Skocz do zawartości

Wpływ Bożego Narodzenia na zachowanie w pracy - kobiety w akcji.


Rekomendowane odpowiedzi

Miałem w rodzinie korpo - ludka. Miał, co imprezę inną mężatkę w hotelu. Wyższe stanowisko. Niektóre się do niego w ogóle nie odzywały, tylko przychodziły pukać do pokoju, on otwierał i jazda od razu. To relacja od tego człowieka, ale nie miałem powodu, aby mu nie wierzyć. Potwierdzał dodatkowo zdjęciami, które napierdalał z ukrycia :D 

 

Typka znałem takiego, co był szeregowym pracownikiem, nie wyróżniał się. Nagle dostał awans i przyssała się do niego najbrzydsza laska ever. Robiła mu wszystko, co chciał. Zakochał się, a dalszy ciąg jest klasyczny, jak kupa po najtańszej parówce. 

 

Pracuję sam od lat. To jeden z powodów, bo wiem, że ludzie to po prostu zwierzęta, mało tego bestie, które w odpowiednich okolicznościach zrobią wszystko za kawałek cipy lub za gówno warte monety. No i pracowałem w gazecie. Redakcja domyślam się każdej gazety to siedlisko szumowin ludzkich, bez grama moralności, jakichkolwiek zasad, bez niezależności. Czara goryczy się przelała, kiedy dziewczyna zginęła pod kołami samochodu, a typy w biurze krzyczały, że nareszcie trup u nas, bo jest o czym pisać. Przyznam, że o mało nie zwymiotowałem.

 

Aż boję się pomyśleć, co musi się dziać w redakcji Gazety Wyborczej. Jacy ludzie muszą tam pracować :D Na marginesie. 

 

Jak się ma trochę świadomości to niestety świat coraz gorzej wygląda. Obserwator czuwa, łączy schematy, dostrzega coraz więcej spierdolenia na głębszych poziomach. 

 

Musiałem pracować samodzielnie z domu, bo bym nie wyrobił z ludźmi. Wcześniej pracowałem w biurach, na zakładach, ale powiedziałem w pewnym momencie stop, koniec, nie dam rady patrzeć na te zakazane ryje. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Rey napisał:

ciągle to podsycasz ale bez kroku dalej. 

Aż się na Ciebie rzuci gdzieś "w schowku na miotły", Ty odmówisz i oskarży Cię o molestowanie, a wszyscy potwierdzą bo flirtowaliście, a ona taka niewinna bała się powiedzieć, że to ją dotyka i cierpi.

 

Ja mam prostą zasadę - przepraszam za wulgaryzmy - nie pierdole się w tańcu, "Aniu nie lubie Cię.", "Możecie mnie zwolnić" itp.

 

Co nie znaczy, że jestem chamski i niemiły, w pracy robie co mi każą, to nie mój cyrk i nie moje małpy...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Rey napisał:

Chodziło mi o taki friend zone. Wiesz, że laska na Ciebie leci i ciągle to podsycasz ale bez kroku dalej. I wtedy można wszystko. Pomogą, zrobią za Ciebie, zamienią się, kryją itp. :D 

W dzisiejszych czasach to BARDZO niebezpieczna gra.

Bo pani coś sobie uroi, potem nastąpi bolesne zderzenie z rzeczywistością i w ramach odwetu usłyszysz, że "#mitu".

A w obecnej sytuacji to się z tego nie wybronisz, bo oskarżenie o cokolwiek choćby luźno zahaczające o tematy molestowania to zaklęcie negujące podstawowe prawa człowieka - to Ty masz udowadniać swoją niewinność, to Ty jesteś z automatu winnym.

 

Relegacja z roboty to wówczas najmniejszy problem, bo momentalnie na dupie siada Ci prokurator...

 

4 godziny temu, Johny_B napisał:

Aż się na Ciebie rzuci gdzieś "w schowku na miotły", Ty odmówisz i oskarży Cię o molestowanie, a wszyscy potwierdzą bo flirtowaliście, a ona taka niewinna bała się powiedzieć, że to ją dotyka i cierpi. 

Dokładnie o tym mówię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dziadek do orzechow

 

Właśnie jestem po imprezie integracyjnej w firmie w której jestem od 2 tyg. Firma duża, coś około 400+ ludu. Firma bardzo bogata, impreza w jednym z najlepszych hoteli w mieście. 

 

Bacznie obserwowałem otoczenie pod kątem wniosków które sam wysnułeś i muszę powiedzieć że w bardzo małym stopniu mogłem zauważyć to co opisałeś. Ale może nie znam jeszcze tak reali nowych mi jeszcze rzeczy. Zobaczę za rok ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A więc obiecany update...

 

Główna impreza firmowa (na około 400 osób) zaczęła sie jeszcze w biurze. Tak na serio to zainaugurowały ją Panie, które wbrew instrukcjom z góry, przyniosły do pracy hektolitry tanich win musujących. Efektem tego było to, że większość z nich imprezę zaczynała na rauszu. Panowie szybko dogonili Panie, ale pić zaczeli dopiero na miejscu. Ale przechodzę do rzeczy (wszystko zgodnie ze schematem). 

 

Na imprezie stworzyły się dwa obozy, po obydwu stronach barykady. Byli ci co szukali wrażeń oraz ci co byli tam w ramach firmowej kurtuazji (tutaj byłem ja). Zgodnie z moim poprzednim postem, Panie wiodły prym w 'przeżywaniu przygód'. Mam zbyt wiele obserwacji by ujać je w 1dnym poście więc poniżej opiszę większe smaczki. 

 

1) Kobieta hipopotam, mocno zrobiona na imprezie pod względem wyglądu i upojenia, wyrywała usilnie dwóch panów na raz (awansowców), a oni sami między sobą konkurowali. Wyglądało to kuriozalnie, bo pani wygladem przypominała faceta z małymi cyckami, który był owinięty w żółte prześcieradło. Niemniej jednak, była to zacięta rywalizacja, do tego stopnia, że panowie zaczęli sie przepychać (obydwaj żonaci). Zwyciezca, który był już w pół przytomny od alkoholu, w nagrodę za bohaterską walkę dostał od Pani serię buziaków. Pani jednak chciała coś wiecej i próbowała go wyciągnąć z imprezy. Pan nie chciał, wiec dostał od pani strzała (widziało to kilka osób), a sama Pani poszła się bawić gdzie indziej. Oczywiście głośno przypominała, że facet popsuł jej imprezę. Wszystkie Panie na około oraz ich biali rycerze, przytakiwali na wszystkie uwagi skarżącej. Facet wkurwiony wrócił za bar - tłum chciał mu wmówic, że nic się nie stało, bo przecież jest facetem (powinien mieć jaja i sobie radzić z takimi sytuacjami).

 

2) Dwie panie prawie pobiły barmana, bo nie chciał im zaserwować drinka, ponieważ ledwo stały na nogach. Doszło do takiego spięcia, że aż jeden z dyrektorów firmy interweniował i poprosił o to, by te drinki jednak im dać. Wielu facetów wyproszono (za to samo), choć w tych przypadkach interwencji już nie było. Było natomiast straszne zgorszenie, że 'jeden z drugim nie umie pić' (serio!).

 

3) Szefostwo cieszyło się tabunem kobiet, które za wszelką cenę chciały się ogrzac w ich blasku. Wśród kobiet, byli też awansowcy. Panie flirtowały otwarcie z niżej postawionymi awansowcami by przebić sie do terytorium, na którym przesiadywało szefostwo. Panie nosiły posiłki, dbały o drinki itp. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kilka dni wczesniej te same panie miały totalnie w dupie panów, którym usługiwały na imprezie. Wyglądało to komicznie. 2 żonatych 'szczęściarzy' cieszyło sie paniami (też żonatymi) do następnego dnia.

 

4) Panie co dostały awanse zostały 'umarły śmiercią towarzyską' na imprezie. Wieczór dla nich skończył się szybko. Zgodnie ze schematem, zostały zjechane na wejściu przez podległe koleżanki (sekretarki, asystentki itp.) - sukienka nie taka, przebrała się -  a potem obgdadane publicznie. Co ciekawe, kazda próba wypłynięcia na wierzch pan co dostały awans, kończyła się brutalnym gaszeniem. Np. gdy taka pani próbowała tańczyć z facetami, pojawiało się z nikąd kółeczko innych pań, które wypychało niewygodny element poza parkiet.

 

5) 90% pań ubrała się jak najtańsze prostytutki - mega kuse mini, biust na wierzchu. 3/4 z nich prowokowało swoje 'cele' dotykiem, ocieraniem się i eksponowaniem urody (gorszej lub lepszej). Wśród nich były kobiety zamężne, starsze, piękne i naciągane SMV2. Inni faceci (albo ci bez awansu, albo inni zwykli) byli wręcz agresywnie odtrącani z aluzjami dot. molestowania. Najlepsze jest to, że ego pań SMV2 tak wyjebało w kosmos, że to one wiodły prym. Panie SMV>5 tylko za nimi podążały. Panie SMV2 także bez ogródek podbijały do facetów SMV>7-9. Faceci najwyżej w hierarchii firmowej byli tak oblegani, że sobie nie radzili - byli zgniatani na parkiecie, mieli po 3-4 talerze na stole, nie nadązali pić przynoszonych im drinków... Pani SMV4 lat 50+ (wcześniej cicha mysz biurowa) zaoferowała mojemu znajomemu (32) handjoba - mówiąc otwarcie, że widać że się dobrze bawi i twierdząc, iż zasłużył na porządną/dojrzałą nagrodę po roku cieżkiej pracy (dostał awans).

 

Ja zmyłem się o 22. Co dalej się działo nie mam pojęcia - dowiem się po świętach. Jestem przekonany, że będą skargi (jak co roku) z hotelu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.12.2018 o 10:57, mac napisał:

wiem, że ludzie to po prostu zwierzęta, mało tego bestie, które w odpowiednich okolicznościach zrobią wszystko za kawałek cipy lub za gówno warte monety

Chateaubriand już 200 lat temu napisał pięknie: "Społeczeństwo to tylko kupa gnoju".  :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile zarabia taki kierownik czy awansowiec (jak zwał, tak zwał) - że ma status półboga w tym towarzystwie? Czy nie chodzi o hajs tylko może o to, że dostał szczyptę władzy w rączki?

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też byłem 2 tygodnie temu na imprezie firmowej. Laski czekające na atencję. Jedna wysoko postawiona osoba w firmie zwymiotowała w kiblu - nadmieniam, że to kobieta w wieku 50-55 lat. Wszyscy na parkiecie, nawet jedna osoba nie siedziała przy stole, więc było ostro. Ja praktycznie nie pijący w porównaniu do innych lasek. Sporo zaczepnych spojrzeń lasek do mnie obojętnego, ale żadna nie zrobiła tego pierwszego kroku, aby zaprosić mnie do tańca. Oczywiście tańczyłem z tymi, które nie szukały atencji, aby reszcie zerwały się styki. Impreza ogólnie mocno zakrapiana i sporo osób wypiło o wiele za dużo, niż ich organizm był w stanie przyjąć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, SennaRot said:

Ile zarabia taki kierownik czy awansowiec (jak zwał, tak zwał) - że ma status półboga w tym towarzystwie? Czy nie chodzi o hajs tylko może o to, że dostał szczyptę władzy w rączki?

Kierownik (dział, region) - 120-250 tys. GBP+bonus

'Awansowiec' - Ok. 100 tyś GBP

 

Panie są na 21-40 tyś. GBP i szaleją za kasą i za 'władzą'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukoloryzowane to trochę. @dziadek do orzechow Siedzisz z boku i część tych spostrzeżeń pewnie sam sobie wkręcasz. Napewno zgodzę się z tym, że brzydkie laski wiodą prym w próbach podrywu, bo nikt ich nie baheruje jak te ładniejsze i szaleją. 

Edytowane przez Maarcin_05
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, dziadek do orzechow napisał:

Pani SMV4 lat 50+ (wcześniej cicha mysz biurowa) zaoferowała mojemu znajomemu (32) handjoba - mówiąc otwarcie, że widać że się dobrze bawi i twierdząc, iż zasłużył na porządną/dojrzałą nagrodę po roku cieżkiej pracy (dostał awans).

Dla mnie to jest dziwne, bo kobietom bardzo zależy na reputacji, a tutaj takie akcje.

Gość mógł rozpowiedzieć.

Musiałbym to zobaczyć, bo wydaje mi się niemożliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maarcin_05 i @PewnySiebie

 

Zapraszam na Wyspy w dowolny weekend celem doświadczenia jeszcze lepszych scen.

 

@PewnySiebie Byś się jeszcze zdziwił jakie numery panie 60+ wykonują. Poczytaj o sanatoriach w PL. W UK panie mają jeszcze mniej oporów i są bardziej bezpośrednie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minutes ago, PewnySiebie said:

Napisz coś więcej , bo Twoje opowieści są jak sci-f dla mnie :P .

Poniżej moje SCI-FI :) 

 

https://www.dailymail.co.uk/femail/article-2570947/15-men-30-two-one-day-How-I-discovered-age-60-Im-irresistible-men-20s-looking-sex-no-strings.html

https://www.mirror.co.uk/lifestyle/health/sex-after-60-great-your-11992813

https://www.express.co.uk/life-style/life/602489/Sex-positions-how-to-orgasm-lubricant-tips-over-sixty

https://www.theguardian.com/lifeandstyle/2012/jan/12/sex-over-60s-older-people

 

Artykuły jak powyżej są bardzo częste w prasie brukowej (i nie tylko) w UK. Panie często czytają tego typu wywody i rzadko mają opory przed przetestowaniem takowych sugestii.

 

https://www.thesun.co.uk/news/7878045/one-in-three-brits-cheat-christmas-party/

 

Tutaj The Sun (brukowiec) zrobił ankietę na ten temat i wyszło im, że 1 na 3 Brytyjczyków zdradzi w czasie śledzika :) 

 

https://www.hrgrapevine.com/content/article/2018-12-13-why-one-in-four-employees-are-miserable-at-the-office-christmas-party

 

A tutaj (dobre żródło) dlaczego 1 na 4 pracowników nie lubi chodzić na Xmas party.

 

 

 

Wesołych :) 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.12.2018 o 16:16, dziadek do orzechow napisał:

Panie ktore dostaly awans od czasu imprezy gwiazdkowej (bez wyjatku) sa na urlopie. A jak jest u Was?

Romanse w pracy ?

Nie wiem co trzeba mieć w czaszce by pójśc do łóżka z kobietą z tej samej firmy, w ktorej się pracuje :):):)

Zasada jest prosta - nie rusz dupy z własnej grupy.

 

Facet, ktory sypia z nieważne jaką kobietą z pracy (bez względu na to czy to przełozona, podwładna czy stanowisko równoległe) - zasługuje na nagrodę Darwina.

Tak samo jak pewien zawodnik, ktory zadał mi pytanie na pewnym forum, w sprawie opisanej w tym oto wątku:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.