Skocz do zawartości

Słuchawkowe społeczeństwo.


brama85

Rekomendowane odpowiedzi

Kultura słuchawkowa ogarnęła chyba większość Polaków. Tych młodszych, jak i tych w średnim wieku przede wszystkim. Uważam, że każdy od każdego jakby chciał się odizolować i non stop nosi słuchawki. Prawie podczas każdej codziennej czynności ludzie ich używają. Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo słuchane jest przyjemniejsze dla ucha i wymaga mniej wkładu własnego, jeśli chodzi o zrozumienie jakiegoś problemu.

Chyba, że chcesz poznać dogłębniej jakieś zagadnienie to wtedy sięgasz po książkę, ale to tez się wiąże z poświeceniem dodatkowego czasu, którego ludzie po prostu nie maja.

Niestety, ale ogólna propaganda nam sprała mózgi do takiego stopnia, że ludzie się obawiają rozmawiać ze sobą nawet o najprostszych sprawach, uważając, że ktoś ich zaraz weźmie za czubków, ponieważ ośmieli się otworzyć swoje usta i wydać z nich dźwięk. Zresztą człowiek zmęczony nie ma ochoty wytężać swojego umysłu, aby podjąć się rozmowy wracając np. pociągiem do pracy, gdy wcześniej przez 12h pracował ciężko umysłowo.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam noszę bo i tak w podróży prawie nigdy nie zdarzyło mi się aby ktoś się do mnie odezwał. Ponieważ się nudzę i generalnie chce jak najszybciej robić coś innego i być gdzie indziej to muzyka sprawia, że czas leci szybciej i nie skupiam się na tym co jest teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo zły trend ponieważ: słuchawki w uszach to gwarantowany ubytek słuchu

na stare lata dla naszej młodzieży. Lepiej używać dużych słuchawek, oczywiście nie do

Smartfona ale do komputera stacjonarnego.

Używając słuchawek na zewnątrz domu odcinamy się na własne życzenie od bodźców

zewnętrznych i możemy się stać ofiarą wypadku komunikacyjnego albo napadu.

Poza tym, My Polacy robimy się podobni do społeczeństw azjatyckich, np: Japończyków,

czy Południowych Koreańczyków ,

gdzie procesy alienacji jednostki w społeczeństwie są mocno posunięte.

Naprawdę chcemy tego. ?  Jeden z byłych Prezydentów RP  obiecywał drugą Japonię, ale 

chyba nie o to chodziło.

 

Edytowane przez Legionista
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Zauważam to od lat.

Metro.

SKM linii S1 (pociąg). 

 

Ludzie nie rozmawiają.

Wchodzą i od razu odcinają się.

Smartfonem bądź słuchawkami.

Pełny wagon.

A prawie nikt słowa nie mówi.

 

Byłem w Wawie i jechałem kawalek tą linią. Dokładnie to samo zauważyłem. Poczulem się dziwnie.... Bo nie mam smartfona jako telefon. :0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może ludzie noszą słuchawki bo to jest modne. Ostatnio widziałem lustro w sklepie ze sprzętem RTV. obok półki ze słuchawkami. No bo jak to by było jakby słuchawki były nie twarzowe.

 

Czaicie? Nie było gniazdka żeby podłączyć i sprawdzić jakość dźwięku ale było lustro, żeby się w nich przejrzeć.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może coś w tym celnej uwagi, osobiście mam nawyk sluchania audiobooków w środkach komunikacji miejskiej.

Umila mi to czas spędzany np w tramwaju i jednocześnie izoluje od reszty ludzi, nie zawsze mam ochotę słuchać czyjiś wynużeń, jęków, narzekania czy rzucania kurwami do telefonów, nie interesuje mnie też o czym inni rozmawiają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że używam słuchawek jak i zatyczek do uszu.

Powód jest prosty. Nie chcę słyszeć ludzi.

Zarówno sąsiadów pijaków jak i gówniarzy/starych bab/dowolnego asortymenty porąbańców jacy mnie otaczają.

Serio, to źle na mnie działa. Jeszcze te autobusy, samochody, remonty..., makabra. Wolę dźwięki z wyboru bądź ciszę i tyle.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, brama85 napisał:

Uważam, że każdy od każdego jakby chciał się odizolować i non stop nosi słuchawki.

To teraz odwróć pytanie i się spytaj czy chciałbyś, żeby wszyscy dokoła Cię zaczepiali i o wszystko się pytali? Czy z każdym spotkanym człowiekiem chcesz zamienić słówko, pogadać o wszystkim i o niczym?

 

Zaraz by się pojawił temat: 'O co tym wszystkim ludziom chodzi? Non stop się do mnie odzywają, pytają się itd.'

 

W dobie smartfonów i milionów aplikacji ułatwiających życie nie ma już potrzeby pytania o godzinę, jak dojechać, gdzie co jest itp. Wkładasz nos w telefon i się dowiadujesz, słuchając przy okazji muzyczki.

 

Nie ma potrzeby zawracać innym gitary swoimi problemami. Dla mnie to zawsze było krępujące żeby zaczepiać przypadkowo spotkanych ludzi i pytać ich np jak gdzieś dojść.

 

A przecież nie podejdziesz do przypadkowej osoby na ulicy i nie spytasz: 'Panie co pan sądzisz o lądowaniu człowieka na księżycu?'

 

Chcesz mieć interakcje z ludźmi? Proszę bardzo... Są od tego kluby, kawiarnie, discoteki, itp.

 

Równie dobrze można zadać pytanie po co komu samochody, przecież jest komunikacja publiczna.

 

45 minut temu, brama85 napisał:

Moja praca polega głównie na kontakcie osobistym z ludźmi.  Wiele razy przychodzili do mnie ze słuchawkami  w uszach i nawet ich nie ściągnęli, tak rozmawialiśmy

 

Ja w takim przypadku ruszam tylko ustami nie wydając żadnych dźwięków... Prędzej czy później zdejmują słuchawki. :)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lecie byłem w stolicy i jechałem metrem (tą dłuższą nitką, z Wilanowskiej do centrum) i zaskoczyło mnie to, że byłem jedyną osobą w wagonie, która nie miała na sobie ani słuchawek, ani nie korzystała ze smartfona, ani nic nie czytała. Normalnie szok! Przez kilka stacji stałem przy słupku (duży tłok, godziny poranne), trzymając się go obserwowałem innych. Każdy ze smartfonem, lub z książką (to akurat pochwalam). Ci co nie czytali, to słuchali. Nie zauważyłem nikogo, kto tak jak ja siedział lub stał sobie spokojnie. Swojego telefonu wśród ludzi zbyt często nie wyciągam, bo z internetu na nim nie skorzystam (mam taki jeszcze z klawiaturą i monochromatycznym wyświetlaczem, bez radia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Zauważam to od lat.

Metro.

SKM linii S1 (pociąg).

 

Ludzie nie rozmawiają.

Wchodzą i od razu odcinają się.

Smartfonem bądź słuchawkami.

Pełny wagon.

A prawie nikt słowa nie mówi.

 

Takie obrazki widziałem już w komunikacji w Azji (Hongkong, Singapur, Kuala Lumpur) z dziesięć lat temu Wtedy zrobiło to na mnie duże wrażenie, teraz tylko mogę westchnąć, znak czasów i rozwoju cywilizacyjnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchawki czy nie - kwestia zmniejszenia wartości/ważności (nie wiem jak dokładnie to określić) bezpośredniej komunikacji międzyludzkiej nie ma nic do tego. Nie zapomnę nigdy jak w jednej pracy w której miałem "przyjemność" pracować parę lat na open space (nie było to call center czy coś w tym stylu), ludzi preferowali do siebie pisać na komunikatorze niż się odzywać. Nie było by w tym nic złego, gdyby nie robiły to też osoby które siedziały bezpośrednio obok Ciebie na wyciągnięcie ręki... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie się robi gdy siedzisz z dziewczyną w knajpie a obok jakaś parka na "randce" w nosami w telefonach i nawet się do siebie nie odezwą. I tak od momentu przyjścia. Zamówili szamę, poczekali, zjedli. ubrali się i wyszli. Zero dialogu. I nie byli to nastolatkowie. Smutne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Holden napisał:

Dziwnie się robi gdy siedzisz z dziewczyną w knajpie a obok jakaś parka na "randce" w nosami w telefonach i nawet się do siebie nie odezwą.

Miałem kiedyś znajomą (pisałem o niej, ta od oznaczania się). Gdy siedziała ze mną to non stop w telefonie... Nieswojo się zawsze czułem przy niej przez ten fakt. Ale fakt, wielokrotnie obserwuję to, co opisujesz... Znudzeni życiem nastolatkowie. Sad but true.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Wchodzą i od razu odcinają się.

Smartfonem bądź słuchawkami.

Pełny wagon.

A prawie nikt słowa nie mówi.

 

Ale co mają mówić i do kogo? Wagon pociągu czy metra to zbiorowisko obcych sobie ludzi, których łączy potrzeba skorzystania z tego środka transportu i tyle. Jeśli zdarza się para znających się osób, to rozmawiają zupełnie zwyczajnie.

Pamiętam dobrze komunikację miejską w Warszawie sprzed 20-25 lat i wielkiej różnicy nie widzę. Może taką, że więcej osób gapiło się po raz 9^23 w swoim życiu na ten sam krajobraz za oknem, zamiast w telefon, bo nie mieli takiego wyboru. Tak, wiem że we wspomnieniach sprzed lat trawa jest bardziej zielona a dziewczyny ładniejsze, jednak nie przesadzajmy z demonizowaniem dzisiejszych czasów :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie, czego sobie życzę, gdy jadę pociągiem/autobusem, gdy idę przez miasto lub gdy ćwiczę na siłowni, to próby skumplowania się jakichś randomów ze mną.

 

Nie szukam kolegów ani koleżanek, a słuchawki na uszach wysyłają jasny (niestety, nie we wszystkich przypadkach) komunikat: "Spierdalaj".

 

Cytując Eldo: "Pierdolę ten świat byłem aspołeczny od małego. Arogant wredny nic mi nie dał, ja nie chcę nic od niego".

 

A tak poza tym, patrzcie, jacy towarzyscy ludzie byli przed erą smartfonów:

1-U36h-Bj8i-C7-JJJx-S4-MP2-HQ.jpg

99,9999999% ludzi na tym świecie to statyści Twojego życia, na cholerę babrać się w interakcjach z nimi?

 

Tak, tak, wiem, że trzeba mieć wylevelowane social-skillsy, żeby sobie radzić na tym świecie, ale gówno-talki z botami w żaden sposób w tym nie pomagają, a jedynie wysoka erudycja i jeszcze wyższa samoocena.

Edytowane przez Ważniak
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.