Skocz do zawartości

W jakim wieku powinno się/należy zapoznać dorosłego/dorastającego faceta z forum? (takim jak to)


Maliniak

Rekomendowane odpowiedzi

 

Jak uważacie, czy im wcześniej tym lepiej, czy raczej niech sam zacznie szukać jak będzie miał taka potrzebę.

A może czytanie takiego forum powinno być obowiązkowe już w szkole podstawowej?

Proszę o rozwiniecie wypowiedzi, jeśli to możliwe.

Ciekawy jestem także opinii pań czytających to forum.

Pozdrawiam,

Edytowane przez Maliniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na W jakim wieku powinno się/należy zapoznać dorosłego/dorastającego faceta z forum? (takim jak to)

Małolaty będą miały z nas i naszych doświadczeń bekę, nie ma to sensu. Młody człowiek czuje, że wszystko wie lepiej, więc tylko takiego młodzieńca rozsierdzimy. Trzeba pokazać że jest takie miejsce, zainteresować działem youtube, sportowym itd., a jak się sparzy sam doczyta to, z czego "kręcił bekę".

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna sprawa to co napisał Pan Marek - że młody człowiek ma bardzo różową wizję świata. A druga to, że gdy mu tą wizje zburzysz może być naprawdę źle (depresja itd.). Zamiast podstawiać młodemu, bezbronnemu człowiekowi forum, które czasem przypomina rejestr złych doświadczeń lepiej budować w nim wysoką samoocenę np. inwestując w jego pasje i talenty. Będzie się dobrze czuł ze sobą, będzie miał pieniądze i wtedy gdy już zetknie się z tą tematyką łatwiej sobie poradzi.

 

Jeśli chodzi o chłopców to dobrze by było gdyby ojcowie bardzo delikatnie budzili w nich tą prawdziwą męskość. Nie wciskali kitu o "staraj się, przynoś jej kwiaty" czy "bądź posłuszny i jakoś to będzie" tylko delikatnie popychali w drugą stronę, tak aby się chłopak sam przekonał jak to działa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie ja tak naprawdę mając 18 lat znałem tezy z forum chociaż jeszcze wtedy nie było forum.

 

Zawsze mówiłem, że małżeństwo to skutek aberracji intelektualnej, że nie opłaca się mieć dzieci itd. Wiedziałem to z obserwacji zniszczonych żyć rodziców, sąsiadów, dalszej rodziny.

 

Zawsze mówiłem, że najpierw kasa i spełnienie a później rodzina. I co z tego? Nie uchroniło mnie to przed wejściem w sidła ,,zakochania". 

 

Ale hajtnąć to się nigdy nie ohajtałem ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma reguły. Ja natomiast jestem orędownikiem, tego poradnika dla małolatów, wiem, że projekt jest raczej zamknięty. Ja w młodych ludziach - chłopakach widzę potecjał, kiedy czasem coś delikatnie przebąkuje, o dziwo słuchają, po 20 roku życia. 

Im w młodszy las tym gorzej, raczej zapytania jak wyruchać i dopki. Ale jest jakiś % z potencjałem jest. Nawet jeżeli zignoruje, to podbramkowa sytuacja w życiu, niektórym jednostką może coś zatrybi:

a był taki PDF...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maliniak napisał:

 

Jak uważacie, czy im wcześniej tym lepiej, czy raczej niech sam zacznie szukać jak będzie miał taka potrzebę.

(...)

Nie musisz wcale zapoznawać z forum i nie sądzę, żeby to była właściwa droga dla zbyt młodego człowieka. Lepsza jest wieloletnia "rozmowa" z dorastającym mężczyzną - to rzecz normalna, naturalna, zgodna porządkiem rzeczy i budująca więź.

 

4 minuty temu, dobryziomek napisał:

(...)

Zawsze mówiłem, że małżeństwo to skutek aberracji intelektualnej, że nie opłaca się mieć dzieci itd. Wiedziałem to z obserwacji zniszczonych żyć rodziców, sąsiadów, dalszej rodziny.

Zawsze mówiłem, że najpierw kasa i spełnienie a później rodzina. I co z tego? Nie uchroniło mnie to przed wejściem w sidła ,,zakochania". 

Ale hajtnąć to się nigdy nie ohajtałem ;)

 

Ja uważam, że na szczęście - mówię to z całą premedytacją i beznamiętną powagą - osobniki, hołdujące temu rakowemu przekonaniu, że nie opłaca się mieć dzieci z dużym prawdopodobieństwem wymrą, a ich geny oraz wypaczone przekonania same zginą. No offence.
 

2 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Nie ma reguły. Ja natomiast jestem orędownikiem, tego poradnika dla małolatów, wiem, że projekt jest raczej zamknięty. Ja w młodych ludziach - chłopakach widzę potecjał, kiedy czasem coś delikatnie przebąkuje, o dziwo słuchają, po 20 roku życia. 

Im w młodszy las tym gorzej, raczej zapytania jak wyruchać i dopki. Ale jest jakiś % z potencjałem jest. Nawet jeżeli zignoruje, to podbramkowa sytuacja w życiu, niektórym jednostką może coś zatrybi:

a był taki PDF...

Każdy młodzieniec musi popełnić trochę własnych błędów i nabrać perspektywy. Bez punktu odniesienia nie jesteś w stanie zrozumieć czegokolwiek.  Wiek i doświadczenie na pewno pomaga wiele zrozumieć, a podanie gotowych rozwiązań na tacy wcale nie musi zostać odebrane jako prawda objawiona.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, FranciscoFranco napisał:

Na każdego przyjdzie pora - najlepsze zdobywanie wiedzy opiera się na porażkach i próby pokonywania ich.

@Exar Pozdrawiam z głębin osnowy, gdzie panuje wieczna wojna i śmiech wiecznie spragnionych bogów.

Moich zeżarła She Who Thirsts więc dla mnie, jako Eldara, jest teraz dużo wygodniej ;)

3 godziny temu, dobryziomek napisał:

Dobra sprecyzuje. Uważałem, że zakładanie rodziny nie mając mocnej pozycji to głupota.

Bardziej mi chodziło o "zawsze mówiłem (...), że nie opłaca się mieć dzieci ". Ojcostwo akurat jest na tyle ważnym i wielkim misterium, w dodatku deprecjonowanym przez kobiety, że jako samiec - ojciec, czuję się w obowiązku bronić tej instytucji. Zaznaczam, że bycie ojcem (czyli upraszczając "mienie") nie oznacza zakładania rodziny. Zauważ, że pisząc tak poddajesz się pewnym społecznie narzuconym uogólnieniom.

 

3 godziny temu, vand napisał:

@Exar nie mam nic przeciwko temu żeby wszyscy wokół mieli dzieci, ale ja nie mam zamiaru.

Wolę poświęcić się pasji, poznawaniu świata, siebie, a nie na budowanie jak to się mówi namiastki siebie w kimś innym. Mam na to wywalone. ;) Niech inni się bawią w to.

Lepiej właśnie, żeby wszyscy nie mieli. Tym niemniej zauważę, że pojmujesz bycie ojcem w bardzo płytki sposób i w ogóle bez znajomości tematu, opierając się na błędnych założeniach. Dla mnie luzik, sybaryci też mają swoje miejsce w społeczeństwie. Peace :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Exar

 

Oczywiście, że mają, ale na siłę próbujesz umniejszyć takim osobom i wskazać im, że są gorsze. A to już jest naprawdę słabe. 

 

A w jaki sposób można pojmować bycie ojcem? Jak dobrze trafisz to może w miarę neutralny sposób, ale jeśli trafisz słabo to możesz często skończyć jako bankomat. 

 

I nie przekażesz swoich spostrzeżeń czy nie ustrzeżesz dziecka przed problemami które sam przeszedłeś, ani o nich nie wspomnisz, bo Twoja partnerka wpoi mu inne wartości, a Ty będziesz jedynie łożył na dziecko.

 

Osobiście wolę budować imperium finansowe i po prostu bawić się życiem, bez zbędnego utrudniania go sobie na własne życzenie.

 

Ale chętnie posłucham co masz na myśli poprzez moje deprecjonowanie roli ojca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Exar Spoko - Eldarzy to moja druga największa armia, która dumnie stoi i stale rośnie do zamierzonej kolekcji :)

@vand W tej kwestii prawdę powiedziawszy to każdy ma już stosunek indywidualny - że tak powiem, każdy sobie rzepkę skrobie.

Choć jedna rzecz mnie ciekawi - jak problemy związane z demografią zaczną oddziaływać solidnie na osoby z Twoim podejściem, jaka będzie wasza reakcja i wypowiedzi, pewnie za parę dekad się dowiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FranciscoFranco wydaje mi się, że na mnie, bo tylko za siebie mogę się wypowiedzieć, to dane demograficzne i zmiany w nich nic nie zmienią. Nie ma siły która przekona mnie do dzieci, nie widzę w tym żadnej przyjemności ani plusów dla mnie. Do czasu kiedy zacznie to mieć wpływ prawdopodobnie już mnie nie będzie na tym świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto pokazać w dowolnym wieku moim zdaniem, bo zawsze to gdzież zostanie, człowiek w końcu sięgnie po wiedzę. Forum jest o tyle fajne, że można porównać historie z własnymi doświadczeniami. Praktycznie od razu wiadomo, że to prawda. 

 

Doświadczony trochę przez życie zrozumie. Idealny moment na dołączenie do społeczności to okres przed studiami moim zdaniem. Trzeba się tutaj pilnować, bo łatwo sobie życie zmarnować z roszczeniową babą. Najwięcej związków miałem właśnie na studiach, w tym chorych akcji. Podejrzewam, że to dość powszechne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bullitt napisał:

Gdybym tu trafił w wieku 22 lat, nie uwierzyłbym. 

Po kilku związkach, po nabyciu doświadczenia życiowego, po wielu randkach i podrywach sam widziałem, że coś jest nie tak i dlatego znalazłem i zostałem na Forum. 

 

 

Kiedyś napisałem tutaj, że za cholere nie chciałbym trafić na to forum zanim nie przerobiłbym tego co kobieta potrafi wraz z własnym upodleniem, upokorzeniem i kajaniem się, i wszystkim co białorycerskie. Jeżeli masz mózg to trafisz na tego typu treści jak tutaj i wyciągniesz wnioski, jeżeli jesteś mądry to też odsiejesz nienawiść do kobiet od natury kobiecej bo to też trzeba odróżnić i nie być na zasadzie " kobieta to najgorsze zło świata".  Na pewno nie chciałbym tutaj trafić zanim nie przerobiłbym jakiejkolwiek dłuższej relacji. Wiedza wbrew pozorom nie zawsze jest błogosławieństwem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, hatejoo napisał:

Kiedyś napisałem tutaj, że za cholere nie chciałbym trafić na to forum zanim nie przerobiłbym tego co kobieta potrafi wraz z własnym upodleniem, upokorzeniem i kajaniem się, i wszystkim co białorycerskie. Jeżeli masz mózg to trafisz na tego typu treści jak tutaj i wyciągniesz wnioski, jeżeli jesteś mądry to też odsiejesz nienawiść do kobiet od natury kobiecej bo to też trzeba odróżnić i nie być na zasadzie " kobieta to najgorsze zło świata".  Na pewno nie chciałbym tutaj trafić zanim nie przerobiłbym jakiejkolwiek dłuższej relacji. Wiedza wbrew pozorom nie zawsze jest błogosławieństwem. 

Ja niestety tutaj trafiłem z raczej przykrymi doświadczeniami.

A żeby było tego mało, z pewnym szeroko rozumianym problemem z kobietami i uzależnianiem od tego męskości(poprzez ch*jowe białorycerskie, toksyczne środowisko)

Po prostu brak wiedzy, brak wyobraźni, ach te poczucie byciem dobrym i szlachetnym jak na rycerza przystało :), wysoka tolerancja, no bo kobiety to przecież te słabsze, niewiniątka :) 



No, ale z czasem przyszedł podział na te złe i na te dobre.
Dziwnym cudem, każda czy to "dobra" czy zła", miały ze sobą duuużo wspólnego, jeśli mamy na myśli schematy w związkach.
Mi zaczęło już wcześniej coś świtać, że coś tu jest nie tak.
Że z tymi kobietami coś nie gra i jest coś na rzeczy.
Ktoś mnie musiał oszukać :) 
W końcu trafiłem na forum ;) 
I o dziwo, odkąd trafiłem na forum, przewinęło się przez moje łoże już dwie dziewczyny :) 



Forum pomogło zrozumieć pewne bardzo ważne rzeczy i panujące mechanizmy.

Przekazało również bardzo istotne mądrości życiowe, które należy stosować, pewien mindset, który z pełną świadomością trzeba sobie ustawić!

Zburzył się trochę świat odnośnie oczekiwań i wymagań, zwłaszcza w sprawie kobiet.,

Były mocne dołki...

Człowiek jednak wychodzi z tego, tak samo z zawiści w stosunku do kobiet.

Odkrylem nawet ostatnio, że kobiece towarzystwo przynosi mi naprawdę wiele radości, lecz w tym samym czasie znika presja, desperacja etc.

Wyjebka na totalnie wyjebanych jajach :) 

 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Przekazało również bardzo istotne mądrości życiowe, które należy stosować, pewien mindset, który z pełną świadomością trzeba sobie ustawić!

Zburzył się trochę świat odnośnie oczekiwań i wymagań, zwłaszcza w sprawie kobiet.,

Były mocne dołki...

Oczywiście wiele pobocznych bardzo fajnych rzeczy wychodzi wraz z pewnym zrozumieniem działań i mechanizmów. Zgadzam się, że wiele rzeczy widzi się inaczej niż kiedyś.

Mogę za siebie powiedzieć co uznaje za dobre i za "złe"

 

1) Więcej widzę spier... relacji i tego jak facet się poniża. Wcześniej to było żartobliwe "pantoflarz" mówione do takiego kolegi. Teraz wiem, że co drugi ma przejebane.

2) Mam totalny luz w rozmowie nawet jakby obok mnie była 10/10 to wrażenia na mnie nie robi

3) Bardzo łatwo dostrzegam manipulacje, gierki, szukanie osobistych korzyści w działaniach kobiet.

4) Minus jest taki, że wcale nie czuję się z tą świadomością jakoś bardziej szczęśliwy niż jak wiedziałem powiedzmy 30% tego.

5) Mógłbym powiedzieć, że moje serce umarło. Nie mam głębokich uniesień uczuciowych(czasem dawało dużego kopa do działania)

6) Żyje mi się dużo spokojniej czasem aż za spokojnie ;)

 

Co do towarzystwa kobiet to miałem 3 prace - w dwóch pracowałem w 80% w towarzystwie kobiet a aktualnie pracuję sam pod nadzorem, że tak powiem. Kiedyś mi się wydawało, że rozumiałem kobiety ... nie rozumiałem ? 

Edytowane przez hatejoo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vand
Hehe, przyznam, że uśmiechnąłem się pod nosem jak jakiś zgred :) Ok, jedziemy po kolei.
 

Oczywiście, że mają, ale na siłę próbujesz umniejszyć takim osobom i wskazać im, że są gorsze. A to już jest naprawdę słabe. 

**
A w czym chcę umniejszać? Piszę przecież, że masz prawo robić co chcesz, a jak nie twierdzę od razu, jakim to jesteś zajebistym super samcem z imperium finansowym (tak, teraz drę łacha po całości) to się obruszasz. Nie zachowuj się jak baba. Moje racje postaram się cierpliwie wytłumaczyć, a zrobisz z nimi co chcesz.
 

A w jaki sposób można pojmować bycie ojcem?

**

O sposobach pojmowania ludzie piszą encyklopedie i nie ma jednoznacznej odpowiedzi na jeden akapit. Kiełkuje we mnie jednak inspiracja, więc kiedyś się zbiorę i walne na forum jakiś dłuższy elaborat na temat. Na razie w tym akurat punkcie musisz uzbroić się w cierpliwość.

 

Jak dobrze trafisz to może w miarę neutralny sposób, ale jeśli trafisz słabo to możesz często skończyć jako bankomat. 

**

Co do samego trafiania (samicy), to istotne jest nie zdawanie się na lotto. Często mówi się, że to baba wybiera chłopa. Fu*k it, zmieńmy to. Jeśli jesteś przed ojcostwem to masz już mega przewagę - Ty racjonalnie wybierz. Czytanie tego forum zajebiście może pomóc. Z kolei nie dziw się, że przykładowo rozmnażając się z umysłową troglodytką, ćpunką lub alkoholiczką na zostanie bankomatem masz spore szanse. Jednak możesz świadomie (nie samym penisem) wybrać rozsądną babkę, ze zdrowym organizmem i bez chorób psychicznych w rodzinie, która nie wystawi Cię do wiatru (od razu). Dlatego nie daj wybrać siebie durnej samicy.

Co do instytucji bankomatu - to w sumie brzmi dość prosto - zarób tyle kasy, żeby waliły Cię wydatki, sporządź intercyzę, nie daj sobie wejść na głowę.

 

I nie przekażesz swoich spostrzeżeń czy nie ustrzeżesz dziecka przed problemami które sam przeszedłeś, ani o nich nie wspomnisz, bo Twoja partnerka wpoi mu inne wartości, a Ty będziesz jedynie łożył na dziecko.

**

Dlatego właśnie piszę, że nie rozumiesz (na razie) roli ojca. Ja spostrzeżenia i wiedzę przekazuję cały czas, w formie dopasowanej do wieku i zrozumienia, ale jednocześnie - wcale nie chcę ustrzegać dzieci od błędów. Niech popełniają swoje błędy, poznają świat, muszą być przy tym mądrzy i mieć odwagę i siłę do zmagań z problemami. Często mówi się, że dzieci nie powinny popełniać błędów swoich rodziców. Dla mnie to mega bullshit. To właśnie błędy najlepiej kształtują człowieka i jego charakter.


Co do łożenia na dziecko? Przecież to moje geny (zweryfikowane profilaktycznie ? ) i dziedzictwo. Wszystkiego sam nie przeżrę, a nie uśmiecha mi się zostawianie obcym debilom do dyspozycji mojej ciężko zarobionej kasy.

 

Osobiście wolę budować imperium finansowe i po prostu bawić się życiem, bez zbędnego utrudniania go sobie na własne życzenie.

**

Ależ masz do tego prawo, ja Ci go nie odbieram. Po Twojej śmierci Twoje imperium albo umrze, albo dostanie się w ręce jakiegoś frajera - albo lepiej, jakiejś durnej laski. Tobie i tak będzie wszystko jedno.

Moje przejdzie w ręce moich synów, mnie to pasuje. Co kto lubi.

 

Ale chętnie posłucham co masz na myśli poprzez moje deprecjonowanie roli ojca. 

**

Napisałeś, żeby inni się w to bawili. I tu faktycznie wyrażam swój sprzeciw co do tego określenia, znów - masz prawo nie brać w tym udziału, ale zaznaczam, że to nie jest zabawa, a część bycia mężczyzną i samcem. Nie będąc ojcem, tracisz jeden z aspektów bycia mężczyzną.  Nie przekonuje Cię do niczego, do wielu rzeczy dochodzi się latami. Sam 10 czy 15 lat temu pewnie myślałem podobnie, ale moje podejście się zmieniło w miarę popełnianych błędów.  Być może kiedyś Twoje podejście również się odmieni. Zacznie Ci czegoś brakować, dostrzeżesz, że imperia finansowe, ci*ki i materia są ulotne, czego Ci szczerze życzę. Może tak, może nie.

 

Ergo popełniaj kształcące błędy i live long and prosper jak mawiali starożytni Wolkanie, pozdro! :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Exar 

 

Może w Twoim mniemaniu bycie ojcem to jeden z aspektów bycia mężczyzną bez którego coś się traci. Owszem traci się może możliwości tracenia czasu.

 

Moje imperium finansowe po śmierci zniknie. ;) Wszystko wydam przed śmiercią jak już będę miał odpowiednią ilość. W życiu dla mnie liczy się wygoda i dobra zabawa, a dziecko to zbyt duży obowiązek żebym sobie nim zawracał głowę.

 

Just have fun.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.