się do związku. Dawałem się tak dymać wiele miesięcy, aż wreszcie zmieniłem strategię i kiedy poczułem, że kobieta widzi we mnie tylko kumpla - od razu wycofywałem się z tej relacji. Co oczywiście było dla nich szokiem, przecież zawsze mogły liczyć na moje dobre słowo. Od pewnego czasu zauważyłem, że kobiety uwielbiają, kiedy mogą się komuś wygadać i jednocześnie nie muszą się z nim wiązać w żaden sposób. Natomiast kiedy jak chciałem powiedzieć co mi leży na sercu spotykało się to z obojętnością i olewaniem. Takie właśnie są kobiety. Z jednej strony je kocham (ich urodę, delikatność, głos, sposób poruszania się itd.), a z drugiej strony je nienawidzę za postawię w stosunku do mnie. Prawda jest jednak taka, że to ja sam do tego doprowadziłem, to jak mnie traktowały jest tylko moją winą. Nie wiem jak wy, ale ja dla utrzymania kontaktu z atrakcyjną dziewczyną dawałem się w pewnym sensie poniżać, mogłem słuchać fochów i je znosić. Brałem wszystko na klatę. Dzisiaj widzę, że to wszystko nie ma sensu. Jeśli sam nie będziesz mieć do siebie szacunku, kobieta również go nie okaże. Mam dosyć takiej mojej frajerskiej postawy życiowej. Po przeczytaniu felietonów Marka postanowiłem wreszcie coś z tym zrobić. Zamierzam też nabyć książkę "Stosunkowo dobry", która podejrzewam, że jest o facetach mojego pokroju.

 

Muszę przyznać, że to o czym pisze Marek zaskakująco sprawdza się w rzeczywistości i dzisiaj mogę powiedzieć, że sam takie rzeczy również zaobserwowałem. Przykład jest w pierwszej ręki - moja matka i siostra. Pierwsza kiedy kiedyś powiedziałem jej, że kobiety zwracają uwagę na wygląd w takim samym stopniu jak faceci (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że w większym), to ona zaskakująco przyznała, że wybrała mojego ojca mimo tego iż nie podobał jej się z wyglądu. Chociaż pamiętam, że w dzieciństwie robiła mu np. lekkie przytyki do jego wzrostu (on ma około 170). Ja gdybym miał taką świadomość, to po prostu bym się pochlastał. Gdybym przypadkiem usłyszał, że nie podobam się mojej partnerce z wyglądu to prawdopodobnie od razu bym z nią zerwał. Wiem, że na dłuższą metę wchodzi się wtedy w małżeński marazm z którego wynika mnóstwo frustracji. Drugi przypadek - moja siostra. Wykształcona kobieta, średnia z wyglądu (nie bardzo ładna, ale też nie brzydka). Udało mi się zaobserwować jak ważne są dla niej pieniądze męża. Może nie najważniejsze, ale jednak. Kiedy kasa się kończy uczucie kobiety również wygasa, a te wszystkie dyrdymały o przywiązaniu do charakteru można sobie wsadzić między bajki. Owszem są jakieś wyjątki od reguły, ale jest ich bardzo mało.

 

Moim celem jest przestać być frajerem. Nie dawać się pomiatać kobietom na którym mi zależy, a dla których jestem nikim. Bardzo chciałbym przestawić swoje myślenie, bo na razie jestem zaślepiony cudownością bycia w związku i ogromnymi korzyściami jakie z tego płyną. Zauważyłem, że Marek ma rację odnośnie tego, że jestem egoistą. Tak, bo dążę do związku, który rzekomo ma rozwiązać moje wszystkie problemy. Co jest brednią. Zyję z wyimaginowanym świecie w którym bycie w związku motywuje do osiągania wielkich rzeczy. Być może byłaby do dla mnie motywacja (mam ambitne plany na przyszłość), jednak strach przed straceniem jej byłby jeszcze większy. Chyba ideałem byłaby dla mnie atrakcyjna dziewczyna z fobią społeczną. Nie wchodziłaby w żadne relacje z nikim, tylko byłaby zależna całkowicie ode mnie. Chociaż wiem, że to tylko mżonki.

 

Mam nadzieję, że to forum w jakiś sposób mi pomoże, chociaż nie zauważyłem tutaj takich wpisów jak mój. Podziwiam wszystkich, którzy dotrwali do końca.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He, podzielę się z tobą swoim kiepskim humorem.

 

"dla swojej ukochanej (choć nigdy tak naprawde nie miałem żadnej) zrobiłby dosłownie wszystko."

Jesteś idiotą.

 

"Zawsze gdy opisywałem swój charakter i podejście do związku kobiety były tym dosłownie zachwycone. Mówiły mi, że jestem wyjątkowy i że kochają ze mną rozmawiać"

Naprawdę jesteś idiotą.

 

"przez długi czas byłem tamponem emocjonalnym, któremu z wszystkiego się można wygadać, który jednak kompletnie nie nadaje się do związku"

Nie będę się powtarzał.

 

"Po przeczytaniu felietonów Marka postanowiłem wreszcie coś z tym zrobić. Zamierzam też nabyć książkę "Stosunkowo dobry", która podejrzewam, że jest o facetach mojego pokroju."

Pewnie tak, Marek się ucieszy, możesz mu jeszcze dołożyć kilka groszy na nową stronę.

 

 

"Z jednej strony je kocham (ich urodę, delikatność, głos, sposób poruszania się itd.)"

Znaczy chcesz je pieprzyć czy malować, bo nie rozumiem.

 

"wybrała mojego ojca mimo tego iż nie podobał jej się z wyglądu."

Może miał kasę albo bajerę, albo się schlali i wiesz ...

 

"Gdybym przypadkiem usłyszał, że nie podobam się mojej partnerce z wyglądu to prawdopodobnie od razu bym z nią zerwał."

Guzik prawda.

 

"Moim celem jest przestać być frajerem."

........

 

"Zyję z wyimaginowanym świecie w którym bycie w związku motywuje do osiągania wielkich rzeczy.""

Jasne, np. do spacerku po linie dla uciechy swej lubej. Chwalebne.

 

"Chyba ideałem byłaby dla mnie atrakcyjna dziewczyna z fobią społeczną."

W poradni psychiatrycznej sporo takich się kręci, wybór spory. A jak im podpieprzysz proszki i grozisz, że nie oddasz zrobią wszystko.

 

"Mam nadzieję, że to forum w jakiś sposób mi pomoże"

Też mam taką nadzieję. Modlę się o to.

 

A tak w ogóle to witaj na forum.

 

Lekcja pierwsza.

 

Romantyzm to gówno.

 

ps. Nie wyobrażaj sobie, że chciałem cię obrazić. Po prostu mam fatalny humor i na ciebie padło.

  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem Everthon!

 

Cóż, Wroński powiedział prawdę. Lepiej bym tego nie ujął. Na pocieszenie powiem Ci, że stałeś nad przepaścią a teraz zrobiłeś duży krok w przód. Teraz będzie krzyk przerażenia i szoku, potem twarde lądowanie. Prawda jest taka, że Twój aktualny kręgosłup moralny jebnie aż miło ( tfu, od półtora miesiąca za mną to łazi, co mi się ten kręgosłup wali na musk?!) trochę poboli ale potem jak nowo narodzony. Z szaconkiem to kochanieńkich paniusi, ale i  dystansem. Bycie tamponem emocjonalnym potrzebnym 2-3 razy w miesiącu skończy się i odetchniesz głęboko swą męska klatą.

 

Pytanie, czy wytrwasz. Paru niestety odpuściło- zbyt bali się zmian :(

 

@Wroński: Wszystko ok? Bo widzę małą zmianę sposobu bycia. Jakby Allach Cię odpuścił... Coś poważnego czy tylko chwilowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arox - raczej żadnego krzyku przerażenia nie będzie, ja po prostu już jestem świadom mojego kretyńskiego sposobu myślenia i podejścia do pewnych spraw. Teraz muszę wdrożyć to w życie, a wiem, że jestem na to gotów. Pomoże mi w tym blog Marka i to forum, które zauważyłem, że jest bardzo bezpośrednie. "Dupkiem" raczej nigdy nie zostanę, bo nie mam do tego charakteru, ale chcę nauczyć się asertywności, szacunku do siebie i nie dać sobą pomiatać. Tamponem nie jestem już od jakiegoś czasu. Może dlatego kobiety już tak chętnie się do mnie nie odzywają. Tak dużo się na tym przejechałem, że od razu widzę jak coś takiego się zaczyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arox - raczej żadnego krzyku przerażenia nie będzie, ja po prostu już jestem świadom mojego kretyńskiego sposobu myślenia i podejścia do pewnych spraw.

Oj tam, to było taka próba opisania w skrócie Twojej przemiany. Nie uważam by było kretyńskie. Myślę, tu pozwolę sobie na generalizację Forum, że duża część Męskiej Braci (w tym i ja) miała ten sam problem w jakiejś części życia. Nie możesz do tego tak podchodzić, że było kretyńskie. Kretynem byłbyś, gdybyś miał tą wiedzę i świadomość co teraz i nic z tym nie próbował robić.

 

Teraz muszę wdrożyć to w życie, a wiem, że jestem na to gotów. Pomoże mi w tym blog Marka i to forum, które zauważyłem, że jest bardzo bezpośrednie.

Z bezspośredniością  musisz się liczyć. A co do przytyków typu "idiota"- to jest męskie forum z mężczyznami a nie wyrobem faceto-pochodnym i jeżeli ktoś tak pisze do Ciebie, to nie po to żeby Ci dowalić a żeby poruszyć zwoje.

 

"Dupkiem" raczej nigdy nie zostanę, bo nie mam do tego charakteru, ale chcę nauczyć się asertywności, szacunku do siebie i nie dać sobą pomiatać.

Plusik ode mnie. Drąż i fedruj ta kopalnię bezcennej wiedzy :D

 

Tamponem nie jestem już od jakiegoś czasu. Może dlatego kobiety już tak chętnie się do mnie nie odzywają.

Stare "przyjaciółki" wiedzą, że fejmu już nie dodadzą sobie relacją z Tobą. Masz już pierwsze wyniki postępowania. Odpuść sobie chwilowo te znajomości- nie porzucaj- a ogranicz. Na początku będzie milczenie, ale jak popracujesz nad sobą wytrwale- to sam się zdziwisz co się stanie za jakiś czas :D

 

Tak dużo się na tym przejechałem, że od razu widzę jak coś takiego się zaczyna.

No to jesteś do przodu ode mnie. Ja potrzebowałem forum by zacząć takie rzeczy wychwytywać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

Sam przerabiałem podobne filmy. Strzelam, że pewnie byłeś grzecznym chłopcem chwalonym przez wszystkie ciotki. Cóż historia wygląda tak, że łatwo nie będzie pozbyć się tych głupot w głowie i czeka cię w kurwę roboty ale pociesz się jednym: jesteś młody i wolny - a to są rzeczy, które nie mają ceny. Nie masz żadnych zobowiązań, dzieciaka na utrzymaniu, kredytu we franku na mieszkanie, które urządzi ci żona wg swojego gustu. Gdy przejdziesz pierwszy okres wyłamywania się z szablonów w twojej głowie odkryjesz, że zaczął się najpiękniejszy okres w twoim życiu. Bo zaczniesz nareszcie żyć dla siebie a nie dla kobiet - bo nie jesteś im zupełnie nic winny.

Ale poruchać od czasu do czasu byś chciał?

Wyrobiłeś się na forum łajdaku :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale poruchać od czasu do czasu byś chciał?

Może i bym chciał, ale jest jeszcze bardzo, bardzo daleka droga do tego, żebym umiał oddzielić seks od tego co czuję. Dlatego zanim się tego nauczę, wolę nie wchodzić w żadne relacje. Mentalnie po prostu nie jestem jeszcze na to gotów. Dużo pracy przede mną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plus cenne doświadczenia, szczególnie z paniami z pracy które mimo facecików lgną do mnie po dawke emocji...Uuu ileż One mi wiedzy dały. Co do Everthona; też bywałem miły, szlachetny i rozpychała mnie duma jak dziewczyna mi mówiła jaki to ja dobry człowiek jestem. Wtedy myślalem że zalicze brnąc dalej w tą uliczke bycia tamponem. Niestety przebudzenie było potworne jak zobaczyłem swoją dziewczyne jak całuje sie ze swoim bylym na parkingu pod dystkoteka...Zauważylem to, ale naszpikowany banałami nie wiedziałem czemu. Próbowałem dociec czemu On? Przeciez jeszcze godzine temu całowslas sie ze mna na parkiecie...Ona na to; kurwa bo to nie to, nie czuje do Ciebie nic, od tamtej soboty związała sie z nim. Cierpiałem wtedy okropnie...No ale zakumałem co i jak. Takich sytuacji w moim życiu było kilka, ale nauka w las nie idzie( Mam nadzieje)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

Sam przerabiałem podobne filmy. Strzelam, że pewnie byłeś grzecznym chłopcem chwalonym przez wszystkie ciotki. Cóż historia wygląda tak, że łatwo nie będzie pozbyć się tych głupot w głowie i czeka cię w kurwę roboty ale pociesz się jednym: jesteś młody i wolny - a to są rzeczy, które nie mają ceny. Nie masz żadnych zobowiązań, dzieciaka na utrzymaniu, kredytu we franku na mieszkanie, które urządzi ci żona wg swojego gustu. Gdy przejdziesz pierwszy okres wyłamywania się z szablonów w twojej głowie odkryjesz, że zaczął się najpiękniejszy okres w twoim życiu. Bo zaczniesz nareszcie żyć dla siebie a nie dla kobiet - bo nie jesteś im zupełnie nic winny.

Dziękuję. Tak, to prawda. Nie mam kompletnie żadnych zobowiązań. Mieszkam sam i jestem indywidualistą - zawsze liczę tylko na siebie. Nie mam sentymentów co do ludzi, nie przywiązuję się do nich. Może to złe i egoistyczne podejście, ale po prostu życie mnie tego nauczyło, że mogę ufać tylko sobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety przebudzenie było potworne jak zobaczyłem swoją dziewczyne jak całuje sie ze swoim bylym na parkingu pod dystkoteka...Zauważylem to, ale naszpikowany banałami nie wiedziałem czemu. Próbowałem dociec czemu On? Przeciez jeszcze godzine temu całowslas sie ze mna na parkiecie...Ona na to; kurwa bo to nie to, nie czuje do Ciebie nic, od tamtej soboty związała sie z nim. Cierpiałem wtedy okropnie...No ale zakumałem co i jak.

 

Typowa kobieca racjonalizacja. Tu nie czuje juz nic (nagle, albo twoja wina), więc moge sobie iść do innego. A tak naprawdę to i do tego innego też nic nie czuje, bo by z nim nie zerwała i nie całowała sie z tobą. I po co to rozumieć? Wystarczy przyjąć do wiadomości, że tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczesniej były inne kombinacje. Ona go dostrzega i ze mna w śline, już w tym momencie podświadomie wiedziałem że coś nie halo. Pochodziła z nim troche i kopnął ją w dupe. Po jakimś czasie odezwala sie do mnie i pytała o niego, czy mam z nim jakiś kontakt. No wtedy czułem sie jak wycieraczka...Ja taki miły, uczynny, kulturalny jestem tak bezlitosne wykorzystywany. Dałem sobie spokój. Mało tego, odezwala sie do mnie nie dawno że tez jest w UK. Zaczelismy pisac i Ona po jakims czasie mowi tak; wtedy jak byłam z Toba myślalam że może byc coś wiecej między nami...Hahaha co za hipokryzja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurwa... Dowaliła...

 

Powinieneś na spokojnie odpisać, że:

 

"Tak, prawda. Mogłoby być między nami coś więcej. Ale zjebałaś to Mała, Zjebałaś na całej linii. Udało Ci się jak nic w tym życiu" :P

 

A co do Ewerthona:

 

Sam widzisz, że nie jesteś sam w swej bolączce. A na kobiety się nie zamykaj. Ruchać zdrowiej niż walić a z odrobiną dystansu będziesz miał okazję obserwować swoje postępy :P

 

Jeden warunek- musisz zacząć wychodzić do nowych dziewczyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłem tak jej jebnąć z grubej rury, masz racje. Jest tyle cipek na świecie, otwórz się. Pamietaj ja zakochałem sie w swoim zyciu kilkanaście razy, kazda moja miłośc była tą jedyna. Jak sie okazało to nie miłosc w wiekszosci przypadków a chęć zamoczenia ogóra. Natomiast do dwóch kobiet naprawde coś czułem, ale to dawno i nie prawda. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdro Ewerthon.

 

To jeden z tych celów, które są trudne w swojej prostocie. Wymaga bardziej żebyś czegoś nie robił, niż żebyś coś czynił. Proces powolny i męczący. Jeżeli chciałbyś znać konkrety to mi to zajęło jakoś z 4 lata. Od typowej sierdoliny która wyobraża sobie średnią 5-tkę jako boginię do człowieka który już prawie rozumie że kobitka służy głównie do seksu (+ ewent. gotowania :D). Szczerze mówiąc to nie staraj się jakoś mocno powstrzymywać od kontaktu z kobietami. Przynajmniej u mnie to działało. 

 

Jeżeli włącza Ci się "love mode" - te wszystkie zjebane wyobrażenia o drugiej połówce itp. itd. to po prostu pozwól się temu ponieść jednocześnie szanując swój czas i samego siebie. Sparzysz się, wkurwisz, ale podświadomość zacznie łapać schemat, że "takie podejście" + kobity = cierpienie, i powoli wszystko zacznie się zmieniać. Pierwsze efekty zobaczysz dosyć szybko, ale cały proces "nie dawania się" może trwać do końca życia. Nigdy nie wiadomo czy za rogiem nie czai się jakaś 9-tka/10-tka którą zachęcisz swoim dystansem :D.

 

Co do kobiet w rodzinie, bo wydaje mi się że mam o tym całkiem dużo do powiedzenia (przez kilka lat mieszkałem z dwoma kobietami - siostrą i matką - bardzo kurwa nie polecam :) ), to pamiętaj że wśród kobiet jest mało wyjątków i dokładnie to samo tyczy się sióstr, ciotek, matki itd. Kobieta ma w naturze dar wyzyskiwania mężczyzny i zdziwiłbyś się jak bardzo finezyjnie może manipulować kobitka z rodziny. Zastanów się czy nie masz z taką częstego kontaktu, bo może ona obdzierać Cię z energii, a ty tego nie zauważasz, "bo przecie to rodzina".

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno chciałem napisać...

 

Mam kolegę w pracy, który nieźle się ustawił. Sam zajmuje niezbyt ciekawe stanowisko i zarabia niewiele, jednak ma głowę do interesów i dorabia sobie na handlu poza pracą. Poza tym niedawno ożenił się z dziewczyną 10 lat młodszą. Ona może i za piękna nie jest, ale lubi seks i ma nadzianych rodziców, którzy zadeklarowali się, że pomogą kupić im mieszkanie. Kolega przy swoich znajomych z pracy opowiadał nie raz jak jego partnerka dawała mu dupy. Stąd właśnie wiem o tym wszystkim. Jeszcze ponad rok temu byłem tym zniesmaczony. Uważałem, że ta dziewczyna nie zasługuje na to, żeby on opowiadał takie rzeczy przy osobach, które mogą to rozpowiedzieć. A dzisiaj podchodzę już do tego inaczej. Przestałem traktować to już tak dosłownie i nie widzę w tym nic dziwnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie startowałem z podobnego miejsca i nadal mam w cholerę pracy nad sobą żeby się ogarnąć. Także nie jesteś sam w takich sprawach i co najważniejsze, zajebiście że to widzisz. Te wszystkie błędy które popełniałeś i to że możesz to zmienić. Masz wiele dróg do wyboru. Możesz być typowym alfą, możesz nauczyć się tworzyć zajebiste związki albo zostać jeszcze kimś innym. Sam zobaczysz dokąd zaprowadzić cię twoja droga i jak będzie satysfakcjonująca to git, a jeśli nie... no to ją zmienisz ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj Ewerthon że taka zmiana jest bardzo powolna, ale cholernie satysfakcjonująca i progres też postępuje w jej trakcie. Wiele razy łapałem się na tym że myślałem że pewnego dnia się obudzę i będzie po wszystkim. Co najlepsze w tym czasie podświadomie konsekwentnie zmieniałem swoją postawę wobec kobiet i ludzi. Nie wiem ile osób z tego forum doświadczyło czegoś takiego, Marek niekiedy po tym pisał, ale kiedy świadomie zaczynasz dążyć do zmiany, zaczynają dziać się małe "cuda". Dziwne zbiegi okoliczności, wpadanie na genialne pomysły od tak, poprawa efektywności i skupienia. Tak jakby wszechświat nagradzał za to że chce się powrócić do jego źródeł, do normalności. Tego nie da się opisać słowami.

tl,dr Jak Ci się uda to nie będzie dobrze. Będzie zajebiście :).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.